-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez drucilla
-
ja z początku chciałam, ale okazało się szybko, że dzidzia jest na tyle absorbująca i wymagająca uwagi, że w dzień się nie dało. Zostawała noc ale jak przez tydzień chodziłam "do tyłu" z niewyspania to dałam za wygraną. Nie przy takim dziecku jak moja. A Tobie życzę szczęścia w poszukiwaniach pracy- no i w samej pracy.
-
ello! U nas ze spaniem wygląda tak - Ufo od jakiegoś czasu zaczyna sobie robić coraz częściej urlop od spania w dzień. Za to pada po 20stej i śpi do 7 rano. a choinkę - znaczy ozdoby świąteczne pewno zdejmę jutro. Okna zostaną ze sztucznym śniegiem do końca zimy
-
aaa i jeszcze jedno- gładko mi się rozwiązała sprawa z allegrowym czekaniem na maskotkę - już mam zwrot kasy na rachunku - i od razu ta kasa poszła na podobną zabawkę dla szarańczy
-
tu wklejam listę którą konsultowałam z koleżanką - z moimi komentarzami bo niektórych rzeczy ja nei miałam z różnych powodów u mnie w skład tzw wyprawki wchodziło tak: Meble i sprzęt Fotelik samochodowy - oczywista oczywistość jak ktoś ma auto. Wózek np. 3-funkcyjny - no u nas był taki bo było wszystko w jednym. Leżaczek z uszami do przemieszczania się z dzieckiem po mieszkaniu - to mamy ale tego nei trzeba mieć od początku - wiadomo, że noworodka nie do końća powinno się w czymś takim nosić po mieszkaniu - lepiej jak leży na płaskim przez przynajmniej 1,5 miesiąca. Łóżeczko drewniane z szufladą - mamy bez szuflady Łóżeczko turystyczne - u nas to akurat zbędne -ale wiadomo jak kto potrzebuje Materac do łóżeczka - musi być Monitor oddechu - Niania elektroniczna - pediatra powiedziała, żeby nie wydawać pieniędzy, bo potem się przydadzą, a jak się w mieszkaniu mieszka, to niania jest zbędna całkowicie a monitor prawie całkowicie jak dziecku nic nie jest. Nosidełko lub chusta - przydaje się o ile ktoś naprawdę chce korzystać - my mamy chustę i dziecko już nei chciało w niej siedzieć, bo było bardzo ciekawe świata. Potem znów chciało - ale już na biodrze. Podkład ceratowy - się przydaje bardzo Kosmetyki Chusteczki nawilżające do pielęgnacji - standard, choć mam kilka znajomych które nei użuywają - podobnie jak nie używają pampersów... Krem do twarzy i ciała - trzeba Sudocrem albo bepanthen - mamy obydwa i chyba wole bepanten, bo sudocrem zostawia białe ślady na skórze a bepanthen nie Mydło lub żel (kupiłam Oilatum) - u nas też z początku teraz Johnsona top-to-toe. Ale z tym uwaga bo Johnsony uczulają Oliwka lub parafina ciekła- oliwka przy Oliatum nei jest potrzebna - generalnie oliwki majątendencje do zatykania porów i np kuzynka która pracuje w Centrum Zdrowia Matki Polki jeszczez prezd porodem mi mówiłą, że u nich oliwki nie używa się wcale - tylko kosmetyki typu SVR Patyczki dla niemowlaków - a do czego?? uszu nie wolno myć patyczkami - no chyba że pępuszek. Proszek lub płyn Lovella (ja piorę zawsze w płynach, więc też zakupię sam płyn) My mamy Jelpa ale niebawem przejdziemy na persil sensitive - mniejszy koszt a proszek bardzo dobry. Puder ??? - nie używaliśmy ani razu. Jak się bierze puder to już na pewno nei oliwkę bo połączenie tych produktów daje kluski i otarcia w miejscach gdzie chcemy ich uniknąć Gaziki jałowe - no my braliśmy zwyczajne - jałowe po otwarciu już nie są jałowe a chyba całej paczki na raz się nie da zużyć Waciki - no tak tak -dobra rzecz Spirytus - 70% - choć w niektórych szpitalach srosuje się nie rozcieńczony Woda do noska - tylko w sprayu!!! w ampułkach ciężka w aplikacji. Akcesoria Butelka ze smoczkiem do mleka 250/260ml - 2szt. - jak się karmi piersią to wystarczą 2 jak nie, to warto mieć takich ok 5. Butelka ze smoczkiem do płynów - 2szt. - u nas butelki do mleka i innych herbatek są te same Aspirator lub gruszka - bardzo przydatne- mamy