
katarzyna1234
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez katarzyna1234
-
Witam i ja! Ja tylko na chwilkę. Ja dziś po wizycie u ginekologa ale niestety niezbyt dobre wieści.Dostałam skierowanie do szpitala ponieważ lekarzowi (wkońcu) niepodoba się różnica tych 3 miesięcy co u mnie jest i powiedział że podejrzewa u mnie hipotrofie (czy coś takiego) płdu i żeby w szpitalu to zbadali.Nie mam zielonego pojęcia co to jest ale brzmi groźnie.Okarze się jutro bo z samego rana jadę.Nawet nie wiem czy mnie zatrzymaja.No i na dodatek mnie krocze boli że chodzić nie mogę i pokłóciłam się z mężem który nie ma wsparcia dla mnie i sama muszę tam jechać ech... A tak pozatym to już pomału robię wyprawkę do szpitala.Dziś kupiłam biustonosz do karmienia i wkładki lektacyjne. Dobra zmykam bo muszę jeszcze się spakować do szpitala więc pozdrawiam i dozobaczonka.
-
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Witam już w nowym roku! Sylwek nam nie wypalił i spędziliśmy go w domu przed TV.Nowy rok też w domu spędziliśmy. Co do wyprawki jestem nadal daleko w tyle z powodu problemów finansowych...Mam tylko nadzieję że bobo nie wyjdzie za wcześnie bo boję się aż pomyśleć jak wyjdzie wcześniej a ja nie będę miała wyprawki...Robiąc zakupy na Sylwka w lidlu widziałam fajny kombinezonie dla bobo ale stwierdziliśmy z mężem że nie opłaca się kupywać tylko na wyjście ze szpitala no ale za to kupiłam 3 ubranka chociaż zastanawiam się czy nie za małe kupuje to ubranka bo kupiłam ten najmniejszy rozmiar a jak dziecko urodzi się większe…? Jakoś ostatnio leń mnie dopadł i nudny powrót do codzienności ech... -
Witam już w nowym roku! żabol22 też mam takie bóle krocza że ostatnio nawet siedziec niemogłam a juz niewspomnę jak się przekręcam z boku na bok... Ja widziałam ostatnio w lidlu fajne kombinezoniki ale stwierdzilismy z mężem że się niopłaca kupywać. Sylwek nam niewypalił i spędziliśmy go w domu przed TV.Nowy rok też w domu spędziliśmy. Co do wyprawki jestem nadal daleko w tyle...Mam tylko nadzieję że bobo niewyjdzie za wcześnie bo boję się aż pomysleć jak yjdzie wcześniej a ja niebędę miała wyprawki... Jakoś ostatnio leń mnie dopadł i nudny powrót do codzienności ech...
-
Witam! Ja tez juz niemogę się doczekać porodu chociaż przeraża mnie to wszystko.Nawet nie ma wyprawki jeszcze...:(
-
Witam! U mnie też już zaczęły się przygotowania do przyjścia na świat dzidzi.Powoli do przodu idą.Dziś byłam z mężem oglądać komody i wkurzyłam się bo oczywiście taka jaką chciałam niemieści się u nas ech... Co do porodu pośladkowego to kiedys coś mi się obiło o uszy.Wogóle to dziwie się że nażekacie na bóle w krzyżu czy też na przybywie dużej wagi bo ja nie mam takich objawów.Może to wszystko jeszcze przedemną a może uniknę takich problemów.Jedynie co to mnie krocze boli nawet podczas stasunku i się zastanawiam czy to normalne czy czasem znowu nie mam infekcji...:(
-
