Skocz do zawartości
Forum

edzia274

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez edzia274

  1. Moniś hmmm... smutne to wszystko co napisałaś. Wierze że jesteś wściekła, bo ja przeczytawszy to poczułam ucisk na sercu, jak sobie wyobraziłam całą tą sytuację. Przykro mi i pamiętaj ze zawsze mozesz sie wygadać. Ja tu jestem zawsze i chociaż mało pisze to czytam i myślę o Tobie i każdej z Was z osobna. Agniesiu natomiast Wasz problem z Olinkiem też nie jest mi obcy a wręcz jak przeczytałam twojego posta to tak jakbym u siebie w domu na to patrzyła. Moje dziecko też ostatnio jest wyjątkowo we mnie zakochany. Nawet nie chce sie z Robertem przywitać gdy ten z pracy wchodzi do domu. Gdy Robert chce sie z nim pobawić czy porozmawiać to wygania go z domu. Jeżli chodzi o jakieś nasze kontakty ze sobą to wkracza pomiędzy nas tuli sie wtedy do nas i cieszy bo "jesteśmy rodzinką" Także jako takiej zazdrości o mnie nie widze. Za to tak ostro traktuje Roberta i nie wiem dlaczego. Może to kwestia wieku, jakiś kolejny głupi etap??? Na temat naszej przeprowadzki i naszego remontu jakoś nie chce mi sie mówić. Wiecie najgorzej jest kupić coś po kimś i robić praktycznie wszystko od początku. Ściany krzywe, wszystko musieliśmy prostować, kuć płytki, wyrywać futryny i co najlepsze docinać otwory na drzwi bo każdy z nich miał inny wymiar i takie pospolite drzwi by nam nie wlazły. Gładzie juz mamy zrobione, płytki położone, pozostały nam kaloryfery których wymienić na nowe nie mozemy bo jest sezon grzewczy i w związku z tym trzeba je pomalować bo są wściekle pomarańczowe Do tego zagruntować i pomalować już kolorem ściany, czekać aż wyschną a potem panele na podłogi i kosmetyka. Robert przewiduje jeszcze 2 tygodnie, a mnie tu zaraz szlak trafi bo chciałabym już iść do siebie.
  2. Cześć dziewczynki ja tak szybciutko bo zaraz ide na naszą budowę, jak to mówi Bartek. Byłam dziś u ginekologa niby ok ale nadżerkę mam podobno duża i na początku grudnia chce mnie położyć do szpitala na usunięcie jej. Nie bardzo mi sie to uśmiecha, bo nie chce ale i tak narazie czekamy na wynik cytologii. Monisiu Kubuś jak zwykle powalił mnie na boki. Ma dzieciak wyobraźnię Majeczko ciesze sie że z mamą wszystko dobrze i oby tak dalej
  3. Cześć To moze ja sporadycznie będę coś pisała, bo choć moje dziecko też już nadaje jak najęte to w sumie mało z tego wszystkiego pamiętam a już napewno nie zapisuje. Tekst mojego syna z przed minuty. Pytam sie Bartka czy mogę poodkurzać w jego pokoju. A on do mnie takim olewającym stosunkiem: - eeeee mamo nie, moze sobie ten kurz mieszkać w tym domku A tak poza tym to chciałabym wam wszystkim pogratulować wspaniałych i jakże mądrych dzieciaczków
  4. Witam tak sobie tu apetyt zaostrzamy już prawie 100 stron U nas dzisiaj wczorajsze pierogi zmięsem i kapustą a na deser fasolka po bretońsku. Właśnie sie gotuje.
