zubelek

pophon88zubelekja też mam motywacje...inaczej bym się poddała...będę zdawać po raz 7 Ale teraz DAMY RADE Zubelku nie martw sie ja zdalam za 7 razem :) jak juz bylam w ciazy :) tylko mi w ogole w ciagu tych 7 prob udalo sie dwa razy tylko wyjechac na miasto , bedzie dobrze :) wierze w Ciebie!!! :) pozdrawiam wszystkich :) ostatnio właśnie myslałam o Tobie i Twoim 7 razie...i o tym, że skoro masz córcie Beatake i znią zdałaś to i mi się musi teraz udać:Uśmiech: Rencik dobrze napisane z tym prawem jazdy....ja to bardzo żałuje, że tak późno się za to wzięłam...10 lat sie zbierałam a teraz juz od dawna mąż pracuje od rana do wieczora a ja skazana jestem na komunikacje miejską Emi udanego wyjazdu:Uśmiech:

RencikDzięki za słowa wsparcia. Ja sobie raczej nie odpuszczę, bo mam bardzo silną motywację. Ponieważ mój mąż ma taką pracę, że często wyjeżdża - czasami nawet na miesiąc - ja po prostu muszę mieć prawo jazdy!!! Ale jestem strasznym stresiarzem. Po prostu nie potrafię sobie poradzić z nerwami, a jak się denerwuję, popełniam błędy. A sama wiesz, że im dłużej się tam siedzi, tym bardziej się człowiek denerwuje. Na ostatnim egzaminie zdawała jako ostatnia - cztery godziny czekania - można oszaleć. W każdym razie nie poddam się, będę walczyć do upadłego. Teraz to byłoby mi szkoda zainwestowanych pieniędzy. Pozdrawiam. ja też mam motywacje...inaczej bym się poddała...będę zdawać po raz 7 Ale teraz DAMY RADE newania GRATULUJE córeczki!!!

Ciekawy temat Ja od Malki Polki odstaje ponieważ: 1. Nie lubiłam i nie karmiłam piersią, próbowałam ale nie lubiłam tego i przez blokade coś pokarmu nie miałam a potem z ulgą całkowicie przeszłam na butle. I to tez z egoizmu aby nie byc uwiązana do dziecka. 2. Jak tylko moge odsyłam dzieci do teściowej i robie sobie wolne, często też wychodzę z domu dla relaksu. 3. Nie chucham i dmucham na dzieci, niech wiedzą, że życie jest twarde, nie otaczam ich ochronnym parasolem...uczą się na własnych błędach. A co do pracy to hmmm....ja nie nawidze pracować i akurat w tym temacie ciesze się, że siedze z dziećmi choć robię bardzo dużo dla siebie i nie oddaje sie macieżyństwu do końca, nie zatracam się w tym

Emi GRATULUJE autka!!! Jaki kolorek? A ja juz bardzo dobrze widze bo mamy nowy monitro:Uśmiech:

Emi jutro kupisz samochodzik, trzymam za to kciuki!!! Nie wiem czy nie znikne na jakis czas z forum bo zepsuł nam się monitor albo karta graficzna i ledwo widze co czytam czy klkam

Emi teraz będziesz coraz pewniej i lepiej jeździła, dobrze, że od razu autko będziesz miec i jeździć Maka super , że Ci się udało , ja żałuje, że w ciąży się za to nie wzięłam:Uśmiech: bajustynka pogoda widze dopisała, super fotki piekne kobietki:Uśmiech:

Ja sie pomyliłam, nasz swift to 2002 rocznik

Ja z czystym sumieniem mogę polecic suzuki swift. Mamy właśnie rocznik 2004 i mimo, że mąż bardzo go użytkował to ani jednej awari. Wogóle podobno suzuki są mało awaryjne. Ale nasz niestety to małe autko i kupiliśmy kombi renault lagune( polecił kolega który zajmuje sie samochodami) ale swift czeka na mnie jak zdam prawko

ale Ci zazdroszcze....

