-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez avalka
-
Gratulacje :)
-
cudne są te nasze dzieci, bez wyjątku:) piękne minki, jury będzie miało sporo pracy...
-
Małgośka35avalkaI moja gwiazda co to, zamiast swoich kapciuchów woli mamine klapki:Pależ słodka dziękować jako mamusia zakochana w swoim dziecku nie śmiem zaprzeczyc ale wszystkie nasze bobasy, małe i duże do schrupania :)
-
I moja gwiazda co to, zamiast swoich kapciuchów woli mamine klapki:P
-
"Kiedy w bajce o Brzydkim Kaczątku Brzydkie Kaczątko przestało czuć się Brzydkie? Gdy uświadomiło sobie, że jest Łabędziem. Każdy z nas ma w sobie coś Szczególnego, jakiegoś Łabędzia, ukrytego gdzieś głęboko. Ale dopóki nie będziemy pewni, że on naprawdę tam jest, cóż możemy osiągnąć, rozchlapując jedynie wodę i człapiąc przy brzegu?" Benjamin Hoff I właśnie nawiązując do powyższego chciałabym by moje dziecko wiedziało, że jest wyjatkowe. Chcę by wiedziało że dzięki swej wytrwałości i pracy może osiągnąć naprawdę wiele. Chciałabym by umiało rozwijać swoje pasje i by dążyło do spełniania swoich marzeń. Nieważne czy będzie marzyć o zostaniu kapitanem statku, byciu pracownikiem wielkiej korporacji czy zwykłą mamą (a może niezwykłą... w końcu bycie mamą to wcale nie takie łatwe zadanie jak się okazuje:P). Ważne by było spełnionym człowiekiem. Staram się córce wpoić podstawowe zasady jak tolerancja, szacunek, umiejętność rozmowy i słuchania drugiego człowieka. Tego że jest czas na ciszę, na pracę i na zabawę. Istotne dla mnie jest by umiała budować z ludzmi dobre relacje, zarówno ze swoim przyszłym partnerem jak i z współpracownikami czy dziećmi, wg mnie to szalenie ważne by umieć znaleźć się w społeczeństwie (może dlatego że sama długo borykałam sie z nieśmiałością chciałabym by ona szła przebojem przez życie), jednak jeśli jej sie zamarzy życie pustelnika to oczywiście nie odwrócę się od niej plecami. I tu kolejna kwestia - chcę by moje dziecko było pewne mojej bezwarunkowej miłości. Chciałabym by była dobrym człowiekiem, który nie musi niczego udawać. Człowiekiem wrażliwym na cierpienie innych stworzeń. By umiała żyć bez oskarżeń i bez tego całego tzw. jadu, który niestety rozpowszechnia się coraz bardziej. Chciałabym też by pewne rodzinne tradycje stały się częścią jej życia. Wierszyk jaki mój śp. dziadek poznał podczas wojny sama pamiętam do dziś i chciałabym by moje dziecko także go znało. Chyba poniekąd czuję się odpowiedzialna by jej dać to, co zostawiły poprzednie pokolenia. Chcę dziecku opowiadać o przodkach by wiedziało, że choć nie miało okazji ich poznać są oni częścią jego życia. Że bez nich wszystko byłoby inaczej. Chciałabym by mojemu dziecku żyło się serdecznie na tym świecie, by kochało życie. Uważam zaś że serdecznie może być jedynie prawdziwie dobremu człowiekowi, takiemu który z każdego dnia umie zaczerpnąć choć mały uśmiech i choć chwilę spełnienia i satysfakcji. Ps. Daleka droga przed nami.Trzymajcie kciuki, oby się udało:)
-
