katarzyna1234
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez katarzyna1234
-
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
bozena222 nio też mi się tak wydaje że lekarka by nieprzepisywała skoro by naraziło na życie dziecka tylko strasznie często mi przepisała bo ja nie karmię 5 razy dziennie.Może faktycznie zmniejszę do 3 razy dziennie albo chociaż cztery razy dziennie.Ja karmię piersią a z butelki daję herbatkę ale w tej butelce nie ma za wielkiej dziurki. MałyHipek tak karmię piersią a herbatkę jej daję bo nieraz strasznie marudzi więc stwierdziłam że pić jej się chce poza tym teściowa mi tak doradziła…A witaminę podaję wyciskając prosto do buzi przed karmieniem.Co do położnej to nie sądzę żeby któraś przyjeżdżała specjalnie z innej miejscowości do mnie chyba że odpłatnie.A do przychodni u nas jeszcze jej nie zapisałam bo czekamy na pesel małej… -
żabol22 ona jakiś czas po karmieniu się zadławia możliwe że ma to wspólne z tym że nieraz jej się nieodbite jak ją biorę na ramię po jedzeniu.A jeśli chodzi o wygląd dławienia to ona momentalnie robi się czerwona (wczoraj aż sina była) oczy wytrzeszczone i naburmuszyła buzię tak jak wczoraj no i nawet niewydobywana z siebie żadnych dźwięków dlatego poznałam że coś jest nie tak.Co do pozycji karmienia to przeważnie jak ją karmię (w fotelu) to jest na prosto ale teściowa była przy tym jak karmiłam i mi nic niepowiedziana na ten temat…Fakt czasami słyszę jak głośno połyka ale nie wiem czy to jest przez pozycję czy tez może za szybko je.Ulewać ulewa ale już mniej.Dokturka kazała mi ściągać pokarm przed każdym pokarmem bo ten pierwszy pokarm jest niewłaściwy i dlatego ona tak ulewała ale powiem szczerze że niech to szlak trafi to ściąganie nieźle się muszę namęczyć żeby ściągnąć te 20ml…Nio ale cóż jak trzeba to trzeba…
-
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Hej! W niedziele byliśmy u rodziców bardzo się ucieszyli z wizyty.Miałam już w sobotę jechać na kilka dni bo się pokłóciłam z mężem ale Niechciał mnie puścić.Okazało się że mąż musi tydzień przepracować żeby wziąć tacieżyński (o ile mu w ogóle da) więc stwierdziłam że pojedziemy razem na weekend do rodziców i ja zostanę do środy a mąż sobie pojedzie w niedziele.Nio ale niestety chyba mój plan niewypale bo wczoraj byliśmy z małą w szpitalu na mierzeniu i warzeniu i okazało się że muszę za tydzień przyjechać.Chyba że mąż zgodziłby się przyjechać po mnie do rodziców ale też jeszcze niewiadomo czy będzie mógł wziąć wolne ech…wszystko się pierniczy… Co do wizyty w szpitalu otóż miałam się zgłosić 12 dopiero ale pani doktur tydzień temu powiedziała że jak będzie się coś działo to żebym przyjechała za tydzień.Nio a że miałam wątpliwości co do pępka i nie podobało mi się to że mała ciągle ulewała więc pojechaliśmy i dobrze że pojechaliśmy bo niby pępek dobrze się goi ale okazało się że mała ma wzdęty brzuszek i kazała mi kupić espumisan.No i mieliśmy wczoraj znowu przeżycie z tym espumisanem bo na ulotce pisało żeby podawać przed lub w trakcie posiłku a ja akurat dawałam małej herbatkę no i mąż powiedział że herbatka też zalicza się do posiłku.Niestety to był błąd bo mała znowu zaczęła się dławić i mój mąż musiał ją reanimować.No i znowu się popłakałam bo poczułam się winna…Serce mi stanęło do gardła jak patrzyłam jak mąż ją reanimuje a ona niedaje znaku życia.Na szczęście po chwili się odezwała.Nie mogłabym sobie udarować jakby coś się jej stało z mojej winy. Poza tym zdziwiłam się bo na ulotce jest napisane żeby nie podawać do 1miesiąca no i nawet dawkowanie jest napisane od 1 miesiąca a ona mi zapisała 5razy dziennie po 4krople.Aż się boję podawać jej te krople…Dziś jestem pierwszy dzień sama z małą więc chodzę jak na szpilkach…Akurat śpi więc mam chwilę dla siebie.W nocy ani razu nie przebudziła się na cyca co mnie zdziwiło dopiero o 6.30 dała znak że jest głodna:)Nio zobaczymy jak dalej będzie…:) -
Hej! asiorek śliczny synek:) żabol22 śliczna córeczka..:) W niedziele byliśmy u rodziców bardzo się ucieszyli z wizyty.Miałam już w sobotę jechać na kilka dni bo się pokłóciłam z mężem ale Niechciał mnie puścić.Okazało się że mąż musi tydzień przepracować żeby wziąć tacieżyński (o ile mu w ogóle da) więc stwierdziłam że pojedziemy razem na weekend do rodziców i ja zostanę do środy a mąż sobie pojedzie w niedziele.Nio ale niestety chyba mój plan niewypale bo wczoraj byliśmy z małą w szpitalu na mierzeniu i warzeniu i okazało się że muszę za tydzień przyjechać.Chyba że mąż zgodziłby się przyjechać po mnie do rodziców ale też jeszcze niewiadomo czy będzie mógł wziąć wolne ech…wszystko się pierniczy… Co do wizyty w szpitalu otóż miałam się zgłosić 12 dopiero ale pani doktur tydzień temu powiedziała że jak będzie się coś działo to żebym przyjechała za tydzień.Nio a że miałam wątpliwości co do pępka i nie podobało mi się to że mała ciągle ulewała więc pojechaliśmy i dobrze że pojechaliśmy bo niby pępek dobrze się goi ale okazało się że mała ma wzdęty brzuszek i kazała mi kupić espumisan.No i mieliśmy wczoraj znowu przeżycie z tym espumisanem bo na ulotce pisało żeby podawać przed lub w trakcie posiłku a ja akurat dawałam małej herbatkę no i mąż powiedział że herbatka