paulina1982
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez paulina1982
-
A ja dzisiaj pieke pierniczki wedlug przepisu od Moni. Wydaje sie szybki sensowny. Marzenka, dziewczyny maja racje, 2kg maki, to Ci chyba z 200 piernikow wyjdzie, bardzo duzo. Ja tylko nie mam zadnej foremki, ale cos wymysle, musze byc kreatywna. No, ale to najpierw trzeba uspic moja iskierke. Marmi, troche ja wymeczylam i dziala, chwila spokoju. W dzien spala ponad 2 godziny, takze trzeba szalec, coby ja wymeczyc i po 20 poszla spac. Takze wracam do niej.
-
Witajcie, mam problemy z komputerem. Jeden zalany, a ten sie strasznie zawiesza. No ale probuje. Pati wysokich lotow i udanego odpoczynku, oby Annabelle zrozumiala, ze rodzice tez czasami musza odpoczac. No i my sie klocimy przed kazda dluzsza podroza, normalka. Tylko, ze ja nigdy pozniej storczyka nie dostalam, szczesciara;-) Marmi Kochana, GRARULACJE. Zreszta bylam pewna, ze wszystko gra i Malenstwo dobrze sie rozwija. Od dwoch dni Milla znowu spi w dzien i jest o niebo lepiej. Chodzi pozniej spac, ale jest spokojniejsza. Zobaczymy jak dlugo, bo to wcale nie jest latwo ja uspic w dzien, trzeba podstepem;-) Marmi pisalas, ze Zosia lubi LEGO. Czy masz na mysli DUPLO? My juz u dwoch osob zamowilismy wlasnie Lego Duplo, mam nadzieje, ze bedzie dzialac jak u Twojej Zosi. Ok, pobawie sie z Milla, trzeba ja troche zmeczyc. Pozdrawiam. Boze jak ona jeczy, zajrze pozniej
-
Wkoncu jestem! Odpalilam starego laptopa, bo Milla kila dni temu zalala nowego i wszystko sie tam poprzestawialo, wciskasz jeden klawisz, a pisza sie trzy znaki. No coz. Cos tam mozna na nim robic, ale pisanie posta na pewno by mi nie wyszlo. Ten laptop za to sam sie wylacza, wiec bede pisala i co chwile zapisywala i pozniej edytowala, zeby mnie czasem szlak nie trafil, jak mi wszystko zniknie. Kasiu zazdroszcze wyjazdu, zwlaszcza, ze tegoroczna zima wydaje sie byc duzo lagodniejsza i bardziej sprzyjajaca wszelkim wyjazdom. pytalas o moja szkole, jest ok. Czasami sie wkurzam, bo mamy w grupie kilka osob, ktore permanentnie porownuja fr do wlasnego jezyka. Prowadza dlugie, zawile rozmowy, dlaczego, nie rozumiejac, ze tak po prostu jest. Poza tym na drugi semestr nie pojde, napewno nie od marca. Powodow jest kilka, po pierwsze to, ze 15 jade do pl na miesiac, a po drugie, tak naprawde jest to cholernie drogie, a i tak przy moim trybie zycia, nie da sie temu poswiecic tyle czasu ile bym chciala. A do pl jade, bo niedlugo tu oszaleje. Potrzebuje oderwania od tego wszystkiego. Odpoczecia po tych wszystkich operacjach, tesciowej i przebywaniu ze soba 24/24h. Idzie oszalec. Co prawda musze jeszcze dlugo czekac, ale jakos zleci. Marmi, co do fasolki, to jestem pewna, ze jest wszystko w porzadku. A wtorkowego lekarza przezywam razem z Toba. To sa cudowne chwile, niezapomniane. Zreszta, zobacz jak szybko Ci minal pierwszy trymest. Teraz bedzie coraz lepiej, az do trzeciego trymestru;-) Doti zachecilas mnie bigosem i w przyszlym tygodniu tez zrobie. Dostalam tez z pl przyprawe do piernika, myslalam, ze mama mi przysle tylko jedna, a ona 3 wrzucila, jak ktos chce to sluze, bez problemu przesle. Chcialabym tez zarazic sie twoja checia do odchudzania, ale jakos nie moge, jakos nie mam do tego formy, ale to przez Mille, zreszta troche sie o nie martwie, ale to pozniej Wam napisze. Pati, super, ze wrocilas. Pewnie sie przepakowujesz, ostatnie zakupy i myslami jestes juz na Dominikanie. Zrobcie duzo zdjec, czekamy na nie. Mam nadzieje, ze Annabelle spisze sie na medal i bedze grzeczniejsza niz u Babci. Ta moja to tez taka zadzira, na chwile nie mozna spuscic z oka, bo kompa zaleje. Marta, dobrze, ze w restauracji lepiej, trzymam kciuki i duzo sily przy chlopcach i w pracy, niech Chlopaki szybko zdrowieja. A co do spotkania, to ja niestety kolo maja bede mogla... bo dopiero pod koniec kwietnia wracam z pl. Mam nadzieje, ze uda sie to wszystko