Skocz do zawartości
Forum

Monka1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Monka1

  1. bogdanka2Wierz mi, jakby jej się nie zmieniło to nie ma noworodków, które nie śpią Co prawda bywają wampirze śpiące w dzień i wojujące w nocy, ale i te dają szansę na odespanie w ciągu dnia (często kosztem wszelkich domowych obowiązków) A z tym lenistwem to nie zawsze jest tak, że pod serduchem aniołek aniołkiem pozostanie;) Mój aniołek, mało absorbujący w pierwszych miesiącach jak i w ciąży, obecnie nosi miano szataniątka, za to ciążowe szataniątko - miłośnik żeber i rokujący podczas ciąży na niezłego piłkarza obecnie okazuje się bardziej .... zrównoważony Bogdanka nie odbieraj człowiekowi nadziei Ja mam taaaaakie plany na "po porodzie"
  2. bogdanka2A ja wam powiem że po za ostatnią akcją to naprawdę czuję się zadziwiająco dobrze jak na 9 m-c... Oczywiście po za typowymi dolegliwościami, ale to ten urok. Jedynie wieczorami cały dzień mnie pokłada. Może to specyfika ciąży z dziewczynką?? W tym jestem debiutantką... Wiesz ja sobie ciąże wyobrażałam zupelnie inaczej, myślałam, że przez 8 miesięcy będę śmigać do pracy i w ogóle będę w pełni aktywna. Niestety z racji wcześniejszych niepowodzeń, od razu musiałam iść na zwolnienie. Najfajniejszy okres dla mnie to 2 trymestr, kiedy właśnie chodziłam do pracy i wszystko mogłam Przyznam jednak, że mimo wszystko ciąża nie jest dla mnie jakimś uciążliwym stanem, w prawdzie są jakieś problemy, ale ja ich fizycznie nie odczuwam, dlatego tak ciężko mi usiedzieć w miejscu. Waga jakoś niespecjalnie mi przeszkadza, ze snem nie mam najmniejszych problemów, śpię jak kamień. Jedyny problem to z oddychaniem, mała mi uciska przeponę i przez to chyba te zawroty głowy, no i jak zaczynam szybciej mówić to dyszę jak parowozik W sumie gdyby nie fakt, że wiem, że muszę się oszczędzać dla dobra malutkiej to chętnie bym wpadła w dawny rytm życia
  3. Bogdanka to mnie pocieszyłaś czyli dam rade No i mam nadzieję, że z racji leniwego charakteru mojego dziecka będę mogła liczyć na jakies drzemki w ciągu dnia. Chyba, że po porodzie wszystko się jej zmieni.
  4. Malutka ja się czasami zastanawiam, jak to będzie jak urodzę. bo po tym ciążowym lenistwie i leżakowaniu wszystko mnie szybko męczy. Pocieszam się, że może dawka hormonów da mi porządnego kopa. Ostatnio się zastanawiałam czy w trakcie porodu nie powiem, chwila przerwy ja muszę odsapnąć chwileczkę, bo nie mam siły Zgadzam się z Wami dziewczyny, ktoś powinien ponieść konsekwencje całej sytuacji u Luzy. Myślę, że przyjdzie na to czas. Na miejscu tych lekarzy nie mogłabym spojrzeć w lustro.
  5. Hej brzuchatki :) Luza biedaku, w takim razie życzę żebyś jak najszybciej doszła do siebie po tej cesarce. Pozdrawiam i ściskam No a ja się muszę przyznać, że wczoraj spanikowałam i pojechałm o 12 na IP. Ta mała franka nie ruszała się wczoraj cały dzień Rano wprawdzie była czkawka ale potem mimo moich usilnych próśb i gróźb nic. Nawet lody nie działały. Natomiast jak mnie podłączyli do KTG to księżniczka obudziła się po 15 min. i zaczęłą kopać. Spanikowałam, ale stwierdziłam, że wolę sprawdzić czy wszystko ok. Pani dr kazała mi prowadzić dzienniczek ruchów i 3 razy dziennie ma być przynajmniej 5 ruchów. Mam też zwracać głównie uwagę na ruchy w ciągu dnia, te wieczorne i nocne nie są tak istotne. No nie wiem moje dziecko zawsze się rusza między 23 a 24 (wczoraj nawet wtedy nie raczyła kopnąć). Aaaah szkoda gadać, z tym moim leniuszkiem, najważniejsze, że wszystko w porządku :) Dobra idę ogarnąć dom, bo dziś wpadają znajomi pochwalić się 1,5 miesięcznym synkiem
  6. Luza kochana, nie jestem w stanie zrozumieć braku kompetencji na jaki niestety trafiłaś :(:( Trzymam za Was mocno kciuki i będę się modlić, żeby Kubuś każdego dnia stawał się silniejszy, żeby mógł jak najszybciej wyjść do domu i być dla Was tylko żródłem radości.
