Skocz do zawartości
Forum

Margolcia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Margolcia

  1. Margolcia

    Styczeń 2010

    witam po swiatecznie ....:)))) widze,ze jeszcze wszystkie w dwupaczkach jestesmy...a tak sie zanosilo,ze sie posypiemy...moze zahaczymy o luty.????? zartuje..:))) ja nie mam totalnie zadnych objawow ze cos sie dzieje lub ma zamiar zaczac...czytalam link Gosiorka i zero objawow,oprocz tego czopa wydalonego tydz temu...mala aktywna,siedzi pod zeberkami czasami...zero boli,zero nawet skurczy Braxtona...gdyby nie to,ze mam na 39 tydz wyznaczone ciecie odnioslabym wrazenie ze w tej ciazy przelaze wiecznie...nie chce mi sie tylko jesc..sniadanie wystarcza mi na caly dzien... 31 mam wizyte w klinice i mam nadzieje,ze juz podadza mi konkretna date ktorego mam sie zglosic i dac pocwiartowac...najbardziej boje sie znieczulenia w kregoslup.aby mnie nie dzgal tyle razy jak ostatnio..i kroplowka w dlon...brrrrrr..juz mi slabo.......... i jestem tak ciekawa jak Wy-ktora z nas zostanie pierwsza szczesciara...czyzby Mikka.????? i ktora z nas zostanie na samym koncu....i czy np,jakies nie wystartuja jednego dnia..:)) takie male kumulacje..:)) zaczyna sie teraz najciekawszy etap....powoli odpalamy dziewczynki..:)) buziam i zycze dobrej nocki...:)))))))
  2. witam wieczornie.... Kasiu-oj nie spieszy sie ta moja Zosia w tej chwili w ogole...nie oszczedzam sie w tej chwili,wpadlam w normalna domowa krzatanine i nic nie zacmi nawet,ze za duzo sie forsuje....ciastem to ja tez sie opycham,ale sama sobie musialam upiec..znalazlam wspanialy przepis na piernik...jest tak porsty,ze w trakcie go robienia sama nie wierzylam,ze cos z tego wyjdzie...ale wychodzi go ogromna ilosc i jest przepyszny...i teraz sie nim tuczymy..:))) Deva-na takie sny nie ma raczej wplywu Dracula...ma je prawie kazda ciezarna...to raczej kwestia oczekiwania na malenstwo i obawy zwiazane z porodem..nie przeceniajmy naszych samczykow,ze taki wplyw maja na cale nasze zycie...a jak tam u Ciebie..?? pisalas osttanio,ze sie dogadywaliscie w sprawie rozwodu...a kroki juz jakies podjelas.?? wybralas juz kraj w ktorym chcialabys z Vickem pozostac.?? ja juz jestem tak przejedzona ze chyba przez miesiac nie spojrze na jedzenie...ulewa mi sie...i wcale nie siedze i sie tym nie objadam...po prostu wszelkie salatki z majonezem czy obiady bardziej tresciwe mnie zabijaja...przeskok ze skrajnosci w skrajnosc...dzis tylko wsunelam sniadanie i po poludniu kanapke i juz wiecej nic nie wciagnelam..totalny brak apetytu....marzy mi sie za to sok z grejfruta....chyba jutro naciagne P na ten wynalazek....:))) zycze Wam milego wieczoru..:)) teraz bedziemy gadac o planach na Sylwka....wiec jutro,jak zajrzycie-pochwalcie sie gdzie spedzacie ta noc....:))))))))
