katarzyna1234
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez katarzyna1234
-
-
Witam! My tylko na chwile bo mala wstala i nakarmie ja i idziemy na dwor... U nas bez zmian.Pogoda sie poprawila wiec korzystamy jak tylko mozemy.Wczoraj zrobilam sobie z mala mala wycieczke do minska ale powiedzialam ze pierwszy i ostatni raz... Na aerobik narazie nie chodze bo juz dwa razy odwolala prawdopodobnie jest chora.Ale tak spodobal mi sie i po pierwszym razie ledwo zylam.Przez kilka dni leczylam zakwasy bo niemoglam sie nawet polozyc ani wstac z lozka...:)Ale to dobry znak jeszcze bardziej mnie zmobilizowalo do chodzenia tylko mam nadzieje ze dalej bedzie ten aerobik... Co do malej to szaleje po podworku.Gdy ktos wychodzi to wielki placz jest.Wczoraj odprowadzalam kolezanki i mala razem z nimi wyszla a jak ja zabralam to byl jeden wielki placz... No i kwoncu nieposzlam na komunnie (nawet niezostalam zaproszona) ale za to skosztowalam ciast ktore maz przywiozl jak sie dorwalam do nich to malo co wszystkiego na raz nie zjadlam to chyba przez to ze to byl moj pierwszy dzien okresu... To chyba na tyle.Moze jeszcze kiedy cos skrobne jak niezamarni ten watek.A planuje zalozyc konto na fb wiec jak cos to szykajcie mnie na fb.
-
Witam! No pomalu znaika to forum. My korzystamy jak najwiecej z cieplych dni ale slabo to wychodzi bo akurat wtedy kiedy jest najcieplej to mala spi i spi po 3-4godz wiec jak sie budzi 4-5 po poludniu to juz nie to samo... Wczoraj namowilam meza na rodzinny wypad na zakupy no i troche humor sobie poprawilam:)Mala to taki maly szaraput nie ustoi w miejscu no a jak bylismy w galerii partner to cale pietro zwiedzila i podchodzila do kazdej pani i sie witala nawet do manekinow hehehe...Dlatego tez kupilam jej ostatnio rowerek ktory wczesniej upatrzylam no i teraz bez rowerka z nia niewychodze bo ucieka wszedzie gdzie popadnie... A jakie opierdaty dostalam ze kupilam ten rowerek no az sie poplakalam.Niedosc ze nikt sie niedokladal do niego to krytykuja wszystko co robie.Dziewczyny zazdroszcze wam swoich mieszkan.Ostatnio nawet ojcu zwrocilam uwage zeby nie wchodzil w nocy do nas do pokoju a on wielce byl oburzony jak ja do niego sie odzywam i jakim prawem ja moge mu zabronic wchodzenia do pokoju jak on jest u siebie...No mowie wam ja tu zycia nie mam... Co do ospy malej to juz zeszly jej wszystkie strupki ale ma jeszcze plamy... A tak na marginesie to postanowilam z kolezankami chodzic na aerobik (maz nawet sam sie zaoferowal ze mi bedzie dawal na ten aerobik) bo wkoncu trza sie wziasc za siebie a nie tylko dziecko i dziecko.Pozatym mamy zamiar jechac do zoo na dzien dziecka no i na basen w najblizszym czsie wiec jak ja sie pokaze w srud ludzi szczegolnie w bikini?Jutro ide pierwszy raz wiec ciekawa jestem jak to wyglada.... izzik1984 nie masz co sie przejmowac bo u mnie jest to samo z tym ze mala juz wczesniej nauczylam zchodzic z lozka tylem ale czasami chyba za bardzo jej sie spieszy i potrafi spasc.Dzis to przeszla sama siebie.Pogryzla siorze motylka zbila jajo bo myslala ze to pilka no i wylala rosol ktory mialam jej odgrzac i jeszcze kilka innych rzeczy nabroila... U nas piaskownica juz jest chociaz byle jaka no i mala za bardzo nie chce siedziec dluzszy czas a jak tam u was izzik? Wczoraj widzialam multum fajnych rzeczy w cerfurze m.in baset taki grzybek co upatrzylam w necie ale kurcze ceny nie bylo.Ale przynajmniej wiem gdzie szukac... Patrycja nauczyla sie nowych rzeczy tzn jak widzi ze szykuje mleko to leci pierwsza do pokoju wchodzi na lozko kladzie sie i czeka az jej podam mleko no i sama nawet wynosi pampersy...:) Pozatym to u nas nudy nie mam jakos weny do czegokolwiek jakiegos dola ostatnio dostalam ktory trwa juz kilka dni...Z niczego nie mam radosci...
-
Witam! My wrocilismy dopiero z dworu.Ledwo sciagnelam patrycje do domu.Normalnie tarzala sie w piachu... Zmykam bo mi niedaje glutek maly pisac... izzik1984 a moze rolki?tylko nie wiem jak cenowo...
-
Zapomnialam napisac ze Patrycja ma tendencje do przynoszenia butow.Wlasnie przyniosla buty ojca (trapery) mi do pokoju...Nawet garki wyciaga i sie bawi nimi. Normalnie czasami to mamy z niej niezla polewke...