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Witam! bozena222 nam też mikołaj zrobił niespodziankę bo nie tylko my robiliśmy prezenty dla wszystkich ale też szwagier z żoną (bo mieli tylko dzieciakom kupywać) no i jak pojechaliśmy do moich rodziców to doastaliśmy z mężem książkę pt."Wielka księga dziecka" także byliśmy naprawdę mile zaskoczeni. Śmiałam się bo wczesniej siora mi pożyczyła książkę pt."Moja ciąża tydzień po tygodniu" no i teraz drugą dostałam także będę dokształcona no i napewno mi się przyda w przyszłości...:) Wczoraj miałam super przeżycie ponieważ w nocy po stosunku z mężem położyłam się na plecy i zobaczyłam pagórek na moim brzuchu przy pępku aż kazałam męzowi zapalić światło żeby to zobaczył.Mój mąż zaczął się śmiać i debatwać w jaki sposób się ułożyła że coś wystaje.To chyba łokieć wystawał:PSuper uczucie.Już niemogę się doczekać usg kiedy ją podejrzę...A co do pachwin to nadal bolą i coraz częściej nawet czasem przez to niemogę normalnie współzyć z mężem ech...Ale to chyba normalne bynajmniej tak mi się wydaje... -
Witam! żabol22 no właśnie twoja mama miała depresję więc wiesz jaka atmsfera była a ja chodziłam jak na paluszkach bo w każdej chwili jakaś bomba mogła wybuchnąć choć i tak wybuchła na mnie gdzie ja niebyłam winna ech...Mam nadzieję że w sylwa tak nie będzie bo sylwka też mamy spędzać u moich rodziców.Witaj w klubie zabolku mój mąż też do końca roku na urlopie więc mogę się nim nacieszyć tak jak dziś przelezeliśmy do 12 godziny w łóżku co najbardziej lubię.No i może mój mąż wkońcu się weźnie za odnowienie łóżeczka dla dzidziusia:) A propo dzidziusia.Wczoraj miałam super przeżycie ponieważ w nocy po stosunku z mężem położyłam się na plecy i zobaczyłam pagórek na moim brzuchu przy pępku aż kazałam męzowi zapalić światło żeby to zobaczył.Mój mąż zaczął się śmiać i debatwać w jaki sposób się ułożyła że coś wystaje.To chyba łokieć wystawał:PSuper uczucie.Już niemogę się doczekać usg kiedy ją podejrzę...A co do pachwin to nadal bolą i coraz częściej nawet czasem przez to niemogę normalnie współzyć z mężem ech...Ale to chyba normalne bynajmniej tak mi się wydaje...
-
Witam! U mnie dzidzi się jeszcze kręci.Wczoraj nawet miałam śmieszną sytuację bo po współżyciu z mężem połozyłam się na plecy i ujrzałam pagórek na moim brzuchu aż kazałam mężowi lampke zapalić i patrzyliśmy z mężem jak się kreci i jak mi brzuszek lata.Fajna sprawa:) W przyszły wtorek mam wizytę mam nadzieję że mi zrobi usg i zobaczę dzidzi czy coś podrosła i czy dobrze się rozwija...
-
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Witam! My dopiero zlądowalismy do domu.Ale mieliśmy swięta...W życiu nieczułam w domu takiego napięcia. Moja ciocia (mojego taty siostra rodzona) wpadła w depresje i każdy chce jej pomóc ale ona niedaje sobie pomóc i widzi tylko jedno wyjście że popełni samobójstwo ech...Także każdy chodził podminowany a jeszcze wczoraj mi się dostało za nic i wybuchła awantura...No mówie wam nigdy nie miałam takich świąt.Gdybym wiedziała że tak będzie to bym wogóle tam niejechała... No ale już jestesmy w domu i czas wrócic do rzeczywistości która tez nie jest taka piękna... Wczoraj byliśmy u znajomych i powiem wam szczerze że niechciało mi się nawet wracać do domu wiedząc jaka tam jest atmosfera.Na dodatek mój ojciec zarobił mandat ale sam sobie jest winien bo za niewinność by niedostał jak to on do mnie powiedział.Gdytb y prawidłowo jechał to niebyło by problemu... Ogólnie to niejadłam tak duzo ale czułam jak w pewnych momentach miałam twardy brzuch.No i oczywiście nieobeszło się bez zdenerwowania bo tak jak myślałam nawet ciasta nam niezostawili a sernik na zimno który zostawiłam u nas na dole to został zamarznięty bo w dupie to mieli.No ***** żesz co za rodzina.Pierwszy i ostatni raz postąpiłam w ten sposób.Nastepnym razem wszystko kupie do moich rodziców albo zrobię i zostawię u nas na dole żeby nieruszyli (tak jak sernik) albo zabiorę ze sobą... Mój mąż na urlopie do końca roku więc mam zamiar go wykorzystać i wkońcu zacząć przygotowania do narodzin dzidziusia...A w przyszły wtorek wizyta której już niemogę się doczekać... -
