Skocz do zawartości
Forum

marciołka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez marciołka

  1. marciołka

    Majoweczki 2014

    Kurcze ja w ogole nie pamietam czy przy zosi mi pobierali cz nie ten wymaz... ale niech robia zawsze to bezpieczniej jedno wiecej niz mniej ;) Od nas wlasnie wyszly dziewczyny. Fajnie popoludnie zlecialo. Zonia wybawiona ja tez ;) pierogi wszystkie zjedzone to moze jutro zrobie wlasnie cos z ziemniaczkow tak mi smaka narobilyscie :) a co do przymusu karmienia to wg mnie bez sensu i kazda mama powinna sama decydowac. Pamietam jaka depresje zalapala moja przyjaciolka jak sie nakrecila ze bedzie karmic a nie wyszlo. I jej mama ktora zamiast wspierac to ja dolowala... dobrze ze ma fajnego madrego meza ktory ja utwierdzal w przekonaniu ze to nie karmienie decyduje czy jest sie dobra matka.
  2. Hej u mnie mniej więcej na tym etapie tez przodowało i przesunęło się - jak nie zakrywa całego ujścia to szanse na to, ze się umiejscowi prawidłowo są całkiem spore :) Powodzenia!
  3. marciołka

    Majoweczki 2014

    A ja musiałam iść sobie colę kupić, bo jakaś serio śnięta jestem. I z moich wielkich planów sprzątaniowych wielkie g... wyszło ;) Tylko odkurzyłam i naczynia umyłam, śmieci wyniosłam i tyle ;) Teraz siedzę i czekam na znak od męża kiedy mam po niego jechać, Zośka się bawi z Melką, przynajmniej z tej str spokój ;) A i ploteczki mnie czekają jak Ameli mama przyjdzie U mnie się robi takie ziemniaki w kostkę krojone, do nich sos czosnkowy i kefirek Uwielbiam i często robię. U nas w domu się mówi na nie ziemniaki w kratkę :)
  4. marciołka

    Majoweczki 2014

    Cichadoro śliczne aniołki :) Natalka, ja prałam przy Zosi i teraz też wypiorę, z tego co pamiętam to się nic nie działo - jak ze wszystkim musisz sprawdzić, czy można prać i jak producent pisze, że tak to pierz. Ja się zdrzemnęłam i wstałam o 14!! Masakra jakaś, a mogłabym jeszcze spać ;) Teraz zjadłam pierogi i zapierdzielam szybko odkurzyć, bo trzeba jechać po panny ;)
  5. marciołka

    Majoweczki 2014

    Ja właśnie zgagę mialam prawie całą ciążę, a teraz zniknęła Cieszę się, bo się męczyłam naprawdę... Chód - zależnie od dnia, czasem jakby nigdy nic, a czasem jak kaczka. Najgorze to zaraz po tym jak wstanę - ciężko się wyprostować. Autem jeżdżę i dalej zamierzam, zreszta niespecjalnie mam wybór ;) Ale jeździ mi się dobrze, jedynie co to jak wsiadam to od razu brzuch twardy, ale mija po chwili. Jeny taki dzien się zapowiadał, a ja siedzę i ziewam :) Teraz to już spać nie będę, muszę posprzatać, ale jakoś się zabrać za nic nie mam mocy
  6. marciołka

    Majoweczki 2014

    Ja też nie lubię ważenia, do tej pory ściągałam buty ;) ale ostatnio już przekalkulowałam, że więcej zachodu z wkładaniem (adidasy nad kostkę) niż to warte ;) Ja mam wizytę teraz na sam koniec kwietnia tuż przed majówką, to pewnie już będę naprawdę ciężka ;) Btw moja Zocha dziś na mnie popatrzyła i mówi - elephant mummy No chyba ją wypiszę z angielskiego :P Ja się zaraz chcę zabrać za prasowanie, bo po południu przyjdzie Zośki psiapsiółka to wtedy nie będzie nawet chwili spokoju. Tak sobie dumam, nie chcę zapeszać, ale od kilku dni nie miałam zgagi Jak dla mnie bomba Znów piszecie o cistach i będę musiała zaraz iść po mazurka
  7. marciołka