Ja z Poznania, co w nim lubię? na pewno stary rynek, maltę, kilka jezior (niestety niezbyt czyste ladnie mówiąc ale znam też jedno nieco dalej gdzie nie da się narzekać)... W samym miescu zamieszkania lubię to, że mam blisko duży i piękny park z taką fajną knajpką:), blisko sklepiki osiedlowe i markety pod nosem w sporej ilości. Blisko przychodnia, szpital, apteka całodobowa (czasem naprawde sie przydaje, kuzynka co mieszka na wiosce musiała szukac apteki w nocy 40km od domu...). Komunikacja miejska tu w okolicy bardzo fajna bo właściwie w każde miejsce bez problemu dojadę. Mimo, że blokowisko to sporo zieleni z każdej strony, a place zabaw moge zmieniać w zależności od upodobań tyle ich jest...:) Czego nie lubię? Wspomniane place zabaw porobiono w takich miejscach że w wakacje gdy słońce najwyżej to w każdej piaskownicy grzeje słońce, zero cienia (wiem, marudzę teraz ale otatnio szukałam cienia do zabawy w piachu i znaleźć nie mogłam, a naprawde jest w czym wybierać). Nie lubię tego, że mam mini balkonik, chciałabym ogródek... (marzenie...). Nie lubię tego, że ciągle jakaś główna ulica jet w remoncie, roboty ciągną się w nieskonczoność. No i chyba największy mankament to brak miejsc parkingowych gdzieś w okolicy domu. Czasem trzeba na takie nieźle polować...:)
-
i my:) w wersji supermama i superdziecko:)
-
Arisaavalka,Iwa,lubinianka,Blondi,justysia..super kobietkiTo jeszcze raz ja...w trzech odsłonach.. blond,brunet i ruda Kolejna piękna parentingowiczka:) We wszystkich odsłonach pięknie:) Ale naj chyba opcja nr 2:) Ale pomijając włosy, jaką ty masz figurę po trzech ciążach
-
No to i ja dorzucę swoje trzy grosze:) miło na Was popatrzeć:)
-
Wszystkie mamusie piękne, niemamusie jeszcze:) równie urocze:) kto by pomyślał że nasze forumowiczki to takie zajefajne kobitki:)
-
Ależ nam miło:) dziękujemy i gratulujemy pozostałym mamusiom i ich dzieciaczkom:)
-
Moje dziecko to taka typowa mała papużka:) Uwielbia naśladować dorosłych i to chyba jej ulubiona zabawa:) Wiele w tym "bytrości" i spostrzegawczości małego bystrzaka:) 1. "Mała pocieszycielka" Wczoraj byliśmy u Pani doktor. W poradni dla dzieci zdrowych. W poczekalni Laura "skumplowała się" z małą półtoraroczną Alicją. Po krótkiej zabawie z gabinetu zabiegowego słychać było płacz Ali. (dziewczynka była szczepiona). Laura spojrzała na mnie z lekkim przerażeniem a gdy Ala z tatą wyszła znów do poczekalni, moja córcia wzięła maskotkę z parapetu, podbiegła do kolezanki i mówi "li li, lycenie bee" (czyt." tul misia, ryczenie jest złe...") 2. "Mała czyścioszka" Laura lubi sprzątać. Kiedy pare miesięcy temu dotknęła zasuszonego bukietu i listki spadły i pobiegła po zmiotkę i szufelke, mama stwierdziła, że czas dziecku kupić jej zestaw porządkowy, bo przecież taki używany i zakurzony to trzeba przed nią chować... Pare dni temu, zważywszy że właśnie się urlopujemy, ja od pracy a Laura od żłobka upiekłyśmy mufinki:) Mała oczywiście dostała jedną, zasiadła na swoim fotelu i je... Nakruszyła. Pobiegła po swoje gadżety do sprzątania. Mama pochwaliła córcie, dala buzi itd... Wieczorem z pracy wrócił tata i też sie załapał na babeczkę:) Oczywiście nakruszył:/ Laura mu więc przyniosła swoje zabawki by posprzątał i za nic nie chciała tego zrobić za niego:) 3. "Mały łasuch" Laura poszła z babcią do warzywniaka. Samoobługa była więc babcia nakłada ledwie pare ziemniaków... Laura w tym czasie przyczaiła pomidorki koktailowe i oczywiście się poczęstowała Babcia jak zobaczyła co się dzieje, mówi dziecku, że tak nie wolno, że trzeba kupić itd... Dziecko pogłaskało się po brzuchu, tłumacząc że "dobre było"... No i babcia nie planując zakupu musiała dołożyc pomidorki do koszyka. Jak