zgrac. Kreciku, ja jestem z samego Kalisza, moze kiedys uda sie spotkac na wakacjach, co do francuskiego jedzenia, to Twoj Maz ma racje, jest pyszne. A u nas w tym roku, w Wigilie idziemy do kolegi, tesciowa tez;-( Tylko, ze my zamowimy takie zestawy w restauracji, na wynos, cos sie tam jeszcze dokupi. Poza tym bede robila bigos, odrobine kapuchy z grochem, usmaze rybke i koniecznie grzybowa, ale to pewnie dopiero na 25-go, troche pozamieniam. A i wyszlo na to, ze beda pierniki. i moze sernik, bo znalazlam przepis na sernik, ktory robi sie na jogurtach greckich, w tygodniu wyprobuje to dam znac jak mi wyszlo. Tuska dobrze ze sie klimatyzujesz, jak masz jakies zdjecie psiaka to nam tu szybko wklej, jestem ciekawa tego awartunika... Moniq, wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy, owocne 10lat, oby kolejne byly rownie albo jeszcze bardziej owocne. Poza tym z moich obserwacji wynika, ze 10 lat we Francji to niezly wynik, trzymajcie tak dalej! Ula, witam po raz kolejny, Ty to jestes zakrecona, wspolczuje chorowitkow, sil zycze. Bardzo mi sie podobalo Twoje stwierdzenie, ze w tym roku to chociaz wiesz co Cie czeka na swieta, bo rok temu to totalne zaskoczenie i rozczarowanie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, postaram sie byc czesciej.
-
Ja tez jak najbardziej wybieram sie do ST Nazaire na wiosne. Zeby tylko udalo sie zgrac terminy... Marta, ja jeszcze panienka, my tylko tak szybko zrobilismy sobie dziecko, 5 dni po oficjalnym stwierdzeniu, ze jestesmy para zaszlam w ciaze. Ale znalismy sie wczesniej 7 lat, tylko tak nie moglismy sie zdecydowac, bo to ja kogos mialam, pozniej on.... jak czapla i zuraw, ale w koncu sie udalo.
-
Jestem dzisiaj troche zkrecona. Milla nie spala od 1 do 4, ja nawet nie zdarzylam zasnac. Powod nie znany. Nie zeby, bo dostala dolipran, nie pic, bo plula, nie jesc, bo nic nie chciala. Moze cos sie jej snilo i bala sie zasnac, nie wiem, ale mnie sie to wcale nie podoba. Wieczorem tez miala problemy z zasnieciem. Wczoraj to juz z bezsilnosci, na nia nakrzyczalam, glupio mi bylo, ale ja tez mam pewne granice. G sie wystraszyl i powiedzial, ze juz nigdy jej samej ze mna nie zostawi, bo sie o nia martwi, wariat. No, a wlasnie jest na meczu, nie ma jak to zatroskany Tatus... Dzieki wielkie, za to ze lubicie mnie czytac. Ja Was tez lubie. A co do moich ironicznych zartow, to ponoc jestem w tym dobra. Jak jest czas odpowiedni i sytucja, to zartem sypne. Tylko tu nikt tego nie rozumie, nawet G ma czasem problemy i wiele bierze na serio. Kasiu nie dziwie Ci sie, ze nie lubisz sama przyjmowac francuskich znajomych. Ja nawet nie zawsze mam ochote ich przyjmowac jak jest G. To nawet nie sa moi znajomi, tylko jego. Na poczatku to nawet sie stresowalam, jak zostawial mnie z nimi jak szedl siusiu. Czas tak sie dluzyl, ze czasami podejrzewalam, ze moze ma jakies problemy gastryczne. To suszenie zebow i udawanie, ze sie rozumie... a najgorzej jak zaczynaja cos po angielsku, tego nie mozna nazwac angielskim. No troche sobie popsioczylam na francuzow, wiem ze tu mi wolno:-) Dotka wprowadzila swiateczny nastoj, wielkie odliczanie, ja juz przytargalam z piwnicy ozdoby, mysle o choince, czy zywa, czy sztuczna... jeszcze kilka dni mam. Kasiu, z tym opusczeniem Milli to troche masz racji. Ostatnio troche mniej sie nia zajmuje. Takze przytulam ile wlezie, jak tylko moge. Agato, ja tez jestem z Kalisza, polskie z nas sasiadki. A Twoj maz jakie ma ubezpieczenie? Jezeli pracuje tu na francuskich warunkach i ma tutejsze ubezpieczenie, to nie ma problemu z dopisaniem Ciebie i Dzieci. A jak u meza z francuskim, jak umie, to tez Wam bedzie duzo latwiej. Z serduszkiem na pewno wszystko w porzadku, przy pierwszej wizycie, lekarz mi powiedzial ze mam byc przygotowana na najgorsze, bo tez nic nie widzial. A teraz mam dorodna corke. Marmi, zakupiliscie cos na marche? Dobra spadam, moze jeszcze zajrze pozniej.
