-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez CosmoEwka
-
Kociaki i dzieci
CosmoEwka odpowiedział(a) na Małgosia temat w Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
tez chetnie zobacze fotki takiego malenstwa :) dzis ktos przejechal autem kotka na ulicy przed naszymi oknami :( pewnie kocisko myslalo ze zdąży :( a oto moj obserwator -
pudelek - zatem witaj w klubie smarkaczy ;). ja rozchorowalam sie w czwartek, w niedziele zarazilam Kinge i jak latwo sie domyslec zakichana noc przede mna. tyle dobrze ze ja juz dochodze do siebie, no ale kinge to dopiero dzis rozlozylo, tak wiec jeszcze ze dwa dni bedzie masakra :/. pozostaje nam sie łudzic ze wydobrzejemy do dnia dziecka bo dzien matki mamy do bani.
-
Kociaki i dzieci
CosmoEwka odpowiedział(a) na Małgosia temat w Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
a u nas odkad mamy Kinge czy to lato czy zima musimy spac przy zamknietych drzwiach do pokoju, bo kocisko ubzduralo sobie tak psocic, drapac i skakac zeby ja obudzic. az do skutku. nawet gdy sie zlituje i odpuszcze mu zostawiajac go na noc niby niewinnie spiacego czy to w szafie czy na fotelu, to i tak nie bylo nocy zeby mąż nie musial lazic po stolach, drabinach i innych wysokosciach by go sciagnac z szaf bo skakal z jednej na druga lub po prostu drapal w dywan kolo lozeczka. o mrałczeniu o 4 nad ranem nie wspominajac. no w sumie to czasem go rozumiem... on nie spi to czemu i jego kumpelka mialaby spac dzis np znow pol nocy wisial nam pazurami na drzwiach. Kinga ma katar wiec troche sie wkurzalam bo robil tym halas, a ona spala niespokojnie, a ja prawie w ogole czuwajac nad jej zatkanym noskiem (to zapewne niespodzianka z okazji dnia matki ;) ). 3 razy wstawalismy zeby przekonac go ze to nie pora na zabawe. ma 7 lata i chyba nigdy nie wyrosnie z takiej niesfornosci. -
Kociaki i dzieci
CosmoEwka odpowiedział(a) na Małgosia temat w Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
Izabelin - mojemu kotu jak byl malutki ogon przyciela drzwiami... moja tesciowa :/. ponoc niechcacy, choc to mala pocieszka. dlugo sie nie przyznawala do tego. w kazdym razie Kota (bo tak w zasadzie ma na imie ;) ) dostalam od meza juz "uszkodzonego". mial zlamany ogonek i przecieta skore na nim. nie ruszal nim na pewnym fragmencie. maz przywiozl go do mnie w sobote w nocy. w niedziele bylismy tak nim zafascynowani, ze poza martwieniem o ogonek ze go boli i nie bedzie nim ruszal sprawnie to nie przyszlo nam do glowy nic innego. w poniedzialek rano poszlismy do weterynarza i okazalo sie ze sa dwa wyjscia. jedno: uspic kotka lub uciac mu ogonek. ponoc wdalo sie zakazenie bo rana nie zostala opatrzona do bodajze dwoch dób czy jakos tak od zranienia. termin ten minal zanim go dostalam wiec nie zarzucam sobie zaniedbania, choc mam pretensje do... tesciowej :/ ;). postanowilismy wiec ze bedziemy miec kota bez ogona. on jest jedynie domowym kotem, ktory w zasadzie nie styka sie z innymi kotami, wiec czasem sie smieje ze nawet nie wie ze powinien miec ogon ;). w kazdym razie radzi sobie doskonale. wyskakuje na wysokie szafy, skacze z telewizora prawie pod sufit i na kopule kominka. wyglada i zachowuje sie jak nieswiadomy swoich brakow. jest po prostu wyjatkowy ;). tyle ze on z tych kotow co nie usiada na kolanach. on jest raczej bojowy i gryzacy. nieznosny. czasem mrauczy nieziemsko patrzac nudzacym sie wzrokiem na moje nogi. jak nie mam w poblizu pstrykacza z woda, to moge zapomniec o calych nogach. nagle skacze z niesamowita precyzja a ja tylko zdarze wezwac posilki z pomoca ;). jedynie przed Kinga czuje respekt. -
