Skocz do zawartości
Forum

paulina1982

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez paulina1982

  1. paulina1982

    Francja

    Dzieki Kasienko, bo juz chwilami zastanawiamy sie jaki blad wychowawczy popelnilam;-) No, ale to jest taka energia, na spacerze nie chodzi, caly czas biegnie, chyba ze wyczai jakiegos ogromnego patyka, pozniej go taszcze za soba. Ja to sie smieje, ze G chcial bardzo syna, jak bylam w ciazy i mentalnie Milla to urwis, prawdziwy chlopak, a nie grzeczna ksiezniczka. W calym tym jej buncie, nie chce jej stlamsic, ale nie chce tez zeby weszla mi na glowe. Ona ma 16 miesiecy, to ten bunt jeszcze dlugo chyba bedzie trwac...? A do 6 miesiaca zycia to aniol, nie dziecko i tak sie wszystko pozmienialo... Dziewczyny mam pytanie, czy ja we fr kupie koperek? Szukalam kilka razy i nie bylo, moze to jakis rzadki produkt, G mowi ze nie ma. A ja chcialam zrobic lososia w sosie koperkowym i nie mam koperku. Jak nie ma to moze powiem mamie, zeby mi suszony z pl przeslala. Pogoda piekna, takze moze nie bedziecie mialy czasu pisac, ale jakby co to zachecam. do pozniej.
  2. paulina1982

    Francja

    Czesc, ja juz nie moge, chyba zaraz sie rozplyne, u nas straszna duchota, takiego cieplego wieczoru, to chyba nawet w lipcu nie bylo. Monis, skromnisia, piekne i pomyslowe. Albumik pierwsza klasa. Mysle, ze modele tez duzo daja;-) Kasiu, cudowna z Was rodzinka. A Tusia, rzeczywiscie, Maly Tatus, toczka w toczke. Ponoc wtedy corka ma powodzienie, takze tatus sie napilnuje cory. Pati, but sie znalazl? Czy znajdziesz dopiero na choince, jak Moniq. Te dzieci i ich zwariowane pomysly. Doti, te Tefal rzeczywiscie nie sa wielkie, ale zawsze jeden wiekszy dodatkowo mozesz sobie dokupic. No a to Wasze AGD, to sie przeciwko Wam sprzysieglo, dobrze, ze jeszcze zelazko sie nie przepalilo... Meg, przykro, ze mama ma problemy i ze nie mozesz, nie wiesz jak jej pomoc. a jeszcze ta odleglosc, doskonale Cie rozumiem i mam nadzieje, ze chociaz miesiaczka przyjdzie. My dzisiaj troche popralysmy, troche pospacerowalysmy. G byl u lekarza i ma wykonac jeszcze jeden skaner i zapisac sie na operacje. Teraz lekarz mu przepisal morfine, nic mocniejszego ponoc nie ma. Dzwonil Kuzyn z pl, babcia juz nawet nie moze samodzielnie oddychac, liczymy dni. moze godziny. a moja tesciowa chyba zaczyna miec stan zapalny wyrostka robaczkowego i nie wiedza czy operowac czy nie, robia jej skanery i inne cuda. Boja sie operowac przy jej stanie zdrowia Ciekawe kiedy to sie wszystko skonczy. Nie nudze. Jestem wykonczona. Moje dziecko ostatnio probuje ile wytrzymam. Potrafi mnie opluc, rzucic we mnie zabawka i w ogole jest ostatnio nieznosna strasznie, juz dwa razy siedziala na kanapie do momentu uspokojenia sie. A ogolnie to energia ja rozsadza, jak widze dzieci grzecznie siedzace w wozkach, to jestem ciekawa co matki daja tym dziecia, moze jakies proszki... No i ona nieczego sie nie boi, troche murzynow, ale tylko troche... nie boi sie psow, samochodow, za motorami biegnie, zabiera dziecia zabawki na placu zabaw i bardzo glosno piszczy jak jej czegos nie chce dac. Poza tym zdobywa szczyty, dzisiaj nie patrzylam a nia moze z 10 sekund, a ona weszla na stol. Nie wiem co to za okres w zyciu dziecka i czy kazde tak ma, ale niech jak najszybciej minie. To sie wyzalilam;-) Buzka Kochane i milego weekendu zycze.
  3. paulina1982

    Francja

    Witam, Dzisiaj na szczescie Milla juz wrocila do swojego dawnego rytmu snu i wstala pare minut po 7. Jestem przeszczesliwa z tego powodu;-) Pati, to co pisze Moniq o przesileniu, wydaje mi sie prawda. Mysle jeszcze, ze moze powinnas zwiekszyc ilosc zelaza w posilkach, a najlepiej zrob morfologie. Lepiej dmuchac na zimne. Meg mam nadziej, ze Twoje problemy szybko minal i ze wszystko odwroci sie na dobre. Mnie jeszcze martwi nieobecnosc Dotki, kurcze, juz dawno powinna wrocic, ciekawe czemu sie nie odzywa. Doti odezwij sie chociaz na chwilke!!! My wczoraj okupilismy Mille, praktycznie na cala zime, bo jak juz przezywac horror przebywania w sklepie z moim dziekiem, to raz a porzadnie. Co mogla to sciagala z wieszakow, ja tylko biegalam za nia, sprzatalam i przepraszalam. Kurtki przymierzalam w biegu, a reszte ciuchow dopiero przymierzylam w domu, bo jakby co to przeciez mozna wymienic. No, ale jakos przezylismy. Teraz musze zrobic porzadek u niej w szafie i wszystko gra. Moniq i Kasia, zazdroszcze spotkania. Ja tu mieszkam na tej polnocy i wszedzie daleko... Biore sie za ogarniecie, obiad na szczescie od wczoraj. Buziaki
  4. paulina1982

