-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez marciołka
-
Malinka to musisz obadac sama bo kazdy model wozka moze miec inaczej. U mnie np wyprac mozna materacyk i te scianki boczne od srodka ale juz rezzte tapicerki gabeczka pralam (pewnie sie da sciagnac cale poszycie ale trzeba by jakies srubki odkrecac ;)). Kolka tez sciagnelam i wyszorowalam. Stelaz tez. No i wypralam torbe i koszyk na zakupy. Przy okazji tez chuste bo dostalam i widze ze mozna noworodka juz w niej nosic. Anitajas no wlasnie moj tez w pracy taki dokladny i wkurza sie na niedorobk. A to sprzatanie... i jeszcze wchodzi do kuchni i pyta czmu juz taka brudna podloga... no kurde brudna bo jak na zakurzona spadnie troche wody to sie syfek robi i juz :p moj poszedl sie zdrzemnac a potem albo pojedziemy do lasu na spacer, albo na basen ale ja tam sobie kawke wypije bo stroju i tak nie mam ;p
-
Jejciu jak czytam to mi sie wzzystkie wydajecie takie aktywne... skad macie sily?? Ja jak patrze na nasz przedpokoj to plakac mi sie chce... pelno gratow, buty sie walaja, piach z dworu sie nosi... chyba sie za to zabiore. A i salon - maz odkurzal wczoraj i myl podlogi ale dzis widze ze np pod pufami nie ruszyl i kurz wylazi. To samo w kuchni... no poprosic faceta o pomoc... ja piore poszycie od wozka. Stelaz juz wystawilam na dwor bo tam umyje wiec ide do roboty... dobrze ze piekna sloneczna pogoda dzisiaj ;)
-
Izzi sliczna ta twoja coreczka! Co do rany to tez nie pamietam czy z moja tak bylo. Ale moze skoro niepokoi to idz do lekarza albo pokaz jakiejs poloznej? I daruj sobie jakkolwiek wysilek przez kilka dni... ja wlasnie sie obudzilam. Noc znoe taka sobie. Brzuch sie co chwile napinal i siku bylam ze sto razy ;) teraz zreszta znow macica cwiczy...
-
No ok, ale tu chodzi o przejazd kilkugodzinny w foteliku. Wiadomo ze nic w nadmiarze nie pozostaje bez wplywu na dzieci...
-
Ja po cc leazalam plasko nieco ponad 12 godzin - urodzilam o 17.30 a na drugi dzien po obchodzie wsadzoili mnie na wozek i powiezli do innej sali. Wtedy tez sciagneli cewnik i skonczyl sie dzien dziecka ;) ale i tak glownie sie lezalo mialam wlasnie 2 bolesne skurcze ale teraz cisza wiec pewnie tlko cwiczymy... Ech chyba skusze sie na jeszcze jdden deserek :) zimno u nas i byle jak i leze z zosia pod kocykiem leniuchujemy
-
Aaaa rozlozylam dzis lozeczko turystyczne na dole i dobrze ze poscielki i kocyki schowane bo bym miala kolejne pranie do zrobienia bo moj 5-letni dzixzius lezy w lozeczku z cala ekipa pony ;)
-
Gosia wspolczuje wypadku. Ale moze jak cie dzis mecza skurcze to sie zacznie? :) zycze szybkiego i bezbolesnego rozwiazania :) Sylwianna mnid tez wykanczaja te wixyty w wc - wczoarj u znajomych bylismy i w pewnym momencie kolezanka sie mnie zapytala czy wszystko ok tak czesto chodzilam... ale co poradzic? Przeciez nie przestane pic... ogolnie juz mnie zmeczylo to wzzystko. Non stop jestem spiaca. Co wstaje to mam taki nacisk w dol ze czasem ledwo ide. Zmeczenie nie odpuszca... i serio mam nadzieje ze sie za tydzien max poltora wypakuje....
-
A ja bym pojechala. Jedyny warunek ze nie jechalabym w jakis trzeci swiat ;) jesli to podroz po Polsce czy ogolnie gdzies w Europie to przeciez w razie czego pomoc mozna znalezc wzzedzie. A taki maluszek nawet nie poczuje czy jest w aucie czy w domu. Nie ma co dramatyzowac - noworodek i tak wiekszosc czasu bedzie spal. Kwestia tylko czy wy dacie rade ale jak ktos jest przyzwyczajony do dluzszych wojazt to zna swoje mozliwosci :) Dodam ze my nasza zosie wozilismy od poczatku wszedzie ze soba i tez nas krytykowano ze narazamy dziecko na taaaakie niewygody ;) i co? Mloda uwielbia jezdzic. Nie ma zadnych skrzywien kregoslupa od fotelika (sorry ale wlasnie pozycja jak w foteliku jest dla tak malego dziecka bardziej naturalna niz na plasim materacu - jakby bylo inaczej to wszystkie dzieci noszone w chustach, a na swiecie przeciez w wielu krajach mamy nosza dzieci caly dzien w chustach, to te dzieci bylyby pokrzywione jak paragrafy...).
