Skocz do zawartości
Forum

Daffodil

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daffodil

  1. curryDaffodilcurryJa też się szwendałam i nie wspominam tego źle Jak również nie zmieniło to w znaczący sposób przebiegu mojej edukacji He he nie o to mi chodzi :) Ja raczej o opiece myślę, bo wiadomo jakie pomysły mają czasem dzieciaki w wieku szkolnym :) To racja. Choć tak sobie myślę, że szkoły są teraz monitorowane (przynajmniej tam gdzie Lila będzie chodziła), jak dziecko snuje się po korytarzach to nauczyciele pilnują i widzą. Tak przynajmniej jest w tej szkole. A żeby wyjść trzeba otworzyć sobie drzwi gdzie siedzi Pani i otwiera domofonem więc nawet uciec z lekcji nie ma za bardzo jak He he biedne dzieciaki, nawet powagarować nie można A tak serio to warunki super. Takich szkół nie ma niestety zbyt dużo. A swoją drogą to widzę, że jesteś super zorganizowana, skoro wiesz już do jakiej szkoły Lila będzie chodziła :)
  2. curryDaffodilcurryNie chrzciłam Lilutka. Na religie też nie puszczę. Ale ja się nie boję, że ktoś ją będzie wytykał czy będzie się szwendała. Może dlatego, że ja jako dziecko przeszłam to na swojej skórze. A to zawsze inaczej :) Powiem tak - z tym szwendaniem to ja szłam do biblioteki lub czytelni (myślę, że wyszło mi na plus ), ewentualnie do świetlicy. Z resztą chwila luzu w szkole też nie jest zła. A co do wytykania palcami - pewnie będą. Ale kiedyś musi się nauczyć mówić wprost, przedstawiać swoje zdanie, musi zrozumieć że istnieje inność, i że nie jest to nic złego. Nie chcę jej chować pod kloszem i nie chcę żeby widziała w moim zachowaniu fałsz i obłudę. Że w domu jedno, a przed ludźmi drugie. Muszę jej wytłumaczyć co ma mówić takim dzieciom, i że trzeba szanować siebie i głowę podnieść do góry. A jak ktoś będzie wytykał to świadczy źle tylko o nim. Tak czy inaczej nie idziemy za stadem... A jak będzie bardzo źle to idę na bój do szkoły. Curry a nie zakładasz, że Lilka będzie chciała na tą religię chodzić? W ogóle nie bierzesz takiej opcji pod uwagę? Bo tak piszesz o przedstawianiu swojego zdania, a jakby nie było to na razie jest tylko Twoje zdanie, nie jej :) Aaaa pytasz, bo nie czytałaś wątku :PPP Pisałam kiedyś, że jak będzie chciała to ją puszczę i nie będę stała na przeszkodzie. Choć z przyczyn czysto wychowawczych bardzo w to wątpię. Wpływ rodziców na religijność dziecka jest ogromna. Wychowam ją w duchu ateistycznym, ale jak zechce sama wybrać inna drogę to ok. To prawda, przyznaję się bez bicia, że nie doczytałam wszystkiego :) Ale dziekuję za wyjaśnienie :)
  3. curryDaffodilIWA23U nas idzie na świetlicę w trakcie lekcji na którą nie chodzi czy to na religię ,w-f. No tak, świetlica to dobre rozwiązanie. Pytanie tylko czy dziecko tam dotrze Akurat mojej koleżanki syn nie chodzi na religię, która jest pomiędzy zajęciami i w większości przypadków szwenda się z kolegą po korytarzach bez opieki, bo na świetlicę nie mają ochoty iść. Ja też się szwendałam i nie wspominam tego źle Jak również nie zmieniło to w znaczący sposób przebiegu mojej edukacji He he nie o to mi chodzi :) Ja raczej o opiece myślę, bo wiadomo jakie pomysły mają czasem dzieciaki w wieku szkolnym :)
