
karwenka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez karwenka
-
yvone mam nadzieję że to tylko zmęczenie tym upałem u kalinki, w końcu dzieci też mocno reagują na te upały, i kalinka odsypia dzisiaj wczorajszą wycieczkę. przecież pewnie twoi rodzice jej na upale w samym słońcu nie trzymali. no tak to jest z rodzicami- zawsze wiedzą lepiej... bugi ty się pytałaś kiedy jedziemy na te wakacje? jedziemy om 20go lipca- czyli też w same upały.... byłam z dziewczynami u lekarza, zuzia zdrowa, natalka mnie wystraszyła trochę ale też chyba nie mam się co martwić więc jestem happy. i teraz myślę tylko o basenie! masakra dzisiaj!
-
dziękujemy wszystkim za buziaczki tylko coś ta moja zuzia na te 11 miesięcy się przeziębiła - i chyba krtań jej chwyciło bo charczy. wydaje mi się że przez upały bo tu gorąco, tu w aucie albo klima albo przewiew bo inaczej się nie da.... na szczęście ogólnie ma dobry humor tylko wieczorami przed zaśnięciem cały czas płacze. już sama nie wiem- znowu tak zęby dokuczają? bo to już chyba 3 tyg trwa.... my weekend też imprezowo. w sobotę byliśmy na festynie (myślałam ze natalka mi padnie bo cały czas na tym upale skakała na trampolinach- ale jej te 30 stopni w cieniu nie przeszkadzało) za to zuzia biedna jak zasneła to szło jej koszulkę na plecach wykręcać. później znajomi wpadli do nas na ognisko- takie fajne było że wszyscy do 12stej w nocy w basenie siedzieli- ognia nikt nie zapalił. tylko natalka później paplała babci jak to siedziała do nocy z koleżanką w basenie, a wujek w ubraniu,,,, a cioca w majtkach i biustonoszu..... kabel mały:)
-
Witam Jestem mamą pięciolatki, mała jest bardzo dzielnym przedszkolakiem, jest otwarta lubi przedszkole, inne dzieci ale miewa niestety bardzo często wybuchy płaczu. i jest to płacz tzw "o nic" o to że chciała położyć ciastko na tym miejscu a nie innym, o to że czegoś nie dostała (ale np nie w sklepie o zabawkę tylko raczej w domu o np kartkę papieu) Najcięższe do przejścia są łzy i krzyki przy opuszczaniu placów zabaw itp (mała uwielbia zabawy z innymi dziećmi) nie wiem jak mam reagować na te krzyki, moje tłumaczenia przeważnie nic nie dają, mała płacze wręcz wyje i nie słucha co do niej mówię. to znowu powoduje moje nerwy i niepotrzebne nerwowe reakcje. Ostatnio pojawiła się w domu jej młodsza siostra więc pewnie też trochę zaburzyło to jej świat, płacz jednak ogólnie zaczął już się wcześniej- jak miała ok 3 latek. i druga sprawa, córka bardzo cieszyła się z siostry, początkowo bardzo o nią dbała, pomagała mi itp. teraz natomiast sytuacja się zmienia- córka zabiera młodszej zabawki, nie chce się z nią bawić itp. nie jest to nagminne jeszcze ale boję się że jak nie będę reagować to doprowadzę do gorszej sytuacji. zdaję sobie sprawę że przez to że młodsza córka jest teraz raczkującym niemowlakiem wiec trzeba cały czas poświęcać jej uwagę, przez co cierpi na "moim czasie" starsza córka. tym bardziej ze pracuję więc czasu dla dzieci mam tylko kolka godzin dziennie. staramy się natomiast żeby mąż mnie zastępował przy starszej córce- czytał do snu itp. moze to jednak za mało? jak sobie poradzić z tymi wybuchami płaczu i zachowaniem wobec młodszej siostry?
-
Zrobiłam małej znowu morfologię i hemoglobina cały czas poniżej normy... Czy tylko mój maluszek ma taki problem? Kurcze a to jest mały żarłok- co by było jakbym miała niejadka w domu?
