Skocz do zawartości
Forum

Daffodil

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daffodil

  1. Curry oszuście, po Twoich komentarzach spodziewałam się sama nie wiem czego, a tu taka śliczna babeczka
  2. curryO masz tyle nowych osób a chwilę mnie nie było To ja nie wstawiam 2 raz tych zdjęć, bo się wstydzę więc Helenka ominie Cię mordercza Uma Curry proszę się nie wygłupiać, przecież tu sami swoi :)
  3. IWA23Witaj Frania,Daff :):)Agusia no ja jak Daff pisała jak bym prawko zrobiła to bym się nie pytała tylko wsiadła w auto i pojechała. I wg mnie musisz się zawziąść nie możesz ciągle mówić że na niego nie podziała bo on taki czy taki,liczy się konsekwencja,zrób listę zadań (ale na początek takie gdzie nie ma dzieci aby one nie były poszkodowane bo on coś im nie zrobił) i się tego trzymaj,to co on ma robić jak nie zrobi ty to olej i czekaj aż zrobi,nie podziała po tygodniu,dwóch,m-cu ale w końcu podziała.Czy rób tylko to co tyczy się ciebie i dzieci a on za sibie niech odpowiada,pierze,gotuje itp może w końcu ruszy ten szanowny tyłek. O właśnie, idealnie ujęte. On nie wypelnia swoich zadań, to Ty nie robisz mu obiadu, nie pierzesz jego gaci itp itd. Myślę, że szybko do niego dotrze, tylko musisz postawić sprawę na ostrzu noża. Inaczej się z nim nie da.
  4. Helenazaraz musze zajac sie moja biedna choinka- a poznej chce wczesniej dzieciaki odebrac z pkola- mamusia stesknionaale jeszcze Wam napisze co ostatnio wyczytalam, w temacie kryzysu u mezczyzn (streszcze ten krociutki artykulik- na necie nie moge znalezc) wedlug uczonych z Warwic Uniwersity- kryzys wieku sredniego nie ma nic wspolnego z cywilizacyjna presja. Uczeni doszli do takich wnioskow badajac malpy- ktore lapia ten sam rodzaj depresji. Zbadano 500 malp zamieszkujacych zoo(lepsza/regularna mozliwosc obserwacji) "Uczeni nie wykluczaja calkiem kulturowych powodow wariact, ktore trapia mezczyzn po czterdziestce, sa jednak zdania, ze wieksze znaczenie ma nasza biologia." w styczniowym focusie pisze o tym Uśmiałam się z tych 'wariactw' :) No nie najlepiej to rokuje he he :)
  5. franiaDaffodilagusia20112auto to M ,i na pewno mi nie da....nikomu nie pożycza to pewnie musiałabym uzbierać na swojeJak nie macie rozdzielności majątkowej, to bierzesz auto i jedziesz :) Tak trochę brutalnie, ale ja to taka przekora jestem i uparta oślica i pewne zachowania we mnie agresję wywołują dokładnie i mówi to wam Frania, która prawo jazdy ma od 2001 roku, a nie jeździ od 2004 Nie wiem tylko: śmiać się czy płakać Powiem Wam, że ja też długo nie jeździłam, ale w pewnym momencie się zawzięłam i teraz już sobie życia bez tego nie wyobrażam.
  6. agusia20112Daffodilagusia20112auto to M ,i na pewno mi nie da....nikomu nie pożycza to pewnie musiałabym uzbierać na swojeJak nie macie rozdzielności majątkowej, to bierzesz auto i jedziesz :) Tak trochę brutalnie, ale ja to taka przekora jestem i uparta oślica i pewne zachowania we mnie agresję wywołują my nie mamy ślubu,,,,to rozdzielność nic tu nie ma do rzeczy A no fakt, wiem przecież, tylko zapomniałam Ale to już nawet nie o rozdzielność tu chodzi, tylko o jakieś dziwne podziały. Jak nie chce, żebyś jego samochodem jeździła, to niech kupi drugi dla Ciebie, a jeśli nie, to trudno, jeździcie wspólnie.
