-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monsound
-
Ja już z każdym dniem czuję się lepiej, nabieram sił i już nie mam takich zawrotów głowy. A żeby sobie dogodzić (i Małemu też) zrobiłam własnoręcznie pizzę hawajską i wyszła pyszna:) Zostało mi jeszcze trochę drożdży, to jutro zrobię jeszcze jedną, bo mężowi bardzo smakowała. Co do zakupów to oprócz łóżeczka mam wszystko dla Synka. No może z ubranek dokupię tylko body rozpinane na całej długości, bo łatwo w takiego bodziaka ubrać dzidziusia tuż po porodzie, póki nie nabierze się wprawy. Np. coś takiego: BODY W PASKI KRĂTKI RÄKAW ROZPINANE r.62 +GRATIS (1323519185) - Aukcje internetowe Allegro
-
FlawiaMonsound.....no w końcu!.....pewnie sporo przeżyłaś......nie dośc że tak dlugo sie staraliście o dzidzię to jeszcze dopadła Cie przedwczesna akcja porodowa...ale całe szczęście że w porę trafiłaś w dobre ręce...a ten ordynator nie przyjmuje gdzies prywatnie????...ja bym na Twoim miejscu bez zastanowienia się do niego przeniosła....kurcze...ja mam prywatna komórke do mojego gina i jeszcze się nie zdażylo żeby nie odebrał....a zachowanie Twojego gina jest skandaliczne!!!ma w d....pacjentki....hmm......no ale juz po wszytkim..pewnie teraz ostro zwolniłaś tempo????i slusznie! w jakim szpitalu byłas?ja dziś za to chyba przesadziłam......właśnie wróciłam do domu...padam...najgorzej męczy mnie wsiadanie i wysiadanie z samochodu:P no i coraz dalej od kierownicy..niedługo mi rąk nie starczy:P z moich dolegliwości..jedynie strasznie mnie męczy zgaga (zimne mleko jest niezstąpione)i jak sie za dużo najjem czy napiję to mam od razu czkawkę i mnie zatyka..hmm..pewnie mi macica już przeponę uciska a pelny żołądek z drugiej strony:P Będę chodziła do tego ordynatora na wizyty już do końca ciąży. Co nie zmienia faktu, że spotkam się z moim ginem i powiem mu co myślę o zostawianiu pacjentki w tarapatach (mam wizytę na 9.12). Byłam w szpitalu w Nowym Dworze Maz. i nie dam powiedzieć złego słowa na personel oddziału ginekologiczno-położniczego (patologia ciąży podlega pod ten oddział). Cóż mogę napisać... warunki lokalowe słabe jak to w szpitalu powiatowym. Ale jest czysto i schludnie, łazienki po remoncie, nowe łóżka do porodu, jest wszystko, co potrzebne do porodu rodzinnego. Położnych jest więcej niż rodzących danego dnia:) Atmosfera jest tam super, mimo że to szpital. Byłam świadkiem wielu sytuacji, które zweryfikowały moje podejście do wyboru szpitala do porodu. Okazało się, że nie trzeba daleko szukać, żeby znaleźć miejsce, które w pełni oddaje co znaczy "rodzić po ludzku", tam człowiek po prostu dobrze się czuje, mimo że to szpital. Także... pojadę właśnie tam, kiedy synek postanowi przyjść na świat. Co do zgagi to męczy mnie po cytrusach i sokach typu 'kubuś', poza tym nie jest tak źle. Mnie akurat nic nie pomaga, ani mleko, ani migdały, dlatego unikam nawet herbaty z cytryną, a mandarynek nawet nie tykam:)
-
Amelko nie lekceważ tego, jak coś cię niepokoi to dzwoń do ginekologa albo od razu jedź do szpitala, żeby sprawdzili co się dzieje. Dziewczyny ja właśnie na dniach wróciłam ze szpitala, po tygodniowym pobycie. Trafiłam tam ze skurczami i potwornym bólem brzucha, bólami odkrzyżowymi (takimi jak na okres) prawie mdlałam z bólu. Od razu podłączyli mnie pod ktg, później dostałam fenoterol + isoptin ( biorę co 6 godzin. stopniowo będę zmniejszać dawkę po konsultacji z lekarzem, tak , żeby do 35-36 tc odstawić całkowicie). Skurcze po lekach ustały, brzuch nie boli, szyjka minimalnie się skróciła. Nie jest źle, ale najadłam się sporo strachu o Synka. Nie zdążyłam nadrobić zaległości, ale widzę, że rozwinął się temat prezentów świątecznych. Nie wiem co kupić siostrzenicom w wieku 2,5 i 6,5. Obie nie przepadają za lalkami, a najprościej byłoby kupić młodszej bobasa np. waterbaby, a starszej jakąś barbie. Może macie jakieś pomysły na upominek? Ze swojej strony podsuwam pomysł z sankami na prezent. Nie wszyscy je mają, a nie znam dziecka, które nie cieszyłoby się z jazdy sankami. Na allegro są zwykłe modele i droższe z dopinanym śpiworkiem.