-
kassia hehe ja nie znam takiego sposobu, siedzę aż zaśnie:) a zuzia w tym czasie usiłuje usiąść, złapać coś obok łóżeczka, załączyc sobie melodyjki itd. A ja cały czas ją kładę i próbuję głaskać i do skutku. Z książeczkami przytulankami jest to samo co u ciebie- am am ciam ciam. To może dobre by było np pół godziny przed snem? żeby wyciszyć? Ale u mnie i tak nie zdaje to egzaminu bo jest jeszcze natalka która zawsze ma pełno energii i choćbym na głowie stawała to nie umiem jej utrzymać przed skakaniem. A to z kolei powoduje wybuchy śmiechu i ogólnie radości u zuzi. I nici z wyciszania.
-
witam i ja! ja was ciągle podczytuje tylko jakaś przemęczona jestem i pisać mi się nie chce..... moja panna ma jazdy płaczu wieczornego. przy zasypianiu i tak ok godz jak zaśnie budzie się z takim płaczem że ach... ale odkryłam że idą górne dwójki to chyba już znam powód płaczu. na szczęście jak mała porządnie zaśnie to już śpi. tylko że ostatni tydzień to ją na rękach usypiałam... a poza tym w końcu normalnie raczkujemy, i zaczynamy wstawać. tak więc i mój maluszek się ruszył. rachotka faktycznie u nas wszyscy szczerzą zęby do dzieci ale jak przychodzi przepuścić, ustąpić miejsca labo coś podobnego to już wszyscy mają to gdzieś. wiecie co- obudziłam się rano z myślą że dzisiaj piątek- i tak mi się buzia śmiała - do momentu aż nie popatrzyłam na kalendarz. no i dół że jeszcze jutro wstawać
-
a jeszcze w temacie basenu- zapisałam moją starszą na wakacyjny kurs pływania (ponieważ ten na który normalnie chodzimy nam się w piątek kończy) i jeszcze na warsztaty tańca (taka promocja że w 1 tydzień organizują darmowe warsztaty dla dzieci- jak się im przyjmie to pewnie będą chcieli grupy pootwierać) więc zamiast trochę oddechy to wakacje będziemy miały pracowite:)
-
afi hehe ja idę z młodą w sobotę na basen- na pływanie szkrabów (była oferta na gruponie) do mikołowa. tak że akurat jestem w temacie pływania. majtki te pływające dla maluchów są obowiązkowe, ale strój już niekoniecznie:) jak masz to możesz założyć- ale to pewnie tylko żeby Ninusia wyglądała elegancko. Byłam raz też w Nemo w dąbrowie. Mała miała na początku stracha bo gwar i dużo nowych rzeczy, ale po 10 min już była w pełni zadowolona. i nawet jak jej pryskało w oczy (bo co chwilę jakieś dziecię starsze skoczyło, chlapneło itp) to się nie przejmowała. za to moją starszą pociechę zachwyciły zjeżdzalnie- i nawet mnie wyciągnęła - a normalnie mam stracha zawsze
-
marta2212 pewnie że jej się spodobają twoje chłopaki- jak malowane więc co by się miały nie spodobać:) apropo zabawy razem dzieci ostatnio słyszałam jak mama bliźniaczek się wypowiadała że dla nich przedszkole mogło by nie istnieć- one same się bawią najlepiej i same sobie zabawy wymyślają. więc pewnie niedługo będzie tak z twoimi chłopakami:) yvone ja ci powiem ze przez przypadek znalazłam tak właśnie teraz dobrą znajomą- w przedszkolu zagadałyśmy z jedną z mam (starym przedszkolu natalki) i pomimo że już rok dziewczyny razem nie chodzą do przedszkola to nadal się widujemy. muszę się wam pochwalić: Zuziak zaczeła chwytać co to raczkowanie- ona do tej pory ekspresowo się przemieszczała ale na pełzaka. i tak jej to sprawnie wychodziło że ani myślała coś zmieniać. i wczoraj ćwiczyłyśmy, ćwiczyłyśmy aż poszła do przodu na raczkach! super! tylko że nadal jak szybko chce dojść to zaraz jej się rozjeżdzają nogi i pełza sobie. w sekundzie przechodzi cały dom i wychodzi przez drzwi na spacer:)
