Daffodil
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Daffodil
-
Samodzielna droga do i ze szkoły do domu
Daffodil odpowiedział(a) na dorotairl1080 temat w Uczniowie, Nastolatki
curryJa pewnie będę długo wozić do szkoły, gdyż mieszkam 10 km od Wrocławia, a autobus jeździ 2x w ciągu dnia. Nie ma wyjścia, trzeba będzie wozić i odbierać :) Mnie też to czeka, bo w ciągu paru lat planujemy przeprowadzkę 10 km poza Kraków. Wprawdzie autobus miejski tam kursuje, ale jeszcze się nie zapoznałam z rozkładem, więc nie wiem jak z częstotliwością :) -
Ja na ostatnie urodziny zażyczyłam sobie nową komórę, bo gadżeciarz ze mnie :) Na przyszłe jeszcze nie mam pomysłu :) Jadzik Ty to kobieta praktyczna jesteś :) Jakby mi M. odkurzacz na urodziny kupił, to chyba w łepetynę by dostał :)
-
Czesia27Szczerze polecam jogę, po kilku - widać już efekty - mniejszy ból kręgosłupa, lepsze samopoczucie, a z czasem spada waga :) No właśnie "czasem" :) Joga to na pewno fajna sprawa, jeśli chodzi o sprawność, ale jeśli głównym celem jest odchudzanie, to chyba lepiej na inny sport się zdecydować.
-
Dzisiaj witam się wykończona psychicznie i emocjonalnie. Tak nam dziecię ostatnio daje popalić w domu, że głowa mała. Jak się nie poprawi szybko, to z wariatkowa będę do Was klikać
-
AnyaWitam po dłuższej nieobecnościjestem tak pochłonięta domem, dziećmi, sprawami zawodowymi i całą resztą, że doba staje się za krótka. U nas na szczęście, odpukać bez chorób; dzielnie chodzimy do przedszkola. Jutro jest pasowanie na przedszkolaka :) Na mikołajki nie robimy składki bo pieniądze na prezenty są przeznaczone z Rady Rodziców-po 35zł na dziecko. To tak w skrócie :) Buziaki wszystkim chorowitkom Anya super, że zdrowiutko u Was :) Bawcie się dobrze podczas pasowania :)
-
AnuszkaDaffodiltuli.panek My mamy problem z przedszkolankami. Staram się zostawiać kilka warst ubrań, zeby panie dostosowały ubiór do pogody bo wiadomo rano jest zimno,ale później robi się cieplej. Pewnego dnia przychodzodze po dziecko w samym swetrze, a moje dziecko w bluzie, kurtce i czapce. Pytam babki czemu dzieci są tak grubo ubrane, a panie, że później rodzice mają pretensje, że dziecie ubrane. Trzeba myślec zdroworzsądkowo, a nie jak na zewnątrz 20 stopni ubiera się dziecku kurtke i czapke. Do tego akapitu muszę się odnieść w obronie pań przedszkolanek :) One nie są w stanie zadowolić wszystkich. Dla przykładu moje dziecko w czapce chodzi tylko w zimie, późną jesienią, inne dziecko dla odmiany czapkę ma nawet kiedy na zewnątrz +20. Wiesz co by się działo, gdyby w tym drugim przypadku wychowawczyni tej czapki nie założyła? :) Awantura murowana :) Podejrzewam, że one asekuracyjnie wolą ubrać to co jest w szafce. Zdroworozsądkowo jak najbardziej trzeba podchodzić, ale niestety zdrowy rozsądek jest pojęciem względnym, a opiekunki w przedszkolu nie są w stanie przewidzieć każdego kaprysu każdej mamy. To dlatego ja prowadzę wirtualną kampanię, żeby Panie przedszkolanki bały się przegiąć w drugą stronę. Ale wiem, że do przyszłego września nie zdążę A może akurat :) Próbować nie zaszkodzi :)
-
paczangaDaffodilkażdy ma swojego świra ja mam jedzeniowego. ja tez na początku nie wiedziałam co zrobić z połówką świniaka ale zawsze można się dogadac z gospodarzem że ci pokroi wg twojego życzenia:) rozumiem że na targ nie masz czasu zajrzeć ale może w soboty jest u was gdzieś taki osiedlowy? wtedy warzywa też bedą eko tylko w super cenach. Paczanga przyznam, że ja absolutnie nie wierzę w to eko na targach podkrakowskich Jak czasem patrzę na te pola uprawne pod kombinatem dymiącym na szaro-żółto, to gdzieś mam taką ekologię :) Żeby mieć pewność, to od kogoś znajomego trzeba mieć warzywa. Lub z tych sklepów ekologicznych, bo zakładam, że skoro mają certyfikaty, to raz na jakiś czas dostawcę sprawdzają (choć być może błędnie zakładam :)). No ale tak czy siak w weekendy na targach kupuję, ale ze świadomością, że z eko to ma niewiele wspólnego :)