Witam! My dopiero zlądowalismy do domu.Ale mielismy swięta...W życiu nieczułam w domu takiego napiecia. Moja ciocia (mojego taty siostra rodzona) wpadła w depresje i każdy chce jej pomóc ale ona niedaje sobie pomóc i widzi tylko jedno wyjście że popełni samobójstwo ech...Także każdy chodził podminowany a jeszcze wczoraj mi się dostało za nic i wybuchła awantura...No mówie wam nigdy nie miałam takich świąt.Gdybym wiedziała że tak będzie to bym wogóle tam niejechała... No ale już jestesmy w domu i czas wrócic do rzeczywistości która tez nie jest taka piękna... Wczoraj byliśmy u znajomych i powiem wam szczerze że niechciało mi się nawet wracać do domu wiedząc jaka tam jest atmosfera.Na dodatek mój ojciec zarobił mandat ale sam sobie jest winien bo za niewinność by niedostał jak to on do mnie powiedział.Gdytb y prawidłowo jechał to niebyło by problemu... Ogólnie to niejadłam tak duzo ale czułam jak w pewnych momentach miałam twardy brzuch.No i oczywiście nieobeszło się bez zdenerwowania bo tak jak myślałam nawet ciasta nam niezostawili a sernik na zimno który zostawiłam u nas na dole to został zamarznięty bo w dupie to mieli.No ***** żesz co za rodzina.Pierwszy i ostatni raz postąpiłam w ten sposób.Nastepnym razem wszystko kupie do moich rodziców albo zrobię i zostawię u nas na dole żeby nieruszyli (tak jak sernik) albo zabiorę ze sobą... Mój mąż na urlopie do końca roku więc mam zamiar go wykorzystać i wkońcu zacząć przygotowania do narodzin dzidziusia...A w przyszły wtorek wizyta której już niemogę się doczekać...
-
Witam! My dopiero zlądowalismy do domu.Ale mielismy swięta...W życiu nieczułam w domu takiego napiecia. Moja ciocia (mojego taty siostra rodzona) wpadła w depresje i każdy chce jej pomóc ale ona niedaje sobie pomóc i widzi tylko jedno wyjście że popełni samobójstwo ech...Także każdy chodził podminowany a jeszcze wczoraj mi się dostało za nic i wybuchła awantura...No mówie wam nigdy nie miałam takich świąt.Gdybym wiedziała że tak będzie to bym wogóle tam niejechała... No ale już jestesmy w domu i czas wrócic do rzeczywistości która tez nie jest taka piękna... Wczoraj byliśmy u znajomych i powiem wam szczerze że niechciało mi się nawet wracać do domu wiedząc jaka tam jest atmosfera.Na dodatek mój ojciec zarobił mandat ale sam sobie jest winien bo za niewinność by niedostał jak to on do mnie powiedział.Gdytb y prawidłowo jechał to niebyło by problemu... Ogólnie to niejadłam tak duzo ale czułam jak w pewnych momentach miałam twardy brzuch.No i oczywiście nieobeszło się bez zdenerwowania bo tak jak myślałam nawet ciasta nam niezostawili a sernik na zimno który zostawiłam u nas na dole to został zamarznięty bo w dupie to mieli.No ***** żesz co za rodzina.Pierwszy i ostatni raz postąpiłam w ten sposób.Nastepnym razem wszystko kupie do moich rodziców albo zrobię i zostawię u nas na dole żeby nieruszyli (tak jak sernik) albo zabiorę ze sobą...
