-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez magdaloza
-
Tuśkajak Ci wszyscy dookoła mówią, żebyś odpoczywała - to odpoczywaj - mądrze mówią ;-))))U nas jest sam środek zimy, Katowice całe zasypane śniegiem, prawie cały dzień dziś padał, a w tej chwili na termometrze jakies -9 C ;-)))) Dobrze, że nie mam termometru wewnatrz mieszkania, bo nie chcę wiedziec ile teraz jest u mnie stopni No to pieknie...strasznie Ci wspolczuje:( No i faktycznie lepiej nie wiedziec ile jest stopni wewnatrz mieszkania...,bo to chyba by tylko pogorszylo sprawe...,ale wyobrazam sobie jak musisz byc ubrana..ehh...Niech sie sprzegaja i naprawiaja czym predzej to centralne!!! Wiem ,wiem,ze nikt nie chce dla mnie zle...i pewnie niedlugo sie naucze... Oj...musze na chwile leciec ,bo Amelka chyba wlasnie wali kupke...i cosik sie meczy,jak nigdy...az poplakuje...ehh...papa Zajrze potem....znaczy jak ja przewine:)
-
Wiem...moj Maciek wciaz to powtarza:) Po powrocie ze szpitala to mialam taka "kape":) po 4 nieprzespanych nocach,ze ryczalam z byle powodu...az w koncu sie poobrazalam na wszystkich poszlam spac i ...... padlam jak kawka....a raz nawet nie slyszalam,jak mala sie obudzila...dopiero jak Maciek wpadl do pokoiku to sie przebudzilam.Teraz jest juz lepiej,bo w sumie spie razem z nia w nocy..i pod warunkiem,ze nie robi kupki akurat to nawet w miare ladnie spi A powiedz mi...u was jest zima???Bo wiesz tu,w Anglii to ...zimy praktycznie nie ma...pytam,bo jesli tak...to faktycznie musisz miec potwornie zimno w domku...:((
-
Hej Tusia oj to niedobrze,ze macie problem z ogrzewaniem i to jeszcze o tej porze roku.Masakra jakas!!! Zycze,zeby do jutra faktycznie naprawili!!!!! Co u Amelki??? W sumie chyba jest poprawa....po 2 dniach od przyjazdu do domu pojawily sie kupki:) ,mala ma wiekszy apetyt i jest bardziej aktywna...choc czasami przesypia 5 godz bez jezenia...tak jak dzis,ze wybudzilam ja na kapiel i jedzonko...ale wiem,ze da mi popalic w nocy:) Mam problem z wyciekajacym zbyt szybko pokarmem,wiec nie raz nakarmienie jej przychodzi z trudem,ale dajemy rade Zolty kolor juz schodzi z buzki.Jutro przychodzi polozna...bedzie ja wazyla...zobaczymy,czy i ile przybrala...Bo w szpitalu na pewno stracila,bo jadla malo i przesypiala cale dnie...nawet jak sie ja wybudzalo to nie chciala jesc:( A tak ogolnie to jestem troche wycieczona....i nie umiem sie nauczyc,zeby z nia wypoczywac....ehh..Moze kiedys zmadrzeje
-
No i wyglada na to,ze zostalam tu sama...ehh...A akurat mam wolnego kompa,bo Maciek pojechal odwiezc rodzicow na lotnisko a mala spi....W sumie moglabym sie tez polozyc,zeby byc przytomniejsza,jak Amelka obudzi sie na karmienie,ale jakos....nie wiem...szkoda mi czasu...???Sma nie wiem
-
No tak...mala ma zoltaczke,ale generalnie nie jest ospala...juz nie teraz,bo zoltaczka jej schodzi..zaczela jesc wiecej i pojawily sie kupki,bo w szpitalu byly tylko 3 a potem cisza...i tam przesypiala cale dnie....nawet do 12 godz bez posilku:( Ale badal jej krew i niby bylo ok.Teraz je w miare regularnie i robi kupki....I ma dosc dlugie okresy czuwania....a jak juz nie spi i jest glodna to wszyscy ja slysza:)))Mam nadzieje,ze ta zoltaczke jej przejdzie juz. Dzieki.
