
katarzyna1234
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez katarzyna1234
-
Hejka! Byłam dziś z małą na pobraniu krwi (do morfologi) i powiem szczerze że pierwszy i ostatni raz wybrałam się sama z małą autobusem...Katorga i to na dodatek w ten upał...Ale była bardzo zdziwiona że aż tak bardzo niepłakała gorzej było na szczepieniu... A w piątek znowu zapisałam małą do ortopedy no i jeszcze w czerwcu do neurola i na szczepienie a ja do ginekologa ech...jeżdżenia a jeżdżenia...
-
Hejka! Byłam dziś z małą na pobraniu krwi (do morfologi) i powiem szczerze że pierwszy i ostatni raz wybrałam się sama z małą autobusem...Katorga i to na dodatek w ten upał...Ale była bardzo zdziwiona że aż tak bardzo niepłakała gorzej było na szczepieniu... A w piątek znowu zapisałam małą do ortopedy no i jeszcze w czerwcu do neurola i na szczepienie a ja do ginekologa ech...jeżdżenia a jeżdżenia...
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
katarzyna1234 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
A w piątek znowu zapisałam małą do ortopedy no i jeszcze w czerwcu do neurola i na szczepienie a ja do ginekologa ech...jeżdżenia a jeżdżenia... -
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
katarzyna1234 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Hejka! Byłam dziś z małą na pobraniu krwi (do morfologi) i powiem szczerze że pierwszy i ostatni raz wybrałam się sama z małą autobusem...Katorga i to nadotaek w ten upał... -
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
katarzyna1234 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Hej! U nas dziś okropnie gorąco.Byłam z małą dwa razy na spacerze i mam juz dosyć.A jak tam u was? -
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Hej! Dziękuję za miłe słowa.Z mężem już ok (zobaczymy na jak długo)ale szczerze mówiąc nie tak wyobrażałam sobie pogodzenie się ale cóż...Chyba przemyślał wszystko i zrozumiał że robi źle.Co do artykułów które mi poleci pani psycholog sam wziął (bo leżały wydrukowane na pufie) do przeczytania (ale nie wszystko) i może weźnie sobie trochę to do serca i bardziej się otworzy mi zacznie mówić o swoich uczuciach.Zwrócił tylko największą uwagę na jeden punk (który był wymieniony przy punktach jak dbać o związek) ponieważ dotyczył on eksperymentowania w łózku i zakładania sexownej bielizy i nawet skomentował że chyba specjalnie założyłam sexowną bieliznę hehehe...faceci:P Co do jego córki myślę że dam radę zmienić swoje podejście bo przekonałam się w niedzielę (gdy się obraziła na męża i ja ją pocieszałam) że czasem potrzebuje kobiecej pogawędki i zapewniłam ją że może liczyć na mnie w każdej sytuacji... -
Dziękuję za miłe słowa.Z mężem już ok ale szczerze mówiąc nie tak wyobrażałam sobie pogodzenie się ale cóż...Chyba przemyślał wszystko i zrozumiał że robi źle.Co do artykułów które mi poleci pani psycholog sam wziął (bo leżały wydrukowane na pufie) do przeczytania (ale nie wszystko) i może weźnie sobie trochę to do serca i bardziej się otworzy mi zacznie mówić o swoich uczuciach.Zwrócił tylko największą uwagę na jeden punk (który był wymieniony przy punktach jak dbać o związek) ponieważ dotyczył on eksperymentowania w łózku i zakładania sexownej bielizy i nawet skomentował że chyba specjalnie założyłam sexowną bieliznę hehehe...faceci:P Co do jego córki myślę że dam radę zmienić swoje podejście bo przekonałam się w niedzielę (gdy się obraziła na męża i ja ją pocieszałam) że czasem potrzebuje kobiecej pogawędki i zapewniłam ją że może liczyć na mnie w każdej sytuacji...