płaciły to Laurze wpadło w oko winogrono, ale babcia już wiedziała czego się spodziewać i zareagowała w porę:) 4. "Mamy słoneczko najdroższe:)" Pare dni temu Laura jest świadkiem jak tata mówi, że kocha mame:) Mama go przytula i daje buzi w policzek. Po kilku dniach Laura broi. Chce się bawić piecem kuchennym, oczywiście mama nie pozwala. No to krzyk i bunt jakich mało. Po większej chwili Laura przychodzi, czepia się kolana i mówi "atata". Tłumaczę jej więc zgodnie z prawdą że tata jest w pracy. I tak w kółko... Kładąc Laurę spać dnia następnego mówię jej że ją kocham:) A ona "atata" :) Jakież było moje zdziwienie że tak właśnie mówi "kocham Cię", a jej "atatowanie" po niedawnej sprzeczce było dla niej wyznaniem miłości. I tak sobie teraz gadamy całe dnie....:P
-
No to ja się chętnie dołącze razem z moim skarbem oczywiście:)
-
Laura:) 1. bo Nelina to kochana koteczka 2. I gdzie ona tam i ja:) 3. Wizyta w zoo, jakież to emocjonujące... 4. Kura też fajny zwierz. 5. W ostateczności pluszak mi pasuje:)
-
Jakieś kłótnie tu widziałam ale dobrze, że już zażegnane:) Co do noszenia, to ja mojej córci się nie nanosiłam. Jak była noworodkiem to spokojnie spędzała czas w łóżeczku. A jak już stała sie niemowlaczkiem to wiedziała że w czasie spania nie wyjdzie z łózeczka (dziś ma prawie dwa latka, śpi od 19tej do 9tej rano, zasypia bez marudzenia, przytula misia, robi mi "papa" i nic jej więcej nie potrzeba"). Mamy sporo chwil bliskości bo jak siedze to się na mnie wspina itd. Tulimy się, całujujemy, wygłupiamy... jednak noszona była właściwie sporadycznie. Pewnie to też zasługa jej charakteru że nie była zbyt wymagajacym bobasem:) Tak czy inaczej moje dziecko noszone niemalże od święta czuje się z pewnością kochane i jak na razie jest bardzo pogodną dziewczynką. Teraz zdecydowanie najlepiej czuje się na nogach, w każdej innej pozycji, u nas na rękach, na huśtawce itd czuje się ograniczana i próbuje jak tu skombinowac by panować nad sytuacją:)
-
u nas jest Laura. Na drugie ma Angelika. Długo zastanawiałam się nad tym drugim imieniem i nie mogliśmy dojć do wspólnego kompromisu (mi podobało się Rita albo Anielka a mojemu P. w ogóle). Któregoś wieczoru będąc w ciąży powiedziałam do brzuszka że pierwsze imię jakie wypowiem i przy którym ona (było ok 34tc) się poruszy to będzie jej drugie imię:) Wybrała ładnie:) bardzo mi się podoba:) dla kolejnej córki mamy Luiza lub Larysa:) dla synka trudniej o porozumienie, bo mi poroba się Cyryl lub Gabriel, ewetualnie Cyprian... Jednak w drodze wspólnej decyzji pewnie pozostalibyśmy przy Dawidzie. Tak czy inaczej na razie nie myślimy o kolejnym szkrabie więc może się to zmienić:)
-
również dziękuje,i składam laureatkom gratulacje
-
szydelkowe ubranka, wasza ocena
avalka odpowiedział(a) na avalka temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
cieszę się Drucilla, że się podoba:) -
