-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Margolcia
-
Stysiu-to zes sobie zaszalala na swieta...:))) swietna fryzurka...:)))) a takich swiat to ja zazdroszcze...ja musze sama kombinowac bo nie mamy gdzie tu sie wcisnac...:))) ale nie zamirzam tez jakos szczegolnie szalec...bedzie skromnie..:))
-
ale tu ciiiicho.....uuuuuuuu...juz swiateczna zawierucha u kazdego..??? ja dzis walczylam 4 h z ubieraniem choinki,sprzatalam dom na spole z Juniorem i teraz mam juz wolne ..jupi..:))) a po tym wszystkim zaczal mi odchodzic czop sluzowy,wiec juz szykujemy sie do startu..:))) maks 2 tyg,wiecej nie..:)))a moze i dzis..tego nikt nie wie.... moj sie trzesie abym wytrzymala do srody...ale co ja moge...Zosia ma swoje plany i tak musi zostac....krzyz mnie zaczyna z lekka palic..ale juz nie raz mi dawal w kosc,wiec jeszcze nie panikuje... dzis rano mielimsy fantastyczny snieg...dzieci zdazyly sie nawet nim pobawic..:)) teraz juz nie ma po nim sladu...swieci slonce i jest takie przyjemne i swieze powietrze...:))) zycze Wam milego weekendu...:)))))))))
-
witam sobotnio..;))) ja dzis ubralam swoja choinke takze...4 h ..i w sumie-to dzieci ja ubieraly,a ja segregowalam bombki i mocowalam wiazania... a co do nowosci...dzis mi zaczal odchodzic czop...uch,po raz pierwszy w zyciu.duuuzo gestej galaretki...bleeeeeeee...pobolewa mnie podbrzusze i troche krzyz...ale nie jest zle....czytalam teraz troche o tym jego wydalaniu to nic nie wiadomo..moze zaczac odchodzic na 2 tyg przed a nawet na pare h...co ma byc to bedzie...moj keci nosem,ze mam wytrzymac od srody..a mi tak wsio rawno...jak ma ochote wyjsca dzis,to nie bede nog zaciskac....aby szczesliwie.. a najgorsze jest to,ze mam mega kaszel...dzis pol nocy nie spala,bo meczylo mnie okrutnie plus bolace gardlo...z tego wszytskiego mialam jakies drzemki w ktorych gadalam i pojekiwalam przez sen..sama sie przez to budzilam..az poszlam spac do 2 pokoju by nie budzic dzieci.... cieszycie sie ze za pare dni swieta..???? bo ja tak..:)))
-
Donia-no to moze juz startujesz...:)))))))) nie martw sie,nie jest za wczesnie..:))) nawet jak ruszysz to dzidziolek bedzie juz duzy i silny..:)) ja Mikiego urodzilam jak mialam 36 tyg i 3 dni..:)) i wazyl najwiecej z mojej trojki....ja bym z checia sama juz ruszyla z kopyta....ale mala jest znow aktywna,wiec raczej watpie ze mysli o wyjsciu.raczej sobie strzela z pepowiny i gra mi na nerwach....)))) daj znac tylko jak juz bedziesz sie zbierac do szpitala...chce trzymac za Ciebie ksiuki... ajka nie masz jeszcze ochoty to podrzucaj skurcze do mnie,bo ja tu chyba faktyczmie ostatnia pozostane..... Wanilijka-witaj wsrod nas z powrotem...mam nadzieje,ze reszta babeczek tez sie odnajdzie...piszesz,ze dzis widzialas orla cien..??? jak to dobrze,ze ja nie mam tu sniegu..inaczej musialabym pelzac ze swoimi zdolnosciami akrobacyjnymi...:)))
-
no to ja juz wiem co bede piekla....:)))))))) dzieki Ci Misiu...:))))))))))))))))))))) ale wiecie co mnie jeszcze przeraza..??? zrobienie listy zakupow potrzebnych porduktow...boje sie,ze cos przegapie....i najpierw musze sie zastanowic co bede robic,a potem to rozpisac na liscie...i juz mi slaaabo...a tu 2 dni beda na amen pozamykane wszystkie mozlwie sklepy...w tamtym roku byly chociaz do poludnia,a juz na drugi dzien swiat to polowa pracowala normalnie...w tym roku jest inaczej...czeka mnie odpowiedzialne zadanie...:))))))))) dobra,dzis to na pewno koniec filma-ide spac...:))))))))) buziaki.