-
Dziękuję za miłe słowa.Cieszę się że znalazłam tu poradę.Z mężem już ok ale szczerze mówiąc nie tak wyobrażałam sobie pogodzenie się ale cóż...Chyba przemyślał wszystko i zrozumiał że robi źle.Co do artykułów które mi poleci pani psycholog sam wziął (bo leżały wydrukowane na pufie) do przeczytania (ale nie wszystko) i może weźnie sobie trochę to do serca i bardziej się otworzy mi zacznie mówić o swoich uczuciach.Zwrócił tylko największą uwagę na jeden punk (który był wymieniony przy punktach jak dbać o związek) ponieważ dotyczył on eksperymentowania w łózku i zakładania sexownej bielizy i nawet skomentował że chyba specjalnie założyłam sexowną bieliznę hehehe...faceci:P Co do jego córki myślę że dam radę zmienić swoje podejście bo przekonałam się w niedzielę (gdy się obraziła na męża i ja ją pocieszałam) że czasem potrzebuje kobiecej pogawędki i zapewniłam ją że może liczyć na mnie w każdej sytuacji...
-
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Hej! bozena222 sama nie wiem czy da radę jeszcze uratowac moje małżeńswo ale wiem że sama tego napewno niezrobię a mój stan psychiczny się pogarsza...:( -
Hej! bejbelaczek dziękuję za miłe słowa i pomoc.Co do spacerów niestety całymi dniami jestem sama bo wszyscy są w pracy dopiero po południu mogę powierzyć komuś małą...Wczoraj cały dzień przeryczałam.Rozmawiałam przez tel z mężem który oczywiście zachowywał się jakby nigdy nic się niestało.Na dodatek zapytał się (po dwóch dniach ciszy) co u nas słychać.No myślałam że mnie szlak trafi...I on twierdzi że się interesuje nami?Jeszcze bardziej mnie zdołowała ta rozmowa.Wczoraj flak ze mnie był.Żyłam bo żyłam bez nici satysfakcji.Nawet mama zauważyła że jest coś nie tak ale co ja jej miałam powiedzieć?Że dobiła mnie rozmowa z mężem i że wyładowuję agresję na małej?Boje się że mi odbiorą małą...Mam wrażenie że niepotrafię juz rozmawiać z mężem i że to naprawdę koniec.Jestem zła na siebie że niepotrafię zająć się cąłkowicie małą i cieszyć się nią i że wszystko tak emocjonalnie przeżywam.Z podziwem patrzę na swoją mamę jak ona reaguje na podobne sprawy i podziwiam ją zazdroszczę jej że ja tak niepotrafię...Mam napradę duże wsparcie u niej i u taty też więc nawet jeśli byśmy się rozstali z mężem to mam zagwarantowane że mi pomogą i że nadal będę mogła liczyć na nich.Zresztą mój tato jest cięty na mojego męża więc boję się też tego że nawet jak dojdziemy do porozumienia to już niebędzie tak jak przedtem.Zależy mi na naszej rodzinie na tym żeby nasza córka miała obydwojga rodziców ale z drugiej strony nie chcem być z nikim na przymus ani z powodu dziecka i nie wiem czy będę umiała żyć nadal ze świadomością że mu nieufam że może mnie okłamywać i że nasze relacje mogą się pogorszyć...Jejku sama nie wiem co robić gubię się w tym wszystkim.Rozmawiałam z psychologiem tu na tym forum która mi poleciła artykuły do przeczytania "jak pielęgnować związek" "jak racjonalnie się kłócić" itp.No i też zaproponowała mi tel zaufania ale też poradziła nam zgłosić się na terapię małżeńską ale nie wiem czy to nie jest za wcześnie bo my jesteśmy dopiero rok po ślubie.Tylko że problem jest w tym iż mój mąż zapewne nie będzie chciał tego przeczytać a ja sama niezdołam uratować naszego małżeństwa.Kiedyś po jednej z naszych kłótni mój mąż oświadczył mi że był nawet u psychologa (bo już nie wiedział jak ze mną rozmawiać) która stwierdziła że ma niewchodzić w dyskusję ze mną jak podnoszę głos więc gdy podnosiłam głos on rozłanczał się...Czy to było dobre rozwiązanie?Niesądzę bo to tylko bardziej mnie bulwersowało i odczuwałam olanie z jego strony.Pozatym nie wiem czy naprawdę był u tego psychologa bo już mu w nic niewierzę ponieważ kilka razy udowodnił mi że mnie może okłamać a jeszcze co gorsza być dwulicowy...Na dzień dzisiejszy mam mętlik w głowie i nie wiem co dalej będzie z naszą rodziną.Mam poważny problem ze sobą i nie wiem jak go rozwiązać wiem tylko że jeśli pozostawie to tak to obawiam się że może skończyć się to tragedią...
