Skocz do zawartości
Forum

ania_h83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ania_h83

  1. Ja też jestem, bo tutaj Święta Zmarłych nie ma. Wczoraj się nie odzywałam, jakoś weny brak, dziś zresztą nie lepiej. W dodatku tak jakoś kiepsko się czuję, boli mnie brzuch :/ Zaczął mnie boleć wczoraj wieczorem, ale położyłam się na chwilę i przeszło. No a jak Jerek zasnął to znów się zaczęło, więc i ja poszłam spać. Niby przeszło, ale potem obudziłam się około 4 i znów bolało. Teraz też trochę pobolewa. Chętnie poszłabym przykładem jbio i spędziła cały dzień w łóżku, ale przy Jerku nie ma raczej takiej opcji :) Co do ruchów to ja też już coś tam czuję, ale to jeszcze rzadko i niewiele, choć akurat wczoraj dostałam jednego kuksańca mocniejszego, aż się sama zdziwiłam, był też jeden dziwny fikołek :) Jeszcze z miesiąc i rozkręci się na dobre. Buziaki :*
  2. Hej! Ja mam dziś podły nastrój cały dzień, więc tylko czytam. Dorcia, Nastka - Śliczne brzuszki, rosną jak na drożdżach :) Monika - Razem z Jerkiem dmuchamy poparzoną łapkę :) Kofiak - Ale jaja :) I powtórzę za Dorcią - to jednak jest możliwe??? :) Kurde, ja myślałam, że prędzej siusiak rośnie niż się wchłania hehe. U nas jeszcze nic nie potwierdzone, a nuż trzeba będzie szukać innego imienia haha. W każdym razie gratuluję zdrowej dzidzi :)
  3. Monika - No właśnie dlatego, że ciąża niby trwa 9 miesięcy ;) Bo jakby wszystkie miesiące były liczone po 4 tygodnie to by wyszło, że ciąża trwa 10 miesięcy :)
  4. A ja liczę wg tego sposobu co wstawiła Agata 1. Wg książki "W oczekiwaniu na dziecko" 1 miesiąc - 1-4 tydzień, 2 miesiąc - 5-8 tydzień, 3 miesiąc - 9-13 tydzień, 4 miesiąc - 14-17 tydzień, 5 miesiąc - 18-22 tydzień, 6 miesiąc - 23-27 tydzień, 7 miesiąc - 28-31 tydzień, 8 miesiąc - 32-35 tydzień, 9 miesiąc - 36-40 tydzień. Tak się już przyzwyczaiłam do niego w pierwszej ciąży, że nie umiem się teraz przestawić.
  5. Kofiak - Nie przepraszaj :) Dobrze wiedzieć takie rzeczy. A ja tak uwielbiam kasztanki i nawet ostatnio siostrę prosiłam, żeby mi kupiła i przysłała, chyba jej zaraz napisze, że me życzenie już nieaktualne Z tą pracą to fajnie, zawsze to dobrze mieć własny grosz :) Ja bym chętnie do pracy poszła, magister jest, a dyplom leży i się kurzy. No ale czasem życie się inaczej układa.