aspirator. Materacyk lub leżaczek do kąpieli -nie mamy ze względów praktycznych - trzeba częśto wymieniać - wolę tą kasę mieć dla siebie Myjka, gąbka - nie gąbka - lęgną się bakterie Nożyczki lub cążki - mamy nożyczki Okrycie kąpielowe z kapturkiem - 2 szt. = no fajne, mamy też 2 ale korzystamy a ogromnych ręczników kąpielowych. Pielucha flanelowa - 4 szt. nie mamy wcale Pielucha tetrowa - 20 szt. - mamy 30 Pieluchy jednorazowe - 1-2 opakowania - no i lepiej tylko tyle, żeby nie nakupić nie wiadomo jakich ilości np pampersów i żeby się okazało,że dziecko na te pieluchy nie pójdzie bo np. odparzają. Podgrzewacz do butelek - jak się karmi piersią całkiem zbędny w pierwszym okresie życia dziecka Smoczek na butelkę do mleka 0+ - 2 szt. - u nas smoczki były w komplecie z butelkami... Smoczek na butelkę do płynów 0+ - 2 szt. Smoczek uspakajający - 2 szt. - oj tak tak!!! warto mieć w zapasie jeden ulubiony! Sterylizator - przy karmieniu piersią zbędny wydatek. Jeśli się karmi nawet krótko, dajmy na to 2-3 m-ce - to i tak później dziecko zaczyna pchać wszystko do buzi i sterylizacja butelek zaczyna być pozbawiona znaczenia- no przecież nei sterylizuje się ubranek dziecka, pieluszek, grzechotek prawda? Stojak pod wanienkę - my kupiliśmy komodę kąpielową - bardzo fajnie mieć to lub stojak - poręczne, stabilne- bardzo ok!! Wanienka - oczywosta oczywistość Szczoteczka + grzebyk - tak tak!!! wyczesywanie konieczne- odpycha ciemieniuchę!! Szczoteczka do mycia butelek - jak są butelki to konieczne- w wielu zestawach są dołączone do butelek Śliniak z ceratką - na początku zbędne -dziecko zaczyna się ślinić po pas w 3 m-cu mniej więcej. Wtedy to faktycznie slina i bańki z rozwodnionego mleka są na porządku dziennym. Termometr elektroniczny do uszka - nie w pierwszym roku. Niemiarodajny pomiar- lepiej kupić do mierzenia temp. w pupce. Termometr kąpielowy - oj bardzo przydatny !!! Przewijak - mój nr.1 Pokrowiec frotte na przewijak -nie kupowaliśmy - kładziemy pieluszkę bo jak przewijam małą z kupy to tak się wyobraca że wszystko dookoła jest dokumentnie utrzaskane kupskiem - szkoda by mi takich pokrowców było. Rożek - 1-2 szt. - też mieliśmy 2 a i tak korzystaliśmy sporadycznie. Najwięcej w pierwszym miesiącu życia dziecka- potem już nie. Śpiworek do spania - super sprawa!!! Kocyk polarkowy - ano by się przydało. Akurat żyjemy bez Komplet pościeli + ochraniacz + baldachim - 2 komplety - na początku to dziecko raczej pod kołdrą nie śpi... a już na pewno nie na poduszce - no nei wiem- my taki komplet kupiliśmy dopiero teraz jak mała jest na prawdę mocno ruchliwa (ochraniacz) i zaczyna spać pod grubszymi rzeczami o ile nie śpi w śpiworku Prześcieradło nieprzemakalne - nie mamy wcale takiego - jest cerata pod prześcieradłem zwykłym Śpiworek na spacer - w zimie jak najbardziej dla dziecka urodzonego latem szkoda kupować, bo nei wiadomo jak będzie rosło. Mama Biustonosz do karmienia - bardzo przydatny ale większość wygląda koszmarnie... nei pokazałabym się mężowi- kupiłam zwykły rozpinany z przodu i z odpinanymi ramiączkami. Koszula do karmienia - 2 szt. nie miałam ale fajne są!! Krem na popękane brodawki - podkradałam bepanthen dzidzi. ma tą zaletę, że po nałożeniu nie trzeba myć piersi do karmienia. Krem na rozstępy - a to to już od początku ciąży Laktator elektryczny - zdecydowanie! Medela była dla mnei wybawieniem choć działa jak traktor. Majtki jednorazowe poporodowe - noooo nie wiem -wole kupić najgorsze bawełniane i wywalać je ale żeby materiał był przewiewny - te poporodowe są koszmarne Podkłady higieniczne - 3-4 opakowania - no no idą jak woda na początku Wkładki higieniczne - 2-3 opakowania - to na później Oslonki na piersi - 1 para. Ja miałam muszle Medeli - nie miałąm problemu poranionych piersi..