  5. Cześć Ja dziś mam takiego nerwa że zaraz rozerwę moje rodzone dziecko, dobrze że zasnał bo nie wiem co bym mu zrobiła. W sumie dopołudnia było super normalnie do rany przyłóź, zaczęło sie jak wspomniałam Bartkowi ze musimy zacząć się szykować do lekarza na kontrolę. On wtedy nie idzie i koniec. Płacz rzucanie sie po podłodze, rzucanie wszyskim i darcie takie że chyba wszyscy w bloku słyszeli. I prośbą i krzykiem i klapsem i płaczem prosiłam i próbowałam go przekonać i ubrać a w niego jakby diabeł wstąpił. Wkońcu zrezygnowałam i nie poszłam a mały zamknął się w pokoju i tak ryczał że zasnął ze zmęczenia. Musimy z nim porozmawiać jak Robert wróci ale mam wrażenie że nie chciał iść do tego lekarza bo wie ze jak tylko będzie zdrowy to pójdzie znowu do żłobka. Maju bardzo mi przykro z powodu choroby mamy. Trzymaj sie jakoś, bądź dzielna. Niczego lepszego nie umiem wymyślić Gosiu jak ja bym chciała pojechać sobie ot tak w niedzielę nad morze. Kurcze czemu mój przydział mieszkaniowy wypadł akurat na południu. Monisiu tak to własnie jest ze awarie zdarzają sie w najmniej oczekiwanym czasie. Pomyśl sobie tak że ten podgrzewacz już i tak długo sie wam wysłużył i już zmęczony jest staruszek, trzeba mu darować i wysłać go na emeryturę. Chociaż oczywiście trzymam kciuki aby jednak nie trzeba było wydawać tyle kasy na nowy, tylko aby dało sie go naprawić
  6. Cześć dziewczynki To jeszcze ja dołoże swój typ. Oczywiście każda z nas jest piękna ale z gwiazd i z tych sławnych twarzy najbardziej podoba mi sie Grażyna Wolszczak. To mój typ urody, figury i wogóle bycia
  7. Cześć witam sobotnio Siedze sobie wkońcu, bo bardzo napiętym dniu. Byłam dziś między innymi u fryzjera, pofarbowałam i obciełam włosy. Czuje sie ustaysfakcjonowana, a co najważniejsze wkońcu mogłam wyjść z domu i sie troszke rozerwać Majeczko to straszne co napisałaś. Normalnie że też istnieją jeszcze tacy lekarze, i wogóle ludzie którzy nie rozumieją tego ze to dziecko i należy podejśc do niego wyjątkowo spokojnie aby kiedyś całe swoje życie nie bał sie dentysty. Myśle że musisz teraz dać trochę czasu Kubusiowi aby zapomniał, nie przypominać no i napewno minie trochę czasu zanim ponownie bez płaczu usiądzie na fotelu Moniś ty jak zwykle zabiegana i niezniszczalna. Podziwiam jak zawsze. Gosiu gdzie jesteś jak cię nie ma??? Dawno do nas nie zaglądałaś, wszystko wporządku??? Agniesiu opisz nam to Olinkowe szaleństwo spidermenowe. Aż ciekawa jestem co też ten twój syn wymyślił Łucjo co u ciebie, u Was. Ty pewnie w pracy dzisiaj jesteś??? No ale też ślę naganę bo dawno sie nie odzywałaś Pozdrawiam.
  8. Wczoraj sie narobiłam to dziś ide na łatwiznę w gotowaniu Mam w lodówce zupe jarzynową, ogromną ilość pierogów z mięsem i kapustą a dzisiaj dodatkowo z racji piątku zrobię jajko sadzone i frytki
  9. hej. Ja już głupawki w tym domu dostaję Bartek kaszle trochę mniej bo raz na godzinke powiedzmy a nie tak jak wczoraj przy każdym oddechu, więc widze malutką poprawe. Oby tylko szło ku lepszemu bo wykorkuję. Agniesiu tak jak pisze Gosia, Bactrim to taki pół antybiotyk ale dobrze że wkońcu jakiś lekarz się zlitował i mu go przepisał bo ileż to dziecko ma sie męczyć. A powiedz mi czy osłuchowo coś tam wychodziło czy tylko męczył go ten kaszel niewiadomego pochodzenia??? Co do kolorków w naszym mieszkaniu to ściany w salonie mają mieć kolo magnolii ( musisz sobie gdzieś go sprawdzić bo ciężko mi wytłumaczyć), u Bartka w pokoju ma być bananowy, bo sam sobie wybrał a u nas chyba taki bardzo jaśniutko miętowy. Meble to te same co dotychczas czyli ciemny orzech w salonie, u Bartka jasna miodowa olcha, a kanapy i wypoczynki w neutralnym beżowym Majeczko co do zakupów poprzez allegro to zanim cokolwiek zalicytujesz wcześniej napisz do sprzedającego maila z zapytaniem czy też prześle ci paczke zagranicę??? Gosiu mogę ci jakoś pomóc??? Dzieje sie coś niedobrego czy to tylko objawy jesiennej chandry, którą razem przezwycieżymy Monisiu Tobie kochana dużo dużo sił, bo będą ci teraz bardzo potrzebne i oczywiście zdrowia dla teściowej Łucjo chyba bardzo dobra była ta kawusia, bo zaginełaś w akcji. Jak minął dzionek???