-
wpadam tylko zyczyc dobrej nocki kochane...abysmy jutro wszystkie wstaly z dobrymi humorami a wszystkie smutki i troski poszly precz...:)))))))))))
-
ja za porzadki,ale takie generalne to sie wezme ale w srode...inaczej nie bedzie po tym sladu....w sobote zamierzam ubrac choinke....i mam nadzieje,ze do czwartku wytrwa przy mojej ekipie...inaczej,nastepne swieta faktycznie przy drapaku spedza,bo kolejny raz bombek nie zamierzam kupic.... zaraz lece polozyc dzieciarnie spac....moze bede miala chwile oddechu...nie wiem czy jeszcze zajrze,dlatego zycze wam dobrej nocki.....aaa,rzuccie pomyslami co w ogole szykujecie na te swieta...nie tylko juz pytam o ciasta...ja dzis pol dnia buszowalam po necie za jakimis pomyslami i mam kwadratowa glowe.......wszystko jest dobre,ale ile na to kasy by trzeba przeznaczyc...uffffffff Misiu-ja bym ladnie poprosila o przepis na murzynek...:))))))))))))))))))))byalbym ogromnie wdzieczna...:)))))
-
ja sie chyba skusze na takie................. Składniki na formę 24x24 cm Składniki na ciasto: 3 szklanki mąki pszennej 6 żółtek 1 ½ kostki masła 1 łyżeczka cukru pudru 2 ½ łyżeczki proszku do pieczenia Składniki na warstwę wierzchnią: 750 g truskawek 1 łyżka kakao 6 białek 1 ½ szklanki drobnego cukru 3 łyżki mąki ziemniaczanej 1 łyżeczka soku z cytryny Mąkę przesiekać z masłem, następnie dodać żółtka, proszek do pieczenia i cukier puder. Zagnieść ciasto (jeśli jest zbyt lepiące, można jeszcze podsypać mąką). Około 1/3 część ciasta owinąć folią spożywczą i włożyć na godzinę do zamrażalnika, pozostałą częścią wyłożyć natłuszczoną formę. Truskawki opłukać, osuszyć, usunąć szypułki. Pokroić na połówki i ułożyć na cieście przecięciem do dołu. Kakao wsypać do sitka i oprószyć truskawki. Białka ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli, wciąż ubijając wsypywać powoli cukier, a pod koniec mąkę ziemniaczaną i sok z cytryny. Ciasto wyjęte z zamrażalnika podzielić na dwie równe części. Jedną zetrzeć na tarce o dużych oczkach na truskawki. Nałożyć pianę i na nią zetrzeć drugą część zamrożonego ciasta. Piec w temperaturze 180ºC, przez około 50 - 60 minut. Jeśli wierzch ciasta zbyt szybko się rumieni, można przykryć je folią aluminiową. Smacznego:-)
-
macie jakies fajne przepisy na ciasta..???? proste,ale smaczne..?? podzielcie sie,bo mam zamiar troche zaszalec na te swieta ze slodkosciami...:))))))))) a ja Wam podrzuce swojego pomocnika jak macie chcec..:)) zrobimy wymiane za przepisy..:)))))))
-
wooooooooooow,Misiu,ale masz widoki...przepieknie..))) ja snieg ostatni raz widzialam rok temu przez 2 dni,a przed ostatni raz jakies 4 lata temu....u nas w tym roku mroz nas czasem w tylko szczypie,ale sniegu jak nie widac,tak nie widac...z jednej strony to klawo,bo tutaj oni nie maja plugow i innych sprzetow odsniezajacych i w moment jest zakaz ruchu...jaja jak berety,mowie wam..:)))))0
-
ja tez mam tylko cywilny ze swoim,ale nie mialam problemu z chrztem...nawet mam jeszcze gorzej,bo mam slub koscielny,ae z 1wszym mezem,wiec juz powinnam miec calkiem pod gore...wszystko zalezy od ksiedza i tego jakim jest czlowiekiem....nie ma to nic wspolnego z wymogami wiary...jesli ksiadz zna Biblie to powinie pamietac slowa Jezusa-Pozwolcie dzieciom przychodzic do mnie...:))) wiec to nie rodzice beda sie kiedys z tego spowiadali tylko on-jesli w ogole sam wierzy w to co wyglasza na mszy swietej...temat rzeka jesli chodzi o ksiezy....))