  3. witam niedzielnie...:))) Deva-snieg....miodzio...:)))) u nas byl raz,przez pol dnia...i to byl sniezek tylko...a teraz mamy na zmiane,mroz,deszcz itd...Dracula toczy sie dzis po wyspie 20 na h....mowi,ze jest b.ciezko,bo nic nie posypane i co z tego,ze jest na plusie 2 stopnie,jak na ulicy slizgawa...co przyspieszy to go zarzuca...jak wroci do wieczora to bedzie cod...a pojechal na noc do roboty...tutaj jest tak samo jak i u Ciebie.jak sa swieta to swieta i aby sie palilo i walilo nikogo do pracy sie nie zmusi...beda jajca jak mu szef kaze i dzis startowac do pracy..bedzie mial 48 na zegarze... ogolnie nuda i nuda...dzis czeka mnie segregacja prania...czeka na mnie Giewont..:)) i w nocy snil mi sie moj porod w Praskim szpitalu w PL..ale koszmar...najpierw polozna mierzyla mi jak moge szeroko nogi rozciagnac do szpagatu...nie wiedzialam o co jej biega...potem kazala mi rodzic naturalnie...wiec sie wscieklam i jej mowie,ze juz nie moge ...mialam 2 CC...wiec zaczela mnie obwiazywac jakas detka od roweru i wciskac w to..znieczulenie by mi brzuch przeciac.wystraszylam sie na maksa i zwialam na skarge do dyra szpitala...jak sie obudzilam to serce mi bilo jak szalone....pierdzieli sie czasem w makowce i to porzadnie... zostawiam pozdrowionka i moc usciskow..:)))
  4. witam sobotnio.....dzis ostatni dzien swiat...i tyle bylo szykowania,starania i biegania i juz po.......kleska ...:))) jak tam -brzuchy nie pekaja.??? ja sie juz ciesze,ze za nami ten czas lepszych potraw,bo rozpadam sie na pol...chociaz jadlam i tak tylko ciut ciut... atmosfera byla w miare udana....mielismy dodatkowego goscia...a raczej to siostra Draculi miala...wiec ja z nim kontaktu mialam tyle o ile...nie wlazilam im w droge bo chcieli sie blizej zapoznac..ale ogolnie to facet u mnie wylapal spore minusy...szkoda slow.... pogoda na zmiane...raz mroz,a za chwile deszczysko...przesiedzielismy ten czas w domu...dzis P wraca juz do roboty i tu sie b.ciesze...przynajmniej bede miala gdzie spac...bo tak to raz na kanapie a raz z Juniorem...kurcze...to jest dopiero klimat,by we wlasnym domu nie miec swojego miejsca bo mafia jest najwazniejsza.... czekam niecierpliwie az mala sie wykluje....juz nie mam sil,ale mam takie przeczucie,ze ta teraz ani mysli o wyjsciu...tak,to sie spieszyla,pchala wtedy kiedy nie bylo trzeba...teraz nic mnie nawet nie zacmi bym pomyslala,ze juz sie moze cos zaczyna...nawet jakbym zatanczyla kankana ona by sie nie ruszyla...a tak mi juz cieeeezko........ buziam Was jeszcze swiatecznie..:))))
  5. ja wstawilam juz bigos i farsz na krokiety..zrobilam 2 prania i zupe dla dzieci...Junior umyl okna i teraz sprzata podlogi,oprocz kuchni,bo tam jeszcze nie skonczylam.... padam na twarz....musze jeszcze zrobic dwa ciasta i pozmieniac posciel...nogi wlaza mi w siedzenie...i dostaje mega spiaczki...te swieta mnie wykoncza zanim je zaczne...powinnam udac sie do sloniarnium na relaks a nie do kuchni ...:))) jedyna pociecha ze Dracula pojechal na lotnisko i zabral ze soba swoje paszczaki...czyli chata jest wolna i bedzie mniej balaganu... Jagus-ja juz nie prasuje od 35 tyg...i w sumie,nawet ne musze bo ta suszarka wygrzewa idelanie ciuchy i wyjmuje je w dobrym stanie....a w pralce mam porgram na mniejsze zagniecenia....inaczej zelazko musialabym nosic ciagle w lapie...ja zawsze mam gore prania... lece...milego dzionka Wam zycze...:))))))))))
