Skocz do zawartości
Forum

katarzyna1234

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez katarzyna1234

  1. Hejka! Co tu takie pustki?Gdzie wszystkie się podziały...? No i mamy kolejny nowy tydzień.Nienawidzę poniedziałków…U nas nadal trwa remont ale już mało zostało:)Wczoraj znowu musieliśmy jechać do mińska bo mój mąż zamówił zasilacz do TV (bo nam się popsuł przy remoncie) i przy okazji kupiłam sobie koszulkę do karmienia za 25zł na targu.No i zajechaliśmy jeszcze do dom i ogród bo ja w sobote wywołałam zdjęcia z wesela naszego (w końcu) i się okazało że te ramki które miałam są za małe i musiałam kupić nowe.Ale opłacało się bo wzięłam 4 ramki i zapłaciłam 22zł gdzie w sklepie za jedną ramkę bym zapłaciła ok. 24zł.No i dla rodziców też musiałam kupić bo mam dla nich zdjęcie ale już większego rozmiaru.Potem zajechaliśmy do szwagierki ale niestety nie miała czasu kawy nam zrobić bo zajęli się z mężem drzewem a my tak staliśmy nad nimi i się patrzyliśmy i zmarzłam jak nie wiem co.Wracając zajechaliśmy jeszcze do cerrfura i do galerii partner bo mój mąż chciał się za dekoderem rozejrzeć bo trąbią cały czas o tej antenie w TV…W sobotę też trochę połaziłam na targu patrzyłam kombinezony ale strasznie drogie są no i zostały tylko różowe dla dziewczynek:(Patrzyliśmy też z mężem na koc taki który można powiesić na ścianę i nawet spodobał mi się jeden taki z końmi ale strasznie duży był a ta ściana na której chcemy powiesić (bo będzie łóżeczko stało) to jest mniejsza.Chyba że wpadłam na taki pomysł żeby go rozłożyć na jedną część ściany i na drugą wtedy by lepiej chyba pasowało hmmmm…W ogóle to wiecie gdzie można takie coś na ścianę kupić?Bo ja tak się rozglądam za kocykiem jakimś bo mojego szwagra żona ma przy łożeczku powieszony taki kocyk ale ona go dostała a mi się wydaje że to nie kocyk kiedyś się wieszało to jakoś inaczej się nazywa.Pamiętam że kiedyś moja chrzesna miała takie coś przy łóżku z jeleniami ale to chyba nie był kocyk…Z drugiej str taki kocyk trochę kosztuje bo ten co mi się spodobał to kosztuje 50zł na targu w sklepie pewnie jeszcze droższe…. A tak na poprawę chumoru wczoraj u nas wyłączyli prąd i arek (dziecko mojego szwagra) chciał malować więc wziął swoją latarkę (taką dziecięcą) i w jednej ręce trzymał latarkę a w drugiej kredkę i po chwili mówi: „do dupy to światło”.Potem zaczął się kręcić po mieszkaniu i po chwili mówi: „a może to żarówka piardła”?He…He…He….Dzieci naprawdę mają poczucie humoru…:) Właśnie się dowiedziałam że suka nam zdechła...Chyba z tego mrozu...:(
  2. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Hejka! No i mamy kolejny nowy tydzień.Nienawidzę poniedziałków…U nas nadal trwa remont ale już mało zostało:)Wczoraj znowu musieliśmy jechać do mińska bo mój mąż zamówił zasilacz do TV (bo nam się popsuł przy remoncie) i przy okazji kupiłam sobie koszulkę do karmienia za 25zł na targu.No i zajechaliśmy jeszcze do dom i ogród bo ja w sobote wywołałam zdjęcia z wesela naszego (w końcu) i się okazało że te ramki które miałam są za małe i musiałam kupić nowe.Ale opłacało się bo wzięłam 4 ramki i zapłaciłam 22zł gdzie w sklepie za jedną ramkę bym zapłaciła ok. 24zł.No i dla rodziców też musiałam kupić bo mam dla nich zdjęcie ale już większego rozmiaru.Potem