-
Witajcie! Z tego co zauważyłam niektóre z Was zaniepokoiły się, moim zniknięciem. Flawia, Madzia dzięki. Nie miałam zamiaru zasiać paniki. U mnie już dobrze, z Synkiem też, powoli wracam do siebie, ale leki robią swoje - strasznie osłabiają. Biorę fenoterol+isoptin i z pomocą lekarza będę stopniowo zmniejszała dawkę, tak, żeby do 35 tc odstawić całkowicie (żeby nie mieć później problemów przy porodzie). A do szpitala trafiłam ze skurczami i potwornym bólem brzucha i bólami odkrzyżowymi łącznie z drętwieniem nóg. Oczywiście najpierw próbowałam skontaktować się, ze swoim lekarzem, ale bez rezultatu (pisałam wam jak to z nim jest). Tego dnia powinien pracować w dwóch przychodniach. Z tego co się dowiedziałam, to odwołał wizyty i wziął urlop. Żaden z ginekologów wtedy nie przyjmował- szok i bezsilność. Zdecydowałam się jechać do szpitala, i to było najlepsze co mogłam zrobić. Bardzo jestem wdzięczna ordynatorowi i położnym, miałam naprawdę dobrą opiekę. od ordynatora dostałam nr jego komórki, mam dzwonić o każdej porze, gdyby coś mnie zaniepokoiło. Na razie jestem spokojna, skurcze ustały, brzuch nie boli, Mały dokazuje w brzuchu i czuję, że ma się dobrze. Cieszę się, że u was wszystko w porządku i nic złego się z brzuszkami nie dzieje. Życzę przyjemniej niedzieli:)
-
Witam, po 5-dniowym pobycie w szpitalu myślałam, że więcej będzie do nadrabiania, a tu widzę, że nie ma wiele do czytania... Jak dojdę do siebie, to się odezwę, muszę odpocząć i odreagować, wpadłam się tylko przywitać. Pozdrawiam was serdecznie i życzę miłego wieczoru.
-
AgaNow trzymaj się, nerwy są zrozumiałe. Mam nadzieję, że po wizycie usłyszysz same dobre wiadomości:)
-
Kathi ja mam tylko doświadczenie z 2-letnią siostrzenicą. Siostra zamiast pampersów zakładała małej pieluchę tetrową. Kinia dopiero wtedy zaczęła zauważać siusiu, kiedy poczuła mokrą pieluszkę na pupie (przy pampersach pojęcie "siusiu" było abstrakcją, bo wszystko wsiąkało do środka). Po kilku dniach Kinia zaczęła wołać, że ma siusiu, kiedy już zrobiła i miała mokro. A po kolejnym tygodniu już ładnie wołała i sama przynosiła nocnik. Gorzej było z kupą, bo bywa, że na to potrzeba z pół godziny. Żeby mała chciała siedzieć tyle czasu na nocniku, to w trakcie miała włączane ulubione bajki. Teraz rezultat jest taki, że bez bajek kupa nie pójdzie...
-
Dziewczyny a jak wasze samopoczucie? Ja od wczoraj jestem nie do życia, ciśnienie mam 90/54 :/ Odrzuca mnie od kawy, ale dobrze, że wczoraj kupiłam pepsi (pierwsza od pół roku! ;) Co prawda bezcukrowa, ale dobre i to... Nie "pochwaliłam się" wam, że od kilku dni jestem na diecie. Cukier po 50 g glukozy wyszedł mi 168. We wtorek mam pierwszą wizytę u diabetologa.
-
hej kathi jakiś czas temu czytałam o tej metodzie. Dla niewtajemniczonych: Kobietka twierdzi, że obserwując dziecko, jest w stanie rozpoznać u noworodka symptomy zbliżającego się siusiu i wtedy rozbiera dzidziusia i wysadza nad miseczką. To samo jest z kupą. Jej dzieci, z tego co pamiętam nie nosiły żadnych pieluch. Jej zdaniem mamy zakładające pampersy dzieciom "zwalniają" je niejako z naturalnej umiejętności dawania sygnałów, że chcą siusiu czy kupkę. Takie mamy, zakładając pampersy zwalniają również siebie z obserwacji własnego dziecka. Ten artykuł był w jakiejś mamuśkowej gazecie. Ale może Kathi wklei linka :) Nie istotne czy zgadzamy się z tą metodą czy nie, według mnie warto przeczytać, ciekawy artykuł.