  6. witam........ Jagus-jaka piekna fotka..:)))) te Mikolajki sa najlepsze na tym portalu..;)))) Kasia-bez szalenstw ciotka,wyhamuj pietka i nie przemeczaj mi Majeczki...musicie teraz dbac o siebie a kuchnia nie zajac..:)) ja tez w sumie dzis juz bede szykowala troche jedzenia...bigos,farsz do krokietow i 2 ciasta upieke...potem zmiana poscieli na swieza i moze pranie..Junior dzis sprzata podlogi i myje okna...dzieci zapewne jak zwykle beda balaganily,wrrrr...:))) dzis przylatuje siostra Draculi....mam nadzieje,ze bedzie ok....moj juz sie tak tego doczekac nie moze ze wczoraj juz mi pow,ze prosto z pracy jedzie po nia na lotnisko...chcial czekac na nia 5 h...:))) ale dzis mroz go wystraszyl...i wraca do domu...to musi byc milosc,hahahaha...:)))) buziam Was gorrraco...:))
  7. i ja sie dolanczam i moje drogie forumowiczki,skladam Wam- Spokojnych, zdrowych, radosnych świąt Bożego Narodzenia spędzonych w serdecznym gronie rodzinnym oraz wszelkiej pomyślności w Nowym Roku. Niechaj piękne Bożonarodzeniowe święta Niosą wszystkim betlejemski blask.
  8. ho,ho,ho........jak sie swiatecznie u nas zrobilo..;))))))))) ja dzis juz po mega szybkich zakupach...znalazlam dzis na dnie szuflady jakies rastopy..byly nowe w paczce..musialam je na siebie wcisnac bo mamy mroz a ja laze w sukienkach..okazalo sie,ze maja jakis dziwny wzorek..pewnie jakis prezent od ktorejs z matek...wrrrr..ale coz,musialam je zalozyc...pierwszy problem bylo z zalozeniem na stopy...jak je teraz dosiegnac..?????? ale jakos sie udalo,ale myslalam,ze zwariuje...a mala w brzuchu byla mega wsciekla ze ja cisne ...ledwo lazilamw tym po sklepie..ale dalam rade...i podobno baby sa stworzone do rodzenia dzieci...ja bym zlozyla jednak eklamacje w tym temacie...:))))))) ale zakupki juz mam i od jutra zaczynam wstepne przygotowania...jakos mnie to cieszy...starzeje sie bo mam ubaw po pachy z gotowania...aby tylko wszystko sie udalo,bo tu nie ma czasu ani kasy na zadne pomylki... mala juz wrocila ze szkoly,obladowana prezentami i swoimi pracami plastycznymi...ma nawet bombke na choinke..i oczywiscie ,mala klpetomanka zawinela kolezance kartke swiateczna na swieta..nie wiem jak ja tego oduczyc...co jej wpadnie w oko to przyniesie... jedynie co dzis sie stalo negatywnego,to nie zabrali nam smieci...chyba wczoraj,zamiast recyclingu byla normalna wywozka...ech,zawsze jakas wtopa..:))) zycze Wam milego dnia..;)))
  9. jeszcze raz zagladam,ale z zyczeniami...:)))) Kiedy Boże Narodzenie nadchodzi, przesłać życzenia się godzi. Przyjmijcie zatem z rąk moich garść życzeń najlepszych zdrowia, spokoju, radości, a w Nowym Roku - olbrzymiego rogu obfitości.
  10. Margolcia