Bezstroska graniczna miłość jaka pojawia się gdy meleńka istota pojawia się na świecie, ale też spora porcja rozumu i rozsądku. Własciwy balans między jednym a drugim to właśnie świadome rodzicielstwo. Świadome rodzicielstwo nie godzi się na najprostsze rozwiązania, wielokrotnie jest to ciężka praca, choćby wtedy gdy tłumaczymy dziecku co wolno a czego nie. Gdy próbujemy nauczyć co dobre a co złe. Świadomy rodzic nie tylko musi nauczyć maluszka chodzić. Musi też pozwolić mu się przewrócić by potem mógł wstać i iść dalej. Oczywiście ta przenośnia nie dotyczy tylko robienia pierwszych kroków. Wychowujemy bowiem człowieka, który za kilka czy kilkanaście lat będzie dorosły i to czy będzie bał się wzywań, szybko rezygnował zależy w dużej mierze od tego jak go wychowamy. Świadomy rodzic dba też o relacje z innymi ludźmi, domownikami i nie tylko. Tylko dzięki właściwym wzorcom jakie dajemy maluchom w tej chwili będzie mu łatwiej szanować inne osoby w przyszłości a także domagać się szacunku od innych. To co obserwuje w domu w tej chwili jest fundamentem tego jak jego dom będzie wyglądał w przyszłości. Świadomy rodzic nie bagatelizuje dziecinnych problemów. Ani z powodu zepsutej zabawki ani z powodu pierwszych nieszczęśliwych miłostek. Rodzic wie, że w danym momencie jego rolą jest być, wesprzeć, wysłuchać, wytłumaczyć... Świadomy rodzic stawia też dziecku wymagania. By poznało co to obowiązki. By wiedziało, że im szybciej się z nimi upora tym szybciej będzie miało czas dla siebie. Świadomy rodzic rozmawia, bo wie że zaniedbania w tej dziedzinie mogą przysporzyć wiele kłopotów. Starajmy się więc słuchać i rozumieć. Milczmy razem gdy trzeba, śmiejmy się i śpiewajmy. Dbajmy i budujmy tradycje i relacje jakie się wówczas zawiązują. Gdy dziecko będzie już nastolatkiem los nam z pewnością to wynagrodzi. Świadomy rodzic nie rezygnuje też ze swoich celów. Może chce mieć większą rodzinę i spełniać się w domu? Nic w tym złego!!! Ale jeśli chce spełniać się zawodowo też powinien to robić. Niech dziecko wie od maleńkości, że ani dziecko nie jest przeszkodą w pracy, ani praca nie jest przeszkodą w szczęśliwej rodzinie. Życie to oczywiście wybory, ale pewne rzeczy da się pogodzić i uświadamiajmy to dzieciom. Marzenia to skarb jaki mamy. Pasje oczywiście również, ale miłość nigdy nie jest dla nich przeszkodą. Świadome rodzicielstwo to oczywiście bycie z dzieckiem. Konsekwencja i miłość. To ciągła, ciężka praca i dyżur 24 godziny na dobę. To cieszenie się z jego sukcesów,wspieranie w kłopotach, wysłuchanie jego smutków i radości. To nieuczenie dziecka agresji, a uczenie życia począwszy od tego jak być dobrym człowiekiem, szanującym starszych aż do segregowania śmieci:) Czy ja jestem świadomą mamą? Cóż trudno mi powiedzieć... Oczywiście bardzo się staram, ale pewnie niejednokrotnie popełniam błędy. Na mojej lodówce wisi Apel Twojego dziecka wg Korczaka. To najlepsze wskazówki dla mamy (i taty oczywiście) jakie do tej pory znalazłam. One połączone z instynktem rodzicielskim to dla mnie właśnie świadome rodzicielstwo:)
-
Jest członkiem naszej rodziny! Zdaje się, że nie lubi zimy, Kocha się w słońcu wygrzewać. I nie sposób się na nią gniewać… Mówią, że na cztery łapy spada, Gdy trzeba cichutko się skrada… Taki to jej krok dostojny, Bo to zwierzaczek jest spokojny. Pazurki ma ostre jakże, Zęby piękne, zdrowe, ostre także. Najbardziej chyba lubi mleko Do myszek na wieś bowiem daleko. Jogurty z nami zjada czasem Często się myje…Nie jest brudasem! I choć z niej szaraczek jakich wiele na świecie Takiej jak ona nigdzie nie znajdziecie! Żaden Bonifacy, Klakier czy Filemon Ani też Garfield ani pokemon! Chodzi zwykle swoimi ścieżkami Lubi się bawić od kwiatków wstążkami Uwielbia swój niebieski wełny motek Co to? Nelina- ukochany kotek!!!