  7. agusia20112auto to M ,i na pewno mi nie da....nikomu nie pożycza to pewnie musiałabym uzbierać na swoje Jak nie macie rozdzielności majątkowej, to bierzesz auto i jedziesz :) Tak trochę brutalnie, ale ja to taka przekora jestem i uparta oślica i pewne zachowania we mnie agresję wywołują
  8. agusia20112tylko jak ja mam na ten kurs chodzić...jak na niego nie mam co liczyć....kurde nawet mama mało chętna do posiedzenia z wnuczką....a w tyg.to ona pracujemoże jak Asia znów pójdzie do przedszkola to bym mogła pomyśleć o tym kursie Myśl, myśl, albo nie myśl, tylko zapisuj się od razu :)
  9. solange63Nigananajlepiej woda:) ale dzieci jej nie lubią:( nie lubia wody dzieci, ktore wczesniej byly raczone slodkimi sokami i herbatami. Dokładnie tak. Kuba długo dostawał tylko wodę i pił jakby to niewiadomo jaka ambrozja była. Po jakimś czasie tak na spróbowanie dostał herbatkę i zonk, wody w ciągu dnia się już nie tknął przez bardzo długi czas. Nawet nie wiecie jak sobie plułam w brodę, że mnie na takie eksperymenty podkusiło :) Wodę pił wtedy tylko w nocy, bo od początku trzymałam się zasady, że po myciu zębów nic słodzonego. Teraz wody pije dużo, bo my z M. nie pijemy praktycznie nic innego. Czasem go najdzie na sok malinowy od teściowej albo jakiegoś Kubusia, ale to bardzo sporadycznie. Tak więc fascynacja słodzonym na szczęście mu minęła.
  10. agusia20112iszmaonaagusia20112nie mam no to klops. Na którą M chodzi do pracy? Nie mógłby on odwozić? A Ty jakbys się czuła za kółkiem? Myslałas kiedyś o tym, zeby zrobic prawko? To na prawdę ułatwia życie. Uniezaleznia. na 7 rano nigdy nie myslałam o prawku,jakos mam stracha...po za tym teraz na nowych zasadach to juz w ogóle ciężko zdać będzie Eee tam ciężko. Gdyby to było takie trudne, to by tyle ludzi samochodami nie jeździło. Może nie za pierwszym razem, ale każdy kiedyś zdaje :) Ja jak tak czytam o Twoim M., to robiłabym wszystko, żeby się uniezależnić. Bo czasem takie wrażenie odnoszę, że on żyje w przekonaniu, że bez niego to Ty zginiesz i stąd ten totalny brak liczenia się z Twoim zdaniem i potrzebami. A właśnie zrób prawo jazdy, pokaż, że jego łaski nie potrzebujesz. Jedziesz do pracy, zabierasz auto, a on niech sobie radzi...
  11. franiaWitajcie Dziewczyny! Czy i ja mogę dołączyć? Widzę tu Daffo, moją ukochaną pożeraczkę książek. Wątek krakowsko-małopolski, na którym mogłyśmy popisać razem z racji miejsca zamieszkania jakoś nie może się zebrać w sobie, a tu widzę hulanka na całego Franciszek witaj
  12. Solange tą samą zasadą się kieruję. Z realizacją wiadomo bywa różnie, ale się staram
  13. agusia20112a ja znów nieporozumienia z M ja jak na razie przestaje go zauważać teraz on też będzie w wekendy pracować bo na wyciągu narciarskim....a jak jak chce pracowac ,to musze rano dziecko zaprowadzić do babci i z buta pan sobie autem pojedzie...a dziecko mój problem więc musze rano zapitalać najpierw 2 km do mamy z Asią ,a potem kolejne 2 do pracy...i z powrotem to samo...wesołoach jakoś mi sie te związki nie udają nie mam i nie miała w żadnym facecie partnera Aguś kurcze, już nie wiem co doradzać. Wypina się M. na wszystko. Rozmawiaj do upadłego, tłumacz i staraj się nie oskarżać, że 'Ty cośtam', tylko 'ja chciałabym, żebyś....'. Niby nic, ale robi ogromną różnicę w odbiorze, nie jeden raz przetestowałam :) No i mam nadzieję, że M. jakoś się ogarnie i zacznie się z Tobą liczyć. Trzymam kciuki!