    Styczeń 2010

    Juz dzis moje drogie skladam Wam najlepsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku, aby przyjście na świat Chrystusa przyniosło ze sobą radość, pokój, nadzieję i miłość...
  11. Moje drogie kobietki,zycze Wam juz dzis ,aby przy świątecznym stole nie zabrakło światła i ciepła rodzinnej atmosfery, a Nowy Rok niósł ze sobą szczęście i pomyślność
  12. witam..:)) wpadam po raz kolejny pogratulowac Amisi..:))) niech malenstwo rosnie zdrowo,zycze spokojnych i szczesliwych 9 miesiecy...:))) gorracy Wasz ten watek...coraz tutaj macie strzal w 10-tke..:))) aby tak dalej..:))) dla zachety znow pozostawiam swoje fluidki..milo zagladac tutaj do Was...:)))) XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX....:))))))))))))))))))))) a malenstwa juz na Was czekaja...:))))
  13. Margolcia

    Styczeń 2010

    anna_:)Kropka piszesz herbatka z malin hi hi hi a co to ma niby robić?? Ja pijam cherbatke z malin i soki malinowe ale by mnie grzało w zimne dni a nie by wywoływac poród he he he jakieś zabobony bo do tego sie stosuje napar,ale z lisci malin...:)))))))) mnie by sie nie chcialo w to zbytnio bawic..:)))
  14. wszelkiej pomyslnosci i spelnienia marzen w dniu urodzin..:))))))))))
  15. wszystkiego jak najlepszego z okazji urodzin..:))) jak najwiecej usmiechu na buziaczku..;)))
  16. Margolcia

    Styczeń 2010

    Linda-witaj nasza zgubo...:))))))))) mam nadzieje,ze teraz chociaz raz na tydz cos nam napiszesz...a nawet czesciej...to wspaniale,ze radzisz sobie z cukrzyca...pisalam,ze kontrolowana jest do ogarniecia..moja mala mi sie obrocila tydz temu,wiec masz jeszcze spore szanse...a co do karmienia...ja nie mialam dylematow,ze nie karmie piersia..butelka jest taaaka wygodna..;))))))) i zadno z moich dzieci nie ma alergii...a wiecej klopotow maja te z naturalnego cyca u moich kolezanek... kobietki..ja juz stracilam nadzieje,ze jakos sie wczesniej rozsypie...mam wrazenie ,ze tym razem dolaze do 39.......ech...moja kolezanka tez probowala roznych metod na wywolanie...zadna nie zadzialala..ale ona juz byla na 2 tyg po terminie....i dopiero w szpitalu wcisneli jej zel na szyjke macicy..i to dwa razy...pierwsza dawke otrzymala w czwartek a nastepna w sobote...i urodzila...ja mam zaplanowane CC wiec juz sie tym nie bede w ogole przejmowala....zawsze mozna pobiegac po schodach i skoczyc na Bunji..:))) caluje Was swiatecznie..:)))))))))
  17. widze ze swiateczna zawierucha kazdego dopadla...a mnie jeszcze nie..:))) w srode mam za to wzmozony atak na pichcenie i sprzatanie...:))) wczesniej sie nie oplaca nic zadzialac bo efektu nie bedzie zadnego.... maly mi sie dzis obudzil z kaszlem,ale potem juz mial tylko smarki...a mial taki szczekajacy...juz sie balam ze to zapalenie krtani..ale jeszcze nic nie wiadomo...zobaczymy jaka bedzie dzisiejsza noc... ja sama przespalam dzis pol dnia ,prawie do 14....i wcale nie czuje sie lepiej...na dodatek lapie mnie zgaga..jakas taka zmeczona jestem...moze to ta pogoda...mroz,ale ponuro...dzis wieczorem zamierzam dzieci wykapac i sama isc od razu spac... buziam Was swiatecznie..:))))
  18. witam........ Deva-wspolczuje klimatow na same swieta...wszedzie dobrze,gdzie nas nie ma...ale co za jazdy moze Ci robic..?? przeciez pracowal na taki final od poczatku...szkoda,ze nie pojdzie po rozum do glowy i sie nie chce zmienic na pozytywna postac w Waszym zyciu..ale z drugiej strony.moj kiedsy plakal,blagal i przysiegal i po tym wszystkim juz sladu nie ma...nie wiadomo co lepsze...skrucha w razie awarii,czy szczery bunt i prawdziwe zachowanie...trzymaj sie...pomimo wszystko,wesolych i spokojnych swiat Ci zycze...a chyba sie takowe i tak zapowiadaja bo Twoja rodzinka przylatuje..:))) ja dzis sie zle czuje...niedobrze mi i glowa mnie b.boli...a nie moge wziac tabsow,bo w nocy bralam juz dwa,a dzis jeszcze nie jadlam sniadnia bo nie ma nic....moj wlasnie przyjechal.mam nadzieje,ze przywiozl buleczki....glod mnie ssie.............lece...:)))
  19. Margolcia