-
Dziękuję za radę napewno skorzystam bo bardzo mi zależy na naszej rodzinie:) Pozdrawiam
-
Hej! bejbelaczek dziękuję za pocieszenie ale ja obawiam się że jestem juz w takim stanie że moge krzywdę małej zrobić.Wiem że teraz moja mała istotka jest najważniejsza i nią powinnam się zająć ale niepotrafię cały czas myslę co będzie dalej z nami czuje się opuszczona.Nie mam chęci do życia rano wstaję z przymusu a gdy słyszę że mała się budzi wpadam we wściekłość i rozpacz że będę musiała się nią zająć.Bardzo kocham swoją córeczkę ale boję się o swój aktualny stan i boję się że to może być najgorsze...
-
Dziekuję za radę.Czytałam artykuły które mi pani poleciła i po ich przeczytaniu stwierdziłam że mogłabym spróbować zmienić typ naszych kłótni ale teraz problem tkwi w moim mężu ponieważ żeby to wprowadzić w nasze życie potrzebne są dwie osoby a znając mojego męża on niebędzie chciał przeczytać tego więc wrócimy do punktu wyjścia jeśli ja będę postępować według przeczytanego artykułu a on wraz będzie postępował po swojemu.Czuję że jest ze mną coraz gorzej.Bardzo tęsknię za nim ale z drugiej strony czuję uraz do niego że pojechał sobie od nas a jak chciałam z nim porozmawiać to niechciał przyjechać i poczułam się olana...Od dwóch dni panuje między nami cisza.Myślę całymi daniami i nocami nad tym co bedzie z naszym małżeństwem i nawet niepotrafię skupić całej swojej uwagi nad córką.Nawet po wczorajszej rozmowie gdy teściowa powiedziała że chciałaby ze mną porozmawiać niemogę przestać myśleć o tym.Zastanawiam się co takiego chce mi powiedzieć i mam wrażenie że mój mąż znowu jej naopowiadał głupot o mnie żeby tylko wyjść z głową z tej kłótni a całą winę zwalić na mnie.Dziś nawet zauważyłam że całą swoją agresję wyładowuje na swojej córce gdy zaczyna płakać czy też niessie spokojnie cyca.Boje się że mój stan się pogorszy i z czasem mogę zrobić krzywdę mojej córce.Mam duże wsparcie u mamy ale ona nie do końca potrafi mi pomóc.Rozmawiając z nią powiedziała żebym zajęła się córką bo on (mój mąż) nie jest juz najważniejszy a jak sam pojechał to i sam wróci.Ale ja tak niepotrafię jestem za bardzo emocjonalna i czuję się zagubiona i opuszczona.Czasami nawet żałuję że się urodziłam i chciałabym nigdy się nieurodzić zasnąć i nigdy się nieobudzić.Nie wiem jak sobie z tym poradzić i gdzie szukać pomocy bo napewno niejestem w stanie sama sobie pomóc...
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
katarzyna1234 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Witam po długiej przerwie. Ostatnio mała niedaje mi tu zaglądać.Pogoda się u nas popsuła i musimy siedzieć w domu.Nadal jesteśmy u moich rodziców ale niestety sami:(Moje małżeństwo chyba właśnie dobiegło końca.Szkoda tylko że akurat teraz jak dziecko przyszło na świat…Dobrze że chociaż mam psychiczne wsparcie u mojej mamy która naprawdę mi bardzo pomaga.Nie wiem co bym bez z niej zrobiła.Już dawno chyba bym wpadła w depresje o ile jeszcze mi to niegrozi… Wczoraj byłam z małą u pani doktur w ośrodku bo powiedziałam że więcej do tej co jeździłam poprzednio niepojadę a chciałam się z inna lekarką skonsultować więc mam mnie namówiła żebym tutaj poszła.No i nieżałuję.Mała waży 4.320 więc pomału przybywa na wadze.Pozatym kazała mi zrobić małej morfologię bo podejrzewa u niej anemie i zaleciła wizytę u neurologa którego poleciła bo mała strasznie główkę ponosi i kopie nogami tj mama powiedziała że możliwe że jest nadpobudliwa bo się strasznie pręży i wygina.Aha no i tak jak doktur do której jeździłam wcześniej stwierdziła że mała ma przepuklinę pępka ale nie wymaga ona leczenia.Miejmy nadzieję że tak pozostanie… -