  10. Witam U nas dzisiaj była pomidorowa z makaronem a na drugie pieczona karkóweczka z ziemniakami i burakami czerwonymi
  11. gosiaijestem ja ja!!siedzimy całe popołudnie w domu.bo pada i strasznie wieje>Duży poszedł do swojej mamy pomóc tapetować a ja zakopałam sie do wyrka i leżałam caly czas teraz wstałam i wykąpałam mlodego zaraz kolacja i spać edziu wspólczuje kłopotów zdrowotnych młodego;ale myślę że jak osłuchowo jest oki to po co bańki,a on nie ma alergii na kurz? może to coś alergicznego własnie pozdrawiam gosia reszte kobitek serdecznie pozdrawiam i życze zdrówka i dobrego samopoczucia ,bo mnie jesienna chandra zaczyna dopadac buziaki gosia Gosiaczku też o tym myślałam, ze może to i alergia ale z drugiej strony gdyby to były objawy jakiejś alergi to skąd ta 3 dniowa gorączka. No nic postawiłam te bańki i powiem wam jutro jak prześpi noc i jak wogóle bedzie jutro. Najgorsze jest to że jeszcze dodatkowo dostał dziś wodnistego kataru i zatyka mu nos i pewnie znowu nie bedzie mógł spać i oddychać. Nienawidze chorób
  12. Cześć. Witam wieczorową porą. Mam chwilkę bo Bartek operuje przy dvd i zmienia płyty z bajkami więc ma chwilę radości, mąż naprzeciwko szaleje i wierci otwory na kontakty. Moje dziecko chyba nigdy nie wyzdrowieje, byłam z nim u lekarza no i wkońcu nie wiem co mu jest. Lekarka powiedziała mi że osłuchowo niczego nie słychać, tylko gardło ma czerwonawe no ale martwi mnie ten jego prawie krtaniowy suchy kaszel. Tak go męczy i łaskocze że nie ma chwili aby sobie spokojnie odetchnął. Prosiłam męża aby kończył już tą pracę i pomógł mi postawić małemu bańki. Może one coś tu pomogą skoro lekarze niczego niepokojącego nie widzą. Ja byłam przekonana że jakiś antybiotyk dostanie a tu same syropki, które już mu nie pomagają. Co mam robić bo oszaleję Łucjo szkoda że wasze marzenia nie wypaliły odnośnie tego mieszkanka. A gdzie i dlaczego złożyłaś podanie o przydział większego mieszkania??? Czyli mam rozumieć że to w którym mieszkacie nie jest wasze tylko go wynajmujecie??? Agniesiu masz już jakąś kolorystyczną koncepcję odnośnie waszego nowego mieszkania??? A moze już kupiliście co nieco??? Maju naprawde wiem o czym piszesz, moje dziecko też chyba zaraz z nudów oszaleje. Zresztą ja przy nim także bo już nie mogę w domu wysiedzieć, i jemu sie zupełnie nie dziwię Monisiu dużo zdrówka dla teściowej i dla całej waszej rodzinki Trzymaj sie kobieto i w miarę mozliwości ładuj akumulatory bo kiedyś padną Gosiu a jak ci dzisiaj minął dzionek??? U Adasia wszystko wporządku, zdrowy???