-
przyjemnie to to nie jest, ale u mnie poskutkowało. Po masażu ruszyła cała akcja - a dzidzia już była spóźniona. Jakkolwiek i tak bez cc się nei obyło.
-
a ja czuję jakąś taką siłę - w sensie, że poradzę sobie z dwoma bobasami choć już to jedno Ufo czasem daje mi tak popalić, że za głowę się chwytam - ale nie o tym chciałam. bardziej o tym, że boję się jak to będzie z "uczuciami" Boję się, że zaniedbam to małe. Tak kocham Ufo, że się boję. Albo że nie zaniedbam, ale Ufo poczuje się pominięte - a jej łezki z jakiegokolwiek powodu mnie rozkładają - a już z takiego to bym pewno wyła jak bóbr razem z nią.
-
Mądrości życiowe naszych pociech
drucilla odpowiedział(a) na askasam temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
u koleżanki 4 letni chłopaczek. Umarła teściowa a wcześniej jej brat. Trzeba było wyjaśnić małemu że wujka dziadka i babci już nei ma i nei będzie. Koleżanka się głowi, tłumaczy, że tak w życiu jest itp itd, na to mały kiwa głową patrzy na nią tak, jak zazwyczaj patrzy osoba wyjaśniająca kwestię na osobę której wyjaśnia po czym rozkłada ręce i mówi - no trudno mamo! Umarni - tak jest. NIe ma rady - umarni i już! -
Napisanei pozwu to jeszcze nie wszystko. To jest ta jedna z najprostszych rzeczy - radzę podejść do jakiegoś radcy prawnego albo adwokata i poprosić o poradę. Bo tu warto zadbać o załączniki do pozwu - jak np. zaświadczenie o zarobkach, spis wydatków związanych z utrzymaniem i wychowaniem dziecka, a może by poprosić kogoś na świadka. Poza tym specjaliści w tym zakresie mają doświadczenie i może zaproponować dołączenie innych dokumentów, które wskażesz w pozwie i potwierdzą inne fakty których Ty może nawet nie zauważasz, a adwokat będzie wiedział, że się kwalifikują. To jest dość złożona sprawa - a wiadomo,że rozbija się o kasę - im więcej wyciągniesz tym lepiej.
-
Scarlettj a co tam łapiduchy mówią? Jak nei ma przeciwwskazań i masz wysoki próg znoszenia bólu to dawaj! Tylko pamiętaj- nic na siłę. Jak małe "wybierze" cc, to należy z pokorą kiwnąć głową i dać się pociąć
-
sprawdź termostat - może nie działa poprawnie. Jak nie chłodzi dobrze to pleśń Ci będzie siadać szybko. rzeczy które parują warto trzymać tak, żeby para nei uciekała (znaczy np a woreczkach, pojemnikach). a jak będziesz szorować to poodkręcaj wszystkie uszczelki jakie się da.
-
Dobry!! Justina ja na samą myśl o porodzie tak trzęsę rajtuzami, że hej! Jak zaczynam z nerwów biegać po mieszkaniu to taki wiatr robię, że Katrina to mały zefirek przy tym. W sumie miałam tę przyjemność całkiem niedawno - ale tak nei strasząc -dla mnie gorzej jak już wiem co mnei czeka Mój przy mnie nie był podczas porodu - miał być, no ale pokomplikowało się to i owo i trzeba było ciąć a na tę imprezę to tylko dodatkowo wpuszczają anestezjologa. Monika a ten ordynator to dodatkowo wróżka?? że powie kiedy się będzie rodzić, żeby sobie klepnąć salę na PR. No a jak zapowie na sobotę a zacznie się rodzić w piątek to pewno trzeba nogi zapleść i trzymać. Fajny gostek Aj Boże, aż mi sę przypomniało jak to przyjaciółka mojej koleżanki z pracy jej mówiła, żeby nie rodziła do 23 lipca. Z tym że to nie chodziło o to, że sala zajęta, tylko że owa pani święcie w horoskopy wierzy i z mocą twierdzi, że rak to zły znak - że ludzie raki to nieszczęśliwi w życiu - a lew to już co innego.