zajechaliśmy do szwagierki ale niestety nie miała czasu kawy nam zrobić bo zajęli się z mężem drzewem a my tak staliśmy nad nimi i się patrzyliśmy i zmarzłam jak nie wiem co.Wracając zajechaliśmy jeszcze do cerrfura i do galerii partner bo mój mąż chciał się za dekoderem rozejrzeć bo trąbią cały czas o tej antenie w TV…W sobotę też trochę połaziłam na targu patrzyłam kombinezony ale strasznie drogie są no i zostały tylko różowe dla dziewczynek:(Patrzyliśmy też z mężem na koc taki który można powiesić na ścianę i nawet spodobał mi się jeden taki z końmi ale strasznie duży był a ta ściana na której chcemy powiesić (bo będzie łóżeczko stało) to jest mniejsza.Chyba że wpadłam na taki pomysł żeby go rozłożyć na jedną część ściany i na drugą wtedy by lepiej chyba pasowało hmmmm…W ogóle to wiecie gdzie można takie coś na ścianę kupić?Bo ja tak się rozglądam za kocykiem jakimś bo mojego szwagra żona ma przy łożeczku powieszony taki kocyk ale ona go dostała a mi się wydaje że to nie kocyk kiedyś się wieszało to jakoś inaczej się nazywa.Pamiętam że kiedyś moja chrzesna miała takie coś przy łóżku z jeleniami ale to chyba nie był kocyk…Z drugiej str taki kocyk trochę kosztuje bo ten co mi się spodobał to kosztuje 50zł na targu w sklepie pewnie jeszcze droższe…. A tak na poprawę chumoru wczoraj u nas wyłączyli prąd i arek (dziecko mojego szwagra) chciał malować więc wziął swoją latarkę (taką dziecięcą) i w jednej ręce trzymał latarkę a w drugiej kredkę i po chwili mówi: „do dupy to światło”.Potem zaczął się kręcić po mieszkaniu i po chwili mówi: „a może to żarówka piardła”?He…He…He….Dzieci naprawdę mają poczucie humoru…:) żabol22 no właśnie wiem że to sporo czasu a ja mogę urodzić w każdej chwili ale nie mieliśmy wyboru bo szukać innej to też mogłoby się okazać że nie ma koloru na sklepie.A mój mąż gdy stwierdziłam że za późno nie zrozumiał o co mi chodzi bo myślał że ja twierdze że on sobie nie poradzi sam przy składaniu.Dopiero po wyjściu ze sklepu mu powiedziałam o co mi chodzi a on na to że może wcześniej będzie będzie ta komoda.Ale jeśli ja najpóźniej za dwa tyg weznę się za to prasowanie to na pewno tak wcześnie jej nie przywiozą…Więc zostaje mi tylko albo zrobić jakieś miejsce (tymczasowe) albo tak jak wspomniałaś żabolku kupić worek albo jakiś koszyk który potem się przyda… Co do infekcji to już trochę mniej mnie swędzi ale jeszcze nie przeszło mi do końca.Właśnie się zastanawiam czy poczekać do wizyty i powiedzieć mojemu lekarzowi o tym i zasugerować mu zmianę laków czy też iść prywatnie do ginekolog na konsultacje… Żabolku zawsze chciałam cię zapytać o coś ale wychodziło mi z głowy…Czytając twoje posty zauważyłam że często pijesz kawę i chciałam się zapytać czy nie boisz się o dziecko i jaką kawę pijesz? Bo mnie ostatnio strasznie ciągnie do kawy ale szczerze mówiąc boję się że coś się stanie.Czytałam w necie że jena filiżanka dziennie z jednej łyżeczki kawy rozpuszczalnej nic nie zaszkodzi.Ja natomiast czasami pozwolę sobie na łyżeczkę sypanej ale to tylko dlatego że po kawie mogę normalnie się wypróżnić… gienia83 super zdjęcia takie widoczne:) miska271 może to resztki choroby cię męczą tez tak miałam… Właśnie się dowiedziałam że suka nam zdechła...:)Chyba z tego mrozu...
  3. katarzyna1234

