edzia274

Piękny?????? Ja tu tego samego od was wymagam. mI sie już paznokcie od tej klawiatury łamią też bym chciała mieć co czytać

Witajcie dziewczyny Stwierdzam z przykrością że ten wątek regionalny niestety chyba tutaj nie odżyje, bo jakoś żadna z nas nie pisze tutaj tylko raczej udziela sie na innych bardziej ogólnych wąteczkach. Tak czy inaczej życze wszystkim nowym mamom na tym forum nowych znajomości i znalezienia swojego miejsca. Abyście mogy sie jak najczęściej udzielać i dzielić swoimi troskami. Ja osobiście najbardziej udzielam sie na naszym że tak powiem rocznikowym watku, czyli na styczniówkach 2006 bo mój synek właśnie wtedy sie urodził i na watku mamusie z Polski i nie tylko. Polecam

Ooooo watróbka, ale posta walnełam Mam nadzieję że zostanę za to doceniona, bo kto jak nie ja pisze do was jak do pamiętnika

No to znowu ja jestem z rana. Wczoraj przez pół dnia nie miałam prądu . Strasznie kombinowaliśmy z Bartkiem aby jakoś ten czas wykorzystać, zwłaszcza że nie bardzo mieliśmy ochotę na zabawę, bo spać sie chciało . A jak już oddali nam światło, to wtedy sie zaczeło normalne życie, pranie trochę prasowania, wyjazd do lekarza, zakupy w Leclerku i tak nam zleciało do 23 . Jestem szczęśliwa bo wkońcu kupiłam sobie kurtkę na zimę, ubrałam Bartka, kupiliśmy mu buty, czapkę. Niestety nie mam jeszcze zimowych butów do biegania na codzień bo wszystko co w sklepach stoi oscyluje w granicach 300zł a ja takiej kasy nie mam i nie wydam . Szukam Bartkowi jeszcze jakiejś drugiej kurtki zimowej, aby w razie ewentualności miał na zmianę, ale wszystko nowe w sklepie na półce jest bardzo drogie jak na jeden sezon. Może na allegro popatrze i uda mi sie wynaleźć coś używanego. Dzisiaj mąż ma wrócić wcześniej z pracy i mamy już kończyć sprzątanie i powoli przenosić przynajmiej te meble które mamy tu na miejscu, czyli kanapy, worki z ubraniami pudełka, abyśmy i tutaj mogli wszystko ogarnać na weekend. mi pozostał jeszcze kibelek do wyszorowania i umycie podłóg w pokojach, no ale to panele więc wezmę mopa i przejadę wodą z płynem i będzie git. Najgorsze są okna których też jeszcze nie ruszyłam ale jest takie zimno ze boje się wystawić głowy na dwór Jak już wspominałam byliśmy wczoraj znowu u lekarza narazie Bartek ma odstawione te zastrzyki ale w razie ewentualności gdyby znowu zaczął sie dusić trzeba mu taki zastrzyk w tyłek wbić. Skoro on ma już takie ratujące życie zastrzyki to co będzie później gdyby nagle zrobiło sie gorzej No ale narazie siedzimy w domu czekamy do poniedziałku, inhalujemy sie wziewami i jeżeli nagle nie pojawi sie gorączka to miejmy nadzieję że wyzdrowieje. Rozmawiałam na temat szczepionek ale narazie lekarz stwierdził że nie ma sensu go nimi faszerować bo wszelkie choróbska które go dopadają nie kończą sie zapaleniami czyli pod tym względem jest silny i sobie radzi. Nie wiem nie będę sie kłócić Dziękuję wam za gratulacje. Gosiu kto wie, moze właśnie ci sie synowa urodziła. A Poznań nie jest w sumie tak daleko od Szczecina Monisiu fajny ten śpiwór. Napisz koniecznie jak wam mineła noc, i jak sie ten nowy nabytek sprawuje w użytkowaniu??? Gosienko wiem ze jesteś ufną i dobrą kobietą ale w pracy a zwłaszcza wtedy kiedy ma sie to odbić na tobie nie miej skrupułów.Obserwuj, złap i zwolnij. Dla mnie nie ma taryfy ulgowej, bo takiego złodzieja najwidoczniej nie interesuje praca i uczciwe zarabianie na zycie ale kombinowanie kosztem innych Łucjo naprawde rozumiem twoje zmartwienie. Co te nasze kłopoty znaczą przy waszych problemach. Trzymam kciuki aby wszystko okazało się blahostką i życze wam wszystkim dużo sił, byście mogli wspierać i być przy mamie. Nie wiem co mam ci jeszcze napisać Ide pić kawę, dziś duzo kawy