  13. Cześć dziewczyny My juz od soboty pomieszkujemy sobie kątem u szwagra . Na dodatek w sobotę rano Bartek dostał temperatury i tak go to trzyma do dzisiaj, ciągle podaję mu środki przeciwgorączkowe, a kaszle tak jakby miał płuca wypluć . Ani spac ani oddychać bo ciągle go to męczy . czekam na męza i jedziemy z nim do lekarza najprawdopodobniej po antybiotyk bo to wszystko co mu serwuję od trzech dni nie pomaga . W naszym nowym mieszkanku naprzeciwko prace remontowe wrą mam nadzieję że do końca tygodnia zrobią tą brudną robotę aby od soboty góra poniedziałku można było wejść z fabrami i panelami na podłogi . Szlak mnie tu trafia wyjśc nie mogę bo dziecko chore, zrobić przy nim też nic nie mogę, bo ciągle tylko mam sie z nim bawić, sama jak palec do wieczora Agniesiu . kochana o Tobie nie mogłabym zapomnieć. Przyjmij ode mnie najszczersze gratulacje z powodu zdania prawa jazdy!!!!!!!!! Wiedziałam że ci sie uda Przepraszam Was ale nie jestem w temacie, pisze z doskoku aby wogóle dać znać że żyję. Będę wpadała tak często jak tylko dam radę Ściskam was mocno i całuję
  14. Dzień dobry Z uwagi na moje niechciejstwo w stosunku do pakowania otwieram dziś jako pierwsza naszą małą kawiarenkę. Zapraszam na pyszną kawkę i herbatkę oczywiście Nic uciekam do garów i do pakowania, chociaż nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo mi sie nie chce Miłego dzionka
  15. Gunia_Gedzia274Hello kobietki Ale zajęte jesteście i zarazem wszechstronne Guniu musiałam sie odezwać bo mnie strapiły te zdjęcia dla ciebie a właściwie twój ich brak. Musze to jakoś załatwić ale jak, skoro nie mogę znaleźć kabla do komputera aby zgrać zdjęcia z aparatu Postaram sie jutro a jak nie to napewno w tym roku Pozdrowionka dziewczynki i miłego serwowania po necieEdziu mam nadzieje :)))) Ja calkiem o nich tez zapomnialam ale jak wyszedl temat zdjec to od razu mi sie kontrolka zapalila ze czegos mi brakuje, zreszta Marysia tez mi nic nie przyslala :(((( Mi też ale już sie z tym pogodziłam Martwi mnie Mateuszek i ta jego dziwna wysypka
  16. Hello kobietki Ale zajęte jesteście i zarazem wszechstronne Guniu musiałam sie odezwać bo mnie strapiły te zdjęcia dla ciebie a właściwie twój ich brak. Musze to jakoś załatwić ale jak, skoro nie mogę znaleźć kabla do komputera aby zgrać zdjęcia z aparatu Postaram sie jutro a jak nie to napewno w tym roku Pozdrowionka dziewczynki i miłego serwowania po necie
  17. Dziękuję Monisiu Wiesz urzadzone to ono raczej będzie bardziej w Roberta stylu niż w moim bo żadne moje słowo czy sugestia sie w tym wszystkim nie liczą, on zawsze musi mieć ostatnie słowo. No ale nie będzie znowu najgorzej, nie mówię przecież że moj małżonek nie ma gustu. A musze sie pochwalić moim Bartkiem. Moze zapeszam ale trudno. Dzisiaj zostawiłam go do 15, podobno troszke marudził i wołał źe chce do mamy, bo juz po obiedzie, nawet mówił pani że mamusia po niego nie przyszła./ Serce sie kroi ale cóż zrobić. Ale został wkońcu pozwolił sie im nawet przebrać w pidżamę i na poczatku sobie spokojnie leżał na łóżezku aż wkońcu zasnał. Przyszłam po niego to jakby nigdy nic wyszedł ucieszył sie i opowiadał jak było. Oby tylko jutro mu sie nie odwidziało. Własnie mi mały zasnał, całe popołudnie oczywiście spędziliśmy na zabawie, spacerowaniu i znowu nic nie zrobiłam. Jutro rano musze się ostro za to pakowanie brać, korzystać póki nie będe miała małego dupotruja Czekam na męża aż wróci z remontu, ale ide sie już wykąpać więc jakby coś jestem za pare minut