-
Czekające na II kreseczki - Sezon 2
katarzyna1234 odpowiedział(a) na ronia temat w W oczekiwaniu na bociana
Witam! Świeta święta i po świętach...Ale jeszcze sylwek przed nami. Jak tam mamuśki po swiętach? -
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Witam! Ja dziś chyba wstałam lewą nogą bo jestem zła że lepiej żeby nikt niepodchodził do mnie no i się juz zryczałam z samego rana...Na nic nie mam ochoty a tu trzeba za sprzątanie i przygotowania się wziąść.Nie wiem co się dzieje ze mną... Ja również wam życzę Zdrowych i Wesołych Świąt i uważajcie na siebie mamuśki...:) Dozobaczonka po świętach:) -
Witam! Królik to fajnie że juz macie umowę podpisaną widać że coś idzie do przodu... żabol22 fajne zdjątko:) Ja dziś wstałam chyba lewą noga bo jestem zła jak nie wiem co no i już się zryczałam z samego rana i to bez powodu.Nie wiem co się dzieje ze mną... I ja zyczę wszystkim Zdrowych Wesołych i Pogodnych Świąt i uważajcie na siebie mamuśki...:) Dozobaczonka po świętach:)
-
Witam! Ps:dzis chyba wstałam lewą nogą bo jestem zła że lepiej żeby nikt niepodchodził do mnie no i już się zryczałam... I ja chciałam życzyć wam Zdrowych i Spokojnych Świąt bo pewnie zajrzę tu dopiero po świętach:) Pozdrawiam:)
-
Czekające na II kreseczki - Sezon 2
katarzyna1234 odpowiedział(a) na ronia temat w W oczekiwaniu na bociana
Witam! Gratulacje dla szabady:) Ja dziś chyba wstałam lewą nogą bo jestem taka zła że lepiej żeby nikt do mnie niepodchodził... Życzę wesołych i pogodnych świat:) -
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Witam! U mnie dziś z chumorkiem kiepawo...Jakoś nie czuję atmosfery świąt...Na szczęście od jutra mój mąż idzie na urlop więc nie będę sama.Cieszę się bo przynajmniej pomoże mi w porządkach no i będę miała go dłużej dla siebie:P Wspomnę jescze że miałam dziś dziwny sen.Otóz śniło mi się że szłam do sklepu przez stodołe babci (tak jak kiedyś chodziłam z czasów dzieciństwa) i że dostałam bóli w brzuchu i mi wody odeszły i że poszłam do pierwszego lepszego domu żeby zadzwonili po karetkę bo ja zaczynam rodzić.I bardzo płakałam przy tym bo bałam się o moje dziecko.I sniło mi się jeszcze że kupywałam w supermarkecie jakimś cukierki (te które wczoraj kupywałam) na choinkę po tańszej cenie i że nie mogłam wyjść z tego sklepu taki ścisk był a ja miałam w ręku karton jajek hehehe....:) MałyHipek właśnie ciekawa byłam ile kosztuje materac bo moja matu;la mi poradziła żebyśmy nowy kupili a nie od kogoś brali zasikany czy brudny bo niewiadomo jak go wyczyścić.U mnie też są napady kopania w pęcherz.Ostatnio na wieczór tak zaczęła kopać że nie mogłam usnąć.No i cieszę się że mój mąż też już odczuwa kopniaki kładąc rękę na brzuchu.Co do wagi to ja ostatnio się ważyłam jak byłam u rodziców i przytyłam dwa kg.Czyli ważę teraz 72 a teściowa mówi że ona tyle ważyła jak rodziła. Denerwują mnie już te jej komentarze co do mojej wagi.Niech na siebie spojrzy.Też mamy zamiar wybrać się do szpitala z mężem dowiedzieć się kilka rzeczy na temat porodu bo tam co i rusz się zmienia.A wczoraj szwagier jeszcze dał nam do myślenia że jeśli mój mąż chce być przy porodzie to musi deklaracje wypełnić ale też nie wiemy kiedy się wypełnia tą deklarację.Jak był przy porodzie swojej byłej zony to mówił że przed porodem wypełniał.Ale to było w Siedlcach a tu w Mińsku niewiadomo jak jest. Ja nie jestem wrogiem jego córki jesteśmy zaprzyjaźnione normalnie się do niej odzywam ale nie pozwalam na wiele tak jak wcześniej.Pozatym z nią ciężko się rozmawia bo albo jest wpatrzona w TV i udaje że nie słyszy albo trzeba ją za język ciągnąć.No mam nadzieję że jak nasze bobo się urodzi to mój mąż się odpowiednio zachowywał wobec nas…:) bozena222 no i tak właśnie chyba zrobimy że wigilię spędzimy tutaj a po wigilii pojedziemy do moich rodziców i tam już zostaniemy do poniedziałku lub dłużej bo mój mąż od jutra na urlopie:) -