też zalicza się do posiłku.Niestety to był błąd bo mała znowu zaczęła się dławić i mój mąż musiał ją reanimować.No i znowu się popłakałam bo poczułam się winna…Serce mi stanęło do gardła jak patrzyłam jak mąż ją reanimuje a ona niedaje znaku życia.Na szczęście po chwili się odezwała.Nie mogłabym sobie udarować jakby coś się jej stało z mojej winy. Poza tym zdziwiłam się bo na ulotce jest napisane żeby nie podawać do 1miesiąca no i nawet dawkowanie jest napisane od 1 miesiąca a ona mi zapisała 5razy dziennie po 4krople.Aż się boję podawać jej te krople…Dziś jestem pierwszy dzień sama z małą więc chodzę jak na szpilkach…Akurat śpi więc mam chwilę dla siebie.W nocy ani razu nie przebudziła się na cyca co mnie zdziwiło dopiero o 6.30 dała znak że jest głodna:)Nio zobaczymy jak dalej będzie…:)
-
Hej! anika z tego co mi wiadomo tacierzyński każdemu tacie przysługuje i żaden kierownik niema prawa mu odebrać tego a to kiedy go weźnie to już zależy od taty a kierownik jest tylko potrzebny do podpisu… W niedziele byliśmy u rodziców bardzo się ucieszyli z wizyty.Miałam już w sobotę jechać na kilka dni bo się pokłóciłam z mężem ale Niechciał mnie puścić.Okazało się że mąż musi tydzień przepracować żeby wziąć tacieżyński (o ile mu w ogóle da) więc stwierdziłam że pojedziemy razem na weekend do rodziców i ja zostanę do środy a mąż sobie pojedzie w niedziele.Nio ale niestety chyba mój plan niewypale bo wczoraj byliśmy z małą w szpitalu na mierzeniu i warzeniu i okazało się że muszę za tydzień przyjechać.Chyba że mąż zgodziłby się przyjechać po mnie do rodziców ale też jeszcze niewiadomo czy będzie mógł wziąć wolne ech…wszystko się pierniczy… Co do wizyty w szpitalu otóż miałam się zgłosić 12 dopiero ale pani doktur tydzień temu powiedziała że jak będzie się coś działo to żebym przyjechała za tydzień.Nio a że miałam wątpliwości co do pępka i nie podobało mi się to że mała ciągle ulewała więc pojechaliśmy i dobrze że pojechaliśmy bo niby pępek dobrze się goi ale okazało się że mała ma wzdęty brzuszek i kazała mi kupić espumisan.No i mieliśmy wczoraj znowu przezycie z tym espumisanem bo na ulotce pisało żeby podawać przed lub w trakcie posiłku a ja akurat dawałam małej herbatkę no i mąż powiedział że herbatka też zalicza się do posiłku.Niestety to był błąd bo mała znowu zaczęła się dławić i mój mąż musiał ją reanimować.No i znowu się popłakałam bo poczułam się winna…Serce mi stanęło do gardła jak patrzyłam jak mąż ją reanimuje a ona niedane znaku życia.Na szczęście po chwili się odezwała.Nie mogłabym sobie udarować jakby coś się jej stało z mojej winy. Dziś jestem pierwszy dzień sama z małą więc chodzę jak na szpilkach…
-
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Hej! U nas po staremu.Mała spi i je chociaż czasem budzi się po pół godz i złości się gryząc wszystko co popadnie i marudzi czasem płacząc.Nio ale przecież nie będę jej dawać co pół godziny cyca bo w końcu zwymiotuje tym mlekiem a i tak często jej się ulewa… Wczoraj w szoku byłam bo odkąd wróciliśmy do domu dopiero wczoraj szwagra żona przyszła zobaczyć małą.Nawet słowa niepowiedziana do mnie odkąd wróciliśmy ze szpitala tak jakby focha na nas strzeliła a wczoraj jak najęta nawijała…W sumie to jak wróciliśmy w piątek to już ich niebyło bo wyjechali na weekend ale szwagier we wtorek jak tylko się zobaczyliśmy to przyszedł zobaczyć małą i dał prezent a ta ani me ani be ani kukuryku i traktowała nas jak powietrze…Dziwny człowiek… bozena222 u nas były położne w poniedziałek i od tamtej pory nikt nie przychodził.Z tego co mi wiadomo to one przychodzą jednorazowo.Wydaje mi się że ona policzyła netto z tym że oni chyba mają jakiś swój inny sposób liczenia… Właśnie jesteśmy po spacerku.Mała przespała ok. 2 godz obudziła się na cyca i teraz znowu śpi (mam nadzieję że się nie obudzi po pół godz).Ale chyba dobrze działa na nią świeże powietrze bo spała jak zabita… -
U nas po staremu.Mała spi i je chociaż czasem budzi się po pół godz i złości się gryząc wszystko co popadnie i marudzi czasem płacząc.Nio ale przecież nie będę jej dawać co pół godziny cyca bo w końcu zwymiotuje tym mlekiem a i tak często jej się ulewa… Wczoraj w szoku byłam bo odkąd wróciliśmy do domu dopiero wczoraj szwagra żona przyszła zobaczyć małą.Nawet słowa niepowiedziana do mnie odkąd wróciliśmy ze szpitala tak jakby focha na nas strzeliła a wczoraj jak najęta nawijała…W sumie to jak wróciliśmy w piątek to już ich niebyło bo wyjechali na weekend ale szwagier we wtorek jak tylko się zobaczyliśmy to przyszedł zobaczyć małą i dał prezent a ta ani me ani be ani kukuryku i traktowała nas jak powietrze…Dziwny człowiek… Jestem tego samego zdania Agusia83 chociażby mogliby się zająć tą solą drogowa co dawali do sprzedaży...A co do tego octanisanu to wydaje mi się że oni po prostu markę wyrabiają żeby w aptece zarobili bo tani to on nie jest.... Właśnie jesteśmy po spacerku.Mała przespała ok. 2 godz obudziła się na cyca i teraz znowu śpi (mam nadzieję że się nie obudzi po pół godz).Ale chyba dobrze działa na nią świeże powietrze bo spała jak zabita…
-
małagosia77 tak podnoszę ją zawsze po jedzeniu i trzymam ok. 5min ale nie zawsze jej się odbije.Tak masz rację że najlepiej omijać takich ludzi szerokim łukiem ale trudno jest omijać gdy się mieszka razem… Właśnie jesteśmy po spacerku.Mała przespała ok. 2 godz obudziła się na cyca i teraz znowu śpi (mam nadzieję że się nie obudzi po pół godz).Ale chyba dobrze działa na nią świeże powietrze bo spała jak zabita…
-
Hej! U nas po staremu.Mała spi i je chociaż czasem budzi się po pół godz i złości się gryząc wszystko co popadnie i marudzi czasem płacząc.Nio ale przecież nie będę jej dawać co pół godziny cyca bo w końcu zwymiotuje tym mlekiem a i tak często jej się ulewa… Wczoraj w szoku byłam bo odkąd wróciliśmy do domu dopiero wczoraj szwagra żona przyszła zobaczyć małą.Nawet słowa niepowiedziana do mnie odkąd wróciliśmy ze szpitala tak jakby focha na nas strzeliła a wczoraj jak najęta nawijała…W sumie to jak wróciliśmy w piątek to już ich niebyło bo wyjechali na weekend ale szwagier we wtorek jak tylko się zobaczyliśmy to przyszedł zobaczyć małą i dał prezent a ta ani me ani be ani kukuryku i traktowała nas jak powietrze…Dziwny człowiek… anika spać spi tylko czasem coś się jej ubzdura że po pół godz się budzi i marudzi.Tak jak teraz.Najedzona przebrana więc powinna spać a ona budzi się i gryzie wszystko co popadnie i strasznie się pręży.A przecież niebędę jej przystawiała do cyca co pół godz bo w końcu zwymiotuje tym mlekiem a i tak sporo ulewa jej się…. Madzina ja też się poczułam winna gdy nasza mała zaczęła się dusić jak tylko wróciliśmy do domu.Mi też pielęgniarki kazały stosować ten octanisept do pępka ale jak to się mówi stare sposoby są najwidoczniej najskuteczniejsze:)Masz rację jak potrzebna pomoc to nikogo nie ma a ci lekarze ach…szkoda gadać…Z nimi się niewygra bo oni są mądrzejsi…
-
Hej! U nas bez zmian.Mała potrafi dać w kość.Już niemogę się doczekać kiedy jej to minie i normalnie będzie spała...
-
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
W niedzielę planujemy jechać na cały dzień do moich rodziców.Już niemoge się doczekać.No i przy okazji zadzwonię bo babcię żeby przyjechała zobaczyć swoją prawnuczkę...Jak wczoraj rozmawiałam z siora to się ucieszyła że mamy przyjechać powiedziała żebyśmy tylko z małą przyjechali hehehe...A ja na to że nie zostawię małą i cycki w domu hehehehe... -
Zapomniałam dodać że mam też złą wiadomość bo dziś teścio dzwonił do mojego męża że kierownik mu nie chce podpisać urlopu macierzyńskiego i niewiadomo czy nie będzie musiał wrócić do pracy ech…Paranoja:(
-
Zapomniałam dodać że mam też złą wiadomość bo dziś teścio dzwonił do mojego męża że kierownik mu nie chce podpisać urlopu macierzyńskiego i niewiadomo czy nie będzie musiał wrócić do pracy ech…Paranoja:(
-
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Hej! No w końcu może już się ustabilizuje ta pogoda i będzie ciepło bo już niemogę się doczekać spacerów z małą… Dziś byliśmy w GOPS-ie złożyć wnioski na becikowe i rodzinne i się okazało że rodzinne nam nie przysługuje bo męża dochód przekracza 504zł na osobę ech…Nie wiem jak oni to liczą bo jak ja liczyłam netto (tak jak mi powiedzieli) to mi nie przekraczało.Na dodatek okazało się że mam źle wypełniony wniosek że od 10tyg ciąży byłam pod opieką lekarza. Nie taki druk no i za wcześnie mi go wypisała położna bo data jest 27 a ja urodziłam 13. No i muszę znowu jechać do mińska ech…jak nie urok to sraczka… Dziś mała spała na dworzu w wózku bo mąż robił coś przy samochodzie i skorzystałam z okazji żeby złapała świeżego powietrza bo ładna pogoda jest…:)Nawet poszedł z nią na CPN pochwalić się kolegom hehehe… Mam też złą wiadomość bo dziś teścio dzwonił do mojego męża że kierownik mu nie chce podpisać urlopu macierzyńskiego i niewiadomo czy nie będzie musiał wrócić do pracy ech…Paranoja:( Ps:czy ktoś wie ile się goja rozpuszczalne szwy? -
Hej! żabol22 my też czasami używamy smoczka mój mąż go często używa w nocy ale ona jeszcze nie umie dobrze trzymać smoka i jej wypada.A pępek do niedawna też czyściłam octaniseptem bo w szpitalu nam pielęgniarki powiedziały że teraz tym się pielęgnuje pępek ale ostatnio jak byłam na mierzeniu i warzeniu małej i zapytałam pielęgniarki czemu ma taki czerwony pępek to powiedziała że niedokładnie jest czyszczony i że pępek powinno się czyścić spirytusem więc przerzuciłam się na spirytus.Pozatym ja jak czyściłam octaniseptem to psikałam na gazik i dopiero wycierałam i potem jeszcze psikałam bezpośrednio na pępek więc może powinnam tak jak ty patyczkiem wycierać a nie gazikiem… Dziś byliśmy w GOPS-ie złożyć wnioski na becikowe i rodzinne i się okazało że rodzinne nam nie przysługuje bo męża dochód przekracza 504zł na osobę ech…Nie wiem jak oni to liczą bo jak ja liczyłam netto (tak jak mi powiedzieli) to mi nie przekraczało.Na dodatek okazało się że mam źle wypełniony wniosek że od 10tyg ciąży byłam pod opieką lekarza. Nie taki druk no i za wcześnie mi go wypisała położna bo data jest 27 a ja urodziłam 13. No i muszę znowu jechać do mińska ech…jak nie urok to sraczka… Dziś mała spała na dworzu w wózku bo mąż robił coś przy samochodzi i skorzystałam z okazji żeby złapała świeżego powietrza bo ładna pogoda jest…:)Nawet poszedł z nią na CPN pochwalić się kolegom hehehe… Ps:czy ktoś wie ile się goja rozpuszczalne szwy?