Czesć. Skończyłam gotować obiad, poporcjowałam sobie do zamrażalnika dwa kurczaki, coby było co jeść i z czego zupy gotować. Bartuś mój właśnie zasnał, niech sie biedaczek prześpi, bo potem znowu do lekarza jedziemy Nie chwaliłam wam sie jeszcze bo jakoś czasu brak a i podekscytowana jestem i nie myślałam o tym. Moja siostra w poniedziałek urodziła poprzez cesarskie cięcie śliczną zdrową córeczkę Mała będzie miała na imię Maria Jestem dumną ciocią. Ciągle siedze przy telefonie i czekam na wieści od nich. Cały dzień nauka opieki nad dzieckiem poprzez telefon. Narazie siostra jeszcze w szpitalu ale jak tylko wyjdzie do domu to pewnie pojade do niej przynajmiej na tydzień bo zupełnie nie ma jej tam kto pomóc, a ona sama panicznie boi sie zostać sama. Cóż przywyknie

Dzień dobry Ciesze sie bo juz zima za pasem (pomimo tego że jeszcze nie mam sie w co ubrać na ten śnieg ) . Oczywiście minusem jest ta ciemność za oknem aż do tej pory musze światło mieć zapalone . Moje dziecko ma przepisane narazie 3 zastrzyki rozkurczające oskrzela, bo ma taki kaszel ze dusi mi sie w nocy . Już jesteśmy po dwóch a wieczorem ponowna wizyta u lekarza. Wczoraj dostał pierwszy zastrzyk i wyobraźcie sobie że bez jednego kaszlnięcia przespał całą noc, dopiero teraz nadrabia zaległości. No ale niebo a ziemia bo przynajmiej mu sie odrywa. Wczoraj w mieszkanku już zaczeliśmy sprzatanko, jeszcze tylko karnisze ma Robert powiesić, dwa progi zamontować i pare gniazdek no i możemy meble przenosić . Także moze do niedzieli jakoś sie tam urządzimy. Agniesiu strasznie sie ciesze ze znalazłaś przyczyne tych swoich złych nastrojów, bo kto wie jakby sie wszystko potoczyło gdybyś brała te leki dalej. Widzisz wszystko da sie jakoś wyjaśnić, najważniejsze to chcieć Pamiętaj zrób wszystko aby mieć czas tylko dla siebie, by móc sie zrelaksować oddychnąć od codzienności. Jak ty będziesz radosna i zadowolona z kazdego dnia to i twój mąż będzie innym człowiekiem Monisiu ja nie wiem co sie dzieje, czy to jakieś przesilenie jesienne, ale mój Bartek oczywiście przed tą chorobą bo teraz to i tak nie śpi, tak samo nie mógł spać. Budził sie w środku nocy i ode mnie do roberta i tak łaził po tych łóżkach a jak próbowaliśmy go uśpić to on nie może zasnąć. Też byłam wykończona, wogóle nadal jestem i mam nadzieję że to jakiś kolejny etap i kiedyś mu minie. A moze Kubie sie coś śni??? Bo u Bartka np zauważyłam ze najpierw mówi przez sen a potem jak sie już obudzi to koniec. Gdzieś kiedyś czytałam żę dzieci mają taki etap że przeżywają w czasie snu to co sie wydarzyło w dzień i potem właśnie spać nie mogą. A co do wykopywania, to ja mojemu zakładam pidżamkę długie spodnie, cieplejsza nluzka z długim rękawem i skarpetki i jak sie wykopie to go nie przykrywam Gosiu przepraszam ze tak kiedyś szybko uciekłam, ale musiałam isc na budowe a potem położyłam sie już spać. Mam nadzieję że nadrobimy zaległości w pisaniu Maju, Łucjo co sie z wami dzieje, tak dawno nic nie napisałyście??? Mam nadzieję ze jesteście zdrowi i że wszystklo wporządku???