Aha wspomnę jescze że miałam dziś dziwny sen.Otóz śniło mi się że szłam do sklepu przez stodołe babci (tak jak kiedyś chodziłam z czasów dzieciństwa) i że dostałam bóli w brzuchu i mi wody odeszły i że poszłam do pierwszego lepszego domu żeby zadzwonili po karetkę bo ja zaczynam rodzić.I bardzo płakałam przy tym bo bałam się o moje dziecko.I sniło mi się jeszcze że kupywałam w supermarkecie jakimś cukierki (te które wczoraj kupywałam) na choinkę po tańszej cenie i że nie mogłam wyjść z tego sklepu taki ścisk był a ja miałam w ręku karton jajek hehehe....:)
-
Witam! U mnie dziś z chumorkiem kiepawo...Jakoś nie czuję atmosfery świąt...Na szczęście od jutra mój mąż idzie na urlop więc nie będę sama.Cieszę się bo przynajmniej pomoże mi w porządkach no i będę miała go dłużej dla siebie:P
-
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Witam! No i mamy prawdziwa zimę tylko oby ten śnieg utrzymał się do świąt. Wczoraj znowu poruszyłam temat świąt a mój mąż na to że jesli ja chcem spędzić całe święta u swoich rodziców to że zostajemy tu na wigilie i po wigili pojedziemy do moich rodziców a jak nie to że na wigilię pojedziemy do moich rodziców i w niedzielę wrócimy tutaj.Myślę że to jest dobre rozwiązanie ale jak zwykle mój mąż pozostawił do podjęcia decyzję dla mnie ech...Ale i tak to jest jasne że wolę jechać na całe święta do moich rodziców hehehehe....:) Dobra spadam pakować prezenty póki nikogo nie ma w domu bo jestem daleko w tyle w przygotowaniach.Nawet choinki nieubrałam hehehehe...:) -
Witam! No i mamy prawdziwa zimę tylko oby ten śnieg utrzymał się do świąt... Widzę że u was przygotowania pełną parą a ja jeszcze daleko w tyle jestem...Nawet choinki jeszcze nieubrałam hehehe...Ale mąż prawdopodobnie od piątku idzie na urlop więc mam nadzieję że mi pomoże w sprzątaniu i w ubraniu choinki no i zostanie tylko gotowanie i robienie sałatek.A dziś mam zamiar popakować prezenty póki nikogo nie ma w domu...:)
-
Witam! anika zdjęcia super:) Lena0 może grypa żołądkowa cie dopadła albo coś ci zaszkodziłóo bo ostatnio mój mąż tez wymiotował a wczoraj teściowa blada była jak smierć...A co ma wada wzroku wspólnego z rodzeniem? No i mamy prawdziwą zimę tylko oby ten snieg utrzymał się do świąt...:)
-
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
katarzyna1234 odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Witam! Królik tak troszkę się wyżaliłam i mi lżej i mam nadzieję że już te nerwy nie wrócą…Ja rozumiem że on chce spędzić święta z rodzina ale ja też jestem jego rodzina i chce czy nie chce moja rodzina to tez jest dla niego rodzina a szczególnie że on na co dzień ma swoja rodzinę a ja nie.My mniej więcej z moją mamą uzgadnialiśmy co mamy zrobić ale mama sama nie wiedziała dokładnie co będzie robiła. Pozatym moja mama jest taka że ona zawsze nic nie chce bo sama wszystko zrobi kupi itp. A tu jest inaczej.A