no dokladnie. milo byloby choc raz w roku sie wyspac i nie myslec choc przez chwile o codziennych obowiazkach. choc przez godzinke ;). chcialabym dostac kawe i stopery do lozka ;) i wiedziec ze nikt nie bedzie mnie wolala ani o nic plakal przez ta jedna calutka godzine :)
-
moja Kinga jest jeszcze na tyle mala ze sama nie wymysli niespodzianki dla mnie. do przedszola nie chodzi wiec przedstawienia poki co mnie nie dotycza. to ze codzien jest moim prezentem i najwieksza miloscia to jest to oczywiste i bez dyskusji. dlatego mysle tak sobie, ze jednak chcialabym aby ten dzien wzruszyl mnie czyms milym i niespodziewanym, a tego czegos moge oczekiwac w zasadzie od meza bo przeciez tatus wespol w zespol z corunia moga sprawic mamusi drobna radosc w taki dzien, chocby i dlugim spacerem, zeby mama odpoczela sama lub zrelaksowala ze wraz z nimi, czy chocby zerwanym kwiatkiem na ta specjalna okazje... no ale niektorzy faceci sa tacy, ze jak wprost nie powiesz, to nie ma rady. no ale trudno wyznaczac co by sie chcialo jako mily, niecodzienny prezent. pozostaje mi wiec chyba poczekac az Kinga dorosnie i sama cos wykombinuje ;) tymczasem obmysle plan co zrobic wyjatkowego z Kinia na dzien tatusia... moze sie głupol dzieki temu domysli i zrozumie ze to fajne swieta, warte pamietania :)
-
Kociaki i dzieci
CosmoEwka odpowiedział(a) na Małgosia temat w Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
chyba nie ma co sie martwic na zapas ;) przeciez niemozliwe zeby kazdy, co odrobine pobzyka, a pozniej nie bzyka musial konczyc na psychotropach ;) no chyba ze dla niektorych bylo to az tak ujmujace i niezapomniane przezycie ;) a oto moj łobuz: -
Kociaki i dzieci
CosmoEwka odpowiedział(a) na Małgosia temat w Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
Małgosia - przesliczne masz kociaki! nie moge sie napatrzec jakie cudne! :) ja mam bandziora bez ogona. na szczescie, czytajac co piszecie wykastrowalismy go zanim zakosztowal tego i owego, jak mial 5 m-cy. -
bezrobocie-zasiłek ???????
CosmoEwka odpowiedział(a) na rekine21 temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
maga - obawiam sie ze nie. ja mieszkalam, pracowalam i zylam w polsce i tez poza becikowym nic nie dostalam. zeby dostac becikowe tez musielismy sie nagimnastykowac. moze warto nie wracac ;) przynajmniej przez przerwsze tygodnie :). no ale moze sie myle... tego ci zycze :) -
wicca - wlasnie poslalam mailem fotke z listą.
-
Dziubala - czemu nie :). tyle ze ja tej bajki zupelnie nie znam, wiec musialabys mnie poinstruowac i namierzyc na jakies obrazki z tymi autami bo nie mam pojecia, ktory to ktory :). juz wiem ktory to ktory ;). czuje sie bogatsza o powazna wiedze ;). a ja wczoraj poszlam z Kinia i G. na spacer do parku, bylismy jakies 2h... i po powrocie po jakiejs godzinie dopadl mnie bol gardla i zatkany nos. masakra! czuje sie jak kupa :/ saljut - co tam, jak tam ?? mojemu mezowi wrozka (kupujac dywan ;) ) dzis wywrozyla dwojke dzieci ;). nie wiem czy to prawda ale zadzwonil by mi to powiedziec ;). niektorzy faceci bywaja dziwni wiec smiem sadzic ze chce mi tym cos powiedziec hehe ;)
-
jak kupowalam cos ostatnio w Rossmann to kobiety cos o tym wspominaly i mialy jakies zaproszenia czy cos... czy mozna tam wejsc ot tak z ulicy? czy trzeba miec to cos co one rozdawaly?
-
didianka - ja robilam w Scanmed na al. Pokoju jak Kinga miala mniej niz rok, ale nie pamietam dokladnie ile, tyle ze zeza u Kingi to ja wypatrzylam, a nie moja lekarka, wiec pewnie dlatego tak pozno poszlismy. badanie bolesne nie jest. dziecko troche placze bo musza go przytrzymac i wpuscic kropelke do oczka. nic przyjemnego, ale badanie pozniej trwa krotko, lekarka zaglada z lampka w oczka i juz. czekanie az zrenica sie powiekszy jest niefajne bo nie da sie tego przyspieszyc, ale dziecka nic nie boli.