-
Witam, zagladam. Mialam wczesniej, ale zaczelam czytac. W iPhonie znalazlam aplikacje z darmowymi e-bookami, sa to przede wszystkim lektury szkolne, ale mnie wciaglo. Fajnie cos poczytac ambitniejszego niz gazetka promocyjna Carrefoura. Ja tez wybieram sie na basen z Milla, ale ja na pewno z nia sama nie pojde, bo to by bylo smobojstwo, moglabym w akcie desperacji sie utopic. Natomiast G ma przepustke na plywanie od stycznia. Kostium tez musze zakupic. No Kasiu, nawet jezeli nie wygladasz jak Anja Rubik ( i dzieki Bogu, bo jest odrazajaca) to mysle, ze na basenie bedziesz tak zaobsorbowana poczynaniami corci, ze kazda faldke bedziesz miala gdzies. Moja kuzynka chocila z corka na takie cwiczenia dla niemowlat, byla naprawde zadowolona, sprawialo im to duzo przyjemnosci. Milla nie ma co za mna tesknic, naprawde rzadko ja zostawiam, najdluzej to jak ide do szkoly, no i zakupy, raz, max dwa razy w tygodniu. Ostatnio nawet od 4.00 z nami spi. Nie ma lekko. Poza tym znowu upieklam brownies Pati. Jest szybkie i smaczne. W caly mieszkaniu pachnie, a ja nie chce sie obrzerac na noc i caly czas sie powstrzymuje, chociaz juz napoczelam... Co do Sylwestra, to idziemy do znajomych, oczywiscie z Milla. Kupili nowy dom i bedzie to impreza sylwestrowo-parapetowa. Swoja droga, zazdroszcze im niesamowicie. Fajnie tez bo mozemy tam spac, takze oboje mozemy sie napic. ide spac, ziewa mi sie strasznie. Zycze milej niedzieli, sloneczka i dlugich spacerow, my sie jutro wybieramy.
-
Witajcie, nie zagladam, bo zywioly zwanego Milla nie moge opanowac... po prostu, od kiedy przestala spac w dzien, wszystko sie zmienilo. No i kwiczy jak tylko straci mnie z oczy, normalnie, czuje sie jak zakladnik. Ja wlasciwie do "krecika" powiem Ci, ze o ubezpieczeniu i formalnosciach we francji, to tu jest co kilka stron. Co kilka tygodni ktos sie zjawia, zeby dowiedziec sie co z tym ubezpieczeniem. Fajnie by bylo zebys cos wiecej o sobie napisala, bo to nie jest biuro informacji, tylko forum kobiet, ktore zamieszkaly we francji, zalozyly tu rodziny i wzajemnie sie wspieraja. Jezeli nie chcesz sie w to angazowac, to poczytaj to co pisalysmy wczesniej na interesujacy cie temat. Bardzo chetnie pogadamy, poznamy nowa mame. oczywiscie wrazie potrzeby pomozemy; jak bedziemy umialy. Poza tym zeby udzielic Ci jakiejkolwiek odpowiedzi, podalas za malo danych, nawet nie powiedzialas, czy jestes ubezpieczona w pl i we fr. Zajrze do Was wieczorem, znowu zmienilam kolor wlosow, zamieszcze zdjecia. Buziaki.
-
Pati, ja ju wymyslilam. Postawimy choinke na komodie, Milla tam jesce dlugo nie siegnie, a taka mala choinka, 120 cm, na pewno sie tam miesci. Mamy male mieskanie, wiec nic duzego nie ma sensu. Nie popisze, Milla marudzi, moze poniej. Papatki.