  18. Hej U mnie była tzw. wymodlona u Boga norma, aby za duże nie było i łatwiej mi było je urodzić. Urodził sie syn który ważył 3150g a mierzył 53cm
  19. Witajcie Postanowiłam poprawić sobie humor i znalazłam świetne miejsce ku temu. Czytam pobierznie co mi w oko wpadnie ale ten fragment rozbawił mnie do łez : przeczytajcie całość :Autentyczna korespondencja pracowników pewnego londyńskiego hotelu z > gościem. Hotel opublikował te teksty w jednej z ogólnokrajowych gazet. > > ********************** > Szanowna Pani Pokojówko, > > Proszę nie zostawiać w mojej łazience tych małych hotelowych mydełek, > ponieważ przywiozłem ze sobą własne duże mydło kąpielowe dial. Proszę też > zabrać 6 nieotwartych mydełek z półki pod apteczką i 3 z mydelniczki pod > prysznicem, ponieważ mi zawadzają. Dziękuję. > > S. Berman > > ********************** > Szanowny Gościu z pokoju 635, > > Nie jestem tą pokojówką, która zwykle sprząta Pański pokój. Ona ma wolnei > wróci jutro, czyli w czwartek. Tak jak Pan prosił, zabrałam 3 mydełka spod > prysznica. Zdjęłam 6 mydełek z półki i położyłam na pudełku z chusteczkami, > na wypadek gdyby Pan zmienił zdanie. Na półce leżą teraz tylko 3 mydełka, > które zostawiłam dzisiaj, bo mam polecenie, by zostawiać codziennie 3 > sztuki > w każdym pokoju. Mam nadzieję, że jest Pan zadowolony. > > Dotty > > ********************** > Szanowna Pani Pokojówko, > > Mam nadzieję, że tym razem zwracam się do Pani, która zwykle sprząta mój > pokój. Najwidoczniej Dotty nie powiedziała Pani o moim liściku dotyczącym > mydełek. Kiedy dziś wieczorem wróciłem do pokoju, zobaczyłem, że położyła > Pani 3 kolejne małe camay na półce pod apteczką. Zamierzam pozostać w tym > hotelu jeszcze przez dwa tygodnie i zabrałem ze sobą własne kąpielowe mydło > dial, nie będę zatem potrzebował tych 6 małych camay, które leżą na > wspomnianej półce i przeszkadzają mi przy goleniu, myciu zębów i tak dalej. > Proszę je zabrać. > > S. Berman > > ********************** > Szanowny Panie, > > W ostatnią środę miałam wolny dzień i zastępująca mnie pokojówka > zostawiła u Pana 3 hotelowe mydełka, bo mamy polecenie od kierownika, by tak zawsze > robić. Zabrałam 6 mydełek, które zawadzały Panu na półce, i przełożyłam je > do mydelniczki, gdzie trzymał Pan swoje mydło dial, a dial położyłam w > apteczce, aby było Panu wygodniej. Nie ruszałam 3 mydełek, które zawsze > wkładamy do apteczki dla nowych gości i co do których nie zgłaszał Pan > obiekcji, kiedy wprowadzał się Pan w poniedziałek. > > Jeśli mogę jeszcze czymś Panu służyć, proszę dać mi znać. > > Pańska pokojówka Kathy > > > ********************** > Szanowny Panie, > > Zastępca dyrektora, pan Kensedder, poinformował mnie dziś rano, żedzwonił > Pan do niego wieczorem i skarżył się na pracę pokojówki. > > Przydzieliłam Panu inną osobę. Mam nadzieję, że przyjmie Pan moje > przeprosiny za wszelkie kłopoty. Gdyby miał Pan jeszcze jakieś uwagi, > bardzo proszę skontaktować się ze mną, bym mogła sama poczynić odpowiednie kroki. > Będę wdzięczna, jeśli zadzwoni Pan wprost do mnie między godziną 8 a 17, > numer wewnętrzny 1108. > > Elaine Carmen, administrator > > ********************** > Szanowna Pani Administrator, > > Nie mogę się z Panią skontaktować telefonicznie, ponieważ opuszczam hotel o > 7.45 i wracam dopiero o 17.30 lub 18.00. Właśnie dlatego wczoraj wieczorem > dzwoniłem do pana Kenseddera. Pani już wtedy nie było. Prosiłem pana > Kenseddera tylko o to, żeby