-
mojej corce tez uciekalo i wciaz ucieka oczko. mysle ze lekarz skierowal juz do okulisty z podobnego powodu jak nas. otoz chodzi o to zeby wykluczyc inne powody 'uciekania' oczka jak jakies nieprawidlowe zmiany, ktore widac przy badaniu dna oka, typu jakis guzek czy cos innego na czym sie nie znam. w kazdym razie po zbadaniu przez okuliste bedziecie pewni, ze pod tym wzgledem wszystko ok i wowczas na zbadanie wady wzroku i leczenie ewentualnego zeza nie bedzie juz pospiechu, bo czesc dzieci samo z tego wyrasta. w kazdym razie mysle ze warto isc do okulisty juz teraz. dla spokoju, ze to nic powaznego. lekarz zakrapia oczka, czeka sie jakie pol godziny, pozniej w nie zaglada i po badaniu.
-
kat_ja, Dziubala - dziekuje. nie omieszkalam umiescic swojej propozycji :). na polu cisza i spokoj, po obiedzie pojdziemy na leniwy spacer.
-
proponuje drewniane wycinanki do zabawy lub/i jako ozdoba np na sciane. nie tak dawno wpadlam na pomysl zrobienia czegos takiego: rysuje na grubej (1cm) , wodoodpornej sklejce okolo dwudziestocentymetrowe postacie z ulubionych bajek coreczki (np. SuperCyfry, Clifford, Samsam i inne) a nastepnie je wycinamy i zabawa gotowa ;). najpierw: drukuje czarno-biale obrazki przedstawiajace bohaterow (z Internetu, kolorowanki), wycinam je, odrysowuje ich kontury na sklejce, pozniej wypelniam wnetrze obrazka olowkiem, pozniej poprawiam czarnym, cienkim wodoodpornym pisakiem, koloruje kredkami (czasem czerwone elementy maluje lakierem do paznokci bo daje bardziej dramatyczny ;) efekt). pozniej malzonek wycina obrazek specjalna maszynka do wycinania np tez i w drewnie. nastepnie szlifuje papierem sciernym brzegi, zeby byly gladkie, a zabawka - obrazek estetycznie i bezpiecznie ;) wykonczony. mysle ze mozna by na koncu utrwalic obrazek bezbarwym lakierem, ale poki co jeszcze tego nie robilam. tak zrobioną "drewnianą wycinanką" ;) moja coreczka bawi sie do poki jej sie nie znudzi taka zabawa. nastepnie wieszam je na scianie jako niepowtarzalne, oryginalne obrazki. zeby to lepiej zobrazowac powklejam kilka fotek: i juz :). pozdrawiam i zapraszam do malowania :)
-
heloł, wrocilismy moja strona, wiec: za sloneczna pogode! :) i grzeczne dzieci oraz mezow! :P kat_ja - jestem zakrecona i zupelnie nie wiem o czym piszesz odnosnie moich wycinanek. dobranoc :)
-
Dziubala - poniewaz mieszkam gdzie mieszkam czesto ide na spacer w strone Rynku, Plant... to i rozumiem co znaczy urok dworca ;). Kinga jak zawsze jest zachwycona widzac pociagi. ide dac jej kolacje bo marudzi straszliwie niedziela: jedziemy. ma byc ponoc zimno, ale co tam! :) do poczytania za kilka dni ;). joł!
-
jaskula - samopomoc teraz nazywa sie HDI. nie wiem czemu zmienili nazwe ale moze zeby sie nie kojarzyla z samoobrona ;). w kazdym razie teraz w naszym przypadku jest nie mniej droga jak wiekszosc. nie wiem czy maz sprawdzal compense... wiem jedynie ze CU direct chce cos 500 chyba, wiec jak cos nie bedziemy miec wyjscia i z nimi podpiszemy umowe, skoro roszta chce od 800 do ponad 900 :/. powoli sie szykuje na wyjazd. w niedziele jedziemy do tesciow na kilka dni. bedzie jaka burza dzis? nie wiem czy wybierac sie na dluzszy spacer czy gdzies blizej zeby latwiej i szybciej uciec w razie czego do domu ;). pudelek - dzieki. poszukam info o poczcie-polskiej :)
-
saljut - wracasz do internetowego swiata ? jak tak to fajnie, a jak nie, to czekam na propozycje . popoludniu Kinia zechciala ponownie wyjsc na spacer w sukience :). tym razem poszlismy z golymi nogami jaki ubezpieczyciel samochodow jest najtanszy? szukamy z mezem bo za kilka dni konczy sie nam OC, ale i Max Kolonko ;) i Link 4 chca ponad 900 ;) a to stanowczo za duzo, szczegolnie ze w reklamie twierdza ze sa tani ;). ząb mnie nie boli ;).