-
kathi26moj M juz na 90% zgodzil sie na kolyske :) ... mamy nie duze mieszkanie bo 2 pokoje, no i do tej pory spalismy z coreczka w sypialni ale tam na drugie lozeczko nie ma miejsca, a zawalac duzy pokoj kolejnym duzym lozeczkiem to bez sensu wiec kupimy narazie kolyske :) sa takie slodkie :) Kathi jak na mój gust rozwiązanie dobre, ale tymczasowo. Jak młodsza córcia wyrośnie z kołyski, to i tak musielibyście dokupić łóżeczko. Z małego pokoju zrobiłabym pokój dziewczynek, bo łóżeczko niemowlęce i tapczanik dla starszej córki na pewno się zmieszczą. A ty z mężem musiałabyś zrobić przeprowadzkę do dużego pokoju. Minus jest taki, że trzeba dochodzić do maluszka na nocne karmienie. A kołyski są słodkie, to prawda :)
-
LenkaaMonsoundU mnie nie ma możliwości zapisania się wcześniej do ginekologa. Dzwoniłam do przychodni, żadna z pacjentek nie odwołała wizyty, więc muszę czekać na swoją wizytę do 9 grudnia. (Ostatnie wolne miejsce do gina zostało na 30grudnia, od jutra lecą zapisy na styczeń!!!!). Tak właśnie jest na NFZ. Dzwoniłam do kliniki, żeby zapisać się do kogoś prywatnie, to i tak musiałabym czekać 5 dni na najbliższy termin. A ten mój wynik nie jest sprawą na tyle pilną, żebym musiała jechać do szpitala. Także jutro jadę do lekarza pierwszego kontaktu i niech mi da skierowanie do diabetologa, a w rejestracji przycisnę kobietę, niech mnie zapisze na wtorek (u nas poradnia diab. jest czynna raz w tyg., za to jest dobry specjalista). Póki co od tygodnia pilnuję się z jedzeniem. Wykluczyłam słodycze, nie słodzę, nie jem smażonego, tylko gotuję, wszystko chudziutkie, zero bananów i winogron. 168 nie świadczy jeszcze o cukrzycy, ale modyfikacja mojego jadłospisu na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc. U mnie nie ma z tym żadnego problemu, umawiam się zawsze na za 3 tygodnie ale za każdym razem panie w rejestracji powtarzają, że w każdej chwili mogę przyjść ponieważ jestem w ciąży i zawsze zostanę w pierwszej kolejności przyjęta, nawet jak będzie komplet pacjentek na ten dzień, a też chodzę na NFZ To tylko pogratulować takiego ośrodka zdrowia. Argument, że jestem w ciąży i wchodzę w pierwszej kolejności nie działa tam, gdzie chodzę do ginekologa, bo on przyjmuje TYLKO ciężarne. I każda ciężarna to indywidualny przypadek i każda czeka na swoją kolej z niecierpliwością. Nie można wymagać, żeby ktoś decydował która ciężarna jest ważniejsza, która pilniejsza, a którą można wyrzucić z kolejki.
-
Dziewczyny jak wasze samopoczucie dzisiaj? Mnie od rana boli głowa:/ Byłam w przychodni i dostałam skierowanie do diabetologa. Wizytę mam na 16.11. Kejtik gratuluję dziewczynki:) I popieram twoje zdrowe podejście do zakupów. Tańsze modele wózków nie ustępują tym droższym, bywają tak samo solidne i praktyczne. Karolina dobrze, że ze śluzem to nic poważnego i że taka super morfologia wyszła. Jeżeli poziom cukru masz na granicy, to nie jest tak źle, powinien się wyregulować, jak ograniczysz słodkości.
