Skocz do zawartości
Forum

Sliffka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sliffka

  1. Ja tam nie zdałam bo egaminatorzy się uwzięli. I tej wersji będę się trzymać (3 razy się uwzinali) Ania Kciuki zaciśnięte. Na pewno będzie dobrze, nie ma innej opcji.
  2. Witam Brzoskwa Ja zdałam za czwartym Justyś Wg mojego opis, mówisz? A nie szkoda Ci miksera?? Generalnie ciasto jest bardzo proste w wykonaniu i szybko się je robi, a smakuje wyśmienicie. Poniżej podam przepis. Ciasto całoroczne (duża blacha) 4 jajka 1 szklanka cukru 2 szklanki mąki 2 łyżeczki proszku do pieczenia 1 kostka masła lub margaryny. owoce wg uznania/pory roku/upodobań Ubijamy pianę z białek, dodajemy cukier, żółtka, mąkę, proszek do pieczenia, wszystko po kolei mieszamy mikserem. Na koniec dajemy roztopione masło (nie studziłam przed dodaniem). Na wierzch kładziemy owoce. W moim piekarniku przy temp ok 200stopni piekło się ok 30-35 min. Wierzch można posypać kruszonką lub po upieczeniu cukrem pudrem, zależy od dodanych owoców. Smacznego :) Wersja deluxe: Zepsuty mikser na samym poczatku ubijnia piany (mój poszedł na żywioł, ale jak ktoś chce to może sam się postarać), obrażony, ryczący w niebogłosy czterolatek, jęczące niemowlę, poprawić jeden klamot na kuchence, tak aby on sam "poprawił" położenie rondelka z topiącym się masłem z pozycji "na kuchence", do pozycji "na podłodze", koniecznie masłem w dół. Po tym wszystkim smakuje jeszcze lepiej Wojtusiowe wynki są w normie, wygląda na to że poprzednim razem laboratorium pomyliło się "jedynie" o 100 jednostek. Sam Wojtuś kiepściutko, temp jeszcze się dziś utrzymuje, jest marudny i jęczący. Mam nadzieję, ze to trzydniówka i dziś będzie po sprawie. Żadnych dodatkowych objawów nie ma. Tyle, że biduś wymęczony jest już okropnie :(
  3. Ale nam się marcówkowa rodzina pięknie rozrosła i wciąż rozrasta, super We wtorek mieliśmy u Przemka występy na zakończenie roku, formuła super - dzieci prezentowały czego nauczyły się poprzez kolejne miesiące. Jak zwykle było super, mnóstwo smiechu, no i łzy wzruszenia w oczach. Zabraliśmy ze sobą Wojtusia, dzielnie i spokojnie obserwował występy, dopiero pod koniec trzeba było ratować sytuację ciastkiem Tyle, że na drugi dzień dostał gorączki, która utrzymuje się i dziś. Nic poza tym się nie dzieje, więc może to trzydniówka. Powtórzyłam mu badania, ale nie miałam kiedy odebrać wyniku, może jutro się uda. Dzisiaj za to zabrałam się za pieczenie ciasta z truskawkami i: najpierw zepsuł mi się mikser, musiałam pożyczyć od mamy, trochę czasu minęło i piana nie ubiła się już tak jak powinna, potem Przemek się na mnie obraził i rozkręcił aferę, bo inaczej rozumieliśmy definicję pomocy, następnie rondelek z topiącym się masłem został zepchnięty przez klamoty stojące na palniku obok, (upchnięte tam z powodu braku miejsca i dla bezpieczeństwa Wojtusia, a wyjęte z kuchenki, z kolei siedzące tam na co dzień z powodu braku miejsca) i wylądował na podłodze, masłem do podłogi ofkors bo jakżeby inaczej. Powstrzymałam jednak przemożną chęć wywalenia ciasta do kubła i koniec końców jakoś wyszło.... A i o dziwo, fakt godny odnotowania, mój pierworodny SAM wynurzył się z pokoju, uznał że miałam racje, pocałował mnie na przeprosiny i pomagał wg moich zasad....