    Luty 2012

    Hej! Aniołek Łysego jaka sexi sesja nio nio...:)
  4. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Hej! żabol22 czytając to co odczuwasz w nocy miałam wrażenie jakbym czytała o sobie.Czuję to samo i do tej pory myślałam że to normalne że za późno wstaję i dlatego nie mogę zasnąć i się wiercę.Dziś w nocy to myślałam że naprawdę pierdolca dostanę miejsca Se nie mogłam znaleźć… miska271 pierwsze słyszę o takim czymś może to tylko w niektórych miejscowościach… żabol22 fajny brzuchol i jaki duży…U mnie tak się nie odznacza może dlatego że mi w boczki poszło zamiast do przodu hehehe… Jakaś śpiąca dziś jestem.Rano trochę się najeździliśmy potem szykowanie objadu potem sprzątanie i padam już z sił a czeka mnie jeszcze sprzątanie łazienki jak mój mąż skończy malować ech…Na szczęście komudka już zamówiona (bo niebyło koloru na sklepie takiego jak chcieliśmy).Ale tez nam się fartnęło bo przy spisywaniu zamówienia zagadnęła nas jakaś pani siedząca w biurze i zaczęła chwalić moją czapę (wiecie taką jak Rosjanie kiedyś nosili-chyba w modzie są teraz takie) no i od słowa do słowa okazało się że ona jest z okolic naszej miejscowości i dała nam upust 20zł jupiiiiiiii….:) Chyba częściej będę tam kupywać meble hehehe…:)Zła tylko byłam że musimy do 30dni czekać na nią a już sobie zaplanowałam że jak zrobimy wyprawkę i popiorę te rzeczy które dostałam od koleżanki to będę miała gdzie schować a tak to jak jeszcze jej nie przywiozą to dupa będzie z tego ale cuż ważne że w ogóle się załatwiło…:)
  5. katarzyna1234