    Francja

    Witam, Mamy dzisiaj ni typowy ranek, najpierw Milla obudzila sie o 5, a potem jak po 6 zasnela, to spala do 10. I teraz nie wiem co z drzemka, chyba dzisiaj jej nie bedzie;-\ A ja lubie jak mam troche odpoczynku w dzien. Poza tym znowu rzadka kupka, juz dzisiaj druga... i od czego, nie mam pojecia. Chcialam z nia wyjsc na spacer, no ale jak tak bedzie dalej, to po 15 minutach powrot. Masz racje Kasiu, ze u nas wczoraj bylo zimno, dopiero pod koniec dnia troche wyszlo slonce. U nas pogoda jest strasznie zmienna, poza tym wilgotno i wieje, klimat morski;-) Pati, mojemu, to moze basen by pomogl rok temu, teraz, to on w ogole nie moze siedziec, caly czas lezy na podlodze, w pracy zreszta tez, nawet u mamusi nie byl kilka dni, takze naprawde go boli. Byle do piatku, to zobaczymy co mu powie specjalista. Oczywiscie nie mam pomyslu na obiad, nie wiem juz co gotowac, tak zeby bylo szybko i smacznie. No a jesc trzeba. Dobra, ubiramy sie i spadamy na spacer, bo slonce swieci, a nie wiadomo jak bedzie pozniej. Buzka.
  5. paulina1982

    Francja

    Witam, Chyba ochlodzilo sie na stale, przynajmniej u nas, nawet liscie juz nie tak zielone, a wrecz zolte. Zaczyna sie francuska zlota jesien;-) Widze, ze wrzesien, to polski miesiac. Pati, trzymam kciuki, ale jestem pewna, ze wszystko sie powiedzie i wrocisz do nas jako Pani MGR. Dominikana do pozazdroszczenia, mam nadzieje, ze Annabelle dobrze to zniesie, zmiana klimatu i takie tam. Mysle, ze odpoczniecie i naladujecie baterie. Tez mi sie marzy taki wypoczynek, no ale jak to napisala Moniq, kiedys na pewno, narazie inne wydatki i inne problemy do rozwiazania. Kasiu, powiem Ci, ze jezeli chodzi o wyjazd, to masz na tyle komfortowa sytuacje, ze Tusia pije tylko Twoje mleko. Czyli zadnych innych pokarmow, butelek, wody nie musisz ze soba dygac. Wystarczysz Ty:-) Proponuje Ci wziac cos na ewentualna goraczke i sprawdzone kosmetyki do pielegnacji. Tak naprawde nigdy nie lecialam samolotem i tylko tyle moge Ci polecic. Ogolnie nie bralabym za wiele, bo jedziesz na krotko, a w pl mozna wszystko kupic. W pl sklepy pootwierane cala dobe i nawet w niedziele, takze bedzie dobrze. Popros tylko rodzicow, zeby Ci kupile paczke pieluch, a na wyjazd wez tylko kilka sztuk, no ale na pewno chcialas tak zrobic. A no, mama nic nie wie, to popros brata, chcialabym zobaczyc mine Twojej mamy jak Was zobaczy... My mojej teraz zrobilysmy niespodzianke, ze G przyjezdza to wiedziala. Jak nas zobaczyla w dzwiach, to zamknela nam drzwi przed nosem, oczywiscie zachwile otworzyla i bardzo sie ucieszyla. Jak Wam sie uda, to wytrzymajcie w tajemnicy, takie momenty sa niepowtarzalne. Milla stoi przy kompie i zastanawia sie jak tu chociaz jeden guzik przycisnac... Juz koncze, bo jeszcze mi skasuje i dopiero sie wsciekne, a po co? Buziaki i piszcie co u Was.
  6. paulina1982

    Francja

    Moniq, ale Cie ta burza urzadzila; nie zazdroszcze... No, ale bywa. Rzeczywiscie zajeta z Ciebie kobieta, a i widzialam kilka Twoich nowych prac na blogu, czyli nie proznujesz. Reszta Francuzeczek, tez chyba zabiegana i zajeta pilnymi sprawami, bo ani sluchu, ani widu;-) Przyjdzie jesien, to sie odezwa;-) Milla to przez wakacje to jakies 6 cm urosla. Sukienka co byla do lydki; teraz przed kolanko, normalnie szok, tak to tego nie widac, dopiero po ubraniach i jak sie lepiej przyjrzec. Biore sie za sprzatanie, dzisiaj sobota, to takie od serca, a i obiad trzeba by bylo jakis upichcic. Takze spadam, buziaki.
  7. paulina1982