-
szydelkowe ubranka, wasza ocena
avalka odpowiedział(a) na avalka temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Dzięki dziewczyny za opinie raz jeszcze, dobrze jest poznać obiektywne zdanie:) izyss, jeśli to tylko ocena to dziekuje oczywiście, ale podajesz rozmiar wiec jesli jesteś zainetersowana to prosze napisz PW. a jeśli nie to przepraszam za złe zrozumienie. Swoją drogą niestety ciezko w naszym kraju zarobić czy dorobić legalnie jak mówicie... -
szydelkowe ubranka, wasza ocena
avalka odpowiedział(a) na avalka temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
dziękuje za wasze opinie, ja oczywiście zdaję sobie sprawe jakie są realia w dzisiejszych czasach i stąd moje pytanie. Macie racje, że to niezapłacona robota, ale skoro ktoś chce i ma czas to chciałabym mojej mamie pomóc i przynajmniej zrobic takie male badanie rynku:) Powiedzcie mi szczerze za jaką cene zainteresowałby Was np ten komplecik sweterek + spódnica? Ps, mam nadzieje że nie jestem natrętna:) -
szydelkowe ubranka, wasza ocena
avalka odpowiedział(a) na avalka temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Witam dziewczyny, piszę do Was z małą prośbą:) Mianowicie moja mama (moim zdaniem) posiada swego rodzaju talent do dziergania. Ma też nieco wolnego czasu, który chciałaby spędzić w przyjemny dla niej sposób, a gdyby udało się cokolwiek przy tym zarobić byłoby tym przyjemniej:) W związku z tym przedstawiam kilka zdjęć i zadaję pytanie czy jako mamy byłybyście zainteresowane kupnem czegoś takiego, a jeśli tak to za jaką cenę. Liczę na obiektywne odpowiedzi, bo mnie trudno jest ocenić. Dziękuję:) -
jak miło, własnie się zorientowalam że wygrałysmy konkurs:) bardzo nam miło i gratulujemy pozostałym laureatkom, życzymy też powodzenia przy kolejnych konkursach:)
-
Czasem jest duży i w zoo sobie mieszka, Czasem to sympatyczny z bajki koleżka. Bywa groźny na wolności. Ale ogółem ma mnóstwo miłości. Do dzieci wszystkich na całym świecie. Myślę, że już powoli „co to” wiecie! Od stóp po głowę, miękki calutki; Jak nikt ulecza dziecięce smutki. Książek o nim napisano wiele; Lubimy je czytać zawsze, nie tylko w niedziele! On co dzień kochany przez małe serduszka. Śpi z nami zawsze niczym poduszka. Dba by koszmary wnet odchodziły. Taki on dobry przyjaciel miły… Każdemu chętnie on dopomoże. Uszko klapnięte takie mieć może, Mały rozumek i miodu słój Może być mój lub może być Twój… Teraz już wiesz o czym mowię dziś To twój ukochany słodziutki Miś….