zrobił coś z tymi mydełkami. Nowa pokojówka > przydzielona mi przez Panią myślała chyba, że dopiero się wprowadziłem, bo > zostawiła u mnie kolejne 3 mydełka w apteczce, poza tymi 3, które zawsze > kładzie na półce. W ciągu ostatnich 5 dni zebrałem już 24 mydełka. > > Czy to się kiedyś skończy? > > S. Berman > > ********************** > Szanowny Panie, > > Pańska pokojówka Kathy została pouczona, by nie zostawiać mydełek w Pańskim > pokoju. Kazałam jej też usunąć te, które już tam były. Jeśli jeszcze mogę > czymś Panu służyć, proszę do mnie zadzwonić: numer wewnętrzny1108, od 8 do > 17. > > Elaine Carmen, administrator > > ********************** > Szanowny Panie Dyrektorze, > > Znikło moje duże mydło dial. Z mojego pokoju zabrano wszystkie mydła, > łącznie z moim własnym. Wczoraj wróciłem późno i musiałem wezwać posłańca, > żeby mi przyniósł 4 małe kostki cashmere bouquet. > > S. Berman > > ********************** > Szanowny Panie, > > Poinformowałem naszą administratorkę, panią Elaine Carmen, o Pańskim > problemie z mydłami. Nie rozumiem, dlaczego w Pańskim pokoju nie było > mydła, > wydałem przecież wyraźne polecenie, by każda pokojówka przy każdym > sprzątaniu zostawiała w każdym pokoju 3 kostki mydła. Natychmiast poczynimy > w tej sprawie odpowiednie kroki. Proszę przyjąć moje przeprosiny za > kłopoty, które sprawiliśmy. > > Martin L. Kensedder, zastępca dyrektora > > ********************** > Szanowna Pani Administrator, > > Kto, do diabła, zostawił w moim pokoju 54 mydełka camay? > > Wróciłem wczoraj wieczorem i leżały u mnie 54 sztuki. Nie chcę 54małych > kostek camay. Chcę moje jedno jedyne, cholerne, wielkie mydło dial. Czy > Pani rozumie, że mam tu 54 kostki mydła? Chcę tylko moje duże dial. > > Proszę mi zwrócić moje kąpielowe mydło dial. > > S. Berman > > ********************** > Szanowny Panie, > > Skarżył się Pan, że ma Pan w pokoju za dużo mydła, więc poleciłam je > sprzątnąć. Następnie poskarżył się Pan panu Kensedderowi, że mydło znikło, > więc osobiście przyniosłam je z powrotem: 24 kostki camay plus jeszcze 3, > które powinien Pan otrzymywać codziennie (sic!). Nic nie wiem o 4 kostkach > cashmere bouquet. Najwyraźniej Pańska pokojówka Kathy nie wiedziała, że > przyniosłam te mydła, więc także zostawiła 24 sztuki camay plus standardowe > 3. Nie wiem, skąd się Pan dowiedział, że goście tego hotelu otrzymują duże > kąpielowe mydła dial. Udało mi się znaleźć duże ivory, które położyłam w > Pańskim pokoju. > > Elaine Carmen, administrator > > ********************** > Szanowna Pani Administrator, > > Dziś tylko krótka notatka o stanie mydełek w moim pokoju. Obecnie mam: > > - na półce pod apteczką 18 kostek camay w 4 słupkach po 4 sztuki plus 1 > słupek z 2 sztukami, > > - na pojemniku na chusteczki 11 kostek camay w 2 słupkach po 4 > sztuki plus 1 słupek z 3 sztukami, > > - na toaletce w sypialni 1 słupek z 3 kostkami cashmere bouquet, 1 słupek > z 4 dużymi kostkami ivory, do tego 8 kostek camay w 2 słupkach po 4 sztuki, > > - w apteczce w łazience 14 kostek camay w 3 słupkach po 4 sztuki plus 1 > słupek z 2 sztukami, > > - w mydelniczce pod prysznicem 6 kostek camay, bardzo rozmiękłych, > > - na północno-wschodnim rogu wanny: 1 kostka cashmere bouquet, mało > używana, > > - na północno-zachodnim rogu wanny: 6 kostek camay w 2 słupkach po 3 > sztuki. > > Proszę poprosić Kathy, by przy każdym sprzątaniu dopilnowała, żeby słupki > były równo ułożone i odkurzone. Proszę ją także poinformować, że słupki, w > których jest więcej niż 4 kostki, mają tendencję do przewracania się. > > Pozwolę sobie zasugerować, że parapet w mojej łazience nie jest > wykorzystywany i że znakomicie nadaje się do składowania kolejnych dostaw. > > I jeszcze jedno: kupiłem sobie kostkę kąpielowego mydła dial, którą będę > przechowywał w hotelowym sejfie, by uniknąć dalszych nieporozumień. > > Uciekam czytać dalej