-
Hej! Widze ze forum chyba zanika bo pustki sie robia chyba przez te "nowosci"... izzik1984 to tak jak u nas mala caly czas mowi nienienie i kreci glowa.No i u nas mala caly czas sie przymila pisalam nawet ostatnio ze strasznie sie zrobila czula wiec dzieci w tym wieku chyba tak maja.Dzis np obudzila sie z placzem a za chwile sie smiala potem z minuty na minute znowu zaczela plakac i znowu zaczela sie smiac ma czasem takie odchyly...Czasami nawet powie tata mama ale niejestem pewna czy to brac jako ze juz mowi swiadomie tata mama czy po prostu sobie tak mowi ta ta ma ma.My grila planujemy na ten weekend majowy ale nie wiem czy wypali bo oczywiscie ojciec ma swoje plany...Normalnie az sie boje tego weekendu i nie wiem jak ja przezyje ten remont jak wczoraj juz sie przez niego poplakalam...Jejku ja musze cos ze soba zrobic bo juz patrzec nie moge na siebie...Nawet kolezanka powiedzialam ze sie zaniedbalam przez dziecko...Ostatnio nawet cos mi w noge sie zrobilo ze kuleje i niemoge wykonywac gwaltownych ruchow i tez nie wiem czy to czasem nie przez nadwage bo wystarczy ze przejde sie do sklepu i spowrotem i juz mnie boli... Weekend spedzilismy praktycznie w domu.W niedziele wyszlam z mezem na spacer (mala zostala z dziadkami) bo juz wariacji dostawalam w domu no i wlasnie ten spacer wyszedl mi bokiem bo od tamtej pory boli mnie noga.No ale przynajmniej wypilam sobie browarka:PAz sie zdziwilam ze maz nie ma nic przeciwko...Normalnie wracam chyba do poprzedniej formy hihihi...Ostatnio nawet z kolezankami se browarka walnelysmy jak im sie zalilam az mi sie humorek poprawil...:)Ale juz nie wypije tyle co kiedys...Stracilam forme hehehe... Dobrze ze maz przyjechal na weekend bo naprawde sama bym pierdolca dostala.I tak jak wrocilismy do domu siedzielismy na chustawce i kombinowalam co by tu zrobic zeby nie siedziec w domu.Chcialam gdzies jechac ale bez malej to nie to samo... No wlasnie co do malej to juz jej ladnie znikaja krosty i odpadaja strupki wiec miejmy nadzieje ze do konca tyg jej to zniknie przynajmniej z twarzy.Wczoraj bylysmy troche na dworzu normalnie az sie wyrywala zeby wyjsc na dwor... A to zdjatka mojej chorowitki:
-
izzik1984 a jak wogole twoja dieta?
-
Witam! U nas dzisiaj deszcz pada więc pogoda się popsuła.A wczoraj tak ładnie było... Patrycja tez potrafi sama sie bawic przez jakis czas i niewolno nic sie odzywac bo koniec zabawy ale moj ojcec uwaza ze skoro jestem matka to powinnam sie z nia bawic 24godz na dobe i nawet do toalety z nia chodzic...No i teraz jakos strasznie marudna sie robi nic jej niepasuje... Wczoraj zdziwilam sie bo Patrycja spala mi 3godz w dzien. Czasmai nawet 4gdz potrafi spac.Moze dlatego tak rosnie... izzik1984 sama tez wpadlam na pomysl zeby ktos zrobil piaskownice nawet wczoraj z ojcem gadalam na ten temat zeby zrobil wkoncu on lubi majsterkowac ale on watpie zeby zrobil skoro prosilam go zeby dorobil oparcie do sanek i do tej pory sie niedoczekalam...Chyba ze bede zanim lazila dzien w dzien i mu marudzila... No ladnie ci corcia usnela.Widac ze powietrze jej sluzy. Patrycja tez potrafi nagle usnac np ostatnio siedzialam w fotelu i zajelam ja reklamami bo chcialam jej te krostki posmarowac na glowce i az mnie zdziwilo ze taka spokojna byla ja patrze a ona spi na siedzaco...:)Pamietam ze jak bylam mala zawsze lubilam jak mama bawi sie moimi wlosami i zawsze przy tym malo co nieusypialam i ona chyba tez to lubi... MałyHipek my niby ze mamy podworko ale tez za bardzo nie mamy gdzie piaskownicy i basenu rozlozyc bo a to golebie a to siora samochodem wyjezdza a to drzewa itd... Wczoraj moj maz przyjechal do domu (chyba sie stesknil) ale dzis spowrotem zostaje na noc i prawdopodobnie na weekend tez takze weekend znowu sama spedze...Z jednej str to i dobrze bo jakos nie teskni mi sie za nim i nieczuje ze go nie ma bo jak jest to tak jakby go nie bylo...Pozatym jutro ojciec chce zaczac porzadki przygotowawcze do remontu wiec pewnie bedziemy mialy co robic no i trza sie uzbroic w cierpliwosc znajac mojego ojca...Aaaaa....nie mowilam wam ze ostatnio moj maz napisal mi esa z pytaniem czy za nim tesknie wiec mu odp ze nieczuje roznicy i chyba sie obrazil za to.No ale co prawde mu napisalam.Niezamierzam ukrywac tego co mnie gnebi ani udawac ze wszystko jest ok.Tak jak wczoraj siedzielismy w pokoju i ja odp na esa a on do mnie z tekstem zebym juz tak niepisala bo mi tel sie spali od tego pykania...Bezczelny jest i tyle.No i potem sie poprztykalismy bo ja mu wypomnialam ze on tez pisze esy do "kolezanek" i jakos wszystko jest ok no i praktycznie do konca wieczora sie nieodzywalismy.Chyba liczyl na jakas upojna noc skoro kilka dni sie niewidzielismy ale sie przeliczyl...Juz nie wiem czy jest wogole sens dalszej rozmowy z nim.Za kazdym razem jest zawsze jakies cos a jak jest poza domem to jest ok.Tak jakby by byl znudzony rodzina i uciekal do pracy. Ostatnio mysle caly czas nad tym i stwierdzilam ze nie wiem czy ja go nadal kocham bo czuje ze jest mi obojetny... Mam juz metlik w glowie... Ps: tak na marginesie znacie jakies sposoby na sprawdzenie czy po zalaniu nie zostal uszkodzony laptop?Bo ja ostatnio sobie zalalam i niby chodzi ale jakos dziwnie zawiesza sie i jakos wolno mi sie otwiera...