-
Dziś pierwsze urodzinki Zuzi MAGAN23
Margolcia odpowiedział(a) na alicjak29 temat w Życzenia, gratulacje
Wszystiego najlepszego Zuzanno...:))))))))))))) -
taaa,nasza Ardhara to lubi sobie pogadac...czasem musze zaparzyc kawe by przeczytac do konca jej referat..:))))))))))))) przed chwilka dotarl do mnie kurier i przywiozl mi podgrzewacz dla Zochy...witaminki dla baczkow i szczotke do butelek...zdazylam we wtorek w ostatnim momencie kupic swoje braki,bo dzis Dracula chcial mi wydac kase z karty na zakupy...buhahahah....raz go zrobilam na szaro....i tak ,jak sie zastanawiam gleboko nad zakupami dla malej,to wyszlo,ze wszystko dla niej kupila za swoje pieniadze dla dzieci...kochajacy tatus nie rzucil sie niczym...nawet prezenty Mikolajkow-choinkowe ja zakupilam...fantastycznie...znaczy sie-chyba sobie jakos radze....:))) wczoraj nie lykalam paracetamoli bo niewiele zjadlam i balam sie nafaszerowac lekami i kurcze,w nocy moje gardlo rozbujalo sie ponownie...a juz mnie tylko cmilo...buuuuuuuuu dzis tez obskoczylam 2 lazienki,wstawilam 2 prania i wyparzylam smoczki dla Zosi...jestem juz prawie gotowa na finisz...czekaja mnie tylko jeszcze dzis wariacje kulinarne pt.zupa z gwozdzia..))) ale musze im cos ugotowac..odkad ograniczylam im cukierki do 1 czekoladki dziennie,jedza mi po 2 talerze zupy..i moga najadac sie dowoli owocami-jesli takowe w domu sa...czasam mam wrazenie ze mi pekna...:))) jak radzicie sobie z zima w Polsce.???
-
ja dzis poszalalam i wyszorowalam 2 lazienki,wstawilam dwa prania,pozmienialam pokrowce na poduchy,te od foteli powstawialam do prania...zaraz musze wstawic dzieciakom zupe a potem jakis obiad pokombinowac.... przed chwila przyszla moja paczuszka z apteki..kupilam podgrzewacz,szczotke do butelek oraz witaminy dla dzieci...wyparzylam dzis smoczki ,ale te do ssania...zapakuje do torby,bo zapomne...butelki i smoczki do nich zostawei do wyparzenia P jak bede w szpitalu...i mozna by powiedziec ,ze jestem gotowa...:)))) a co zapomnialam to okaze sie w trakcie.... i gdzie sie podziewaja niektore nasze dziewczynki..??? Mikka , Wanilijka , Linda, Monika....mam nadzieje,ze niedlugo sie pojawia i napisza co u nich slychac..... podobno macie dzis w Polandzie zime na calego..????