  14. _Alfa_Tylko jest różnica między telefonem np NOKIA wyprodukowanym w Chinach (bo np tam jest fabryka) a telefonem z Chin NOKLA Dokładnie o tym pisałam :)
  15. Cześć dziewczęta. Czy przyjmiecie mnie po dłuuuugiej przerwie? Na usprawiedliwienie powiem tylko tyle, że koniec roku mialam w pracy straszny, bo od stycznia przejęłam nowe obowiązki i nie dość, że się wszystkiego uczyłam, to jeszcze ja uczyłam inne osoby swoich dotychczasowych rzeczy i na forum czasu już nie było :) Ale teraz już jestem w miarę ogarnięta i postaram się zaglądać regularniej. Mogę, mogę? :)
  16. Ja tak jak Ulla jest zwolenniczką tłumaczenia, tłumaczenia i jeszcze raz tłumaczenia. Rozmowa bez bagatelizowania jego lęków i bez okłamywania. Jak idziemy na badanie krwi czy na szczepienie, to nie mówię nigdy, że nie będzie bolało, tylko że poczuje delikatne ukłucie. Przy okazji demonstruję mu na łapce, co może poczuć. Co do przedszkola też podobnie. Przygotowywałam go do tego już wcześniej, byliśmy tam na dniu otwartym. I co najważniejsze starałam się nie okazywać mu swoich lęków i rozterek, żeby wiedział, że jestem w 100% przekonana do swoich decyzji.
  17. franiaEdit: czytałam coś Koontza: "Północ": Moonlight Cove, nadmorskie miasteczko w północnej części Kalifornii, boryka się z szalejącą plagą tajemniczych zgonów. Ofiary giną w niewyjaśnionych okolicznościach, a ich ciała są pośpiesznie kremowane, by zapobiec autopsji. Do zbadania sprawy zostaje oddelegowany doświadczony agent FBI Sam Booker, który przybywa na miejsce incognito. Przyjdzie mu się zmierzyć z koszmarem wykraczającym daleko poza granice pojmowania. Thomas Shaddack, szalony wizjoner, właściciel potężnej formy informatycznej New Wave Microtechnology, pragnie stworzyć zupełnie niwą rasę istot odpornych na wszelkie ludzkie odczucia i odruchy. Odcięty od świata senny kurort staje się areną walki między samotnym stróżem prawa, a potworami rodem z najgłębszych otchłani szaleństwa... i teraz pamiętam, że się bałam zgasić światło wieczorem ma gość wyobraźnię Oooo tego akurat nie czytałam :) Ale opis mi się podoba :) Fran nie wszystkie są aż tak przerażające :)
  18. franiaA ja Koontza chyba nic nie czytałam Muszę się trochę ogarnąć Ja bardzo polecam. Ale on takie dość specyficzne książki pisze, więc nie każdemu przypadają do gustu. Trochę w stylu Kinga, ale mniej absurdalne :)
  19. curryJa nie mam oporów przed karmieniem publicznym (w myśl zasady, że w końcu to nic nienormalnego, daję jeść dziecku, a jak się komuś nie podoba to niech się nie patrzy) Żeby nie było, że mi to przeszkadza, absolutnie :) Wręcz przyjemnie mi się patrzy, jak ktoś karmi publicznie :) Ale to już takie moje zboczenie, że sama z własnym cyckiem na widoku publicznym mam problem :) Na samą myśl, że np ktoś z pracy by mój biust oglądnął, a potem po powrocie miałabym z nim twarzą w twarz jakiś problem omawiać... o nie :) Oczywiście karmiłam jak trzeba było, ale zawsze w ustronnym, wcześniej obadanym miejscu obłożona pieluchami Wiem, wiem, dziwna jestem A jeszcze doprecyzuję, bo widzę, że o butelkach piszecie też. Kuba akurat ze smoczkami butelkowymi nie miał problemu. Jak tylko żarcie leciało, to pełnia szczęścia. Najpierw moje mleko tak zajadał sporadycznie wprawdzie, a potem jak na modyfikowane przeszliśmy, to też zaakceptował bez bólu. Trochę się początkowo rozpędziłam z tym określeniem, że bezsmoczkowy, ale myślałam, że tylko o smoiczki uspokajacze chodzi :)
  20. Kuba też był bezsmoczkowy. Ale jego wyciszało przytulenie, szeptanie do uszka czy śpiewanie. Tak jak Bugi nie podawałam piersi jako uspokajacza. Z podobnych powodów, po pierwsze powrót do pracy od razu po macierzyńskim, a po drugie ja jestem pod tym względem mega sztywna he he, dla mnie cycek to cycek nieważne czy mamy karmiącej i miałam opory, żeby wystawiać go gdzie popadnie :) Kciuk też był i u nas, ale ja konsekwentnie wyciągałam. Trwało to miesiąc (Kuba miał wtedy koło 3-4 miesięcy) i zapomniał.