-
Witam! No i chyba popsula sie pogoda.Niby 15stopni jest ale ponuro i mokro chyba... Tez myslalam o takiej piaskownicy tylko ze w moim przypadku ona by sie niesprawdzila poniewaz znajac patrcje ten piach znalazlby sie w wodzie a ta woda w piachu i by powstalo blotko pozatym moze i tanie to jest ale male i niepraktyczne bo jak dziecko podrosnie to trzeba drugie kupywac a tak to kupi sie raz a porzadna piaskownice i ma sie na dluzej tylko ze wtedy jest problem z basenem... Mi to sie takie piaskownice podobaja: http://www.wickey.pl/piaskownice-drewniane/dachem/index.html ale i cena ladna... A baseny to takie mi sie podobają tylko ten muchomorek mały trochę jest...: http://www.google.pl/imgres?q=baseny+dzieciece&sa=X&biw=1366&bih=544&tbm=isch&tbnid=LxTiLb_rp2rUuM:&imgrefurl=http://www.intexdevelopment.pl/index.php%3Fpage%3D4&docid=yf2GAUn0UWdWbM&imgurl=http://www.intexdevelopment.pl/upload/image/plazowe/57420.jpg&w=640&h=430&ei=BpNuUY6OOcXcswbakYGgAw&zoom=1&iact=rc&dur=18&page=1&tbnh=177&tbnw=274&start=0&ndsp=10&ved=1t:429,r:0,s:0&tx=127&ty=227 http://www.mall.pl/baseny-dzieciece/intex-domek-plazowy-163x112x102cm http://www.3kropki.pl/p/intex-basenik-dmuchany-muchomorek-57407.html http://www.dmuchane.pl/p1242,basen-dmuchany-akwarium-z-daszkiem-157-x-157-x-122-cm-intex-57470.html http://www.dmuchane.pl/p911,brodzik-basenik-dmuchany-z-daszkiem-142-x-86-cm-bestway-51098.html Tylko jeszcze nie wiem skad kase wezne ale pomazyc zawsze mozna ech... izzik1984 no moze i nasze dzieci sa male jeszcze na babki z piasku ale piaskownica nie jest tylko przeznaczona do babek chodzi zeby dziecku frajde zrobic nawet jakby mialo tylko siedziec na tym piasku.Moja patrycja np strasznie lubi bawic sie garnkami i swoja miseczka z lyzeczka wiec mysle ze nawet moglaby t.j napisalas przesypywac sobie piasek z foremki do foremki albo z kubeczka do kubeczka...Co do zamiatania to u nas ostatnio patrycja dorwala szczotke zmiotke i papugowala po mamie i zamiatala korytarz hehehe...smiechowo to wygladalo... No wiem wiem ze mozna przeziebic ale ja bym ja ubrala cieplo pozatym jak jest tak cieplucho to watpie zeby sie przeziebila...Ech...No nic musze pogodzic sie z tym:(Chociaz w domu tez moze sie przeziebic... Wczoraj Patrycja poznala nowy smak bo moja matula dala jej poledwicy:)Na poczatu tylko polizala a potem wcinala i przychodzila po jeszcze... DZIEWCZYNY ZAZDROSZCZE WAM TYCH SPACEROW...
-
Witam ponownie:) izzik1984 ja tez myslalam o piaskownicy ale jak narazie to chcialam jej kupic rowerek taki do pchania o ktorym wspominalam wczesniej nawet dzis widzialam jedna dziewczyne z takim rowerkiem:)No i basen tez chcialam kupic ale nie wiem czy dam rade finansowo bo przeciez mojego meza to gowno obchodzi czy ona bedzie miala takie rzeczy pozatym woli wydac na swoje potrzeby albo rodzinke zfinansować ech... Fakt juz jej niewysypuje no i strupki sie robia wiec chyba juz jej sie goi.Dobrze ze chociaz nie umie drapac...No dzis gadalam z mama zeby wyjsc z mala na chwilke bo juz dzis pierdolca dostawalam ale matula mowila ze wczoraj jej dokturka mowila ze jeszcze ze 3tyg w domu musi siedziec a juz tydzien prawie siedze wiec bedzie miesiac...Dawalam jej lipomal na goraczke ale chyba za lekki byl dla niej bo jej nic niepomagalo.Mam tylko nadzieje ze ja sie niezaraze... O klockach tez myslalam bo chrzesny mial kupic jej na urodziny i do tej pory go niewidze wiec sama musze cos skombinowac ale jak narazie nie mam gdzie jej kupic...
-
No i ja nie wiem jak ja ubierac mimo ze niewychodzimy na dwor ale mam caly czas stracha zeby sie nieprzeziebila bo teraz zimniej w domu niz na dworzu...
-
Hej! Jak patrze w okno to mnie normalnie szlak mnie trafia...Juz pierdolca dostaje w domu.A jeszcze pewnie przez najblizszy miesiac niewyjdziemy z patrycja. Ten weekend to była katorga.Patrycja cały czas marudziła i niemogła spać w nocy bo ją męczyła gorączka.Na szczęście wczoraj pani doktur przepisała jej paracetamol na gorączkę i już jej przeszło.Dziś ładnie spała.No i dała jeszcze lek na ospe (dziwie sie ze wczesniej tego niezrobila). Jak narazie niewidze juz nowych krostek wiec miejmy nadzieje ze to koniec wysypywania no i goić się juz goi ladne strupki jej powstaja... Maz pracuje po godzinach i nieoplaca mu sie wracac wiec jestesmy same i nawet nie mam do kogo buzi otworzyc...:( Moze to i z jednej str dobrze ze go nie ma przynajmniej odpoczniemy troche od siebie... Nie wiem jak ja wytrzymam ten okres w domu.Normalnie az humor trace myslac o siedzeniu w domu cuz musze jakos przetrwac ten okres....
