-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez marciołka
-
Mala wlasnie bylam troche spiaca ale siedzialam z siostra do polnocy prawie i wydawalo mi sie ze po prostu zmeczona jestem. Ech... wlasnie do mnie nie przemawia ze patologia pije i pali i wszystko ok bo jednak czlowiek chce od poczatku zapewnic spokoj i zdrowie maluszkoei... olga moze rodzisz? Jak skurcze nie mijaja to moze lepiej oodjedz na izbe niech sprawdza. moja ulka ma czkawke ktora czuje na tylku ;) odpuscilismy piknik. Odwieziemy siostre z synkiem na pociag i pojdziemy do kina. Ja dzis nic nie robie namachalam sir mopem wczoraj a dzis nerka znoe boli to odpuszczam wysilek
-
Hejka kasia a zebys wiedziala ze nawet nie spojrze... ja leze w wyrku. Maz wstal i przeszedl o kulach do wc i mnie te kule obudzily. On zasnal a ja nie moge ;) w ogole fajnie cicho maz spi corka spi siostra z synkiem tez. Dzis mamy na piknik jechac ale cos slonca nie ma. w nocy mi normalnie miednica strzelala jak sie przewracalam na bok.
-
Ania dzieki za pocieszenie ale i tak bede o tym rozmyslac... boshhh... teraz ulinka kopie a ja sie wkrecam czy ok choc pewnie jakby bylo nie ok to wczoraj a nie teraz. I jeszcze znow sprzatalam i teraz plecy bols i nerka znoe daje o sobie znac. Jutro sie rozpieszczam. Jade na piknik ze znajomymi i bede sie relaksowac to dobrze zrobi i mi i malej. a co do liczenia to ja nie licze ale kontroluje sobie ruchy. Tj jak czuje ze jest ich mniej to prowokuje.
-
A ja sie zamartwiam - kupilam sobie wczoraj 6-pak lecha free. A przynajmniej tak mi sie wydawalo... wieczorem wczoraj wypilam dwa a dzis sie okazalo ze to zwykly lech tylko w malej butelce! I mam dola i martwie sie czy to nie zaszkodzilo mojej corci... normalnie az mi sie goraco zrobilo jak sie zorientowalam...
-
Hejja u mnie dosc cieplo i maz ognisko rozpalil. Ja sie musialam terax polozyc bo od rana na nogach i bola mnie plecy i krocze a tu jesxcze podloga czeka... pomijam ze juz trzy razy odkurzalam bo co rusz z dworu sie nanosi... ale przynajnniej zoska od rana na powietrzu.
-
Ja też już mam dość sikania - najgorzej, że idzie się raz, wraca do wyra i wszystko spoko, dopóki nie muszę obrócić się na drugi bok - bankowo do pionu i pędęm siusiu ;) I oczywiście ledwo co kapnie, ale kurcze chce się jak diabli ;) Ja stopy zrobiłam - nałożyłam na lakier taki drugi z brokatem, może nie jest najbardziej wiosenny, ale zauważyłam, że się dłużej trzyma, a ja nie mam zdrowia na kolejne pielęgnacje Kasia moja Ula też mi się mało dziś rusza, aż się martwiłam, bo w nocy kilka razy dała o sobie lekko znać, a potem rano nic, zjadłam śniadanie, położyłam się i dalej nic. Ale po jakiejś godzince zaczęła jej się czkawka, a potem kopanko. Widać dziś ma spokojniejszy dzień ;) Dobra, idę się zbierać, pora po dziecko do przedszkola. I takim sposobem nie zrobiłam dziś NIC
-
Agataluk ja właśnie też się wkurzam jak te laski tak wyją, ale boję się, że u mnie będzie to samo ;P I dopiero się zabieram za te stopy - wymoczone, zaraz w ruch pójdzie pealing i pumeks (niestety potrzebny...), a potem lakier - nie wiem jak dam radę, ale do 16 (kiedy odbieram Zośkę) mam 2 godz to powinno wystarczyć Ok zapodam sobie jeszcze jeden odcinek w tle i do roboty
-
Ja też jakoś mniej już się boję samego bólu (ale strach nie minął tak zupełnie), bardziej się boję o malutką, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :) Kurcze jak leżałam chciałam się zdrzemnąć i nie dałam rady - miałam jeden skórcz tak mocny, ze musiałam usiąść :/ Mam nadzieję, ze to pojedynczy przypadek
-