-
Kiniac tak jak Curry pisze, zaparcia to z bardzo dużym prawdopodobieństwem wina żelaza. Niestety nie tylko u maluchów takie skutki uboczne występują :/ Co do posiłków regularnych, to przy takim maluchu regularność to bardzo rzadko spotykane zjawisko :) Pierś podaje się na żądanie. U nas przerwy w jedzeniu w ciągu dnia wahały się od 1 do 4 godzin. Z natury lubię mieć wszystko zaplanowane, a tu taki szok dla psychiki Maksiu nie poddawaj się tak szybko... Zwłaszcza jak już majątek na SNS wydałaś :) Cinamoonka to sobie Liamek zabawę znalazł :) Oby udało Ci się szybciutko podgryzanie wyplenić :)
-
_Alfa_Moje dwie przyjaciółki mają tego dnia urodziny. Jedno wiem - jak to prawda to będą miały niezłą imprezę Na pewno mocno widowiskową
-
Marg gdzie takie bilboardy wiszą?? Pierwsze słyszę... Ale przyznam, że nie rusza mnie to zupełnie tak czy tak :) Owszem, gdyby jakaś monstrualna kometa w stronę Ziemi zmierzała i miała ją w drobny mak rozpierniczyć, to tak, strach by był :) Ale takie przepowiednie to raczej nie dla mnie.
-
Margeritka_Alfa_DaffodilJa przyznam, że nie kupuję butów używanych, a takich noszonych na gołą stopę, to już za nic w świecie :)Z drugiej strony pomyśl ile osób w sklepie przed Tobą mierzy buty w śmierdzących i zapoconych gołych stopach fuuuj, ale często widzę właśnie jak buty mierzone są gołą stopą, czasem w sklepach sa skarpetki jednorazowe do mierzenia, ale ja zawsze noszę też ze sobą, jak latem mam kupić buty Ja też. A jak mierzenie nieplanowane, to zawsze korzystam z tych sklepowych. W życiu bym na gołą stopę nie założyła, bo wiem jak mnie to u innych zniesmacza :)
-
_Alfa_DaffodilJa przyznam, że nie kupuję butów używanych, a takich noszonych na gołą stopę, to już za nic w świecie :)Z drugiej strony pomyśl ile osób w sklepie przed Tobą mierzy buty w śmierdzących i zapoconych gołych stopach O tym wolę nie myśleć, bo w życiu bym sandałów nie kupiła No ale cóż to jest coś na co nie mam wpływu :) Na szczęście w dużej części sklepów sprzedawczynie zwracają na to uwagę.
-
MargeritkaDaffodilMargeritkamiał porządną mobilizację, mojego nie wyobrażam sobie pod krawatem codziennie, nawet mi się nie chce myśleć o prasowaniu koszul ale kto wie, co nas czeka Taaa... na samo słowo "koszule" skacze mi ciśnienie Ale żeby nie było, M. bardzo często koszule prasuje sobie sam :) mąż idealny! a ja ostanio odkyłam taki utrwalacz do koszul w spreju z domolu i szybciej się prasuje i zdecydowanie łatwiej Z tą idealnością, to bym nie przesadzała Ale fakt, fajny facet z niego Coś takiego?
-
Boże Narodzenie 2012, myślisz już o prezentach?
Daffodil odpowiedział(a) na Margeritka temat w Zakupy i prezenty
Ja już powoli zaczynam kompletowanie prezentów. U nas też raczej drobiazgi się kupuje, bez szaleństwa, żeby prezenty cenowo bardzo nie odbiegały od siebie, a żeby każdy podołał finansowo :) Co do przygotowań Wigilijnych, to w tym roku jedziemy do moich rodziców (), więc już na miejscu pomogę mamie i babci. -
MargeritkaDaffodilMój M. nauczył się dopiero wtedy jak pracę zmienił i codziennie musiał zakładać :)miał porządną mobilizację, mojego nie wyobrażam sobie pod krawatem codziennie, nawet mi się nie chce myśleć o prasowaniu koszul ale kto wie, co nas czeka Taaa... na samo słowo "koszule" skacze mi ciśnienie Ale żeby nie było, M. bardzo często koszule prasuje sobie sam :)
-
Mamusiowe wyjścia bez męża i dziecka/dzieci!!!