-
Witam! U nas dziś cieplucho 15st:). Wybrałam się dziś z małą do pani doktur ponieważ znowu dostała jakiejś wysypki z pęcherzykami(poprzednio wysypało jej po szczepionce) no i nie wiedziałam co to.Okazało się że to OSPA!Myślałam że to potówki po tym jak ostatnio się zgrzała śpiąc z nami w nocy ale przy ostatniej wizycie u pani doktor coś wspominała o takich plamkach z pęcherzykami dlatego mnie to niezapokoiło. Kurcze nawet nie wiecie jak się przestraszyłam.Nawet nieumiałam powiedzieć pani doktor od kiedy ma ta wysypkę.A ja wczoraj byłam u znajomej po te buciki no i pewnie jej mała się zaraziła...Nawet nie wiem gdzie ona złapała to świństwo.I niby się mówi że dzieci póki są małe nie chodzą do przedszkola to niełapją od innych takich wirusów...No i mamy szlaban na spacery i na towarzystwo, cóż przynajmniej będziemy mieli z głowy jedną chorobę...
-
Witam! Królik mieszkanko ładne kupe roboty mieliście…Też planuje kupić meble małej ale to jest jeszcze pod znakiem zapytania bo dostałam propozycje (od mamy) wzięcia regału który wcześniej ja miałam jak byłam panną ale dla mnie on jest za poważny jak na Patrycję no i jeszcze u nas w pokoju chciałam meble zmienić (przede wszystkim łóżko bo są kłótnie:P).Marzy mi się łoże małżeńskie ale za mało miejsca tu mamy poza tym musiałabym Patrycję przenieść do drugiego pokoju ale ona jeszcze jest za mała…No i nie wiem jak to będzie bo mi odradzają to łóżko bo mówią że to łóżko jest do sypialni jak ktoś ma oddzielną sypialnię i pokój dzienny a my niestety mamy 2w1.Zgodze się ale nie każdy tak robi każdy ma swoje pomysły i robi według siebie a nie według tego jak przystoi.No i marzy mi się szafa minimum 3drzwiowa.Mama mi z nieba spadła z tą propozycją regału bo miałabym wolne środki na szafę ale z drugiej str meble też chciałabym małej kupić niekoniecznie takie dziecinne ale przynajmniej takie młodzieżowe…Te co tobie się marzą króliku też są fajne ale u nas by było za mało miejsca na nie no i niepotrzebne podwójne łóżko…Kurcze nie wiem jak to pogodzić…Jak na razie rodzice szykują remont kuchni u siebie na gorze no i ogolnie centralne więc będzie niezły Sajgon no i muszę się psychicznie przygotować bo ojciec będzie na urlopie więc to będzie ciężki czas do przezycia… Izzik1984 masz rację beznadziejnie zrobili teraz to forum ciężko się połapać a co do katarku to próbowałaś maść majerankową? miska271 twoich zdjęć nawet nie widać U nas też można powiedzieć że wiosna choć ponuro.Patrycja ma przynajmniej radoche że sama chodzi o własnych nogach.Śmieje się bo jak się zatrzyma i niechce iść to ja mówie do niej że idę i robie jej papa a ona się odwraca i idzie w przeciwną stronę…Dziś nawet wracając z bazarku jakaś nastolatka nas mijała a Patrycja stnęła popatrzyła i zaczęła biec za nią hehehe…Albo jak ktoś idzie to wyciąga rękę żeby cześć zrobić…No śmiechowa jest.Ostatnio jakaś czuła się zrobiła i ma takie momenty że przychodzi i się przytula.Ostatnio nawet siedziała u dziadków a jak ja poszłam po nią to ona normalnie biegła do mnie wzięłam ją na ręce a ona objęła mnie za szyje i zaczęła się przytulać aż miło mi się na ser duchu zrobiło.Mały pieszczoch się robi…Spotkałam dziś znajoma która mnie zaczepiła pytając czy nie chciałabym kupić od niej bucików dla małej więc jak wróciłam z targu poszłam i przejrzałam i wybrałam dwie pary.Dowiedziałam się że też zaopatruje się w ciuchlandzie. Teraz to już każdy chyba się zaopatruje w tych ciuchlandach bo bardziej się opłaca.Wróciłam do domu z małym dołkiem po tym jak zobaczyłam jak wyszykowali sobie w domu.Kurde ja bym chciała też coś zrobić tu u nas ale wiecznie cos ważniejszego jest…Może i ja doczekam swoich planów… Ps: tak na marginesie czy ktoś orientuje się jakie prawa w separacji ma kobieta niepracująca ?
-
Witam! izzik1984 no właśnie tak też się doczytałam ale mój mąż chyba głupka udawał że nie wie o co chodzi i głupio się pytał że w tamtym roku niemogliśmy się rozliczyć razem bo nie byliśmy małżeństwem pełny rok a dziecko można jak nie ma pełnego roku. Tak to już jest jak się planuję jakąś niewielką imprezkę.Dziś jak byłam w sklepie to se tak pomyślałam że idą święta i znowu wydatek bo trzeba coś kupić na kilka dni... franti nasza mała dostała taki rowerek i próbuje jeździć na nim chętnie siada i ma frajde jak ją pcham a jak przestanę to sama próbuje się odpychać no i na opakowaniu jest napisane 1+ więc te rowerki są od roku. Ikama tak wiem ale on twierdzi że jego mama mnie nie uwzględniła że tylko nadmieniła że ma żone pozatym on twierdzi że za niepracującą żonę się nic nie dostaje... bejbelaczek dobrze cię rozumiem.Gdyby nie forum to nie wiem co bym ze sobą zrobiła no i mogę przelać swoje żale na kompa...:) Wczoraj poprosiłam mamę o zindetyfikowanie tej wysypki u małej no i sama mama się przeraziła i zaczęłyśmy dumać co to jest nawet matula powiedziała że to może być szkarlatyna.No i dziś wybraliśmy się w odwiedziny do pani doktor.No i co się okazało że to żadna choroba tylko uczulenie po szczepionce.Dostała wapno i syrop i mamy pojawić się na kontrole we wtorek po świętach:)
-