    Francja

    Przerywam zmowe milczenia!!!! Bardzo mi Was brakuje. Prosze szybciutko napisac co u ktorej, bo moze wszystkie powrocilyscie do pl i stwierdzilysmy, ze porzucacie forum;-) U nas ok, Milla rosnie jak na drozdzach, w ciagu dwoch tygodni nagle urosla 2-3 cm, normalnie myslalam, ze wszystkie ciuchy sie skurczyly. Czeka nas troche wydatkow na nia; Buty, spodnie, kurtka... zreszta same wiecie. G za tydzien idzie do lekarza z tym kregoslupem, bo juz nie moze wytrzymac, no i chyba operacja, tylko musimy jakos sprytnie wymyslic termin, troche urlopu, troche zwolnienia i jakos to bedzie, mam nadzieje. Mysle, ze fakt, ze nie dzwiga w pracy tez spowoduje, zeszybciej bedzie mogl wrocic. Ja probuje uczyc sie francuskiego, no ale ciezko, popieprzona ta gramatyka, a G nic nie umie wytlumaczyc, bo on to umie i tyle. Priorytet to czasowniki i odmiana, no ale ciezko. Mysle, ze jak w pazdzierniku zaczne szkole, to bedzie latwiej. Doti, a Ty juz chyba wrocilas, takze napisz jak Ci uplynely dni beztroski? Marmi, Ty to pewnie jeszcze Internetu nie masz, ale jak bedziesz miala okazje, to daj znac, jak sie rozlokowaliscie i jak pierwsze wrarzenia, jak Zosienka zaklimatyzowala sie w ojczyznie? Kasienko, upaly minely, takze pewnie odpoczywacie, napisz jak tam Twoje male szczescie, jak poszukiwania pracy w Tours, bedzie cos z tego? Marta, jak Blizniaki, juz restauracja urzadzona, juz cos dzialacie? Moniq co do spotkania to ja zawsze chetna, tylko nie we wrzesniu, bo jestesmy spukani kompletnie przez te wyjazdy. Meg, jak nastroj przed powrotem do pracy, zazdroszcze z calego serca i zycze powodzenia. Pati, pochwal sie jak minal urlop, daj znac co u Was slychac. Ja czekam z niecierpliwoscia na Wasze posty i kazdy przeczytam. Pozdrowienia.
  8. paulina1982

    Francja

    Witajcie, My juz w domku. Nie zaluje ze pojechalysmy rowniez. Milla miala kilka fajnych dni, wszystkich poznala i bardzo sie cieszyla, ze znowu moze ich zobaczyc. Kasiu, ciesze sie ze juz lepiej. Ja i tak bym Ci nie pomogla, bo ja zaledwie kilka tygodni karmilam piersia i doswiadczenia w tym zakresie nie mam, pewnie bym Cie wyslala do lekarza;-) Planujecie cos na rocznice, jakas kolacyjka, wyjscie gdzies, czy w domku, na spokojnie? Moniq, Ty pewnie powolutku przygotowujesz sie do roku szkolnego. I pewnie nie mozesz sie juz troche doczekac, zeby wrocic, do szkolego schematu dnia? Fajnie, ze sie widzialyscie. Za pewne obie jestescie fajnymi dziewczynami i szczesciem byloby sie z Wami spotkac, zreszta, jak z kazda z Was z tego forum. Babcia G, bardzo slaba, dobrze, ze pojechal, niby troszke sie poprawia, ale tak naprawde to nie ma co liczyc na ozdrowienie, ewentualnie, przesuniecie w czasie o kilka tygodni, moze miesiecy, ale to juz duzo, mowia lekarze. G dzisiaj na nocke, takze lece przygotowac kolacje, zeby zdarzyc sie przebudzic i dojsc do siebie przed praca. Buziaki
  9. paulina1982

    Francja

    Monis, udanego odpoczynku. Fajnie macie, ze sie z Meg spotkacie. A ja znowu w pl, zrobilam mamie niespodzianke, zabralysmy sie jednak z G. podroz ok. Wracamy w piatek, w sobote bedziemy w domku. Milego tygodnia.
  10. paulina1982