-
Ufo przegięło. Zdemolowało mi obydwa pokoje (Bogu dzięki nei mamy więcej) kuchnię i przedpokój. I nie zdzierżyłam i wsadziłam ją do łóżeczka. 5 minut i spała. Fajnie sygnalizuje zmęczenie. Chwila moment i rozniesie blok.
-
ello! renkak ja też bez apetytu. a ciekawa rzecz, bo wago i tak rośnie no i chyba nakarmię szarańczę i pojadę do rodziców bo chłop mi do pracy poszedł. Robota programisty - vat do zmiany i już trzeba być na posterunku w razie gdyby coś się komuś posypało. A sylwester - no cóż- ja poszłam spac na zaklinaczu psów. znaczy o 23ciej już się przewracałam na 2gi bok. A było super bo nie strzelali głośno i mi się dziecię nie obudziło
-
no -a moje chłopisko już poszło do pracy. Ot robota programisty - zmienił się vat i juz trzeba byc na posterunku w razie gdyby coś komuś się posypało
-
A my życzymy byście w nowym 2011 były szczęśliwe. Tak po prostu. Byście miały tyle siły i filozofii życiowej żeby znosić swoje ukochane połówki (i ich wstępnych). Zeby każdy dzień był osłodzony obecnością maluszków. No i miłości życzymy. żeby was kochało wszystko- i zdrowie, i środki na rachunkach i robota i co tylko chcecie. Wszystkiego najlepszego
-
No chyba mnie na koniec tego roku diabli wezmą - zamówiłam małej żółwika świecącego z pozytywką i wdaje mi się, że koleś który je wystawia oszukuje wszystkich. Czekam już blisko miesiąc i przestało mi się podobać coś, bo gostek ma coraz więcej niezadowolonych klientów. Patrzę- a od dłuższego czasu niczego nie proponuje. Fajnie. czeka mnie procedura sporna, bo nei odpuszczę cwaniakowi
-
ello wszystkim candys no no no - piękna fota Iwonek my z zakazami "w tem" zakresie bo miałam w listopadzie incydent. Jakby to oględnie określić - krew mnie zalała i w ślad za tym wylądowałam na patologii ciąży. Poleżałam, dostałam z ubezpieczenia kasę za to leżenie ale i wytyczne, że mam się oszczędzać, a seks to albo alternatywnie albo w marzeniach. Cóż, wybraliśmy alternatywnie A że w związku z powyższym mój chłop popadł w nastrój kontemplacyjny i raczej bliżej mu do ślubów czystości niż do "sekscesów", to co ja zrobię... gra w samolociki. mamma ja do M.Dobrowolskiej-Kwiatek chodzę. Kobiecie pierwszą ciążę "zawdzięczam". Przy podejrzeniach o takie różne jakie miałam, to większość by chyba mi sugerowała, żeby się nie napalać na ciążę a raczej liczyć się z jej niepojawieniam się. A ona dała mi kilka wskazówek i pół roku na próby. i wypaliło w 2gim cyklu. a druga ciąża to już na zasadzie prawa serii renkak to masz fajnego chłopa - że robi spanielowe oczy. Mój to by jeszcze focha strzelił i na tym by się zakończyło. U nas to całkowita zamiana ról - ja w ciąży on na zachcianki, ja kobieta on ma "okres" a w zasadzie pms, ja rodziłam on miał depresję poporodową... mnie nie wolno - ja mam być mężna szarańcza mnie molestuje grabkami i łopatką. Jeszcze pół godziny i trzeba będzie wcisnąć jakąś kanapkę z wędliną albo z serem...
