-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mafinka
-
Solange wjechałaś mi na ambicję, swoimi porządkami, więc poprasowałam pierwszą turę ciuszków dla Malucha. Co prawda umawiałam się z panią która przychodzi do mnie sprzątać, że zrobi to jak będę w szpitalu, ale dostałam jakiegoś energetycznego kopa i voila, poprasowane Monik przykro mi, sama nie wiem co Ci napisać. Przed świętami pochowaliśmy wujka mojego męża, co prawda był na początku swojej walki z rakiem ale niestety raczysko okazało się silniejsze. Najgorsze jest to, że ciocia (żona wujka) też walczy z chorobą, ma czerniaka w oku z przerzutami do kości i przygotowała się, że będą to ich ostatnie wspólne święta (myślała, że to ona pierwsza umrze), niestety życie jak zwykle zadrwiło z planów.
-
A tak z innej beczki, planuję przed pójściem do szpitala odwiedzić fryzjera. Zastanawiam się czy nie obciąć włosów na krótko (teraz mam po ramiona). Z doświadczenia wiem, że potem nie zawsze będę miała czas na pielęgnację, a i problemy z pociążowym wypadaniem włosów są mniej uciążliwe. Jakie macie zdanie w tym temacie?
-
No już myślałam, że się wymądrzę z tymi podkładami a tu same wpadłyście na ten pomysł. Brawo mądre dziewczynki tak trzymać. Solange a czy można Ciebie zamówić jak masz fazę? Kurcze jestem pod wrażeniem zawartości zamrażalnika, bo u mnie jak na razie uświadczyć można kostki z lodem do soku i jakieś pierogi ruskie. Nulka witamy, witamy. Nie ma to jak własne łóżko i ... kibelek. Didanka korzystaj z okazji, wyśpij się na zapas (ehhh gdyby się tylko dało) i nie myśl o wywoływaniu, bo i tak nic nie wymyślisz. Spokój i jeszcze raz spokój. Kathi wszystkie już jesteśmy na tym etapie, że zgaga piecze, wszystko boli, kurczy się i ogólnie jest do dupy. Nie czarujmy się, że i psychicznie też nie wytrzymujemy, w końcu to czekanie jest najgorsze. Schowaj dumę do kieszeni i wracaj.
-
didianka Biore zastrzyki z fragzuminem. Mam nadzieje ze to sie to tak pisze. Wiesz ze lekarze nie umieja pisac... Calusy Wiem, wiem mam takiego pisarza w domu, zastrzyki to Fragmin - Dalteparinum natricum, dzięki za info.
-
A ja się muszę pożalić, takiej nocki do dupy dawno nie miałam. Mały uciskał mi dosłownie na wszystko i urządził sobie mega imprezę. Do 3 w nocy, nie zmrużyłam oka, nie potrafiłam znaleźć sobie odpowiedniej pozycji do spania, wszystko mnie bolało, zgaga paliła prze okrutnie aż się popłakałam. Gdy jużu dało mi się zasnąć, Myszak o 4.40 zrobił mi pobudkę "mama siiii", więc musiałam się z łóżka wturlać i posadzić go na nocniczek, dać wody do picia i potem wzięłam do siebie (dzięki temu usnął szybciutko i pospaliśmy do 9), bo niestety małżonek na dyżurze nocnym był.
-
Kathi z wiekiem ciąży zmniejsza się ilość wód, jest to jak najbardziej normalne. Poza tym trzeba się liczyć z tym, że pomiar mógł być źle "zdjęty", bo dziecko zajmuje całą już macicę. Asiunia cukrzyca ciężarnych niesie za sobą ryzyko zarówno u matki, jak i dziecka. Dzieci z takich ciąż mogą, ale nie muszą, mieć zwiększoną jak i zmniejszoną (hipotrofia) urodzeniową masę ciała. Od czego to zależy, nie wiem. Karim super wiadomości, trzymać tak dalej. Didanka czyli została Ci ostatnia prosta. Oby do wtorku, trzymamy kciuki. Takie pytanie ode mnie, nie wiesz co Ci dają na poprawę przepływów?