  4. Tasik - gratulacje, szymonku witaj !!!!!!!!!
  5. Tasiczku Nie martw się będzie dobrze - jak Cię to pocieszy to ja poczułam pierwsze skurcze, kiedy w domu była rozwalona łazienka, w każdym kącie burdello jak się patrzy, przed wyjazdem na porodówkę myłam się w misce, a łożeczko do kompletu złożone zostało jak Wojtulek był już w domu, torbę pakowałam licząc czas między skurczami. I nie, żebym urodziła przedwcześnie - tak jakoś się nie złożyło, a w końcu i tak wszystko się poukładało. Ania, Tasik Przewdziwne, ale fantastycznie, nie do opisania uczucie mieć w końcu dwójeczkę przy sobie, jakoś nie można sobie przypomnieć jak to było z jednym Ania Nie mysl tak teraz, na pewno z dzieciaczkiem jest ok. Ann Tak sobie pomyślałam, że te gofry Nety podziałają na Twoją wyobraźnię Tasik Wcinaj gofry, ostatnia szansa
  6. Witam NETA - Serdeczności Megan Tak, byłam wczoraj skonsultować wyniki i tak jak przypuszczałam poziom żelaza jest do powtórzenia. Wg lekarki to błąd laboratorium, powiedziała że nie ma możliwości, żeby zgromadził takie zapasy, jeśli nie przyjmuje preparatów żelaza i że o ew chorobach nie będzie mi mówić, bo nie ma sensu mnie stresować, tym bardziej jeśli maly jest ogólnie zdrowy i prawidłowo się rozwija. Zobaczymy, spokojna tak zupełnie będę dopiero po wynikach, zrobimy je jutro albo w przyszłym tyg. Fajnie, że macie już borówki, u nas jeszcze zielone na krzaczkach. Ann Dobrze, że w połowie, ja się poddałam po pierwszym spojrzeniu na stertę do prasowania Tasik Mmmmm, smakowicie wygląda, ja też będę piekła w tym tygodniu ciasto z truskawkami, tylko muszę przepis od mamy wziąć. Dzisiaj mamy w przedszkolu zebranie połączone z uroczystym zakończeniem roku. Będą występy, ale ciiiichooo, mamo to tajemnica, nic nie mogę powiedzieć, kto powie nie będzie występował
  7. Witam Ann Brawa dla Uli, Szymek rysuje zdecydowanie lepiej niz Przemek. Gratulacje Brzoskwa Super, mała księżniczka i brat przystojniak, podobni do siebie coraz bardziej Justyś Rzeczywiście przefajowskie popołudnie - jak patrzę na zdjęcia to gdzieś w głębi odzywa się delikatnie nostalgia... Ania Ładna waga synka. Megan Fajnie, że już niedługo wakacje i oby jak najmniej "kosmicznych" dni... Tasik, Ania Ehh te schizy, na pocieszenie powiem Wam, ze jakoś te komplikacje zdarzają się najczęściej tym, którzy o nich w ogóle nie myślą. Fajnie, że tak niewiele już zostało do spotkania z maluchami. Renia Gratulacje, jakby co to kciuki cały czas są do dyspozycji. Monika Powodzenia na egzaminie. Wczoraj polała się pierwsza Wojtusiowa krew. Potknął się i uderzył buzią w poręcz ławki na działce u siostry. Wbił sobie ząbki w dolną wargę, lekko zdarł skórę z podbródka i obtłukł łuk brwiowy. Dość dzielnie na szczęście zniósł obrażenia. Bałam się, że będzie problem przy jedzeniu, ale jemu akurat w tym mógłby przeszkodzić tylko naprawdę bardzo poważny kataklizm
  8. Witam Tasik Trzymam kciuki za dobre wieści !!! Nuchna Cieszę się, że wszystko się dobrze układa, Adaś i Ala niesamowicie się zmienili, super dzieciaki Trusia No tak, jako świeżo upieczona mama pewnie byłabyś zadowolona z takiego obrotu sprawy, "weteranka" może rzeczywiście się zirytować Byłam wczoraj na badaniach z Wojtusiem, był b dzielny, zapłakał tylko przy wkłuciu i wyciąganiu igły, ale za to tak żałośnie, że miałam łzy w oczach. Odebrałam wyniki i nie wiem co o nich sądzić, hemoglobinę ma w górnych granicach normy, poziom żelaza za wysoki. Zmartwiłam się i nie bardzo mogę się na czymkolwiek skupić, zakupy zrobiłam po łebkach i muszę znów iść. Wizytę mamy dopiero na poniedziałek, staram się nie czytać nic w necie bo osiwieję, kurcze mam nadzieję, że to nic poważnego :(
  9. Witam Tasik Ja przy Przemku dostałam oba znieczulenia, w sumie jestem zaskoczona tym co piszecie, bo wstałam po 12h, nie wiem co to ból głowy, zresztą mnie praktycznie nic nie bolało, ale z perspektywy czasu myślę, że to adrenalina mnie trzymała przez długi czas. Wiem, o co Ci chodzi z tym "wybrakowaniem" U mnie to była raczej kwestia tego ze nie docierało do mnie ze już nie jestem w ciąży. Zresztą u mnie, ja wiecie w ogóle było dramatycznie, dlatego tak nalegałam na drugi poród naturalny. Pewnie, że fajnie jest poczuć i usłyszeć od razu dziecko, ale najlepiej posłuchać tego, do kogo ma się zaufanie. Paciorkom zdecydowane WON!! Karola Super, że "wykichanie" załatwiło sprawe Justyś Rewelacyjne fotki, jak zawsze zresztą, ale mieli chłopaki super atrakcje. Neta W sumie to też o ciele...