    Luty 2012

    Hej! Aniołek Łysego już sama nie wiem od czego to może powracać.Proszku używam aktualnie Dosi i to już dłuższy czas i wcześniej nie powracało mi tak szybko po zażyciu globulek teraz niby że nie swędzi aż tak bardzo (czasami bardziej swędziało) ale bym tylko siedziała i się szorowała tam…Wkładki tez często zmieniam bo mam upławy przez tego grzybka a płynu używam z Ziai ochrona przeciwgrzybiczna więc też raczej powinno coś działać.Co do maści clotrimazolum to używam jej odkąd zaczęłam leczenie ale ona też pomaga tylko na jakiś czas… antenkaB masz rację sama chyba muszę pokombinować a i zastanawiam się czy nie pójść prywatnie do gin na konsultacje… madzina na szczęście wszystko dobrze się skończyło i jesteście już razem w domu…:) Jakaś śpiąca dziś jestem.Rano trochę się najeździliśmy potem szykowanie objadu potem sprzątanie i padam już z sił a czeka mnie jeszcze sprzątanie łazienki jak mój mąż skończy malować ech…
  6. Hej! bozena222 biedulko kuruj sie jak tylko możesz i wracaj szybko do zdrowia...:) Za tydzień w piatek jadę na badania a za tydzień we wtorek wizyta ciekawe jak tam dzidzi się ma...No i ciekawa jestem jego reakcji jak zobaczy wynik tego usg co mi robili w wawie...I ciekawe kiedy teraz będę miała następna wizytę bo raczej nie za miesiąc...:)
  7. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Za tydzień w piątek jadę na badania a za tydzień we wtorek mam wizytę-ciekawe co teraz mi powie... Bo po tym lekarzu można się spodziewać wszystkiego...
  8. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Hej! żabol22 myslałam że powinno się częściej chodzić na ktg bo zawsze jak czekam na wizytę to sporo dziewczyn przychodzi na ktg ale jak tak mówisz to kamień mi z serca spadł...:)Ja wczoraj miałam straaaaszną ochotę na batona w czekoladzie a na jedzenie nie za bardzo mam zachcianki można powiedzieć że nawet nie mam apetytu...
  9. katarzyna1234