    Francja

    Pati, biedulko... Na szczescie juz po wszystkim. Tescowa, to dziwna instytucja. Zwlaszcza w przypadku jedynaka, ktorego wychowywala bez ojca. Jestes dla niej rywalka. Za pewne uwaza, ze zadna kobieta na swiecie nie kocha i nie rozumie jej syna, jak ona sama. Szczescie w nieszczesciu Twoim najwiekszym sprzymierzencem jest jej syn. Takze glowa do gory i korzystajcie z urlopu po swojemu. Ja tez narazie upajam sie faktem, ze moja jeszcze w szpitalu, jakis miesiac jeszcze. Bo miala problem z ta zlamana noga i musieli ja jeszcze raz operowac. Bylam kilka razy u niej. Po pol roku jej abstynencji i faktu, ze jest w szpitalu i niby nie zawadza, to jak ja widze, to budzi we mnie takie straszne uczucia, ze wole nie wypowiadac ich tutaj. Oczywiscie moj przypadek jest skrajny i poza wszelkim nawiasem i nie mam zamiaru porownywac. No ale G ma inne kobiety w swoim zyciu, ktore potrafia irytowac, ja naprawde sie cieszylam jak wracalismy do fr. Jego babcia, chora, bo chora, a tak mi potrafila podniesc cisnienie... Przyklad: Zaprasza nas na obiad, pyta sie o ktorej. My mowimy, ze o 13, bo o 14 milla idzie spac. Jestesmy punktualnie, a ona jeszcze ziemniakow nie wstawila i obiera fasolke, zagotowalam sie. W sumie zjedlismy 14.30. Chcialam sie ruszyc i isc uspic dziecko. Ona niesie herbate, bo tak tzeba. Wyszlismy o 15. Milla zasnela w samochodzie, obudzila sie po 15 minutach pod domem i niestety, niechciala dalej spac. Czyli do konca dzien spieprzone, bo marudne dziecko to najgorsze co moze byc. I wiem, ze zrobila to specjalnie, bo wiedziala po poludniu idziemy do moich rodzicow, a po co ma byc fajnie... Tysiace sytuacji ze strony jego ciotek, ktore uwazaja, ze Milla wcale nie jest podobna do G i czy robil badania genetyczne, niby zartem... Dlatego juz nie jade teraz, glownie ze wzgledu, zeby nie meczyc dziecka, ale to tez taki maly powod. Bylo o Pati, a sie rozgadalam o sobie, nieladnie. Pati, ciesz sie, ze jednak mieszkacie teraz w Reims, ze nie jest za blisko. Kilka glebszych oddechow i bedzie dobrze. Moze dopiero kolo swiat Bozego Narodzenia bedziesz miala te przyjemnosc. Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Buzka Kochana i odetchnij.
  11. paulina1982

    Francja

    Ja chyba nic takiego nie mialam, chociaz za nim mi sie okres ustabilizowal, to mialam dwa slabe krwawienia, a pozniej to myslalam, ze ktos kran odkrecil. A to cos groznego Kasiu? Zreszta, Ty przy karmieniu to chyba tak szybko nie powinnas miec okresu, chociaz to roznie bywa. Tusia to moja idolka, jest taka malenka i sliczna.
  12. paulina1982

    Francja

    Czesc Kochane, Pogoda miala sie popsuc, ale jak u nas to nie do konca. Wczoraj bylismy nad morzem, korzystamy poki G z nami, bo w poniedzialek wyjezdza, a i weekend spedza w pracy. Teraz wygnalam go i Mille na spacer, chwila wytchnienia i mozliwosc ogarniecia bez pisku w tle i potworka pod nogami. Ostatnio Milla wszystko wymusza piskiem, chodzi i piszczy. Staram sie to jakos opanowac, ale idzie na glowe dostac. Staram sie, zeby nazywala rzeczy, zeby mowila "daj", albo "am", albo "pic". Narazie mi powtarzanie wychodzi super, nad nia musze popracowac;-) Meg, dzieki za wskazowki, bede obserwowac w jaki sposob Milla siada i przedstawie moje watpilwosci lekarzowi, przy najblizszej wizycie. Kasia, jak to nie problem, to wklej kilka fotek Martusi, uwielbiam takie malenstwa. A ogolnie to postaremu, trzymajcie sie i buziaki.
  13. paulina1982

    Francja

    Z tym ubezpieczeniem w pl i rodzeniem tutaj to nie jest tak prosto, to nie przejdzie. Ja przed wyjazdem do fr, pytalam sie w NFZ, czy jezeli wezme ze soba te karte europejska EKUZ, to moge na nia rodzic. Nie moglam, EKUZ jest tylko w naglych przypadkach. Poza tym njpierw trzeba zaplacic z wlasnej kieszeni, a pozniej Polska zwraca. Czyli nie tak prosto. Mozna tez w pl skladac wniosek o przyznanie kasy na porod w obcym kraju, ja tak chcialam, do tego trzeba zlozyc w NFZ formularz E23. Jednak jak sie dowiedzialam, jest to mozliwe tylko w szczegolnych przypadkach, gdy osoba nie moze sie leczyc w pl, a za granica uzyska pomoc szybciej i skuteczniej, zgoda zdarza sie bardzo rzadko i sporadycznie. na porod nikt nie wyraza zgody, bo koszty porodu w fr, sa kilka razy wyzsze niz w pl. Panstwo nie moze sobie na to pozwolic, bo wiekszosc kobitek mieszkajacych przy zachodniej granicy, rodzilaby w Niemczech.Wiem, bo o to wszystko dowiadywalam sie przed wyjazdem z pl, ale to bylo w 2-3 miesiacu ciazy, gdzie na to wszystko bylo troche czasu. Kasia ma racje, podlaczenie do ubezpieczenia to 3 miesiace. Glupia, podstawowa morfologia to jakies 10e, a w pl kolo 10zl. Nie mowiac juz o innych, bardziej specjalistycznych badaniach. A pozniej szczepienia... wszystkie platne. Wszystko mysle daloby sie zorganizowac jakbyscie pomysleli o tym na poczatku ciazy. Francja to kraj biurokracji, tu wszystko trwa i trwa. Powodzenia Gabrysiu, ale bedzie Wm ciezko. Zycze jak najlepiej. Kasienko, fajnie, ze Martusia taki Aniolek. Domyslam sie, ze tesknisz za rodzinka, na pewno myslisz jakby to bylo, gdybysciemieszkali w pl. Ja tez tak miala. Jak Wam sie uda, to warto leciec, chociaz na kilka dni. Mag, ta Milli stopa, no tak jakby kostka wypychala sie do srodka, chodzi po wewnetrznej krawedzi stopy. Zaczela chodzic, na 10-11miesiecy. Ma tez taka budowe, ze chude kostki, a tylek i uda masywniejsze, po mamie:-) Nienawidze zabkowania, zycze cierpliwosci, u nas juz koncowka, Milla ma juz 16 zebow, mam nadzieje, ze te ostatnie wyjda i nic o tym nie bede wiedziala, chociaz dopadla dzisiaj Mille dziwna, rzadkawa kupka, moze juz ida. Biorzemy sie za sprzatanie, Milla uwielbia wycierac kurze, robi to lepiej ode mnie:-) Buziaki
  14. paulina1982