-
MonikMafinko, 6 raz! no to się nie dziwię że zebrało się konsylium..Pozostaje się tylko cieszyć, że traktują twój przypadek bardzo poważnie i będziesz miał dobrą opiekę. Szczerze, wolałabym żeby traktowali mnie jak normalną pacjentkę a nie chirurgiczno - położnicze UFO.
-
solange63Pretka ja dostalam czopki od lekarza i pomagaly tylko kiedy je stosowalam. dwa dni po odstawieniu hemoroid wylazl sobie znowu. teraz uzywam masci posterisan i trzymam lajze w ryzach A u mnie cisza, po intensywnej terapii Diosminą przez trzy tygodnie mam do dzisiaj spokój. W poniedziałek na kontroli lekarze pytali się co brałam, bo mają teraz pacjentkę z tym samym problemem, sęk w tym że stopień zaawansowania choroby hemoroidalnej nie kwalifikuje jej teraz do zabiegu i musi sobie radzić doraźnie.
-
Tutaj jeszcze o karmieniu piersią Karmienie piersią - prawdy i mity
-
Pretka Acha.... zrobił mi się hemoroid, będę wdzięczna dziewczynom które miały ten problem o jakieś namiary na dobry preparat. Współczuje, chodzi Ci o coś do stosowania miejscowego (maści, czopki)? Ze swojej strony polecam tabletki Diosminex, gwarantuję, że efekt jest zaskakujący.
-
Witam się i ja, kwiatuszku dzięki za informacje od didanki, trzymamy za Nią i Joasię dalej kciuki, z nadzieją że wszystko będzie ok, a hipotrofia u Małej to efekt uboczny cukrzycy, bo skoro do tej pory było wszystko dobrze i Mała rozwijała się harmonijnie, to o żadnych choróbskach, tudzież wadach mowy nie może być. Grunt, że są teraz pod dobrą opieką. Karim brawa za hemoglobinę. Co do karmienia to nie przerażajcie się na początku małą ilością mleka wyciekającego z piersi. Noworodek, żeby się najeść potrzebuje łyżeczkę (taką od herbaty) maminego mleczka, a ilość pokarmu w piersiach dostosowuje się do potrzeb dziecka. To prawda częste przystawianie dziecka do piersi sprzyja laktacji. Odnośnie herbatek jestem sceptycznie nastawiona, były one u Myszaka przyczyną kolki. Kathi pytasz o ruchy dziecka. Moje Małe to dyskoteka albo jak kto woli ADHD, mam poważne obawy czy dotrwamy do 2 lutego, bo kopie z taką siłą, że worek owodniowy w pewnym momencie może tego nie wytrzymać Jomira koleżanko, zostało Nam 2 tygodnie no ja już o tej porze będę PO.
-
witaminkaaMafinko Niestety na USG wyszło że lekko poskręcały się jelita (tak mi to określił mąż) dostał leki rozkurczowe, antybiotyki i jeżeli do rana nie przejdzie to ląduje na stole operacyjnym. Ta noc będzie kluczowa. Jeśli nie doszło do niedrożności, nikt nie zaryzykuje otwarcia brzuszka. Trzymam kciuki, i pisz co Fifim.
-
Jomira To juz se badz pierwsza! :) Nie chce wstawac o 4.30, zwlaszcza, ze sie juz nie wyspie. Najbardziej bym chciala 9.30 - lekarze juz rozbudzeni, ale jeszcze nie zmeczeni. U nas robia tak, ze tydzien wczesniej spotykaja sie ze wszystkimi planowanymi cesarkami, robia na przeglad i pozniej w zaleznosci od tego "z czym" maja doczynienia ukladaja w logicznej dla nich kolejnosci. W Dani też chyba byłabym pierwsza, sądząc po opisie. Wczoraj zebrało się nade mną całe konsylium i cmokali, wzdychali mi nad brzuchem, w końcu będę cięta już 6 raz i nie dziwię się, że chłopaki boją się. W sumie jako weteranka noża powinnam podejść do tego na luzie, a spać w nocy nie mogłam.
-
solange63Monik ja juz sie nie lapie, kto potem. tu sie wszystko zmienia jak w kalejdoskopie. cos mi sie wydaje, ze znajac moje szczescie, bede jedna z ostatnich napatrze sie na te wasze wyklute dzieciatka i dopiero wezme sie za "rozpakowywanie" brzucha Ajtam, ajtam jakby rzeczywiście było się do czego śpieszyć. My będziemy miały oczy na zapałkach z niewsypania, a Ty jeszcze spać będziesz snem sprawiedliwego
-
Jomira Hihi... to zobaczymy, ktora z nas pierwsza :) Ja 27 stycznia poznam godzine. U nas planowane cesarki sa o. 7.30, 8.30, 9.30 i 10.30, Modle sie bysmy nie dostali 7.30 bo kurcze bede musiala o 5 wstac. My nie musimy stawic sie w szpitalu dzien wczesniej, a godzine przed. Rozpisali mnie na 8, jeśli nie będzie czegoś nagłego idę pierwsza na stół. I powiem Wam, że teraz dopiero zaczęłam się denerwować. Do szpitala mam się zgłosić dzień wcześniej przed 7.30, czyli będę musiała wstać koło 4.30 przynajmniej dośpie się na oddziala, o ile nie położą mnie na słynnej 15 osobowej sali.
-
Świnia jestem i tyle, dziewczyny dziękuję za kciuki. Solange ja bym powiedziała, że prewencyjnie zapisują. A co do mentalności, to zgadzam się w całej rozciągłości. Witaminkaa tak czytam o Filipku i o jakiej Ty operacji piszesz? Doszło do perforacji jelit?
-
OK poczytałam, Witaminkaa dobrze, że jesteś i że sytuacja położnicza została opanowana, niefajno że Filipek zachorował. Współczuję sytuacji w której się znalazłaś. Dobrze, że teściowie i mąż dają z siebie wszystko. Dziewczyny co do NoSpy, niestety muszę wtrącić swoje trzy grosze, to nie należy ona do leków tokolitycznych, a więc hamujących czynność skurczową macicy. A więc nie powstrzymuje prawdziwej akcji skurczowej! Położnicy swoim pacjentkom, które mają problem z rozpoznaniem prawdziwych skurczy porodowych, zalecają zażycie NoSpy Forte, jeśli skurcze nie ustępują trzeba jechać na porodówkę. Poza tym w trakcie porodu, kiedy jest problem z rozwieraniem się szyjki podawana jest NoSpa na tzw rozluźnienie. Tak więc, reasumując jeśli któraś ma urodzić przez czasem to i całe pudełko NoSpy nie pomoże. Joasia skurcze na poziome 20 - 50% to naprawdę nie są mocne skurcze, poczekaj na te które wychodzą poza skalę. Ku pocieszeniu, pierwszej ciąży od 36 tygodnia miałam skurcze na poziomie 80% i wychodzące poza skalę, ale co 10 - 15 minut. I co w 41 tygodniu musieli mi zrobić cc, bo Młode się uparło. A wg mojego lekarza miałam nie donosić do 36 tygodnia. tatiana rozumiem, że lekarka zawiodła Twoje zaufanie ale wierz mi takie błędy się zdarzają nawet doświadczonemu lekarzowi. Zresztą pisałam tu nie raz, w pomiarach USG zawsze jest margines błędu +/- dwa tygodnie. Dobrze, że skończyło się tylko na nerwach.
-
Melduję się. Zostałam rozpisana do zabiegu. Do szpitala mam się zgłosić 1 lutego, cesarka będzie 2. Na razie wszystko pozamykane, wyniki jako taki, więc nie ma potrzeby leżenia. Mały waży 2500g, łożysko III stopień. Później poczytam co u Was, bo na razie dostałam sraczki z emocji
-
Jomira cesarki planowane robi się w znieczuleniu zewnątrzoponowym, te nagłe w ogólnym, chyba że jest problem z wkłuciem się w kręgosłup i wtedy usypiają. Justyna mi mp3 bardzo pomogło po cesarce. Jestem z tych co przeżywają wszystko po fakcie, i nockę na popie zaliczyłam słuchając muzyki i oglądając zdjęcia Myszaka w komórce. Tym razem zamierzam poprosić o coś na spanie, szkoda mi zarywać nocki. Dziewczyny gdybym się jutro nie odezwała do wieczora to równoznaczne będzie z tym, że zostawili mnie w szpitalu. Szczerze, po oglądnięciu pewnej rzeczy w necie, nie mam już nic przeciwko temu, przynajmniej będę w 100% pewna, że zdążę na cc Trzymajcie się w dwupaku, i nie dajcie się przeziębieniom.
-
Kurcze dziewczyny co z Wami, styczeń mamy a tu takie przeboje. Zaciskać nogi, bo jak dalej pójdzie to będziemy musiały wątek zamknąć i przenieść się na łono styczniówek.
-
Hym tak poczytałam, i z tą kurą biegającą luzem na trawniczku u teścia nie jest do końca zdrowo dla dziecka czy dorosłego. Mięso dostępne w sklepie jest przebadane weterynaryjne, odpowiada normom i jest przeznaczone do spożycia, czego nie zawsze można powiedzieć o "wiejskim chowie", z którym jest tak, że ucina mu się łeb i od razu pakuje do gara. Z doświadczenia brata weterynarza wiem, że kura to największa podwórkowa "świnia", która nie pogardzi niczym, czy jest to kret czy mysie oseski, kupą gnoju czy samochodowymi odpadkami. Nie mówiąc, już że prawdziwy gospodarz nie zaszczepi kurczaka, królika, bo szkoda pieniędzy. Tak naprawdę to co trafi na Nasz stół z podwórka to istna zdrowotna ruletka.
-
panna'emmafinka A już dziwi mnie fakt, że zaciekłe obrończynie porodu naturalnego nic nie obchodzi, to jak karmione są dzieci. Bo co urodzić przez pochwę to zdrowe i najlepsze dla dziecka, a później sztucznymi mieszankami karmić, bo co wygodniej jest? czy dla ładnego biustu tego nie robię.czytalas moje posty?? ja urodzilam przez cc bo chyba mnie nasz na mysli piszac to co piszesz?? Nie czepiam się nikogo personalnie, jeśli o to chodzi.
-
MiaMożna bronić porodu naturalnego i można być obojętnym na to jak inna matka karmi swoje dziecko... Przecież różnie bywa! Ja czy Ty nie możemy rodzić naturalnie... ale za to np. możemy odnieść sukces w karmieniu piersią... A kobiety po sn. mogą mieć problem... Chciec a móc... to różnica...Z resztą... cieszę się, że w szpitalach nie ma czegoś takiego jak cesarka na życzenie.... ewentualnie można dać tylko w łapę, lub opłacić sobie w cc w klinice... Mia ale czasami koronnym argumentem przy tego typu dyskusjach, jest to, że po cc matki mają problem z karmieniem. I dla niektórych zwolenniczek sn jest to pewne jak amen w pacierzu. Wcale nie jest mi obojętne jak karmione są dzieci, bo moim zdaniem (podkreślam moim zdaniem) o wiele więcej dobrego mogę dać dziecku karmiąc je piersią co najmniej do roku niż rodząc naturalnie.
-
panna'emmafinkapanna'emPrzecież sama napisałaś, że poród to nie koncert życzeń, więc nie rozumiem skąd nagle taka propozycja a dasz rade przez uszy?? Poród to nie koncert życzen by cesarka była na życzenie przez uszy moze byc ze wskazan lekarza I to są rzeczowe argumenty i dyskusja. Na cóż człowiek uczy się przez całe życie.
-
Jestem za tym, żeby pozostawić kobiecie wybór jak chce rodzić. Jeśli sn ok, jeśli cc też ok. Nie widzę problemu, po co od razu kobietę która podjęła decyzję o cesarce na życzenie lub myśli o takowej wszelkimi sposobami chce się odwieść od tej decyzji. Nie czuję się gorsza, bo nie urodziłam dziecka naturalnie. Poród naturalny wcale nie jest potwierdzeniem tego czy jest się lepszą czy gorszą matką od tej która urodziła cc. Po prostu nie daję wbić się w poczucie winy i tyle, bo chyba o to niektórym koleżankom chodzi. A już dziwi mnie fakt, że zaciekłe obrończynie porodu naturalnego nic nie obchodzi, to jak karmione są dzieci. Bo co urodzić przez pochwę to zdrowe i najlepsze dla dziecka, a później sztucznymi mieszankami karmić, bo co wygodniej jest? czy dla ładnego biustu tego nie robię.