-
Hejka :) Fasolinka, ja karmiłam co 3-3,5 godz, mała ciągnęła cyca przez jakieś 15 minut - wystarczyło, ładnie przybierała na wadze i pół roku była wyłącznie na piersi. Oczywiście jak były skoki rozwojowe to jadła częściej, ale to sama dawała znać ;) Kurcze ja właśnie się ostatnio zastanawiałam, czy zauważę jak mi czop wyleci a tu widzę, ze nie wiadomo ;) Ja gdzieś czytałam, że może wypaść dopiero przy samym porodzie, a może kilka tyg wcześniej ;) Mój ma dziś urodziny, ale z racji zaawansowania w ciąży raczej nic nie robimy, tj. jak ktoś wpadnie to mam jadełko, ale jakoś specjalnie nie zapraszamy. Tylko obiad uroczysty dzisiaj i deserek taki jaki lubi. Troszkę mi szkoda, bo już chyba 3 rok z rzędu nie miał bibki urodzinowej, no ale za rok odbijemy sobie ;)
-
Ja tam cc dobrze wspominam :) faktycznie jak puscilo znieczulenie to bol byl. Ale poza tym to wszystko bylo spoko - cewnik na poczatku dziwnie sie czulo ale potem wcale, znieczulenie nie bolalo, dreszcze mialam po operacji ale to ponoc norma ;) ja chetnie powtorze ;) moze kwestia lekarza czy cos? Albo procedur szpitalnych? No i wiadomo ze kazdy inaczej czuje i inaczej przechodzi. W kazdym razie - dla tych ktore czeka cc i sie boja - to nic strasznego ;) a dla izzi - widocznie czegos nie dopilnowali ale trzymaj sie mala cieplo i nie rob sobie wyrzutow ze nie masz jak sie dzieckiem zajac - bedziesz mama cale zycie i te kilka dni na poczatku tego nie zmieni! I pamietaj ze jestes dla swojej corki najlepsza mama i juz i nie daj sobie pod zadnym pozorem wmowic ze jest inaczej bo np jest problem z karmieniem.
-
Izzi serdecznie gratuluję i całuję maleńką! Dużo zdrówka dla was obu. Co do karmienia- na początku może faktycznie nie mieć potrzeby. Jak ją przystawiasz i widzisz, że przysypia to głaszcz jej policzek - dzieci instynktownie szukają wtedy źródła mleczka ;) Fasolinka, suwaczek masz nieaktualny Cichadoro, ja mam z kolei dziurę w zębie, czasem jak mi coś wejdzie albo zjem coś gorącego to boli, ale stwierdziłam, że juz poczekam do rozwiązania, bo ze stresu jeszcze urodzę na fotelu u stomatologa ;P My właśnie zjedliśmy obiad, wcześniej zrobiłam zakupy, teraz jeszcze gotuję soczewicę do sałatki (już jedną porcję rozgotowałam przed chwilą :P), machnę właśnie na wizytę u znajomych taką z soczewicy, pomidorów, fasolki zielonek i cebuli czerwonej. Zosia mi prasuje pieluszki tetrowe (SAMA!!) :) Ja się biorę za sprzatanie, bo mąż ma jutro urodziny i co prawda ja się gości nie spodziewam, ale nigdy nie wiadomo ;P
-
Co tu robic z takim dniem... zimno pochmurnie... ja z zosia jeszcze w wyrku :) na 18 idziemy do znajomych a do tego czasu to sie chyba wyleniuchuje za wszystkie czasy ;)
-
A co tu taki spokój? Od 8 godzin znaku życia ;) Czyżby wszystkie odsypiały noc? :) Ja w końcu w domu - wjechałam dokładnie 15 minut temu a jest 22.50 - nawet się nie kąpałam, tylko umyłam i do wyrka. Nogi spuchnięte jak balony, Ulcia całą drogę napierała chyba na dół, bo cały czas mnie bolało. I kopała ;) Także cieszę się, że już leżę. Mąż jeszcze pojechał do Oławy ciocię odwieźć, więc czekam aż wróci, bo pewnie też zmęczony. Zosia nam się oczywiście popłakała, że nie chce wyjeżdżać - dzis cały dzień baweiła się z kuzynkami, więc jej się nawet nie dziwię, ale zabraliśmy ją do domu, bo później by ktoś po nią musuał jechać (ja jej nie puszczę z męża bratem, a tym bardziej z teściem nie lubię jej puszczać ;)). Dziewczyny, dziś od 3 znajomych usłyszałam, że mi opadł brzuszek ;) I to jakby niezależnie tj, żadna nie słyszała drugiej i każda widziała mnie tydzień temu. Może serio urodzę wcześniej ;) Podpytałam mamę i mówi, że nie pamięta, w którym tyg nas rodziła, ale że i mnie, i moją siostrę urodziła bardzo szybko Dobra odkładam lapa, bo mnie znów skurcze zaczynają łapać to poodpoczywać pora. Dobrej nocy kochane!!