-
witam......... Anna..:))-alez sie porobilo......trzymaj sie kochana...uspokoj,chociaz wiem ze to trudne...mam nadzieje,ze dzis jeszcze w dolku,ale jutro juz powitasz nowy dzien z usmiechem...i niech Twoj baran leci po kwiaty i przeprosi...:))) bedzie dobrze...dzis co czarne jutro moze nabrac lepszych barw,czego zycze...i pomimo wszystko-najlepsze zyczenia urodzinowe skladam...:)))
-
Witam z ranca.......... Izek-witamy na pokladzie...:)))) chorobska w tym roku sa jak bumerang....mam to samo...co swoje wylecze to po tyg wracaja poleconym..i tak w kolko.... Teresko-wspolczuje choroby Emilii...moja Ola,zanim skonczyla rok czasu,miala 2 razy zapalenie oskrzeli...byla wtedy 2 razy w szpitalu,bo dosc powaznie to przebiegalo...wtedy Deacula smigal po wyspie,ja bylam w PL,wiec nikt mi w domu nie balaganil..ale tutaj,jak mne nie ma-szpital czy kiedys pobyt w PL to wracalam i to co zostawilam ja,czy dzieci to tak sobie lezalo....wczoraj mi juz zapowiedzial,ze nic mi nie zamierza pomagac bo ON PRACUJE,A DOPOKI TO JEGO DOM BO ON ZA TO PLACI TO MA BYC WSZYSTKO POSPRZATANE...jego zdaniem siedze tylko kolo laptopa...w sumie co z tego ze mam 35 tydz ciazy...powinnam jezdzic codzien na mopie,a on po poworcie spac jak ksiaze... dzis bedzie w domu,bo pracowal od poludnia wczoraj do wieczora...mam nadzieje,ze jakos sie przemecze...najgorsze jest to,ze jutro mala ma swiateczny koncert i ma byc ubrana w czarne spodnie i czerwona bluze...a ja nie mam takich ubran w jej szafie...przyadloby sie cos moze kupic jak damy rade..ale odp padla-najwyzej nie pojdzie i tyle...nie mam pojecia co teraz zrobic..jest mi wstyd przed pania,ze nie dam jej stroju i ona jako jedyna sie nie przebierze.... a na sam koniec milego dnia zycze...:))) pomimo wszystko...:)))
-
mnie to tylko jedno zastanawia...w szpitalu ,miesiac temu powiedzieli mi,ze moja szyjka ma tylko 1 cm..dzis na usg,ze mam ja dluga...czy 1 cm to na tym etapie oznacza dobra dlugosc..??? czy moze badanie palpitacyjne a usg nie pokrywa sie jednak w niczym..???? Goska-daj znac jakby cos sie zaczelo dziac....ja juz na siebie teraz w tym temacie przestalam liczyc...teraz zaczynam sie czuc jak slon ktorego ciaza chyba sie nigdy nie skonczy.... Joas-daje slowo,nie zauwazylam...i ciagle sie przygladam na moj brzuch..nie moge uwierzyc,ze lezy juz glowka do dolu...nie odczuwam tego jak chodze ani jak siedze...z tym,ze ona juz nisko lezy...ale na tym etapie,w tych tyg z Mikim jeszcze czulam sie jak przyduszony slonik...dlatego jest to dla mnie dziwne...poza tym ona mnie kopie jakos po boku,na gorze...nie odczuwam zadnego kopniecia w zoladek...poczekamy,zobaczymy....
-
wrozka....dobre porownanie...na dodatek sie obraza bo nie da sie to zmiescic w zadne logiczne wytlumaczenie...jak mozna w ogole mnie obarczac teraz jeszcze takim dylematem...albo urodzisz jak przyjedzie moja siostra,albo Ci wywioze dzieci......ale on nie ma nic zlego na mysli mowiac takie slowa....ciekawe czy kolesiom tez daje takie ultimatum...czy ma dla nich tyle samo serca i zorzumienia jak dla mnie w takiej sytuacji ...coraz czesciej odnosze wrazenie ze tylko ja czekam na to dziecko i ono nalezy calkowicie do mnie...a on tylko mi z laski pomaga...jak kolezance....Bozia daje mi dzieci,ale tez dosyc samotna i kamienista droge do przebycia...nie mozna miec jak widac wszystkiego....... a jak tam Martek synus..??? lepiej troszke w walce z opryszczka.??
