-
Postów
8 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez marzen@
-
Anitaa sposobów jest kilka: 1. Kawałek pieczywa do łapki, np. piętka od chleba, u nas sprawdza się kawałek obwarzanka - masła sobie mamla, liże, jak się Żmudzi to oddaje. 2. Kupić kaszkę glutenową dla niemowląt, np. pszenna, owsianą, orkiszową i dodawać troszkę do zupy, owoców lub kaszki bezglutenowej. 3. Do gotujacych się warzyw na zupkę dodać pod koniec mannę - miksujesz czy rozdrabniasz później Co do odmierzania ilości nie ma się co przejmować. W zaleceniach jest mowa o małej ilości, nie jest sprecyzowane, czy ma to być pół czy trzy łyżeczki. Wasze dzieciaczki wszystkie cudne:-) Jaga nadal niechętna do jedzenia, ale już mały sukces, zjada kilka łyżeczek. Z niecierpliwością czekam kiedy siądzie samodzielnie, przejdziemy na blw i niech je co chce.
-
Ulla, czyli chodziło ci o wyciszenie, odpoczynek, a nie leżakowanie jako takie. Więc tak jak pisałam, nie mam nic przeciwko. Co do leżakowania to jednak w wielu miejscach wygląda ono właśnie tak jak dawniej, co najwyżej dadzą książeczki do oglądania, ale z leżaka zejść nie wolno.
-
Ble, śledzie, ja po nich dostaje niestrawniści, a co dopiero taki maluch. Nikawa, sama pewnie niewiele wywalczysz, spróbuj zebrać grupę rodziców i razem działajcie. Najpierw rozmowy, pisma do dyrekcji, a jak to nie pomoże to do sanepidu i organu nadzór czego /kuratorium, gmina/. Wydaje mi się, że jak dyrektorka zobaczy, że wielu rodziców jest niezadowolonych z żywienia to nie będą potrzebne wyższe instancje. W końcu przedszkole jest dla dzieci, a nie na odwrót. I zdrowie maluchowi jest ważniejsze niż widzimisię pani kucharki
-
Anitaa dopytaj, szkoda zdrowego malucha trzymać miedzy smarkającymi ludźmi. Kwietniowka, hmmmm, tuż po porodzie to byłoby normalne, maluch może być pod wpływem hormonów mamy. A nie zaczełas brać jakichś hormonów, bo ty o ile dobrze pamiętam nadal kp, to mogłoby mieć wpływ.
-
Refluks żołądkowy/alergia pokarmowa/Bebilon Pepti
marzen@ odpowiedział(a) na temat w Noworodki i niemowlaki
Z tego co się orientuje to bebilon pepti jest mlekiem dla alergików, dla dzieci mocno ulewających i z refluksem są mleka oznaczone symbolem AR. Poza tym w aptece można dostać zagęszczacz do mleka dla dzieci z refluksem. Jeśli lekarz podejrzewa refluks powinien dac skierowanie do gastrologa. Co do spania - temperaturę dziecku mierzyłaś? Dzieci dużo śpią przy gorączce. -
Nic, trudno, muszę poczekać. Może za jakiś czas się przekona do jedzenia. W końcu to jeszcze maluszek.
-
Co do glutenu to ostatnio czytałam, że wcześniejsze podawanie w małych ilościach uzasadnione jest w przypadku kp i wtedy zmniejsza ryzyko celiakli i alergii, a w przypadku mm nie ma znaczenia. Ale nie zaszkodzi :-) Anitaa szkoda, że nią masz wyboru co do lekarza. A jak idziesz ze zdrową małą na konsultacje to nie możesz poprosić by przyjęła was wtedy gdy przyjmuje inne zdrowe /szczepienia, bilanse itp/ Tak czytam jak wasze dzieciaczki jedzą, a moja nic. Ani do łapki, ani łyżeczka, zaciska buzię, a jak widzi zastawiony stół to próbuje się wyrwać jakby chciała uciekać. A chciałabym, żeby troszkę jadła, bo trochę ulewa.