-
A ja sie wciaz ciulowo czuje. Caly krzyz mnie boli ale skurczow nie mam zadnych wiec to pewnie zmeczenie po nocy ;) i pipka boli a to juz wkurza bo ilez mozna ;) moja zosia lata z kuzynkami wiec mamy luzik :) ja zjadlam frytki i loda i leze plackiem w domku i tak naprawde to czekam az pojedziemy do domu ;)
-
Kasia dokladnie... ja pol nocy spac nie moglam a teraz co? Po 7 autopobudka i leze. Nasz domek nad jeziorem to tylko jeden pokoik wiec leze cicho zeby rodzinki nie budzic... niech sobie chociaz oni pospia... laski a wrocily ktorejs z was zaparcia/zatwardzenia? Ja mam od trzech dni i sie baaaardzo mecze az mne tylek boli... wczoraj nawet zjadlam kurczaka na ostro u chinczyka zeby cos sie ruszylo w tej materii a tu wciaz nic :(
-
Anitajas mierzysz czestotliwosc czyli co ile minut sie zaczyna. I sprawdzasz czas trwanis - te porodowe staja sie z czasem dluzsze i bardziej intensywne. A co? Zaczelo sie? my przyjechalismy oo zosie. Tesknila za nami baaaardzo :) dostala dzis mase upominkow bo nie tylko od nas ale i od cioci meza bo przyjechala z usa. Ula tez dostala ;) jakies body i pajacyk i ciocia kombinuje co by jeszcze tu kupic i nie chce zrozumiec ze juz wszystko mamy - teraz jakiekolwiek dodatkowe ciuchy kocyki itp to moim zdaniem strata kasy ;) spac nie moge... juz prawie zasypialam ale te nogi mi daja popalic a teraz jeszcze glodna sie zrobilam i tak leze... ech chba mnie czeeka ciezka nocka... btw mialam dzis jeden taki mega mocny skurcz ze sie az wystraszylam ale gin mowil ze jeszcze nie urodze to mu wierze ;)
-
Dzien dobry :) Fasolinka no to dobrze ze sie wszystko pozytywnie skonczylo! Ja wlasnie wracam od gina - ulka wazy 2,5 kg i lekarz mowi ze siedzi dobrze i na razie nie urodze ;) no i nastepna wizyta 14 maja i wtedy mi wymaz zribi i moge skakac i plasac zeby przyspieszyc ;) laski mi non stop goraco choc normalnie marzne jak sie chwile nue poruszam - takie uroki ciazy ;)
-
Malinka ja tak samo - choćby się paliło i waliło - nastawiam się na połowę maja ;) Ja oczywiście leżę i spać nie mogę... A tu jutro wizyta u gina i wolałabym nie zaspać z rana, zwłaszcza, że muszę jeszcze nas spakować, bo po Zosię jedziemy i na noc zostajemy w boszkowie, pościel muszę wziąć, ręczniki itd bo wszystko zwiozłam do domu... A jeszcze teście nam wcisnęli ciocię w obie strony... No ja serio nie wiem co w nich siedzi, że zawsze tak kombinują... Już mój mąż się dziś serio wkurzył, bo to już przegięcie. Tj ciocia jest fajna, ale chodzi o zasady - a moze byśmy chcieli jednak jeden dzień dłużej zostać i co wtedy? Ech ;) O kurde - dopiero sobie przypomnialam, ze miałam pomalować paznokcie... Jeny takie mam brzydkie jak niepomalowane, ale już mi się nie chce wstawać światła zapalać... Trudno...
-
Fasolinka - cudo!! Amelka jest naprawdę śliczna! Jeszcze raz gratulacje Jeju padam na twarz - chyba mi się wicie gniazda włączyło - przesortowałam nie tylko Zosi ciuszki, ale i moje. Az mi mąż w końcu zabronił więcej robić to tylko jeszcze z tajniaka wyniosłam torbę ze starymi rzeczami na górę (inaczej stałaby na dole do nie wiem kiedy ;)). Już jestem wykąpana, dziś obyło się bez gimnastyki z trymerem - ściągnęłam lustro duże, postawiłam na podłodze, siadłam przed nim po turecku i dalej No ale i tak w 3 miejscach się zacięłam, mam nadzieję, że gin nic nie powie ;) Stópki już sobie daruję na dzisiaj...
