-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez bogdanka2
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
bogdanka2 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
beatha85Nie chcę sie z Wami kłocić, jakieś nerwowe jesteście. Slęczenie przed monitorem też wykańcza. Lepiej idzcie i usiadzcie na podworku, fajna pogoda. Hahaha - dobre, bravo -
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
bogdanka2 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Matko, ale dyskusja się wywiązała...:) Ja też nie wierzę, że nie ma chwil kiedy dzieci najchętniej wysłałoby się w inną przestrzeń choćby na 5 min... Zwłaszcza jak małolat nr 1 zaczyna ćwiczyć mowę i wymaga powtarzania po sobie, a małolat nr 2 ubzdura sobie że akurat w tym momencie i NATYCHMIAST trzeba mu pomóc budować z klocków... Zwłaszcza że z monitora spoziera korespondencja do odpisania, z tel leci kolejna dyspozycja przelewu a na dodatek lekki smrodek spalenizny zaczyna się wydobywać z garnka z dzisiejszym obiadem. Ba!! Jak dodamy do tego miarowe kopańsko po żebrach to mamy urzeczywistnienie "przyparcia do muru"... Ech... Ale i tak kocham nad życie, i tak powtórzę po małolacie nr 1, i tak zbuduję z klocków, i tak w między czasie zrobię przelew i odpiszę na co mam odpisać.... Obiad najwyżej poświęcę;) Szkoda tylko że zwyczajowe liczenie do 10 ostatnio stało się liczeniem przynajmniej do 100 Wyjścia nie mam, a nawet jakbym miała to nie wiem czy chciałabym podrzucić budrysy teściom;););) -
Dzień dobry:) Ja już po kawusi. Dziś czeka nas lekkie sprzątanko, lajtowe pranko i prv wizytowanko u pani doktor (oczywiście jak zawsze nerwówa czy pieniądze nam wejdą lub ewentualnie czy Luby wykombinuje jakąś gotówkę).... Pogoda zapowiada się ładna więc zaczynam się zastanawiać czy po wykonaniu większości obowiązków kuro-domowego kieratu nie ewakuujemy się z chłopakami na ogród, bo ostatnio zrobiłam się masakrycznie leniwa i większość dnia spędzam polegując, a dla synciów to najlepszy pretekst aby na dwór nie wychodzić... Małe Dziwaki... Życzę miłego dnia
-
CosmoEwkaja gdy duzo chodze albo sie przemecze cos robiac, to tez mam takie nieprzyjemne bole. trzeba odpoczac. magnez rozluznia. polecam polezec i zjesc mnostwo lodow ;).luza74 - wyglada ze bebiko wychodzi najtaniej, bebilon tez jest w podobnej cenie. na razie kupilam jedno opakowanie bebika 350g. w Auchanie po 11,49. najtansze bylo, a nie chcialam kupowac duzej paczki. wiem ze puszki 800gramow byly tak miedzy 35-40zl. NAN byl podobnie drogi jak gerber i cos ok 16zl za 350g wychodzil :/. troche mnie ta cena zaskoczyla nieprzyjemnie. bede na zakupach w czwartek to jeszcze raz rzuce okiem. a u mnie po usg wszystko elegancko. chlopczyk na 100%. wymiarowo odpowiada czasowi ciazy. 32 tydzien ciazy: 2009 gramow + - 301 gramow (jakis glupi ten sprzet ze podaje taka rozpietosc, no ale co zrobic) w kazdym razie wszystko jest prawidlowe. ulozenie glowkowe. maluch bawil sie nozkami i ssal kciuka podczas badania. od kilku dni wiem, ze jest tak ulozony bo wyraznie czuje czkawki w srodkowej czesci brzucha i na dole. a nogami niemilosiernie mnie kopie wysoko. nie daje mi tez spac. ilekroc sie klade (a chodze pozno spac) to zaczyna rozciaganie i przekrecanie. wczoraj ponad godzine mordowalam sie by zasnac, tak sie wiercil. a bylam tak straszliwie zmeczona i spiaca. maly zlosliwiec - caly tatus ;). a tutaj foto z dzis. znow mi urosl... a do konca tak daleko... Fajna fota
-
Podpinam się pod ocenę mlek - bebiko wychodzi najtaniej. Wiem, bo niedawno Sambi jeszcze pił modyfikowane. Bebilon przy okazji ma dziwny zapach więc po za praktycznym opakowaniem - nie polecam. Najbardziej pasował nam Gerber ale po za ceną promocyjną przy wprowadzeniu mleka na rynek identyczną (a czasem nawet niższą:)) jak bebiko potem zaczęli się cenić.. Także najtaniej z Bebiko.