    Luty 2012

    Hej! Anya od dłuższego czasu sie borykam z tym ale niesłyszałam o takim czymś a i lekarze mnie niepoinformowali o tym a to chyba oni powinni się na tym znać a nie ja bo po to chodzę do nich i płaciłam za to.A co do mojego lekarza to nie będę komentować...
  10. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Tak wogólę to się jeszcze zastanawiam czy nie iść teraz przed wizytą (bo mam za 1,5tyg) na ktg sama z siebie.Niby się rusza bobo i to sporo ale tak dla świętego spokoju bo lekarz to jeszcze ani razu mi nie kazał zrobić a termin porodu tuz tuż ech...
  11. Hej! MałyHipek gratulację synka i zyczę powrotu do zdrowia.Wracaj jak najszybciej do nas.:) Dziś mi się śniły zakupy.Wczoraj mąż przyniósł kasiorkę z zapomogi i mamy zamiar przeznaczyć to na kupno upatrzonej komody dla dzidziusia (z czego się bardzo cieszę).W sobotę mamy już jechać po nią ale musimy się najpierw zapytać o kolor bo ten co był na sklepie to nam nie pasi…Wyprawkę też już planujemy robić ale czekamy na kasiorkę następną więc wczoraj chyba za bardzo wbiłam to sobie do główki że miałam taki sen no i usnąć nie mogłam z podekscytowania.No i jeszcze dziś mamy jechać po węgiel z teściowa (dobrze że znowu nie sam szwagier ma jechać).Jak ja nie lubię z nią jeździć ech… W przyszłym tyg mam badania a potem wizytę (wkońcu) i tak się zastanawiam czy nie iść sama z siebie na ktg.Niby że rusza się sporo bobo ale on jeszcze mi niekazał zrobić ani razu ktg a poród coraz bliżej ech...
  12. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Hej! żabol22 też bym chciała mieć już wszystko za sobą bo i teraz to nawet chyba i czas najgorszy bo się dłuży.Tak masz rację na lutówkach już się rozpakowują i chyba już nawet dwie mamusie są o ile dobrze kojarzę… miska271 nio to ulżyło mi że nie jestem sama bo już myślałam że coś nie tak jest ze mną…:P Dziś mi się śniły zakupy.Wczoraj mąż przyniósł kasiorkę z zapomogi i mamy zamiar przeznaczyć to na kupno upatrzonej komody dla dzidziusia (z czego się bardzo cieszę).W sobotę mamy już jechać po nią ale musimy się najpierw zapytać o kolor bo ten co był na sklepie to nam nie pasi…Wyprawkę też już planujemy robić ale czekamy na kasiorkę następną więc wczoraj chyba za bardzo wbiłam to sobie do główki że miałam taki sen no i usnąć nie mogłam z podekscytowania.No i jeszcze dziś mamy jechać po węgiel z teściowa (dobrze że znowu nie sam szwagier ma jechać).Jak ja nie lubię z nią jeździć ech…
  13. katarzyna1234

    Luty 2012

    Hej! Anya, aguluk1 owszem mi tez pomogło jak tylko wzięłam tabletki dopochwowe ale ten grzybek powraca po jakimś czasie.W tym wypadku jakoś szybko wrócił.Pozatym ja od kilku lat borykam się z tym problemem (co wezne globulki przestanie na jakiś czas i powrotem mnie atakuje i tak wkółko) a i o ile mnie poinformowano to jak zaczęłam chodzić prywatnie do gin i leczyć tego grzybka to ona powiedziała że tego nie da się wyleczyć całkowicie że on będzie powracał a w czasie ciąży jest większe ryzyko że on będzie się pojawiał…Z drugiej str skoro to nie jest już pierwszy raz to lekarz skoro proszę go o przepisanie jeszcze tych globulek bo mówię że znowu mi powrócił grzybek to sam powinien się garnąć że jest coś nie tak skoro on nie powinien tak powracać tak jak napisała gosiakk a on tylko zwiększył mi dawkę… aguluk1 co do imion to my jeszcze nie jesteśmy do końca zdecydowani ale prawdopodobnie będzie Ptrycja a męskie byłoby Patryk albo Hubert:) małagosia77 hehehe…masz rację oby nas lekarze nie wprowadzili w błąd bo ja też szykuję wyprawkę dla dziewczynki. gosiakk ja ostatnio rozmawiałam z matulą na ten temat i powiem że jedną z nas urodziła po terminie a dwie w terminie ale już nie pamiętam które…Znowu teściowa mi mówi że dziewczynki rodzą się prędzej a chłopaków się przenosi… Dziś mi się śniły zakupy.Wczoraj mąż przyniósł kasiorkę z zapomogi i mamy zamiar przeznaczyć to na kupno upatrzonej komody dla dzidziusia (z czego się bardzo cieszę).W sobotę mamy już jechać po nią ale musimy się najpierw zapytać o kolor bo ten co był na sklepie to nam nie pasi…Wyprawkę też już planujemy robić ale czekamy na kasiorkę więc wczoraj chyba za bardzo wbiłam to sobie do główki że miałam taki sen no i usnąć nie mogłam z podekscytowania.No i jeszcze dziś mamy jechać po węgiel z teściowa.Jak ja nie lubię z nią jeździć ech…
  14. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Hejka! żabol22 wiem co dokładnie czujesz bo ja mam to samo.Śpie po kilkanaście godzin i wraz czuje się zmęczona i najdrobniejsze ruchy sprawiają że się szybko męczę a przede mną jeszcze kupe prasowania (dobrze że chociaż mamita się zaoferowała że mi to wszystko upierze) no i robienie zakupów ech…. królik fajnie że wogóle zajrzałaś no i życzę zdrówka:)
  15. katarzyna1234