  21. Ulla mój Kuba też jest z tych wcześnie wstających. Może nie o 5 tak jak Twój Miki, ale o 6 to już na bank jest na nogach. Teraz to już nawet nie narzekam na to bardzo, bo wstaje i potrafi się sobą zająć, pobawić w miarę cicho, a jak był młodszy to z M. mieliśmy dyżury he he :) W jeden dzień weekendu on wstawał, w drugi ja :) Ale są też i plusy takiego wczesnego wstawania, wieczorem zasypia bezproblemowo już przed 20 i rodzice mają trochę czasu dla siebie
  22. Ja też jestem za wybudzaniem. Zwłaszcza, że dziewczyny już są duże, pewnie niedługo pójdą do przedszkola, a tam nikt im nie pozwoli spać po 3-4 godziny w ciągu dnia. Możesz to zrobić na dwa sposoby. Albo stopniowo im skracać drzemki np. o 30 minut albo brutalnie pobudka od razu po 40 minutach :) I potem w nocy niestety musisz się przez jakiś czas przemęczyć, ale z pewnością po paru dniach będzie już dużo lepiej. Tylko bezwzględnie musisz się trzymać tych krótkich drzemek i to najlepiej koło 13, a nie późnym popołudniem.
  23. I ze względu na to, że miało być mroczniej, to od razu podrzucam: Mroczne ścieżki serca Dean Koontz. Z racji tego, że Koontza uwielbiam prawie tak jak Cobena, nie będę się rozpisywać. Jego książka nie mogła mi się nie podobać :) Warta akcja, wciągająca lektura z serii tych, o których myśli się przez cały dzień, bo człowiek nie może się już doczekać kiedy przeczyta dalszy ciąg :) 9/10 Agenci tajnej organizacji rządowej, której macki sięgają najważniejszych amerykańskich instytucji, ścigają byłego komandosa Spencera Granta i kobietę imieniem Ellie. Tych dwoje ma do dyspozycji jedynie inteligencję, pomysłowość, wolę przetrwania oraz doskonałą znajomość technik komputerowych; musi im to wystarczyć w starciu z dziesiątkami bezwzględnych agentów wyposażonych w najnowocześniejsze zdobycze techniki. Pościgiem kieruje psychopata, wielbiciel piękna, czerpiący rozkosz z zabijania.
  24. maksiu119Uwielbiam książki Danielle Steel, są boskie oraz Nicholas Sparks. Teraz czytam ''SERCE W OGNIU'' Nicholas Evans i ''PODARUNEK'' Danielle Steel 'Podarunek' czytałam kiedyś, jeszcze jako nastolatka. Nie przekonał mnie, ale jakoś nigdy nie gustowałam w książkach tego typu. Wolę coś mroczniejszego :)
  25. Uogólniacie :) To co że z Chin? Jestem przekonana, że z jednego zakładu rzemieślniczego może wyjść produkt super jakości i bubel :) Wydaje mi się, że jak znana marka sygnuje produkt swoim logo, to jakieś testy wytrzymałościowe i jakościowe na nim przeprowadza, zanim dopuści go do użytku. A te bezfirmowe telefony produkowany są pewnie jak najniższym kosztem, bez kontroli, stąd te różnice w jakości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...