  10. Szczerze mówiąc też nie bardzo do mnie przemawia takie podejście, w końcu w całym tym "interesie" nie chodzi (przynajmniej na początku) o mamę i tatę, tylko o dzieci, o nauczenie ich co w życiu jest ważne i co się liczy i jak to okazać...
  11. Witam Dziubala U nas Dzień Dziecka pod znakiem Wall:e. U nas póki co jest odwrotnie - zazwyczaj trzeba kończyć korzystanie z atrakcji bo Wojtuś zaczyna wojować, ale staram się ze wszystkich sił żeby Przemek nie był poszkodowany, jeszcze trochę i pewnie problem się skończy, a raczej pojawi nowy, bo trudno będzie obu wyrwać do domu. I do nas zajrzał deszcz, w sobotę mamy Dzień Sportu i póki co w prognozach nie widać deszczu.
  12. Trusia Cudny syneczek, a rodzeństwo razem to wzruszający widok. Tasik Ekstra fotka w avatarku. Justys Co to byłby za remont bez "atrakcji" W ogóle nie zaliczony Oby to już był koniec niespodzianek.
  13. Wszystkim dzieciom radosnego dzieciństwa!!!!! Tasik Oby udało się bez antybiotyku i zdrówka dla Pa.
  14. Piotrusiu witaj !!!! Trusia - gratulacje!!!!!
  15. Witam PIOTRUSIU - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!! Megan Gratuluję, masz powody do dumy ReniaWlaśnie sobie ostatnio dumałam nad problemem poziomu wapnia w organizmie dziecka, Przemek jest co prawda z tych wszystkojedzących, ale z chęcią zdecydowałabym się na takie badania. Siula Super z szybkim awansem, moje gratulacje I jakoś mnie tez to nie dziwi Dziubala Koleżanka Adasia ma zapewne wrodzony talent do negocjacji Ita Super z rodzinnym Dniem Dziecka, u nas niestety tata wyjeżdża na parę dni. Zdrówka dla babci Wojtuś już zdrowy, odczekam jeszcze trochę i zrobimy morfologię i poziom żelaza, będzie wiadomo czemu niewiele przybrał, bo ż braku apetytu to na pewno nie
  16. Witam Miałam kilka dni odwyku od netu, bo komputer odmówił posłuszeństwa. Przydało się oczom, no i nadrobiłam parę zaległych spraw Też byłam dziś na występach, Przemuś poradził sobie super jak na dwa tygodnie przerwy, zresztą zapał z jakim wykonuje wszystkie utwory i pewność z jaką pcha się do pierwszego szeregu kamufluje drobne wpadki Byliśmy tez na bilansie 106cm i 17,6kg. Ogólna diagnoza brzmiała: zdrowe, energiczne dziecko, no trochę bardziej energiczne, no dobra trochę nadruchliwe, ale nie mam żadnych zastrzeżeń. Jutro jeszcze idę rano osłuchać Wojtusia, mam nadzieję że już jest ok, w każdym bądź razie nie kaszle w ogóle, po konsultacjach z lekarką zdecydowałam się zaszczepić ich na meningokoki, ale to dopiero w wakacje. Ania daj znac co u Ciebie Ita Fajny dzionek Zdrówka dla babci.