cześć basieńka Cichadoro, jakoś nie wierzę w orgazmiczne porody ;) Bardziej mnie przekonują zwierzęce jęki i wycie hehehehhe Boże jakoś nie wierzę, że da się rodzić po cichu ;) Agataluk - dobre z tym, dlaczego u nas sie na leżąco rodzi - coś w tym jest ;) Skoro opiekę w ciąży mamy na całkiem fajnym poziomie to gdzieś jednak musieli odpuścić Powiem wam, ze dziś zrobiłam tylko pranie. Chciałam poprasować, ale poleżałam aż mi przeszło. Na obiad dojadam pizzę, mąż zje u mamy, więc mam go z głowy. Pod wieczór przyjedzie moja siostra z synkiem, obiecałam im pierogi, ale leniuch ze mnie wyszedl na całego i nie wiem, czy nie odpuszczę tego do jutra :) A teraz korzystam, że jestem sama w domu i jest akcja ładna stopa Właśnie wzięłam miskę i moczę syrki, trochę się zaniedbałam z tej strony i dziś nawet czerwony lakier mam naszykowany
-
Heheheh ja wczoraj nie wytrzymałam i sobie wynalazłam serial Położne (brytyjski) - do 1 w nocy oglądałam ;) A jeszcze sobie obejrzałam jakiś dokument o ciążach w różnym wieku - też jakaś brytyjska produkcja, nawet fajny, pokazywał co powoduje laskami w różnym wieku, że zachodza w ciążę i jakie trudności je mogą napotkać. I ja się mieszczę oczywiście w wiek 30 letnia mama, ale tam to była mama, która zdecydowała się na ciążę, bo osiągnęła już jakiś status materialny. A mój status jest żenada - może jak spłacę kredyt to będę mieć jak ona - w sam raz na 30 córki i jej ciążę
-
Hehehhe kochana ja na mojej antenie przenośnej domowej to łapię tylko kilka kanałów i niestety tych fajnych nie ma... tj brak polsat cafe czy tvn style za to jest (nie wiem po co :P) polsat sport :P Ale próbowałam właśnie na lapku włączyć i mi nie ładuje, ale ja mam lapa służbowego, amerykańska korpo, czasem mi czegoś nie odpala (np spokojnie oglądam teledyski na youtube które są nie do odpalenia dla polskiego odbiorcy, ale już bywają takie, które są nie do obejrzenia dla US ;)) Nic straconego - jutro męża nie ma cały dzień, ja się szykuję do misji "ładna stopa" więc włączę sobie na jego kompie - powinno odpalić
-
hahaha natka raczej normalne, ja tak mam nawet teraz (skończony 32) i lekarz nie widzi nic dziwnego w tym ;)
-
Właśnie forum mi się też wydaje spoko pomysłem - niby zna się większość rodziców, niby ma się z nimi kontakt, ale czasem fajnie by bylo podyskutować też tak online ;) Ja na stronce naszego przedszkola głównie sprawdzam plan na dany m-c i oczywiście oglądam zdjęcia ;) Ale wszelkie wiadomości na bieżąco to jednak na maila dostaję i ta forma mi bardziej odpowiada, bo reaguję od razu, a na stronkę czaqsem przez 2 tyg nie zajrzę ;)
-
Moja Zosia od typowo dziecięcych zainteresowań typu malowanie, taniec, przez dziewczęce typu wróżki (hehehe nawet mąż się już orientuje w typach wróżek i ich cechach ;)), po takie wyżej specjalizowane - najbardziej kosmos i ludzkie ciało. Ludzkie ciało w ogóle wielce ją fascynuje - oglądamy filmy, czytamy książki i odpowiadamy na setki pytań, choć nieraz pewne trudności ma z ich zadaniem (nie do przejścia słowo receptor ;P). Z dziećmi w tym wieku jest o tyle fajnie, że niewiele trzeba żeby je czymś zainteresować ;)
-