  4. curryIWA23DaffodilItaly z założenia lekcje religii powinny być na pierwszej lub ostatniej lekcji, żeby ułatwić życie tym dzieciom, które w lekcjach nie uczestniczą. Ale w rzeczywistości jest różnie, często są w środku zajęć i dziecko wtedy samo na korytarzu siedzi U nas idzie na świetlicę w trakcie lekcji na którą nie chodzi czy to na religię ,w-f. A w przedszkolach jak jest? Hmmm ja nie wiem, bo w naszym przedszkolu religia jest tylko dla sześciolatków. Niestety nie ma chętnego księdza czy zakonnicy na prowadzenie zajęć dla reszty dzieciaków
  5. curryItalyCurry czyli dziecka nie chrzcilas i na religie chodzic nie bedzie takItalyItalyCurry czyli dziecka nie chrzcilas i na religie chodzic nie bedzie takwiem ze to oczywiste ale tak jakos pytam ja bym nie chciala zeby Mela chodzila na religie ale tak do konca nie wiem jak to jest zalatwione w szkolach...czy ten problem jest rozwiazany czy nie...a nie chce zeby mi sie dziecko bez celu po korytarzach szwedalo...albo zeby bylo palcami wytykane ...bo wiadomo jakie okrutne dzieci potrafia byc Nie chrzciłam Lilutka. Na religie też nie puszczę. Ale ja się nie boję, że ktoś ją będzie wytykał czy będzie się szwendała. Może dlatego, że ja jako dziecko przeszłam to na swojej skórze. A to zawsze inaczej :) Powiem tak - z tym szwendaniem to ja szłam do biblioteki lub czytelni (myślę, że wyszło mi na plus ), ewentualnie do świetlicy. Z resztą chwila luzu w szkole też nie jest zła. A co do wytykania palcami - pewnie będą. Ale kiedyś musi się nauczyć mówić wprost, przedstawiać swoje zdanie, musi zrozumieć że istnieje inność, i że nie jest to nic złego. Nie chcę jej chować pod kloszem i nie chcę żeby widziała w moim zachowaniu fałsz i obłudę. Że w domu jedno, a przed ludźmi drugie. Muszę jej wytłumaczyć co ma mówić takim dzieciom, i że trzeba szanować siebie i głowę podnieść do góry. A jak ktoś będzie wytykał to świadczy źle tylko o nim. Tak czy inaczej nie idziemy za stadem... A jak będzie bardzo źle to idę na bój do szkoły. Curry a nie zakładasz, że Lilka będzie chciała na tą religię chodzić? W ogóle nie bierzesz takiej opcji pod uwagę? Bo tak piszesz o przedstawianiu swojego zdania, a jakby nie było to na razie jest tylko Twoje zdanie, nie jej :)
  6. IWA23DaffodilItalywiem ze to oczywiste ale tak jakos pytam ja bym nie chciala zeby Mela chodzila na religie ale tak do konca nie wiem jak to jest zalatwione w szkolach...czy ten problem jest rozwiazany czy nie...a nie chce zeby mi sie dziecko bez celu po korytarzach szwedalo...albo zeby bylo palcami wytykane ...bo wiadomo jakie okrutne dzieci potrafia byc Italy z założenia lekcje religii powinny być na pierwszej lub ostatniej lekcji, żeby ułatwić życie tym dzieciom, które w lekcjach nie uczestniczą. Ale w rzeczywistości jest różnie, często są w środku zajęć i dziecko wtedy samo na korytarzu siedzi U nas idzie na świetlicę w trakcie lekcji na którą nie chodzi czy to na religię ,w-f. No tak, świetlica to dobre rozwiązanie. Pytanie tylko czy dziecko tam dotrze Akurat mojej koleżanki syn nie chodzi na religię, która jest pomiędzy zajęciami i w większości przypadków szwenda się z kolegą po korytarzach bez opieki, bo na świetlicę nie mają ochoty iść.
