Skocz do zawartości
Forum

zubelek

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez zubelek

  1. Nawet zawodowi kierowcy mają na drodze sytuacje zwątpienia, popełniają wykroczenia, więc wiadomo, że jako świożo upieczone kierowczynie macie obawy i sytuacje stresujące:Uśmiech: jesooo jak ja bardzo chce zdać już to prawko i jak Wy wyjeżdżać niepewnie w miasto...a pierwszy mój kurs będzie dość daleki bo 30 km, od teści gdzie teraz stoi moje autko do domu...ale na szczęście sama bez męża Zapewne będę jechać tak wolno i ostrożne, że On sam zdąży już do domu dojechać i coś zjeść zanim ja dojade i zaparkuje Wczoraj jeździłam z fajnym instruktorem ale parkowanie fajnie mi szło a na mieście dwa razy popełniłam błędzior Raz widząc zakaz skrętu nie doczytałam na tabliczce pod, że dotyczy danych godzin więc powinnam jechać prosto...i zobaczcie nie jest to zagrożenie w ruchu drogowym ale egzaminator mógłby już mnie oblać na tym. Drugi raz wjechałam na zły pas...też zagrożenie nie było ale znów powód do utrudnienie mi życia. A teraz w Łodzi jest o tyle ciężej, że znaki i organizacja ruchu co chwile się zmienia, bo ciągłe są remonty dróg i widze jak długoletni kierowcy się motają. Gości którego wczoraj wieźliśmy do domu oblał ostatnio bo właśnie zamkneli drogę oon jechał na pamięć i nie zauważył nakazu skrętu i znaku zakaz wjazdu...ale ja go troche rozumim...stres nerwy a jego manewr też niczemu nie zagroził ale niestety egzamin to sytuacja ekstremalna i takie coś jest niedopuszczalne pomarudziłam...spadam na spacerek.... ZA TO ABYŚMY WSZYSTKIE ZNIKAŁY Z TEJ LISTY I CIESZYŁY SIE PRAWKIEM!!!
  2. Trzymam kciuko za odcycuszkowanie:Uśmiech: Mi udało sie zwalczyć nocne mleczko
  3. Czołem...ja też nie miałam specjalnych smoczków, kolek nie było a mała piła z Aventa:Uśmiech: I też są właśnie antykolkowe:Uśmiech:
  4. Wzięłam sobie jeszcze na dzis dwie godzinki ale znów w innej szkole lecz z instruktorem polecanym przez osobe, która zdała:Uśmiech: Te parkowania chce porobić aby było tip top makoladka cieszy mnie, że sie bierzesz ostro do egzaminu i go zdasz
  5. Dobry niedzielnie Od wczoraj nie mamy dzieci...było kino itd. ale dzis juz jade po moje młodsze szczęście bo starsze jeszcze zostanie u dziedków gabi i jak Krzysio???
  6. Emilko dziękuje Ci bardzo za te słowa, zwłaszcza, że dzis zostałam przez kogoś nieżle zdołowana tym całym prawkiem...stwierdzenie typu, że jak ktoś umie jeździc to zda niezależnie od humoru egzaminatora a nie zdają tyłko Ci co nie umieją mnie dobiło Ale kino sie udało i teraz też siedzimy sobie sami jak za dawnych lat, więc spadam do męża
  7. Ja wzięłam tylko dwie jazdy , ale muszę pokombinować załatwić opieke nad dziewczynami i chyba dokupic jeszcze bo dziś coś nie szło mi parkowanie a poza tym jednak wole jeszcze poćwiczyc jazde tuz przed egzaminem. Po mieście wszystko dobrze, placyk też:Uśmiech: Odstawiamy dzis dziewczyny do dziadków i idziemy do kina, spokojny randkowy wieczór więc miłego dnia życze
  8. Emi co to za krówka No ja czuje się...mysle pozytywnie...staram sie uwierzyć w siebie...ogólnie lepiej niz wcoraj, a jutro mam ostatnią jazdr przed egzaminem to zobaczymy jak mnie nastawi...tylko cholera musze wstać po 5 , żeby na 7 rano na jazde dojechać
  9. Też chciałam iść wcześniej spać bo jutro musze po 5 wstać...ale co tam moja młodsza ma inne plany padła w czasie zabawy o 17 i ani mysli dać się obudzić Ale musze zaraz wyjśc to siłą ją wyjme z łóżeczka i niech sie dzieje co chce
  10. Co do spiących z nami dzieci powiem tyle, że Rozii ma całkowity zakaz i na szczęście nie znając tego nawet nie lubi z nami spać...ale z Kariną to było straszne bo jako niemowlaka ja przyzwyczailiśmy spać z nami, potem nawet wywieźliśmy łóżeczko bo było ciasno a ona i tak nie korzystała i tym sposobem do 5 lat spała z nami Wtedy kupilismy je tapczanik i uczylismy ja samodzielnie spać. A teraz juz 3 lata po przeprowadzce, kiedy ma swój pokoik i ponad 10 lat na karku też często chce spać z nami. I tak np. dzisiejszą mocno burzowa noc spałam w ciasnocie razem ze starą córką A co do niespodzianek to pamiętam jak jeszcze Karina spała z nami wjednym pokoju ale majac juz swój tapczanik...my się naczekalismy aż zaśnie....odczekalismy...przystępujemy do "rzeczy" i kiedy akcja się rozwija młoda się podnosi i pyta " a co wy robicie?"