    Majoweczki 2014

    Dzień dobry :) I słoneczny ;) Kurcze ja wczoraj ze swoim rozmawiałam i mówię, że tydzień po majówce zaczynam robić przysiady - będzie skończony 37 tydz i będę w trakcie 38 - a on do mnie - nie wolno ci, powiem położnej ;) No kurcze, sam by ponosił te kg, poleżał zawsze w niewygodnej pozycji, pobiegał siusiu kilkadziesiąt razy dziennie to by zobaczył jak to jest :P A przysiady i wędrówki po schodach i tak zamierzam uskutecznić :P Faceci... Dobra idę po moje french tosty :)
  8. Oj dzieci potrafia tym zaskoczyc - zojda jak byla mala to sypiala z taka piankowa naklejka scienna i nie bylo sposobu na odzwyczajenie jej ;)
  9. marciołka

    Majoweczki 2014

    Ja sobie wlasnie pomalowalam paznokcie (nowy lakier taki jakby z drobinkami pieprzu kolor pudrowy roz) i sie zachwycam. Zocha zasypia a ja ide po to jablko bo chodzi za mna ;) iga no to kurcze szykuje sie na geniusza ;) a moj starszy geniusz w drodze z przedszkola chciala zablysnac i sie chwali ze sluchali 4 por roku - wg zosi autorem jest antonio vivaldson ;p
  10. Moja to niejadek i do przedszkola chodzi juz 3,5 roku a dopiero od niedawna eksperymentuje ze smakami ;) i na nic sie tu wczesniej zdalo towarzystwo dzieci. u nas jest catering razem 4 posilki: sniadanie ok 8,30-9, zupa okolo 11, obiad o 14 i potem podwieczorek kolo 15,30-16. Na podwieczorek zawsze owoce. Posilki urozmaicone, co tydz nowe menu i nie powtarza sie w danym miesiacu. My jestesmy bardzo zadowoleni ;) kombinuja wiecej potraw niz my w domu
  11. marciołka

    Majoweczki 2014

    Ja juz upieklam pseudomazurka ;) kruchy spod na wierzch polewa czekoladowa i orzechy wloskie. Pycha ale zjadlam 2 kawaleczki i wystarczy. Wieczorem jeszcze zjem jabluszko i bedzie na zdrowie ;) musialam sobie kawke wypic tak mnie sen morzy... teraz ogladam pingwiny z madagaskaru i leze bo brzuch caly czas mi sie napina
  12. marciołka

    Majoweczki 2014

    A ja ide rozmrozic kruche ciast (zawsze mam kulke w zamrazalniku bo jak robie szarlotke to czesc wlasnie zodtawiam) i zrobie taki kruchy spod a potem pomaziam polewa czekoladowa. Musze zjesc czeko bo nie wytrzymam. A ze pogoda fatalna i brzuch mi sie stawia to tez nie wyjde do sklepu ;p
  13. marciołka

    Majoweczki 2014

    Jeju ja teraz tez tylko o tym bloku mysle ;p ale w ogole cokolwiek slodkiego sie nada bosh maz wrocil i mnie jakas dziwna muza katuje brrrr sylwianna ja od pocz ns hormonach to moze ula za mala nie bedzie. Choc zosia mi w ogole przestala rosnac...
  14. marciołka

    Majoweczki 2014

    No pierogi zrobione :) Mąz będzie przeszczęśliwy - już dzwonił, żeby mu część tak na świeżo gotować jak przyjedzie ;) Ja ide pod prysznic, a potem jadę po tą moją familię :P Właśnie pada grad u mnie ;) Ja na święta chcę zrobić blok czekoladowy - wiem, wiem... milion kalorii, tłuste to itd ale uwielbiam :) i może to ciacho kasi bo wygląda na łatwe i pyszne :) Mrrrrrr Agataluk, no ładnie, dziecko do szpitala wysyłasz ;) Izzi, fajny ten zwyczaj przynoszenia żarełka ;) Bo samo przychodzenie od razu po narodzinach u nas bby nie przeszło ;) Ja bym się srodze wkurzała, ale co kraj to obyczaj ;) A mydło kup - niech myją zanim podotykają ;) Kasia, ja też bimbam, teraz już w zasadzie święta, nie ma co się rozpędzać ;) Cichadoro - chcesz się zmierzyć na ilość jedzenia? :P
  15. marciołka