-
Mi się tez z komórki nie ładowały - a nie chce mi się po kabelek wstawać, jeszcze z fejsa sobie spróbuję ściągnąć zdjęcie spacerowe ;) Ja kończę pranie, za chwilę idę te ciuchy sortować, ale najpierw jeszcze telefon do rodziców, bo mój ojciec jutro wyjeżdża do Niemiec na 2 m-ce. Szkoda mi, że go nie będzie na ten ważny dla nas dzień, no ale cóż robić...
-
Kasia świetna fotka! Kurcze my sobie tak w niedzielę rozmawialiśmy, że szkoda, że nie zrobiliśmy sobie sesji z Zosią jak była malutka... No nic - najwyżej nadrobimy już we czwórkę :) Ja właśnie zniosłam z góry reklamówkę ze skarpetkami dla małej - jej wyprawkę do szpitala mam gotową ;) Zniosłam też taki większy pojemnik plastikowy, stwierdziłam, że wszelkie pościelki, kocyki, pieluchy będę w nim trzymać. Już umyłam i częściowo wypełniłam ;) Ale póki co wyprałam tylko jedną kołderkę - na początku i tak nie będę używać, a zawsze mogę doprać jak ta będzie np. mokra albo brudna ;) I pralka też hula - właśnie wstawiłam te tetrowe pieluszki. Zaraz poprasuję flanelowe i te tetrowe po Zosi, które są jak nowe :) Ja jeszcze teraz korzystma z nieobecności męża przy kompie, bo jak wróci to pewno puści jakąś swoją chorą muzę ;) wtedy się wynoszę do pokoiku na wielkie przebieranie Zosiowych ciuszków i przenosiny Ulkowych do szafki gdzieś wyżej (jeśli będę mieć CC to jakoś nie widzę siebie jak się schylam po jej ciuchy...)
-
hahahahha Cichadoro to my mielismy taką sytuację - jeszcze za studenta byłam na weekend u rodziców bo mi się przytrafiła taka fucha z tłumaczeniami. No i byłam w pracy do prawie północy. Koło 6 rano dzwoni mój ukochany - przyjedź po mnie na pociąg (a miejscowość, do której dojeżdżały pociągi jakieś 30 km od mojego miasteczka). Wstałam, pędem do ojca po auto i dawaj jadę po lubego. Na miejscu patrzę - idzie... lekko zawiany ;) Okazało się, że był w nocy z kolegami na jakiejś bibie i poszli na knyszę na dworzec główny, tam usłyszał, że akurat ten pociąg szykuje się do odjazdu to stwierdził, że pojedzie do mnie, bo nie chce mu się na nocny zaiwaniać ;) A ja naiwna myślałam, że to love ;) hehehehhe ale dziś wspominamy ze śmiechem
-
Hhehehe mój kiedyś był romantyczny, a jak mu to przypominam to się śmieje ;) Aaaa i chyba mój z kolei chce coś przeskrobać, bo wrócił z miasta i mówi, ze dzwonił nasz znajomy, że chce podjechać, ale jak się doweidzial, że jedziemy po Zosię nad jezioro to powiedział, że w takim razie pogadają na miejscu "przy wódeczce" - i gapi się na mnie z głupkowatym wyrazem twarzy i czeka co ja powiem ;) A ja nic :P Bo jeszcze nagadam po drodze - dziś mi sie nie chce ;P Ech te chłopaki ;D
-
Hehhehe aggi jak on ładnie publicznie wyznaje Mój poszedł spać ;) Czeka go chyba praca do późna to niech kima - ja właśnie zbieram chęci na dalsze zajęcia, muszę iść póki jasno na górę do przyszłego Ulkowego pokoju przejrzeć torby z ciuchami, ale niestety mam lenia jak stąd do księżyca No i nastawię jeszcze jedno pranie - pościelki juz w zasadzie suche to jeszcze pieluchy machnę...
-
Ania mi w szpitalu pani położna powiedziała, że jeśli nie sa zielone to spokojnie - mówi, że chodzi o to, żeby dotrzeć do szpitala w ciągu max 6 godzin, bo inaczej muszą podać antybiotyk. Mówiła właśnie, żeby spokojnie się wykąpać, spakować itd, nie musi być w ciągu 5 minut ;) Jej ale masz fajnie tak nawiasem mówiąc