    Luty 2012

    Hej! Anya dopiero niedawno skończyłam brać leki a o ile mi wiadomo nie wolno na okrągło ich brać... beata 78 nio mam nadzieję że dojdziemy do porozumienia i mam nadzieję że mimo woli posłucha się mnie...:)
  16. Hej! bozena222 życzę szybkiego powrotu do zdrowia kuruj się...:)
  17. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Hej! żabol22 fakt czasami potrafi być prawdziwym materialistą ale wydaje mi się że spowodowane jest to tym że on pochodzi z biednej rodziny.Jego rodzice nigdy nie maja kasy żyją długami i wydaje mi się że on nigdy nie widział takiej grubej gotówki na raz dlatego pierdolca dostaje.Ja też niepochodzę z bogatej rodziny ale nigdy mi nie brakowało jedzenia no i nie martwiłam się o rachunki itp. bo byłam na utrzymaniu rodziców.Gdybyśmy mieszkali u moich rodziców zapewne matula niechciałaby żebyśmy do czegokolwiek się dokładali tu jest inaczej…Co do pieniążków z wesela sama jestem sobie winna bo wpłaciliśmy je na jego konto do którego nie miałam dostępu…Mój błąd. Ale jak to się mówi każdy uczy się na własnych błędach dlatego teraz wole temu zapobiec.Wczoraj rozmawiałam z mamitka na ten temat i dowiedziałam się że pieniążki z PZU możemy załatwić w Mińsku a nie w wawie tak jak mój mąż mówił (że będę musiała dać mu upoważnienie i że on musi załatwić to w wawie bo tam jesteśmy ubezpieczeni) no i trochę mnie pocieszyła.A jak to wyjdzie w praniu to się okażę ja na pewno będę robiła wszystko żeby zapowiedz wydaniu wszystkiej kasiorki.Znając jego to będzie go korciła ta Kosiorka na czarną godzinę dlatego też pomyślałam żeby dać mamie na przetrzymanie.Owszem na początku było tak że on dysponował kasiorką ale role się odwróciły i teraz nauczył się oddawać mi jakiekolwiek pieniążki do ręki ale jeśli chodzi o takie grubsze gotówki to już mam obawy.Nawet jak mu powiedziałam że umówiłam się z mamą 11.02 na zakupy dla dziecka i że sfinansuje nam wyprawkę to on zamiast zostawić te pieniążki które ma dostać (z zapomogi i za wczasy) które były przeznaczone właśnie na ten cel to on powiedział że przeznacza na co innego.No paranoja!Ale cóż to jeszcze przeboleje ale jak dostaniemy pieniążki po urodzeniu dziecka to będę biła po łapach żeby tego nie ruszał bo to pieniążki naszego bobaska i niech leżą w spokoju i czekają na czarną godzinę bo później znowu będzie kombinował kasiorkę na leki jak zachoruje czy też na szczepionki tak jak wspomniałaś żabolku…. Jak narazie zrobiłam listę co musimy kupić dla bobasa i dla mnie i samych chemicznych rzeczy wyszło na około 500zł więc chciał czy nie chciał musi przeznaczyć te piniądze na kupno tych rzeczy... miska271 masz rację i nawet sama czasami mam ochotę wbić mu trochę rozumu do tej łepetynki… Jak to moja matula powiedziała że on jeszcze dużo się musi nauczyć a szczególnie dysponować kasiorką… fiolek 86 rozmowa?wydaje mi się że nie pomoże że znowu dojdzie do kłótni ale można spróbować jeszcze raz ale i tak będę musiała to wziąść w swoje ręce…
  18. katarzyna1234