Dziękuję A nic takiego wielkiego. Kupiliśmy progi wykończeniowe, no i akcesoria do łazienki, lustro, pólkę szklaną, mydelniczka, wieszaczek ze szklankami na szczoteczki, wieszak na ręczniki wszystko z tych przykręcanych do płytek. Bo po poprzedniej właścicielce wyrzuciliśmy komplet no i dużo dziur do załatania nam zostało. Żyrandol Bartuś sobie do pokoju wybrał, jakieś wkręty no i narazie tyle. Reszte powoli jak juz wysprzątamy i wniesiemy meble

gosiaijeszcze raz jawieczorny obrządek pytam juniorka boli Cię coś ? chcesz siusiu ,kupkę ? a on Mama Adaś ma pustą dupę bo zjobił dużio kup kochane dobrej nocki ,coby lepsza była od porzedniej Hej Jestem na moment bo zaraz będę musiała sie dzieckiem zajać a potem serial na tvn. Gosiu no poprostu bomba Tekst z cierpliwością jest najlepszy aż sie moj Robert zaczał śmiać i zapytał ile to dziecko ma lat Dużo zdrówka Gosiu dla was Chwalicie sie obiadami. Ja dzis poszłam na łatwiznę i podałam schabowe z ziemniakami i kiszoną kapustą Nie miałam czasu bo dzisiaj był ważny zakupowy dzień na dodatki i akcesoria więc nie miałam czasu sie gotowaniem zajmować

Cześć. Nareszcie sobie usiadłam bo mnie juz nogi bolą, jakiś ciężki ten dzień był bardzo. Pogoda do kitu, ciemno cały dzień, Bartek truł jak oszalały a mi sie nie chciało nawet tyłka podnosić tylko najchętniej przespałabym cały dzień. No ale nie przespałam tylko jakoś sie już powoli kończy. Mąż mój jeszcze montuje listwy wykończeniowe w mieszkaniu, ale chyba nie skończy bo to trzeba wiercić wiertarą a cały blok juz w kaloryfery wali, pomimo tego że jeszcze daleko do 22. Gosiu tak mi przykro, musi sie biedny Adaś strasznie męczyć. Osłabiony pewnie dzisiaj jest bardzo. Oby tylko lekarstwo szybko zadziałało, by sie dziecko nie odwodniło. Nawet nie wiesz jak ja ci zazdroszcze umiejętności robienia zakupów za tak niewielkie pieniądze. Też bym tak chciała, ale ja jakoś wchodze do tych ciuchlandów i nie umiem niczego znaleźc. Albo nic nie ma albo zawsze w nieodpowiednie dni tam ide i juz nic nie ma. Moniś i jak tam Kubuś??? Jaka diagnoza??? Co mu własciwie jest i jak go leczysz??? Tekstami znowu powaliłaś mnie na kolana, masz przecudne dziecko. Agniesiu jak samopoczucie??? Lepiej troszkę, udało wam sie jakoś porozmawiać, bo tylko szczera rozmowa moze wam pomóc. Czekam na dobre wieści, pamiętaj że jak sie ma serce jak dzwon to wszystko zniesie i wytrzyma Łucji nie ma, b o sie kolejny weekend zaczął, pewnie znowu pojawi sie koło czwartku. Baw sie kobieto póki możesz Maju a co u was, zdrowi jesteście???