  7. Marzenka ja to zupełne beztalencie kuchenne, więc zawsze idę po najmniejszej linii oporu :) Dziś na obiadek resztki wczorajszego makaronu z różnymi dodatkami ( jak u Bogdanki), tylko sos pomidorowy. Po południu mężuś ma zrobić gulasz :)) mniam, już nie moge się doczekać. Megi super, że wszystko w porządku, wiem, że pewnie masz dość, ale ja zazdroszczę tego rozciągania. Moja kruszynka ma dziś mega leniwy dzień i nawet lody nie pomagają :( Uparciuch mały z niej. No i ja oczywiście zaczynam się denerwować, gdybym miała liczyć ruchy tak jak opisywała malutka to juz dawno wylądowałabym w wariatkowie przy tym moim leniuszku.
  8. Hej, zjadłam śniadanie, a teraz popijam kawę. Pobawiłam się chwilę z kotami, no ale tego nie rozumiem, 3 je mam i nie chce im sie bawić samym tylko trzeba się nimi zajmować:) Chyba je rozpuściłam :)) W sumie to taki miły, leniwy poranek, leci DDTVN i właśnie mówią o porozumiewaniu z się z niemowlakiem nawet już 6 miesięcznym, wykorzystując motodę bobomigi Jak tam wasze brzuszki, mam nadzieję, że nocka minęła bez skurczy, malutka jak tam zdróko ??? Pozdrowionka
  9. Witam wieczorową porą :) Ojoj co ja czytam, widzę że te ostatnie tygodnie dają jednak w kość. Jeśli chodzi o twardnienie brzucha mi się zdarza prakycznie od momentu kiedy założyli mi szew. Przyznaję, że ja po prostu biorę nospę i leżę, biorę zazwyczaj po 2 tabletki, w kilkugodzinnych odstępach. Tydzień temu jak byłam na wizycie pytałam o te twardnienia brzucha, kłucie w pochwie i brzuchu i lekarz powiedział, że to wszystko normalne. Kazał mi uważać na skurcze jeśli staną się regularne, wtedy mam od razu jechać do szpitala. Większość z Was ma już prawie donoszoną ciążę, więc to może rzeczywiście przepowiadające, albo dzieciaczkom się spieszy :) Oj, a przecież do października jeszcze trochę czasu :)
  10. Ja od połowy ciąży sypiam z moim rogalem między nogami :) inaczej sobie nie wyobrażam.
  11. Dzień doberek Jak tam samopoczucie, ja właśnie wcinam śniadanko i wskoczyłam zobaczyć co nowego słychać.
  12. Malutka życzę szybkiego powrotu do zdrowia, a Ty Ewka trzymaj się może akurat Cię ominie bo podobno kobiety w ciąży mają zwiększoną odporność, no i zdrówka dla córci. Mi położna mówiła, że po 3 pierwszych miesiącach można stosować tabletki do ssania (strepsils itp.), mi na krtań pomagają syrop prawoślazowy i bioparox - oba dozwolone w ciąży (niestety bioparox na receptę). No i poza tym stare babcine sosoby: syropek z cebuli, mleko z miodem i masłem na wieczór, cytryna.