  20. Cześć Nogi mi w tyłek wchodzą tak mnie bolą, ile ja sie ostatnio nałaże to aż słów brakuje. Bartka zaprowadziłam do żłobka podejmując najważniejszą chyba decyzję, pozostawienia go dzisiaj troszke dłużej, bo nie wyrabiam się aby tak latać codziennie po niego o 12. Poza tym powinnam zacząć go już przyzwyczajać powoli. Pewnie nic z tego nie będzie, bo będzie sie darł w niebogłosy, gdyż on jak tylko obiad zje to już sie drze że chce do mamy. Pójde tam o 12 i będę słuchała co sie dzieje, jak sie nie uspokoi to go zabiorę najwyżej, a jak sie będzie grzecznie bawił, bo napewno nie zaśnie to połaże sobie gdzieś a potem po niego wrócę Usiadłam na moment bo z sił opadłam, ale zaraz sie zbieram musze iść na zakupy, bo fachowcom obiady gotuję i do apteki mleko kupic. Jak wam dobrze dziewczyny, imprezujecie się, macie czas na wycieczki, super, że miło spędzacie czas. MI marzy sie już wiosna spokój wewnętrzny i relaks. Dzisiaj dzień spędzam w domu, bo zauważyłam ze nie mogę zabierać Bartka do tamtego mieszkania, bo tam sie strasznied kurzy a on się potem chce udusić. W związku z tym moja działka to pakowanie wszystkiego. Dobrze ze udało nam sie uprosić tą panią która ma sie tu wprowadzić, abśmy mogli tu pozostać do końca tygodnia, bo nie wiem jak by to wszystko miało wygladać tak w środku tygodnia. Nic zmykam, życzę wam miłego dnia. Pewnie tu jeszcze wpadnę, bo jakże by nie
  21. Cześć dziewczyny. Ręce mnie bolą od szpachelki aż nie mogę palcami ruszać. Wczoraj skończyliśmy prace remontowe o 23. No ale wszystko co należało zrobić zrobione, tapety zerwane, ściany wyskrobane, nawet futryny wyjechały wogóle ogólna demolka i kopa kurzu. Dzisiaj musimy jeszcze tylko wywieźć śmieci pozamiatać zagruntować ściany a w poniedziałek zaczynamy szpachlować. Wczoraj miałam naprawde cięzki dzień. Rano zaprowadziłam Bartka do żłobka potem wsiadłam w autobus zajechałam do tamtego mieszkania popracowałam 3 godzinki, potem z nowu w autobus po Bartka i z nim spowrotem na "budowę". Potem trzeba było jakiś obiad przygotować bo wszyscy głodni. I po tym jednym dniuj mam dość a gdzie przynajmiej miesiąc przed nami. Zaraz sie ubieramy i wychodzimy znowu, dziś troszke luzu bo do 13 Robert jest w pracy. Z pakowaniem stoję w miejscu, licze na jakiś cud i krasnoludki, no ale nie mogę się rozdwoić, zwłaszcza ze jak tylko przyprowadzam bartka ze żłobka automatycznie kończy sie jakakolwiek możliwość pracy
  22. Hej wróciłam już do domku, bo Bartek padł mi na rękach i mąż musiał nas przywieźć. Też dziecko zmęczona bo cały dzień nie śpi. Także podsumuję wam bilans dzisiejszego 4 godzinnego remontu. Boazeria na przedpokoju zerwana, w dużym pokoju płytki pcv zerwane i 2 ściany z apety oskrobane. Jeszcze trochę tego jest. A najgorsze jest to że ja nie wiem jak to będzie z tym mieszkaniem u szwagra naprzeciwko bo Bartek nawet myślał tam dzisiaj wejść tylko do swojego domu i koniec. A co wam jeszcze powiem, to to ze w czasie jak próbowaliśmy coś tam u siebie zrobić to naprzeciwko była teściowa bo przyjechała i nawet nie raczyła zapytać czy moze choć