    Francja

    Witajcie,troche mnie nie bylo, ale troche zabiegana bylam, jakos nie moglam usiasc, skupic sie i czegos sensownego napisac. Doti nam wyjezdza, ale baw sie dobrze i odpocznij, poczuj dawne czasy, bo teraz to do Niemczech wyjezdzasz, prawda? Marmi, Ty to jestes Supermenka, powinnas otworzyc firme organizujaca przeprowadzki, plan doskonaly. Na pewno wszystko sie uda. Pati pewnie leniuchuje z mezem, bo m na urlopie. Odpoczywajcie!!!! A gdzie Kasienka, czyzby Martusia nie dawala Mamie z nami pogadac. Kasiu daj znac co i jak.? Jak minely pierwsze tygodnie wspolnego zycia? Meg, tylko juz nas nie zostawiaj. A mam pytanko, zauwazylam u Milli, ze prawa kostka troche ucieka jej do srodka. Myslisz ze moge cos probowac z nia cwiczyc. Milla po domu chodzi na boso, na dworze tez jej sie zdarza, to zalezy od miejsca. Pytam, bo na razie nie mam wiekszych powodow do wizyty u lekarz, a we wrzesniu mamy szczepienie, wtedy planowalam to skonsultowac, a moze radzisz nie czekac? Marta, a Wy juz przeprowadzeni??? Jak chlopaki, dali rade i jak Ty to wytrzymalas? Moniq, a czy Ty kiedykolwiek probowalas siedziec i nic nie robic??? ;-) A tak na serio, to daj odpoczac tej kostce, zebys sobie krzywdy nie zrobila. G w poniedzialek jedzie do pl, do babci, bierze psa, a my zostajemy. Nie chce narazac Milli na taka droge, dla kilku dni w pl. To nie ma sensu, damy sobie tutaj rade. Bo ogolnie stan babci bardzo zly, lekarze powiedzieli, ze nic nie da sie zrobic i czekamy tak naprawde na jedno. Miejmy nadzieje, ze G zdazy jeszcze z nia pogadac i potrzymac ja za reke, bo w kazdym momencie spodziewamy sie telefonu, ze odeszla... Zycie nie jest lekkie, ale nikt nie mowil, ze to sielanka. Dlatego tez jakos nie moge sie skupic i troche poddenerwowana jestem, no jakos to wszystko przezyjemy. Pozdrawiam serdecznie, urlopujcie, wakacjujcie, korzystajcie ile sie da. Buziaki PS. Gabrysiu, posluchaj Dotki, chyba ze Twoj Maz jest milionerem i mozesz rodzic we fr bez ubezpieczenia. Pozostale koszty, szczepienia, wizyty lekarskie... duuuuzo kasy. Znajdzcie sposob, zeby maz sie tu ubezpieczyl, zeby pozniej wciagnal na to ubezpieczenie ciebie i dzieci i moze jakos wtedy... A poza tym, jak sie ma dwoje dzieci, to sie nie przyjezdza do obcego kraju z nadzieja, ze jakos to bedzie... Mozecie sie bardzo rozczarowac.
  15. paulina1982

    Francja

    Moniq i tak z tego wynika, ze Citroeny sa najgorsze, a ja tej naszej skarbonki mam juz dosc. Kuruj sie Kochana. Kostka wazna sprawa, zeby Ci na starosc nie dokuczala. Wlasnie, Meg fajnie ze Ci jeszcze czasami do nas ciagnie. Tylko szkoda, ze tak rzadko. Fajnie zmiany w zyciu, dobrze ze wszystko na plus. Oby tak dalej. Ciekawe gdzie jest Dotka... Ta tez taka zabiegana... Pati, a jaka w koncu te kuchnie wybraliscie i skad? Papa
  16. paulina1982