  7. He he myślimy mniej więcej o tym samym, ale inaczej to nazywamy :) Definicja książkowa by się przydała :)
  8. Daffodil

    Ząbki u 2-latka

    iszmaonaTo w tym wieku rosną 5? Myślałam ze tylko do 4. Rosną, rosną, już dawno powinny być. A Twój synio też się jeszcze nie dorobił? :)
  9. Yvonne a nie masz wrażenia, że właśnie to o czym piszesz nie jest takie bezstresowe? Bo mnie bezstresowość kojarzy się z brakiem reguł i zasad, a przez stresowość absolutnie nie rozumiem stania nad dzieckiem z batem :)
  10. ItalyItalyCurry czyli dziecka nie chrzcilas i na religie chodzic nie bedzie takwiem ze to oczywiste ale tak jakos pytam ja bym nie chciala zeby Mela chodzila na religie ale tak do konca nie wiem jak to jest zalatwione w szkolach...czy ten problem jest rozwiazany czy nie...a nie chce zeby mi sie dziecko bez celu po korytarzach szwedalo...albo zeby bylo palcami wytykane ...bo wiadomo jakie okrutne dzieci potrafia byc Italy z założenia lekcje religii powinny być na pierwszej lub ostatniej lekcji, żeby ułatwić życie tym dzieciom, które w lekcjach nie uczestniczą. Ale w rzeczywistości jest różnie, często są w środku zajęć i dziecko wtedy samo na korytarzu siedzi
  11. Moim zdaniem nie istnieje coś takiego jak wychowanie bezstresowe. Bezstresowe może być jedynie chowanie dziecka. Samo słowo wychowanie kojarzy mi się z czymś co ten tytułowy stres generuje. Uczymy dziecko dostosowania się do pewnych norm, życia w grupach społecznych, akceptacji zasad. Nie spotkałam jeszcze dziecka, które tym zabiegom podporządkowałoby się bez słowa i z największą przyjemnością :)
  12. curryA tak a propos pogrzebów to ludziom się w głowie nie mieści, że na pogrzebie nie będzie księdza. Jak chowałam tatę to sama dostawałam maile w jakim kościele odbędzie się pogrzeb Nie wiem czemu ludzie takie informacje rozpowszechniają ale to tylko pokazuje jak im się w głowie nie mieści brak księdza na pogrzebie. Tak czy inaczej wysłałam maila ze sprostowaniem i przeprosin nie otrzymałam. Tak ich wcięło, że zapomnieli o przeprosinach
  13. Yvonea tak serio to któraś chciałaby trzymać urnę z prochami w domu? Ja zdecydowanie nie...
  14. Ja też mam Microlife, dokładnie ten model: Jest bardzo dokładny, temperaturę można mierzyć na czole i w uchu. Nakładkę do ucha rzadko stosujemy, bo jak na mój gust ma trochę za głośny 'brzęczyk' po dokonaniu pomiaru. Ale nie żałuję zakupu, służy nam już bardzo długo. Komfort na pewno sporo wyższy niż przy termometrach dotykowych, a przyznam, że jak Kubę coś rozkłada, to mierzę mu temperaturę po parę razy w ciągu nocy
  15. Yvonea w Polsce można urnę z prochami trzymać w domu? Myślałam, że można. A nie można? :) Może za dużo amerykańskich produkcji się naoglądałam
  16. ItalyYvoneno pewnie, ze można bez księdza, bez mszy, przeciez to jest dla ludzi wierzących a nie nakazane dla każdego.czyli co ...cmentarz laczy ludzi wszystkich wyznan... wiecie ze nigdy sie nad takimi rzeczami nie zastanawialam... a mozna byc pochowanym w ogrodku czy raczej nie Matko, ale myśli Ci przychodzą do głowy Nie wiem jak to jest prawnie rozwiązane. Teoretycznie urnę z prochami możesz sobie postawić na kominku, więc podejrzewam, że zakopać też byś sobie ją mogła. Co do ciała, to raczej wątpię ze względu na wody gruntowe itp itd.
  17. Italya mialam odkurzac no dobra a jak umiera ateista to tez jest msza w kosciele? i tez ksiadz prowadzi trumne na cmentarz? czy wogole mozna byc pochowanym bez ksiedza Jak najbardziej można.