  6. Kofiak - O matko, poczytałam o tych cukierkach i jeszcze filmik sobie włączyłam, FUJ FUJ FUJ - a ja tyle co omleta zjadłam. DObrze, że nie mam mdłości, bo skończyłoby się na
  7. Natalia - No nałóg hehe, u mnie komp hula non stop, więc zaglądam przy każdej okazji ;) Ja teraz mam więcej miejsca w nowym mieszkaniu, ale kojec i tak kupię mały, mi się takie podobają i są w sam raz :) Jerek naprawdę lubił się w nim bawić :) Ja też nie pracuję, ale żyje się nam dobrze, tak ogólnie. Cris jest programistą, w dodatku dobrym, więc nie ma co narzekać :)
  8. Ja dziś do Was tak na wyrywki zaglądam, coś zrobię i na 5 minut do kompa wracam. Potem lecę znów i wracam na minutkę :) Piszecie jak szalone. Natalia - No zarobki podejrzewam wyższe, więc da się żyć :) Kojec, który pokazałaś bardzo fajny, podoba mi się. Ja tym razem też znów kupię taki mały, bo myślę, że taki wystarczy :) Gosia - Uwielbiam kasztanki, mniam! :)
  9. Natalia - Tutaj wszystko takie drogie, rzeczy dla dzieci też, znacznie droższe niż u nas - jak nieraz patrzę na allegro to mi się wyć chce, no nie ma porównania. No ale co zrobić, trzeba żyć :) A kojec mieliśmy malutki z racji niewielkiego metrażu mieszkania, ale był wystarczający, do nauki wstawania i pierwszych kroczków rewelacyjny. Jerek się w nim chyba czuł bezpiecznie. Jak go pewnego dnia postawiliśmy na podłodze tak od razu poszedł sobie prosto, bez potykania, zasuwał jak strzała. I myślę, że to właśnie zasługa tego kojca. Tu fota jak się nauczył sam wstawać, to był drugi dzień samodzielnego wstawania i już się kozak tylko jedną ręką trzymał hehe.
  10. Natalia - My mieliśmy kojec właśnie jak już Jerek twardo siedział i on się tam genialnie bawił, a ja się nie musiała martwić, że się gdzieś na meblach zabije hehe. Nasze stare mieszkanie było strasznie małe i zagracone, więc ten kojec mi życie ratował. I jak go kupiliśmy to po 6-ciu dniach Jerek nauczył się w nim wstawać :)
  11. Nie no, na wschody słońca się dzięki Bogu jeszcze nie łapię O tej 6:20 jest już dzień w pełni ;) Co do łóżeczka to u nas też drewniane ze szczebelkami, ale akurat Jerek nauczył się wstawać w kojcu.
  12. Ja nad wózkiem jeszcze nie myślę. Ten po Jerku już strasznie wyeksploatowany ;) i pewnie stykło by mieć nowy, ale to bliżej marca będę się tym martwić. A ze spaniem to on od zawsze tak miał. I zachodzę w głowę jak to możliwe, bo ja śpioch ogromny. Widać nie odziedziczył spania po mnie ;) Był czas kiedy spał po 10-11 h i dla mnie to było super, ale teraz na nowym mieszkaniu coś mu się odwidziało. Spróbuję go kłaść spać trochę wcześniej, a nuż coś się zmieni. A jak nie to trudno, może on mnie już próbuje zahartować przed kwietniem Ja się cieszę, że już tyle rzeczy mam i nie będę musiała kupować wszystkiego od początku :) Jasne, że niektóre rzeczy muszą być nowe, ale tak szczerze to nie chciałabym przez tą listę brnąć od nowa.
  13. jbio - Jakby Jerek poszedł spać o 7:30-8:00 to ja bym chyba sztuczne ognie z radości puściła I żeby jeszcze spał do 7 - marzenie. On zasypia 9-10 i wstaje ostatnio punkt 6:20 :/ A że ja po jego zaśnięciu jeszcze sobie trochę siedzę, bo wiadomo chcę mieć też troszkę czasu dla siebie, to idę potem spać po północy, no a pobudka z nim o 6:20. I dziś się poważnie zastanawiam nad tym, żeby go koło 8 już ululać.