-
Doti rozwalilas mnie tym wstaniem i zgloszeniem, ze nie umiesz pisac po fr. Bomba. Ze Ci sie nie chce to Ci sie nie dziwie. Mnie tez sie nie chce wysilac. Ale taka falowosc, chyba musi byc, nie mozna caly czas byc na najwyzszych obrotach, no chyba ze sie jest Monika Pajak:-) Monia dzieki za kopare. Wsrod naszych znajomych nikt nie mowi typowym CHTI, ale niektorzy zaciagaja i to porzadnie, zwlasza ojciec jednego kolegi, ktory zawsze mnie pyta czego sie nauczylam. Ogolnie wszyscy mysla, ze po 2 miesiacach szkoly juz wszystko umiem. Ja gluptas sie stresuje i blokuje, totalna pustka, nic nie moge z siebie wykrztusic. Ja Kasiu przestawilam sie na AZERTY, zajelo t o maksymalnie kilka tygodni, teraz mam problem w pl, jak pisze cos na kompie siostry. Kasiu, ja tez w pl slynelam z gadulstwa, uwielbialam ludzi i kontakt z nimi. A tu, to jak pisze Dotka, unikam jak tylko sie da, zeby cokolwiek powiedziec. Po prostu ladnie sie usmiecham. Tuska, niezla jestes. Ja sie boje motorow i powiem szczerze, ze nie lubie ich obecnosci na drogach, zawsze to skas wyskoczy... Oczywiscie podziwiam naszego forumowego hardcorowca. Twojemu mezowi latwiej sie uczyc, bo on sie caly czas czegos uczy, on, tu sie doktoryzuje, dobrze pamietam? Pewnie od lat siedzi w ksiazka i ma swietnie wycwiczona pamiec. Dlatego ucz sie teraz, w ciazy mozg gabczeje, wina hormonow, malo sie na uczysz, a przy dziecku sie nie chce, zwlaszcza, ze nie ma za wiele czasu, ktory najchetniej wykorzystuje sie na "tepe ogladanie tv". Ok, G dzisiaj do pracy, to zapodam sobie jakis serial i do spanka. I jeszcze pytanko, kiedy planujecie ubrac choinke, ja juz nie moge sie doczekac. Zwlaszcza, ze w sklepach juz pelno ozdob... buzka
-
Monia, swietne, sliczne. Aniolki sa niesamowite. Tez myslalam, zeby cos polepic, ale nie bede sie kompromitowac. Poza tym troche ucichlam, ale tylko na chwile, troche martwilam sie o siostre. W piatek miala operacje, dochodzi do siebie. Niestety czekaja ja kolejne, moze nie w tym roku, ale wkrotce. Poza tym G wlasnie zrobil mi paskudna kawe, ale przeciez mu tego nie powim, bo juz mi nigdy nie zrobi, ale paskudna, nie wiem jak mu sie to udalo. Mam tez pewne watpliwosci co do kursu. Wiem wiecej, umiem wiecej, ale moja zdolnosc zapamietywania, jest ponizej przecietnej. Mam wrazenie ze marnuje kase. Poza tym trudno mi zrozumiec francuski w normalnym zyciu, tu jeszcze maja specyficzny akcent "CHTI" nie wiem czy sie do tego nadaje. Po prostu, moj trzydziestoletni mozg jest rozleniwiony do granic mozliwosci. Ciezko, zwlaszcza, ze chyba przyzwyczailam sie do takiego milczacego zycia. Marmi jak fasolka, mdlosci lzejsze? Moze znikly. Tez Ci zazdroszcze stanu ciazowego. A co do lenia to sie nie przejmuj, ja w ciazy nie jestem a tez mi sie nic nie chce. Naprawa samochodu 350e, bedzie gadania na kilka miesiecy... No ale coz, mam to gdzies, przezyje. No i w obcasach tez juz nie jezdze. To byl moj pierwszy i ostatni raz;-) Wrzucilam plaskie butki do samochodu, chwila moment i przebrane. Buzki do nastepnego. Monia jeszcze raz, male cudenka, jestem pod wrazeniem.