  17. Witam Na dzień dobry/dobry wieczór mi się rzuciło: Anndzień dobrySliffka w okolicach 3 lipca zjeżdżamy do Szczecina na tydzień [ więc humor mocno nadszarpniętny kolejnym dniem samotnego rodzicielowania zdeydowanie się poprawił. Tasik Pierwszy Lipcówek, o rany to oznacza, że moje małe dziecko niedługo będzie obchodziło pierwsze urodziny Sił i zdrówka dla maleństwa. Neta Co znaczy zachodniopomorskie?? Karola Chłopaki przystojniaki
  18. Witam Ania bardzo dobre wieści, do spotkania z synkiem już faktycznie niewiele zostało Miałam coś napisać i zapomniałam co bo mi się cały czas tak robi i nie mogę zebrać myśli.
  19. Witam Ania Cieszę się, ze wszystko u Was w porządku, dbaj o siebie. Monika Oj nazbierało się tego, byle do wakacji. Chłopaki już zdrowsi, aczkolwiek Wojtek nad ranem ma paskudne ataki kaszlu. Przemka roznosi energia, więc chyba dziś wyjdziemy chociaż na godzinkę na spacer. Tym bardziej, że kolejny dzień siedzę z nimi zupełnie sama w domu, bo J na działce - zabraliśmy się za budowę altany na działce i jak to bywa okazało się, że przedsięwzięcie zaskakuje nas niespodziankami....O kasie już w ogóle nie wspominam bo wypływa duuuużo szybciej i więcej niż wpływa... Pocieszam się, że jak już domek stanie, to będziemy mieli super miejsce do spędzania weekendów od wiosny do wczesnej jesieni i fajną alternatywę dla dzieci w stosunku do osiedlowych podwórek.
  20. Witam Ania Permanentna walka z buntem to los każdego rodzica, powodzenia w zmaganiach. A skurcze to może już mały trening przedporodowy? Tak czy owak uważaj na siebie. Tasik ehhh, Przemek na zmianę suchy i mokry kaszel, mały chyba na czas dostał leki, bo kaszel trochę wyhamował. Póki co mamy Bactrim, wykrztuśnie Ambrosol, byliśmy na dzisiejszy dzień zapisani do naszej rodzinnej, ale nie poszliśmy, bo nie widziałam większego sensu jeszcze dziś gonić. Wojtuś w nocy jeszcze gorączkował, kiepsko obaj spali, dzisiaj obaj są marudni, kaszlą i jęczą, ale jest chyba ciut lepiej.
  21. Umówiłam chłopaków na popołudnie na osłuchanie, bo Przemkowi kaszel się nasila, Wojtkowi temp spada tylko na czas działania syropu. Nie chcę czekać do jutra, a szczególnie zostać tak bez diagnozy na noc. Myślałam, że jak przyjdzie wiosna to skończą się problemu z chorowaniem, a tu...ehhh szkoda słów, normalnie czuję że jak rzadko łapie mnie potężny dół :(
  22. Witam, Tasik O rany, to się narobiło:( Zdrówka dla Pa. Ania Oba imiona są ładne, ciężko wybrać. Megan Gratuluję, takie wyniki to super rekomendacja dla nauczyciela. Brawo. Przemek po jednym dniu spokoju tez tak paskudnie kaszle, że aż go nosi na boki. Jutro idziemy do kontroli, ale nie jestem dobrej myśli :(. Do tego Wojtek zagorączkował, leje mu się z nosa woda i zaczyna pokasływać. Wczoraj byliśmy na szczepieniu i być może mu się "przysłużyło", jeśli złapał coś od Przemka. Dodatkowo mamy skierowanie na morfologię i żelazo, bo wg lekarki ciut za mało przybrał. W sumie sama chciałam porozmawiać o zrobieniu badań, bo przeszedł w ostatnim czasie tyle infekcji, że warto sprawdzić, czy nie osłabiły za bardzo organizmu i być może przez to ciągle łapie katar. Na to co i ile je, rzeczywiście niewiele przybrał, ale on proporcjonalnie do jedzenia wydala, a poza tym jest bardzo ruchliwy. Teraz, póki chory i tak nic nie będziemy nic robić, a później się okaże.
  23. Witam, Renia Zdrówka dla Marysi. Tasik Szybkiej poprawy zdrowia u Pa. Ania Leniuchuj i odpoczywaj póki możesz. My po wizycie u lekarza, Przemek na zaczerwienione gardło, kaszel już podchodzący pod oskrzelowy. Na razie łagodne leki, w piątek kontrola, żeby na weekend nie zostać bez diagnozy, coś lekarka sama chyba nie była przekonana....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...