    Luty 2012

    Hej! My nadal w dwupaku no i chumorek lepszy...:)Tylko dokucza mi ból krocza no i grzybek:(Już sama nie wiem od czego mam grzybka i jak go się pozbyć...:(
  19. Hej! Jakie pustki tu nastały….Gdzie się wszyscy podziali…? Ja już powrotem w domu.Remont nadal trwa choć już zostało coraz mniej do wyremontowania. Nadal jestem w dwupaku i powiem wam szczerze że coraz ciężej mi i nawet już nie przesypiam nocek tak jak kiedys.Wierce się w nocy i nie mogę se miejsca znaleźć i nawet ostatnio mam standardowa godzinę w nocy (2.30-3.00) na siusiu.Wczoraj zdążyłam wrócić od rodziców i już pokłóciłam się z mężem a poszło oczywiście o pieniądze które będziemy mieli po urodzeniu dziecka.Mam wrażenie że mój mąż chciałby zgarnąć dla siebie wszystkie pieniądze dlatego też powiedziałam mu że będziemy razem wszystko załatwiać i że nie będziemy trzymać kasiorki na koncie tylko w domu (będę lepiej się czuła wiedząc że jest bezpieczna w domu no i na koncie już się nie opłaca trzymać bo za każdym razem jak pobieramy z innego bankomatu to nam pobierają prowizję no i jak płacimy kartą też już nam pobierają prowizję a 5 zł to jednak nie jest mała kwota przy każdych zakupach).Niby że mój mąż powiedział że te pieniądze są na dziecko ale słowa a czyny to co innego pyzatym jak mu wczoraj powiedziałam żebyśmy przeznaczyli te pieniądze na chrzest dziecka (żeby znowu moja matula nam niefinansowana tak jak wesele) to on powiedział że te 1000zł można odłożyć.A ja do niego że skąd wie ile ksiądz sobie zażyczy za chrzest (o ile w ogóle udzieli nam bo nie mamy ślubu kościelnego) no i jeszcze jakiś obiad trza zrobić a on na to że chce zrobić obiad tu u siebie w domu.No chyba go pogięło kompletnie ciekawe gdzie my wszyscy się pomieścimy…No i pokłóciliśmy się bo on powiedział że ja chce 50osób zaprosić jakbym wesele robiła a ja mam wrażenie że on chce jak najwięcej kasy dla siebie zgarnąć.I jeszcze na dodatek kazał mi się zapytać księdza o chrzest jak będzie u nas a jak ja powiedziałam że może sam się zapytać to powiedział że to nasza wspólna sprawa (a sam składa odpowiedzialnośc na mnie).No mówię wam jak mi wczoraj ciśnienie podniósł.A dziś z samego rana się poryczałam na samą myśl że znowu miałby przebimbać w ciągu 1-2 miesięcy grubszą gotówkę (tak jak pieniążki z wesela) i siedzę i gnębi mnie to jak to zrobić żeby on nie dysponował tymi pieniędzmi.A co jeszcze najgorsze że koleżanka ostatnio mi podsunęła taką myśl że jeśli on będzie załatwiał jakiekolwiek pieniądze po urodzeniu dziecka to może mnie okłamać i zgarnąć część kasy dla siebie.No normalnie gnębi mnie to jak nie wiem co bo nie mam pełnego zaufania do niego i boje się o tą kasiorkę (mogę później płakać że nie mam na pampersy)bo to jest spora suma no i te pieniążki są naszego bobasa a nie jego.Ja już nawet nie wiem jak mam z nim rozmawiać…:( Przepraszam że tylko o sobie napisałam ale naprawdę nie mam weny ani nastroju na nic ale chociaż mogłam się wyżalić bo czuję że jestem w tym momencie bezsilna…Nawet przyszło mi na myśl żeby go zaszantażować że jeśli przepierdzieli całą kasę na głupoty to ja odejdę od niego…Ale to już chyba będzie ostateczność bo na chwile obecną nie mam zielonego pojęcia jak postąpić w takiej sytuacji a gnębić mnie bardzo gnębi chyba za bardzo biorę to do serca…
  20. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Hej! Ja już powrotem w domu.Remont nadal trwa choć już zostało coraz mniej do wyremontowania. Nadal jestem w dwupaku i powiem wam szczerze że coraz ciężej mi i nawet już nie przesypiam nocek tak jak kiedys.Wierce się w nocy i nie mogę se miejsca znaleźć i nawet ostatnio mam standardowa godzinę w nocy (2.30-3.00) na siusiu.Wczoraj zdążyłam wrócić od rodziców i już pokłóciłam się z mężem a poszło oczywiście o pieniądze które będziemy mieli po urodzeniu dziecka.Mam wrażenie że mój mąż chciałby zgarnąć dla siebie wszystkie pieniądze dlatego też powiedziałam mu że będziemy razem wszystko załatwiać i że nie będziemy trzymać kasiorki na koncie tylko w domu (będę lepiej się czuła wiedząc że jest bezpieczna w domu no i na koncie już się nie opłaca trzymać bo za każdym razem jak pobieramy z innego bankomatu to nam pobierają prowizję no i jak płacimy kartą też już nam pobierają prowizję a 5 zł to jednak nie jest mała kwota przy każdych zakupach).Niby że mój mąż powiedział że te pieniądze są na dziecko ale słowa a czyny to co innego pyzatym jak mu wczoraj powiedziałam żebyśmy przeznaczyli te pieniądze na chrzest dziecka (żeby znowu moja matula nam niefinansowana tak jak wesele) to on powiedział że te 1000zł można odłożyć.A ja do niego że skąd wie ile ksiądz sobie zażyczy za chrzest (o ile w ogóle udzieli nam bo nie mamy ślubu kościelnego) no i jeszcze jakiś obiad trza zrobić a on na to że chce zrobić obiad tu u siebie w domu.No chyba go pogięło kompletnie ciekawe gdzie my wszyscy się pomieścimy…No i pokłóciliśmy się bo on powiedział że ja chce 50osób zaprosić jakbym wesele robiła a ja mam wrażenie że on chce jak najwięcej kasy dla siebie zgarnąć.I jeszcze na dodatek kazał mi się zapytać księdza o chrzest jak będzie u nas a jak ja powiedziałam że może sam się zapytać to powiedział że to nasza wspólna sprawa (a sam składa odpowiedzialnośc na mnie).No mówię wam jak mi wczoraj ciśnienie podniósł.A dziś z samego rana się poryczałam na samą myśl że znowu miałby przebimbać w ciągu 1-2 miesięcy grubszą gotówkę (tak jak pieniążki z wesela) i siedzę i gnębi mnie to jak to zrobić żeby on nie dysponował tymi pieniędzmi.A co jeszcze najgorsze że koleżanka ostatnio mi podsunęła taką myśl że jeśli on będzie załatwiał jakiekolwiek pieniądze po urodzeniu dziecka to może mnie okłamać i zgarnąć część kasy dla siebie.No normalnie gnębi mnie to jak nie wiem co bo nie mam pełnego zaufania do niego i boje się o tą kasiorkę (mogę później płakać że nie mam na pampersy)bo to jest spora suma no i te pieniążki są naszego bobasa a nie jego.Ja już nawet nie wiem jak mam z nim rozmawiać…:( Przepraszam że tylko o sobie napisałam ale naprawdę nie mam weny ani nastroju na nic ale chociaż mogłam się wyżalić bo czuję że jestem w tym momencie bezsilna…Nawet przyszło mi na myśl żeby go zaszantażować że jeśli przepierdzieli całą kasę na głupoty to ja odejdę od niego…Ale to już chyba będzie ostateczność bo na chwile obecną nie mam zielonego pojęcia jak postąpić w takiej sytuacji a gnębić mnie bardzo gnębi chyba za bardzo biorę to do serca…
  21. katarzyna1234