    Francja

    Powiem Wam, ze z tym praniem nie bylo tak zle. Juz sie pierze i tylko jeszcze jedna i koniec i mamy na biezaco. Mama mi duzo poprala jeszcze przed wyjazdem, tylko ze tu doszly koce i posciel i tak to przerazajaco wygladalo. Marmi nam sie popsula turbina i jakis czujnik od turbiny. W pl zawolali ponad 7000 zl i kazali czekac tydzien, a to bylo 2 dni przed wyjazdem i nie moglismy czekac. Poza tym tyle kasy to nie jest malo:-( Wiec jechalismy samochodem, ktory praktycznie nie ma przyspieszenia, zeby rozpedzic sie do 100km/h to troche czasu uplywalo, uciazliwe zwlaszcza gdy trzeba bylo wejsc w ruch na autostradzie, a jeszcze pelno bagazy, duze obciazenie, no ale jakos bezpiecznie dojechalismy i czasowo tez nie bylo zle. Nie wiemy jeszcze ile zawolaja za naprawe w fr, ale pewnie wiecej, nie wiem co zrobimy. Te turbiny w c4 maja jakas wade fabryczna, citroen dal gwarancje na 60 miesiecy lub 150 000 km. Rocznik przekroczylismy, bo to 2005, ale kilometrarzu jeszcze nie i mozna pisac do citroena, zeby zwrocil czesc kosztow, ale czy to gra warta swieczki, nie wiem, czy to ma sens... Poza tym co chwile cos sie w nim psuje, klima po stronie pasazera caly czas grzeje, mimo czyszczenia, czas wymienic opony, wycieraczki sie popsuly, zacina sie przednia szyba, no i wkrotce wymagany przeglad, takze kasa znowu pojdzie. Francuskie auta sa ladne, ale utrzymanie kosztowne, bo co chwile cos trzeba wymienic. Mam nadzieje, ze Wasz Peugeot bedzie sie lepiej sprawowal, to chyba najlepsza fr firma samochodowa. Na 95 procent pietnastego wylatujemy, trzeba tylko zalatwic nianie dla psa. Na szczescie tym razem nie bedzie tyle pakowania i na szybko. Chociaz powiem szczerze, ze mi sie do pl juz nie chce jechac, bylam tyle czasu, ze az czuje nadmiar, no ale czego sie nie robi z milosci. Powiesze pranie, ogarne mieszkanie, a najpierw to chyba Mille przebiore, bo cos mi traci;-) A i ta pogoda taka dziwna, wczojraj, przynajmniej u nas to sie nie moglo zdecydowac, rano padalo, a po poludniu ze 30 stopni i duchota, nie bylo czym oddychac. Trzymajcie sie dziewczyny, moze pozniej wpadne.
  17. paulina1982

    Francja

    Marmi, nie zazdroszcze pakowania. Czesto tak bywa, ze najbardziej misterny plan zawali choroba. Zdrowia dla meza i niech pomaga jak moze. Pati, pogody nie przywozlam, bo pod koniec w pl, to juz szarawo bylo, no i chyba tu to przynioslam:-) To ta kuchnia troche bedzie Was kosztowac. To moze sobie zmywarke w to wszystko jeszcze wlicz? i tak instalacje bedziecie przekladac, chyba ze nie lubisz i wolisz sama. Troche jestem zla, bo teraz nic nie schnie jak powinno i chyba odpale suszarke, bo w takim tepie, to mnie wrzesien zastanie. A G i owszem, zostawil kosz prania i niby tak opowiadal, ze posprzatal... a jak przyjechalismy, to za cholere nie wiedzialam gdzie... juz mu docinalam, ze chyba u sasiadki, bo na pewno nie w tym mieszkaniu. No ale powolutku, na ile Milla pozwala, dochodzimy do ladu i skladu. Moniq, co do tego programu, to rzeczywiscie, wiekszosc ludzi wystepuje, zeby sie pokazac. Dom, nowa kuchnie i nic poza tym, ale zdarzaja sie wyjatki, nie jestem zagorzala fanka, ale czasem zdarza mi sie obejrzec. A ostatnio widzialam zapowiec nowego programu na TF1 Master Chef, to pewne to samo co TOP CHEF. Zapowiadaja ze w krotce, takze pewnie od wrzesnia. A u nas kolejne klopoty. Babcia G, byla wczoraj operowana i okazalo sie, ze to nowotwor zlosliwyi to ostatnie stadium, nic nie da sie zrobic, chyba nawet nie zastosuja chemii, zeby jej nie meczyc. G wpadl na szalony pomysl, ze 15 sierpniana lecimy na kilka dni do pl, no i chyba to zrealizujemy. Babcia go wychowywala, jak matka przyjechala do fr zdobyc meza. Jest to kochana, ukochana, najkochansza babcia. Widze ze mu ciezko. Szczerze Wam powiem, ze co chwile jakis problem, jego matka, teraz babcia, w pl popsul sie samochod. Mielismy kupic dom, ale obcieli mu etat i ten jego kregoslup. Ciekawa jestem co jeszcze, az strach myslec. Najwazniejsze, ze Milla jest zdrowa, na tym mi zalezy najbardziej, a reszta moze sie walic, tylko tak bez przesady;-) Biore sie dalej do roboty, mam nadzieje, ze jakos to sie wszystko pouklada, predzej czy pozniej. Do pozniej, buzka.
  18. paulina1982