-
witajcie. ja dzis po usg...to bylo moje juz ostatnie przed porodem...same niespodzianki mnie tam spotkaly....mala lezy juz glowka do dolu...i dla mnie to byl szok,bo ja nie czulam kiedy mi sie przekrecila i w ogole nie czuje jej pod zebrami...mam totalny luz...wiec w sumie,wyniknelo,ze brzuch mam nisko...wazy juz 2640 i jest gotowa jakby co do porodu...szyjke mam dluuga i teraz chyba wyjdzie tak,ze jak sie szykowalam jakopierwsza do chyba urodze z Was ostatnia...:))) ale sie wszystko potrafi zmienic...na maksa....ale kiedy i jak to tego nikt nie wie....na 30 grudnia mam wyznaczona wizyte w klinice...dzis pobrala mi jeszcze krew ,tez juz ostatni raz w tej ciazy....wiec luzik...czekamy na to co sie wydarzy.... Kropka-jak tak czytam to wspolczuje Ci....faceci sa dziwni...ja swojemu np.juz w ogole nie ufam...zawiodl mnie juz tyle razy ze masakra...w klamstwie jest mistrzem...nawet mu powieka nie drgnie...a jakmi zaczyna wyl tel to juz wiem ,ze kombinuje...brak zasiegu,dobre alibi..ale on moze trwac kilka min...a nie pare h...a potem,ma taki niefart,ze ktos gdzies go sypnie..lub sam cos wypepla...a co do wyjazdom,to mi sie tez wydaje,ze towarzyskie nie sa obowaizkowe...ja bym sie na Twoim miejscu zapytala szefa..chyba,ze bylas przy tym jak sie on sam pytal...moj mi kiedsy probowal wmoiwc,ze musi jezdzic na weekendy do UK z towarem bo inaczej szef go zwolni...wiec ja sie szefa zapytalam i ten sie zaczal smiac...wyssana historyjka z palca..nie chce Cie buntowac czy wiecej martwic,ale juz ze swoimi przygodami zawsze wole dowiedziec sie prawdy ze zrodla niz sluchac swojego i snuc domysly...straszne jest tylko to,ze jak bliska osoba straci twoje zaufanie to potem juz coraz trudniej uwierzyc w cokolwiek...jak to sie mowi-klamcy sie nie wierzy nawet jak powie prawde...a moj sie czasem bil w piersi...i klamal........ ogolnie to mam dola..powinnam byc zadowolona po usg,ale jak tu sie cieszyc,kiedy teraz mi moj kaze ustawic przylot swojej siostry????!!! znacie jakas recepte by sie dowiedziec kiedy bedzie ten dzien..?? skad ja mam wiedziec kiedy Zosia zechce przyjsc na swiat..??? mam zadzwonic do wrozki..??? bo Anka moze byc tylko 2 tyg...i moim obowiazkiem jest sie zmiescic w jej grafik...paranoja....bo on nie moze wziac sobie wolnego...nie stac nas...moze ja zatrzymam do momentu kiedy nas bedzie stac..nie wiem...wypuszcze jak bedzi miala isc juz do komunii....
-
witam kobialki......... Teresa-witam w takim razie w klubie ...moj jak siedzi w domu ,a ja jestem w szpiatalu czy gdziekolwiek indziej przez jakis czas to tez palcem nie kiwnie...i jak wracam to lzy mi mi sie cisna do oczu..bo dla mnie to jest zero szacunku i zainteresowania druga osoba by jakos pomoc...nawet jak wrocilam po porodzie to zastalam masakre w domu..na 2 dzien pobytu w domu poszly mi szwy nabrzuchu..bylam po CC...teraz,czeka mnie pewnie powtorka z rozrywki..a czemu z cora bylas w szpitalu..?? co sie stalo..??? ja wlasnie wrocilam z usg..myslalam,ze juz tam dzis nie trafie..bylo to juz moje ostatnie przed porodem..i wszystko sie calkiem odmienilo...mala lezy juz glowka do dolu...w ciagu tego tyg sie odwrocila...brzuch jednak mam nisko,ze nawet sama tego nie zauwazylam...ale szyjke mam dlugasna i zamknieta,czyli spokojnie moge polazic do 39 tyg...i tutaj znow dramat..czuje sie jak jakis zwierzak w klatce...moj powinien tylko kijem mnie szturchac tak