-
Hej! anika tak już odstawiłam silikonówki i karmię normalnie ale strasznie bolą mnie sutki ale z tego co mamita i znajoma mówiła to tak na początku bolą sutki… Nasza mała w nocy jadła co 3 godz więc możliwe że już tak zostanie:) Dziś byliśmy w GOPS-ie złożyć wnioski na becikowe i rodzinne i się okazało że rodzinne nam nie przysługuje bo męża dochód przekracza 504zł na osobę ech…Nie wiem jak oni to liczą bo jak ja liczyłam netto (tak jak mi powiedzieli) to mi nie przekraczało.Na dodatek okazało się że mam źle wypełniony wniosek że od 10tyg ciąży byłam pod opieką lekarza. Nie taki druk no i za wcześnie mi go wypisała położna bo data jest 27 a ja urodziłam 13. No i muszę znowu jechać do mińska ech…jak nie urok to sraczka… Dziś mała spała na dworzu w wózku bo mąż robił coś przy samochodzi i skorzystałam z okazji żeby złapała świeżego powietrza bo ładna pogoda jest…:)Nawet poszedł z nią na CPN pochwalić się kolegom hehehe… W niedzielę planujemy jechać na cały dzień do moich rodziców.Już niemoge się doczekać.No i przy okazji zadzwonię bo babcię żeby przyjechała zobaczyć swoją prawnuczkę...Jak wczoraj rozmawiałam z siora to się ucieszyła że mamy przyjechać powiedziała żebyśmy tylko z małą przyjechali hehehe...A ja na to że nie zostawię małą i cycki w domu hehehehe...
-
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Witam! Wczoraj byliśmy na mierzeniu i warzeniu małej.Pielęgniarka pochwaliła ją bo przybrała dużo na wadze bo aż 300gram w ciągu 4dni:)W sumie to się nie dziwię bo mała potrafi cały dzień na cycu wisieć hehehe…Wkurzyłam się bo wszystkich zapisali na jedną godizne a my byliśmy przedostatni i jeszcze na dodatek jak zostały jej 4 osoby do przyjęcia to ta sobie przerwę zrobiła.Paranoja 2 godziny spędziliśmy na poczekalni.Ale dobrze że chociaż mała usnęła mi na kolanach bujając ją i nie marudziła.Teraz wykorzystuję ten sposób do usypiania jej jak nie chce usnąć.No i śmiać mi się chciało bo zdąrzyłam wyjść z gabinetu a mała narobiła w pampersa (dobrze że nie w gabinecie jak była rozebrana) a jak jej zdjęłam pampersa to nasikała nam na pieluchę i okrycie na fotelik samochodowy bo podłożyłam bo niemiałam kocyka a przewijak był zimny i twardy.Mąż powiedział że on jest nieprzemakalny więc śmiałam się że przetestowała nam go hehehe…Na dodatek wkurzyłam sie bo pielęgniarka powiedziała że źle pielęgnuję małej pępek (bo jest zaczerwieniony) przez ten specyfik który mi kazali kupić w szpitalu.Powiedziała że pępek się pielęgnuje spirytusem.No i dzis już nieokazała mi przyjeżdżać bo powiedziała że nie ma po co.Więc po co mi wpisywali w książeczce na dziś wizytę?Mętlik robią tylko człowiekowi w głowie.Pielęgniarka powiedziała żebym przyjechała za tydzień jak coś będzie się działo a jeśli wszystko będzie ok. to dopiero 12 mam przyjechać:) Mąż dowiadywał się o ortopede ale okazało się że terminy czekania są długie no i trzeba jechać na 4 rano żeby stać w kolejce więc mąż stwierdził że chyba pójdziemy prywatnie…Bardzo miłe były te położne.Wypytały się o małą i kazały mi zgłosić się po świętach do doktora żeby zobaczył małą… bozena222 ja też już karmię normalnie ale bolą strasznie sutki... Ps: a wy jakie sposoby macie na usypinie maleństwa? -
Witam! Wczoraj byliśmy na mierzeniu i warzeniu małej.Pielęgniarka pochwaliła ją bo przybrała dużo na wadze bo aż 300gram w ciągu 4dni:)W sumie to się nie dziwię bo mała potrafi cały dzień na cycu wisieć hehehe…Wkurzyłam się bo wszystkich zapisali na jedną godizne a my byliśmy przedostatni i jeszcze na dodatek jak zostały jej 4 osoby do przyjęcia to ta sobie przerwę zrobiła.Paranoja 2 godziny spędziliśmy na poczekalni.Ale dobrze że chociaż mała usnęła mi na kolanach bujając ją i nie marudziła.Teraz wykorzystuję ten sposób do usypiania jej jak nie chce usnąć.No i śmiać mi się chciało bo zdąrzyłam wyjść z gabinetu a mała narobiła w pampersa (dobrze że nie w gabinecie jak była rozebrana) a jak jej zdjęłam pampersa to nasikała nam na pieluchę i okrycie na fotelik samochodowy bo podłożyłam bo niemiałam kocyka a przewijak był zimny i twardy.Mąż powiedział że on jest nieprzemakalny więc śmiałam się że przetestowała nam go hehehe…Na dodatek wkurzyłam sie bo pielęgniarka powiedziała że źle pielęgnuję małej pępek (bo jest zaczerwieniony) przez ten specyfik który mi kazali kupić w szpitalu.Powiedziała że pępek się pielęgnuje spirytusem.No i dzis już nieokazała mi przyjeżdżać bo powiedziała że nie ma po co.Więc po co mi wpisywali w książeczce na dziś wizytę?Mętlik robią tylko człowiekowi w głowie.Pielęgniarka powiedziała żebym przyjechała za tydzień jak coś będzie się działo a jeśli wszystko będzie ok. to dopiero 12 mam przyjechać:) Mąż dowiadywał się o ortopede bo w poniedziałek położne u nas były (nie wiem czy wspominałam) i kazały mi małą zapisać do ortopedy ale okazało się że terminy czekania są długie no i trzeba jechać na 4 żeby stać w kolejce więc mąż stwierdził że chyba pójdziemy prywatnie…Bardzo miłe były te położne.Wypytały się o małą i kazały mi zgłosić się po świętach do doktora żeby zobaczył małą… gienia83 gratuluję:)jakie fajne włoski ma:) bejbelaczek fajny dzidziuś:) żabol22 mnie też ciągną szwy aż siedzieć nie mogę… Ps: a wy jakie sposoby macie na usypinie maleństwa?