-
Jestem, jestem. Pieklam Brownies!!! Jest lekko blady, jeszcze nie kroilam, bo sie studzi, ale dam znac, co w srodku siedzi, a plynny to rzeczywiscie fondant. Ja kupuje takie w proszku, firmy ancel, dodaje jaja i maslo i gotowe. Doti, forma 26 moze byc za duza, ja dzisiaj zrobilam w takiej malej 23 i jest ok. W tym nie ma zadnych wielkich spulchniaczy, wiec nie rosnie zbytnio. Poza tym nie ubijalam oddzielnie piany. Od poniedzialku troche zabiegana. Bylam w szkole, robilam golabki, dzisiaj je konczylam i jeszcze rdv u dentysty. Jakos jest co robic. Na samochod jeszcze troche gledzi, ale nie jest zle. W Paryzu ok, tylko, ze zabardzo nie chodzilismy, bo kolezanka ciezarna, 8 miesiac i jakies ma problemy, ze nie moze chodzic za wiele, ale odpoczelismy, spacerki (krotkie) byly, posilki pyszne, mila rozmowa i cwiczenie jezyka jednoczesnie. Weekend zaliczam do udanych. Pozdrawiam
-
Nie ma znaczenia, ze Twoj maz pracuje we fr. Na wniosku o przyznanie becikowego oswiadczasz, ze nie otrzymalas tego typu zapomogi w innym kraju. Tez uwazam, ze kasa Ci sie nalezy, a Pani w urzedzie niech doczyta, poza tym Twoj Syn jest zameldowany w pl i jest obywatelem polski, jak narazie nie jest ubezpieczony we fr. Dla mnie jest to jednoznaczne.
-
Ja tez nie panikuje. Tylko ta kupa to juz ponad miesiac, jak odstawilam jogurty, to niby lepiej, ale nie wiem, czy naprzyklad maslo tez powinnam. Ja wiem ze kupa to na zeby, ale to juz chyba za dlugo i martwi mnie ten sluz w kupce. A poza tym taka niespokojna jest niby spiaca, ale strasznie nerwowa, moze ja jelitka bola... no zobaczymy. Kasiu, rzadka kupka moze byc od dolodentu. Ja go kiedys sprobowalam, jest bardzo mocny, ja poczulam dretwienie jezyka, a co dopiero taki maluszek. Nam duzo pomogl.
-
Witam, postanowilam w koncu przysiasc i cos napisac, mam nadzieje, ze wszystko spamietam, bo to tak zawsze najpierw chce a pozniej pustka. Zacznijmy od wyjasnien, dlaczego mam tak malo czasu, mianowicie, moje dziecko zrezygnowalo z dziennej drzemki. Tak nagle, jakies dwa tygodnie temu, koniec. Ale oczywiscie zdarzaja sie wyjatki, jak wczoraj, ze jednak zasnela kolo 16 i pozniej nie chciala isc spac na noc. Ogolnie to, mozna powiedziec, ze sie "boksujemy" z tym wszystkim i probuje znalesc jakis porzadek w tym szalenstwie. Ona juz jest zmeczona, ale moze za godzine dopiero by zasnela, to za pozno, no i tak do 19. Klocki 5minut, kredki 5 minut, pozniej chce je zjesc, pilka tylko chwila, najlepiej zebym ja teraz nosila, przytulala i sie z nia myziala. Wszystko pieknie, ladnie, tylko ze ja cos czasami musze zrobic w domu i tu zajrzec;-) Musimy jakos to wszytko opanowac, do tego czasu moze byc roznie i mam nadzieje ze nie oszaleje z mialczaca Milla. Mam rowniez dobra wiadomosc, przynajmniej tak mi sie wydaje. G od 16 wraca do pracy. Jakis czas temu dzwonila jego szefowa i powiedziala, ze jezeli chce to ona do 15 moze trzymac jego miejsce, pozniej, niestety musi juz zaczac szukac kogos innego. G sie zdecydowal, troche sie martwimy, czy to nie za szybko, po operacji, no ale on tam nie musi dzwigac, ani fizycznie sie wysilac, siedzi, moze nawet polezec;-) Taka to trudna praca, a ze na nocki, to lepiej platna. Wazne tez, ze na poczatku przyszlego roku jest szana na umowe na stale, ale to na razie cicho, sza, nie zapeszamy. Poza tym to Malgosiu, gratulacje, synek cudny, az tu czuje zapach niemowlaka, bezcenny, Milla juz dawno tak nie pachnie. Marmi, to Ty mala paskuda jestes w ciazy. Ale ja tez mialam straszne mdlosci, bardziej to pamietam niz bole porodowe, koszmar. Wspolczuje, mi nic nie pomagalo, moze troche jedzenie suchego chleba, no i platki kukurydziane, ale to bylo tylko chwilowe. Takze trzymam za Ciebie kciuki. A co do Twoich obaw, to normalne i