  18. ItalyDaffodilItaly zdrówka dla Melki.Daff a tak z innej beczki...bo ty duzo czytasz... czytalas Greya? wogole wy wszystkie dziewczeta....czytalyscie? Ja nie czytałam. Przyznam, że jakoś nie mam ciągotek do takiej lektury :) Chociaż tyle osób zachęca, że nie wiem czy się nie skuszę przynajmniej na pierwszą część, tak z ciekawości :) Fran też zachęca, a jej ufam, przynajmniej jeśli o ksiązki chodzi
  19. Już doczytałam co nieco i po pierwsze ogromne gratulacje dla Iwy Dla Oopsy i Świeżaczka kciuki zaciśnięte tak jak zawsze i jeszcze dodatkowe kciukasy dla Curry i Iszmaony! Oby jak najszybciej się udało :)
  20. Frania oby udało się jak najszybciej ogarnąć wszystko. U mnie dzisiaj względny spokój, chociaż nie wiem czy to nie jakaś cisza przed burzą :)
  21. iszmaonaItalycurryNiekoniecznie :) Ja się nie doszukuję innych podtekstów. Po prostu się zastanawiam nad tym i też sądzę, że jest to chęć szerzenia wiary ale dla mnie w trochę manipulatorski sposób. no i wlasnie dlatego wlasnie ja jestem ateistka bo jak dla mnie to oni wszyscy w jakis tam sposob manipuluja ludzmi.... no i po co zaczynałaś temat teraz musze zapytać :P a obchodzisz święta Bożego Narodzenia? Święcisz koszyk? Iszmaona powiem Ci, że ja też jestem z religią nieco na bakier, chociaż ateistką absolutnie bym się nie nazwała, już raczej bliżej mi do agnostyka, ale święta to dla mnie tradycja. Cały rok czekam na nie, bo wreszcie jest okazja, żeby się z całą rodziną spotkać w takiej spokojnej atmosferze :) Zresztą u mnie w domu święta zawsze były w wersji świeckiej, bez czytania pisma św, bez kolęd. Jak u M. mojego jesteśmy, to już zupełnie inaczej...
  22. iszmaonaDaffodilJuż nieraz widziałam łańcuszki tego typu: chore dziecko na wózku, opis choroby i na koniec tekst: jeśli to udostępnisz, to znaczy, że los nie jest Ci obojętny. Większość znajomych tego nie zrobi, zobacz kto ma wielkie serce... Oczywiście nie jest to cytat, ale tak to mniej więcej brzmi. Dość porównywalne sytuacje Przyznam ze tego typu szantaże mnie nie ruszają, i jeśli coś udostępnię to dlatego, ze mi sie podoba/chcę a nie dlatego, że ktoś mnie źle oceni jeślii tego nie zrobię. Iszmaona mam tak samo. Nie rozumiem tylko motywacji osób tworzących coś takiego
  23. Od razu dodam jeszcze, że te zdjęcia, o których pisze nie mają związku z 1% podatku, bo to jak najbardziej rozumiem.
  24. curryYvoneja taka średnia z angielskiego jestem, ale tyle o ile zrozumiałam;) taki coming out chrześcijan;) Ani mnie to nie zachęca ani nie przeszkadza, że ktoś coś takiego umieszcza na tablicy na fb. żeby tylko jeszcze za tym szło świadectwo życia to super. żeby miłość do Boga i wyznanie,że Jezus jest moim Panem nie ograniczało się tylko to wstawianie tego typu tekstów na fb;)A takie namawianie... "jeśli kochasz Boga to wstaw to na swoją tablicę" - co sądzisz? To jest ok? To już mnie razi. Już nieraz widziałam łańcuszki tego typu: chore dziecko na wózku, opis choroby i na koniec tekst: jeśli to udostępnisz, to znaczy, że los nie jest Ci obojętny. Większość znajomych tego nie zrobi, zobacz kto ma wielkie serce... Oczywiście nie jest to cytat, ale tak to mniej więcej brzmi. Dość porównywalne sytuacje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...