    Majoweczki 2014

    Kademal, nie no 3 ciasta na 3 osoby to w sam raz :P Mój mąż mnie zaskoczył, bo wczoraj zapowiedział, że będzie się brał za tą naszą sypialnie w końcu. Ale już mu nie wypomnę, że Zosi pokój mógłby najpierw skończyć. Nie wypomnę, bo najpierw msuiałabym iść wyprać jej wykładzinę, bo po ostatniej wizycie jej psiapsiółek mamy kilka plam ;P Kasia a ten przekładaniec z serkiem z wiaderka - daj przepis :) Ja mam ochote na jakieś dobre ciacho właśnie, a sama nie umiem za dużo upiec...
  16. marciołka

    Majoweczki 2014

    Hehehe ja się chyba kimnęłam bo patrzę, a tu już po 11 Ziemniaki ugotowane, zerknę na firmową pocztę i wystawię 2 zaległe f-ry i idę lepić pierogi Ja sama niespecjalnie lubie, ale jakoś mam smaka. I mam pyszne ziemniaki Musze je szybko wymieszać z serem, bo wyjem na zimno same Agataluk, właśnie dziurka ma być większa, taka koło 1-1,5 cm, wkładasz słomkę i dmuchasz i ma wylecieć górą jajko (bąbelki jak dzieci puszczają słomką do szklanki ;)) Jeny jak ja zazdroszczę tym z was, które na finishu i które mogą nawet w święta urodzić! Jeśli o mnie chodzi to trzyma mnie tylko dobro Ulci, inaczej już bym zaiwaniała po schodach, żeby przyspieszyć. A tak to poleguję teraz całymi dniami, mam wrażenie, że czas marnuję ;) Oho Izzi znów zamilkła - może u niej już? A Ula dalej się nie odzywa - może nas już opuściła? A może jest w szpitalu od kilku tygodni? A laski jakie ciasta pieczecie??
  17. marciołka

    Majoweczki 2014

    Olga a ja ci zazdroszczę :) Już bliżej jak dalej, trzymaj się, a mężowi widocznie się należy ;) Kasia, ja nie robię świąt (chyba ;)). Naewet jeszcze nie mamy planów, dzwoniłam wczoraj do rodziców i proponowałam, żeby przyjechali, ale nie wiem, czy będą chcieli. U mnie w domu jakoś nigdy szczególnie świątecznie na Wielkanoc nie było i w potrawach też nie pomogę, bo poza białą kiełbasą (fujki fujki) nie mamy nic bardzo wielkanocnego ;) Ja za to dostałam od znajomych fajny pomysł na jajka - fajny zwłaszcza dla dzieci :) Robimy wydmuszkę, ale tylko 1 dziurka - musi być szersza - wkładamy do niej słomkę i nią wydmuchujemy jajko. Do wyparzonej wydmuszki wlewamy galaretkę (już zimną, ale jeszcze nie stężałą). Można łączyć różne kolory (po trochę wlewać i czekać aż stężeje). Na koniec obieramy i mamy galaretkowe jajka Tak sobie myślę, że w sumie można nawet spróbować z galaretą z mięskiem i warzywkami jak się drobno pokroi :)
  18. marciołka

    Majoweczki 2014

    Dzień dobry :) Nie wiem jak u was, ale u nas jest dziś przepaskudnie - psa by nie wygonił, leje, zimno i wiatr brrr Ja odwiozłam męża na pociąg, Zosię do przedszkola i siedzę teraz na wyrku, zajadam chleb z dżemem i czekam :P Na ziemniaki aż się zagotują, bo muszę wynieść do przedsionka, robię dziś pierogi i chcę się uwinąć zanim odbiorę Zochę, bo moja mała pomocnica gotowa lepić ze mną, a to 2 razy więcej sprzątania :) Laski, niby czytam, że maluszki na tym etapie już się mniej ruszają, ale ja moją czuję tak samo jak wcześniej - te ruchy to nawet są bardziej zdecydowane, bo jednak to już 2 kg maluszek. Iga, ja wózek też muszę odświeżyć, ale poczekam na ładną pogodę - i tak będzie dopiero po porodzie potrzebny to zawsze zdążę ;) I też kółka mąż musi podokręcać, w ogóle przegląd zrobić - wszelkie śrubki itd. Na pewno wcześniej wypiorę chustę - przy Zosi nie miałam, ale teraz dostałam po chrześniaku i może pokorzystam ;)
  19. marciołka