staraj sie wyluzowac, nie jest to latwe. Kasienko, Ty to taka Mala Przekora, ten Twoj T, to chyba tez ma z Toba siedem swiatow. Podpuszczac chlopa, ze palisz. Ja tez sie przyznam, ze kiedys palilam i to jeszcze calkiem niedawno. Skonczylam z tym 3 miesiace temu, bo zawsze jak jestem w pl, to wracam do nalogu. No bo wiecie te nocne polakow rozmowy, to mi najbardziej smakuja, z fajeczka i na lekkim rauszu;-) Co do swiatecznego marche to chyba pasujemy. Troche daleko, G juz bedzie pracowal. Poza tym teraz na dlugi weekend wybieramy sie do znajomych do Paryza. A wiadomo, ze kazda podroz to wydatek. No ale oczywiscie na wiosenne spotkanie jestesmy zwarci i gotowi, nawet nie spodziewalam sie takiej reakcji z jego strony. Jest Was bardzo ciekawy. Co do zabkow, to my uzywalismy dologel i dolodent. Dolodent mocniejszy i mozna go chyba stosowac tylko 2-3 razy dziennie, dologel czesciej. Ja bylam zadowolona. A i przy stosowaniu tych DOLO to uwazaj na kupke. Wlasnie, a propo kupki, to cos sie dzieje z Milla, na cos jest uczulona. Odstawilam juz wszystkie produkty mleczne, poza jej mlekiem modyfikowanym i wiekszosc owocow, zostalo jablko i banan i nie podaje jej pomidorow, niby lepiej, ale caly czas kuki sa rzadkawe i sluzowate, boje sie czy to nie gluten. Wczesniej nie miala takich problemow i nie ma tez zadnej wysypki. Jutro albo pojutrze wybieramy sie do lekarza, niech cos zaradzi. Chyba wszystko, mam nadzieje, ze Was nie zanudzilam. Buzka.
-
Moj dzien grozy sie skonczyl, mam mieszane uczucia... Biore sie za kolacje, napisze pozniej. Buziaki.
-
Aniu, jeszcze dzien sie nie skonczyl... moze jeszcze zdazy. Jemu tez na pewno nie jest latwo. Moze zadzwon do niego jak chcesz mu cos jeszcze powiedziec. Jezeli tak Ci na nim zalezy, to walcz...
-
Aniu, dobrze, ze jestes i to w bojowym nastroju. Nie poddawaj sie, nie trac nadzieje na lepsze zycie. Jezeli nawet nie ulozy Ci sie z mezem, to na pewno jeszcze los sie do Ciebie usmiechnie, jestem tego pewna. A fakt, ze zglosilas sie na pogotowie, oznacza, ze masz wole zycia i sile do dzialania. Trzymaj sie kochana bedzie dobrze, troche to potrwa, ale bedzie.
-
Wpadlam popisac o glupotkach,a tu takie nowiny, cholera!!!! Ania, zaden facet na swiecie nie jest wart Twojego zycia. Mnie tez ktos kiedys zostawil. Poprostu zadzwonil, ze to koniec. Bolalo jak cholera, swiat sie zawalil. Nie spalam, nie jadlam, pilam... Ale to nie sposob. Na szczescie w pore sie ocknelam. Zycie sie uklada, po burzy przychodzi slonce, widocznie ten czlowiek nie jest Ciebie wart!!! Na pewno masz prayjaciol i rodzine, przebywaj duzo z nimi i gadaj, gadaj, wyrzuc zal i smutek, tu tez oczywiscie mozesz pisac, my nikogo nie zostawimy. Tak samo jak Dziewczyny, prosze o jedno, odezwij sie, ze jest ok. Ze tabletki nie zadzialaly, ze jestes silna i dasz rade.
-
Dzieki Pati, mi tez sie bardzo podoba i na pewno przez jakis czas zostane przy tym kolorze, tylko ze musze znalezc lepsza farbe, ktora dluzej wytrzyma, tu juz mmi zaczyna przebijac bland. Beltanie, fajnie powiedziane... To beltaj dla A. Zreszta w takiej kuchni chce sie na pewno cos robic. Pisalas tez o reakcji tesciowej, to powiem Ci, ze moja byla podobna, no bo rzeczywiscie pisalas wczesniej o czyms innym. Tylko ja sobie pomyslalam, ze teraz ta wasza suknia, to jakby ja porownac do kreacji kobiecych, to taka suknia wieczorowa. Pelna klasa i styl. A gdzie Marmi, co sie dzieje, tak sie biedne stesnily za swoim mezczyzna, ze pewnie nie maja czasu tu zajrzec. Mam problem z Milla, bo nie chce spac w dzien i mialczy i mialczy, teraz tez mialczy, wiec musze konczyc, to mialczenie to strasznie na mnie wplywa. No i najwazniejsze, lekarka powiedziala, ze tesciowa powinna byc w szpitalu do konca roku. Czyli nie jest zle. Buzka.