-
Jak oceniacie opiekę w Anglii nad kobietą ciężarną ?
magdaloza odpowiedział(a) na temat w Skąd jesteśmy
Dziekuje kochane za to,co piszecie,bo juz myslalam,ze to ja wariuje!Ze mam nie po kolei w glowie,ze zamartwiam sie "na zapas".Wiem,ze Maciek ubostwia nasza kruszynke i tez sie o nia martwi,ale jakos tak....nie bardzo rozumie moje pobudki,aczkolwiek ich nie krytykuje i szanuje:))) Tylko mi tak troche smutno,bo to niby tak,jakbym musiala wybierac..albo nocuje z MAckiem w sypialni,ale malutka u siebie w pokoiku(bo tez nie bardzo jest gdzie wstawic lozeczko,bo zastawi szafe),albo z malutka,jak do tej pory,ale sama...nie wiem....jakas taka emocjonalna sie stalam...to chyba swego rodzaju szok poporodowy albo objaw przemeczenia:) -
Monika74Wiesz co Maniulka narazie nie jest źle, być moze dlatego ,ze Maciek tez jest dużo w domu, bo w szpitalu do konca stycznia dostał urlop, tylko kilka godzin dziennie ma jazdy..., takze gabryska właściwie tez cały czas sie ktos zajmuje, chociaz Dawid nie potrzebuje nas jeszcze tak duzo, bo bardzo dużo śpi. pocyckuje sie z pół godziny i 3-4 godziny spi....... takze póki co nie jest źle, chociaz wydaje mi sie taka bardziej marudna , taka mała histeryczka, ale staram sie nie złościc na to jej złoszcenie,, sie, bo jest to dla niej nowa i bardzo trudna sytuacja..... dawidka bardzo kocha i całuje go po rączkach, nóżkach, a i tyle ile sie da angazujemy ja w opieke nad małym, a ona jest z tego bardzo dumna- taka starsza siostrzyczka.... podaje pieluszki, wyrzuca brudne , podaje podusie dla młodego i inne rzeczy. i to fajnie się sprawdza, bo ona czyuje sie taka wazna wtedy...... MONIA a mam pytanie do Ciebie...bo moja mala nie jest tak regularna jak Twoj Dawidek....i w sumie nie wiem czy to normalne i czym to moze byc spowodowane...,ale w nocy je dosc czesto (co 2 czy 3 godz) potem rano,tak do poludnia a potem spi ok 5 godz.Dzis to ja wybudzilam na kapiel...Nie wiem,czy to normalne,ze malenstwa czasem spia dluzej i nie potrzebuja jesc co 3 godz caly czas???A moze jest tak najedzona,ze nawet zmiana pieluchy "na spiocha" jej nie ruszy???Wiem,ze moze nie jestes ekspertem,ale jestes "podwojna" mama a tzn,ze masz wieksze doswiadczenie
-
Evunka kochana,ja tez mieszkam w UK...Wiem,ze tak robia,jak wody odejda,ale badz czujna i jak tylko cos sie zacznie dziac...cokolwiek to dzwon po ambulans albo jedz do szpitala...Znam tu przypadek,ze dziewczyna urodzila w domu.Tez ja odeslali jak Ciebie a potem ambulans ledwo co zdarzyl...Tak,ze badz czujna!!! No i TRZYMAM KCIUKI ZA CIEBIE I MALENSTWO!!!! LEKKIEGO I KROTKIEGO PORODU!!! A znasz plec dzidziusia???
-
Hej dziewuszki:) Jak sie czujecie?Jeszcze z brzuszkami?..hahaha...Dobrze was rozumiem,nawet chyba zbyt dobrze.Ale pomyslcie sobie,ze to juz niedlugo sie skonczy moni ja nie wiem,czy mnie mniej boli czy wiecej niz ciebie...Wiem,ze jak raz sobie odpuscilam i porobilam troche w domu to nie umialam spod prysznica wylezc a jak sie juz udalo to sie poryczalam.iMoze po prostu za bardzo sie przeciazam???Nie wiem.W kazdym badz razie od momentu kiedy wyjeli mi cewnik ,czyli jakies 23 godz po zabiegu robilam juz wszystko przy malej i tak jest do tej pory.Maciek mi oczywiscie pomaga,ale jak go nie ma to musze radzic sobie sama,bo szwagierka dupy nie ruszy..A moze po prostu mam slabszy prog bolu???I stad tak wymiekam...Mowisz,ze nie wiesz czy masz jakies miesnie czy tylko tluszcz???Ale zrzucilas 12 kg a ja sie dzis wazylam i tylko mam nadzieje,ze waga klamie,bo mam tylko 5kg na minus czyli jakies 7 do zrzucenia...ehh...normalnie sie zdolowalam...musze poszukac innej wagi...hihihi
-
ejj...no nawet nie zartuj z ta cesarka:) DobraAnecia ja musze leciec,bo tescie wrocili a zaraz wyjezdzja na lotnisko...bede pozniej:)Buzki
-
Moja jeszcze nie je regularnie:( Roznie,czasem je co 3 czasem co 4 a nawet 5 godz(zalezy,ile zjadla wczesniej).Czasem je 5,10 czy 15 min(ciaglego ssania) a czasem i 2 godz z przerwami,ktore sama ustala:) No i zdarza sie tez,ze sie budzi co 1.5 godz....No i jak walnie kupke to zaraz chce jesc:) Wlasnie ja przebralam na spaniu...za 15min mijaja 3 godz od ostatniego karmienia i nic...nadal spi:) Tak jest zwykle popoludniami,inaczej jest rano i w nocy:) Anetka nie...nie sadze,ze to falszywe skurcze...Jesli sa bolesne...ale te wlasciwe sie zwykle nasilaja i staja bardziej regularne...Moze jeszcze nie pora na ciebie...a moze Nikusia czeka na Tate....:))
-
Jak oceniacie opiekę w Anglii nad kobietą ciężarną ?