-
marzenka13Hello wiezcorową porą . Luza jak się czujesz ? Mój maluszek czasem tak kopie w pęcherz ze az zaszcypie. Auć ale za chwilkę się uspokaja . Hmm wracając do skorpionów to ja jestem i nie wiem czy dobrze czy źle ale pan na targu jak byłam na zakupach z Mamą to powiedział ze to nie możliwe ze jestem z pod znaku skorpiona bo jestem dobry człowiekiem . hihih . Ja myslę ze kazdy z nas jest indywidualistą i nie ważne z pod jakiej gwiazdy . Mnie zawsze bawiła zabawa w horoskopy Każdy ma indywidualne cechy i ciężko żeby ludzkość opierała się tylko na 12 schematach + azja na swoim horoskopie Ale zawsze pomagało mi to w jednym - wszystkie cechy byczka które uznałam za negatywne starałam się niwelować a pozytywne pielęgnować... Oczywiście niwelowałam też cechy charakteru mojego taty pielęgnując te mamy Wg mnie znaki zodiaku to fajna zabawa ale nie szalejmy z ich znaczeniem w życiu... Moja mama też jest jak ja spod znaku byka a różni nas chyba więcej niż łączy (np ona była grzeczną, uczącą się dobrze dziewczynką, a ze mnie był łobuz któremu na naukę szkoda było czasu) także przede wszystkim kwestia wychowania Drogie Panie, a gwiazdy zostawmy kołysankom;););)
-
Uległam pokusie popołudniowej drzemki Zresztą, chłopcy też poddali się Morfeuszowi popołudniową porą... Fajnie tak czasem pospać gdzie się padło
-
megi79Dziewczyny byłam na mieście, jak już wracałam do domu mały strasznie mi sie wiercił i kopal w pęcherz aż bolało. Czułam go strasznie nisko. Teraz pobolewa mnie podbrzusze. Wzięłam nospę i będę czekać czy przestanie. Trochę się boję że coś może się złego dziać. Jeśli się boisz to skonsultuj z lekarzem. Mnie dzidzia "uwiera" co jakiś czas, zwłaszcza jak mam aktywny dzień. Zwalam na siłę grawitacji.. Tylko że ona już nie kopie a pp łapie pazurami:/
-
kevadraJa znam bardzo dużo skorpionów. Październik-listopad to nonstop albo impreza urodzinowa albo wysyłanie smsów z życzeniami :) Dziewczyny, zauważyłam, są bardzo uparte, mają swoje zdanie, mocne kobietki, jak ktoś tu napisał. Faceci są zaradni, sprytni i sprawiedliwi (no w miarę:). Mój mały, jak się urodzi w terminie, będzie z tego samego roku chińskiego i znaku zodiaku, co mój wujek - skorpion. Jak ta astrologia się sprawdzi, będę prze-szczęśliwa. Jak waga, też super-niedużo znam wag, i to same kobiety prawie-ale bardzo inteligentne i czarujące :) Aha, wczoraj jedna miła Pani, u której nad morzem wynajmujemy pokój, powiedziała o babcinym sposobie na szybki i łatwy poród-tuż jak będziesz jechać do szpitala, zrobić mocną kawą, do połowy kubka fusów, od połowy-woda. Mówi, że to stara sprawdzona metoda, poród jest szybki, normalnie wypluwasz dziecko. Ona dwójkę dzieci tak właśnie urodziła, jej krewne tak samo. Bardzo bardzo polecała. Słyszałyście o tym? Ja pierwszy raz słyszę, ale Pani ta jest dla mnie bardzo wiarygodna, ma ogromną wiedzę. Hmmmm... Tej metody nie znałam... Ale chyba nie spróbuję bo i tak mam obawy czy dojadę do szpitala
-
Monka1Bogdanka u mnie te kopniaczki żeberkowe pierwszy raz się pojawiły, ale nie dziwię się, że może tobą rzucać bo ja dzisiaj zdębiałam jak poczułąm pierwszy raz No ale teraz cisza, zobaczymy co mi zaserwuje później mała dama Ja w ciązy ze Szczepem nazywałam tą "pieszczotę" łapaniem za żebra... Widzę że córa ma podobne zajawki jak starszy brat, bo Sambuś mi w tej kwestii odpuścił.... maltretując za to pęcherz bez żadnych skrupułów...
-
Monka1Mojej niuni chyba nie przypadło do gustu, że rozpowiadam wszem i wobec, że jest mało ruchliwa zmieniła jakoś pozycję i od rana atakuje moje żebro, normalnie szok, że aż tak ją czuję. Dawkę kopniaków, którą mi dziś zaserwowała, normalnie rozkładała na tydzień :) Widać jednak, że to charakterna bestyjka. Ciekawe czy będzie spod znaku wagi czy skorpiona ??? Jak skorpionek, to ciekawe jak z dwoma takimi gagatkami w domu wytrzymam Jak moja się zabierze za kopanie po żebrach to mną zaczyna rzucać na każdą stronę. W tej chwili ćwiczymy prostowanie nóżek...
-
U mnie kroi się waga - pierwsza w rodzinie No chyba że się baaaaardzoooooo pośpieszymy to będzie panienka jak Szczepcio i mój brat
-
MarigoldTylko jeszcze pytanie czy mąż się zgodzi chociaż jak by mi to miało pomóc - czemu nie? Podpuść lekarza że niby ZALECENIE
-
Marigoldbogdanka ja mam za sobą kilka i to niezbyt miłych pobytów w szpitalu, pewnie dlatego się obawiam, wiadomo - jak trzeba to człowiek wszystko zniesie... jeszcze się pocieszam że rodzę w małym szpitalu gdzie nie ma jakiegoś wielkiego ruchu jeśli chodzi o porody a opieka jest zadowalająca - przynajmniej tak twierdzą znajome - no może poza położnymi na oddziale noworodków - do których podobno bez kija nie podchodź, ani broń boże o nic nie pytaj. Ubawiło mnie za to że można sobie życzyć na odstres przy porodzie gaz rozweselający ja to chyba poproszę o hel dla męża - niech się inhaluje i mnie rozśmiesza a co do obecności innych na sali - masz w sumie rację, nie wiem czy w ogóle będę zwracać uwagę na otoczenie jak już będę mieć swoje "zajęcie" na tym świecie Dobry pomysł z tym helem... Jak się po dwóch porodach ma problem z trzymaniem moczu to w przypadku ataku śmiechu i poród powinien pójśc jak z płatka, a jak jeszcze Luby miałby gadać jak kreskówka...
