Skocz do zawartości
Forum

Betty

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Betty

  1. Przy pierwszych objawach alergii(?) - wysypka i biegunki lekarka poleciła mi podawać Lakcid i zamienić proszek na płatki mydlane. Piorę w jelpie więc uznałam, że nie ma potrzeby. O diecie nawet nie wspomniała. Kolejna lekarka kazała podawac zamiast Lakcidu LacidoBaby no i smectę i zaleciła dietę. W zeszłym tygodniu alergolog też kazała stosowac dietę ale poleciła odstawić wszystkie leki, zeby łatwiej było sprawdzić na co jest uczulony. Poza tym czytałam na innym forum, że niektóre z tych leków zawierają białko, co może być przeciwskazaniem u dzieci uczulonych na nie. I kogo tu słuchać...
  2. Brzuszek raczej miękki, ale poobserwuję. Podawałam espumisan, bo trochę purkał
  3. Poradźcie coś Kacper od wczoraj płacze i płacze. Nie chce spać, na rękach się trochę uspakaja. Wczoraj nie mógł zrobić kupy, w nocy się udało ale była ciut śluzwata. Rano zrobił normalną. Jestem na diecie, bo będę sprawdzać na co mały jest uczulony ale w niedzielę skusiłam się na 3 kostki ptasiego mleczka. Poza tym mały chyba ząbkuje. W noy dałam mu Viburcol, smaruję dziąsła żelem. Nie wiem czy panikować i jechać do lekarza...
  4. Kacper obraca się z pleckow na brzuszek od czwartku, ale raczej w jedną stronę. Zmiana pieluchy to teraz nie lada wyczyn. Poza tym dziś spał tylko godzinkę i jest okropnie marudny, opadam z sił... Już mi sę udzielił kiepski nastrój, chodzę zła jak osa.
  5. Ja właśnie dziś spodziewam się przesyłki, też zamówiłam na allegro. Mam 2 butelki mleczka zamrożone ale teraz jestem na ścisłej diecie (podejrzenie alergii na białko), więc chcę teraz trochę zapasów z mleczka narobić. Jeśli się okaże, że to alergia na białko, to dotychczas odciągane mleko trzeba wylać. Poza tym jak teraz poodciągam to po powrocie do pracy mały będzie miał jak znalazł (zawsze to lepiej niz nutramigen).
  6. Hramitko, zastanawiam się nad tym mrożeniem mleczka w woreczkach do lodu. Bardzo praktyczne, szczególnie przy małych ilościach, jednak czy dość sterylne? Kusi mnie, żeby tak zrobić. Konsultowałaś to np. z lekarzem?
  7. Witajcie mamuśki. My jesteśmy po wizycie u pani alergolog (przedwczoraj). Była zaskoczona, że mały tak silnie zareagował wysypką i kupkami (ciekawe co by powiedziała, gdyby go zobaczyła tydzień wcześniej - to było apogeum!). Prawie tydzień byłam na głodowej diecie bezmleczno-"bezwszystkiej". Całe dnie chodziłam głodna i gorzej się czułam, pokarmu chyba też mniej. Za to mały jakby mniej wysypany i kupki coraz lepsze. W piątek zaliczyłam imieninki, więc skusiłam się na jakąś roladkę z kurczaka z serem i porem a w niedzielę przyjęcie komunijne... No to poszło wszystko: mięcho, lody, kawa z mleczkiem, tort, ciasto... W poniedziałek kawa z mlekiem i mozzarella (już nie mogłam wytrzymać). I pojawiło się znowu trochę nowych krostek, ale kupki już ok. Dieta od pani alergolog jest trochę bardziej znośna (mogę m. in. surowe warzywa i owoce) i obserwujemy. Mały ma kilka nowych krosteczek, ale nie wiem, czy to nie reakcja na niedzielno-poniedziałkowe przysmaki. Niestety od jakiegoś czasu częściej się budzi w nocy. Myślę, że czasem nie jest głodny, tylko chce cyca. Na tych piątkowych imieninach nie było mnie 3,5 godz. Dostał odciągnięte mleko (po raz pierwszy pił z butelki, nie licząc kilku pierwszych dni życia). Dzień wcześniej zrobilśmy próbę, ale po paru łykach zaczął się złościć. Nie potrafi ssać smoczka, gryzie go gdzieś w kąciku ust, uspokajacza też nie potrafi ssać. Mam jeszcze smoczki z jedną dziurką (Avent), więc może też za słabo mu leci i dlatego się złości? Może się zdarzyć, że będę musiała wyjść na kilka godzin więc zastanawiam się, czy wystarczy zmienić na 2 czy może 3 dziurki? Jeszcze nie chcę rezygnować z karmienia piersią, więc boję się, że z 3 za łatwo poleci mleczko i jak już się nauczy to potem będzie problem.
  8. Ja uwielbiam truskawki, co roku w sezonie kupuję niemal codziennie i się objadam. Niestety już się nastawiam psychicznie i potrzebuję dużo silnej woli, żeby sobie w tym roku odpuścić, zwłaszcza że organizm mojego synka ostatnio się buntuje. Hramitko, ja wolę nawet nie próbować, bo inaczej bym jadła i jadła...
  9. Wysypka i brzydkie kupki (zielonkawe, śluzowate) utrzymują się już 2 tygodnie. Początkowo kąpałam małego w krochmalu a teraz robię dwie kąpiele: najpierw w nadmanganianie a potem w Oilatum albo tylko w Oilatum. Jadłam dżem truskawkowy i wiśniowy domowej roboty a potem z renklod. Sera tofu zjadłam tylko jedno małe opakowanie, mleka sojowego też mało - tyle co do jednej, dwóch kaw dziennie (bezkofeinowych!). Przyznam się że w przeddzień biegunek zjadłam kurczaka z rożna, mnie też w nocy pogoniło więc można przypuszczać że to jest główna przyczyna, ale problemy ze skórą pojawiły się już dzień wcześniej, zanim zjadłam tego nieszczęsnego kurczaka. Najpierw skóra łuszczyła się na szyi. Myślałam, że to od ubranka. A dopiero za jakieś dwa dni pojawiła się wysypka, która się rozniosła w kierunku bródki i uszu, na klatkę piersiową i ramionka. No i mały strasznie się drapał. Oczywiście nie jest już tak dużo tych kupek ale ciągle mnie niepokoją. I jeszcze jedno: pani doktor stwierdziła, że jest obrzęk dziąseł, wkrótce pojawią się ząbki. Mały wszystko gryzie, bywa trochę pobudzony - myślę, że to też może być przyczyna. Co o tym sądzicie?
  10. Ja też już prawie wszystko jadłam aż tu nagle coś małemu zaszkodziło. Sucha, łuszcząca się skóra najpierw wokół szyi, potem za uszami, na klatce piersiowej no i wysypka. I dziś znowu jakieś nowe kropeczki ma. A jem tylko dżem, ser tofu, mleko sojowe w małych ilościach, indyka itp Zjadłam też kurczaka gotowanego, może to po tym? Kupki nadal brzydkie. Przez te biegunki nie mamy drugiej dawki Pentaximu która miała być podana w drugiej połowie marca. Wtedy Pentaxim był wstrzymany, jak pisała któraś z Was, a teraz jak już jest to my nie możemy szczepić. Jutro chyba znów wybiorę się do lekarza, bo poprawa znikoma. Podaję LacidoBaby i Smectę a przeciw swędzeniu kropelki Fenistil.
  11. acha, i przez dwa tygodnie w ogóle nie mogłam kłaśc małego na brzuchu. Oczywiście ćwiczenia wykonujemy symetrycznie, raz w jedną , raz w drugą stronę.
  12. tak do końca to nie wiem, czemu mają te ćwiczenia służyć, bo mały też troszkę ma napięcie w jednej rączce, więc masuję klatkę piersiową w kierunku rączek - to na rozluźnienie. Mały w jedną stronę na boczek jeszcze jakoś się przekręca ale w drugą nie, pręży sie do tyłu albo próbuje się przekręcić w prawo ciągnąc lewą rączkę, a żeby obrót był skuteczny, to powinno iść lewe kolanko, które chyba przeważy ciałko na bok. Tak czy siak ćwiczenie wygląda w ten sposób że (trochę ciężko opisać): mały leży na pleckach, lewą rączkę ma wzdłuż ciała, przytrzymuję ją swoją prawą ręką, żeby była jak najbliżej ciała a moją lewą ręką chwytam od spodu za jego prawe udo blisko pupy i przewracam go przez lewą rączkę na brzuch. Następnie jedną ręką muszę mocno docisnąć pupę czy raczej okolice krzyża. Mały ma za zadanie wyciągnąć lewą rączkę przed siebie, ciągnąc niejako po podłożu zewnętrzną stroną dłoni (ktoś już tu opisywał podobne ćwiczenie). Jeśli nie wyciąga rączki to muszę przytrzymywac nadal pupę a drugą ręką, górną częścią palca wskazującego pocierać mocno plecki chyba żeby pobudzic mięśnie. Jesli to nie pomaga to jednym palcem naciskam na ramię koło obojczyka od dołu zeby wysunął raczkę. Nie wiem czy to jest zrozumiałe, co napisałam
  13. Puk puk. Czy mogę do Was dołączyć? Wczoraj natrafiłam na tę stronkę i trochę Was tu podczytuję. Mój synek Kacper urodził się 28 grudnia, chociaż termin (według dwóch różnych metod liczenia) mieliśmy na 2 stycznia/4 stycznia. Przy okazji: co do niekapków, to coś w tym jest - jakiś czas temu przeczytałam coś na temat ich szkodliwości na edziecko albo babonline, ale nie moge sobie przypomnieć dlaczego. Chyba chodziło o ten zgryz. Odnosząc się do pozostałych postów - mój synek też w jedną ulubioną stronę skręca główkę, teraz troszkę mniej. Wspaniale podnosił główkę leżąc na brzuszku, niemal od urodzenia pięknie trzymał główkę, tacy byliśmy z mężem dumni a okazało się, że za bardzo też nie jest dobrze, bo się prężył potem do tyłu i jest problem z obracaniem się na plecy i odwrotnie. Byliśmy u neurologa, pani doktor powiedziała, że mały jest zdrowy ale wymaga "doszlifowania". Więc troszkę sobie ćwiczymy. Od kilku dni jestem na głodowej diecie z powodu przedłużających się biegunek, zielonych kupek i wysypki a może nawet atopowego zapalenia skóry. Bez mleka itp. Tylko indyk, gotowana marchewka i takie tam. Wkrótce zaczniemy wprowadzać co nieco i testować. Mały skończył niedawno 4 miesiące, nadal karmię piersią, z wyjątkiem kilku ostatnich dni, gdzie podawałam mu po pół słoiczka dziennie zupki marchewkowej z ryżem - to na biegunkę. Acha, nie mam jeszcze miesiączki i my wychodzimy "na pole"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...