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Witam po długiej przerwie. Ostatnio mała niedaje mi tu zaglądać.Pogoda się u nas popsuła i musimy siedzieć w domu.Nadal jesteśmy u moich rodziców ale niestety sami:(Moje małżeństwo chyba właśnie dobiegło końca.Szkoda tylko że akurat teraz jak dziecko przyszło na świat…Dobrze że chociaż mam psychiczne wsparcie u mojej mamy która naprawdę mi bardzo pomaga.Nie wiem co bym bez z niej zrobiła.Już dawno chyba bym wpadła w depresje o ile jeszcze mi to niegrozi… Wczoraj byłam z małą u pani doktur w ośrodku bo powiedziałam że więcej do tej co jeździłam poprzednio niepojadę a chciałam się z inna lekarką skonsultować więc mam mnie namówiła żebym tutaj poszła.No i nieżałuję.Mała waży 4.320 więc pomału przybywa na wadze.Pozatym kazała mi zrobić małej morfologię bo podejrzewa u niej anemie i zaleciła wizytę u neurologa którego poleciła bo mała strasznie główkę ponosi i kopie nogami tj mama powiedziała że możliwe że jest nadpobudliwa bo się strasznie pręży i wygina.Aha no i tak jak doktur do której jeździłam wcześniej stwierdziła że mała ma przepuklinę pępka ale nie wymaga ona leczenia.Miejmy nadzieję że tak pozostanie… -
Witam po długiej przerwie. Ostatnio mała niedaje mi tu zaglądać.Pogoda się u nas popsuła i musimy siedzieć w domu.Nadal jesteśmy u moich rodziców ale niestety sami:(Moje małżeństwo chyba właśnie dobiegło końca.Szkoda tylko że akurat teraz jak dziecko przyszło na świat…Dobrze że chociaż mam psychiczne wsparcie u mojej mamy która naprawdę mi bardzo pomaga.Nie wiem co bym bez z niej zrobiła.Już dawno chyba bym wpadła w depresje o ile jeszcze mi to niegrozi… bejbelaczek moja mała sama się nieludzi w nocy na cyca ale ja ją budzę więc i tak mam nocki nieprzespane.Na szczęście mała jak zje o 6 cyca tak śpi do 10. Wczoraj byłam z małą u pani doktur w ośrodku bo powiedziałam że więcej do tej co jeździłam poprzednio niepojadę a chciałam się z inna lekarką skonsultować więc mam mnie namówiła żebym tutaj poszła.No i nieżałuję.Mała waży 4.320 więc pomału przybywa na wadze.Pozatym kazała mi zrobić małej morfologię bo podejrzewa u niej anemie i zaleciła wizytę u neurologa którego poleciła bo mała strasznie główkę ponosi i kopie nogami tj mama powiedziała że możliwe że jest nadpobudliwa bo się strasznie pręży i wygina.Aha no i tak jak doktur do której jeździłam wcześniej stwierdziła że mała ma przepuklinę pępka ale nie wymaga ona leczenia.Miejmy nadzieję że tak pozostanie…
-
Dodam jeszcze że gdy chciałam żeby przyjechał porozmawiać dojść do porozumienia on stwierdził że nie chce się kłócić.Rozumiem przez to że już nigdy się niezobaczymy bo on niechce się kłócić.Nqa dzień dzisiejszy mam bardzo słabą psychikę siedzę i myślę cały czas o tym niepotrafię żyć w niezgodzie a na trą chwilę nawet niepotrafię odstawić tegho na drugi plan i zająć się małą.Boję się że popadnę w depresję...