  13. bogdanka2malutka2326Sms od Luzy:Cześć, ja właśnie wracam od dzieciątka mojego. Stan krytyczny minął ,ale jeszcze jest źle. Jest w dobrych rękach więc pokładam w lekarzach całą nadzieję. Dziękuję Wam za pamięć i troskę o nas i wszystkiego dobrego życzę.... Matko, jak mi luzy żal:(:(:( Ile czasu musi minąć aby w przynajmniej 99% móc określić, że już jest dobrze?? Trzymam kciuki... Rany:(:(:( Dokładnie, też mi jej tak strasznie żal, co ona biedna musi teraz przeżywać. Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej i już niedługo będzie się mogła cieszyć w pełni z macierzyństwa. Podczytywałam wątek wrześnióweczek i tam też jedna dziewczyna urodziłą taką kruszynkę, a teraz ma w domciu zdrowego synka. I tego właśnie życzę Luzie żeby ten koszmar jak najszybciej się skończył, a jej synek wrócił jak najszybciej zdrowy do domu. Trzymam kciuki.
  14. Witam Malutka to czekamy w takim razie na wieści, przekaż Luzie, że trzymamy mocno kciuki i życzymy jej i maluszkowi dużo siły i zdrowia. Właśnie nie pamiętam czy synek Luzy miał mieć na imię Kubuś ?? No a ty Malutka widzę, że teraz nadrabiasz zaległości Nie przesadzaj z tym chodzeniem, jednak dla organizmu to duże obciążenie po tak długim okresie leżakowania Marigold ty to kobieto masz zacięcie Zazdroszczę możliwości fizycznych i życzę udanego, pracowitego dnia. Mnie dzisiaj podbrzusze nadal boli i powiem szczerze, że chyba jednak ulegnę panice i wieczorem podjadę do szpitala, żeby sprawdzili czy wszystko w porządku. Moje słonko ma znowu ciche dni, czyli rusza się malutko, ale już na tyle się znamy, że wiem, że raczej nie powinnam się martwić, bo tak po prostu jest, dwa dni sporej aktywności, a potem odsypia zmęczenie :) No ale wolę jak mi serwuje kuksańce częściej Na razie czule przemawiam żeby się odezwała, a za chwilkę idę po 7days'a Przed chwilą listonosz przyniósł mi koszulę nocną, ale jestem zadowolona, bałam się że może być zbyt krótka, ale jjest w sam raz, dekolt spory, więc nie będę miała problemu, żeby wyciągnąć moje małe bąbelki do karmienia
  15. Oj malutka ty to masz pamięć, rzeczywiście Luza była z tego powodu w szpitalu. Kurcze czyli coś musiało być na rzeczy, eeh szkoda gadać. W ogóle ta cała historia nie mieści mi się w głowie. Jedyny plus w tym wszystkim jest taki, że dostała wtedy sterydy na przyśpieszenie rozwoju płucek. Marzenka ja też się właśnie zastanawiam, czy zauważyłabym sączące się wody płodowe :( W ogóle cały dzień jakoś nie może mi historia Luzy wyjść z głowy. Dodatkowo dzisiaj mam kiepski dzień, kręci mi się ciągle w głowie, robi mi się słabo i boli mnie podbrzusze z prawej strony. I zastanawiam się czy to już taki etap ciąży, że zdarzają się gorsze dni, czy może coś jest nie tak. Megi ja biorę cały czas Clexane i Acard. I z tego co mi wiadomo przed porodem mam odstawić tylko Acard, ale kiedy dokładnie dowiem się na następnej wizycie za 3 tygodnie, wtedy będę mieć skończony 37 tydzień. Natomiast Clexane mam brać jeszcze przez 6 tygodni po porodzie. Mój gin stwierdził, że to ze względu na moje bezpieczeństwo podczas obkurczania macicy i żeby mi się znowu zrosty nie porobiły. Jeszcze na następnej wizycie o wszystko dokładnie dopytam.