    Styczeń 2010

    witam sie i ja.:))) Anna..:)))-zakrecona kobietko...gdyby dzis byl 21 stycznia juz wiekszosc bylaby rozpakowana,hahahah...:))) podejrzewam,ze tak myslisz o styczniu,ze juz w nim sie znajdujesz..zreszta,jak ja...:)))) i to swietna wiadomosc,ze tak ladnie rozporzadzilo sie warunkami domowymi...widzisz.?? malymi kroczkami a do przodu..poza tym -dlaczego Ty chcesz wyjezdzac z UK..??? gdybys,czego nie zycze i na pewno sie nie stanie,zostala samotna mama na wyspie masz wszystko za darmo-dom,rachunki i kase...to predzej facet ma pojechane,bo 70 % jego pensji,przynjamniej u nas,idzie na poczet alimentow..:))) to sa wyspy mamus..:)) wiec to on sie powinien martwi-Ty jestes gora...:)) a ja dzis miala katastrofe zamiast nocy...od polnocy ,wstawalam do malego z 8 razy...padam..i okazalo sie,ze ma chyba zapalenie krtani bo ma szczekajacy kaszel....ja swoj tez mam okropny.... i wczoraj gotowalam dziatwie kukurydze,nabijalam na patyczki i okazalo sie ,ze wbila mi sie drzazga..myslalam,ze mam przecieta dlon z boku,ale tak mnie to urazalo w nocy,jak bralam prysznic,ze myslalam,ze ofisiuje.a rano wyjelam mikrusowa zadre...paproszek w moim ciele wywoluje mega bol... Mamaski-brzuszek fantastyczny..:))) ze 2 tyg i jedziesz...:))) a ja mam jakis koszmar ze swoim i juz chyba przestane sie patrzec na swoje objawy..bo nic juz nie rozumiem...od wczoraj nie moge dychac...i wszystko mi sie wbija w zebra..i jak to wytlumaczyc...myslalam,ze pod koniec jest odwrotna tendencja.......... zycze milego dnia...:)))
  20. cisza dzis okrutna....jak to w weekend..:)) spokojnej i milej nocki zycze...do juterka..:)))
  21. Margolcia

    Styczeń 2010

    wpadam zyczyc Wam dobrej i spokojnej nocki..:))))
  22. a ja to juz podejrzewam jak beda wygladaly z pewnego aspektu moje swieta.....pt-moj Dracula teskni za Mariuszkiem i nie moze sobie znalezc w domu miejsca...oj,bedzie to nieszczescie...nie wiem jakie przyjaznie twoarza Wasi panowie,ale moj musi min kazdej nocy gadac z tym czlowiekiem 6-8 h...rano pierwszy tel jaki wykonuje czy otrzymuje to jest on....wieczorem juz od 18 ten wysyla mu eski czy pracuje..w ciagu miesiaca my ze soba pogadamy przez tel moze ok 2-3 h..a z tym jednym ma kilkadziesiat h przeszeptanych...w domu tez nie pogada bo.........zmeczony i w sumie o czym.... ale najbardziej wkurzajace jest to,ze wieczorem wykapie dzieci jak tamten spozni sie z eska..inaczej jak dostanie juz od niego znak to tylko zerka na zegarek i juz na nic nie ma czasu...to jest jakies chore..wiec wczoraj zrobilam brzydki eksperyment..ten sie myl i akurat dostal eske od tego palanta...skasowalam i tyle..i mial czas wykapac dzieci..wiem,ze tak sie nie robi,ale to jest jakas obsesja i choroba... mialam 8 miesiecy spokoju i bylo miedzy nami ok...Dracula mi pomagal wiecej,a nawet nie bylam w ciazy..a teraz,jak tego kolesia sciagnal do roboty to tamten mu wpoil swoje zasady..wiem,bo kiedys bezczel spal w moim domu i na zywca wyglaszal swoje opinie co moj powinien zrobic a czego nie...jego zdaniem facet wystarczy ze pracuje i przynois kase,a roboty w domu sa tylko i wyl rola baby...i taki gnoj,co nie ma dzieci,ozenil sie bo wypadalo i swoja widzi 3 razy do roku mowi mi to w twarz gdy ja oczekuje 4 dziecka...a moj niestety tak sie wlasnie zachowuje... na dodatek,ostatnio ja gdy sie do niego probuje dodzwonic to nie odbiera...wykonuje po 15-20 polaczen..i potem mnie oklamuje,ze nie slyszal...bo gada z tamtym i tel mial przekrecony itd...dzis rozmawialismy i po 5 min on-o mariusz do mnie dzwoni..ludzie...juz mi sie odechcialo z nim rozmawiac..i zaraz,ze brame musi otworzyc...tego smroda wyczuwa juz po 1 sygnale...tylko moich polaczen nigdy nie slyszy...i zaraz jakas wymowka by skonczyc i zlapac za tel i zadzw do niego... kusi mnie by pogadac z zona tego palanta i sie jej zapytac czy mariuszek tak dba o nia jak o mojego...i jak czesto oni ze soba rozmawiaja i czy te zlote zasady ktorymi truje mojego on uznaje w swoim zyciu...bo moze sie okazac,ze leci do PL i jezdzi po domu na mopie..i tylko z zawisci buntuje P..bo sam niestety nie moze miec dzieci,a temu rodzic sie bedzie 3cie....nie mam pojecia co mam o tym myslec...rozwazam za i przeciw...z moim nie da sie o tym pogadac,bo on ma obsesje na jego punkcie...co Wy bysie zrobily z takim fantem..??? moj nie jest kawalerem,ma obowiazki,a tamtn mi go z domu wyrywa kazdego wieczoru....i tak by musial wyjsc..moglby poczekac...ale nie,od 18 juz mu bedzie wiercil dziure w brzuchu...niech olewa na dzieci i do niego leci....
  23. Margolcia