-
MarigoldCo do czkawki maleństwa to i u mnie bardzo podobnie - zauważyłam niedawno - ok 32 tygodnia, że się powtarza rytmicznie, ale też łagodnie i pewnie sama nie zwróciłabym uwagi gdyby nie miarowość Co do szpitala... ja mam wizję sali 4-5 osobowej, przy czym sama położna ostatnio stwierdziła że na oddziale jest 3 razy więcej odwiedzających niż rodzi się dzieci... no nic, zacisnę zęby i tyle, to tylko niecałe 2 doby jak wszystko dobrze pójdzie... w szpitalu mam zawsze problem z zaśnięciem... Laktacja - no sama jestem ciekawa jak to będzie, wszystkie moje znajome które nastawiały się na poród naturalny i karminie piersią i tak skończyły na cc i mleku z butelki...więc nie wiem jak będzie, czy to tylko taka tendencja w szpitalach u mnie w okolicy... trochę mnie to martwi. w przyszłym tygodniu wizyta u okulisty i tu też się obawiam żebym nie dostała zalecenia do cc... Ja też się obawiałam pobytu w szpitalu - jak tu spać skoro ani chrapnąć ani pryknąć, a jak nasza dzidzia zacznie płakać to jeszcze wszyscy będą na mnie zyrać wilkiem... A jak doszło co do czego to w nocy spałam jak niemowle (a nawet lepiej niż ono bo potrafiłam ze zmęczenia paść i położna budziła mnie kiedy dzidzi za bardzo wyło z głodu, a nawet jeśli ktoś na mnie zyrał wilczo to miałam to w nosie). Dodam że poporodowe pobyty szpitalne były jedynymi jakich w życiu doświadczyłam... Debiut w rodzeniu, debiut w macierzyństwie, debiut w hospitalizowaniu mej skromnej osoby... Także - wzorem koleżanek z sali, nie martw się zbiorczym spaniem, bo i tak każda ma "swoje zajęcie" w postaci dzidziusia, każda jest zmęczona i każda ma w nosie ew gości u koleżanek z sali bo jak chce się spać to się śpi i już:)
-
Ja jutro na prv wizycie poproszę o badanie na pasożyta. Teraz jestem po morf i moczu bo się okazuje że krzywa jest obciążająca i w zasadzie tylko wg zaleceń lekarza się ją wykonuje:/ Zresztą - po to się ją robi w II trym żeby pilnować diety, czyli zleciało, przeleciało, czas pokaże... Nawet laborantka się zdziwiła że lekarz jakoś badanie olał, bo przecież to teraz obowiązkowe i bla bla bla. Nic nowego mi nie powiedziała W zamian opowiedziałam jej o jego podejściu do badania na toksoplazmozę. Z drugiej str myślę sobie, że zazwyczaj bobasy "cukrzycowe" są znacznie większe a że moja córa ostatnio była przy dolnej granicy standardów to jakoś nie czuję się zaniepokojona. Tak czy siak, laborantka skwitowała "wyjątkowo dziwne podejście" konowała i zrobiła mi dodatkowe w morf na glukozę... Nie wiem czy nie założę wątku pt "Lekarze, których odradzam, nie polecam"... Masakra, że jak kogoś nie stać na prv opiekę w ciąży to musi brać co dają, a to co dają pozostawia wiele do życzenia:/ Podstawowe badania w każdym bądź razie zrobiłam. Hmmm tak próbuję sobie odświeżyć ruchy małej i ewidentnie miarowe i rytmiczne były i bywają, czyli wychodzi na to że nie wytupuje po żołądku miarowego rytmu ale sobie czka:) Chyba... Coraz bardziej głupia się robię....
-
malutka2326Cześć kochane "][/url] Wlazłam se na chwilę póki "stróż" jeszcze śpi "][/url] luza74 powinnaś dostać "][/url] Po to dostałaś nr telefonu by pisać o takich rzeczach, wstała bym na chwilkę i poinformowała dziewczyny... Swoją drogą nie zazdroszczę takiego stresu "][/url] Choć wczoraj najadłam się nie mniejszego, przez cały dzień co kilkanaście minut miałam skurcze, nie chciałam siać w domu paniki więc ten fakt przemilczałam i czekałam na rozwój wydarzeń... Na szczęście nic poważnego się nie działo, dziś już jest lepiej, ale stracha się najadłam... Mam tylko nadzieję ,że przez to moja skrócona szyjka nie zaczęła się rozwierać "][/url] No cóż, mam nadzieję ,że dotrwam do 6-go jak to miałam dotrwać "][/url]Widzę ,że poruszyłyście temat paciorkowca... Jak już pisałam ,ja mam już to badanie za sobą ale było pobierane tylko z jednego miejsca "][/url] Leczenie też mam już za sobą, jedna tura 12 dni lekiem robionym na zamówienie i po wybraniu tego specyfiku druga tura 12 dniowa innym specyfikiem chyba tak na wszelki wielki, ale czy zostało to świństwo wyleczone to nie mam pojęcia, nie miałam robionego ponownie posiewu i ciężko stwierdzić czy zostało wyleczone, czy nie zostało wyleczone "][/url] A co do czkawki ,to ja za to odwrotnie, martwię się ,że mój szkrab ma jej za dużo, bo już regułą jest ,że ma ją 3 x dziennie... Chyba ,że moje dziecię jest ,aż tak łakome "][/url] Dziewczyny nie piszcie mi tu o "][/url]Bo ja to jeszcze trochę to zapomnę co to jest ,jak to się robi,z czym to się robi i jak to się je "][/url] Kochana, zaraz Tobie dostaną się baty za bagatelizowanie!!!!!