mi jest głupio tak jechać na gotowe bez niczego dlatego chciałam na spokojnie pogadać o tym z mężem i zdecydować a nie wszystko na łapu capu robić.No i też nie chciałam żeby mój mąż całą kasę wywalał tutaj na święta skoro nas tu nie będzie w swięta.Ale wyszło jak wyszło.Co do jego córki masz racje może i się cieszę jak mój mąż nie jeździ po nią ale to nie dlatego że ja nie zaakceptowałam tego że on ma córkę z poprzedniego małżeństwa ale z innych powodów.Na początku owszem jego córka mnie szybko zaakceptowała (co mnie zdziwiło) i nawet bardziej mi się zwierzała niż mojemu mężowi.Ale po pewnym czasie mój stosunek się zmienił ponieważ zaczęło mnie denerwować zachowanie mojego męża wobec nas a szczególnie po jednej sytuacji gdy to jego córka zrobiła coś co mi się nie spodobało a mój mąż nic sobie z tego nie zrobił i jeszcze na dodatek warknął na mnie że ja oskarżam jego córkę za coś czego jego zdaniem nie miało zdarzenia czyli że ja kłamię.Poza tym ogólnie mnie drażni jego sposób traktowania jej (bez nakazu i zakazu) i na dodatek tak jakbym ja miała gówno do gadania jak jej cos kiedyś powiedziałam żeby zrobiła.No i chodzi mi też o to że jak ona jest to nic nie możemy zrobić ani się ruszyć bo ona jest i jakby nie mogła zostać w domu jakby miała 5lat. A tak naprawdę to ona nawet jak przyjedzie to całe dwa dni siedzi na górze z dziadkami i nawet nie schodzi tu na dół więc można powiedzieć że nawet nie ma kontaktu z nami przez te dwa dni. Poza tym jej biologiczna matka też się ohajtała i też jest w ciąży więc inaczej to odbiera niż jakby jedno z rodziców by się ohajtało i miało dziecko w drodze.Dlatego też teraz mam do niej dystans i cieszę się jeśli mój mąż nie jedzie po nią bo nie musze patrzeć i się denerwować na to jak on się zachowuje czy też co ona robi a ja nie mogę nic powiedzieć bo mój mąż to jednym uchem mu wleci drugim wyleci.To jego córka i to jego sprawa jak ją wychowuje ale ja nie pozwolę w przyszłości żeby on taki stosunek miał do naszego dziecka… Masz rację ale do mnie chyba jeszcze nie dociera że mała istotka siedzi we mnie.Czasami leżę i patrzę na swój brzuch jak mi drga przez kopnięcia jej i się zastanawiam kto tam jest i.Ostatnio nawet będąc u swoich rodziców siedziałam z mamą w pokoju i gadałam mama siedziała na krześle a ja położyłam się na łóżku i nagle zobaczyłam na swoim brzuchu jakąś wyrośniętą górkę.Zaczęłam się śmiać bo naprawdę śmiesznie to wyglądało a moja mama na to że pewnie łokieć wystawiła…Aż mi się łezka w oku zakręciła… bozena222 właśnie mamy taki zamiar zostać kawałek na wigili u teściów a potem do moich rodziców tylko że problem w tym że niewiadomo o której będzie wigilia tutaj bo teściowa pracuje w sobotę.A u moich rodziców wigilia będzie gdzieś pewnie o 17-18 więc i tak pewnie nie zdążymy do nich na wigilię.Ale już mówiłam mamie że najwyżej przyjedziemy po wigili a i tak zostajemy bo mój mąż pewnie wypije.Co do zakupów to ja właśnie dlatego chciałam do moich rodziców zrobić zakupy bo tam spędzimy święta ale oczywiście mój mąż wszystko oddał rodzicom mimo tego że nas tu nie będzie w święta.Chociaż jeszcze nie wiem kiedy wrócimy ale w niedzielę na obiedzie na pewno nas tu nie będzie.My tutaj jesteśmy na co dzień i jak się przeprowadziłam na Wielkanoc tez tutaj spędziliśmy święta więc chociaż jedne święta chciałabym spędzić u swoich rodziców.Pozatym nawet teść powiedział