    Styczeń 2010

    dziendoberek ..:))) to juz ostatnia niedziela przed swietami,wiec zapewne pracowita dla kazdej z nas..chociaz ja dzis nic nie mam w planach...zaprace domowe zabieram sie we wtorek i ani dnia wczesniej...a za jakies gotowanie juz w srode...a co ma byc to bedzie...:))) Anna..:)))-ciesze sie,ze wszystko poowli sie uklada..:))) wiesz,takie pogodzenie sie po zlych dniach tez ma swoj urok..:)) nowe emocje ,deklaracje..oczyszczenie atmosfery..teraz tylko juz wystarczy czekac w spokoju do swiat i narodzin..:))) a co do czopu to spotkalam sie nawet na jednym forum,ze babeczce na 5 tyg przed odszedl,wiec czekam spokojnie i bez zbytecznych emocji...wczoraj mnie pieklo podbrzusze i cmil krzyz a dzis pelny luzik-zadnych dolegliwosci.... zycze Wam udanego dnia...:)))) a w lato zafundujemy sobie za nasze trudy takie wakacje...:))))
  24. Anetko-przywitanie mialas przepiekne....nic nie przebije milosci naszych dzieci...w takim jednym spotkaniu jest wiecej emocji i milosci niz w w Dniu Walentego...:))) ciesze sie,ze dotarlas calo i zdrowo...powiem Ci,ze masz nerwy ze stali...gdyby mnie dwa samoloty sie popsuly,to ja na nastepny bym w zyciu juz nie poleciala..jaka linia latasz..??? bo u nas podobne problemy ma ryanair ...ja jesli juz to wybieram AerLingus.....kiedys fajny bylo LOT ale skasowal bezposrednie polaczenia i ma teraz ceny z kosmosu za 8 h lot....czasem mniej,a czasem wiecej....kiedy wracacie z powrotem do UK..???
  25. witajcie w niedziele juz ostatnia przed swietami..:))) och,zyjemy juz swiatecznymi przygotowaniami...my osttanich mini zakupow dokonamy we wtorek i w srode juz zamierzam szykowac niektore potrawy,jak np,bigos...finansowo solidaryzuje sie z Misia...jestem przerazona i chce mi sie ryczec,ze mam taki potworny dol,bo nam nie wystarczy na zycie,ale staram sie przed dziecmi tego nie okazywac...maja czas na zmartwienia zyciowe... dzis moje dzieciaczki spaly razem w lozku w jednym pokoju...wiec ja sie ewakuowalam do nastepnego ..w sumie,lepiej..bo kaszle okropnie i bym je budzila...Ola raz spadla z lozka,ale sie smiala,wiec ufff...obylo sie bez placzu...a spia na lozku podwojnym...ale oni musza sie do siebie tulic i potem,przez sen sie odsuwaja i taki final... pozdrawiam Was mroznie ( u nas tylko min 2 ) oraz zycze udanej niedzieli...:))))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...