-
Ja bym się cieszyła, że pani z zerówki proponuje pomoc psychologa. Jest szansa, że przełamie barierę syna przed nawiązywaniem kontaktu z otoczeniem. A jak do tej pory przebiegał jego rozwój społeczny? Chodził do przedszkola czy siedział w domu z mamą, tatą, babcią? Miał częsty kontakt z innymi dziećmi (podwórko, plac zabaw, zajęcia w domu kultury itp) i dorosłymi? dzieci są różne, jedne bardziej inne mniej śmiałe, ale po jakimś czasie "oswajają się" z obcymi i przynajmniej odpowiadaja na pytania oraz próbują nawiązać kontakt z rówieśnikami. Tym bardziej, że to nie jest dwulatek, tylko pięciolatek
-
Ja bym się zbyt wielu rzeczy w rysunkach nie dopatrywała. To tylko jedna z metod, by ocenić dziecko same rysunki nie wystarczą. Jeśli będzie się działo coś niepokojącego to również zachowanie dziecka (a może nawet przede wszystkim) ulegnie zmianie, nie tylko rysunki.
-
Tak jak dziewczyny pisały, nie ma sensu pilnować godziny co do minuty. Rozumiem, że ta codzienna kąpiel to ma być taki rytuał? Bo tylko taki jest sens trzymania stałej pory codziennej kąpieli. Poza tym podążaj za dzieckiem - jeśli smacznie śpi, poczekaj, jeśli głodny - nakarm, kąpiel nie zając, nie ucieknie. A jak trafi się dzień bez kąpieli to nawet zdrowiej dla skóry.
-
Jak mała nie jest alergikiem to 3-4 dni wystarczy. U mojej po jabłku jest reakcja w ciągu 15 minut, u starszej po nabiale było nawet kilka dni, a po rybie w ciągu kilku godzin. Także reguły nie ma.
-
U nas jedzenie idzie tak opornie, że młoda nie więcej jak ćwierć łyżeczki zje. Jabłko jej szkodzi, zarówno surowe jak gotowane. A poza tym to poszła juz marchewka, ziemniak, dynia i dziś spróbowała buraka. Anitaa kalafior może wzdymac, a szpinak zawiera szczawiany, których takie maluchy nie trawią i mogą im szkodzić. Doprawdy nie wiem co szpoinak robi w słoikach dla najmłodszych
-
Margeritka chipsy to jakaś masakra, normlanie nie chce mi się w to wierzyć... Dla mnie to też był szok. Nawet pytałam czy w tygodniowym menu maja taką pozycję - ależ skąd, jest np. jogurt, a dzieci wychodzą z czipsami, eh... Bywa na prawdę różnie, tylko dziwię się, że rodzice nic z tym nie robią. Zresztą wystarczy wejść na strony kilku przedszkoli - niektóre maja na prawdę fajnie skomponowane posiłki, a w niektórych słodkie płatki, nutella i lubisie
-
Ulla hihi MArg super masz z Oleńką a ja jestem za utrzymaniem leżakowania dla dzieci - jedne odpoczną bez snu inne zasną i dla każdego taka forma jest dobra Nie do końca masz rację. Te dzieciaki, które nie śpią wynudzą się przeokrutnie leżąc przez 1-2 h. Jakaś forma wyciszenia, jak najbardziej, ale leżenie na leżakach tylko dla tych, którzy tego potrzebują, a nie wszystkich jak leci. Ja pamiętam leżakowanie jako koszmar - nudy okropne i nie wolno było słówkiem pisnąć. Nie spałam i dla mnie to była męka.
-
Anitaa, nie martw się. Trafiłaś na jakąś nawiedzoną fizjoterapeutę. Owszem, wady mogą się pogłębić i utrwalić, ale mogą też się cofnąć samoistnie. Tyle, że tego nigdy nie wiadomo, więc lepiej robić ćwiczenia, bo nie zaszkodzą, a pomóc mogą. Mnie fizjoterapeuta niczym nie straszył (to tak a' propo wątku straszących fizjoterapeutów), mała podczas ćwiczeń nie płacze, ale też nie ma jakichś szczególnych ćwiczeń - obroty (technika), turlanie w kocu, stymulowanie do obracania wokół własnej osi, odpowiednie noszenie by ją stymulowac do "zamykania" rąk (też jej się jeszcze niedawno rozjeżdżały, teraz ładnie opiera się nawet na wyprostowanych w łokciach łapkach) i takie tam. Przez ostatnie dwa tygodnie zrobiła duże postępy i to widać. Jak córeczka ci płacze podczas ćwiczeń to moim zdaniem coś jest nie tak z nimi, źle dobrane czy coś, bo ja rozumiem jakaś wielka wada to i korygowanie może być nieprzyjemne. Ale przy niedużych wadach chyba da się jakieś ćwiczenia dobrać, by malucha nie stresować. Moja mała ostatnio próbuje przyjąć pozycję czworaczą, ale póki co jak podniesie ramiona to pupa w dół ucieka, jak pupę to głową ryje jak kret. Zabawnie to wygląda :)
-
Elcia buziaczki dla małej solenizantki
-
Sabin, Kwietnowka śliczne są wasze maluchy. Agus, dobrze, że w końcu trafiłas do alergologa i synowi pomógł. Co do jabłuszka - jak małemu smakuje i nie ma problemów brzuszkowych to dawsj surowe - im mniej przetworzone tym ma więcej witamin. Co do obrotów twojego synka - moja tezx się za nie w ten sposób zabierała i fizjoterapeuta powiedział, że to nie jest prawidłowo. Pokazał jak z małą ćwiczyć obroty i przestała się tak wyginac, zaczyna już probować przerzucać najpierw nogi, czyli tak jak to powinno wyglądać.