    Majoweczki 2014

    Ja spakuje jak w koncu szpital odwiedze. Mam nadzieje ze dam rade w tym tygodniu choc zanosi sie na przymusowy wyjazd do wroclawia. Wyobrazcie sobie ze trzy tyg po operacji kolana zus uznal ze chyba kombinuje ze zwolnieniem i musi sie w srode na komisje stawic... zenada bo to bedzie formalnosc - rany sie jeszcze porzadnie nie zabliznily nawet itd ale zenada ze musi jechac udowodnic ze kurcze mial zabieg notabene na nfz robiony... ech... kurcze mnie dalej boli nerka. Mam nadzieje ze to tak jak juz mialam i ze sie to w nic wiecej nie przerobi. Ja tez zazdroszcze tym co juz na koncowce :) lada dzien moga miec swoje dziecinki przy sobie :) ja juz sie doczekac nie moge i wciaz chodze do ulkowej szafki i ciuszki ogladam :)
  20. marciołka

    Majoweczki 2014

    Dziewczyny, tyle pisałyście ostatnio o wyprawkach do szpitala - powiedzcie, macie już spakowane torby? Ja przy Zosi już 2 m-ce przed miałam gotową w bagażniku. A teraz coś się zabrać nie mogę, wydaje mi się, ze jeszcze sporo czasu, ale może już pora jednak naszykować na wszelki wypadek? Wiecie, jak coś to pojadę bez, ale kurcze jak pomyślę, co mój mąż może spakować to juz mi się słabo robi ;P
  21. hejka Ja widzę po swojej Zo i po dzieciach znajomych, że hartowanie od początku najlepiej przeciwdziała późniejszym choróbskom. U nas sprawdził się tzw zimny chów - Zośki nie przegrzewamy od początku, z jedzeniem to u nas kiepsko akurat więc tej zróżnicowanej diety nie trzymamy, no i ważne, zeby jednak maluch miał od początku kontakt z zarazkami. Byliśmy niedawno na wykładzie nt. budowania odporności i padło tam stwierdzenie, że tę odporność budują właśnie rodzice i to od samego początku. I jest w tym sporo racji. Aaa i katar czy kaszel to nie jest od razu choroba ;) Dzieci muszą to przejść i już. najgorszy czas to wbrew pozorom nie mróz, ale takie etapy przejściowe - plucha jesienna i wiosenna. Wtedy dajemy Zośce bioaron, ale szczerze mówiąc nie jakoś regularnie, bo zapominamy ;)
  22. marciołka

    Majoweczki 2014

    Hahahah Izzi dzięki, ale od kiedy jestem na zwolnieniu to jestem wzorem, ale leniuchowania Leżę teraz ile się da A akurat gotowanie to mnie zawsze odprężało i nie traktuję tego jako obowiązku, co innego sprzątanie ;) To dla mnie męki niemożebne ;) Dziś szczerze mówiąc oszukuję - umyłam podłogę mocno częsciowo - tylko tam, gdzie byly plamy ;D Ale efekt spoko - wygląda na czystą :) Aaa i mój mąż prawdopodobnie w przyszłym tyg zacznie powoli odstawiać kule, już się nie mogę doczekać, bo mnie szlag trafia ;P Ale są i plusy - rzucamy się w oczy i jak już jesteśmy np w sklepie we dwójkę to jednak trudno nas nie zauważyć ;P Btw dziś mój mąż zadzwonił do mnie i poprosił o sałatkę taką jak w barze sałatkowym w pizza hut ;) No ok, ugotowałam ziemniaki sałatkowe, pokroiłam, skroiłam pieczarki (uwaga uwaga - mąż obrał!! Sam! i sam zaproponował - ja w życiu się nie spodziewałam, chyba był głodny ), ogórki kiszone i wymieszałam z fasolką czerwoną. A mąż do mnie - a ty nie podasz tego w osobnych miseczkach? No pogieło :P Ale powiem wam, że wyszło pysznie I juz nie ma ;) Sylwianna, a jak tarczyca wpływa na wielkość bąbelka? Ty też masz niedoczynność, prawda? Mi lekarz nic nie mówił, dlatego pytam. Monika, ja ostatanio miałam mega katar i niestety lekarz mi zabronił kropelek. Leciałam na wodzie morskiej i maści majerankowej, ale szczerze mówiąc niewiele to pomogło... Anelwi, chciałabym ci pomóc, ale nie wiem co o tym sądzić... może zadzwoń do jakiejś poradni chorób zakaźnych?
  23. marciołka