magdaloza odpowiedział(a) na temat w Skąd jesteśmy
inka_80Niespokojna chyba rzeczywiescie bedzie ci lepiej w innym pokoju moze w tym czasie twoj m sobie przemysli rozne rzezcy. Mam nadzieje ze jak przyjedzie twoja mama to ci pomoze i wesprze psychicznie Magdza nie jestes nadopiekuncza my spimy w tym samym pokoju od ponad roku co prawda u nas nie ma warunkow ale chyba nawet jakbysmy mieli dwa pokoje to i tak by przez co najmniej pol roku spala z nami wiesz ze to zmniejsza ryzyko smierci lozeczkowej Co do mieszkania z kims juz tez pisalam nigdy wiecej z kims niewazne czy rodzina czy nie chcemy byc sami zeby sie nikt nie wtracal i patrzyl w gary Spoko mozna odwiedzic przenocowac ale juz nie chce z nikim mieszkasc No wiem,wiem,ale moj Maciek twierdzi,ze co to za roznica skoro pokoik dzieciecy jest na przeciw naszego i w kazdj chwili moge isc i zajrzec do malej....Przeciez nie da sie nie spac cala noc .a poza tym mamy "elektroniczna nianie"....ale jakos tak jestem spokojniejsza,gdy wiem,ze moge w kazdej chwili wstac i zajrzec do lozeczka,sprawdzic czy ma odpowiednia temperature(czy jej nie za cieplo)...i takie tam...Wiem,ze tez zasypiam w przerwach na karmienie,ale....nie wiem...po prostu musze byc poki co przy niej.Tak czuje i juz! Co do mieszkania z kims...to dokladnie tak jak piszesz...A tym bardziej,ze moja szwagierka ma ostatnio focha w nosie....i juz mialam jej dosyc...a szwagier przeprowadzal jakies dziwne rozmowy z tesciowa i ta sie poryczala...a przeciez to my ja zaprosilismy...a on spierniczyl atmosfere...ehh...Szkoda gadac -
aneta1808no napewno uczucie nie do opisania jak sie uslyszy pierwszy krzyk ale juz niedlugo sie przekonam jak to jest,nie ukrywam ze strasznie jestem niecierpliwa.Juz jest tyle dzieciaczkow styczniowych ciekawe kto nastepny bedzie do rozpakowania,czas pokarze hehe.... domyslam sie,ze jak jutro Cie nie bedzie....to....mozesz byc Ty,tak??? Powiem Ci,ze ja sama jestem podekscytowana...na sama mysl..i czekam razem z wami....,i sama zastanawiam sie,ktora z reszty styczniowek bedzie kolejna???
-
Hej Kasiula to sie ciesze,ze sie dobrze czujesz I uwierz mi,ze z kazdym dniem bedzie coraz lepiej.Ja juz teraz prawie nie odczuwam,ze mialam ciety brzuch...No chyba,ze przesadze z chodzeniem,albo dzwiganiem malej...ale to rzadkosc:) Jak bedziesz miala chwilke to wstaw jakies zdjecie Igorka chetnie poogladamy:)))Na pewno jest sliczny Moja Amelka wlasnie robi kupke na spaniu,wiec pewnie juz niedlugo sie obudzi,bo jej bedzie zle...I dobrze,bo juz mi teskno....za dlugo jest cisza:))) A Igorek jak Ci je?Co ile? I jak dlugo?Pytam,bo mala teraz je wiecej i czesciej....ale wczesniej to tak ssala po 5 min ,gora 10...teraz dochodzi czasem do 25min...