godzinkę zająć sie naszym dzieckiem, aby nam nie przeszkadzał. Monisiu to ja też o adres prosze. A co do żarełka to ja zjem wszystko co też mi ktoś ugotuje. Ważne abym sama nie musiała sie męczyć. Gosiu tak właśnie robię wrzucam wszystko do 120l worków tzn mówię o ubraniach i pościeli, bo najgorzej będzie ze szkliwem. A tego boczku też byś mi trochę przesłała!!! Łucjo a kiedy wy sie przeprowadzaliście, zanim sie poznałyśmy czy jakoś w między czasie, bo coś mi umkneło. Agniesiu pamiętaj ze stres musisz zostawiać za drzwiami w domu bo z takim podejściem, to znowu lipa bedzie. Masz sie wziąść w garść, powiedzieć sobie że przecież to pryszcz i napewno wszystko bedzie dobrze!!! Bo jak nie to przyjade do Krakowa i ci kopa w tyłek zasadzę
  23. gosiainie uciekaj nie uciekaj proszę!!!szkoda że nie mieszkamy bliżej bo bym Wam juz odpowiedni boczuszek wysłałaNie uciekam coś ty, korzystam z możliwości pisania póki jeszcze mi mąż kompa nie rozłączył. A co do tego boczku to wsiesz zaczne urabiać męża, moze sie kiedyś bliżej ciebie przeprowadzimy. No cóż ale tak na poważnie to szkoda że dzieli nas wszystkie taka duża odległość. Rozwiesiłam już drugie dzisiaj pranie i narazie mam wszystko wyprane, więc tydzień mogę żyć bez pralki. Czekam na Roberta zjemy i mamy jechać po zakupy. Bartek nadal truje już wszystkie możliwości zabawy wykorzystał i szuka dalej. Mówie wam jaką mam graciarnie w domu to tragedia
  24. gosiaiedzia274Hej Z sił opadłam i już nic mi sie nie chce. Bartka przyprowadziłam o 13 i od tej pory nic tylko sie bawimy, a mnie krew zalewa że nic zrobić nie mogę. Gosiu a jak przyżądzasz ten boczek??? Może jakieś wskazówki??? Ja mam karkóweczke w zamrażalniku i albo zdąże ją upiec jeszcze w tym mieszkanku albo już poleży i poczeka na jakąś parapetówę ja boczuś kochana przyprawiam czosnkiem ,majerankiem (mega ilosci ) sól, pieprz, olej taką marynatkę robię i jak mięsko przejdzie wszystkim to albo do piekarnika (robię roladę),albo w kosteczkę i z cebulką na patelnie i jeszcze jakieś jajo do tego ,zrozum @ nadeszła i jem wszystko co sie boczkiem zwie:36_2_22::36_2_22::36_2_22: A skoro @ cię odwiedziła to rozumiem tego smaka na boczuś. No własnie ja zawsze robiłam taki rolowany, ale teraz ostatnio jakoś trudno jest mi znaleźć w sklepie ładny niezbyt tłusty boczek. A ja dzisiaj niezbyt wysiliłam sie z gotowaniem, bo zapomniałam o obiedzie, no i udusiałam tylko pieczarki zaprawiłam i zrobię zapiekanki, do tego mam dwa wczorańsze kotlety z piersi kury więc i to zjemy. Tak mi tu pachnie tym boczkiem że chyba musze sie wylogować i stąd uciekać
  25. Hej Z sił opadłam i już nic mi sie nie chce. Bartka przyprowadziłam o 13 i od tej pory nic tylko sie bawimy, a mnie krew zalewa że nic zrobić nie mogę. Gosiu a jak przyżądzasz ten boczek??? Może jakieś wskazówki??? Ja mam karkóweczke w zamrażalniku i albo zdąże ją upiec jeszcze w tym mieszkanku albo już poleży i poczeka na jakąś parapetówę Monisiu mam wrażenie że Ty sama sobie roboty szukasz. Podziwiam, już nie pamiętam kiedy mój mózg podpowiadał mi abym jakieś ciasto upiekła a co dopiero taką wyżerkę robiła na jeden dzień. Ostatnio zupełnie nie myślę i nie wymyślam bo mi sie nie chce A co do pogody, to uwielbiam właśnie taką piękną złotą jesień. Słoneczko świeci prawie 19 stopni na termometrze, Bartek w drodze ze żłobka szalał w liściach, super. Jeszcze chciałabym znaleźć trochę czasu aby zrobić mu kilka jesiennych fotek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...