U nas w przedszkolu jest tego całkiem sporo - wymieniam kilka: 1. kolorowe dni - co m-c konkretny kolor, dzieci przychodzą ubrane w coś w danym kolorze, mają jakieś atrakcje (np. bałkwankowy bal, czekoladowo-grzybowe malowanki, smerfowy dzień itp, zawsze poza imprezką dodatkowo jakies prace plastyczne w tej kolorystyce, np coś z masy solnej, jakieś wycinanki itp) 2. teczowe podróże małe i duże - dzieci "jadą na wycieczkę" do konkretnego zakątka ziemi, były włochy (plus pieczenie pizzy), skandynawia (podróż łodzią wikingów z odwróconych stolików), anglia ("wycieczka po londynie" czerwonym autobusem a kartonu) czy frecja (sałatka grecka jako dodatkowe zajęcie) 3. jako, że to przedszkole na wsi to mamy cykl mały rolnik - co kilka tyg dzieci poznają sekrety życia na wsi, np. odwiedziły zagrodę, były na wykopkach, siały oziminy, zimą zrobiły karmnik itp 4. wszelkie ciekawe święta - od tradycyjnych typu wigilia, po takie jak dzień misia czy dzień piegów Moje przedszkole generalnie jest świetne pod tym względem i aż się sami dziwimy skąd w paniach tyle inwencji ;) I jak napisałam - to przedszkole na wsi, co prawda prywatne, ale i jednak wiejskie, co właściciele postanowili jak widać wykorzystać
-
Ania to wygląda na to, ze z nami wszycho w porządku ;) Misi, a nie wiesz czy można ten program gdzieś w necie obejrze? Na jakimś vod czy coś? Mnie co prawda lekarz ochrzanił jak mu powiedziałam, że obejrzałam sobie poród w necie, bo ja się strasznie boję rodzenia, powiedział, że nie ma co się wkręcać, bo każdy inaczej doświadcza itd. Ale ja sobie chętnie obejrzę jutro ;)
-
Samotne matki, czy rzeczywiście samotne
marciołka odpowiedział(a) na Margeritka temat w Kącik dla mam
No właśnie... Wiecie ja rozumiem, że większość społeczeństwa czuje, że państwo nas dyma. Ale dlaczego moje podatki mają iść na osoby, którym się nie chce, które kombinują? Skoro ja jestem w stanie pracować, z mężem odprowadzamy podatki uczciwie, on zatrudnia ludzi i za nich też płaci składki, nasze dziecko chodzi do przedszkola, które opłacamy w większej części sami (gmina dofinansowuje 100 zł przy czesnym 360, nie wliczam tu kosztów wyżywienia i dodatkowych zajęć), do tego płacimy kredyt i uwierzcie, nie jest różówo. To dlaczego inni uważają, ze skoro mają gorzej to mogą wykorzystywać m.in.mnie? Ale czasem patrzę na takie przypadki i im lekko zazdroszczę - bo często mają tak naprawdę większy wolny budżet miesięczny niż my po opłaceniu naszych zobowiązań... J_kaminska - przypadek, o którym pisałam to moja dość dobra znajoma i serio uznali, ze warto dla tych kilku stów miesięcznie robić takie cyrki... -
Ja podobnie jak Cichadoro - wolę teraz do ludzi, jakoś jak siedzę w domu to mi czas przecieka przez palce, nie ma powodu, żeby się ubrać ładniej czy umalować, a tak to pretekst jest i zawsze szansa, że się pozna jakąś bratnią duszę w poczekalni ;P Po porodzie to jak najbardziej niech mi wbija do domu, bo później z małą to na początku będzie pewnie trudniej ;) btw ja jak rano Zosię do przedszkola wioze to jak jest chłodno to nawet bluzki od piżamy nie ściągam, tylko bluzę na wierzch nakładam. No i przyznaję bez bicia - jak wstaniemy za późno to zęby myję dopiero jak wrócę z przedszkola ;D Moja położna standardowo po porodzie przyjeżdża na 4 wizyty, jak jets potrzeba to więcej. Ja idę w drugą str - jako że to już chwilę później wakacje to boję się, że mnie nie zastanie ;) Bo moja córa już zaplanowała wyjazd nad jezioro na całe lato ;P A co do spotkań przed to chcę jedno max dwa - mnie interesuje wyłącznie kwestia porodu bo reszty już doświadczyłam ;P Izzi brzuszek śliczny. Ja może w końcu zmuszę się do fotki. Już dziś bym zrobiła, wyszłam spod prysznica i nawet chciałam sobie selfie strzelić, ale zobaczyłam która godz i całe szczęscie, ze się ogarnęłam, bo wcześniej na golasa latałam po domu a tu zosi chrzestny przyjechał ;P To by miał widoki
-
Ja też się umówiłam - na środę po świętach, ja mam nadzieję, że mi jedna wizyta przed wystarczy ;) Przygotuję sobie listę pytań i chcę je odbębnić a potem cieszyć się wiosną Właśnie też się zastanawiałam, czy np. może zbadać, czy szyjka zamknięta...