-
Wtam! Chciałam się dołączyć do tego tematu ponieważ jest on mi bardzo bliski.Już kiedyś korzystałam z Pani rady ale tym razem mam problem ze sobą i z mężem.Otóż uważam iż moje małżeństwo dobiega końca.Dwa miesiące temu urodziłam córeczkę.Mój mąż przed zajściem w ciążę bardzo mnie wspierał mówiąc że mi pomoże i nauczy mnie opiekować się małym dzieckiem (bo jak pisałam we wcześniejszym poście mój mąż jest po rozwodzie i ma 9letnią córkę).Niestety tak tylko było na początku a później czar prysł.Teraz to ja cały czas zajmuje się małą a mój mąż nawet nieinteresuje się nią.Często dochodzi między nami do kłótni (nawet w czasie gdy byłam w ciąży) i tak jak inne dziewczyny pisały dochodzi nawet do wyzwisk.Ja jestem z charakteru bardzo wybuchowa i nerwowa i mój mąż też ale zawsze starałam się niedoprowadzać do kłótni ale wychodziło na odwrót.Nie wiem czy powodem jest to iż jestem nerwowa ale zawsze gdy próbuje porozmawiać z mężem na spokojnie on zaraz mi wypomina co ja zrobiłam co ja powiedziałam i ja jemu i kończy się kłótnia.A szczególnie denerwuje mnie jak mój mąż wraca pod wpływem alkoholu.Wie że ja nielubie jak jest podpity czy pijany a mimo to pije (nawet czasem przy mnie) a ja mam wrażenie że robi mi to na złość i wtedy złoszczę się i dochodzi do kłótni.Kilka razy zdarzyło się nam pokłócić przy moich rodzicach którzy potem bardzo to przeżywają i nieśpią po nocach.Ostatnio nawet mieliśmy wspólną rozmowę (z moimi rodzicami) po jednej z naszych kłótni i miałam nadzieję że wszystko sobie wyjaśniliśmy i że będzie dobrze.Niestety tak było tylko do czasu.Wczoraj znowu doszło między nami do kłótni ale tym razem ja chcąc ominąć kłótnię w nerwach wykrzyczałam mu żeby wyszedł z pokoju i niepokazywał mi się na oczy a on niemówiąc nic nikomu wziął samochód i pojechał (po 2 piwach)do domu do swoich rodziców gdzie mieszkamy od ślubu.Rozmawiając z nim przez tel stwierdził że niewryci póki ja się nieuspokoję.Co bym nierobiła to i tak kłótnia powstaje.Nie wiem czy problem tkwi we mnie czy w moim mężu.Najbardziej mam pretensje do niego że niepomaga mi w wychowywaniu dziecka i na dodatek niemam żadnego wsparcia psychicznego u niego.Większe wsparcie mam u swoich rodziców niż u własnego męża.A teściowie jak mi kiedyś powiedzieli że oni nie chcą się wtrącać w nasze małżeństwo.Czuję że nasze małżeństwo jest fikcją.Straciłam już nawet zaufanie do niego więc nawet nie wiem czy jest sens dalszgo ciągnięcia naszego małżeństwa.Na dzień dzisiejszy ja mieszkam u swoich rodziców a mój mąż u swoich rodziców.Ale ja niemam zamiaru być z kimś na przymus i na odwrót i wolę wychowywać córkę sama niż żyć w nerwach i stresie zastanawiając się co on robi i czy jest ze mną szczery bo to wszystko odbija się na małej.Oczywiście próbowałam wiele razy mu mówić jak ja się czuję czego oczekuję od niego i co mnie złości ale mam wrażenie że on wysłucha mnie i zmieni się do następnej kłótni…Boje się że pójdzie w ślady teścia i popadnie w alkoholizm (teść był w szpitalu dla aa) bo nawet już potrafi mi ubliżać pod wpływem alkoholu a potem się wypiera że tak niemówił..Proszę o poradę bo sama nie wiem co mam robić.Nie wiem jak mam rozmawiać z moim mężem.Czy moje małżeństwo da się jeszcze uratowac?Czy jest w ogóle sens ratowania tego zwiążku?Zależy mi bardzo na naszej rodzinie ale boje się że kłótnie nadal będą się pojawiać i że mój mąż nie będzie dbał o nasz związek a ja nadal niebędę miała do niego zaufania…Na dzień dzisiejszy czuję że nie mam tyle siły żeby sama uratować nasze małżeństwo…
-
A tak na marginesie to dziś mój bąbel przespał całą noc.Jak nakarmiłam ją o 21 tak dopiero wstała o 8rano.Aż w szoku byłam że mi piersi niespuchły.Zresztą i tak mam oby że pokarm trace...
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
katarzyna1234 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Mała mi sporo czasu zajmuje więc nawet nie mam czasu tu zaglądać... Dziś przespała całą noc jak ją nakarmiłam o 21 tak dopiero wstała o 8rano aż w szoku byłam że mi piersi niespuchły...Wogóle boje się że pokarm tracę... -
Współczuję problemów po cesarce.Mnie też boli przy stosunku ale mam nadzieję że to minie.Wczoraj dostałam oktresu więc chyba wszystko się unormowało i zagoiło ale martwi mnie ten ból...