-
marta witaj znowu! czy ja mogę sobie jednego chłopaczka zarezerwować na męża dla mojej zuzki? takie słodziaki że ja nie mogę! super! no i ty całkiem całkiem wygladasz. co do mówienia to zuzia gada dużo, ale natalka jak pamiętam mało mówiła, ale jak zaczeła mówić to nie sprawiało jej to większego problemu. do teraz mówi całkiem wyraźnie- więc nie ma chyba wpływu to ile i kiedy dzieci zaczynają mówić. marta maria ja specjalnie kupiłam wózek spacerówkę z pałąkiem do prowadzenia, a nie dwoma "uszkami" żebym mogła jedną ręką natalkę trzymać, drugą pchać wózek. co prawda natalka jest większa więc mi już normalnie nierobi takich numerów jak marysia, ale nawet teraz jej się zdarzy, jak zobaczy kogoś znajomego. zdrówka życzę! i współczuję- taki upał a ty się z przeziębieniem męczysz. yvone ja zakupiłam prezent praktyczny na dzień ojca- kąpielówki:) myślałam nad czymś innym ale i tak musiałabym kupić na wczasy, a wydatków ostatnio sporo nam się uzbierało więc poszłam trochę na leniwca") buziaczki dla dzieciaczków "miesięcznicowych" bo jak zwykle przegapiłam
-
afirmacja twoja Ninusia i moja Zuzia to siostrzane odbicia z jedzeniem, też ile bym nie dała tyle zje, i wszystko z obiadu mojego musi spróbować. zjada duży słoik na obiad, 2 godziny później jest głodna, i do tego jak odkurzacz z ziemi bi wszystkie kruszki zajadała co do soków wydaje mi się że to nie jest jakaś wielka tragedia jak dziecko pije soczki- przecież to naturalne owoce i jakby nie było o samego początku istnienia człowieka na ziemi podstawa jadłospisu.- poleciałam górnolotnie wydaje mi się że trochę przesadzone te informacje o limitowaniu soków- ale to przez to że połowa dorosłych pcha w takie małe dzieci właśnie czipsy itp śmieci. apropo lodów- moja Zuzia je uwielbia- kurcze wiadomo że jej nie daje całej gałki ale jak mam loda w wafelku to będzie się tak drzeć aż jej nie dam:) muszę też ryby wprowadzić do jadłospisu- bo na razie byłam z rybami ostrożna po tym jak małą na początku obsypywało po rybach. ale teraz chyba już nie jest na nie uczulona bo ostatnio dostała trochę i nic. yvone muszę spróbować z jogurtem naturalnym- bo też mi się wydają te nasze jogurty wcale nie gorsze od tych dziecięcych. przynajmniej po składzie nie widać żeby były gorsze. a ja mam problem z kupami. mała mi robi po 4 dziennie- i jedna jest zawsze taka rzadka wodnista. i robi tak chyba od 3 tygodni. nie wiem co jej się podziało, nic więcej jej nie dolega. no i kolor kup całkiem zielony. albo czarny ale to po żelazie.
-
sylwuńka ja włąśnie ostatnio dałam naszą zupkę małej i bardzo jej smakowała, i tak stwierdziłam że będę powoli przechodzić na nasze zupki, tylko będę mniej doprawiać. afirmacja też się zastanawiałam nad tymi jogurtami, bo dałam małej bakomę i nic jej nie było. no i pytanie, jak duża jest ta różnica pomiędzy zwykłymi jogurtami a dziecięcymi? bo w cenie duża. więc chętnie przeszłabym na normalne jogurciki. i danonek też jej dałam i spałaszowała chętnie. tym bardziej że wybieramy się do chorwacji i chyba łatwiej by mi było jakby mała już jadła coś naszego- bo tak to w hotelu gdzie to jedzonko przygrzewać? pamiętam że jak szwagier pojechał z małym gdzieś do turcji to trzymali go przez tydzień na kaszce i mleku.
-
hihihi yvone widzę ze poznałaś to co ja mam na co dzień:) a mi się później wszyscy dziwią że ja taka wyrodna córka narzekam na pomoc dziadków buziaczki dla wszystkich dzieciaczków solenizantów!
-
hehe naszych mężów dopadła chyba szara rzeczywistość dwójki dzieci, chociaż nie mogę narzekać, mój po kilku ostrych kłótniach trochę się wyprostował, pomagać to mi zawsze pomagał ale teraz jeszcze jest okres kiedy nie ma tyle dodatkowej pracy więc ja faktycznie odczuwam jego pomoc. a dodatkowo mi pomogło że wróciłam do pracy- bo jak siedziałam w domu (jak pracowałam w domu) to mu się zawsze wydawało że nic nie robię i mam pełno czasu na wszystko. teraz wracam później od niego i on już wie że to wcale nie tak łatwo z dwójeczką siedzieć. a do tego mój m nie jest kibicem! więc współczuję żonom kibiców oczywiscie mecze bedzie chciał oglądać ale też nie jest tak że poświęci wszystko żeby usiąść przed telewizorem
-
hmmm to chyba nie tak łatwo z tym dajcie ile się da: no bo wiecie, też mogą powiedzieć że jak nas stać zeby jechać na wakacje, albo na jakąś wycieczkę to dla nich też byśmy uzbierali, bo to też prawda że ja lubię wychodzić z domu i na to zawsze jakieś pieniądze idą. im się trochę lepiej powodzi, nie muszą jeszcze wydawać kasy na słoiczki (a idzie strasznie dużo na to, przynajmniej mi bo mała dziennie zjada 2 duże słoiczki) to chyba po prostu nie pomyśleli że może to być kłopot dla kogoś. a ja i tak zawsze się głupio przy nich czuje bo robię prezenty na które mnie stać. oni zawsze droższe. i tak np na dzień dziecka ja kupiłam drobne zabawki za 20 i 10 zł, oni wydali po ok 50-60 zł na 1 moje dziecko. no i później tak mi głupio ale stwierdziłam że nie będę się nakręcać i kupować drogich zabawek a później siedzieć w domu bo mnie na loda nawet w parku nie będzie stać. a do tego faktycznie jedziemy teraz na wakacje do tej chorwacji, no i zawsze mogą powiedzieć ze jakbym miała tak ciężko to pojechałabym w góry a nie do chorwacji więc jednak będzie pożyczka:) bo to nie potrzebuję tylko dla nich, ale jeszcze ta 18stka chrześniaka, 1000 zł na samochód, urodziny moja mama i teściowa miały teraz na początku miesiąca, mój brat ma urodziny, i muszę w tym miesiącu zapłacić za prąd 350 zł i za przywóz węgla następne 300 zł Lenka- buziaczki!!!! bugi no właśnie tą moją małą żadne zadania nie kręcą, ona woli skakać może jest jeszcze do tego taki problem że nie ma kiedy tego z nią robić- a ona nie umie sama nie umie i nie lubi robić. myślę że tu jest moja i męża wina że nie mamy cxzasu zeby w formie zabawy coś porobić. a jak usiadłam raz z nią to od razu się zdenerwowałam
-
a ja mam doła bo mój szwagier ze szwagierką wymyślili chrzciny za 2 tyg, i mąż za chrzestnego. fajnie tylko skąd ja kurna wezmę teraz jeszcze kasę na chrzciny. jakby przynajmniej wspomnieć nie szło trochę wcześniej że tak zamierzają. efekt taki że muszę iść po pożyczkę bo nie wyrobię się z kasą w tym miesiącu. a i tak zamierzałam na wakacje się zapożyczyć. no kurde żeby na chrzest brać pożyczkę to tego jeszcze nie było, ale nie dam rady inaczej. już sama nie wiem jak tą kasą dysponować żeby na wszystko starczyło. a zarabiam ja i mąż. dziewczyny co nie pracują- podziwiam jak sobie radzicie, naprawdę jestem pełna uznania! beata a może twój mały ma coś do paznokci? no wiesz nie wszyscy mężczyźni lubią długie i pomalowane kati ja ci szczerze współczuję, bo sama z dwójką czasami na głowę dostaję, a mam łatwiej bpo zuzia jest dosć spokojna, a natalka większa to da się już jej dużo wytłumaczyć. a właśnie: muszę się wam pożalić bo wyrodna i zła matka ze mnie, tracę cierpliwość do Natalki, strasznie mnie wkurza to że np jej tłumaczę jak coś ma zrobić, a ona siedzi kombinuje i myśli o czymś innym. np w jakiejś gazetce jak są jakieś zadania, to ostatnio normalnie myślałam że szału dostanę, miała coś łatwego do zrobienia a ona się patrzy przez godzinę i nic. a mnie się krew gotuje. normalnie wymyślcie mi jakieś sposoby na "wyhamowanie" bo zestresuje dziecko i tyle. ja wiem że nie każde dziecko musi błyszczeć inteligencją itp ale nie umiem się wyciszyć jak mała czegoś nie chwyta. w sumie chyba przez to że widzę że ona nie skupia się na tym co robi tylko buja w obłokach myślami, kręci sie, wierci, ogląda kredki itd. takie "szalone" dziecko- tylko by skakała, a w miejscu nie umie usiedzieć. jezu co to będzie jak ona do szkoły pójdzie.
-
afirmacja hehe Jagoda to pewnie by się obraziła jakby do niej ktoś powiedział że jest dzieckiem wszystkim dzieciaczkom pełno miłości! i żeby dzieciństwo upłyneło na beztroskiej zabawie, i żeby nasze kochane maluchy były omijane przez zarazki i choroby. i mnóstwo całusków dla wszystkich! a moja maluda starsza wstała dzisiaj rano, i na hasło że dzisiaj dzień dziecka zaczyna marudzić, że chciałaby jakąś zabawkę itd i że jej będzie smutno itd. a konik stał już koło jej łóżka tylko przykryty bluzeczką dla niepoznaki. ale fajną miała minę jak go zobaczyła:) apropo rachotka- u nas skończyło się na kolejnym koniku. ty razem ze skrzydłami ale w sumie takiego chciała. za to małej nie miałam pojęcia co kupić. wszystkie fajne zabawki zaczynały się od 79 zł chyba że grzechotki na które jest już za duża. normalnie szok. chciałam takie autko jak lola wklejała ale nie było anie tego autka, ani nic podobnego. wkońcu też autko kupiłam takie jak się przyciśnie chłopka to jedzie, tylko ciężko chłopka się przyciska i w sumie chyba średni prezent. wiecie co, naprawdę mnie ceny zszokowały.
-
dziękuję w imieniu Zuzi za zyczonka! wiecie ze pierwszy raz dostała życzonka- więc ściskam serdecznie bo mi się miło na duszy zrobiło:) lola fajne to autko- może zuzi zakupie dzisiaj na dzień dziecka. a piłeczki też polecam- tylko ja miałam taką ciufcie z toczącymi się piłeczkami. fajna zabawa tylko nam się piłeczki pogubiły:) musiałabym wykombinować skądś nowe.coś takiego: Hasbro Playskool PociÄ g Z PiĹkami 9140186 opinie uĹźytkownikĂłw - Cokupic.pl i faktycznie z playskool nie mam zastrzeżeń do jakości. dużo już ten pociąg przetrzymał. dla chłopaków polecam jeszcze coś takiego: Smiki, SamochĂłd laweta, pojazdy - Smiki - Zabawki i gry dla dzieci - sklep internetowy Smyk.com nie wiem czy teraz czy jak będą trochę starsi, ale natalka dłuuugo się bawiła tym autkiem. to wsadzanie małych autek na duży samochód ją bawiło. tylko że ja kupiłam to autki na promocji w biedronce po jakiś świętach za 30 zł. teraz tylko w smyku je widziałam. kostkę miałyśmy- ale Natalka się nią bawiła dopiero jako dwulatka. nie wiem czemu- na początku leżała w kącie. u mnie teraz robią furorę takie zwierzątka: LANDET Zestaw zwierząt 8szt. - IKEA mam je włożone w kartonowym pudełku- i zuzia wyciąga, gryzie, wkłada z powrotem, i tak w kółko. a jak będzie starsza to będziemy się bawić mam nadzieję w zagrodę. i tam są zwierzaki plus dzieci. np świnka i 3 małe świnki. nie mam pomysłu co kupić mojej dużej pannie na dzień dziecka- chciałabym coś drobnego a fajnego. i nie mam pomysła:( co do usypiania ja w dzień nadal usypiam w wózku. wieczorem w łóżeczku- tylko idzie nam to opornie. a to dlatego że mała sie smieje, ja smieję się razem z nią i tak się chichramy. a później jak jest rozbawiona to chodzi i stęka 15 minut. no ale ją zawsze bierze na chichranie przed snem.
-
i ja was cały czas podczytuje tylko nie mam weny na pisanie... praca, w domu jestem ok piątej, pobawię się z dziećmi i spać. i znowu od nowa.... yvone ani mi nie mów o aucie- ja muszę teraz przegląd zrobić- i podobno są klocki są do wymiany, jak będą jeszcze świece to mam ok 800 zł! skąd to wezmę- ja nie wiem. a wcale nie mam super auta. a do tego mój chrześniak ma osiemnastkę- czyli musiałabym porządniejszą kasę przygotować. mam trójkę urodzin w tym miesiącu jeszcze poza tym. dzień dziecka, wizytę u dentysty z natalką, powinnam iść do rehabilitantki sprawdzić co z jej płaskostopiem... sama nie mam pojęcia jak ten miesiąc ogarnąć! kalinka mam nadzieję ze już lepiej! może to też osłabienie przy ząbkowaniu- i po prostu chwyciła jakiegoś wirusa? rachotka a nie są te twoje dzieciaczki alergikami? bo przy alergii właśnie często wszystkie choroby się jakby przy okazji łapie. a twoje maluchy często mają takie oddechowe choroby, no nie? bugi dzielna twoja Lenka! moja chyba by nie dała rady się tyle nauczyć. agusmay będzie dobrze! nie martw się- ewunia to dzielna dziewczyna, da radę!
-
ach to tak zawsze jest że jak się jest pierwszy raz mamą to chciałoby się żeby dziecko się szybko wszystkiego uczyło, dopiero przy drugim dziecku człowiek wyhamowuje bo widzi jak szybko czas ucieka lola ja używałam belli i tez twierdzę że są całkiem dobre, tyle że trochę droższe od dady i teraz lecę na biedronkowych. rachotka kurka my się z tymi dzieciaczkami chorymi często męczymy- tak to jest jak się ma starszego przedszkolaka w domu:( i gratulacje z ząbka! sylwuńka moja zuzia nie pije z niekapka, mamie prościej jej dać butelkę (bo jak to mówi: tak ładnie herbatkę wypija) a ja w sumie jeszcze za naukę nie miałam kiedy się wziąść. kama teoretycznie trzydniówkę przechodzi się raz- i się na nią uodparnia. ale wiesz jak to teraz jest z wirusami, szybko mutują. tylko że jak wysypka swędzi to może faktycznie alergia? mogło ją coś uczulić choćby ze wzg na ogólne osłabienie organizmu. co do kupek to ja też się śmiałam że na smekcie pisze że efektem ubocznym są zaparcia:) ale może nie będzie tak źle- w końcu nasze dziewczyny tak sobie jelita wyczyściły ze może muszą sobie nową paczuszkę uzbierać:)
-
a widzę że temat nocnikowania: powiem wam dziewczyny że nie ma co na siłę, bo natury to się nie przeskoczy:) tzn czasem łatwo zrazić dziecko do nocnika jak się często i na siłę wysadza, a faktycznie odruch świadomego sikania wykształca się 1,5-2 latka - wcześniej to jest czasami na zasadzie odruchu pawłowa kojarzone. tak więc spokojnie- na wszystko przyjdzie czas:) bugi KOCHANA- PRZYTULAM MOCNO I ZDRÓWKA DLA TATY! beata ile mam tyle rad:) faktycznie sleep&play są do d... dlatego tanie- ale do pampersów zwykłych nie mam zastrzeżeń. no i powiem ci że to po prostu chłopak! i z nimi tak jest, siur mają większy i pieluchy przemakają. mam w rodzinie kilku chłopaków i wszyscy mieli ten problem, na wszystkich typach