  16. Malutka witaj, super, że już jesteś i że wszystko w porządku Synuś całkiem spory, no i chyba rzeczywiście masz duże szanse, że załapiesz się na wrzesień, chociaż juz nie raz słyszałam, że czasami kobietki leżą pół ciąży, a potem ciężko malucha z brzucha wygonić. Oj biedna Luza na pewno teraz ma ciężki okres, na razie pozostaje tylko trzymać kciuki, żeby jak najszybciej było dobrze. Włosy się na głowie jeżą jak pomyślę, że oddajemy się w ręce ludzi, którym "ufamy" a tutaj takie poważne przeoczenie :( wrrr... Marigold dzięki za propozycję pomocy w prasowaniu Ja dzisiaj wyprałam tylko część rzeczy (tych najgrubszych), a i tak jest tego masa. Niby mężuś się zaoferował, że przecież on może prasować, ale ja jakoś mu nie ufam w tej kwesti Chociaż muszę przyznać, że koszule idą mu super, prasuje je mega szybko Ja akurat też lubię prasować, zresztą ja w ogóle lubię sprzątać, dlatego to mnie najbardziej wkurza, że siedzę w domu, mam tyle czasu, ale niestety nic nie mogę zrobić, no bo żeby maleństwu nie zaszkodzić. Bogdanka ja już właśnie nie wiem jak się nastawiać, bo ja to marzę żeby doczekać terminu, więc skoro jest zawsze na odwrót, to powinnam myśleć że poród jest tuż tuż, to może akurat się uda Ja się tak nastawiłam, że rodzę pod koniec października, że praktycznie wszystkie przygotowania zostawiłam na wrzesień, no i teraz mam cieplutko w majtach Ja muszę jeszcze przygotować pokój dla małej, wprawdzie dzisiaj zamawiam takie małe łóżeczko do sypialni i na początku tam będzie spała, ale muszę zorganizować jakieś miejsce do przewijania, na jej ciuszki, a o tym w sypialni nie mam mowy. A w przyszłym pokoju małej, trzeba praktycznie zrobić wszystko: pozbyć się wszystkich gratów, zalożyć kontakty, pomalować, a jeszcze wymyśliłam przemalowanie starej komody. Ojoj mam nadzieję, że zdążymy. Megi ja też mam kiepski humor od kilku dni, małe rzeczy potrafią mnie wytrącić z równowagi i albo się wściekam, albo płaczę. Dlatego życzę poprawy nastroju. Też muszę się umówić do fryzjera, tylko chciałam poczekać jeszcze 2 tygodnie, a teraz juz sama nie wiem Ale naklepałam, ale niestety wybaczcie ja siedzę prawie całymi dniami sama i moje gadulstwo znajduje ujście na forum
  17. Hej dziewczynki, witam się poniedziałkowo Oj, muszę przyznać, że mnie wiadomość o Luzie też zszokowała. Przecież ona właściwie przechodziła całą ciążę bezproblemowo, a tutaj jeden dzień skurczy i już ma synka przy sobie. Dlatego jak pomyślę o mojej prawie nie istniejącej szyjce to zaczyna mnie łapać lekki stresik. Bo ja się nastawiłam że jeszcze mam 6 tygodni, a tutaj taka prawda, że nie znam dnia ani godziny. Ale i tak zrobię wszystko, żeby jeszcze chociaż te 3 tygodnie wytrzymać, żeby malutka była donoszona. Dlatego w weekend były duże zakupy, czyli wzyta w aptece i kupienie podstawoych rzeczy dla maluszka i dla mnie, no i kupiliśmy łóżeczko. Niestety łóżeczko będzie dopiero za 2 tygodnie, to i tak szybko, bo na niektóre modele musielibyśmy czekać 6 tygodni. Normalnie jakaś paranoja, wielki sklep i oni nie mają na magazynie żadnych egzemplarzy. No ale grunt, że załatwione. Resztę zakupów załatwiam przez internet. A dzisiaj od samego rana piorę, korzystając z ładnego słoneczka. Niestety nie wiem kto to będzie prasować, no bo ja niestety jestem ograniczona w swoich działaniach, przecież powinnam leżeć nic może pod koniec września wpadnie mój braciszek z dziewczyną, to ją wykorzystam. Jak nie to będę musiała znowu dzwonić: mamusiu kochana pomocy! Tylko, że od czwartku mam taką jakąś chandrę (mam nadzieję ciążową) że najchętniej siedziałabym sama No i dogódź tu ciężarnej
  18. Ooooo matko....... co za wieści! Marzenka czekamy w takim razie na wieści, jak tylko będziesz mieć kontakt z Luza pozdrów ją koniecznie. No i oczywiście gratuluję świeżo upieczonej mamusi i życzę DUUUŻo zdrówka dla niej i maluszka.