-
Cichadoro - najważniejsze to trafić na swojego ;) Ja mojego znam od dziecka, zawsze jak byłam siksa to mi się podobał jego brat, ale jak mój zaczął mężnieć to jakoś tak bardziej się ku niemu zaczęłam skłaniać i bach I teraz co? W maju będzie 6 lat po ślubie, a w ogóle to 12 już jesteśmy razem Moim zdaniem można mieć różne charaktery (my mamy), różne zainteresowania, ale to co łączy to podobne spojrzenie na najważniejsze sprawy (taka baza moralna) i poczucie humoru Mala, moja kiedyś budziła własnie przed 6 rano, ale teraz jej się przesunęło. Pewnie jak się urodzi to będzie najpeirw żyła swoim rytmem, ale to kilka tyg i dzidziuś się nawróci :)
-
Oj jak mi się dobrze kimnęło przed chwilą, a tu juz po 11 - ja mam dom do posprzątania i po jabłuszka chciałam podejść do sklepu (chcę zrobić ryż z jabłkami - mój mąż ma jkaieś sensacje żołądkowe i ryż mu dobrze zrobi ;)). Ech, ale przynjamniej czuję, ze wypoczęłam Cichadoro - heheheh nie ma to jak disco polo ;P A tak serio - też bym na siłę uczyła teraz dziecko innej muzy ;D Agataluk moja Zo zachwycona dentystą, Poszli z przedszkolem do takiego gabinetu dla dzieci na przegląd. Gabinet super - fotele w kształcie zwierząt, na sufitach nad fotelami telewizory i kreskówki, personel życzliwy. Okazało się, że moja Zosia ma zęby kompletnie totalnie zdrowe, ani pół dziurki. Normalnie puchnę z dumy, ale szczerze mówiąc nie wiem, jakim cudem ten mój mały brudas ma tak zdrowe ząbki, bo na pewno nie na tych tonach słodyczy, które zjada ;)
-
Izzi ja miałam tylko infekcje dróg moczowych, ale jak masz dziwną wydzielinę i cię swędzi to może jakaś infekcja bakteryjna pochwy? U mnie ta oststania to w ogóle bajka - mnie nic nie bolało, siusiu chodzę tak jak zawsze itd a wyszły jakieś kiepskie wyniki, ale ponoć tak bywa. Teraz będę się badać pod koniec kwietnia to zobaczę czy ok. Ale infekcji grzybicznych nie miałam w tej ciąży. Cichadoro też podpytam połóżną o tę maść. Choć ja nie miałam kłopotów z brodawkami, owszem na początku zarąbiście bolało, bo jednak nie przyzwyczajone do tak intensywnego ssania ;) Ale szybko się zahartowały Kasia, a ja ci zazdroszczę - już bym chciała Ulcię w domku :)
-
Hahahhah dla mnie od 3 dni jest nie do wykonania pranie - bo suszarkę wyniosłam na piętro ;P Leniuch ze mnie wyszedł i tyle. Ale dziś już muszę coś wyprać, mężowi skarpetki, Zosi rajtuzy, sobie spodnie. Ze 2 pralki puszczę, ale później Jeny oglądam tv i taka bryndza, ze szok... Nic ciekawego
-
Kurcze mam tak samo, czasem nawet wydaje mi sie, ze jest ok, a nie mogę się schylić, żeby buta zawiązać. Mi dodatkowo robi się czasem tak, że brzuch mnie boli tak jak na jakąś niestrawność - jak kiedyś miałam skręt kiszek to własnie tak było - bolał cały, aż się nie mogłam dotknąć. Ale tłumaczę sobie, że po prostu wszystkie narządy są teraz ściśnięte i pewnie to jest powód...
-
Kademal, mnie też budzą właśnie te przepowiadające i zarąbiście bolą mnie plecy i pipka... Kurcze muszę więcej leżeć, bo jednak wolałabym nie rodzić przed czasem... Teraz wyprawiłam Zosię do przedszkola (hehehe w stroju baletnicy dziś poszła dama), męża do Wrocławia (ale pociągiem ;)), wróciłam do domku i myk do łóżka. Piec przełączyliśmy na tryb letni, bo w sobotę nam się do 26 stopni w domu nagrzało, a że mamy podłogówkę wszędzie to czuć zawsze temperaturę ciut wyżej. Teraz takie ochłodzenie, że siedzę pod kocem, ale już nie będziemy przełączać - jakoś przegibamy te 2-3 dni chłodniejsze ;) Zbieram się na telefon do położnej. Chciałam jeszcze ten szpital nawiedzić, ale paskudnie dziś i już nie chcę ;P