-
Witam! Wczoraj byliśmy na mierzeniu i warzeniu małej.Pielęgniarka pochwaliła ją bo przybrała dużo na wadze bo aż 300gram w ciągu 4dni:)W sumie to się nie dziwię bo mała potrafi cały dzień na cycu wisieć hehehe…Wkurzyłam się bo wszystkich zapisali na jedną godizne a my byliśmy przedostatni i jeszcze na dodatek jak zostały jej 4 osoby do przyjęcia to ta sobie przerwę zrobiła.Paranoja 2 godziny spędziliśmy na poczekalni.Ale dobrze że chociaż mała usnęła mi na kolanach bujając ją i nie marudziła.Teraz wykorzystuję ten sposób do usypiania jej jak nie chce usnąć.No i śmiać mi się chciało bo zdąrzyłam wyjść z gabinetu a mała narobiła w pampersa (dobrze że nie w gabinecie jak była rozebrana) a jak jej zdjęłam pampersa to nasikała nam na pieluchę i okrycie na fotelik samochodowy bo podłożyłam bo niemiałam kocyka a przewijak był zimny i twardy.Mąż powiedział że on jest nieprzemakalny więc śmiałam się że przetestowała nam go hehehe…Na dodatek wkurzyłam sie bo pielęgniarka powiedziała że źle pielęgnuję małej pępek (bo jest zaczerwieniony) przez ten specyfik który mi kazali kupić w szpitalu.Powiedziała że pępek się pielęgnuje spirytusem.No i dzis już nieokazała mi przyjeżdżać bo powiedziała że nie ma po co.Więc po co mi wpisywali w książeczce na dziś wizytę?Mętlik robią tylko człowiekowi w głowie.Pielęgniarka powiedziała żebym przyjechała za tydzień jak coś będzie się działo a jeśli wszystko będzie ok. to dopiero 12 mam przyjechać:) Mąż dowiadywał się o ortopede bo w poniedziałek położne u nas były (nie wiem czy wspominałam) i kazały mi małą zapisać do ortopedy ale okazało się że terminy czekania są długie no i trzeba jechać na 4 żeby stać w kolejce więc mąż stwierdził że chyba pójdziemy prywatnie…Bardzo miłe były te położne.Wypytały się o małą i kazały mi zgłosić się po świętach do doktora żeby zobaczył małą… małagosia77 każdy mi właśnie mówi że szybko urośnie a ja już nie mogę się doczekać kiedy już zacznie gaworzyć… anika nasza Pati też jest silna Az każdy się dziwił jak główkę podnosi.Moja mała też albo usypia od razu po karmieniu albo wierci się i rozgląda się po pokoju.Współczuję pogody.U nas też nienajlepsza ale na szczęście już śniegu nie ma…W sobotę już byliśmy na dworzu bo taka ładna pogoda była… Ps: a wy jakie sposoby macie na usypinie maleństwa?
-
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Witam poniedziałkowo! MałyHipek dziś już trochę lepiej z sutkami widać poprawę ale boje się odstawić te nakładki bo boje się że znowu sytuacja się powtórzy…Jutro mam wizytę w poradi laktacyjnej więc może pokażą mi jak poprawnie przystawiać do cyca.Nie nic mi takiego nienapisani a co do ubranek to może jutro coś poszukamy jak będziemy w Mińsku… Wczoraj mieliśmy gości.Moi rodzice przyjechali i dwie siory rodzone zobaczyć małą.W sumie mamita z siorą średnią były w szpitalu ale krótko i chciały jeszcze ją zobaczyć. No i szwagierka z rodzinką przyjechała.Każdy się dziwił jaka ona malutka.A w szpitalu jak tylko ktoś przychodził w odwiedziny dziwił się że ma takie długie włoski…Teraz już wiem dlaczego tak mnie zgaga mocno męczyła hehehe….Moje siory strasznie są zauroczone nią także zapewne nieźle będzie rozpieszczana przez nie.Krótko była moja rodzinka ale mamita powiedziała żebyśmy my przyjechali do nich to dłużej posiedzimy.Akurat jak przyjechali karmiłam małą i każdy się dziwił że karmie ją na siedząco tzw żabka.Tak mi pokazali w szpitalu więc tak karmię.Zresztą w każda pielęgniarka mi co innego mówiła więc ja już mętliku dostałam.Ale niepowiem bo były niektóre naprawdę bardzo miłe i można było na nich polegać i żartować z nimi.Przy porodzie też mi się trafiły bardzo fajne położne które naprawdę chciały mi pomóc. Zdążyłam skończyć karmić a mamita już mi ją zabrała wzięła owinęła ją w kocyk (bo jest uczulona na zimno w pomieszczeniu) no i oddała ja siorze która piszczała aż żeby ja wziąć a potem przekazała drugiej siorze żeby potrzymała.No i tak wędrowała z ręki do ręki.W szoku byłam zachowaniem moich sióstr ponieważ nie za bardzo miałyśmy dobry kontakt ostatnio ale najwidoczniej bobas to zmienił…Tato się śmiał że ma takie samo ułożenie ust podczas snu jak ja kiedy mnie przywozili ze szpitala…:) Jutro mam wizytę kontrolną w poradni laktacyjne i mamy zarezerwowaną godzinę w USC na zarejestrowanie bobasa a w środę musimy iść na wizytę do szpitala do pani doktor i odebrać zdjęcia które zamówiliśmy u fotografa który był w szpitalu.No i za 6 tyg mam wizytę kontrolną u ginekologa.A dziś jestem sama bo mąż pojechał do wawy pozałatwiać sprawy i urlop.Sporo będzie teraz załatwiania… Co do porodu to fakt ciężko było ale nie żałuję tego szczególnie że w szoku byłam jak szybko mała wyszła ze mnie i jak mi ją położyli na brzuch to powiedziałam „aleluja”.A potem jak ją wytarli z krwi przynieśli mi ją na 2 godz to aż się popłakałam ze szczęścia a mąż mi wycierał łzy. W ogóle to mieliśmy przygodę w piątek gdy wyszliśmy ze szpitala bo mała nam się zakrztusiła aż sina się zrobiła a mi serce podeszło do gardła i zaczęłam krzyczeć do męża że ona się dusi.Na szczęście mąż był obok i podjął akcję a ja stałam i ryczałam bo niewydobywana dźwięku żadnego.Gdy zaczęła płakać kamień mi z serca spadł ale łzy nie ustępowany.Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i że mój mąż był w pobliżu bo nie wiem co ja bym sama zrobiła…Jestem zadowolona z męża że mi tak pomaga i że mogę liczyć na niego w każdej chwili… W ogóle to się wkurzyłam jak wychodziliśmy ze szpitala bo przed wyjściem chciałam nakarmić małą i akurat jakaś pielęgniarka przyszła na sale i patrzyła jak ja przystawiam małą a gdy zobaczyła że mnie bolą sutki i że nie moge nakarmić na chama wpychała mi sutki aż się popłakałam z bólu.No i poszła na łatwiznę bo wzięła małą i dała jej glukozę po której podejrzewam że zasnęła jak kamień i nie mogliśmy jej dobudzić na wieczór a moje piersi wyglądały jak balony.Niedziwie się skoro tyle godzin nie karmiłam małej.Taka wkurzona byłam na tą pielęgniarkę bo miałam zamiar iść po pielęgniarkę która rano mi pomagała przystawić małą i kazała się zawołać jak będę chciała jeszcze pomocy a ta mi na chama wpychała sutki a mi łzy leciały no i na wieczór przez nią problem mieliśmy z małą i tylko nerwów się najadłam.Teraz stwierdziliśmy z mężem że będziemy ją karmić co 3 godz i nie będziemy patrzeć czy śpi czy nie bo mała raz je co 3 godz a raz inaczej… Dziś były u nas położne zobaczyć dzidziusia.Bardzo fajne kobitki.Zadawały mi różne pyt obejrzały małą no i poleciły mi żebym zapisała małą już do ortopedy i zgłosiła się w 3tyg życia bobasa do lekarza żeby ją obejrzał… A to zdjęcie naszego skarbka: -
Witam poniedziałkowo! miska271 dziękuje za porade ale ja używam maltan bo taką maść mi kazali kupić w szpitalu.Dziś już trochę lepiej z sutkami widac poprawę ale boje się odstawić te nakładki bo boje się że znowu sytuacja się powtórzy… 88natka gratulacje śliczna niunia. żabol22 śliczną masz córeczkę.Widzę że już zaczęłaś używać smoczka… Wczoraj mieliśmy gości.Moi rodzice przyjechali i dwie siory rodzone zobaczyć małą.W sumie mamita z siorą średnią były w szpitalu ale krótko i chciały jeszcze ją zobaczyć. No i szwagierka z rodzinką przyjechała.Każdy się dziwił jaka ona malutka.A w szpitalu jak tylko ktoś przychodził w odwiedziny dziwił się że ma takie długie włoski…Teraz już wiem dlaczego tak mnie zgaga mocno męczyła hehehe….Moje siory strasznie są zauroczone nią także zapewne nieźle będzie rozpieszczana przez nie.Krótko była moja rodzinka ale mamita powiedziała żebyśmy my przyjechali do nich to dłużej posiedzimy.Akurat jak przyjechali karmiłam małą i każdy się dziwił że karmie ją na siedząco tzw żabka.Tak mi pokazali w szpitalu więc tak karmię.Zresztą w każda pielęgniarka mi co innego mówiła więc ja już mętliku dostałam.Ale niepowiem bo były niektóre naprawdę bardzo miłe i można było na nich polegać i żartować z nimi.Przy porodzie też mi się trafiły bardzo fajne położne które naprawdę chciały mi pomóc. Zdążyłam skończyć karmić a mamita już mi ją zabrała wzięła owinęła ją w kocyk (bo jest uczulona na zimno w pomieszczeniu) no i oddała ja siorze która piszczała aż żeby ja wziąć a potem przekazała drugiej siorze żeby potrzymała.No i tak wędrowała z ręki do ręki.W szoku byłam zachowaniem moich sióstr ponieważ nie za bardzo miałyśmy dobry kontakt ostatnio ale najwidoczniej bobas to zmienił…Tato się śmiał że ma takie samo ułożenie ust podczas snu jak ja kiedy mnie przywozili ze szpitala…:) Jutro mam wizytę kontrolną w poradni laktacyjne i mamy zarezerwowaną godzinę w USC na zarejestrowanie bobasa a w środę musimy iść na wizytę do szpitala do pani doktor i odebrać zdjęcia które zamówiliśmy u fotografa który był w szpitalu.No i za 6 tyg mam wizytę kontrolną u ginekologa.A dziś jestem sama bo mąż pojechał do wawy pozałatwiać sprawy i urlop.Sporo będzie teraz załatwiania… Co do porodu to fakt ciężko było ale nie żałuję tego szczególnie że w szoku byłam jak szybko mała wyszła ze mnie i jak mi ją położyli na brzuch to powiedziałam „aleluja”.A potem jak ją wytarli z krwi przynieśli mi ją na 2 godz to aż się popłakałam ze szczęścia a mąż mi wycierał łzy. W ogóle to mieliśmy przygodę w piątek gdy wyszliśmy ze szpitala bo mała nam się zakrztusiła aż sina się zrobiła a mi serce podeszło do gardła i zaczęłam krzyczeć do męża że ona się dusi.Na szczęście mąż był obok i podjął akcję a ja stałam i ryczałam bo niewydobywana dźwięku żadnego.Gdy zaczęła płakać kamień mi z serca spadł ale łzy nie ustępowany.Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i że mój mąż był w pobliżu bo nie wiem co ja bym sama zrobiła…Jestem zadowolona z męża że mi tak pomaga i że mogę liczyć na niego w każdej chwili… W ogóle to się wkurzyłam jak wychodziliśmy ze szpitala bo przed wyjściem chciałam nakarmić małą i akurat jakaś pielęgniarka przyszła na sale i patrzyła jak ja przystawiam małą a gdy zobaczyła że mnie bolą sutki i że nie moge nakarmić na chama wpychała mi sutki aż się popłakałam z bólu.No i poszła na łatwiznę bo wzięła małą i dała jej glukozę po której podejrzewam że zasnęła jak kamień i nie mogliśmy jej dobudzić na wieczór a moje piersi wyglądały jak balony.Niedziwie się skoro tyle godzin nie karmiłam małej.Taka wkurzona byłam na tą pielęgniarkę bo miałam zamiar iść po pielęgniarkę która rano mi pomagała przystawić małą i kazała się zawołać jak będę chciała jeszcze pomocy a ta mi na chama wpychała sutki a mi łzy leciały no i na wieczór przez nią problem mieliśmy z małą i tylko nerwów się najadłam.Teraz stwierdziliśmy z mężem że będziemy ją karmić co 3 godz i nie będziemy patrzeć czy śpi czy nie bo mała raz je co 3 godz a raz inaczej… Dziś były u nas położne zobaczyć dzidziusia.Bardzo fajne kobitki.Zadawały mi różne pyt obejrzały małą no i poleciły mi żebym zapisała małą już do ortopedy i zgłosiła się w 3tyg życia bobasa do lekarza żeby ją obejrzał… A to zdjęcie naszego skarbka:
-
Witam poniedziałkowo! anika mam ten sam problem z małą.Wczoraj na wieczór nieźle nam dała popalić bo 3 razy ją przystawiałam do cycka aż w końcu mąż się wkurzył i dał jej smoczka do cmokania.No i jeszcze nasza mała ma zwyczaj że trochę zje i usypia przy cycu. Madzina ja już nie mogę się doczekać kiedy ona podrośnie bo wszystkie ubranka mam za duże na nią a śpiochy to aż mnie denerwują tak wiszą na niej… Wczoraj mieliśmy gości.Moi rodzice przyjechali i dwie siory rodzone zobaczyć małą.W sumie mamita z siorą średnią były w szpitalu ale krótko i chciały jeszcze ją zobaczyć. No i szwagierka z rodzinką przyjechała.Każdy się dziwił jaka ona malutka.A w szpitalu jak tylko ktoś przychodził w odwiedziny dziwił się że ma takie długie włoski…Teraz już wiem dlaczego tak mnie zgaga mocno męczyła hehehe….Moje siory strasznie są zauroczone nią także zapewne nieźle będzie rozpieszczana przez nie.Krótko była moja rodzinka ale mamita powiedziała żebyśmy my przyjechali do nich to dłużej posiedzimy.Akurat jak przyjechali karmiłam małą i każdy się dziwił że karmie ją na siedząco tzw żabka.Tak mi pokazali w szpitalu więc tak karmię.Zresztą w każda pielęgniarka mi co innego mówiła więc ja już mętliku dostałam.Ale niepowiem bo były niektóre naprawdę bardzo miłe i można było na nich polegać i żartować z nimi.Przy porodzie też mi się trafiły bardzo fajne położne które naprawdę chciały mi pomóc. Zdążyłam skończyć karmić a mamita już mi ją zabrała wzięła owinęła ją w kocyk (bo jest uczulona na zimno w pomieszczeniu) no i oddała ja siorze która piszczała aż żeby ja wziąć a potem przekazała drugiej siorze żeby potrzymała.No i tak wędrowała z ręki do ręki.W szoku byłam zachowaniem moich sióstr ponieważ nie za bardzo miałyśmy dobry kontakt ostatnio ale najwidoczniej bobas to zmienił…Tato się śmiał że ma takie samo ułożenie ust podczas snu jak ja kiedy mnie przywozili ze szpitala…:) Jutro mam wizytę kontrolną w poradni laktacyjne i mamy zarezerwowaną godzinę w USC na zarejestrowanie bobasa a w środę musimy iść na wizytę do szpitala do pani doktor i odebrać zdjęcia które zamówiliśmy u fotografa który był w szpitalu.No i za 6 tyg mam wizytę kontrolną u ginekologa.A dziś jestem sama bo mąż pojechał do wawy pozałatwiać sprawy i urlop.Sporo będzie teraz załatwiania… Co do porodu to fakt ciężko było ale nie żałuję tego szczególnie że w szoku byłam jak szybko mała wyszła ze mnie i jak mi ją położyli na brzuch to powiedziałam „aleluja”.A potem jak ją wytarli z krwi przynieśli mi ją na 2 godz to aż się popłakałam ze szczęścia a mąż mi wycierał łzy. W ogóle to mieliśmy przygodę w piątek gdy wyszliśmy ze szpitala bo mała nam się zakrztusiła aż sina się zrobiła a mi serce podeszło do gardła i zaczęłam krzyczeć do męża że ona się dusi.Na szczęście mąż był obok i podjął akcję a ja stałam i ryczałam bo niewydobywana dźwięku żadnego.Gdy zaczęła płakać kamień mi z serca spadł ale łzy nie ustępowany.Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i że mój mąż był w pobliżu bo nie wiem co ja bym sama zrobiła…Jestem zadowolona z męża że mi tak pomaga i że mogę liczyć na niego w każdej chwili… W ogóle to się wkurzyłam jak wychodziliśmy ze szpitala bo przed wyjściem chciałam nakarmić małą i akurat jakaś pielęgniarka przyszła na sale i patrzyła jak ja przystawiam małą a gdy zobaczyła że mnie bolą sutki i że nie moge nakarmić na chama wpychała mi sutki aż się popłakałam z bólu.No i poszła na łatwiznę bo wzięła małą i dała jej glukozę po której podejrzewam że zasnęła jak kamień i nie mogliśmy jej dobudzić na wieczór a moje piersi wyglądały jak balony.Niedziwie się skoro tyle godzin nie karmiłam małej.Taka wkurzona byłam na tą pielęgniarkę bo miałam zamiar iść po pielęgniarkę która rano mi pomagała przystawić małą i kazała się zawołać jak będę chciała jeszcze pomocy a ta mi na chama wpychała sutki a mi łzy leciały no i na wieczór przez nią problem mieliśmy z małą i tylko nerwów się najadłam.Teraz stwierdziliśmy z mężem że będziemy ją karmić co 3 godz i nie będziemy patrzeć czy śpi czy nie bo mała raz je co 3 godz a raz inaczej… A to zdjęcie naszego skarbka:
-
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Witam po długiej przerwie:) Z radościa mogę oznajmić że od 13.03.2012 od godz 12.05 mamy nowego członka rodziny.Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu bo nasza kruszynka jest słodka.Mała ważyła przy porodzie 2700 i mierzyła 49kg więc kruszynka z niej.Poród niemiło wspominam ale było minęło.Tak jak myślałam we wtorek zamiast na wizytę kontrolną trafiłam ok 1 w nocy do szpitala bo miałam już skurcze co 6-7min. W szoku byłam bo byłam nastawiona na odejście wód a tu nic.Ale jak później się pytałam pielęgniarki to powiedziała że najlepiej jak wody jak najpóźniej odejdą.Wczoraj wyszliśmy ze szpitala.Mam problem z karmieniem bo strasznie mi sutki mała pogryzła i nie mogę karmić bo boli ale pielęgniarka poleciła mi żebym kupiła nakładki silikonowe i smarowała je mlekiem własnym lub maścią i wietrzyła je więc jakoś na razie muszę przecierpieć póki nie wygoja mi się te sutki o ile w ogóle mi się wygoją.W ogóle mam wielkie obawy co do karmienia ale zobaczymy jak to będzie.Zdążylismy wczoraj wrócić do domu a juz najadłam się strachu bo mała się zadławiła aż czerwona się zrobiła i myślałam że się udławi ale na szczęsciw mój mąż szybko podjął reakcję i chwilę potem wydobyła z siebie silny płacz.Aż się popłakałam bo poczułam się winna że to przeze mnie. Przepraszam że wam nieodpiszę ale muszę sie troche ogarnąć i dojść do siebie po tym szpitalu. Zmykam jakieś śniadanko zjeść a jak będę miała chwile czasu to napiszę coś więcej.Pozdro:) -
Witam po długiej przerwie:) Z radościa mogę oznajmić że od 13.03.2012 od godz 12.05 mamy nowego członka rodziny.Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu bo nasza kruszynka jest słodka.Mała ważyła przy porodzie 2700 i mierzyła 49kg więc kruszynka z niej.Poród niemiło wspominam ale było minęło.Tak jak myślałam we wtorek zamiast na wizytę kontrolną trafiłam ok 1 w nocy do szpitala bo miałam już skurcze co 6-7min. W szoku byłam bo byłam nastawiona na odejście wód a tu nic.Ale jak później się pytałam pielęgniarki to powiedziała że najlepiej jak wody jak najpóźniej odejdą.Wczoraj wyszliśmy ze szpitala.Mam problem z karmieniem bo strasznie mi sutki mała pogryzła i nie mogę karmić bo boli ale pielęgniarka poleciła mi żebym kupiła nakładki silikonowe i smarowała je mlekiem własnym lub maścią i wietrzyła je więc jakoś na razie muszę przecierpieć póki nie wygoja mi się te sutki o ile w ogóle mi się wygoją.W ogóle mam wielkie obawy co do karmienia ale zobaczymy jak to będzie.Zdążylismy wczoraj wrócić do domu a juz najadłam się strachu bo mała się zadławiła aż czerwona się zrobiła i myślałam że się udławi ale na szczęsciw mój mąż szybko podjął reakcję i chwilę potem wydobyła z siebie silny płacz.Aż się popłakałam bo poczułam się winna że to przeze mnie. tinka_20 śliczny ten was bobas… brylancik gratulacje:) żabol22 gratulacje:) prawie dobę później urodziłaś odemnie…:) Dobra zmykam jakieś śniadanko zjeść a jak będę miała chwile czasu to napiszę coś więcej.Pozdro:)
-
Witam po długiej przerwie:) Z radościa mogę oznajmić że od 13.03.2012 od godz 12.05 mamy nowego członka rodziny.Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu bo nasza kruszynka jest słodka.Mała ważyła przy porodzie 2700 i mierzyła 49kg więc kruszynka z niej.Poród niemiło wspominam ale było minęło.Tak jak myślałam we wtorek zamiast na wizytę kontrolną trafiłam ok 1 w nocy do szpitala bo miałam już skurcze co 6-7min. W szoku byłam bo byłam nastawiona na odejście wód a tu nic.Ale jak później się pytałam pielęgniarki to powiedziała że najlepiej jak wody jak najpóźniej odejdą.Wczoraj wyszliśmy ze szpitala.Mam problem z karmieniem bo strasznie mi sutki mała pogryzła i niemogę karmić bo boli ale pielęgniarka poleciła mi żebym kupiła nakładki silikonowe i jakoś narazie muszę przecierpieć póki niewygoja mi się te sutki o ile wógóle mi się wygoją.Wogóle mam wielkie obawy co do karmienia ale zobaczymy jak to będzie.Zdążylismy wczoraj wrócić do domu a juz najadłam się strachu bo mała się zadławiła aż czerwona się zrobiła i myślałam że się udławi ale na szczęsciw mój mąż szybko podjął reakcję i chwilę potem wydobyła z siebie silny płacz.Aż się popłakałam bo poczułam się winna że to przezemnie. Dobra zmykam jakieś śniadanko zjeść a jak będę miała chwile czasu to napiszę coś więcej.Pozdro:)