Witam! Jak tam przygotowania do świąt?Porządki porobione?U nas już posprzątane jako tako.Moja mama była 3 dni na urlopie więc nienudziło mi się:)W przeciwieństwie do mojego męża bo jak tylko wrócił z pracy zaczął się plątać pod nogami a później rozwiązywał krzyżówki a moja mama specjalnie się odrywała od roboty żeby przypilnować małej (bo się plątała) i nawet nieraczył zająć się dzieckiem.Już niewspomnę o tym że ja też muszę się odrywać od czegoś żeby się zająć małą (przebrać nakarmić itp) bo nikt inny w tym domu niepoczuwa się do obowiązku.Nie mieści mi się w głowie jak ktoś może leżeć bezczynnie lub siedzieć przy TV podczas gdy teściowa zajmuje się jego dzieckiem.Paranoja!To trzeba mieć tupet.Ja bym się ze wstydu spaliła... Patrycja jakaś dziwna się ostatnio zrobiła.Wczoraj na wieczór ok. 20stej już mi zasypiała na koniku (gdzie zazwyczaj godz 23 dopiero szła spać) w nocy się budziła no i jak ją wzięłam do siebie to normalnie aż paliło od niej taka cała gorąca była dziś jak się obudziła też jakaś taka niemrawa była leżała tylko i patrzyła się w sufit w dzień płakała bez powodu no i wogóle jakaś taka spokojna była (jak nie ona) dużo pije no i teraz śpi już 4rtą godzinę (gdzie przeważnie spała po1,5-2godz) no i jeszcze wczoraj zauważyłam jakieś plamki na jej ciele a dziś jeszcze na twarzy też nie wiem co to… bejbelaczek u nas chrzesny małej też do tej pory niedotarł choć słyszałam że się wybierali.Nawet nie raczył zadzwonić.Zresztą to ich sprawa.Skoro tak postapił to niech się niezdziwi jak mnie niezobaczy na komunni swojej córki. Wiesz co do pitów jestem zielona bo to zawsze matula moja mnie rozliczała a ja tylko podpisywałam.W tamtym roku niemogłam z mężem się rozliczać razem bo nie byliśmy pełny rok małżeństwem ale w tym roku już razem się rozliczaliśmy i to mój mąż wszystko robił ja nawet niewiedziałam że on dał swojej mamie pit do rozliczenia.Przyniósł mi tylko do podpisania.Mój błąd bo nawet nie zajrzałam do niego tylko podpisałam.Ale co roku teściowa go rozliczała i wszystko było poprawnie.Do momentu gdy moja mama usłyszała ile ma wziąść za rozliczenie i powiedziała że to niemożliwe (bo za mało) bo za Patrycje (nasze dziecko bo on jeszcze się rozlicza za alimenty i za pobyt córki co 2tydz) powinien wziąść około 900zł (bo za 10mies).Gdy powiedziałam to mojemu mężowi on zadzwonił do swojej siostry (która ma 3dzieci) i pytał ile bierze na dziecko i ona powiedziała że nie mogliśmy wziąść Patrycji pod uwagę bo nie miała pełnego roku.Ok to w takim razie ktoś tu jest niedoinformowany skoro moja mama jest księgową i sama rozlicza od kilku lat każdego.Poza tym w poniedziałek rozmawiałam znowu z mamą na ten temat i dowiedziałam się że jeszcze za mnie jako żonę niepracującą niemającą żadnego dochodu powinien wziąść ok 500zł.W poniedziałek mąż odebrał do ręki (bo nie znał swojego nr konta)kase z rozliczenia (no i jeździł też wyjaśnić niewiadomą kwotę która wpłynęła na nasze konto właśnie z rozliczenia ale to była spora suma bo aż 1700zł).Powiedziałam mu to czego znowu się dowiedziałam (że za mnie powinien wziąść 500zł) i pytałam czy w ogóle jego mama mnie uwzględniła w tym picie a on powiedział że nie więc powiedziałam mu że moja matula mówiła że może zrobić korekte jeśli pit został źle wypełniony a on na to "i znowu tam jeździć?" i że niedługo będzie za każdego brał pieniądze.No i skończyło się kłótnią i temat się zakończył.A ja teraz siedzę i się zastanawiam co tu jest grane.Albo on ze mnie idiotkę zrobił i po kryjomu wziął ok 1700zł i 1000zł wziął dla siebie a mi dał końcówkę czyli 700zł albo nie chce mu się jeździć za tym i dociekać jak powinno być naprawdę.Ale kurde zawsze narzeka że mu kasy brakuje a jak miał szansę odebrać większą sumę to siedzi i nic nierobi.Jakoś mi się wierzyć nie chce chociaż z drugiej str jest taki leniwy jak coś trzeba sprostować wyjaśnić.Albo jeszcze jedna opcja jest że faktycznie jego matula nie rozliczyła go tak jak powinna.Ale skoro rozlicza kogoś to zarówno bierze odpowiedzialność za to i powinna wiedzieć jak to robić więc jak to moja mama powiedziała po hu...się bierze za coś jak nie robi tego dobrze.Sama już nie wiem co o tym myśleć.Wkurwiona jestem tylko dlatego że jeśli faktycznie mój mąż wziął te 700zł to ok 1000złprzeszło nam koło nosa a to nie jest mała suma... To niedobrze że masz złe wyniki.Tak to już jest że jak coś się dzieje to zaraz wszystko się wali.Musisz bardziej dbać o siebie i o swoją ciążę żeby wszystko było ok z dzidziusiem:)
-