-
U mnie nie ma możliwości zapisania się wcześniej do ginekologa. Dzwoniłam do przychodni, żadna z pacjentek nie odwołała wizyty, więc muszę czekać na swoją wizytę do 9 grudnia. (Ostatnie wolne miejsce do gina zostało na 30grudnia, od jutra lecą zapisy na styczeń!!!!). Tak właśnie jest na NFZ. Dzwoniłam do kliniki, żeby zapisać się do kogoś prywatnie, to i tak musiałabym czekać 5 dni na najbliższy termin. A ten mój wynik nie jest sprawą na tyle pilną, żebym musiała jechać do szpitala. Także jutro jadę do lekarza pierwszego kontaktu i niech mi da skierowanie do diabetologa, a w rejestracji przycisnę kobietę, niech mnie zapisze na wtorek (u nas poradnia diab. jest czynna raz w tyg., za to jest dobry specjalista). Póki co od tygodnia pilnuję się z jedzeniem. Wykluczyłam słodycze, nie słodzę, nie jem smażonego, tylko gotuję, wszystko chudziutkie, zero bananów i winogron. 168 nie świadczy jeszcze o cukrzycy, ale modyfikacja mojego jadłospisu na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc. Duża miałam napisać wcześniej, a zapomniałam. Stawiam na Wojciecha (dziewczyny mają ojców o tym imieniu, a ja teścia:)) To imię jest ponadczasowe, pasuje facetowi w każdym wieku i można je ładnie zdrobnić.
-
Zrobiłam badanie cukru i wyszło: na czczo 89 po glukozie 168 Teraz muszę jeszcze znaleźć normy dla ciężarnych, bo nie wiem czy to są dobre wyniki...
-
Witam, u mnie pogoda bez zmian czyli szaro, buro i ponuro... cały czas pada deszcz... Flawia z tego co wiem, to wzór występuje tylko na kołderce i ochraniaczu. Prześcieradło i poduszka są gładkie. Jak zamówisz komplet z ochraniaczem to całość będzie wyglądała tak ślicznie jak na zdjęciach. Madzia wózek wygląda na lekki i nie toporny. Ale najlepiej zobaczyć w sklepie i pojeździć nim. Flawia ten model mutsy jest akurat na warunki miejskie i podobno skrętne koła dobrze się sprawdzają. Mój wózek ma duże, pompowane koła akurat na wertepy.
-
Witaminko mam kilka pytań, bo widzę, że jesteś bardzo zadowolona z orzechów i sama nabrałam chęci na nie, a nigdy ich nie używałam. Czy orzechy zastępują proszek dla niemowląt i czy do prania używasz dodatkowo płynu zmiękczającego? Jak orzechy sprawdzają się przy praniu białych bluzek i ogólnie białej bielizny? Czy materiał nie szarzeje? Czy do prania wełny również używasz orzechów? Z góry dzięki za odpowiedzi. Kurcze... zaczynam się napalać na pranie w tych orzechach i chętnie pozbyłabym się proszków.
-
Flawia to jest przyzwoita bawełnia, bez żadnych ulepszeń typu satynowanie. Nie jest tak ładna jak Feretti, ale dobrze się pierze, kolory nie płowieją. Mnie taka całkowicie wystarcza, ale zależy jakie kto ma upodobania. Po chrześnicy mam poszewki na poduszkę i kołderkę w miśki na drabinkach na kremowym tle (ten wzór jest pokazany w kilku kolorach w linku od Madzi). Madzia te odcienie pościeli, którą wybrałaś też mi się podobają i również by pasowały do mojej sypialni i kącika Małego (ściany w kolorze beżyku, a dokładniej kwitnąca magnolia z duluxa). Przybornik na łóżeczko fajna sprawa i na pewno będzie przydatny. Jak dla mnie tylko baldachim jest zbędny.
-
Cześć dziewczyny! Postanowiłam sama zrobić sobie badanie cukru na czczo i po glukozie. Nie wiem kiedy pojade do przychodni, ciągle to odwlekam i jakoś mi tam nie podrodze... Badania muszę zrobić do 9 grudnia, bo wtedy mam wizytę u gina. Więc... glukometr i paski wzięłam od taty i kupiłam w aptece glukoze 50. Także jutro rano będę znała wynik i co ważniejsze zrobię badanie na spokojnie w domu bez stresu :)
-
Dziewczyny ja miesiące liczę od dnia ostatniej @. Ostatnią @ miałam 24 maja, więc około 24 listopada kończę 6 miesiąc. Przeliczanie miesięcy ciąży z założeniem, że 1 miesiąc to 4 tyg., da nam nieprawdziwy wynik.
-
Krówka spokojnie i powodzenia na wizycie. Jak zauważyłaś chyba każda z nas panikuje przed wizytą. Jak na dobre mamy przystało, stresu o dziecko to my już się nie pozbędziemy ;) AgaNow może twój synek odreagowuje w ten sposób nieobecność taty? Moja siostrzenica jest w tym samym wieku co Sebuś i bywa, że też pajacuje przy gościach. Madzia pozdrów Październiczki od nas! :) Wszystkie szczęśliwie urodziły? A dzieciaczki zdrowe? Migotka super zdjęcia:) aż sama nabrałam chęci na 4D, a miałam nie robić.