    Luty 2012

    Hej! Ja już powrotem w domu.Remont nadal trwa choć już zostało coraz mniej do wyremontowania. Nadal jestem w dwupaku i powiem wam szczerze że coraz ciężej mi i nawet już nie przesypiam nocek tak jak kiedys.Wierce się w nocy i nie mogę se miejsca znaleźć i nawet ostatnio mam standardowa godzinę w nocy (2.30-3.00) na siusiu.Wczoraj zdążyłam wrócić od rodziców i już pokłóciłam się z mężem a poszło oczywiście o pieniądze które będziemy mieli po urodzeniu dziecka.Mam wrażenie że mój mąż chciałby zgarnąć dla siebie wszystkie pieniądze dlatego też powiedziałam mu że będziemy razem wszystko załatwiać i że nie będziemy trzymać kasiorki na koncie tylko w domu (będę lepiej się czuła wiedząc że jest bezpieczna w domu no i na koncie już się nie opłaca trzymać bo za każdym razem jak pobieramy z innego bankomatu to nam pobierają prowizję no i jak płacimy kartą też już nam pobierają prowizję a 5 zł to jednak nie jest mała kwota przy każdych zakupach).Niby że mój mąż powiedział że te pieniądze są na dziecko ale słowa a czyny to co innego pyzatym jak mu wczoraj powiedziałam żebyśmy przeznaczyli te pieniądze na chrzest dziecka (żeby znowu moja matula nam niefinansowana tak jak wesele) to on powiedział że te 1000zł można odłożyć.A ja do niego że skąd wie ile ksiądz sobie zażyczy za chrzest (o ile w ogóle udzieli nam bo nie mamy ślubu kościelnego) no i jeszcze jakiś obiad trza zrobić a on na to że chce zrobić obiad tu u siebie w domu.No chyba go pogięło kompletnie ciekawe gdzie my wszyscy się pomieścimy…No i pokłóciliśmy się bo on powiedział że ja chce 50osób zaprosić jakbym wesele robiła a ja mam wrażenie że on chce jak najwięcej kasy dla siebie zgarnąć.I jeszcze na dodatek kazał mi się zapytać księdza o chrzest jak będzie u nas a jak ja powiedziałam że może sam się zapytać to powiedział że to nasza wspólna sprawa (a sam składa odpowiedzialnośc na mnie).No mówię wam jak mi wczoraj ciśnienie podniósł.A dziś z samego rana się poryczałam na samą myśl że znowu miałby przebimbać w ciągu 1-2 miesięcy grubszą gotówkę (tak jak pieniążki z wesela) i siedzę i gnębi mnie to jak to zrobić żeby on nie dysponował tymi pieniędzmi.A co jeszcze najgorsze że koleżanka ostatnio mi podsunęła taką myśl że jeśli on będzie załatwiał jakiekolwiek pieniądze po urodzeniu dziecka to może mnie okłamać i zgarnąć część kasy dla siebie.No normalnie gnębi mnie to jak nie wiem co bo nie mam pełnego zaufania do niego i boje się o tą kasiorkę (mogę później płakać że nie mam na pampersy)bo to jest spora suma no i te pieniążki są naszego bobasa a nie jego.Ja już nawet nie wiem jak mam z nim rozmawiać…:( małagosia77 widzę że nie tylko ja mam problem ze swoim lekarzem.Masz rację że jak coś zaczyna się dziać to facet się gubi tak jak u mnie ostatnio.Teraz już wiem że wpadł w panikę nie wiedział co robić i dlatego skierował mnie do kogoś innego na usg.A co się okazało że to fałszywy alarm a on niepotrzebnie narobił paniki.Z drugiej str dobrze postąpił chcąc skonsultować to z innym lekarzem.Ja mam wrażenie że faceci ginekolodzy nie umieją prowadzić ciąż tak jak kobiety ginekolodzy.Chociaż słyszałam że bywają odpowiedzialni faceci ginekolodzy ale to chyba wyjatki…
  22. Hej! MadziulkaPM nio to się niedziwię że takie drogie.Ja może i tez bym się przezuciła na te wielorazowe pieluchy ale powiem szczerze że ja jestem troszkę leniwa no i nie chciałoby mi się prać ich pozatym teraz mamy problem z miejscem na wywieszanie prania a co dopiero jak jeszcze dojda dziecięce ubrania no i pieluchy to już wogóle nie miałabym gdzie wieszać...Także ja zostaję przy jednorazowych pieluchach mimo większych kosztów... A ja uciekam dziś do rodziców na weekend bo mój mąż troche smrodku ma zrobić i wygania wszystkich na górę a mi się nie chce siedzieć tam na górze.Wolę spędzić ten czas z rodzicami bo się stęskniłam za nimi:)A więc życzę miłego weekendu i dozobaczonka...
  23. katarzyna1234

    Marzec 2012

    Hej! fiolek 86 witam nową przyszłą mamusie:)z tego co mi wiadomo to przewaznie się rodzi pomiędzy tymi dwoma datami... żabol22 to też masz wyznaczony termin niepewny i możesz się spodziewać w każdej chwili porodu... Dobrze że wszystko wporządku po wizycie no i bobas duży...:) Ja uciekam dziś do rodziców na weekend bo mój mąż troche smrodku ma zrobić i wygania wszystkich na górę a mi się nie chce siedzieć tam na górze.Wolę spędzić ten czas z rodzicami bo się stęskniłam za nimi:)A więc życzę miłego weekendu i dozobaczonka...
  24. katarzyna1234

    Luty 2012

    Hej! agaluk1 nio to życzę powodzenia i lekkiego porodu...:) A ja uciekam dziś do rodziców na weekend bo mój mąż troche smrodku ma zrobić i wygania wszystkich na górę a mi się nie chce siedzieć tam na górze.Wolę spędzić ten czas z rodzicami bo się stęskniłam za nimi:)A więc życzę miłego weekendu i dozobaczonka...
  25. Hej! Ruchy już powróciły wczoraj dzidzi tak szalała że aż mi brzuch latał hehehe…Ale dziś niestety mnie znów zmartwił ból który mnie złapał rano nie mogłam się nawet przekręcić a już nie wspomnę o leżeniu na wznak…Jak chciałam się podnieść z łóżka to mnie taki ból złapał że myślałam że się popłaczę.Nie wiem co to było jakieś skurcze chyba… bozena222 widzisz tobie powiedzieli co masz robić w takich przypadkach a ja jak się o coś zapytam swojego gin to mi powie że to jest normalne a potem powie że to jest nie normalne w czasie ciązy i weź tu człowieku się dogadaj z nim...A co do pieluszek to fajne te pieluszki ale trzeba je prać nio ale każdy ma swoje zdanie no a ceny to chyba z kosmosu i nie tylko tych pieluszek...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...