  14. Natalia - No teraz to lajcik, bo dużo już mamy, więc można spać spokojnie :) Pamiętam, że ja się strasznie stresowałam, że jeszcze mi tego czy tamtego brakuje, a czas ucieka ;) Teraz będzie znacznie łatwiej. Jak tak patrzę na listę to naprawdę tego niewiele brakuje :)
  15. Aaaaa, jeszcze pisałyście o zakupach dla dzidzi. Ja zaczęłam kupować rzeczy w szóstym miesiącu i było na czas :) A łóżeczko to dopiero w ósmym miesiącu. Teraz brakuje mi niewiele, więc może dla świętgo spokoju kupię te parę rzeczy wcześniej i tylko będę czekać na kwiecień :)
  16. Hej! U nas pobudka znów o 6:20, już mu chyba tak zostanie ;) No nic, muszę zacząć małego stwora kłaść spać wcześniej to może i sama się wyśpię. U mnie miała być wiosna i dupa. O 3:20 obudził mnie taki hałas, że aż strach się bać. Burza jak diabli. W okna tak deszcz walił, że zdawało się, że zaraz wypadną. Pranie mi zalało na balkonie, muszę wypać jeszcze raz. Niby jest ciepło, ale leje okropnie, więc siedzimy w domu. Wy tu o ciuchach zimowych, a ja będę musiała coś letniego kupić. Tzn. mam fajne koszulki, spodnie jakieś też (i też wszystko normalne, nie ciążowe, po prostu inny fason - koszulki odcinane pod biustem, a spodnie wygodne na sznureczek :)), ale nie wiem na ile mi wystarczą, może pod koniec trzeba będzie coś jeszcze kupić. Wiem, że mama mi kupiła jakieś spodnie typowo ciążowe i chce mi przysłać. W ciąży z Jerkiem miałam tylko jedne ciążowe spodnie i 2 wygodniejsze koszule, a tak to śmigałam w swoich rzeczach, tym razem też dam radę :)
  17. Dorcia - Hehe ;) No tak to jest :) Lepiej to sobie uświadomić wcześniej niż później :) Ale wiesz, jak się trzyma sztamę z dziadkami to nie jest źle ;) Raz na jakiś czas można im bobasa podrzucić, zrobić mu papa i faktycznie jechać do domu odpocząć - nie mówię, że takiego noworodka, bo to oczywiste, że nie, ale już kilkumiesięcznego bobaska jak najbardziej :) Ja nie mam swojej rodziny blisko, ale teściów mam fajnych i zawsze chętnych do pomocy i jak potrzebujemy naładować akumulatory to z wielką radością zabierają Jerka do siebie. I nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia, każdy potrzebuje odpocząć :) Co się zaś tyczy złego samopoczucia w ciąży i biegania za starszym dzieckiem to ja się chyba tego najbardziej bałam, ale dzięki Bogu ja znoszę ciąże rewelacyjnie - gdybym się miała czuć tak jak Ty biedna w pierwszym trymestrze i jeszcze gonić za Jerkiem to bym się przekręciła ;) Dobra, lecę do wyra, bo północ minęła. Jak Jerek znów wstanie o 6 to będę przeklinać, że nie poszłam spać wcześniej hehe.
  18. Hej! Fajnie, że ten czas zmieniliście, nie mam do Was teraz 5 godzin, tylko 4 ;) Zawsze to może ciut mniej czytania z rana (tak się przynajmniej łudzę hehe). Ja sobie dziś też względnie pospałam, Cris wstał rano z małym, a ja zostałam w wyrku. Coś się Jerkowi poprzestawiało ostatnio i wstaje o 6:20, niezbyt to fajne ;) Teraz, żeby było sprawiedliwie Cris poszedł się kimnąć (coś źle się czuje), a ja siedzę z małym - a właściwie siedzę przed kompem, a on się bawi ;) Zaraz drugie śniadanko i chyba go dziś szybciej na drzemkę położę, bo wstał z kurami. No zakupy nasze wczorajsze udane i już dumam co by tu jeszcze kupić, bo kasy mi jeszcze trochę zostało :) Też mi się marzy malowanie, bo pisałam Wam już kiedyś, że jedna ściana w pokoju Jerka jest różowa hehe, no i jedna ścianka w kuchni też wymaga odświeżenia. U nas ciepło, dziś 25. Jak dla mnie to już za ciepło. Ja to tak maksimum do 20 stopni lubię. Ale jak czytam o tym śniegu to się cieszę z moich 25 stopni, lepiej na plusie niż minusie Ale to jeszcze z miesiąc, góra dwa i mnie z forum wygonicie jak zacznę narzekać na ponad 30-stopniowe upały :) Chwała temu kto wynalazł klimatyzację!