-
Mikołaj ładnie brzmi, ale nie ma fajnych zdrobnień. Bo oprócz Mikołajka jak można pieszczotliwie zwrócić się do dziecka? Mikusiu? Mikuś brzmi jak imię dla pieska... Co do golenia to z nogami sobie radzę, dużo gorzej jest z okolicami intymnymi... Przed porodem chyba wybiorę się do kosmetyczki na depilację (chociaż mam duże opory) albo poproszę męża. Nie wyobrażam sobie, żeby mnie golili w szpitalu... U mnie z kopniakami jest tak, że Mały szaleje około 5 rano, później po śniadaniu już tylko delikatne pojedyncze puknięcia. Po obiedzie między 14 a 16 trochę pokopie, a na wieczór od 20-22 porządnie okopuje mi wnętrzności, aż momentami mam mdłości. To są jego stałe pory aktywnego urzędowania, bo w międzyczasie śpi. Jak chodzę nie czuję ruchów dziecka, ale robi mi psikusy jak mam coś ważnego do załatwienia i jestem kilka godzin poza domem. Wtedy zawsze uciska mi na pęcherz, a ja mam później problem z szukaniem toalety co 10 min. ;)
-
Co do usg, to jestem zdecydowana je zrobić. Zgodnie ze standardami NFZ pozostało mi już tylko jedno badanie usg pod koniec ciąży, czyli dopiero za 3 miesiące. Planuję zapisać się na dodatkowe szczegółowe usg za półtora miesiąca. Witaminko zamówiłam fotelik samochodowy, który kiedyś polecałaś i zachwalałaś, że sprawdził się przy Filipku. Rano kurier przywiózł ten fotelik i jestem zadowolona z wykonania i wykończenia, zobaczymy jak będzie w praktyce:) Dzięki za poradę:)
-
Flawia głowa do góry:) Tak jak napisałaś, wspieramy się wszystkie i damy rade. I masz rację, na stres przed wizytą najlepsze jest jakieś zajęcie, chociażby sprzątanie w szafkach albo gotowanie. Zrelaksuj się przed wyjściem z domu, a po usg daj nam znać co i jak i jak wyszły wyniki badań. pozdrawiam.
-
Co za pogoda...Wieje, pada, szarzyzna na zewnątrz... Nikita u mnie było tak, że płeć znam od 5 sierpnia, także już kawałek czasu i też po usg z mężem kupiliśmy pierwsze chłopięce ciuszki (nie odmówiłam sobie tej przyjemności). Czułam, że będzie chłopiec, zaufałam sobie i lekarzowi i nie sugerowałam się statystykami i pomyłkami diagnozowania płci w tak wczesnym tygodniu ciąży. Skończyłaś już 20 tc, według mnie nie ma możliwości pomyłki, twojej córuni nie wyrośnie już siusiaczek:) Dziewczyny o jakich imionach dla dzieciaczków myślałyście? My nadal nie jesteśmy zdecydowani... Myśleliśmy o Bartoszu albo Mikołaju...
-
Już po wizycie... na szczęście z serduszkiem Małego wszystko jest dobrze:) Ogromna ulga. Ze szkołą rodzenia wyszła kiszka, bo gin odradził mi ćwiczenia i nie wystawił zaświadczenia. Pozostaje mi zastosować się do zaleceń lekarza... I pojawiła nam się pierwsza dziewczynka Nikita GRATULUJĘ ! Darenko w takim razie czekamy na potwierdzenie czy będziesz miała córeczkę. 70% to dużo:) Madzia już kiedyś pisałam, że jesteś szczuplutka i ładnie wyglądasz, więc nie będę się powtarzać ;). Ale brzusio masz już pokaźny:) Dziewczyny troszkę się podłamałam swoją wagą. Okazało się, że przez ostatnie 4 tyg. przytyłam tyle, ile przez pierwsze 20 tygodni ciąży łącznie. Lekarz stwierdził, że taki nierównomierny przyrost wagi może świadczyć o cukrzycy. Jestem w grupie ryzyka, od półtora roku miałam problemy ze skokami cukru, a przed ciążą brałam lek przeciwcukrzycowy (odstawiłam w ciąży). Dostałam skierowanie na badanie cukru na czczo i po glukozie, zobaczymy co wyjdzie. Tak czy inaczej trzeba pomyśleć o rozsądnej diecie...:/