Daffodil odpowiedział(a) na Ulla temat w Kącik dla mam
MargeritkaDaff 3 tygodnie to długie rozstanie, super, że mały zniósł je bardzo dzielnie!!! Pobyty były tygodniowe w liczbie trzech :) Jeden ciut dłuższy. Trzytygodniowy to może Kuba by zniósł, ale ja raczej nie :) -
iwonekJa najbardziej lubiłam urwisów napsocili, ale tak się cudnie tłumaczyli i widac było, że to nie z ich złej woli wynika, tylko jakby mrówki ich oblazły i nie mieli wyjściazmykam po mojego przedszkolaka, u mnie inny problem - w p-lu aniołek, a w domu nam się obrywa Moje dziecię byś pokochała w takim razie Najpierw panią Elę wkurzy, bo nie dość, że broi, to jeszcze udaje, że nie słyszy Po czym wyprzytula się, wycałuje, przeprosi i jak to sama przyznała na zebraniu ostatnio, długo się na niego gniewać nie można :) A Twój Tymcio wie, że przy ludziach trzeba dobrze wrażenie robić :) Mama wszystko wybaczy
-
iwonekDaff, chyba, że ktos zrezygnował z telewizora:) Ale jednak w przedszkolu jest tyle fajnych rzeczy do zrobięnia, ja na serio sobie nie wyobrażam tv w przedszkolu... a tv w domu, niech styrany rodzic ma 15 minut na zjedzenie zupy zartowalam tv w p-lu to dla mnie wygodnictwo pan, bo maja świety spokoj I ja się z Tobą zgadzam w 100% :) Oczywiście, że ten czas przeznaczony na oglądanie TV można by zaplanować bardziej produktywnie etc. Ja absolutnie zwolenniczką TV nie jestem, w domu Kubek ogląda bardzo mało. Ale fakt, że raz na parę dni mu się włączy na chwilę w przedszkolu po prostu mnie nie oburza i nie bulwersuje :) Widzę, że się panie przykładają. Prac plastycznych dzieciaki malują mnóstwo, co chwilę nowe piosenki Kuba podśpiewuje, mieli już parę wycieczek wyjazdowych, wizyty pana policjanta, strażaka itp. Po prostu widzę, że ta bajka nie jest kosztem innych aktywności, więc nie robię z tego wielkiego halo :)
-
aldonka23a ja mam takie do odsprzedania badz zamieniea na torebke zalozone tylko 1 raz na wesele rozmiar 36 Śliczne A czemu sprzedajesz? :) Ja przyznam, że nie kupuję butów używanych, a takich noszonych na gołą stopę, to już za nic w świecie :)
-
Mój M. nauczył się dopiero wtedy jak pracę zmienił i codziennie musiał zakładać :)
-
Margeritkaa jaka tu jest wysokość koturny? Na oko z 8 cm :) Bo widzę, że podeszwa dość gruba.
-
Anuszkatuli.panek My mamy problem z przedszkolankami. Staram się zostawiać kilka warst ubrań, zeby panie dostosowały ubiór do pogody bo wiadomo rano jest zimno,ale później robi się cieplej. Pewnego dnia przychodzodze po dziecko w samym swetrze, a moje dziecko w bluzie, kurtce i czapce. Pytam babki czemu dzieci są tak grubo ubrane, a panie, że później rodzice mają pretensje, że dziecie ubrane. Trzeba myślec zdroworzsądkowo, a nie jak na zewnątrz 20 stopni ubiera się dziecku kurtke i czapke. Czyli spełnił się Tobie mój największy koszmar, tego się obawiam, kiedy mała zacznie uczęszczać do przedszkola. Anuszka jedyne wyjście to oglądanie prognozy pogody dzień wcześniej i przygotowywanie w szafce tych rzeczy, które Twoim zdaniem będą odpowiednie. Ewentualnie można przedszkolakowi pewne wytyczne co do ubioru dać, z zastosowaniem się różnie bywa, przynajmniej u nas :) No i nie wszystkie wychowawczynie przedszkolne mają tendecje do przegrzewania, nie martw się na zapas :)
-
iwonekDaff, ale dzieci są rózne, a jesli po czasie ogladania Panie nie dadzą dzieciom czegos konkretnego do roboty, to dzieciaki szaleja, nie każde dziecko potrafi sobie znaleźć cos "do roboty" mając tak szeroki wybór zabawek, dla niektórych dzieci to chaos. plus ta nagromadzona energia;) Raz na parę dni, to myslę, ze to nie wiele, nie wiem dokladnie ile czasu u Ulli w p-lu dzieci spędzaja przed telewizorem... Może sama w głowie sobie ułozyłam, że więcej Iwonek ja w mojej wypowiedzi odniosłam się do samego TV, które zostało tu strasznie zdemonizowane, a podejrzewam, że nie ma rodzica, które w domu by dziecku bajki nie włączyło :) Czasem na zdecydowanie dłuższy czas niż w przedszkolu :) Co do organizacji czasu, to jak najbardziej się z Tobą zgadzam. Dzieciaki nie powinny być zostawiane same sobie. Czas na zabawki jak najbardziej, bo niektóre maluchy pieknie się sobą zajmą, ale na pewno dodatkowy nadzór nad tymi bardziej energicznymi i potrzebującymi dodatkowych bodźców :)