  19. Kofiak - Zajrzałam, zajrzałam ;) Tylko nie miałam czasu nic napisać, a to dlatego, że wczoraj sprzedałam Jerka dziadkom na noc, więc dziś wyspałam się za wszytkie czasy, do południa! a jak wstałam to pojechaliśmy z Crisem na zakupy - ale nie ubraniowe, z racji tego, że niedawno się przeprowadziliśmy ciągle jeszcze brakuje nam wielu rzeczy i dziś właśnie trochę ze sobą przytaszczyliśmy, a mianowicie: kosz na bieliznę, suszarkę na naczynia, nowy kosz na śmieci, 2 duże plastikowe pudła na Jeremiaszowe zabawki, lampy sufitowe do naszej sypialni i do pokoju Jerka no i zasłonkę do łazienki. Niby same bzdury, a kasy mi ubyło aż niemiło. No ale zadowolona jestem. Agata - Mam nadzieję, że już się lepiej czujesz. Nastresujesz się biedna...Ściskam monco :) U Was zima, a do nas wiosna przyszła. Dziś około 27 stopni :) Oj, nie zazdroszczę Wam ;) Aaaa prawie zapomniałam. Crisa siostra pożyczyła mi detektor tętna płodu. Ja pisałam kiedyś, że sama bym tego cudu nigdy nie kupiła, ale jako że ona miała to sama kilka dni temu zaoferowała mi, że mi go pożyczy - no więc jak dają to biorę :) Wczoraj wieczorem sprawdzaliśmy z Crisem jak to działa. Śmiać mi się chciało jak Cris doktorek jeździł mi po brzuchu tym wynalazkiem z takim mega skupieniem hehe, słuchwaki na uszach i nie chciał mi ich dać dopóki sam nie znalazł bobasa. Trochę mu z tym zeszło. Objeździliśmy cały brzuch, a bobas sobie siedział na samym dole po prawej stronie :) Serduszko pukało ładnie, choć dźwięk był dość kiepski. A najśmieszniejsze jest to, że ja właśnie w samym dole brzucha po prawej stronie czuję od kilku dni łaskotanie, więc to musi być bobas :) Ciężko to jeszcze nazwać ruchami, bo to tak raptem 2 razy dziennie mnie smyrnie, no ale już się coś powolutku zaczyna dziać :)
  20. Cześć Ola! Mój dzidziol też wg USG o tydzień starszy czyli niby już 15 tydzień, ale suwaczka nie zmieniłam, niech już zostanie jak jest :) To fajnie, że apetyt dopisuje, a te ogórki to może na chłopca właśnie ;) Ja ostatnio też tylko bym jadła i jadła :) I też zmęczenie się mnie trzyma choć nic wiele nie robię. Jak masz fotkę dzidzi to wrzuć :)
  21. Maritta - I co, pokazałaś?? Junior i tak dżentelman, że wcześniej zapytał, Jerek to mi się nieraz ot tak próbował do spodni dobrać, żeby sprawdzić Bez gadania hehe.
  22. Monika - Crisowi się nasze polskie Święta podobały, tak mi przynajmniej mówił :) Nie wiem czy czuł tą atmosferę, bo on takich Świąt nigdy nie miał, w Polsce wszystko inne: śnieg, choinka, opłatek itd. On tego nie znał, ale twierdził, że mu się podoba. Pewnie faktycznie powinnam zorganizować Święta takie jakie znam z domu, ale tak szczerze to dla samej naszej trójki trochę mi się nie chce...No i gdzieś gubi się ta magia jak za oknem +35 stopni.
  23. No dzieci są czadowe :) Raz jak Jerka wycierałam po kąpieli to mnie uświadomił "Mama popatś, siusiak", no jakbym nie wiedziała
  24. Natalia - Hahaha, to może jednak braciszka by wolał ;) Jerek takich pytań nie zadaje, ale niejednokrotnie chce sprawdzać czy aby ja siusiaka nie mam A jak mu mówię, że ja nie mam to rozkłada ręce i mówi "Nie ma siusiaka" :)
  25. Natalia - Czyli same dobre wieści, gratuluję :) A skoro nic nie dynda na tym etapie to może faktycznie laleczka :) Bo gdyby dyndało to by pani doktor na pewno zauważyła i napomknęła o płci :) Cieszę się, że wszysto dobrze. Gosia - Twoją dzidzię też obejrzałam, rośnie ślicznie :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...