-
wierze Ci i szczerze mowiac nie zazdroszcze.Pamietam,jak mialam juz ustalony termin cesarki a Maciek byl jeszcze w pracy to sie modliwlam,zeby mala na niego zaczekala:)Bylam nieznosna i myslalam tylko o tym,zeby sie "nie zaczelo". Wiesz...pewne jest jedno juz niedlugo NA PEWNO bedziesz to miala ZA SOBA a Nikolke PRZY SOBIE:))) Wiesz,jak sie stresowalam,ze bede 1wsza styczniowka na porodowce,ale teraz to chyba sie ciesze,ze tak wyszlo:))) Ale wiesz co....po porodzie....bedziesz miala chwile,ze bedziesz chciala wrocic czas .....choc na chwile,by znow uslyszec ten "1wszy krzyk":)))...
-
aneta1808oj kochana tak szykuje sie juz naprawde bo mam jakies przeczucie ze chyba jutro po KTG zostane no chyba ze te skorcze minol same,a maz zdazy to dobrze nie to trudno porod nie poczeka na niego wlasnie dzwonil ze przyjedzie w piatek dopiero bo jeszcze cos musi zalatwic,no zobaczymy jak to bedzie... Wiesz,moze to i lepiej,zebys zostala faktycznie w szpitalu.Oni tam juz beda cie monitorowac i beda wiedziec co i jak.A tak w domku to bedziesz zwracac uwage na kazdy najmnijeszy skurcz i sie denerwowac.Wiem,ze nie ma to jak w domku....,ale wiesz...bedac w szpitalu nie musisz sie przynajmniej martwic,ze nie zdarzysz na porodowke.To zawsze jakis plus No to jak powiem Ci tak...Mam nadzieje,ze Wasza Nikusia poczeka na Tate do piatku!!! Moja byla tak dobra,ze zaczekala to moze i twoja sie "zlituje" i tatus bedzie mogl byc przy Tobie....
-
aneta1808to dobrze ze stanelas na nogi i wszystko jest ok,no i ze rana sie goi bardzo dobrze...co do skorczy to sa bardzo bolesne no mowie ci prawie cala noc nie przespana takie ciagniecia,klocia bolalo jak cholera w dzien tez tak mialam ale jak narazie minely no zobaczymy co bedzie pozniej czy tez mnie tak bedzie meczylo jesli tak dzwonie po karetke nie bede czekac juz torba czeka dokumety tez takze wrazie czego licze sie z tym,fakt ze jestem zmeczona i sily nie mam prze ta nocke no ale jak mnie zlapia te skorcze to odrazu robie sie zywa z bolu No to wcale sie nie dziwie.Ale zjedz cosik kochana,zebys miala sile na porod.W koncu juz Twoj "zmieniony" termin sie zbliza...Oby tylko maz zdazyl wrocic od rodzicow:) A chce byc przy porodzie???Moj byl i bardzo mi to pomoglo,mimo,ze moj porod nie byl naturalny...Ale jak tylko skupialam uwage na tym,co sie dzieje to mnie zagadywal...i tak jakos bylo mi latwiej..Zreszta on tez wspomina to ...z lezka w oku...Jak ja zobaczyl to wydusil tylko"zobacz jaka ona sliczna" ....