-
żabol cudna niunia i jakie chomiki ma:)
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
katarzyna1234 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Witam po długiej przerwie! U nas pojawiły się potówki ale to chyba normalne przy takich ciepłych dniach bo wkońcu nasze maleństwa są jeszcze za małe żeby ubierać ich całkowicie na letniaka… My dziś byliśmy u pani doktur i szczerze powiedziałam że ostatni raz tam pojechałam.Niedość że 3 godz czekałam w kolejce to na dodatek sama kazała mi zadecydować czy nadal mam stosować lek na wzdęcia.No paranoja!Pozatym wszystko wporządku mała choć wolno ale przybywa na wadze i rośnie. Aktualnie jesteśmy u moich rodziców (dlatego też żadko zaglądam tutaj) bo mój mąż od 15stego ma fuchę po fariancie i nie będzie przyjeżdżał do domu a ja nie chcę sama siedzieć w czterech ścianach no i patrzeć na szwagra i jego żonę i psuć sobie nerwy (przynajmniej trochę sobie odpocznę a i dziadkowie nacieszą się wnuczką)... Pozatym mamy już ustaloną datę chrzcin.No i nawet kłótnie się skończyły z mężem na temat chrzcin bo olałam to co on mówił i zrobiłam po swojemu wzięłam sprawy w swoje ręce i chrzciny będą robione tu u rodziców moich a nie u jego rodziców z czego bardzo się cieszę.Było trochę ganianiny za tym (bo co się okazało musiałam zdobyć od proboszcza zaświadczenie że mogę ochrzcić dziecko w innej miejscowości niż mieszkam) ale dałam radę:)Jak to się mówi żeby coś mieć trzeba za tym trochę pobiegać a nie tak jak mój mąż dużo gada a mało robi ech….faceci:) A wam jak minął długi weekend? -
Witam po długiej przerwie! Widzę że nie tylko u nas pojawiły się potówki ale to chyba normalne przy takich ciepłych dniach bo wkońcu nasze maleństwa są jeszcze za małe żeby ubierać ich całkowicie na letniaka… My dziś byliśmy u pani doktur i szczerze powiedziałam że ostatni raz tam pojechałam.Niedość że 3 godz czekałam w kolejce to na dodatek sama kazała mi zadecydować czy nadal mam stosować lek na wzdęcia.No paranoja!Pozatym wszystko wporządku mała choć wolno ale przybywa na wadze i rośnie. żabol22 moja mała dopiero zaczęła mieścić się w rozmiar 56 więc w twój bobas naprawdę szybko przybywa i rośnie:) Aktualnie jesteśmy u moich rodziców (dlatego też żadko zaglądam tutaj) bo mój mąż od 15stego ma fuchę po fariancie i nie będzie przyjeżdżał do domu a ja nie chcę sama siedzieć w czterech ścianach no i patrzeć na szwagra i jego żonę i psuć sobie nerwy (przynajmniej trochę sobie odpocznę a i dziadkowie nacieszą się wnuczką)... Pozatym mamy już ustaloną datę chrzcin.No i nawet kłótnie się skończyły z mężem na temat chrzcin bo olałam to co on mówił i zrobiłam po swojemu wzięłam sprawy w swoje ręce i chrzciny będą robione tu u rodziców moich a nie u jego rodziców z czego bardzo się cieszę.Było trochę ganianiny za tym (bo co się okazało musiałam zdobyć od proboszcza zaświadczenie że mogę ochrzcić dziecko w innej miejscowości niż mieszkam) ale dałam radę:)Jak to się mówi żeby coś mieć trzeba za tym trochę pobiegać a nie tak jak mój mąż dużo gada a mało robi ech….faceci:)
-
Witam po długiej przerwie! My dziś byliśmy u pani doktur i szczerze powiedziałam że ostatni raz tam pojechałam.Niedość że 3 godz czekałam w kolejce to na dodatek sama kazała mi zadecydować czy nadal mam stosować lek na wzdęcia.No paranoja!Pozatym wszystko wporządku mała przybywa na wadze i rośnie. Aktualnie jesteśmy u moich rodziców bo mój mąż od 15stego ma fuchę po fariancie i niebędzie przyjeżdżał do domu a ja niechcę sama siedzieć w czterech ścianach no i patrzeć na szwagra i jego żonę i psuć sobie nerwy (przynajmniej trochę sobie odpocznę a i dziadkowie nacieszą się wnuczką)...