monikouettegabi, czytam co piszesz i wspomnienia odzywaja, jeszcze tak niedawno, u mojej babci tak bylo, odeszla juz 3 lata temu, ale jakby wczoraj, mieszkala o pare metrow od nas i bardzo lubilam te jej chatynke, spojrzcie, taka byla, jeszcze stoi ale pewnie runie niedlugo... Galerie de pages de scrap. - Galerie Scrapbooking - hiver polonais urokliwa i z klimatem:Uśmiech:

też dzis ledwo zipie.... ale Rozii a dzień nie spała więc szybko padnie na noc a ja razem z nią

Ja to jeszcze zniose tych adoratorów ale tatuś....on juz jest zazdrosny o pierwszych chłopaków Kariny, ma jednego poobozowego i S jakoś nie może znieść, że smsuja ze sobą

Tak spędziliśmy weekend, pojechaliśmy do ukochanej cioci mojego męża , cioci Rozalki na cześć której nasza córcia ma na imie. Bardzo fajnie nam było z dala od cywilizacji, autentyczna wieś, dom bez tv, kąpiele na dworzu, cały czas na dworku przy rozmowach zabawach super Zasypie też Was fotkami Ciocia Rozalka i dziewczyny żwirek podjazdowy i miotła to była super zabawa a gdzie jest kotecek? biegne zobaczyc co jest za polem posprzatam cioci Rózi kąpiel kotecek też chce się umyć patyczak w kapieli tu juz po północy, siedzieliśmy na dole i rozmawialiśmy a dziewczyny padły i znów micha z wodą miałbyć karpik na kolacje ale S zabrakło cierpliwości a to co się łapało było małe zabawy ooo...pada tu mi sie ta laska bardzo podoba...normalnie jestem w szoku, że ma dopiero 10 lat ognicho, siedzieliśmy do północy a Rozii padła na kolanach a na takiej kuchni jeszcze gotuje ciocia Rózia

Izabelin spóźnione życzonka...zdrowia, szczęścia i słodyczy!!!!

monika super fotki, przy dzisiejszej pochmurnej pogodzie bardzo fajnie sie ogląda. Synuś Ci rośnie jak na drożdżach, przystojniaka:Uśmiech: Bardzo fajnie nam było z dala od cywilizacji, autentyczna wieś, dom bez tv, kąpiele na dworzu, cały czas na dworku przy rozmowach zabawach super Zasypie też Was fotkami Ciocia Rozalka i dziewczyny żwirek podjazdowy i miotła to była super zabawa a gdzie jest kotecek? biegne zobaczyc co jest za polem posprzatam cioci Rózi kąpiel kotecek też chce się umyć patyczak w kapieli tu juz po północy, siedzieliśmy na dole i rozmawialiśmy a dziewczyny padły i znów micha z wodą miałbyć karpik na kolacje ale S zabrakło cierpliwości a to co się łapało było małe zabawy ooo...pada tu mi sie ta laska bardzo podoba...normalnie jestem w szoku, że ma dopiero 10 lat ognicho, siedzieliśmy do północy a Rozii padła na kolanach a na takiej kuchni jeszcze gotuje ciocia Rózia

mrs szaya przykro mi, że się nie udało ale i tak jesteś odważna, że bez jazd poszłaś Nie udało się przed końcem teori więc mam łączony 4 września o 8.00:Uśmiech:

Wróciliśmy z super weekendu, z dala od cywilizacji...bardzo było fajnie Te niezdane egzaminy to raczej stres, bo same jezdy z instruktorem idą mi dobrze, ale na egzaminie są tak ciężkie kryteria, że zawsze na czymś udupie, a jak pamietacie czasami niesłusznie lub na pierdołach...ach tu naprawde też wiele zależy od egzaminatora i tego ostatniego miałam super ale niestety sytuacja na drodze i moja za wolna w danym momencie reakcja dała wynik negatywny choc ogólnie sam egzaminator mówił, że dobrze jechałam