-
AnuszkaDaffodilAnuszkaA, przypomniało mi się, według mnie dobrym zwyczajem jest rozbieranie dziecka w sklepie z całej odzieży wierzchniej (kurtka, czapka, szalik). Może nie, gdy wchodzi się na chwilę do mięsnego, ale do marketu już raczej wchodzi się na dłużej. Dzięki temu uniknie się dużych różnic temperatur, można uniknąć w ten sposób przegrzania-przewiania i dyskomfortu, kiedy wychodzi się z ciepełka na zimno. To samo w samochodzie. I w domu, oczywiście :)AnuszkaTo niby oczywiste, ale jak patrzę wkoło, to mi się wydaje, że robię to tylko ja, niektórzy myślą (i pytają dlaczego), że ona jest tak ubrana na dwór, szczęki zamykają dopiero, gdy zobaczą w wózku zakupowym jej kurtkę. Na jakiś upierdliwców trafiasz :) Mnie jeszcze nikt uwagi nie zwrócił, a też zawsze wyrozbierani w sklepie jesteśmy :) Z racji tego, że czasem i z godzina nam w markecie zejdzie, to nie wyobrażam sobie w kurtce łazić. Ja pisząc "marketów" miałam na myśli takie mniejsze dyskonty. W hipermarketach, gdzie spędza się czasem godziny, to ludzie się rozbierają (tak jak w kinie, kawiarni). Natomiast w takim dyskoncie, gdzie przebywa się z kwadrans, pół godziny, to już szkoda zachodu. A moja córka, gdybym zostawiła ją w tym, w czym była, po kwadransie byłaby spocona jak szczur. Ja mieszkam na tzw. "moherowym" osiedlu (najstarsze w Bydgoszczy, dużo dziadków), więc dlatego mam większe szczęście do "życzliwych". Poza tym, na pierwszy rzut oka wyglądam nieodpowiedzialnie ;) Najgorsza dla mnie jest sytuacja, w której ktoś mówi do mnie, a wykorzystuje do tego Dobrusię, np. "powiedz mamie, żeby Ci dała sweterek" albo pani w przedszkolu nie wpuszcza jej na salę "wracaj do mamy po kapcie" (pozwalam jej biegać skarpetkach). Nie cierpię, nie cierpię!! ;) Aż zazgrzytałam zębami po przeczytaniu :) Co do dyskontów, to też rozbieranie jest zawsze. Nie rozbieramy się tylko w sklepach, kiedy wchodzę, podchodzę do kasy, kupuję i wychodzę. Chociaż czapkę i szalik też z reguły zdążę Kubie zedrzeć :) W przybytkach kiedy się trzeba rozejrzeć, oglądnąć, rozbieranie jest zawsze. Ja serio wolę sytuację kiedy jest mi lekko zimno niż gdy się spocę jak szczur, wtedy od razu się wściekła robię :) Kuba chyba ma to po mnie :)
-
tuli.panek My mamy problem z przedszkolankami. Staram się zostawiać kilka warst ubrań, zeby panie dostosowały ubiór do pogody bo wiadomo rano jest zimno,ale później robi się cieplej. Pewnego dnia przychodzodze po dziecko w samym swetrze, a moje dziecko w bluzie, kurtce i czapce. Pytam babki czemu dzieci są tak grubo ubrane, a panie, że później rodzice mają pretensje, że dziecie ubrane. Trzeba myślec zdroworzsądkowo, a nie jak na zewnątrz 20 stopni ubiera się dziecku kurtke i czapke. Do tego akapitu muszę się odnieść w obronie pań przedszkolanek :) One nie są w stanie zadowolić wszystkich. Dla przykładu moje dziecko w czapce chodzi tylko w zimie, późną jesienią, inne dziecko dla odmiany czapkę ma nawet kiedy na zewnątrz +20. Wiesz co by się działo, gdyby w tym drugim przypadku wychowawczyni tej czapki nie założyła? :) Awantura murowana :) Podejrzewam, że one asekuracyjnie wolą ubrać to co jest w szafce. Zdroworozsądkowo jak najbardziej trzeba podchodzić, ale niestety zdrowy rozsądek jest pojęciem względnym, a opiekunki w przedszkolu nie są w stanie przewidzieć każdego kaprysu każdej mamy.