pieluch. moja bratowa do teraz zmienia 3 razy pieluchę w nocy bo jej synek dużo sika i wszystko przebiera. ale faktycznie on jest niejadek, za to bardzo dużo pije. a znowu jak tu nie podać picia jak dziecko chce? ja bym nie doradzała większego rozmiaru bo będzie luźniejszy i łatwiej z niego wyleci (bo chłopak jak mocno siknie to leci nie tylko na tą powierzchnię ssącą tylko i na zewnątrz- tak przynajmniej moje znajome mamy twierdzą) my z zuzią wychodzimy na prostą- chyba to było wszystko na raz: 3dniówka, coś na jelitach i zębole. 3dniówka bo ją dzisiaj trochę obsypało, jelita bo faktyucznie robiła bardzo brzydkie kupy, no i zęby bo się górna jedyneczka wybija. chyba przez osłabienie przy ząbkowaniu chwyciła resztę cholerstwa. i tak sobie myślę że przy dolnych jedynkach miała akurat zastrzyki. zbieg okoliczności albo faktycznie te zęby ją tak mocno osłabiają.
-
kurcze dziewczyny widzę że jeden wirus po całej polsce grasuje. my dzisiaj znowu u lekarza byłyśmy- bo gorączka się utrzymuje. niby w sobotę lekarka stwierdziła jelitówkę, i standartowo smecta itd. no ale tak źle z kupkami już nie ma, a gorączka nadal i zuzia bardzo osłabiona. niby jak do jutra nie przejdzie to mamy antybiotyk dać. no kurcze tylko jak to jednaj wirus to antybiotyk i tak nie pomoże prawda? widać że jednak mała ma coś z brzuchem bo nie je- a normalnie to nigdy z jedzeniem problemu nie było:( kassia- nie wiem jak u chłopców, ja niby do woreczka miałam łapać moocz natalki- tylko że z woreczkiem to była porażka i ja wykombinowałam sposób że stawiałam w wanience z wodą i czekałam aż siurnie:) venezzia - może to też jakiś wirus jak robi luźne kupki? poza tym całuski dla solenizantek i solenizantów- sorki że tak nie składam życzeń ale przez tą chorobę zuzi to wszystko na szybko i się gubię
-
ach dziewczyny, dołączam do mam choruśkich dzieciaczków. Zuzia od piątku z gorączką, wczoraj tak płakała że pierwszy raz ją taką widziałam. Pojechałam na dyżur do przychodni i babka do mnie: a to czopków pani nie ma? Normalnie chciałam zapytać po cholere tam siedzi. Na szczęscie lekarka w gabinecie już normalna. Teraz siedzę u fryzjera i czuję się jak wyrodna matka bo mąż zadzwonił że zuzia ma 39 st. Rano nie miała gorączki wiec się zebrałam bo w tyg szkoda mi czasu, jak bym poszła po pracy to bym chyba wogóle dzieci nie widziała. Cholera, że też znowu się musiało coś przyplątać. A juz myślałam że na prostą wychodizmy z chorobami
-
bugi! ratuj potrzebuję przepis na twoją pyszną sałatkę- tą z ryżem warstową, co na wierch się sałatę rwie- u Natalki w przedszkolu jest konkurs na sałatkę i stwierdziłam że twoja będzie odpowiednia a poza tym mam na nią ogromną ochotę:)
-
agusmay ty mnie po głowie zmłotkuj ale ja ci jeszcze nie wysłałam tej kaszki- a to dlatego że u nas poczta jest przez 3 dni czynna od 8smej do 14stej- to z pracy nie da rady, a teraz w długi weekend w piątek całkiem była zamknięta adarka Leos jak zwykle super!