Skocz do zawartości
Forum

Betty

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Betty

  1. Witam mamusie przedszkolaczków. Przypadkowo trafiłam na ten wątek, prawdę mówiąc nie przeczytałam jeszcze nic, więc nie jestem zorientowana u Was. W najbliższym czasie postaram się podczytać co nieco. Chciałam tylko zapytać, czy macie podobne problemy z dzieciaczkami. Mój Kacper poszedł od września do przedszkola (w grudniu skończył 3 lata) i ciągle choruje. We wrześniu połowę miesiąca, październik podobnie, potem tylko gorzej. W grudniu był tylko 3 razy, w styczniu tydzień a w lutym 4 dni. Wcześniej praktycznie wogóle nie chorował, poza katarkiem ze dwa razy i dwoma biegunkami. Teraz ciągle katar, trochę kaszel a w styczniu było poważnie, bo kaszel duży i skończyło się na antybiotyku.
  2. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Margo serdeczne gratulacje!!! No i nawet wyprzedziłaś Flawię. Mam nadzieję, że pozostaniesz jednak z nami na forum, mimo że nie jesteś marcówką. Pbmarys Kejsza coś mi świta w głowie, że po cesarce dlatego należy wcześnie wstawać, aby uniknąć zakrzepów. Zalecane jest też poruszanie stopami jeszcze jak się leży. Tak mi coś się kojarzy ze szkoły rodzenia... Pbmarys współczuję sytuacji i gratuluję determinacji. Jeszcze tylko trochę "podkręć" partnera w pomocy, w zasadzie nie powinnaś nic robić, nawet przewijać małej, zwłaszcza jeśli partner nie pracuje. Wczoraj miałam małego dołka, bo okazało się, że mąż nie może zjechać na weekend. Wróci chyba dopiero w sobotę. A ja już jestem tak ograniczona ruchowo, kłucia w szyjce mi dokuczają, bóle w dole brzucha i w pachwinach. Do tego dochodzi totalne lenistwo... Nikita Cudaczek jak długo czekacie na wynik badania i ile u Was to kosztuje?
  3. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Kejsza Lewatywa to chyba wymóg. Zresztą nie wyobrażam sobie bez. Potem musisz leżeć plackiem i ciężko by było robić kupkę. Ja już od wieczora poprzedniego dnia nie mogłam nic jeść i w dniu zabiegu też mi nic nie dawali, tylko zwilżali usta. Następnego dnia mogłam pić a kolejnego jakieś lurkowate zupki podali. Mimo takiej diety i tak kazali mi założyć sobie czopek glicerynowy. Nic mnie nie bolało podczas zabiegu, tylko czułam jak mi tam "grzebali" w brzuchu. Widok zasłonili mi parawanikiem ale widziałam odbijające się w lampie coś czerwonego. Rozmawiałam normalnie z lekarzami i nie stresowałam się tym, prawdę mówiąc miałam ochotę podpatrzeć. Znieczulenie działało jeszcze wiele godzin po zabiegu, dziwne uczucie dotykać swoich nóg i czuć to tylko w rękach. W pierwszym dniu dostawałam kroplówkę chyba z oksytocyną i lekiem przeciwbólowym. Po odłączeniu kroplówki dostawałam zastrzyki z oksytocyną, przeciwbólowe i chyba przeciwzakrzepowe, nie pamiętam dokładnie. Brzuch mnie bolał następnego dnia, ciężko było się przewracać z boku na bok, nie mówiąc o wstawaniu. Najgorzej było jak mąż opowiedział mi śmieszny kawał, dostało mu się za to:) Ciężko się było śmiać.
  4. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Kejsza wałek to chyba nie jest jakiś wymysł dla wygody. Myślę, że wtedy łatwiej wszystko wypływa i rana mniej jest naciągnięta, ale to są tylko moje przypuszczenia. Po pierwszej dobie chyba mi zabrali wałek. Ja szłam z mydłem, ręcznikiem, w koszuli i w kapciach traktem porodowym (chyba tak się to tam nazywa) do salki, w której wypełniłam jakieś dokumenty, potem przeszłam do pokoju obok, w którym robią lewatywę (kozetka, kibelek i prysznic), pielęgniarka zrobiła mi lewatywę, dała mi koszulę z takim dużym rozcięciem od szyi i zostawiła mnie. Po kilku min. załatwiłam się, umyłam pod prysznicem i założyłam koszulę. Nie wiedziałam czy rozcięcie ma być z przodu czy z tyłu, ale chyba założyłam tak że było z przodu (nadal nie wiem czy dobrze).Potem przeszłam do kolejnego pomieszczenia (sala porodowa dla rodzących sn), tam podłączyli mi kroplówkę i założyli cewnik. Ręcznik, kapcie, mydło i koszulę nocną (chyba miałam też komórkę przy sobie, bo męża jeszcze nie było) zostawiłam pod opieką pielęgniarki i ktoś je potem zaniósł na moją salę. Przenieśli mnie na łóżko i przewieźli na salę operacyjną. Dostałam znieczulenie no i się zaczęło. Po wszystkim przewieźli mnie na moją salę. Jak mnie przenosili z łóżka operacyjnego na to do przewożenia to zakrwawiłam mocno i założyli mi nową koszulę, rozcięciem do tyłu i tak ubraną przewieźli na moją salę. W tej koszuli byłam do następnego dnia.
  5. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Krowka przeczytaj tu: Opłaty za prąd w szpitalach są nielegalne - Wiadomości - WP.PL zresztą sporo jest artykułów na ten temat: komórki, laptopy, radia, suszarki do włosów (!) chory kraj Osoba z mojej rodziny mieszkająca w jednym z krajów UE, Polka ale z obywatelstwem tego kraju leżała w normalnym szpitalu takim na ichniejszą kasę chorych. Co rano dostawała karteczkę z menu i zakreślała, co chce zjeść: chleb czy bułkę, kawa czy herbata... Najgorzej mają emeryci i renciści w naszym kraju. Doświadczyłam tego w ostatnich miesiącach wyjątkowo dobitnie, próbując umówić moją babcię do kilku specjalistów, a tu oczywiście brak kontraktów, zapraszamy prywatnie. Tylko za co! I z jakiej paki?! Ja też z dzieckiem zazwyczaj prywatnie chodzę, ale tym razem poszłam do przychodni, bo Kacper tak często choruje że nie wyrabiam. A na wizytę u specjalisty też musiałam czekać, nie chcąc iść na prywatną wizytę. Dobrze, że nie było to coś pilnego. Słyszałam też o przypadku osoby chorej na serce, która po wyjściu ze szpitala miała zalecenie stałej opieki kardiologicznej. I okazało się, że najbliższą wizytę może mieć za pół roku!
  6. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Flawia grattulacje Mamuśko! Witamy Franusia!!! KejszaK mi kazano zostawić na łóżku podkład poporodowy i podpaski i iść do porodu. Ze stołu operacyjnego zostałam przywieziona na swoją salę, tam już wszystko było przygotowane: podkład na łóżku, mnie położono i założono mi podpaskę no i oczywiście ten ciężarek na brzuch. Pod kolana położyli mi wałek. Podpaski powinny być w zasięgu, później położna przyszła mi przemyć ranę i krocze i zmieniła podpaskę plus ewentualnie podkład jeśli było trzeba. Na leżąco tak bardzo się nie krwawi, potem jak się wstaje to trzeba dobrze trzymać podpaskę, bo wszystko się leje na raz. Jak już Ci wyjmą cewnik to będziesz mogła założyć majtki siateczkowe. Współczuję Wam dziewczyny, te które są daleko od rodziny. Ja co prawda mam rodzinę na miejscu, ale z pomocą bywa różnie. Ze strony jednych jest to brak chęci, inni niby chcą pomóc ale nie potrafią a nie starają się nic zrobić, żeby się trochę doedukować, czasem wystarczy choćby zapytać. Inna sprawa że ja mam paskudny charakter i wszystko lubie mieć zrobione po swojemu i wydaje mi się, że nikt inny nie zrobi tego tak jak ja. Moja sytuacja rodzinna jest trochę skomplikowana, ciągle chodzę nerwowa. Mam nadzieję, że jak już będziemy z mężem na swoim to odpoczniemy i oboje będziemy mniej nerwowi. Olga takie teraz czasy: większość szpitali tnie koszty, trzeba brać nawet sztućce ze sobą. O papierze toaletowym nie wspomnę. Do tego jeszcze głośna sprawa - niektóre szpitale pobierają opłatę (nielegalnie) za korzystanie z laptopa czy komórki - tzn. za ładowanie baterii na ich prądzie. Szlag człowieka trafia, że tam na górze taka kasa idzie na marne, nasze pieniądze odprowadzane ze składek idą nie tam gdzie trzeba. Nikita co znaczy nieprzyjemny? Czy pobieranie wygląda podobnie jak cytologia? Miłego weekendu u teściów życzę.
  7. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Bardzo jestem ciekawa jak tam Flawia Ja miałam planowane cięcie i lekarz kazał położnym przygotować mnie na 9. O 9.30 Kacper był już na świecie a 15 min. później było po zabiegu. I o dziwo, ja się nieszczególnie tym wszystkim stresowałam. Wieczorem dzień wcześniej byłam już w szpitalu i noc minęła spokojnie. Flawia powodzenia!
  8. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Dziewczyny, dziękuję za głosy oddane na fotkę. KejszaK Te podpaski/podkłady używa się po porodzie, po cc są również potrzebne, bo tak samo się krwawi jak po porodzie sn - no może trochę mniej, tak gdzieś ostatnio przeczytałam. Ale i tak dużo. AgaNow mój mąż też jest teraz poza domem i będzie problem się do niego dodzwonić jeśli zajdzie taka potrzeba. Co do malowania, to lepiej szybko się decydujcie, lepiej nie zostawiać tego na ostatnią chwilę. Jeśli zaczniesz rodzić a tu remont rozgrzebany? Poza tym farba musi dobrze wyschnąć, co prawda są teraz niby ekologiczne i szybko schnące, ale jednak trzeba być ostrożnym, zwłaszcza przy takim maleństwie. O tej porze roku też wietrzenie i suszenie odbywa się dłużej. W przedszkolu u Kacpra mają dziś imprezę z okazji dnia dziadka i dnia babci oraz zabawę karanawałową. Tak bardzo chciałam, żeby w tym uczestniczył, ale jest nadal chory - organizm jest osłabiony i martwię się, że do wirusa dołączy jeszcze jakaś bakteria. A precież tam będzie dziś dużo osób. Nie chcę ryzykować, zwłaszcza teraz, kiedy ma się pojawić drugie dziecko. Ale tak mi jakoś smutno... Sama zrobiłam z papieru i wstążek kotyliony, Kacper dostał kiedyś w prezencie fajne przebranie - misia, które w przyszłym roku będzie już za małe... Podczas programu artysytcznego niewiele by się nie wykazał z powodu wcześniejszych nieobecności, chociaż pani mówiła, że jest odważny i zdolny i w ciągu tych 4 dni obecności na pewno coś załapał jak się uczyli... Co do malin, to słyszałam tylko, że sok malinowy może wywołać skurcze. A na temat masażu krocza dopiero kilka dni temu przeczytałam w jednej książce, ale tam pisano tylko o masażu oliwą z oliwek. No i ciągle wieczorem zapominam, podobnie zresztą jak o ćwiczeniu mięśni kegla. Pbmarys jak Ty wytrzymałaś ze skurczami co 2 minuty w domu? Mimo, że masz blisko do szpitala, to mogłaś nerwowo wytrzymać? Musisz chyba bardziej zdyscyplinować parntera. Teraz jest Ci trudno pogodzić wszystkie obowiązki, a co będzie jak pojawi się jeszcze maluszek? Może to trochę brutalne, ale osobiście zalecam bardziej radykalne decyzje.
  9. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Dziewczyny, to jest zdjęcie wykonane przez moją koleżankę. Jeśli się Wam spodoba, to proszę o oddanie głosu: Ufoludy - Południowy Tyrol - Narciarski konkurs fotograficzny - Newsweek.pl Dzięki
  10. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Hejka Ja mam te pieluchy do podkładania BELLA - WKŁADY POPORODOWE , PIELUCHY DLA DZIECI sklep internetowy zabawki Wrocław Są duże i nic nie ucieka. A te rozkładane to chyba jedne miałam Seni a drugiej firmy nie pamiętam. Hana Co do położnej środowiskowej, to chyba jest po prostu wymóg, aby odwiedziła mamę w domu. To nie tylko chodzi o pomoc ale też sprawdzenie warunków socjalnych czy coś w tym rodzaju. Jako ciekawostkę podam, że do znajomej również przyszła, a znajoma urodziła właśnie swoje szóste (!) dziecko. Na dodatek jej mama również jest położną Nikita ja wszystkie nowe rzeczy dla dziecka piorę i prasuję. Teraz z mniejszą przesadą czyli na 60 stopni czy 40, zależy co ale w delikatnym proszku. Natomiast na szkole rodzenia kazali nam nawet niektóre gotować (jeśli np. dziecko było chore), płukać dwa razy i prasować. AgaNow Hana u mnie to samo z dzieckiem. Co dzień sajgon a wieczorem i rano jest taki słodki i kochany, że o wszystkim się zapomina. A tak potrafi czarować, buziaczki słać... Dobrze wie, jak mamę zmiękczyć. Kacper ma niespożytą energię i nie bardzo ma ją gdzie wyładować, bo z powodu choroby nie chodzi znowu do przedszkola (w tym miesiącu zaliczył tylko 4 dni) a na spacer też nie bardzo może, bo kaszle. Maja nie wiem jak to jest z tymi normami ale nie ma też się co sugerować normami, które podają w nawiasach obok wyników badań, bo to są normy w ogólnych przypadkach. U kobiet w ciąży mogą być inne normy, u dzieci inne a wogóle ze względu na płeć też. Najlepiej jeśli lekarz oceni. Bądź wyczulona na swoje dolegliwości, bo z nerkami nie ma żartów, koleżanka też miała takie problemy. Powodzenia! No i dziewczyny, okazuje się, że każda akcja porodowa jest inna i czasem trzeba chuchać na zimne, jak np. Monsound, żeby nie urodzić w domu:) Ja wczoraj na papierze toaletowym zauważyłam jakby trochę więcej śluzu niż zwykle i był on jakby trochę bardziej kremowo-beżowy, nie wiem dokładnie jak określić ten kolor, ale chyba go było za mało na czop i nie ta barwa. No chyba że szyjka powoli się otwiera i czop schodzi częściami? Co myślicie? Na szkole rodzenia mówili, że jeśli wystąpi krwawienie, to natychmiast trzeba jechać do szpitala. Podobnie gdy odejdą wody - też nie należy zbytnio zwlekać, bo to grozi zakażeniem. We wtorek mam wizytę, mam nadzieję, że dotrzymam i czegoś się też dowiem. I muszę zrobić ten wymaz.
  11. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Duza zanim naskrobałam odpowiedź, to dziewczyny już napisały nt. tych podkładów i teraz mam wątpliwości, czy dobrze Cię zrozumiałam. Bo dziewczyny chyba piszą o tych mega podpaskach - ja miałam pieluchy z Belli. A w poprzednim poście pisałam o tych podkładach, które się rozkłada na prześcieradle. Przy okazji rada: jeśli zostaną Wam te podkłady na łóżko, można je wykorzystać jako "przewijak" dla maluszka w terenie. Podpatrzyłam to u koleżanki.
  12. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    No Flawia to chyba będziesz pierwsza! Mam nadzieję, że jednak nie opuścisz nas - marcówek. Duza nie pamiętam z jakiej firmy miałam podkłady poprzednio - miałam 2 paczki z różnych firm, ale jedne były większe, więc dla mnie lepsze. Mnie zostało parę właśnie z poprzedniego razu, na razie spakowałam te, a jak będzie trzeba to w szpitalu można dokupić podkłady czy pieluchy. KejszaK ja pierwszy poród miałam przez cc planowane. Pojechałam do szpitala na umówiony termin - wieczorem a rano miałam cięcie. Żadnych bóli itp. Bolało dopiero po, ale dla mnie to lepsze niż rodzić w bólach a potem jeszcze się męczyć np. z raną po nacięciu. Jednak tym razem chyba mnie to czeka i czuję się jakbym po raz pierwszy rodziła. Dziś w nocy miałam kilka bolesnych skurczy, w poprzedniej ciąży skurcze były nieboelsne więc teraz trochę się zaczynam bać bólu. W dodatku mąż znowu 40 km od domu, bardzo ciężko się jest dodzwonić, bo zasięg tylko w jakiś dziwnych miejscach np. na jakimś stryszku... I tak chyba jeszcze przez najbliższe 2 tygodnie, więc jak trzeba będzie mnie zawieźć, to chyba zostanie sąsiad... Nikita powiem szczerze, że nie bardzo lubię Pepco, ale faktycznie czasem można coś fajnego trafić za bardzo małe pieniądze. Monsound ja też, jak AgaNow bym nie wytrzymała na Twoim miejscu i przy skurczach co 20 min już byłabym chyba w aucie, a przy 8 bałabym się że urodzę w samochodzie! Ale to kolejne doświadczenie, że nie zawsze takie skurcze oznaczają już poród i będę musiała to wziąć pod uwagę, bo dzisiejszej nocy skurcze miałam parę razy, czyli pewnie co jakieś 2 godziny. Z tego powodu znowu się nastawiłam na poród przed terminem. Siwuchaaa nastroje depresyjne to wina hormonów i jakoś musimy je przetrwać, ja miewam zmienne nastroje i lenistwo też mnie totalne ogarnia ale damy radę! Krówka ja też jak spojrzę na swój suwaczek, to nie mogę uwierzyć, że to prawie już... I nagle pojawi się taki człowieczek...
  13. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Witam dziewczyny Karolina co to jest to WBS? Czy to na obecność bakterii? Wcześniej coś pisałyście dziewczyny o wymazie z pochwy, ja nie miałam takiego badania w pierwszej ciąży ale koleżanka mnie teraz namawia, żebym poprosiła o nie lekarza. Sama jak się okazało miała problem i dostała antybiotyk przy porodzie. Mam wizytę 22 lutego, mało czasu ale mam nadzieję, że wynik będzie zanim zacznę rodzić. Olga no dzieje się, faktycznie już prawie rodzimy. Emocje na forum coraz większe, podobnie jak obawy... Maja ja początkowo dość ostrożnie jadłam, może z przesadą, ale zaraz prześledzę ten jadłospis z linku. Wiem tylko, że od kurczaka lepszy jest indyk, bo podobno mniej nafaszerowany. Pbmarys gratulacje z udanych zakupów. Daria620 ja też mam podobne dolegliwości - kłucie w szyjce, skurcze z bólem jak przy okresie. Myślę, że jak pisze AgaNow nasze ciała po prostu się przygotowują do porodu i jest to normalne. Dziewczyny, pisałyście o butelce z dzióbkiem na Tantum Rosa a mi koleżanka doradziła jeszcze jedno: ona miała spryskiwacz taki do kwiatów, wyparzyła go i spryskiwała roztworem krocze, podobno bardzo wygodna metoda. Ja już spakowałam na wszelki wypadek buteleczkę - atomizer, którą kiedyś kupiłam w perfumerii (oczywiście nieużywana). Już ją wygotowałam. Ma pojemność ok. 70 ml, myślę że wielkość akurat, a więcej mogę mieć w butelce rozrobione. Zresztą każda z nas pewnie wybierze najwygodniejszą dla siebie metodę. Co do wózka, zleciłam rodzince w Belgii zakup używanego Mutsy Urban Rider. Tam są ceny przystępniejsze niż u nas. Wózek dla pierwszego dziecka też tam kupiłam za niewielkie pieniądze ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, jakie bajery mają wózki i trochę bez zastanowienia kupiłam. W ostatniej chwili zdecydowaliśmy z mężem, że jednak kupimy inny, bo nasz co prawda trójkołowiec, ale nie ma zwrotnego kółka a spacerówka do niego jest do tej pory za duża na moje dziecko (to jest wózek joggingowy) i musiałam kupić inną spacerówkę zaraz po "wyjściu" Kacpra z głębokiego. Wczoraj ogłoszenie było aktualne i rodzinka miała się umówić na odebranie, mam nadzieję, że nikt nie podkupił mi tego wózka. Rodzinka przyjedzie do mnie na 1 marca, więc w sam raz.
  14. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Dziewczyny, co sądzicie o tym wózku: na e-bay kanadyjskim znalazłam tylko jednego sprzedawcę wózków 3w1 z pompowanymi kołami a ze zwrotnymi tylko ten jeden model NEW 4 in 1 PRAM "VEDI" IN 23 AMAZING COLOURS+CAR SEAT on eBay.ca (item 370245406454 end time 09-Mar-11 00:00:00 EST) Podobny model znalazłam polski, tylko nazwa trochę inna WÓZEK JEDO MODEL VEDI - WĂłzki zwrotne 4 koła - 2 piankowe 2 pompowane - WIELOFUNKCYJNE - WÓZKI DZIECIĘCE - Smyk - Sklep internetowy Według opinii wadą jest tylko spory rozmiar, ale ja mam samochód kombi, więc z tym nie powinno być problemu. Nie bardzo wiem, na co jeszcze zwracać uwagę, ale istotne jest dla mnie: gondola, spacerówka i fotelik samochodowy (najlepiej z bazą) skrętne koła pompowane, ewentualnie z przodu piankowe j/w przekładana i regulowana (wysuwana lub zginana) rączka gondola z regulacją oparcia spacerówka z pałąkiem, pasami i możliwością regulacji oparcia i podnóżka folia przeciwdeszczowa ewentualnie śpiworek, parasolka pomóżcie please, bo czasu mam mało...
  15. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Siwuchaaa, gratuluję zdanych egzaminów. Ani się obejrzysz a już będziesz machać papierkiem:) Ja też mam wizytę 22. Nie wiedziałam, że zaświadczenie do becikowego jest potrzebne, niezależnie od kiedy się zaczęło wizyty u gina. Zadzwonię do MOPS-u w moim mieście i się upewnię czego będą żądać, żeby potem nie biegać za papierami. Nikita na pewno wszystko jest ok, mała pewnie ma już trochę ciasno i trudniej jest się jej poruszać. Mam nadzieję, że wtorkowe badanie rozwieje Twoje niepokoje. Ja również martwię się, czy dojadę na spokojnie, tzn. żeby nie wyjeżdżać z domu po pierwszym skurczu a nie wiem kiedy jechać, żeby być w porę na miejscu. Ja mam jakieś 25 km do sąsiedniego miasta, ale w godzinach szczytu jest problem ze sprawnym dojazdem. Skurcze dość często się pojawiają, są nawet czasem bolesne i jestem prawie pewna, że brzuch jednak opadł - jakiś tydzień temu. Niżej czuję kopniaczki i jak jestem w pozycji półleżącej to nie odczuwam zgagi i łatwiej mi się oddycha. AgaNow współczuję i rozumiem. Mój Kacper jest bardzo żywy i nie ma dnia, żeby coś nie zmajstrował, ciągle jakieś straty. Ale przy tym tak słodko przeprasza albo zagaduje, żeby odwrócić uwagę od problemu, że normalnie wymiękam. Kejsza podkłady będą Ci potrzebne, nawet jeśli będziesz miała cc, bo wtedy również się krwawi. Nie bardzo rozumiem, czemu Tantum Rosa miałoby być zamiennikiem Białego Jelenia. Co prawda nie używałam nigdy Tantum Rosa, bo miałam cc, ale przecież to jest środek o działaniu przeciwzapalnym i przeciwbólowym a Biały Jeleń jest na pewno delikatny, nie powoduje podrażnień ale to chyba wszystko.
  16. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Witam Dziewczyny, czy możecie polecić jakiś wózek 3w1 Tzn. Głęboki, spacerówka i możliwość wpięcia fotelika. Przekładana rączka, zwrotne pompowane kółka, ewentualnie przednie koła piankowe. Jakiejś dość znanej marki - tzn. chodzi mi o to, żeby można go było kupić w Kanadzie lub Stanach.
  17. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Witaj Hana po przerwie I miło że Kejsza powiększyła nasze grono. Duza mój mały też się strasznie rozpycha i czasem bardzo boli. Wogóle mam skurcze b-h dosyć częste a zdarzają się nawet dość bolesne, czego chyba nie doświadczyłam w pierwszej ciąży. I mam jakieś dziwne przeczucie, że jednak nie dotrzymam do terminu. A może to tylko emocje... Mnie też się podoba imię Wojtuś, również jest na naszej liście imion, ale nie na pierwszym miejscu. Decyzja jednak jeszcze nie zapadła. Krówka zdjęcia super. Jaki Ty masz zgrabny, nieduży brzuszek! Ja mam wielki i może w końcu poproszę męża o fotkę i wkleję. W dodatku rozstępy się mi powiększyły, miałam takie jakby słoneczko wokół pępka a teraz jest tego więcej. Nikita dzięki za radę. Ciągle nie podjęłam decyzji, ta kwota mnie trochę hamuje ale zobaczymy. Monsound nie bardzo zrozumiałam ten wpis "Wysyłam swój nr komórki". Czy to znaczy, że mamy Ci przesłać swoje a Ty prześlesz swój? Ja dziś mam lekkie nerwy, bo Kacper nie poszedł do przedszkola, katar się nasila i nie wiem co z tego się znowu wykluje. Ciężko mi coś przy nim swobodnie zrobić.
  18. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Lenkaaa ja też mam problem z zakładaniem butów. Maja Karolina bardzo podoba mi się pomysł z butelką z dzióbkiem na Tantum Rosa. Mam nadzieję, że zrobię roztwór na miejscu ale polewać z butelki będzie bardzo wygodnie, również w domu - nie wpadłam na to. Ja mam wizytę na 22 lutego. Mam nadzieję, że jakoś dotrwam do wizyty bo wtedy jeszcze może porozmawiam z lekarzem o szczegółach porodu. U mnie dojazd w godzinach szczytu może potrwać nawet półtorej godziny (mam nadzieję, że to max), więc wolę być z nim w kontakcie, żeby radził kiedy jechać itp. a wolałabym część porodu spędzić w domu - jak to piszą w książkach, wziąć prysznic, ogólnie się przygotować. Z goleniem czy pedicure u mnie już masakra, podobnie jak Wy strasznie się przy tym męczę, mam nadzieję że uda mi się doprowadzić do ładu przed samym porodem. Monsound dla mnie też jest to spory wydatek dla położnej, a już sobie nie wobrażam stawek o jakich pisze Cudaczek. Ciekawe co w sytuacji, kiedy poród trafi w czasie, kiedy położna ma zmianę i jest wtedy po prostu w pracy. Jak się wtedy postępuje. Ja żyję chyba w innym świecie, nie wiedziałam że taką kasę można zbijać. Zastanawiam się też, co daje dużo wcześniej się umawiać, skoro i tak można nie urodzić w terminie, a jak zacznę rodzić 3 tyg. wcześniej a ona akurat będzie się zajmować inną rodzącą (w terminie)? Dziewczyny, chyba zwariuję. Moje dziecko pochodziło 4 dni do przedszkola po prawie miesięcznej przerwie i zaczyna kichać. Czyżby powtórka jak co miesiąc? Nie mam już siły...
  19. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Witajcie Wczoraj miałam męczący dzień: byliśmy z mężem na większych zakupach w kilku dużych sklepach i od tego chodzenia pod koniec źle się czułam - bolał mnie brzuch i musiałam iść powolutku... Trochę przesadziłam, ale to już ostatnie chwile kiedy jeszcze możemy swobodnie wyjść z domu na dłużej i pozałatwiać różne sprawy - Kacper pół dnia w przedszkolu, potem z babcią a my jedziemy do sąsiedniego miasta. Przy maluszku to już będzie problem. Duza dobrze, że wyniki ok. Teraz możesz spokojnie rodzić:) Byle nie za szybko:) Ja zamówiłam dziś Tantum Rosa, czekam na potwierdznie zamówienia. Mam nadzieję, żę w szpitalu faktycznie się uda to stosować, ja zamierzam zabrać ze sobą czajnik bezprzewodowy - tak jak poprzednio, żeby być niezależna. Nie wiem czy to nie głupie trochę jeśli będę ze 2 dni, ale poprzednio byłam prawie 5 dni, więc na pewno się przydał. Ciekawe jak tam Pbmarys. Monsound masz jakieś wieści? I co z Tobą? A Flawia? Chyba jeszcze nie rodzisz? I jak tam mama i babcie? Dziewczyny, dla mnie ten poród to nowe doświadczenie, bo planowana cesarka to co innego. Czy Wy macie jakąś swoją położną, która przyjedzie do szpitala kiedy będziecie rodzić? Sama nie wiem, czy sobie tym zawracać głowę. Koleżanka mi poleca i ona jej płaciła 500 zł. Czy to jest dużo? Była bardzo zadowolona, szybko rodziła, wogóle nie musiała leżeć, rodziła bardzo aktywnie i położna jej bardzo pomogła. A czy w normalnych warunkach można liczyć na poświęcenie ze strony położnej?
  20. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Maja pytanie o układanie na boku zadała już Nikita, teraz sobie zaczynam co nieco przypominać: kładłam Kacpra raz na jednym raz na drugim boku ale np. na godzinkę. Pod plecki podkładałam zrolowany ręcznik, żeby mały się nie przekręcił, ale nie układałam tak bardzo w bok, żeby się z kolei nie przekulał na brzuch, zwłaszcza kiedy spał w rożku. Poza tym przy ulewaniu pomocne jest też podkładanie pod materac zrolowanych ręczników czy koca. Wiadomo, że nie można używać poduszki, a dzięki lekko uniesionej główce dziecku na pewno jest wygodniej, zwłaszcza jeśli ma refluks. Ważne, że całe ciałko jest uniesione a nie tylko głowa w górze. Podobnie podkładałam pod materacyk w wózku. Można też położyć pod nogi łóżeczka parę książek. Pisałam też kiedyś o wczesnym podnoszeniu główki i ćwiczeniu mięśni oraz konsekwencjach z tym związanych: m. in. neurolog zaleciła mi kładzenie dziecka głową raz z jednej raz z drugiej strony np. tydzień-tydzień (to pewnie nie ma większego znaczenia w pierwszych kilku tygodniach życia), tak aby dziecko patrząc na świat z łóżeczka równomiernie ćwiczyło te mięśnie. No i wtedy też główka jest kształtniejsza - trzeba pilnować, żeby dziecko nie uciskało cały czas jednej strony czaszki. Ja miałam syndrom wicia gniazda w niedzielę i wczoraj rano, po południu cały czas drzemałam, na ile Kacper pozwolił i dziś też przeleżałam trochę. Na szczęście mały wrócił od poniedziałku do przedszkola. Duza co to jest ft4? Siwuchaaa właśnie mnie uświadomiłaś, że do wiosny już tuż tuż... Ciągle mam odczucie, że jeszcze środek zimy, chyba dlatego, że Kacpra rodziłam w grudniu i kojarzę pierwsze spacery które miały miejsce chyba po 3 tygodniach po urodzeniu właśnie w zimowej aurze. Cudaczek ja mam odwrotne odczucia, myślę że po pierwszym konkrentym skurczu będę chciała jechać do szpitala. Ja planuję jechać do sąsiedniego miasta oddalonego o ponad 20 km, dojazd kiepski, w godzinach szczytu może być problem. Pierwszy poród był przez cc więc nie mam pojęcia co to normalny poród. Mam wrażenie, że jednak brzuch mi lekko opadł, a właściwie kopniaczki czuję ciut niżej.
  21. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Witajcie Weekend miałam dość aktywny i nie było czasu pisać. Mąż wrócił w sobotę przed południem i zaraz wyjeżdżaliśmy do rodzinki. Wczoraj skręciliśmy łóżeczko, ja spakowałam torbę. Pozostało jeszcze dosłownie parę drobiazgów do kupienia i dopakowania. Zamierzam jeszcze ugotować kilka zdrowych obiadków dla mnie i Kacpra i kupiłam też jabłka na kompot, zabiorę jakiś słoik do szpitala i będę miała też co pić po powrocie - na wszelki wypadek - bezpiecznego dla karmienia. Jak pisałam wcześniej, po ostatniej wizycie lekarz stwierdził, że nic nie wskazuje na to, żebym miała wcześniej urodzić więc chyba podświadomie od razu wszystkie dolegliwości ustąpiły. Szyjka mniej boli, mniej skurczów... Ale dziś w nocy się obudziłam z jakimś skurczem dość bolesnym, w dodatku w okolicy krzyżowej i musiałam lecieć do kibelka. Wygląda na to, że to jednak jelita dały znać o sobie, bo potem już do rana wszystko było ok. ale jakoś się dziwnie przejęłam i jeszcze dziś syndrom wicia gniazda działał, bo coś tam jeszcze poukładałam w szufladkach dla małego, pieluchy pod ręką wypakowane, maści itp. Martwię się tylko trochę, bo mąż chyba jeszcze musi zaliczyć następne (licząc od następnego poniedziałku) 3 tygodnie poza domem (oprócz weekendów), jakieś 40 km od domu w miejscu, gdzie zasięg telefoniczny jest bardzo kiepski. Nie wiem na ile uda mu się skrócić pobyt poza domem. Nikita ja normalnie zapomniałam, że układa się dziecko bokiem. Na pewno trzeba pilnować, żeby mu się odbiło po jedzeniu, to i ryzyko zachłyśnięcia mniejsze. Ja po każdym karmieniu chyba układałam na zmianę na inny bok, ale czy mały cały czas tak spał? Nie pamiętam... Co do imienia, jeszcze ostatecznie nie zdecydowaliśmy, chociaż jedno imię przeważa spośród kilku. Co wybraliśmy to napiszę najpóźniej ze szpitala do Pbmarys. Przydałaby się jeszcze jedna awaryjna osoba kontaktowa z końca miesiąca, bo może się okazać, że obie z Pbmarys będziemy w szpitalu, w końcu u Niej istnieje ryzyko wcześniejszego porodu. Duza Ty więcej odpoczywaj a nie szalej z przyjmowaniem gości, więcej leż z nogami uniesionymi lekko do góry. Mnie nie puchną nogi ale palce w dłoniach mam chyba trochę grubsze, obrączki od dawna nie noszę, więc nawet nie mam dokładnego porównania. Muszę sobie jeszcze zrobić fotkę brzucha, może wrzucimy zdjęcia i porównamy?
  22. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    melduję że jestem. Wczoraj byłam cały dzień poza domem - u rodzinki, dziś jestem zajęta, bo mąż jest w domu i mamy trochę spraw tak że napiszę więcej później
  23. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Joanna co do tego brzucha, to już od dawna słyszę że jest nisko, więc nie wiem czy jeszcze mi opadnie. Nie pamiętam jak to było w pierwszej ciąży, ale na pewno nie zauważyłam jakiejś szczególnej różnicy, bo pewnie bym zapamiętała. Inna sprawa, że brzuch się obniża, kiedy głowa dziecka układa się w kanale rodnym, co może nastąpić kilka tygodni przed porodem. Ja poprzednio miałam położenie miednicowe, więc może po prostu się nie obniżył brzuch. Ale teraz też czuję brzuch na udach kiedy siedzę, jak Flawia. A z oddychaniem i zgagą różnie bywa.
  24. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Oj Flawia ogromnie Ci współczuję!!! O ile dobrze pamiętam, Twoja mama chyba miała jakiś zabieg czy coś, pisałaś kiedyś. Postaraj się myśleć pozytywnie - wiem, że to bardzo trudne w tych okolicznościach, ale Twoja mama (i babcie również) na pewno jest pod dobrą opieką, miejmy nadzieję, że szybko wróci do zdrowia i formy. Trzymam za Was kciuki, żeby wszystko dobrze się ułożyło. Mąż chyba dopiero w kwietniu wyjeżdża?
  25. Betty

    Marcowe Mamusie 2011

    Witaj Joanna Ja dziś wstałam w nocy do WC i miałam właśnie jakieś dziwne wrażenie, że mam niżej brzuch, ale mogło mi się wydawać, zwłaszcza, że nie wiąże się to z innymi odczuciami. Jednak jak pisałam już kilka razy, według paru osób mam nisko brzuch. Oj, napiszę później bo mam gości sorki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...