-
Hej Kobietki:) Jak dzionek mija???U mnie pracowicie....,bo czuje sie coraz lepiej...Wcale nie taka zla ta cesarka...,albo tu,w Anglii robia ja jakos inaczej,ze tydzien po....czuje sie prawie jak przed... Asiu..hmm....z tym imieniem to ja sama nie wiem,czy ono jej pasuje...Ale skoro wszyscy twierdza,ze tak...to chyba tak jest...zobaczymy... Dzis tesciowie wylatuja i powiem wam,ze poza paroma malym utarczkami jestem mile zaskoczona postawa tesciowej:))) I musze sie pochwalic,ze szwagrowie sie wyprowadzaja Moze juz na koniec miesiaca... Duze buzialki dla Was:)))
-
Inka dziekuje za to ,co napisalas:)Pewnie masz racje...Coz poradzic jak ja bym chciala,zeby bylo tak idealnie...hihiihh...Dobrze,ze jest ktos taki jak Ty,ze otworzy mi oczy:)) Anetka no...nareszcie sie odnalazlysmy na forum...jakos tak ostatnio sie mijalysmy a i ja zadko bywalam,bo mala to taki zlodzij czasu:)A poza tym Maciek okupuje laptopa,wiec ciezko sie do niego dorwac,jak juz mam chwile:(:) Wiem i rozumiem ten stres...Sama bylam przerazona...i jakbys mnie wtedy zapytala,co chcce zrobic to bym pewnie odpowiedziala,ze jechac do domu...hihiiihi..Na szczescie to wszystko mija i pamieta sie tylko te dobre momenty...Chetnie bym sie z Toba zamienila,zeby przezyc to jeszcze raz Co do mnie?To czuje sie coraz lepiej.Kazdego dnia jestem coraz sprawniejsza.Jestem w szoku,bo moja niedoszla szwagierka miesiac po cesarce jeszcze ledwo chodzila,a ja tydzien po...calkiem niezle sie poruszam:)))Co prawda wciaz na paracetamolu i diclofenacu,ale uszczuplilam dawki,bo nie chce sie truc,wiec biore tylko rano i wieczorem...Bo wtedy najbardziej odczuwam jak mnie ciagnie rana...Hmm...o ile to mozna nazwac rana...,bo juz ponoc zagojone...Ja sama nie wiem,bo jeszcze nie do konca moge ja zobaczyc....hihii...Ale brzusio juz schodzi,wiec jest ok. A powiedz mi jak u Ciebie samopoczucie???Procz tego,ze lapia cie skurcze???Sa one bolesne???Pytam,bo ja nie mialam bolacych skurczy... Ps.Jakbym zniknela tzn,ze mala sie obudzila:)))
-
Jak oceniacie opiekę w Anglii nad kobietą ciężarną ?
magdaloza odpowiedział(a) na temat w Skąd jesteśmy
czesc Dziewczyny:) Niespokojna widze,ze Twoj maz nie daje za wygrana...i nadal robi to,co uwaza...Wcale sie nie dziwie,ze cie tym wku*...Mnie by juz dawno ponioslo i bym powiedziala,co o takim zachowaniu mysle.Ale sprobuj sie wyciszyc troszke,jak jestes z Niki:)Pamietaj,ze to nie jej wina...A meza...moze po prostu olej i rob swoje???Nie wiem,czy to zda egzamin,ale ......z teo co piszesz to faktycznie...jak grochem o sciane..ehhh Inka biedna Majulka...sie nacierpi....Ale trzymam kciuki,zeby szybko wyszly jej te zabki:))) U mnie w porzadku.Tescie jada dzis do domku:))) szwagrowie chyba juz wkrotce sie wyprowadza...TO cieszy mnie najbardziej...Bo chce,zebysmy zyli jak normalna rodzina.A tak jak Marcin(brat mojego Macka) nic nie robi to i Maciek sie buntuje...i tak w kolko...Bedzie zupelnie inaczej,jak juz bedziemy sami,wiec odliczma dni...Mozliwe,ze juz luty bedzie tylko dla nas:))) Amelka ma sie coraz lepiej.Pierwsza noc w lozeczku za nami...Ciezko mi bylo sie z tym pogodzic,choc spie z nia w tym samym pokoju.Chyba bedzie ze mnie nadopiekuncza matka...ehh...Ale ucze sie walczyc sama ze soba:))) Z pozytywnymi skutkami:))) -
Hej kobietki:))) Jak humorki???Mam nadzieje,ze nie bardzo zestresowane??? Anetkowidze,ze nadal masz stracha przed porodem...,ale tego chyba nie zwalczysz...To normalna reakcja organizmu,bo tak naprawde nie wiesz,co cie czeka...Choc sadze,ze chec przytulenia malenstwa jest chyba wieksza,co??? Kiedy mezulek wrca???Bo cos gdzies czytalam,ze pojechal do rodzicow Ineczko a co u Ciebie?Jak Maja??? Widzisz...przeglosowali mnie z imieniem...i w sumie nadal nie jestem pewna,czy jej to imie pasuje czy nie...ciezki ze mnie osobnik..
-
Dobrej nocki kochane moje:))) kolorowych snow papa
-
No widze moje kochane styczniowki,ze juz niewiele was zostalo ....Hmm...no i zaczelo sie....teraz to pewnie poleci jedna za druga...szykujcie sie:))) Buzki dla wszystkich w dwupaku i tych rozpakowanych
-
Emka,Kas nasza kochana serdecznie gratuluje narodzin synka!!!! Duzo zdrowka zycze :))) Wielkie buzki dla Was:))):36_4_10:
-
Moje najserdeczniejsze gratulacje kochana EmciuSuper,ze masz juz swojego synka przy sobie!!!:))) Duzo zdrowka dla Was!!!:36_4_10: