Skocz do zawartości
Forum

mafinka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mafinka

  1. Ojej, ojej ale wiadomości Nulka, Monik moje gartulacje Piękne wyniki wagowe dzieciaczków Agnieszkaa ależ Zosieńka ma fryzurę, chyba od razu fryzjera odwiedziłyście w drodze powrotnej ze szpitala podziwiam małżonka za odwagę. Aleksik i Bartuś cudowni
  2. Wtaminkaa a tak swoją drogą to jakim cudem wypisali Cię ze szpitala w drugiej dobie po CC? przy Twoich problemach z sercem? Nulka zawsze tak jest, że dziewczyny z problemami "szyjkowymi" chodzą przeterminowane przeszłam to na własnym tyłku, w pierwszej ciąży (CC zrobione w 41 tygodniu) a teraz szew był założony i gdyby nie cholestaza to pewnie do dzisiaj bym chodziła z brzuchem. Dziewczyny słodkie te Wasze dzieciaki muszę się zmobilizować i wkleić zdjęcia swojego wielkoluda. Co do witaminek to po zażyciu zapasów ciążowych, kupiłam teraz Femibion Vital Mama, kwasy omega biorę nieustannie od 12 tygodnia ciąży.
  3. Monik cierpliwości, to przecież wszystko dla Waszego dobra
  4. Witaminkaa gratulacje fajna data urodzin. Jomira a u mnie było odwrotnie do Ciebie. Po przyjęciu na oddział zrobili mi USG (waga Młodego wyszła na 2950g a więc rąbnęli się o 40g), badanie ginekologiczne, pobrali krew i ... wysłali do okulisty, i tu zaskoczenie. Mam małą wadę wzroku a tutaj okazało się, że mam obwodowe zwyrodnienie siatkówki (czyli jest to moja ostatnia ciąża, bo inaczej skończę jak Alicja Tysiąc). A i co mnie zamurowało kompletnie przy wypisie do domu, też miałam robione badanie ginekologiczne (na Klinice każdej kobiecie po CC fundują taką przyjemność). Proszę o zmianę wpisu z chłopczyk na Antoś, niestety mąż był nieubłagany. Co do mojego CC to może napiszę jak już wszystkie się rozpakują, było trochę komplikacji ale tym później.
  5. Jomira antybiotyk (Xorimax) mam jeszcze do tej pory. W szpitalu miałam podawany dożylnie, a teraz już tabsy łykam. Może dlatego tak długo jadę na antybiotyku, że miałam ten nieszczęsny den założony. Oprócz tego codziennie szprycuję się Fragminem. Co do przeciwbólowych podawanych w szpitalu, to po cięciu na sali pooperacyjnej dostawałam Dolargan a później we wlewie dożylnym coś na P (pierwszy raz miałam to podawane) ale to tylko przez pierwszy dzień i na noc, bo nie chciałam za dużo brać zwłaszcza, że karmiłam piersią. Gratuluję spacerku, też bym już chciała.
  6. didanka oj nie za wesoło macie z tymi chorobami. Powodzenia w walce z katarem u Małej. Żeby uniknąć takich problemów od dłuższego czasu nie posyłam Myszaka do przedszkola, na razie odpukać trzymamy się.
  7. Byłam święcie przekonana, że Monik się rozpakowała a tu dalej dwupak No i jeszcze piękna waga malucha. Amelka powodzenia i trzymam kciuki za pomyślny obrót sprawy. Witaminkaa nie ważne czy jeden dzień w tę czy tamtą stronę, najważniejsze żeby wszystko dobrze się skończyło i dziecko zdrowe było. Co ja widzę, już pierwsze spacerki. U Nas na razie zbyt wietrzno na wyjście, w nocy tak wiało, że w pewnym momencie bałam się, że nam dachówki z dachu zwieje. Myślę, że pierwszy spacer zaliczymy 17, bo wtedy wybieramy się z Maluchem do pediatry na wizytę. W sprawie nakładek się nie wypowiadam, bo zarówno przy Myszaku, jak i teraz udało mi się bez problemu przystawić dziecko do piersi. Chociaż za pierwszym razem też miałam płaskie brodawki, jednak udało się dzięki cierpliwej położnej i po jakimś czasie problem poszedł w zapomnienie. Co do pękających brodawek, dziewczyny jeszcze raz przypominam hartujcie je jeszcze przed porodem, to naprawdę pomaga. A jeśli już pękają to smarować własnym mlekiem i tak jak pisze Jomira wietrzyć i jeszcze raz wietrzyć. A teraz do dziewczyn po cc - czy też macie zalecony Fragmin przeciwzakrzepowo? czy tylko ja mam takie francowate szczęście i muszę kłuć się codziennie?
  8. Gratulacje dla świeżo upieczonych mam Asiuni, Kathi, Pretki, Tatiany jeśli kogoś pominęłam to przepraszam, ale ciężko być teraz na bieżąco. Monik powodzenia na wizycie, no i trzymam kciuki ... może to już dziś Wczoraj byłam ściągnąć resztę szwów i kontrolę morfologii, przy okazji zaliczyłam zakupy w Mothercare bo moje dzieciątko ginie w rozmiarze 56, więc trzeba było zrobić zakupy w rozmiarze newborn (przy okazji fajną mają promocję przy zakupie trzech przecenionych rzeczy, najtańsza jest za 1 grosz!). Co do karmienia, to karmię na żądanie, malutki lubi sobie powisieć na cycu ale często przysypia, niestety oporny jest na wybudzanie, a i żółtaczka daje też znać o sobie Więc przystawiam go jak tylko zaczyna szukać piersi.
  9. Więcej napiszę jak się ogarnę, jestem starsznie zmęczona dosłownie zasypami na stojąco. Mały przesłodki i starsznie malutki, dosłownie "zginął" w ciuszkach przygotowanych na wyjście. Myszak jak na razie "stara się" nie zauważać brata. Pertraktacje odnośnie imienia wciąż trwają.
  10. Hej mamuśki i ciężarówki, nareszcie w domu miałam wyjść wczoraj ale oczywiście z moim pechem ... Solange, Jomira, Agnieszka, Kathi gratulacje Witamy małe Panie na świecie A więc jednak udało mi się zając pierwsze miejsce na podium ufff było ciężko.
  11. didanka powtórzę za Jomirą najważniejsze, że wszystko skończyło się dobrze. Widzę, że nadal brak wiadomości od Solange, mam nadzieję, że u Nich też wszystko skończyło się dobrze. A ja żegnam się z Wami. Torba dopakowana, czeka, pozostaje tylko przespać w spokoju noc, choć będzie trudno. Trzymajcie kciuki, dam Wam znać co i jak.
  12. Didanko, Joasiu witajcie w domu didanka mam nadzieję, że szybko poradzicie sobie z żółtaczką i uszkiem u Joasi. A Ty jak się czujesz po cięciu?
  13. A tu dalej cisza w wiadomej sprawie
  14. kathi26jomira w polskich szpitalach wszystko mozliwe :) To fakt, wiele się dzieje w Polskich szpitalach ale nie takie rzeczy. Po każdym porodzie łożysko jest starannie oglądane przez położną i opisywane w raporcie porodu (to taki dokument dołączany do historii "choroby"). Opisywane w nim jest czy: łożysko jest całe, nie ma w nim zawałów, skrzepów, zwapnień etc, etc. Jeśli coś się nie podoba, łożysko odsyłane jest do badania histopatologicznego. W przypadku łożyska niekompletnego, kobieta jest czyszczona w znieczuleniu ogólnym.
  15. Zaglądam od rana czy są jakieś wieści od Naszej Solange a tu cisza, ehhh mam nadzieję że wszystko w porządku z Nimi jest. Kathi co za humor, endorfina działa, to może rzeczywiście coś się rozkręci. Luty tuż, tuż a więc możemy się posypać w ekspresowym tempie, tym bardziej, że miesiąc krótki.
  16. Asiunia powodzenia i nie daj się. Teraz codziennie jedna z Nas w szpitalu będzie lądować. Dzisiaj Solange, jutro Asiunia, we wtorek ja, w środę Jomira. Która obstawia czwartek?
  17. Nulka tekst roku z tą macicą ale trzeba docenić, że chłopina się stara. Monik spory ten brzuszek, jest co nosić Muszę zrobić zdjęcie swojego, nie uwierzycie jak to zobaczycie.
  18. Aaaaaaaaaaaaa i wykrakała kombinowała, kombinowała i wykombinowała. Solange trzymaj się dzielnie kobieto, szybkiego i bezbolesnego porodu życzę. Ależ emocje, "byle do wtorku, byle do wtorku".
  19. Wpadłam zobaczyć jak sytuacja na froncie, ale widzę że jeszcze wszystkie w kupie Jomira A mi sie zupelnie nic nie dzieje. Jedynie brzuch twardnieje dosc czesto i cos kole szyjki strzyknie czasem , a to jak ustalilysmy normalny symptom, ktory zaczyna sie pojawiac juz nawetk kolo 20 tygodnia. Cos czuje, ze gdyby nie cesarka, to bym sie chyba i do marca kulala. Jomira w tej ciąży czop mi jeszcze nie wypadł, w sumie jak zleciał mi ten szew dwa tygodnie temu to liczyłam, że zaraz za nim poleci czop a tu wielka du... Poza tym z własnego doświadczenia wiem, że u mnie odejście czopa do tak 4 tygodnie z palcem w tyłku do cc. Z objawów to oprócz sikotoku permanentnego stawiania się brzucha i dziwnego odgłosu strzelania ze strony brzucha nic się nie dzieje, kurcze nawet siara mi nie chce lecieć a przy Myszaku od 6 miesiąca z mokrymi plackami na cyckach występowałam.
  20. Amelka85Ojj pojechalam na 3 dni na wakacje do mamy a tu 3 dziewczyny juz z dzieciaczkami.... No widzisz, Ciebie nie było 3 dni a ja wyszłam tylko do fryzjera i już dwie rozpakowane były Asiunia też miałam iść wczoraj z Myszakiem do przedszkola na balik karnawałowy ale przeraziłam się wiadomością o kolejnej epidemii ospy. Solange co u Ciebie???
  21. Monik czasami czop przybiera postać bardziej płynną i wtedy można go nie odróżnić od upławów. Bywa i tak, że wypadnie podczas porodu. To tak jak z odejściem wód, dla jednych jest to pierwszy zwiastun porodu, a inne muszą mieć przebijany pęcherz płodowy podczas porodu. Tutaj nie ma żadnej reguły, natura rządzi się swoimi prawami. A tych tzw zwiastunów porodu, jest naprawdę dużo.
  22. solange63Mafinka bo ja z moim dzieckiem uknulam misterny plan, zaczne rodzic razem z Jomira i bedziemy sie na porodowce trzymac za rece A moze moje dziecie chce poznac swoich dziadkow i kuzynki, zostaja na tydzien, wiec jest to wysoce prawdopodobne w zyciu bym sie nie spodziewala, ze do porodu bede miec pelna chate gosci, ale przynajmniej moj futrzak sie ucieszy, ze nie zostaje sam Intrygantki jedne tak rodzić też bym chciała. A swoją drogą futrzak szczęśliwy, że nie zostaje sam, mąż że korytko będzie, bo teściowa jak znam życie wejdzie na wyżyny swojego talentu kulinarnego, a i jeszcze porządek zrobi - jednym słowem dobrze z Młodą kombinujecie
  23. solange63O niczym innym nie marze Chyba musze odejsc od kompa bo naprawde zeswiruje- prosze co znalazlam: "Jeśli czop (przypominający gęstą kulkę śluzu) jest bezbarwny lub białawy, zwykle poród następuje za kilka dni. Jeśli podbarwiony krwią – w ciągu 24 godzin" Te 24 godziny, to chyba lekko przesadzone, ale wszedzie jest informacja, ze jesli czop jest brazowy, podbarwiony krwia, to porod nastepuje szybciej niz jesli jest bialawy. Zazdrośnica jedna Coś w tym musi być, skoro czop jest podbarwiony krwią może to oznaczać, że szyjka się dość intensywnie rozwiera. Ja miałam takiego bezbarwnego gluta (wypadł na przełomie 36/37 tygodnia) a w ciąży bujałam się jeszcze ho, ho, ho
  24. Witam, witam widzę, że pierwsze czopy za płoty no to teraz pozostaje czekać na rozwój wydarzeń. Rzeczywiście rodzinka zdąży na samą końcówkę. W nocy pobiłam nowy rekord wstawania do wc, co pół godziny. Po 2 w nocy mąż się wkurzył i zaproponował zacewnikowanie (wcale nie głupi pomysł, bo wyspać by się dało, ale samo odczucie cewnika porównywalne z pełnym pęcherzem). Cały czas powtarzam sobie w duchu mantrę "byle do wtorku, byle do wtorku" i tak trochę lepiej, chociaż pojawia się nowy lęk, jak ja sobie z dwójką dzieci poradzę? A teraz pytanie do mam posiadających już w domu dzieci, czy razem z maleństwem przynosicie do domu prezent (niby od dzidziusia) dla starszaka?
  25. Dziewczęta zaciskamy nogi, nie wiem czy patrzycie do kalendarza ale jeszcze styczeń mamy Ja osobiście muszę wytrwać do wtorku, tak do godziny 7, przyjmą mnie na oddział i niech się już dzieje co chce. Dzisiaj zaliczyłam kosmetyczkę i fryzjera, odebrałam wyniki posiewu - nic nie wyhodowali więc teraz pozostało czekać do wtorku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...