  19. Bogdanka to życzę powodzenia, żeby się Wam udało wszystko zgrać w czasie :)
  20. Luza ja do tej pory nie miałam zwiększonego apetytu, wręcz musiałam się czasami pilnować, żeby jeść troszkę więcej :) A wczoraj włączył mi się jakiś głodomor, i nie mogę przestać myśleć o jedzeniu Najgorsze, że nawet na zakupy się nie mogę wybrać :( a M taki zajęty, że robi zakupy bez polotu.
  21. Hej laseczki, witam z rańca Mnie dzisiaj po 6 obudziły koty włączając sobie na cały regulator telewizor :) Potem dopadł mnie taki głód, że już nie dałam rady pospać Pogoda u mnie szoro bura :(
  22. Oj właśnie sobie przypomniałam, że przede mną jeszcze zakup biustonosza do karmienia :( Na samą myśl tracę humor, jest to ta część garderoby, której nie cierpię kupować, wrrrr Ja to z tych małobiuściastych więc pewnie dlatego Stąd moje pytanie do bardziej doświadczonych, czy na początek jest sens kupować więcej niż 1 taki biustonosz ? Bo słyszałam, że po porodzie piersi powiększają się w znaczący sposób i ten który kupię teraz może być za mały. Z drugiej strony podobno nawet w szpitalu trzeba juz zmieniać, bo się plami i brudzi od mleczka. No więc, ile wy zabieracie ze sobą??
  23. U mnie też trzeba mieć swoją koszulę do porodu. W ogóle praktycznie wszystko trzeba mieć swoje. Właśnie przeglądam allegro i zamawiam jakieś 2 koszulki na guziczki, żeby później były też do karmienia.
  24. Hej ho Ja dzisiaj odsypiam wczorajszy dzień :) Dzrzwi się wczoraj u mnie nie zamykały, cały dzień goście, ale muszę przyznać, że same miłe odwiedziny:)) I tyle dzieciaków się przewinęło przez mój dom. Niesamowite jak kilkumiesięczna róznica wieku jest widoczna u tych maluszków, byłam w szoku. Wieczorem zaliczyliśmy ostatnie zajęcia ze szkoły rodzenia, powiem że się bardzo cieszę, że już po. Mężuś ma ostatnio gorący okres w pracy, w raca późno do tego te 2 wieczory w SR, na nic nie mieliśmy czasu, a tu jeszcze tyle do obgadania. Ja ćwiczę mięśnie Kegla jak pamiętam :) Połozna wczoraj mówiła, że koniecznie trzeba je ćwiczyć też po porodzie i najlepiej zacząć od razu. No cóż zobaczymy, czy będę miała do tego głowę. Jak coś to istnieją podobno specjaliści od mięśni dna miednicy i nawet wczoraj podali nam namiary do takiej Pani. Z drugiej strony zastanawiam się jak kobiety radziły sobie przez te wszytskie lata bez tej masy specjalistów, czy to oznacza, że my teraz zatracamy Nasze instynkty, że w każdej dziedzinie potrzebny nam specjalista?
  25. Hej laseczki witam z nad porannej herbatki Jak Wy to robicie, że tak wcześnie wstajecie, ja na 9 musiałam sobie dzisiaj budzik nastawić, żeby wstać o w miarę przyzwoitej godzinie Dzięki za miłe komentarze w imieniu swoim i córci Ewka ja właśnie w poniedziałek byłam w szoku, jak zobaczyłam USG, że mała już tak fajnie dzieciaczkowo wygląda, że ma takie usteczka i poliki :) Luza hihi nie wiem czy to włoski, mąż się upiera, że tak :) Jeśli wierzyć przesądom to ja w 7 miesiącu miałam mega zgagę i wtedy się śmiałam, że po urodzeniu będę chyba warkoczyki pleść, a zgagę miałam wiecie po czym po paście do zębów, masakra. Dobra do później bo właśnie koleżanka wpadła do mnie ::)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...