-
U nas wszystko w porzadku, dzisiaj bylismy nad morzem. Troche padalo, no ale z cukru nie jestesmy, wiec spacer zaliczony. W weekend troche imprezowalismy, takze nie bylo czasu na pisanie, ale caly czas sledzilam co i jak na biezaco. Dziewczyny, pieknie wygladacie. A co do ukladania to ja tez nie jestem zwolenniczka, susze, zazwyczaj nie do konca i ide spac, rano wstaje i wiaze w kitke. Tak jest zazwyczaj, chociaz czasami zrobienie wlosow potrafi mi zajac ponad godzine. Dzisiaj tez nie mam za wiele czasu, bo zaraz szyjuje Mille do spania. A pozniej musze sie pouczyc, odrobic prace domowe. Co do mojego koloru, to juz strasznie sie spral. Ja wczesniej bylam bardzo jasna blondynka, a teraz chcialam sie troche przyciemnic i zrudziec. Na poczatku bylo ladnie, a teraz jest jak jest, zreszta efekt zamieszczam ponizej, to dzisiejszy dzien. Pozdrawiam serdecznie, mysle, ze moze jutro uda sie cos wiecej napisac, a narazie jestesmy sami, jutro G ma dzwonic do lekarki i dowiedziec sie czegos wiecej.
-
Dziewczyny, ja tez kiedys mialam problemy z wlosami. Poza witaminami, polecam odzywke do wlosow WAX. Polska firma, ale dzialanie super, przynajmniej w moim przypadku. Ta odzywka jest stosowana przez osoby po chemioterapii. Jest niedroga, jakies 10 zl. Wlosy robia sie gestrze i szybko rosnal. Pozniej wpadne
-
Kurcze, moje dziecko znowu mi wszystko poprzestawialo. Stwierdzila, ze spi w dzien tylko 40 minut, przeciez to czlowiek nic nie zrobi w tym czasie. No ale coz jak mus, to mus, musze sie przyzwyczaic. Poza tym, strasznie spi w nocy, budzi sie i placze, jakby przynajmniej ktos ja bil. Moze zle sny... Kasiu, kolor zmienilam, jestem zadowolona, ale nawet nie mam czasu sobie zrobic zdjecia. Co do sciecia wlosow, to zrobilabym to bardzo chetnie, jednak gdy wspominam o tym G, slysze tylko jedno, stanowcze, NIE. Jakbym sie uparla, to bym sciela i juz, no ale to jemu najbardziej chce sie podobac i mecze sie z myciem, suszeniem i ukladaniem wlosow. Ja za to mam ich bardzo duzo, moge sie podzielic;-) Kasiu, Tobie to zapewne wlosy wypadaja przez karmienie. Mysle, ze w aptece poleca Ci preparat, ktory mozesz lykac karmiac piersia. A Pati, Ty mialas sobie zrobic morfologie, po powrocie z pl i co zrobiona???? Podejrzewam, ze nie, musisz zadbac o siebie. Przeciez pisalas, ze ogolnie jestes oslabiona. Doti, a jak tam dieta??? Jakbys wiedziala co ja dzisiaj zjadlam na kolacje... Az wstyd sie przyznac. Poldek zdrowy??? Moniq, a co w tym roku przygotowujesz na imprezke??? Naprawde, ja nie wiem jak Ty to wszystko robisz? Praca, dzieci, dom, hobby, znajomi... Zawsze jak juz nie daje rady, mysle sobie, ze Moniq ma wiecej na glowie i nie narzeka. Jestes moja inspiracja Ok, koncze. Milla juz spi, ja troche poleze, tez mi sie nalezy. Do nastepnrgo, papatki.