-
a ja nie mogę wcale. I to pewno jeszcze nie będzi enam wolno jakiś czas... co prawda są inne techniki niż, że tak powiem tradycyjna- i z tych korzystamy, choć mąż to raczej nieśmiało podchodzi no i ja też mam 3 z przodu. Ja to nawet miałam 3 z przodu jak isę pierwsze rodziło ja nawet miałam już 3 jak do ślubu szłam. Dżizas jaka ja stara jestem no a byłam u łapiducha i niby wszystko ok. za miesiąc kolejna wizyta i juz się doczekać nie mogę
-
Daffi nigdy nie spotkalam sie z tym by porod silami natury szkodzil dziecku. zachecaja do takiego porodu bo jest on duzo lepszy. oj takie tezy to raczej nei poparte doświadczeniem niestety. Dużo rodzi się dzieci przyduszonych, albo całkiem po prostu uszkodzonych bo lekarz nie zdecydował się na interwencję. A taki przyduszony maluch to nie tylko niższy apgar ale potem często komplikacje w początkowym okresie życia. Nie wspominam o gorszych konsekwencjach
-
a propos ślubu z okazji ciąży - to chyba sakrament ma być dobrowolny a nie pod presją... bo to chyba nieważne - przynajmniej nie tak do końca.
-
Ooo- i tu dotknęłaś sedna sprawy. NIe ma 2 takich samych porodów. Ale niestety patrzymy na przyszłość poprzez pryzmat przeszłości i własnych doświadczeń. I jedna będzie odporniejsza psychicznie i jakoś sobie poradzi a inna jak zobaczy dwie kreseczki na teściku to dostanie szału ze szczęścia a potem z rozpaczy jak pomyśli o porodzie. Wypada każdemu życzyć takiego rodzaju porodu, który może niekoniecznie naturalny będzie ale za to pozwoli ze spokojem czekać na ewentualne kolejne ciąże
-
A trauma czy stres czy jakkolwiek inaczej nazwać negatywne uczucia po porodzie rzutujące na zachowanie matki, jej poziom przerażenia i zasadniczo brak racjonalnego podejścia do sprawy - to nie jest kwestia zdrowia? Dlaczego utożsamiamy zdrowie jedynie z fizycznym aspektem życia? A to co się dzieje w głowie to co? już nie zdrowie? imho to to jest kwestia którą należy brać pod uwagę. nie mówię że jedynie sn albo jedynie cc Naturalny jest naturalny - ale umówmy się nie dla każdego jest najlepszy. Zawsze można rozwiązać ciążę przez psn, ale nie zawsze potem zdrowie dziecka i matki jest na takim poziomie jaki można by zapewnić decydując się na cc.
-
ezelka dokładnie jak piszesz - jakiś pieprzone stereotypy, że chłopiec musi być. Fajnie jak jest, ale równie fajnie jak jest dziewczynka. dlatego jakoś taką pustkę mi ta wigilia zostawiła. taki niesmak jakiś. Pierwsza ciąża była na zasadzie loterii i oceny po wyglądzie brzuszka i nie nosiła cech takich, że coś być musi (no może poza jedną osobą, która to z ciężką satysfakcją mówiła, że będzie chłopak -pewno dlatego że sama ma 2 synów) - teraz widzę jest inaczej.
-
no ja przy pierwszym dziecku też byłam posądzana o chłopaka - a jest dziewuszka i podobna do taty - dlatego nie zabrała urody . A teraz to mi się przykro na wigilii zrobiło- każdy życzył mi syna - a dlaczego nei zdrowego dzidziusia?? nie mam nic przeciw chłopcom, ale nie czułam się fajnie kiedy słyszałam najpierw od teścia, żeby się urodził "następca" (też tępy kurde......!!! wymyślił sobie - następca, kurde jakbym nie miała już dziecka) a potem wszyscy synuś synuś. Wiecie co -zdegustowana jestem
-
dziewczynki z tymi wózkami to te które pierwszy raz kupują - idźcie sobie i najpierw zobaczcie na żywo, a juz koniecznie zobaczcie czy się zmieści bezkolizyjnie do bagażnika. widziałam ten taki recaro babyzen u kuzynki i poza fantastycznym wyglądem to tak trochę kiepsko jak na proponowaną cenę. Do tyłu go poprowadzić to już sztuka, bo się kręci, spacerówka sztywna - nie da się płynnie rozłożyć do leżenia podobni ejak w Quinny - co dla mnie już dyskwalifikuje wózek, mała budka w spacerówce- nie chroni przed wiatrem a i słońce będzie razić. Ale wygląd kosmiczny. my mamy po pierwszej taki WĂZEK CHICCO S3 TRIO AUTO-FIX - Rzeczy dla dzieci ten wózek chyba już nie jest w sprzedaży, ale poza wadami (duży po złożeniu i ciężko się mieści w bagażniku) jestem superzadowolona. Nie wygląda może jakoś odlotowo ale jest wygodny dla dziecka