Monia38Dobry. Witaj Zubelek, a dlaczego w depresji?? Gorąco jakw piekle, normalnie nie ma czym oddychać;/ to przez niezdane egzaminy na prawko...dzis oblałam po raz 6:Smutny: Ale jutro jedziemy do cioci Rózi, na cześć której nasza córcia ma to cudne imie więc sie rozarwe i odpoczne od cywilizacji( ciocia mieszka na typowej wsi)

No więc tak egzamin bardzo w porządku, egzaminator super gościu, po drodze mnie się pyał czy dobrze się czuje( chyba blado wyglądałam), miałam pania psycholog w aucie i myslę, że to miało też wpływ na zachowania egzaminatora. Wszystko przebiegało spokojnie, dobrze, poprawnie. Parkowałam równorzędnie( idealnie) , zawracanie z wykorzystaniem wjazdu( bajka) ale niestety jest taka uliczka gdzie aby wyjechać na ulice główną trzeba pokonać przejazd rowerowy i przejście dla pieszych a jednocześnie obserwować czy juz można wyjechać. Na dodatek po prawej strony takie krzaczory, że trzeba się mocno wychylić aby zobaczyć czy rowerzysta nie niadjerzdża...a więc miałam widocznośc tak na 2-3 m, wylukałam, że mam wolną ulicę ale mimo, że wcześniej spojrzałam wyłonił sie szybko jadący rowerzysta i niestety egzaminotor szybciej po hamulcu dał. A naprawde już było ładnie, jeszcze troche a do WORDu mielismy wracać. Egzaminator mówił, że wogóle nie było widać po mnie stresu, że jechałam jak pewny siebie, znający przepisy kierowca, dynamicznie. Raz mi zgasł silnik ale On mówił, że nawet nie myslał o tym jako o błędzie bo nie spanikowałam tylko szybko uruchomiłam silnik i raz skręcając migacz mi się wyłączył a ja nie zauważyłam ale, że był to pas dla skręcających więc też nie miałoby to wpływu na wynik egzaminu. No co tu duzo mówic było dobrze i blisko....gdyby ten rowerzysta tak nie pędził to może bym była po. Ale wiem jedno, na poniedziałek będę miec zaświadczenie i ide się zapisać ale zamówię sobie panią psycholog do auta bo jej obecność dużo daje Szkoda, że wcześniej o tym nie wiedziałam. Jutro wyjeżdżamy na weekend więc życze udanego ale najbardziej zależy mi na mra szaya zdaj! Pokaż co potrafisz! Powodzenia!

Niestety czeka mnie kolejny egzamin ale jestem pozytywnie nastawiona...teraz nie mam czasu ale potem opisze co i jak, czemu mimo wyniku negatywnego jest mi dobrze...choc mam straszny niedosyt bo niewiele brakowało...była blisko...ach no cóż nie mój czas...

Dzieki, dzięki za kciuki W sumie nastawiłam się neutralnie ale po głowie mi chodzą myśli, żę nic nie umiem, ale luuuuz mrs szaya a Ty jak tam tuż przed?

OOO.... nie było mnie tu od 28 i nie mam co czytać

Moja piosenka na jutro ..."chce, potrafie, wzniose sie, to naprawde dobry dzień..." YouTube - FEEL & Iwona Węgrowska "Pokonaj siebie"

wow, super prezent, bardzo mi sie podoba ta idea Ja nikomu nic nie dam bo w sumie miałam kilkunastu instruktorów i może jedan z nich był taki naprawde fajny i mi wiele pokazał, ale miałam z nim ze dwie jazdy tylko

setsunaA czy ja wam pokazywałam mój prezent dla mojego ulubionego Instruktora po zdanym egzaminie ???????? nie....więc pokaż:Uśmiech: Emi a co tak nagle muszisz...jeszcze troszke a nie będzie stresa bo wsiądziesz w autko i wszędzie dojedziesz