monika4Kuba mi się rozłożył, cholera wie co mu jest, wczoraj szalał jak zwykle i tylko kichał co chwilę, przy okazji z nosa ciekła mu idealnie przeźroczysta, rzadka wydzielina, tak gdzieś koło 21.00 zaczął strasznie marudzić, płakać, mówić, że go boli gardziołko, dałam mu nurofen przeciwbólowo euphorbium do noska, żeby ułatwić oddychanie ale już zaczęło go coraz lepiej rozkładać, co chwilę się budził, płakał, całą noc miał taki ciężki, świszczący, dudniący oddech, od 4.00 już nie zasną, obejrzeliśmy to gardło, nie widać zaczerwienienia, z nosa dalej woda ale włączyła się temperatura i jakby leciutkie opuchnięcie ślinianki, m. pojechał do pracy, mój rodzinny lekarz jest w warszawie na egzaminie specjalizacyjnym, lekarz z najbliższego ośrodka nie mógł przyjechać z uwagi na liczne wizyty do swoich pacjentów, do pediatry jakoś nie chciałam wieźć małego, bo to kawałek do wrocławia na grabiszyńską, dodatkowo musiałabym pojechać ze znajomym, do tego bez fotelika, jakoś nie widziało mi się to wszystko, daję mu nurofen, bioaron, ambroksol i czekam, nie jest ani lepiej ani gorzej, m. wróci jutro, nasz rodzinny też jutro, zobaczymy Kubuś nic dzisiaj nie jadł, tylko pije i to też ie za wiele, poza chwilami kiedy podnosi tempka szaleje jak zwykle przyznam się, że troszkę panikuję, on praktycznie mi nie choruje, miał jedynie jakieś drobne infekcje wirusowe i to tylko przy ząbkowaniu, obywało się do tej pory bez antybiotyku a teraz nie bardzo wiem co robić, do tego ma z buzi taki nieprzyjemny zapach, jakby z zęba ale ząbki obejrzałam dokładnie, nic tam nie widać, nie wiem, może to żołądek, kupy ma normalne ani biegunka ani zatwardzenie do tego jeszcze kupiliśmy od tzw. wozaków taki fatalny węgiel, że szlak człowieka może trafić, piec jest cały czas otwarty a nie udało mi się uzyskać temperatury powyżej 50 stopni, zresztą gaśnie sam z siebie i rozpalam kilka razy w ciągu doby, do tego kompletnie sie nie wypala ile włożę tyle wyjmę, takie jakieś bryły się robią, idealnie płaskie, twarde jak kamień Moniś z tego co napisałaś, wydaje mi sie ze to początki jakiegoś wirusa krtani. Bo skoro gardło ma niby czyste to wszystko niestety siedzi niżej. Przy krtani własnie jest temperatura, katar, no i ten świszczący strasznie męczący kaszel któredgo odkaszlnąć nie można. Tak ci szczerze powiem ze jutro góra pojutrze jak to krtań to poprostu zachrypnie i straci głos. Mozesz w aptece kupić syrop Pyrosol górne drogi oddechowe, stodal homeopatyczny pomocny przy zapaleniach tchawicy i krtani no i coś rozrzedzającego pomocnego przy odkaszlnięciu. Bo najgorzej będziesz miała w nocy bo dziecko nie będzie mogło oddychać spokojnie. To tyle. W sumie jutro pewnie pojedziesz do lekarza i będziesz już wszystko wiedziała. Leki przeciwgorączkowe, jakieś tantum Verde do gardła aby mu ulżyć. I jeżeli to krtań to powinno obyć się bez antybiotyku, pod warunkiem że będzie pod stała i dobrą opieką lekarską Trzymaj sie. W sumei gdyby ten kaszel bardzo go męczył w nocy i dziecko nie mogłoby spać to mozna mu podać syrop przeciwkaszlowy SINECOD 1 łyżeczka na 8 godzin ale po podaniu za 20 minut dziecko ma spokój do rana

Łucja83hey jestem,weekend fajny,cieplutki. :) szkoda ze tak szybko minal. U was duzo sie dzieje z czego co czytam i dobre i zle rzeczy ale zawsze jestem z Wami bo Was uwielbiam Edytko mieszkanie jest sliczne-my wlasnie o takim metrazu marzymy i musze powiedziec ze urzadzacie pieeeknie!!!! a ten styl retro zawsze mi sie podoba tylko my tutaj nie wkladamy tyle kasy bo wiadomo..a noz ..nam sie trafi wieksze mieszkanie i co?? drugie pieniadze w to samo wkladac.ALe musze powiedziec ze jestem zachwycona. buziaki dla Was kobietki :** Cześć Łucjo. Zabalowałaś skoro dopiero weekend ci sie skończył. U nas juz nastepny wiesz Zaraz wybywam po Bartka, dzień zleciał mi przed kompem nic nie zrobiłam. A przepraszam wyprałam i rozwiesiłam pranie. No nic kobietki odezwę się wieczorem jak dziecko mnie wykończy

Cześć Hmmm.... co by tu napisać, ciągle jedno i to samo u nas żadnych rewelacji. No może rewelacją będzie fakt że mój małżonek po wczorańszej wymianie zdań, a właściwie moim monologu wstał wcześniej i grzecznie za rączke odprowadził Bartusia do żłobka, przebrał go i zaprowadził na sale a ja tylko sporadycznie pomagałam i patrzyłam Agnieszko moja co sie takiego dzieje, ze aż tak bardzo to sie na tobie odbiło. To chwilowe załamanie i konflikt czy raczej coś czego nie można rozwiązać??? Jak chcesz sie wygadać to wiesz ze zawsze mozesz napisać Gosienko a pochwalisz sie co sobie kupiłaś??? Ciesze sie ze udało ci sie zrelaksować, jak to dobrze mieć blisko siebie rodzeństwo które pomoże bezinteresownie Maju zainteresowałaś mnie tym co powiedziałaś. Polskie mieszkania, a jakie w takim razie i czym różniące sie mieszkania macie tam u siebie??? Dobrze ze rana okazała sie niegroźna i że pięknie sie goi. Uważaj na siebie