Witam! Królik tak ojcu odwala na stare lata i to nawet niewyobrażasz sobie jak.Czasami zazdroszczę dzieciom z domu dziecka...Nikt chyba niechciałby mieć takiego ojca.Co prawda nie chodzę pobita (ale raz się zdażyło) ale wyżywa się psychicznie ale to chyba jest gorsze.Nawet ostatnio pisałam do pani psycholog (możesz sobie przeczytać tu na forum) która oceniła go jako toksyczny rodzic.Na dodatek to jego aroganctwo wobec mamy normalnie traktuje ją jak kure domową i szmate...A co najgorsze mam wrażenie że mój mąż zaczyna się tak samo zachowywać.Bardziej jest za moją rodzina niż za mną i zamiast mieć wsparcie w nim to ja jeszcze bardziej się dołuję... Co u nas?Bez zmian.Zaczęły się porządki świąteczne no ale ja jestem uwięziona z małą w pokoju...No i szykuje się u moich rodziców generalny remont więc już sobie wyobrażam ten bałagan...Mała biega więc wszędzie jej pełno ale na szczęście akurat ten remont na lato będzie więc będziemy za pewne na dworzu więcej przebywać.Dziś byliśmy na spacerze niby słoneczko świeciło ale mroźny wiatr był... bejbelaczek to sporo ubranek nazbierałaś. Co do oglądania bajek to moja mała nieinteresuje się tak bajkami jak reklamami.Pozatym ostatnio gadałam z siorą która stwierdziła żebym właśnie ograniczyła małej TV i zastąpiła czytaniem bo w dzisiejszych czasach dzieci nie widzą świata poza TV komputerem czy innymi rzeczami.A to właśnie zaczyna się wszystko od małego.Pamiętam jak nawet chrzesna przyjeżdżała do nas z dziećmi to pierwsze co to był komputer bo w domu nie mieli swojego.A teraz sama Gośka (moja chrzesna) przyznaje że trudno ich odpędzić od kompa.Ale przyznam że sama niewyobrażam sobie jakby moje dziecko nieoglądało bajek nawet mam taką manię że zbieram wszystkie filmy na dvd z gazet żeby potem mieć co jej puszczać... bejbelaczek nic mi nie mów o picie bo u mnie niby że się nie znam na tym ale chciałam żeby przyszło więcej kasiorki (jak każdy) i każdy co innego mi mówi i dociekając prawdy jeszcze dostałam po uszach za to i wynikła awantura.I weź tu człowieku bądź dobry...Ech...Do dupy wszystko...
-
izzik1984 właśnie coś podobnego ja chce kupić małej na lato.Tylko że te co ja widziałam mają zwierzątka z przodu i inny daszek.
-
Królik fajnie że wkońcu się pokazałaś.Ostatnio nawet pytałam co się dzieje z tobą.Współczuję problemów zdrowotnych i mieszkaniowych chociaż powiem że ja mieszkając u rodziców i niczym się niemartwiąc też nie mam za słodko szczególnie po ostatniej kłótni z ojcem który powiedział że gówno go obchodzi co ja chcem i co ja myśle bo mam się dostosować do niego i robić to co on chce i że ze mną jest problem że powinnam iść do psychologa i zaczął mnie wyganiać z domu…Ech…szkoda gadać.Tylko płakać mi się chce słysząc coś takiego od własnego ojca…Najchętniej poszłabym do pracy nawet mam coś na oku i już pytałam koleżanki czy by niedostawała z małą no ale oczywiście moja mam musiała mi to wyperswadować z głowy.Wczoraj rozmawiałąm z mężem na ten temat i powiedział żebym spróbowała (chociaż jeden).Ogólnie jakoś mam motywacje bo nawet ostatnio gadałam z siorą i ona mnie namawiała żebym coś pomyślała w tym kierunku tylko że ona myślała żebym po południo chodziła ale niestety to odpada bo ojciec na pewno z mala nie zostanie tak jak siora myślała… Co do zdjęć mieszkania to ja bardzo chętnie zobaczę. Widać że mały manipulant wam rośnie hehehe… Królik mam ten sam problem z tuszą co ty.Już nawet w lusterku nie mogę patrzeć na siebie.Ja chyba wieżę w diety (moja mama stosowała dietę i schudła bardzo ) ale to nie dla mnie ja mam za słabą wolę nie umiałabym żyć bez słodyczy czy pysznych potraw.Dla mnie najlepszym sposobem na schudniecię jest ruch i wysiłek fizyczny ale niestety jak na razie mogę sobie tylko o tym pomażyć… Nie wiem czy to prawda ale ostatnio w rozmowach w toku słyszałam że na schudnięcie jest dobre taniec i śpiewanie równocześnie nie wiem czy to działa… „ale jak się rozbawił, to nic z tego- palce mamie do oka, do nosa, ciągnięcie za włosy, drapanie po buzi - i do tego śmiechy hihy i tyle pojadł…” – jakbym słyszała zachowanie mojego dziecka hehehe… izzik1984 jaka słodka ta twoja córcia… Dziewczyny ja w ciąży tyle nieprzytyłam co teraz…Szok…Czuję jakby to był efekt jojo…Nie czuję się już atrakcyjna no i nawet w tych sprawch łóżkowych nie czuję się komfortowo jak kiedyś… Tasiemca?Pierwsze słyszę…Ostatnio widziałam jakąś nową reklamę nowego środka odchudzającego co się je go co 3 godz zapomniałam nazwy może to by było dobre? Dziewczyny u nas jest w domu ok. 20stopni a dla mnie to i tak mało bo ja z natury jestem zmarzluch…W nocy za to śpie w bluzce na ramiączkach i w krótkich spodenkach bo mi gorąco szczególnie jak mąż mnie ściska…:PZresztą u nas tu na dole wieje chyba dlatego że garaż jest i dlatego siedzimy z małą całymi dniamy zamknięte w pokoju…
-
Witam! Widzę że trochę naklikaliście przez ten czas co tu nie zaglądałam… U nas też nadal zima.Już niemogę się doczekać wiosny. We wtorek byliśmy z Patrycją na szczepieniu trochę płakała ale krótko niż zwykle.Teraz po 2 września mamy się odezwać umówić na kolejne szczepienie już ostatnie.No a pozatym TV nam się popsuł mąż mówi że to kineskop.Wczoraj byliśmy u teściów po męża TV który zostawił jak się wyprowadzaliśmy ale oczywiście jego bratowa nie była zachwycona … Patrycji zanikło już mówienie mama baba tylko teraz pruta i mówi buuuuu….Aaaa…i jest na etapie marszczenia brwi Z milszych rzeczy mamy już buciki i kurtkę i Patrycja chodzi już o własnych nóżkach po ulicy.Wczoraj nawet byliśmy w sklepie i nie mogła się nadziwić wszystkiemu… Urodzinki się udały chodziaż było trochę zamętu który jak zwykle stworzyli teście ech… Patrycja dostała kilka prezentów np. lale z wózkiem który prowadzi i mówi: buuuuu…Śmiechowo to wygląda… A najśmieszniejsze jest to że dostała konika na biegunach który śpiewa ryczy i merda przy tym ogonem a ona stoi patrzy się na tego ogona i marszczy czoła jakby zastanawiała się co to jest hehehe…No i nawet dostała prezent z Rossmana aż miło byłam zdziwiona.Koleżanka (która pracuje w Rossmanie) mówiła że niedawno wprowadzili te „prezenty” bo ja jestem uczestniczką takiego programu rossnę i mam rabat na rzeczy dla małej i ostatnio zwiększył mi się procent rabatowy i za to dostałam prezent no i z okazji urodzin dziecka.Fajne coś takiego A to kilka zdjęć Patrycji:
-
Witam! izzik1984 mi się podoba taki z daszkiem i rączką nawet dziś będąc na zakupach oglądałam takie i nawet cena przystępna 150-200zł.Ale każdy ma inny gust... franti właśnie dziś w CERFURZE widziałam takie biegowe rowerki ale to już dla starszych dzieci.Chyba z radości twoja mała tak się śmiała...:) A ja dziś małej kupiłam na urodzinki pilota oczywiście grającego no i laleczke bo nie ma żadnej lalki.Ale kupe śmiechu było jak ona się bawiła i chodziła z tą laleczką nawet buzi jej dawała hehehe... No i udało mi się załatwić kurtkę i buciki dla małej więc Patrycja będzie mogła śmigać po dworzu na własnych nóżkach... Przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz.Kiedyś któraś pytała czy podaje któraś z nas dziecku mleko krowie otóż ja zaczęłam podawać dodaje do kaszki na noc zamiast mleka modyfikowanego.A wy podajecie już i w jakiej postaci?Nie dzieje się nic?
-
Witam! MałyHipek dziekuję za porady.Masz rację chciałabym schodnąć ale nie w sposób ćwicznień tylko poprzez ruch ciągły ruch.No i przede wszystkim muszę się przestawić co do godziny wstawania.Co do spacerów to chodzę jak tylko jest okazja ale z wózkiem bo mała nie ma bucików no i krótkie spacery bo nie ma u nas gdzie chodzić no i ja co 2 godz karmię...Co do innych rzeczy to niestety ale mnie nie stać czasem braknie do końca miesiąca więc niemogę na nic sobie pozwolić...Z lekarzem za bardzo nie mogę pogadać na ten temat bo zawsze matula ze mną chodzi a gdybym nawet sama poszła to pewnie dokturka wypaplała by mamie a ja nie chcem żeby matula wiedziała o tym bo zaraz będzie mi truła głowę. franti ja jeszcze podaję wit D i jeszcze inne wit a z tego co mi lekarka mówiła to do 1,5roku się podaje ale to też zalezy od lekarza bo koleżanka podaje swojemu dziecku wit D3 codziennie bo jej tak nakazali a mi kazała podawać co 2 dzień wit D. izzik1984 dzieci chyba do siebie to mają że robią różne minki dlatego są takie słodkie no i kłócić też po swojemu się potrafią.Moja Patrycja potrafi pokazać swoje chumorki wkońcu to chyba po mnie ma...:P Właśnie niedawno pojechała odemnie kumpela która zrobiła mi niezapowiedzianą wizytę. Trochę pogadałyśmy wyżaliłam się co do swojego męża i stwierdziłam że chyba niepotrzebnie bo po tym co ona powiedziała dostałam doła...Ale nie dlatego że powiedziała mi coś przykrego wręcz przeciwnie dlatego że prawdę powiedziała...:( Wczoraj byłyśmy na spacerze no i dowiadywałam się na temat tortu w piekarni.Ciekawe mają ale tylko na jednym można dodać dedykacje.Macie może jakiś pomysł na dedykacje? No i wkońcu znalazłam rowerek dla małej. Rowerek TrĂłjkoĹowy • Dla dzieci - pozostaĹe • OgĹoszenia • Wirtualny MiĹsk Mazowiecki Ale jeszcze się zastanawiam nad nim...W sumie jak to by była osoba z mińska to moglibyśmy podjechać obejrzeć go hmmmm....
-
A tak na marginesie chciałam jeszcze zapytać czy znacie może jakieś leki na uspokojenie?
-
Hej! Tak wiem dziewczyny że nie ma idealnych małżeństw ale nawet w tych nieidealnych jakoś są ze sobą mimo wszystko idą na kompromisy a u nas co jest nie tak?Ja nie czuję się szanowana przez niego a on nie czuje się szanowany przeze mnie.Co prawda ja jestem wybuchowa i łatwo mnie wyprowadzić z równowagi co wiążę się z mówieniem różnych rzeczy dlatego on to wykorzystuje z tym że w jego oczach on ma odpowiednie zachowanie bo przecież jest po leczeniu... bejbelaczek tak tylko że ty miałaś gdzie się wyprowadzić nie byłaś uzależniona od niego a ja nie dość że nie mam gdzie się wyprowadzić to jeszcze nie mogę nawet liczyć na wsparcie rodziców.Tak jak teraz wiesz że mimo tego że jest w domu to coś robi ma jakieś obowiązki mimo tego że c nie pomaga w wychowaniu dzieci a mój mąż nie dość że nie zajmuje się dzieckiem po pracy to nie ma żadnych obowiązków leży tylko przed TV.Nawet jak mama przychodzi pomagać mi kompać małą to on siedzi w fotelu (w tym samym pokoju) i ogląda TV.Mi to byłoby wstyd siedzieć przed TV gdy tymczasem teściowa z moją żoną dzieckiem się zajmują....Dziś się wyprowadził i nie wiem czy się pogodzimy bo wyjechał tak jakby mu nie zależało na pogodzeniu się...Co prawda ja go "wygoniłam" bo nie czuję się już ważna dla niego jako żona no i woli stanąć w obronie kogoś innego niż w obonie własnej żony.Dziwię się że niecieszysz się z ciąży no ale z drugiej str rozumiem bo to kolejna ciąża.Ja bym bardzo chciała mieć drugie dziecko ale napewno nie w takim przypadku jak teraz że jestem od kogoś uzależniona... Dziś już jestem w takim stanie że nic tylko rycze i przeglądam strony z psychologami bo pozostało mi chyba tylko czekać i oddać sprawy w ręce losu...