-
pisalam wam kiedys. w reserved kids kupilam czapke na wyprzedazy przeceniona z 29 na 1zl, chustke pod szyje tez za 1zl i fajny szalik tez po 1zl. a dzis moja corka pierwszy raz sama chciala ubrac sukienke. nie omieszkalam wiec zrobic jej z tysiac zdjec na pamiatke ;). no ale rajtek nie chciala ubrac. jeszcze ani razu od urodzenia nie miala na sobie rajtek. ja w sumie ja naprawde rozumiem. sama w zasadzie nigdy nie nosze ;). na szczescie mam takie ozdobne getry niby leginsy z c&a z koronka wiec ubralam jej zamiast rajtek. choc w sumie po 2,5h spaceru sie okazalo ze w sloncu tak cieplo ze byly zupelnie zbyteczne i same skarpetki by wystarczyly. no ale ja panikara oczywiscie miotalam sie ze glupia wyjde pierwszy raz z nia w sukience i narobie jej kataru wiec wolalam ubrac cieplej niz chlodniej. no ale prawdziwie cieple dni dopiero sie zaczynaja wiec moze moja corka zechce jeszcze kiedys ubrac sukienke ;).
-
bylam u dentystki. przezylam. zaplacialam 120 i na pocieszke dowiedzialam sie ze jest dosc prawdopodobne ze bedzie mnie mimo wszystko bolec, a wtedy nie ma zmiluj i kanalowe... czyli od nowa cierpienie i... placenie pozostaje mi wierzyc ze nie bedzie. pudelek - ja mam sandalki dla Kini... jak dobrze pojdzie na przyszle lato tez ;). w ogole i ubran i butow mam duuuuzo ;). pewnie jednak zagladne na wyprzedaze (w koncu troche przyjemnosci i mnie sie nalezy! bo przeciez nie tylko dentysta czlowiek zyje ;) ) ale postanowilam ze nie kupie Kini nic za wiecej niz 9zl ;). mamy w rodzinie kilka malych dzieci wiec jak cos bede wypatrywac okazji ;) dla przyjemnosci i powiedzmy 'sportu' ;). dla mniejszych dzieci wiekszy wybor a i satysfakcja wieksza gdy kupuje sie cos np za 1zl ;). prawdziwa 'okazja' . jak cos bede was informowac gdzie warto zajrzec ;). np dzis bylam w c&a w krakowskiej kupic Kini okulary sloneczne i wiem ze maja duzo fajnych letnich ciuszkow.
-
andzia - no to w takim razie gorace zyczenia dla was i przede wszystkim dla malego jubilata :). zdrowia i mnostwo usmiechu! :). dzien dziecka swietujemy od wczoraj, bo Kinga miala jeden dzien goraczki i jakos chcialam ja zabawic zeby nie chciala isc na spacer. udalo sie :).
-
od mojej mamy kinga dostala maly zestaw z dinozaurem duplo za 30zl ;) (kupilam na allegro bo w sklepie widzialam po 50 ;) ) a od nas maly zestaw z dwoma torami ;) i pociagiem za 46 (w Smyku ok.70). czyli niezbyt bogato. jak dostanie jakas kase od tesciow, to odloze na wieksze wazne wydatki ;) zrobilam dzis przeglad jej zeszlorocznych letnich ciuchow oraz odlozonych i pochowanych w roznych czesciach mieszkania ;) na rozne podgrupy moich cennych skarbow, czyli okazji wyprzedazowych ;) i sie okazalo ze musialam nakazac w domu zeby nie pozwolili mi wchodzi do sklepow z rzeczami dla dzieci do stycznia 2009. w zasadzie do jesieni 2009 mialabym co na nia ubrac ;). mam tyle ubran dla Kingi ze jak cos kupie to nie ma szans zeby w czasie zdarzyla to ubrac. zatem zakazalam sobie kupowac i juz mi zal ze tyle okazji przejdzie mi kolo nosa ;).