    Francja

    Witajcie, w sobote wrocilismy, ale jakos nie bylo czasu, zeby sie odezwac. Jestem bardzo szczesliwa,ze juz w domu. Zwlaszcza, ze juz w miare ogarniete i da sie normalnie zyc, zostalo jeszcze pranie, no ale to pewnie troche potrwa;-) Kasiu, bardzo sie ciesze, ze Martusia zdrowa, rosnie i przynosi Wam wiele radosci. Oby tak dalej. Doti, Ty pewnie w rozjazdach, uzywaj poki sie da, chociaz pogoda tego roku nie sprzyja wakacyjnym wyjazdom. Mi tez n sie marzy zmywarka, no ale bym ja sobie chyba ustawila na glowie;-) Pati, widzialam Annabelle na nk. Czyzby juz czynila pierwsze kroki? Oczy ma niesamowite!!! Pewnie juz to wczesniej mowilam i powiem jeszcze kilka razy. Moniq, Ty to potrafisz gotowac, ratatui, ja to nie wiedzialabym jak sie za to zabrac, nie myslalas czasem zeby wziac udzial w programie: Diner presque perfait (wybacznie bledy, ale pewnie wiecie o co chodzi) na pewno bys wygrala!!! Marmi, Ty jeszcze w Polsce, w Niemczech, czy juz we Francji, ciezko za Toba ostatnio nadazyc, Swiatowa Kobieta:-) Normalnie Europejka. Marta, Ty sie pewnie urzadzasz, a z Blizniakami, to pewnie nie jest latwe, trzymam kciuki za Wasz biznes, kiedy otwieracie? W wolnej chwil napisze wiecej, pozdrawiam serdecznie.
  19. paulina1982

    Francja

    Ja na chwile, jak po ogien. W piatek wyjezdzamy, wiec, co kto chce? Monia, ty chcesz ser. Ma byc tlusty, poltlusty, a moze taki w wiaderku i powiedz mi ilosc, zby na cos Ci sie to przedalo. A jak ktos cos jeszcze to czekam na zamowienia, jakies drobiazgi mi sie jeszcze zmieszcza. Pozdrawiam Juz sie nie moge doczekac powrotu, buziaki.
  20. paulina1982

    Francja

    Witajcie, Widze, że u Was wszystko w porządku i w pogodnych nastrojach jestescie. Ja sie ciesze bo za dwa tygodnie bedziemy juz w fr i juz mamy plany na wypad nad morze i inne takie tam. Poza tym znajomym lada dzien urodzi sie synek i kolejni juz w ciazy, czyli patzac w przyszlosc moga nas czekac ciekawe, rodzinne spotkania, przyjecia, grille... Doti, w pl przejadlo mi sie wieczne odwiedzanie, witanie, zegnanie, caly czas jakbym gdzies sie spieszyla. jestem juz bardzo zmeczona. Mieszkamy w jednym miejscu, pranie robie u mamy, co dziennie ustalanie co u kogo jemy, zeby nikt sie nie obrazil... Od dwoch miesiecy tak mam, a ja najchetniej to bym zwinela bagaze i pojechala w Bieszczady, posiedziala chwile w guszy. No, ale G ma chyba z 20 ciotek i wszystkie tak go kochaja... i tak pragnal jego towarzystwa... Poza tym kasy stracilismy ogrom. za to bylyby piekne dwa tygodnie, chociaby na poludniu Fr, a tam bysmy wypoczeli, pozwiedzali, uzyli. Tu bylismy dwa dni nad jeziorem i skonczylo sie tak, ze Milla kapiac sie w jeziorze nalykala sie wody, przez tydzien walczylismy z biegunka, pierwsze dwa dni wymiotowala... No i po dwoch miesiacach brak mi juz naszego malego, bo malego, ale wlasnego mieszkanka, gdzie nie musze zmywac na zawolanie i wszystko robie w swoim czasie i nikt sie nie wtraca... Musze sie tez pochwalic, ze Milla zaczyna sie kmunikowac, coraz czesciej jej dziecinny belkot zmienia sie w wyrazy. Oczywiscie polskie, no ale mysle ze po powrocie jakos to sie wyrowna. Marmi, ja chetnie na spotkanie we wrzesniu, mam nadzieje, ze Milla mi pozwoli;-) Pati, ja tez marze o kuchni w neutralnych kolorach. My teraz mamy czerwona z polyskiem i juz nie moge na nia patrzec. Bardzo czesto trzeba je czyscic. no i ten czerwony... Ja tej kuchni nie wybieralam...ale nie lubie jej bardzo, zle mi sie tam gotuje, byc moze przez kolor. Najgorsze, ze po powrocie, ma byc podjeta decyzja, co do mojej tesciowej, co z nia dalej... na ten temat Wam opowiem po drugiej stronie lustra. Buziaki, milego weekendu.
  21. paulina1982