-
lubię lubisz budyń czekoladowy?
-
grosz kamerdyner
-
Syrop islandzki na kaszel
marzen@ odpowiedział(a) na Margeritka temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Nie pamiętam za bardzo, bo to w pierwszej ciąży było, zresztą mąż kupował, a może nie było tylu smaków? Pamiętam tylko, że były paskudne, bleee, jak już wyjadłam całe opakowanie to więcej nie kupiłam. -
Sezon na dynię się rozpoczął. Macie jakieś sprawdzone i najlepiej szybkie przepisy na ciasto dyniowe? Czekam na inspiracje :-)
-
Czego NIE PODAJECIE swoim dzieciom do jedzenia?
marzen@ odpowiedział(a) na adasaga3 temat w Kulinarnie
Moja tiktaki wybierała pomarańczowe albo truskawkowe, ale już jej przeszło na szczęście. A poza tym to jestem okropną matką, bo jak mnie naciągnie na jakieś mamby czy inne cukierki to staram się puścić ją z tym na podwórko i więcej jak pewne, że dzieciaki ją "obsępią" - przynajmniej mniej zje ;-P -
Wylać się nie wyleje, bo nim szkło popęka to zawartość zamarznie, ale faktycznie - lepiej nie mrozić w szklanych pojemnikach, bo mogą popekać i szkło dostanie się do jedzenia. A teraz do rzeczy - mrożę rosół (jak gotuję to wielki gar z kilograma wołowiny, odkładam ilość na dwa dni, resztę w porcje i mrożę - wykorzystuję potem jako bazę do innych zup), dobrze mrozi się też fasolowa/fasolka po bretońsku, kapuśniak. Zup-kremów czy pomidorowej nie mrożę, bo się jakoś tak dziwnie rozwarstwiają. Jak ktoś zabiela zupy to lepiej odłożyć porcję do zamrożenia przed zabieleniem, w zabielonej mrozenie może zmienić smak. Mrożę w plastikowych pojemnikach spożywczych lub opakowaniach po lodach - trzeba tylko postawić równo i nie ruszać nim zamarznie, by się nie wylało.
-
Nie wiem jaka masz sokowirówke, bo ja mam taki sprzęt, że i cytrusy wyciska i wiruje (ale raczej przeciera, mało co zostaje niewykorzystane). Zima, jak były dobre pomarańcze to robiłam mniej więcej tak: 3-4 duże pomarańcze - wyciskarka banan i 4-6 jabłek - wirówka Wychodziło około litra gęstego soku - młoda spijała, aż jej się uszy trzęsły. Teraz czekam na pomarańcze, na razie jeszcze nie są takie dobre.
-
Zu nie śpi od ponad roku w dzień, jak zaczynała karierę przedszkolną to już nie spała. Raz na miesiąc się zdarzy, że zaśnie w p-kolu, to jej potem dobudzić nie mogą. Kiedyś po nią przyszłam gdzieś godzinę po obiedzie, a ona dopiero jadła, bo zasnęła i panie nie dały rady jej zwlec z leżaka na obiad - młoda jak nie chce wstać to robi klasyczne "zwłoki", totalny bezwład, nie ma szans jej podnieść, bo "leje się przez ręce", to sobie panie dały spokój i poczekały, aż księżniczka łaskawie wstanie. Hałasujące dzieci jej nie przeszkadzały, ale to była jednorazowa sytuacja.