-
Dzień dobry:) U mnie szybka zmiana planów - Lubemu przetawiły się spotkania więc korzystam i lecę do laboratorium analitycznego. W końcu zobaczymy co z tą krzywą i czy globule pomogły. Pozdrawiam i życzę miłego dnia Brzuchatki:)
-
Hej... Co do tej czkawki - nie mam kiedy skupić się czy dzidzia kopie, czka czy poprostu się wierci... Niestety, jak już wspominałam przy moich synkach chwila na podrapanie się w nos to już dużo... Za to z ciążowych newsów - zaczęła mi się ukochana dolegliwość na finish... Ciężkie, bolące i zapewne opuchnięte nogi...:( Wczoraj ani poducha ani trzymanie w górze nie pomagało i przed zaśnięciem kręciłam się bezsensu...
-
basia21tak szybko zleciało te 9 miesięcy Nooooo
-
_angel_bogdanka2sylwia79ja tez poprosze:) ja też, ja też:d:d:d buteleczkę z aventu można było dostać biorąc udział w konkursie który niestety już się skończył.
-
Monka1Luza biedaku na pewno się najadłaś strachu. Ja myślałam, że jak się nie odzywasz to pewnie dzieciaki do szkoły szykujesz, a ty takie przeżycia miałaś. Najwazniejsze, że wszystko jest w porządku, leż i odpoczywaj, w tej chwili to na pewno najlepsze dla maluszka. Na razie niech sobie spokojnie mieszka w brzuszku i nabiera tłuszczyku :) La luna współczuję bólu, mam nadzieję, że jak najszybciej Ci przejdzie, trzymaj się.Resztę brzuchatek pozdrawiam i mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku, w każdym razie życzę więcej werwy niż ja mam dzisiaj. Nie wiem czy to ta pogoda, ale ja znowu mam lenia i odkładam wszystko na jutro:) Solidaryzuję się w leniu - leżę cały dzień, nic mi się nie chce, siły mnie opuściły a ponieważ jest akurat godzina "mojego codziennego kryzysu" to na dodatek oczy mi się same zamykają....
-
luza74Witam wszystkie brzuchatki.Wróciłam własnie ze szpitala,a trafiłam tam w czwartek w nocy z podejrzeniem odchodzenia wód płodowych.Umieścili mnie na sali przedporodowej,to sie nasłuchałam jak dziewczyny rodziły.Byłam przerażona bo nie dość że za wcześnie to jeszcze moje dzieciątko jest takie malutkie.Ale na szczeście to był fałszywy alarm.Dostałam jakieś sterydy na szybszy rozwój płuc u maluszka i antybiotyk domieśniowo-aby ochronić dziecko przed ew.zakazeniami.Dzis odsypiam w domu bo w szpitalu ni jak nie dało sie spać.No i mam zalecenie-leżeć,leżec...bo kazdy dzien w brzuszku dla dziecka jest wazny. O matko, to musiałaś się faktycznie strachu najeść!! Szczerze współczuję... Cieszę się że wszystko już ok. Pozdrawiam...
-
sylwia79margaretkamam pytanie czy można jeszcze dostać te buteleczki z aventu jesli tak to poproszę o przesłanie linka na PW dziękija tez poprosze:) Ja też, ja też
-
Ależ mam dzisiaj lenia!!!!! Za to córa wariuje...