    Francja

    Czesc Kochane!!! Ja juz niedlugo wrcam, jeszcze dwa tygodnie, tesknie niesamowicie do normalnosci, do Francji, do Was i innych francuskich znajomych. Polska w tym roku mi sie przejadla:-/ Milla jest kaprysna i niegrzeczna, nie moge sama pojsc do lazienki, nawet nie moge jej zostawic na noc u mamy, bo ma takie ataki histerii, ze jak wyszlam na 15 minut do sklepu po lody, to poźniej 30 minut ja uspakajalam, bo az sie zanosila. Mielismy we dwojke jechac sobie na weekend do Pragi, ale nic z tego, moja mama by wytrzymala, ale Milla moglaby sie nabawic jakiejs choroby. Zreszta, ja tez bym nie wypoczela tak jak bym chciala. Dlatego, my rowniez, w sierpniu wybieramy sie do pobliskiego zlobka, zeby Milla miala okazje przebywac z rowiesnikami i żeby zrozumiala, ze na mnie swiat sie nie konczy. Zreszta ja od wrzesnia zaczynam kurs jezyka francuskiego, takze troche czasu dla mnie wskazane. Kasiu, bardzo mi milo, ze myslalas, choc przez chwile, o mnie podczas narodzin Martusi;-) Marta, fajnie ze juz we Francji, wszystko sie ulozy. Ciesze sie ze zostaniesz czlonkiem naszego tajnego klubu. Doti, mamy dzbanek, super sprawa, jedyna wada, to zamienne wklady sa dosc drogie, ale z drugiej strony, to tak czesto sie tego nie wymienia. Tak dla przypomnienia nas, zalaczam kilka zdjec. Buziaki.
  22. paulina1982

    Francja

    Witam, jestem i czytam, ale ciezko cos na pisac. Po pierwsze i najwazniejsze!!!! Kasiu, gratulacje dla Ciebie i dla Martusi. Dochodzcie do siebie i cieszcie sie bliskimi. Pieknie wygladacie, Ty to wlasciwie jak siostra Martulinki;-) Po drugie wszystkim zycze spokojnego okresu wakacyjnego i wspanialej pogody. Gracjan jutro do nas dojezdza i zostajemy tu jeszcze 4 tygodnie. kolo 28 wracamy do domu. Wtedy bede pisac czesciej. Pozdrawiam wszystkich. A Marmi, Kasia duzo cierpliwosci i sily w przeprowadzkach. Buziaki.
  23. paulina1982

    Francja

    Marmi, dzieki za info. Czekalam na takie wiesci. Jakby Ci Kasia napisala cos jeszcze, to daj znac. Jakby ktoras z Was cos wiedziala to czekam. Kasiu, jak tylko bedzie to mozliwe to czekamy na foty, normalnie sie wzruszylam, ale sie ciesze. Buziole gorace dla wszystkich.
  24. paulina1982

    Francja

    Witajcie, ja wpadam jak po ogien. Kasia, a bardziej Marta, wychodz!!! Bo ja tyle kilometrow od Was, a mysle i mysle, dzisiaj weszlam na forum, przekonana, ze info o pojawieniu sie Martusi bedzie, a tu co, a tu nic. Moniq, chyba nie ma polskiego slowa okreslajacego, w prosty sposob osobe polecana i poecajaca. G juz mi kiedys wmawial, ze polski jest ubozszy niz francuski, oczywiscie sie klocilam, ale chyba ma racje, wielokrotnie sie o tym przekonalam;-) Za chwile dolaczy do Was Pati, juz chyba dzisiaj wraca, powiem Wam, ze mi tez sie juz teskni. Albo Polska sie zmienila, albo ja. Tyle mnie tu rzeczy denerwuje. Chociazby kierowcy, ktorzy nie przepuszczaja pieszych, nawet gdy stoja na pasach. We fr, to nie do pomyslenia, inna kultura jazdy. nie narzekam wiecej, bo nie wypada. G tez jscze we fr, to mi teskno i moze dlatego widze wszystko troche ciemniej. ale ogolnie wszystkich odwiedzam i jest wesolo. Milla troche tym wszystkim rozbita i rozkojarzona, no ale dajemy rade, poza tym kolejne zeby, mamy juz 14. Marmi, bardzo sie ciesze, ze juz niedlugo bedziesz we fr. Super, tyle zmian i obaw, ale na pewno bedziesz zadowolona, Twoj maz na pewno bedzie mial umowe na stale, a Wy wkrotce bedziecie mogli myslec o powiekszeniu rodziny, tak jak planujecie. Poza tym 100 lat dla Natanka, zdrowka i spelnienia marzen, niech dziecinstwo i okres mlodosci byl dla niego rajem na ziemi i dal Mu solidne podstawy do doroslego zycia. Koncze, Kasiu moze juz wlasnie rodzisz, takze wytrwalosci i sily, nie jestes sloniem;-) Pozdrawiam, do nastepnego razu>
  25. paulina1982

    Francja

    Witajcie, Probowalalm nadrobic, ale to chyba nie dzisiaj;-) W Polsce jest.... oraca, nie schodzi ponizej 30, idzie oszalec. Ogolnie jest fajnie, G juz we fr. Byly male problemy z samochodem, mala stluczka, na szczescie G prowadzil. Nic powaznego. Dzisiaj nie mam za wiele czasu, w przyszlym tgodniu bede spala u mamy, to cos wiecej na pisze, bo tam gdzie narazie przebywam nie ma Internetu. Kasia, co Ty tu jeszcze robisz? Na porodowke!!!:-) Wszystkie serdecznie pozdrawiam i sciskam. A
×
×
  • Dodaj nową pozycję...