-
czesc, Malgosiu, bardzo sie ciesze, ze masz juz porod za soba i mozesz juz dochodzic do siebie w domowych pieleszach. Vincenty na pewno sliczny, kochany i mama jest w nim juz zakochana na zaboj. Prosimy o zdjecie, jak tylko bedzie to mozliwe. Ja sie malo odzywam, bo tu co chwile cos do zrobienia. Korzystamy tez z jesiennego sloneczka i codziennie zaliczamy dluzszy spacer, dla zdrowego snu. Normalnie dzien swistaka, kazdy, od dawna. Meczy mnie to i jakos tak nie mam natchnienia do sklecenia porzadnego zdania i wczucia sie. Ale, ze Kasia zaprasza do dyskusji, to nie sposob odmowic, wiec jestem. Na froncie szpitalnym cisza, decyzja o wypuszczeniu jenca przeniesiona w czasie, na kilka tygodni, bo ostatnio znowu miala oslabienie. Pogodzilam sie z tym i postanowilam nie tesknic czas pokaze co, jak i kiedy? Co do wozkow, to musze obronic moj trzykolowiec, mam JANE Slalom Pro, nic stabilniejszego nie istnieje, jest niesamowicie zwrotny, jedna reka zrobie obrot wozkiem o 360° bez wiekszego wysilku. Polecam pod gondole i jako spacerowke, tylko ze wielkie. Co do spacerowek zajmujacych mniej miejsca, niz te gondolowe, to nie posiadam tu we fr. Stwierdzilismy, ze to zbedny wydatek. Wiekszosc spacerow odbywa sie bez wozka, bo Milla sie nudzi w nim. W markecie siedzi w wozku sklepowym, a w pl mamy zwykly wozek typu parasolka ktory kosztowal chyba z 250zl. A gdyby taki wozek byl konieczny to za pewne zakupilabym jakis firmy jane, np SOLO. Fotelik samochodowy tez mamy Jane EXO i jest swietny. Co do kremow, to ja ostatnio uzywalam AVENE. I jest w porzadku. Marmi zazdroszcze wizyty u rodzicow, my moze, moze na swieta,ale jak wiadomo, to u nas niggdy nic nie wiadomo. A i jeszcze bank, my mamy Credit du Nord, jeszcze nie slyszalam, zeby G jakos narzekal, a on potrafi... Jak widzicie, moje zdania nie sa blyskotliwe, skladnia nie do konca poprawna... takze oznacza to jedno, czas spac. Buziaki wielkie, do nastepnego.
-
My po spacerze. Milla miala cienka czapke. Co do czapek i szalikow, to ja stosuje tak, ze skoro mi jest zimno, to Milli na pewno tez. A w pl troche przesadzaja. Kasiu, mysle, ze Martusia jak najbardziej powinna nosic czapeczke, ona jest jeszcze bardzo malenka. A tu troche dziwnie, tez widze malenstwa bez czapek, dzieci wygogolone, bez szalikow, no ale chyba w tym szalenstwie jest jakas metoda;-) Doti, podziwiam za diete, trzymaj tak dalej, ja jestem slaba pod tym wzgledem, kocham jesc. Lece podszykowac kolacje, moze sie jeszcze odezwe, buziaki.
-
Dzisiaj mialam szkole, czyli wszystko sie przesuwa. Mieso dopiero w piekarniku, ale na sdzczescie jest chwila, zeby cos napisac. G dostal skierowanie na masaze, za 4 miesiace reedukacja, na basen i rower, nie predzej niz w styczniu. O ewentualnej pracy moze pomyslec dopiero na poczatku grudnia. Juz dzwonil do szefowej czy cos dla niego znajdzie. Oczywiscie, go skwitowala, zeby zadzwonil na poczatku grudnia, po czym dodala, ze powinno cos byc, ale nie moze nic obiecac. Poza tym bardzo sie stara. Opiekuje sie Milla na ile moze, czasem pozmywa i jak mu przytaszcze odkurzacz, to odkurza. Pogodzilismy sie z tym, ze przebywamy ze soba prawie ze 24/24 co nie jest latwe, lepiej troche zatesknic... Milla tez dzisiaj ladnie spala, przynajmniej ja jej nie slyszalam, spalam jak kamien, mialam wczoraj slabszy dzien. Gdybysmy blizej mieszkaly, byloby rzeczywiscie latwiej, sympatycznie, bardzej swojsko. Dziewczyny, a ten jarmark swiateczny w Strasburgu to kiedy jest, bo juz rzucilam mimo chodem, ze cos jest... Bo z G to jest tak, ze czasem lepiej go przekonac, ze cos bylo jego pomyslem... jestem w tym mistrzem.A nad tym tematem musze troche popracowac. Poza tym wczoraj zaliczylam upadek, biegalam z psem i pies zobaczyl innego psa i podcial mi nogi, mam pozbijane kolana i obolaly tylek, masakra, nawet nikt sie nie zapytal, czy pomoc mi wstac, ale whatever... Marto, to my rowiesniczki, ja tez 82, ale to widac przy imieniu:-) My do Paryza w ten weekend nie zdolamy jechac, G jeszcze nie jest w formie, moze za 2-3 tygodnie gdzies wyruszymy, narazie siedzimy w domku. No i oczywiscie, Malgosiu, wielkie, wielkie gratulacje. Wszystkiego dobrego i samych pieknych chwil. G ma za dwa tygodnie urodziny, takze moze gdzies pojedziemy, troche odpoczac, myslalam o weekendzie nad morzem, znajomy ma tam mieszkanie, takze koszta nie wielkie, a zawsze jakas odskocznia. Ogromna buzka.