że jego zdaniem wypadałoby jechać do moich rodziców bo tutaj jesteśmy na co dzień. Szczerze mówiąc to nie wiem jak to wyjdzie bo po raz enty nie mam ochoty wracać do tego tematu bo mój mąż jest niezdecydowany i zapewne zostawi wszystko na ostatnią chwilę i znowu kłótnia będzie ech… Wczoraj byliśmy na zakupach.Tak jak wspominałam mąż dzwonił wczoraj do mnie że mam poczekać na mamę i szwagra i mamy jechać po zakupy.Ok godz 14.30 dzwoniłam do teściowej gdzie ona jest.Była jeszcze w pracy więc pytam się na którą będzie w domu a ona na to że ona nie będzie przyjeżdżać do domu tylko poczeka na mnie i na szwagra koło cerfura.Myślałam że mnie szlag trafi bo szwagier stracił prawko i on ma jeszcze jechać naszym samochodem?A w życiu!Nie no powiem wam że ta moja teściowa to czasami mnie naprawdę rozwala swoimi pomysłami.Święta za pasem korki niesamowite policji w brut a ona chce żeby szwagier który stracił prawko jechał samochodem.Chyba za mało wydatków ma i chce następnych problemów bo sama się o nie prosi.Na szczęście opanowałam emocje żeby nie wybuchnąć i zaraz zadzwoniłam do męża informując go o tym co teściowa wymyśliła. Mój mąż wpadł w furię i dobrze że ja nie słyszałam jego rozmowy ze swoją mamą bo pewnie nieźle ją zrąbał za ten pomysł.Gdy mama dotarła do domu stwierdziła że jej kazali przyjechać do domu hehehe...dobre.Szwagra jeszcze niebyło więc stwierdziłam że skoro mój mąż z teściem jest niedaleko to że poczekamy na nich i pojedziemy razem.Ok tylko że po jasny gwint pięcioro osób na zakupy pojechało?Żeby tylko chyba poszwędać się po sklepie i doprowadzić do kłótni.No mówie wam wczoraj myślałam że mnie rozsadzi a już nie wspomnę o moim mężu.Jak ja nie nawidze robić zakupów z teściową.Ta to jak wparuje do sklepu to cały sklep by wykupiła i nie patrzy czy to jej pieniądze czy nie.A jak zrobiliśmy juz zakupy na całe talony to ona nagle podeszła do nas z oliwa za 15zł i mówi że orginalna tyle kosztuje.Na to my że juz mamy komplet a ona: no tak jak dwie flaszki wzięliście...No myślałam że podejdę i ją strzelę.Teścio ją zgasił bo powiedział że to nie jej talony a ja od początku mówiłam że robimy zakupy do mojej rodziny i zamiast prezentów kupujemy flaszkę a jej jeszcze nie pasuje bo na oliwe nie starczyło.Naprawdę powinna się cieszyć że w ogóle jej daliśmy te talony na święta bo nic by niemiała i jeszcze narzeka bo za mało.Nigdy nie widziałam takiego człowieka.Na dodatek co się okazało przy kasie że te bony co były z rabatem to musieli zapłacić gotówką bo okazało się że jeden bon który myśleliśmy że jest na 50zł okazał się tylko rabatem na 10%.Także nie dość że wszystkiego nie kupiliśmy to jeszcze musieli zapłacić gotówką za część zakupów.No paranoja!Dobrze że w ogóle teścio z mężem mieli jakąkolwiek gotówkę bo byśmy chyba musieli odkładać część zakupów. Mój mąż to myślałam że wyjdzie z siebie bo wydał pieniądze które miał przeznaczone na dojazdy. Stwierdziliśmy że kierownik ich w bambuka zrobił z tymi talonami. Szczerze wam powiem że mam już dosyć tych świąt.Zawsze lubiałam święta a teraz ich nie nawidze i chciałabym żeby jak najszybciej się skończyły... -