dla zabawy...mowie,mu,ze nie ide do szpitala za tydz bo nie ma takiej potzreby,a ten do mnie z pretensja,ze teraz to on nie wie co musi robic z siostra...czy ja odwolac,czy ja przekladac...w sumie,fajnie,ze sie ucieszyl iz Wigilie spedzimy razem..ale to juz szczegol......:(( i kazal mi myslec co tu teraz wykombinowac,jak ja ustawic bo on sobie potem nie bedzie bral 2 tyg wolnego bo go nie stac...i wstapila we mnie zlosc,bezsilnosc...unioslam sie i sie g pytam jak ja mam kurcze teraz wiedziec kiedy mala sie urodzi i dlaczego ja nie mam prawa do godnego oczekiwania na porod i tylko musze sie wpasowywac w ich grafik...bo Aka ma inne plany i moze byc tylko 2 tyg...Boze...wiec zaczal mnie wyzywac ze jestem pierdolnieta i psychicznie chora bo ze mna nie mozna rozmawiac...ze on ki nie kaze rodzic na czas...ale zaraz dodaje,ze on sobie tak to zalatwi ze sie zdziwie jak wyjde do szpitala-czytaj-wywiezie mi dziec do Polski...tu mi ubliza,ze ja robie z igly widly i on nie ma nic zlego na mysli,a ja sie oburzam,a za moment mnie szantazuje ze mnie zalatwi...mam dosyc.... na dodatek szef mu wcisnal robote a dzien i jak wrcilismy to zabralismy mala ze szkoly i wypial dupe i pojechla obrazony...oczywiscie za kare nic nie kupil na obiad..w nosie,ja nie musze jesc,dzieci maja zupe..ale nie mam pampersow dla malego....nie mam kasy...inaczej wyslalabym Juniora po to...on nie je,ja tez nie musze...w sumie,on to sie zapcha czyms na stacyjce....niech g mamusia zabiera stad bo ja juz dluzej nie pociagne z takim oslem... jak sie okazalo samo donoszenie nie bylo takie trudne...teraz musze wybrac taki dzien w ktorym moge urodzic...inaczej czeka mnie kara i zemsta....za jego kredyty ja musze pokutowac.......
-
i znow wpadam do Was z gratulacjami,chociaz nie chce sie tu sama zainteresowana pochwalic....pisalam,ze bedzie kumulacja....:))) Agnieszka31-spokojnych 9 miesiecy zycze...:))) niech sie dzidzia zdrowo chowa...:)))) a za reszte trzymam goraca kciuki...:))) kobietki-do dziela !!!! pozostawiam fluidki..:))) ****************************************************************************************************************************************************
-
serdecznie gratuluje..!!!!!!!!!! dzieciaczki sliczne.te co nie wygraly-tez sa sliczne...:))))
-
Dziś pierwsze urodzinki obchodzi Szymcio Magdusi :)
Margolcia odpowiedział(a) na temat w Życzenia, gratulacje
wszystkiego co najlepsze i duuzo zdrowka w dniu urodzin...:))) sto lat !!!!!!! -
bylam u lekarza .........mam jakiegos wirusa...i tylko 6 paracetamoli dziennie przez 3 dni kazal mi brac.ze wzgledu,ze mam ciaze podwyzszonego ryzyka nic innego nie mialodwagi przepisac....wrrrr....w srode mam usg...zobacze jak mala sobie radzi...i mam nadzieje,ze za 2 tyg bede juz po..:)))))))) niech sie dzieje wola nieba i niech mala sobie daruje lezenie w tej pozycji jeszcze do 39....dol brzucha mam juz jak jedna wielka rane........ trzymajcie sie kobietki...;))))
-
anna_:)Margolcia Jeśli to maź podbarwiona z krwią to znaczy ze to, to nie czop. Wracaj do zdrowia i strasznie współczuje choroby na samym końcu ciąży wdodatku :( cokolwiek podbarwionego krwiana tym etapie powinno byc skonsultowane z lekarzem..czasem krwawieniem objawia sie rozwieranie szyjki macicy...wiec jak masz cos w tym stylu-ponif lekarza.... a tak jak pisalam,nie mam w ogole wiedzy na temat czopu bo nigdy takowy nie odszedl....