monika4witam z kawą Kuba dzisiaj się dziwnie zachował, o 4.30 krzyk niesamowity: jeść, jeść,jeść!!!, zapaliłam światło, żeby go wybudzić a on klęczy na łóżku, z zamkniętymi, śpiąc w najlepsze i dalej woła: jeść, jeść, jeść, zupki, zupki, zupki!!! nie reagując kompletnie na moje słowa i nie dając się obudzić, po czym kładzie się z powrotem i dalej smacznie śpi i nie zamierza się obudzić Biedne dziecko, pewnie głodne spać poszło a potem śnią mu sie pyszności i spać nie moze A moj mały dzis rano zaczął mi kaszleć nie wiem czemu, tak jakby coś mu zalegało i nie mógł odkaszleć. No ale temperatury nie było, zaaplikowałam dawkę syropów i zawiozłam do żłobka oby tylko wszystko było dobrze. Wogóle to mnie wkurzył dziś rano mój maż. Bo dziecko ślicznie grzecznie bez żadnego zawahania wyszło z domu, z tatusiem za rączke do żłobka, bo mu tatuś obiecał ze idą razem a ten z racji tego że wcześniej wyjść mu sie nie chciało z domu, jak sie tylko zorientował która godzina to zostawił Bartka przed żłobkiem wsiadł w samochód i odjechał. A dziecko w płacz bo on chce iść z tatusiem, jak tatuś obiecał. Serce mi sie pokroiło no i z tym płaczem i histerią musiałam go tam dosłownie siłą wrzucić bo nie chciał wejść Cały czas sie jeszcze we mnie gotuje, i jak mi nie przejdzie do popołudnia to sie z nim normalnie chyba pokłóce. To tyle u mnie. Jestem jakby coś i popijam kawke

gosiaiedzia274Gosiu Wiesz że jak kiedyś nie będziesz miała z kim zostawić Adasia to z przyjemnością z nim zostanę. Bartek ma dzis wielką radochę bo kupiłam mu herbatniki takie zwykłe, krem nutella, i kolorowe cukiereczki, taką posypkę cukierkową do ciasta oraz małe lentilki i robi dla nas ucztę. Smaruje te herbatniki tym kremem i dekoruje kolorowymi cukierkami. Pychotkaale imprezka będzie i mniamnuśne smaczności w Bartka wykonaniu :) już z juniorem jedziemy ZAPRASZAMY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Fajnie by było gdyby to było takie proste. No ale kobiety wkońcu kiedyś musimy sie w sobie zebrać zarezerwować sobie gdzies jakiś hotelik na weekend i zaszaleć

Gosiu Wiesz że jak kiedyś nie będziesz miała z kim zostawić Adasia to z przyjemnością z nim zostanę. Bartek ma dzis wielką radochę bo kupiłam mu herbatniki takie zwykłe, krem nutella, i kolorowe cukiereczki, taką posypkę cukierkową do ciasta oraz małe lentilki i robi dla nas ucztę. Smaruje te herbatniki tym kremem i dekoruje kolorowymi cukierkami. Pychotka

Czesć. No i praktycznie pierwszy dzień żłobka po chorobie minał, Bartek wyjątkowo wniebowzięty, bo spotkał sie tam z kolegą którego nie widział już bardzo długo i teraz tylko o nim mówi. Właśnie zjedliśmy późny obiad, panowie poszli ończyć malowanie a ja mam chwilkę by zasiaść i coś napisać. Ale już musze uciekać bo dziecko chce ze mną pograć w piłkę. Moniś super zdjęcia i też ci pozytywnie zazdroszcze bo uwielbiam góry a już rok nie byłam Gosiu dziękuję za dostarczenie mi masy energii. Jakoś łatwiej i szybciej ten dzień przeżyłam. Może dlatego ze Bartka nie miałam dzis na głowie

A zapomniałam napisać. Gosiu świetny suwaczek. Widze że ci sie nudziło i zamiast pisać do nas monologi to bawiłaś sie suwaczkami.