    Majoweczki 2014

    U nas z majówką też nie wiadomo - z jednej str chciałabym właśnie nad jezioro (mamy tam taki malutki domek), ale kurcze wtedy zwalą tłumy, ja na ostatnich nogach, za Zosią trzeba będzie latać, a mąż też jeszcze nie wiadomo jak będzie chodził... Także w domu byłoby mi lepiej, ale wiem, że Zonia marzy już o wyjeździe... Do tego mój mąz ma urodziny 3 maja... Ech sami zobaczymy jak wyjdzie ;) A co do wakacji to planuję w zasadzie większość właśnie nad jeziorem, ale nad morze też chcemy podjechać choć na kilka dni. Ale pierwsze tyg na pewno w domu - Zośka do końca czerwca w przedszkolu, a i z Ulcią się zdążymy zapoznać przez te tygodnie ;) Mam tylko nadzieję, że nie będzie miała takich kolek jak Zo, bo to miesiące płaczu... :/
  24. marciołka

    Majoweczki 2014

    ja wlasnie odwolalam okuliste, nie chce mi się na samą wizytę jechać, spróbuję umówic, jak będę mieć badania krwi albo gina, zeby na raz pyknąć. I z wycieczki do szpitala też rezygnuję dziś - zaczęło lać, a ja w sumie mam jeszcze kilka tygodni to zdążę... Misi ja z Zosią przybrałam własnie 17 i powiem ci, że przez to, że byłam szczuplutka przed ciążą a w potem mi się tak równomiernie rozłożyło to nie było tragedii i do końca wyglądałam jak człowiek ;) Tajkże się nie przejmuj. Teraz za to zależnie od dnia - raz popatrzę w lustro i myślę sobie madafaka, a raz popatrzę i myślę, że całkiem fajna ze mnie ciężarówka Wydaje mi się, że tu nasza psyche jednak musi odwalić kawał roboty, bo kurcze nie jesteśmy przecież tak grubaśne, żeby nas dźwigiem podnosić (choć w nocy bym czasem chciała, żeby mnie taki dźwig na bok obrócił ;))
  25. marciołka

    Majoweczki 2014

    Dzień dobry paniom, paskudnie dziś i siadłam pod kocyk, i zaczynam surfowanki netowe :) Izzi, podpytaj może tą kuzynkę (?) męża co niedawno rodziła - zakładam, ze mniej więcej wasza półka wiekowa i do tego tak na świeżo. Ja mam na plusie na razie 12 kg. Pewnie jeszcze przybędzie, ale liczę, że jednak nie dużo. Po pierwszej ciąży nie wróciłam do wagi sprzed, ale teraz chcę po tej ciąży zbić do wagi sprzed Zosi właśnie. Pociesza mnie trochę, ale i dobija, że będą akurat wakacje - z 1 str dużo ruchu, bo spacery itd, ale z 2 str ludzie porozbierani, a wśród nich taki waleń jak ja :P A że mam zamiar siedzieć nad jeziorem to chyba pora poszukać jakichś większych koleżanek, żeby się nie wyróżniać ;D Agataluk, ja oglądam ten serial Midwives - tam pokazują właśnie porody w UK. Nie wiem, czy taki u nich wszędzie standard, ale w ytch szpitalach, które pokazują, to najpierw jesteś pod opieką położnej, a tylko jak coś się dzieje to wzywają lekarza na konsultacje. Ja własnie zaraz zadzwonię do szpitala, może mi pozwolą dziś podjechać, choć jest tak niefajnie na dworze, że mi się nie chce
×
×
  • Dodaj nową pozycję...