-
Witam! izzik1984 to tak jak mój mąż też brał ślub bo "wpadł" z tym że on dłużej był w małżeństwie bo 9lat.Na dzień dzisiejszy mam wrażenie że jest już znudzony byciem żonaty...Co do małej to nadal ma katar przy każdym ssaniu cyca słychać jak jej coś tam fruka w nosie.Wpuszczam jej cały czas wodę morską więc może jej przejdzie a kaszel już jej przeszedł. Wczoraj znowu panowała cisza między mną a moim mężem.W sumie to on się nieodzywał.A ja chodziłam wkurwiona bo popisuwe strzela a potem chodzi dumny jak paw.Mało brakowało żebym wczoraj go wyprosiła z domu.Tak naprawdę nie wiem co ja mam robić nie ufam już mu nie rozmawia ze mną w ogóle ma dziwne zachowania tak jak wczoraj dostał tel od znajomej/znajomego z leczenia i gdy ja wzięłam głośniej TV on wyszedł trzaskając drzwiami i później była cisza między nami.Wiecie jak ja się poczułam?Jakby żałował że wogóle jest ze mną że woli być z tą dziewczyną z którą rozmawiał bo po głosie stwierdziłam że to dziewczyna jakaś do niego dzwoniła.Wogóle zmienił się odkąd zaczął utrzymywać kontakt z innymi.Ostatnio w sobotę popędzał mnie żebym się szykowała bo mieliśmy jechać na zakupy no i oczywiście doszło do wymiany zdań bo coś powiedział na temat mojego przytycia a ja mu powiedziałam że jak mu się coś niepodoba to może sobie zmienić na inną więc on odp mi tym samym a ja na to że ja mogę zmienić w trybie natychmiastowym no i mina już mu się zmieniła.Potem gdy czekaliśmy na jego rodziców w samochodzie zapytałam czy mnie nadal kocha a on na to się uśmiechnął i szczęśliwy jakby nigdy nic powiedział że kocha mnie i pocałował mnie a gdy zapytałam go czemu tak postępuje to on na to że musi się ze mną podroczyć bo nie widuje mnie prawie całymi dniami.Niesądzę żeby to wyglądało na droczenie się skoro on nawet od jakiegoś czasu nieokazuje swoich uczuć.Boże ja już sama nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.Chce mi się płakać.Nie chcę żeby on cały czas robił ze mnie idiotkę.Ja nie czuję się jakbym była żonata.Czuję się teraz jakbym mieszkała z jakimś obcym facetem z którym łączy mnie dziecko i kasa.Naprawdę kiedyś jak wybuchnę powiem mu żeby się wynosił z naszego życia...Wątpię żeby wziął moje słowa na poważnie ale nawet jeśli się wyprowadzi to co dalej? Pozatym Patrycja nie chce mi jeść zupek.Mleko kasze i inne rzeczy je a zupy nie chce coś jej się odwidziało.Wczoraj niechciała jeść zupy więc dałam jej mleko i ją uśpiłam wstała ok 17stej więc spała jakieś 2godz a jak wstała też zupy nie chciała więc dałam jej pulpeta z kartoflami i trochę zjadła ale potem znowu zaczęła wypluwać.Nie wiem co jej się stało... Szykuje się nam imprezka tzn mojemu mężowi bo jego siostry córka ma komunnie w maju i chyba sam pójdzie na nią bo ja nie mam zamiaru się z nim gdziekolwiek pokazywać i udawać szczęśliwej rodzinki.Tak jak w niedzielę poinformował mnie że jedzie do rodziców obstrzyc tatę swojego i pytał czy niepojadę z nim więc powiedziałam że mogę jechać wkońcu i tak nie chciało mi się siedzieć w domu no i przynajmniej szybciej dzień zleciał.Pozatym w sobotę teściowa z wyrzutem pytała się czemu ja nieprzyjeżdżam do nich i czy się obraziłam.Chyba bardziej chciała zobaczyć patrycję niż mnie.Wogóle nie ma weekendu żeby mój mąż niepojechał do teściów.Jak mieszkaliśmy w siennicy i ja chciałam jechać do rodziców swoich to nie było nawet mowy żeby tak często jeździć.Nawet jak w mojej rodzinie była komunnia to on powiedział że nigdzie nie idzie.Więc teraz ja tym bardziej nie mam po co iść.To też są powody dla którego mam ochotę się z nim rozstać.Zresztą on powiedział że idzie jako w liczbie pojedynczej więc ja nie mam zamiaru się nigdzie pchać no i mam wrażenie że mnie się wstydzi więc niech sam sobie idzie i nie wraca a gdyby nawet chciał iść ze mną to ja nie mam w czym iść i Patrycja a jego to gówno obchodzi bo on założy garnitur i w dupie ma wszystko. Ale się rozpisałam.Pewnie myślicie że jakaś nienormalna jestem że pisze tutaj takie rzeczy ale naprawdę nie mam z kim pogadać wyżalić się więc myślałam że chociaż tutaj wygarnę co myślę i co mnie boli...Przykro mi patrzeć na inne szczęśliwe małżeństwa gdy w moim się nie układa.Nawet nie wiem czemu się tak dzieję i co ja powinnam zrobić...