Cześć. Gosiu i jak tam ładowanie baterii, bo potrzebuję energii i koniecznie musisz mi ją przesłać. Moniś odespałaś??? Łucjo, Agnieszko,Maju wypoczęte??? Piszcie kobietki jak tam weekend JUż 19 wkońcu, bo lada moment dziecko mi pójdzie spać a ja będę miała błogą cisze w domu. Jutro rano zbieramy sie do żłobka, zaprowadze Bartusia a sama mam trochę rzeczy załatwić a potem mam przyjść i sprzątać po remoncie , taki mam przykaz męża. Znowu cały dzień byliśmy sami. Kiedy to sie skończy

Cześć Gosiu Dziękuję. Wiecie mój Bartek też sie dziś kręcił w nocy moze coś w powietrzu nad Polską wisiało. W sumie ja też jakaś zmęczona jestem i marzy mi sie solidny odpoczynek. Gosiu wypoczniesz dzis solidnie za nas dwie????

Hej Dzięki Moniś prawda że już bliżej niz dalej, ale ja i tak jeszcze tam końca nie widze. Chociaż po tych dniach wolnych od pracy dużo sie zmieniło niż było do tej pory. Wczoraj maż położył już panele w dwóch pokojach i na połowie przedpokoju, a dzis od rana maluje duży pokój, kończy łazienkę i zobaczymy co dalej. Meble oczywiście te same bo nie mamy kasy na nic nowego, nawet dla Bartka łózko dostajemy od szwagra bo nas na nie poprostu już nie stać. Spłukaliśmy sie doszczędnie a i jeszcze trochę długów nam pozostało oddać ale powoli do przodu Co do Kubusia, to pewnie nie spał bo mu brzuszek ciążył, pewnie za dużo wczoraj wieczorem zjadł i datego ci sie w nocy kręcił. No cóż czasem tak bywa, a my mamy już jesteśmy do takiego trybu życia przyzwyczajone. Wypij mocną kawkę i jakoś to będzie MIłego dzionka wam życze i piszcie dużo bo ostatnio strasznie tu pusto

monika4edziu szukaj tych fotek, jestem strasznie ciekawa, musze zajrzeć do Kuby, strasznie się wierci No jestem mężowi musiałam jeszcze kolację zrobć ale i w między czasie udało mi sie znaleźć i wgrać te zdjęcia. W sumie nie ma tam co oglądać, ale może jakoś sobie wyobrazicie jak wizualnie to wszystko wygląda. No i oczywiście wybaczcie mi że tak sie chwale, chociaż moze w zupełności was to nie interesuje To pokolei wam streszcze, zaczynając od ogólnego rzutu na przedpokój. A teraz poczynając od wejścia pierwszy (Bartusia pokój na lewo) Następnie duży pokój balkonowy jeszcze nie pomalowany. Pomiędzy tymi pokojami na przedpokoju zrobiliśmy sobie tynk retro. Idąc dalej jest łazienka, wc no i wejście do kuchni. Za ścianą znajduje sie drugi mały pokój (nasza sypialnia). A to rzut na sypialnie No i w sumie tyle bo nie będę wam wstawiała fotek łazienek I jak moze być???

Kurcze gdzieś na kompa szwagier zgrywał mi zdjęcia które robiłam w naszym nowym mieszkanku i chciałam je wam pokazać ale ich znaleźć nie mogę niestety. Tak zobaczyłybyście jak mniej więcej będzie to nasze mieszkanie wyglądało. No nic szukam dalej

A u nas były dziś żeberka pieczone z ziemniakami i czerwonymi buraczkami, rosół z wczoraj a jutro planuję zrobić jarzynową na rosole a na drugie schabowe z frytkami i mizerią

A ja bóli dostałam dokładnie w planowanym dniu porodu a urodziłam dzień później

Cześć Widze że kazda z was intensywnie spędza długi weekend, a ja chwilkę usiadłam, bo moje dziecię właśnie już leży w łóżku i czeka aż zaśnie Mąż już dzisiaj kładzie panele w dwóch pokojach, zostanie nam na jutro malowanie dużego pokoju, i panele na podłogę oraz panele na przedpokoju. Już mi sie buzia śmieje bo powolutku widze koniec. Może uda mi sie już w środe zacząć sprzątanie, bo ciężko bedzie dosprzątać po tych farbach. Weekend spędziliśmy i spędzamy na budowie więc u nas nic ciekawego sie nie wydarzyło. Oczywiście oprócz wiadomości ze mój bartuś jest po kontroli lekarskiej i jest już zdrowy i w środe wkońcu idziemy do żłobka. Oby tylko chciał tam pójść, bo ciężko to widze. Jakbyście miały ochote pogadać to jestem tutaj, bo jak mi dziecko zaśnie musze przy nim dyżurować