Witam! żabol22 masz rację ale ja jak mieszkałam ze swoją rodziną (jeszcze jak siora się niewyprowadziła) to było całkiem inaczej.Mimo że były kłótnie to jakoś inaczej to wyglądało a i moi rodzice inqaczej postepowali a tutaj zauważyłam że kazdy robi co chce i dlatego są kłótnie.Nawet te ich odzywki do tesciowej...Ja gdybym się tak odezwała do mamy to bym niezły wpierdol dostała a tesciowa nic se z tego nierobi.Wiem że czasem mama potrafi wkurzyc (moja mama też czasami mnie wkurzała) ale bez przesady ona wogóle nie ma rygoru do nich. Pozatym wczoraj byliśmy na zakupach.Tak jak wspominałam mąż dzwonił wczoraj do mnie że mam poczekać na mamę i szwagra i mamy jechać po zakupy.Ok godz 14.30 dzwoniłam do tesciowej gdzie ona jest.Była jeszcze w pracy więc pytam się na którą będzie w domu a ona na to że ona niebędzie przyjeżdżać do domu tylko poczeka na mnie i na szwagra koło cerfura.Myslałam że mnie szlag trafi bo szwagier stracił prawko i on ma jeszcze jechać naszym samochodem?A w życiu!Nie no powiem wam że ta moja teściowa to czasami mnie naprawdę rozwala swoimi pomysłami.Święta za pasem korki niesamowite policjii w brut a ona chce żeby szwagier który stracił prawko jechał samochodem.Chyba za mało wydatków ma i chce następnych problemów bo sama się o nie prosi.Na szczęście opanowałam emocje żeby niewybuchnąć i zaraz zadzwoniłam do męża informując go o tym co teściowa wymyśliła. Mój mąż wpadł w furię i dobrze że ja niesłyszałam jego rozmowy ze swoją mamą bo pewnie nieźle ją zrąbał za ten pomysł.Gdy mama dotarła do domu stwierdziła że jej kazali przyjechać do domu hehehe...dobre.Szwagra jeszcze niebyło więc stwierdziłam że skoro mój mąż z teściem jest niedaleko to że poczekamy na nich i pojedziemy razem.Ok tylko że po jasny gwint pięcioro osób na zakupy pojechało?Żeby tylko chyba poszwędać się po sklepie i doprowadzić do kłótni.No mówie wam wczoraj myslałam że mnie rozsadzi a już nie wspomnę o moim mężu.Jak ja nienawidze robić zakupów z teściową.Ta to jak wparuje do sklepu to cały sklep by wykupiła i niepatrzy czy to jej pieniądze czy nie.A jak zrobilismy juz zakupy na całe talony to ona nagle podeszła do nas z oliwa za 15zł i mówi że orginalna tyle kosztuje.Na to my że juz mamy komplet a ona: no tak jak dwie flaszki wzięliście...No myślałam że podejdę i ją strzelę.Teścio ją zgasił bo powiedział że to nie jej talony a ja od początku mówiłam że robimy zakupy do mojej rodziny i zamiast prezentów kupujemy flaszkę a jej jeszcze niepasuje bo na oliwe niestarczyło.Naprawdę powinna się cieszyć że wogóle jej daliśmy te talony na święta bo nic by niemiała i jeszcze narzeka bo za mało.Nigdy niewidziałam takiego człowieka.Na dodatek co się okazało przy kasie że te bony co były z rabatem to musieli zapłacić gotówką bo okazało się że jeden bon który myśleliśmy że jest na 50zł okazał się tylko rabatem na 10%.Także niedość że wszystkiego niekupiliśmy to jeszcze musieli zapłacić gotówką za część zakupów.No paranoja!Dobrze że wogóle teścio z mężem mieli jakąkolwiek gotówkę bo byśmy chyba musieli odkładać część zakupów. Mój mąż to myślałam że wyjdzie z siebie bo wydał pieniądze które miał przeznaczone na dojazdy. Stwierdziliśmy że kierownik ich w bambuka zrobił z tymi talonami. Szczerze wam powiem że mam już dosyć tych świąt.Zawsze lubiałam święta a teraz ich nienawidze i chciałabym żeby jak najszybciej się skończyły...
-
Witam! Widzę że świateczne potrawy juz się robią...A my wczoraj byliśmy na zakupach i jak zwykle nie obeszło się bez kłótni...Boże co za rodzina.Żałuję że niezdecydowałam że święta spędzamy u moich rodziców... Ale cuż oby do wigili a potem już będę z rodzinką:)