  11. atenaU mnie czasami nad ranem tak 5-6 godzina budzi się Milka i oznajmia "chcem mleto" i spróbuj jej tego mleka nie podać, to na 100% zaraz cały blok obudzi ;) a jak dam wody lub herbatki to słyszę tekst " nie ciałam wody/helbaty, miało być mleto!" moja też budzi się na mleko i nie da się jej wodą oszukać...ryk straszny. Choc teraz podjęłam z tym walko i stopniowo daje coraz rzadsze mleko...teraz byłysmy na etapie 4 łyżek na 210 wody, dzis zaczynamy 3 łyżki na 210...mam nadzieje, że jak dojdzie do samej wody mała sama stwierdzi, że jej się nie opłaca wstawać Regina a czopki Viburco próbowałaś? Bo jak Rozii miała gorsze nocki przy ząbkowaniu po takim czopku spała spokojnie Ja sobie jeszcze dziś posiedze bo jak zostawiłam tate z Rozii to jak często bywa zasnęła mu o 17 wstała po 19 a ja wkładam tyle trudu w to aby nie spała w dzień i wtedy zasypia wcześniej bez problemów
  12. Miałam jazde i szło mi bardzo dobrze...sam instruktor mówił, że nie rozumie czemu nie zdaje, że mam wyjatkowego pecha...ale optymistycznie mnie ta jazda nastawiła:Uśmiech: bajustyna jakieś fotki poprosze znad morza
  13. To też miałaś szybki egzamin...bardzo szybki bo szwagierka to miała 40 min. ale od wyjazdu w miasto Kurcze jak mnie cos stresior zjada...chyba pierwszy raz tak mocno mnie bierze ale walcze z nim W rozkopanej, zakorkowanej Łodzi to minimum godzine sie jeździ przy dobrej sytuacji i spoko egzaminatorze. Ostatnio znajoma znajomej jeździła prawie dwie godziny a na koniec i tak dowiedziała się, że nie zdała Nie nie mam kontakru z makoladką:Smutny: Dzis jazdy zobaczymy jak mi jazda idzie teraz
  14. ReginaTrafna teoria. Brzuch mojego jest nabity, jak zresztą i jego właściciel. Alez paskudny dzień, jakiś śpiący, choć fakt faktem, noc była ciężka i się nie wyspałam kompletnie. I jak tu pracować? Gorsza załamka jest jednak taka, że jutro są imieniny brata mojego męża, a pojutrze mojej teściowej. Jak pomyślę o tych spotkaniach przy talerzu, to mi się cofa. to fakt pogoda straszna...nic się nie chce...
  15. Mój jak zaczynał tyć to na początku twierdził, że źle mu ciuchy piore bo maleją A niestety często tak było, że nowo kupiony ciuch po krótkim czasie bywał za mały A najgorsze jest, że on te wszystkie ciuchy dawno za małe trzyma twierdząc , że do nich schudnie...i tak juz od 10 lat jak zaczął tyć
  16. O odchudzających mężach...haha temat mi bliski...mój mąż z 80 kg przystojniaka jak się poznalismy 13 lat temu teraz jest niemal 40 kg cięższy Diaty nie chce bo uważa, że skoro ciężko pracuje( często kilkanaście godzin) to mu się należy dużo i porządnie zjeść, a i piwkiem nie pogardzi więc się rzbudowuje. Ale jak ostatnimi czasu okazało się, że ciężko mu kupic coś do ubrania bo xxl juz za mała kupił sobie za kilkaset złoty sztanki i obciążniki i teraz w każdej wolnej chwili ćwiczy....nie chce mi powiedzieć ile waży ale podobno chudnie, ja tego nie widze, oprócz tego, że mu sie mięśnie kształcą ale on zawsze miał mięśne barki bo wiele lat trenował
  17. Emilia1988Ciekawa jestem co słychać u poziomki, Julki, Kate i innych dziewczyn, które długo sie nie odzywaly?? no i makoladka i myszkam miały się na egzaminy zapisywać....
  18. Widze jesteście optymistycznie nastawione do zmarszczek Regina spróbuj okładów z ogórka i nie wątp...na moje piegi w okresie ich nienawidznie pomagał:Uśmiech:
  19. A tam cisza....jakich kochane używacie kremów na pierwsze zmarszczki?
  20. Emilko super, zazdrosze Ci bardzo, że masz to za sobą:Uśmiech: No mysle, że zdam...teraz wszystki musimy zdawać
  21. Czy ja dobrze przeczytałam na NK....czy to prawda, że jesteś the best i WIELKA?! Jeśli tak to GRATULUJE!!! Przerwałaś mam nadzieje złą passe...BRAWA!!!!
  22. Emi oszaleje bo nic nie napisałaś...i co?????
×
×
  • Dodaj nową pozycję...