-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Betty
-
Flawia ale z Ciebie szczęściara! Też bym tak chciała. Minus jest tylko taki, że nie będzie Ci dane kupować przez rok, a kupowanie to też przyjemność, ale za to jaki zastrzyk finansowy. Ja na pierwszy rok też miałam sporo ale używanych rzeczy. Niektóre Kacper doniszczył, więc i tak coś niecoś będę kupować dla maluszka. Nikita ja kupiłam to co przy pierwszym dziecku, czyli Alantan i Bepanthen (przydatny również do podrażnionych sutków), miałam też w domu Sudocrem, jest wydajny, a używa się go w sytauacjach awaryjnych więc powinien starczyć na dłużej. Po raz pierwszy kupiłam Linomag, ale i alantan i linomag mam tylko po 3 tubki. Tego się używa w dużych ilościach, ale nie szalałabym jeszcze za bardzo, nie wiadomo jak dzieciaczek zareaguje. Jak się sprawdzą, to kupię hurtem w internetowej aptece. Nie ma też co przesadzać z kosmetykami, dziecko wcale tego wszystkiego nie potrzebuje, co reklamują. Wystarczy jakiś krem na spacer, coś do suchej skóry doraźnie, do kąpieli, na odparzenia i tyle. Szkoda wydawać pieniądze a czy to wszystko takie zdrowe... W końcu to chemia. Jestem zdania, że tylko w razie konieczności. Chciałam dziś w nocy wstać z łóżka i tak strasznie mnie bolał brzuch, że nawet nie mogłam się przekulać z boku na bok. Nieźle się wystraszyłam, dosłownie byłam uziemiona. Po kilku podejściach dopiero jakoś się rozruszałam. Muszę przygotować jeszcze parę półek na rzeczy dla maluszka, ale mam takiego lenia, że wszystko leży. Najgorzej jest z gotowaniem, a chciałabym, żeby dziecko w miarę zdrowy obiad zjadło, no i ja też nie powinnam jeść byle czego, chociaż z tym różnie bywa. Macie jakiś sposób na zabicie lenia? AgaNow ja też słyszę uwagi pod moim adresem, np. że krzyczę na dziecko. Sama mam wyrzuty sumienia potem, ale ktoś, kto nie spędza 24 godz. na dobę z takim dzieckiem jak moje (nie usiedzi w miejscu), nie ma pojęcia co to znaczy. Zwłaszcza, że po raz pierwszy wogóle jestem tak długo w domu na L4 i każdy dzień jest taki sam. Nawet na spacer nie mogę wyjść, bo dzieciak na antybiotyku.
-
AgaNow najlepsze życzenia urodzinowe i imieninowe. Cudaczek super okazja Ci się trafiła. Ja dziś mam trochę luźniejszy dzień, mały jest dość grzeczny (odpukać jak na razie) i dzięki temu jestem mniej nerwowa. Nawet ładnie zasnął po południu, co nie za często się zdarza. Ale lenia mam nieziemskiego, nie wiem, jak to będzie się przestawić potem na pełne obroty. A ja już się martwię bardzo na zapas, czyli jak sobie poradzę po powrocie do pracy. Przy jednym nie było zbyt łatwo, najgorzej wieczorem, kiedy wszystko się zbiera do kupy: kolacja, kąpiele, sprzątanie zabawek, przygotowywanie się na następny dzień do pracy... Chciałoby się iść wcześnie spać a zawsze jakoś schodziło do późna. A potem rano zwlec się z łóżka - masakra. To jednak dość odległy temat, zamierzam posiedzieć trochę z dzieckiem w domu, poprzednio do pracy wróciłam, kiedy Kacper skończył 8 miesięcy. Zobaczymy jak teraz wyjdzie. Kończę powoli szykowanie rzeczy dla maluszka, dziś stolarz przywiózł mi mini-komódkę, tylko taka się jeszcze zmieści w pokoju. W najbliższych dniach poukładam tam ciuszki. Będzie ciasno, ale trudno. Wydaje mi się, że wszystko już mam, poza kilkoma drobiazgami. Pozostaje jeszcze uszykować rzeczy do szpitala, ale na to chyba jest jeszcze czas. Planuję jeszcze przed porodem wizytę u kosmetyczki i fryzjera. Chciałabym to zrobić jak najpóźniej, z drugiej strony obawiam się trochę, że mogę nie zdążyć...
-
Nikita Ja w ciąży nic nie piłam. Po porodzie piłam herbatkę na laktację z Hippa a potem, jak dzieciak był niespokojny to piłam albo z kopru albo kminku, nie pamiętam dokładnie składu, ale jakieś dwa rodzaje z Hippa. Dziecku nie podawałam żadnych herbatek, a że karmiłam tylko piersią, to sama je piłam i starałam się utrzymywać odpowiednią dietę. Dziecku podawałam kropelki Espumisan. Właściwie to nie miałam problemów z kolkami, czasem się zdarzały bóle brzuszka (tak sądzę) ale chyba nie doświadczyłam prawdziwych kolek.
-
Ja mam wizyty co 3 tygodnie. Nie pamiętam dokładnie, ale pod koniec ciąży miałam chyba co 2 tygodnie a nawet częściej tylko od kiedy? Zobaczymy co będzie po najbliższej wizycie czyli 31 stycznia. W karcie ciąży mam miejsce jeszcze na 3 wpisy:) Jak patrzę na nasze suwaczki to nie mogę uwierzyć, że tak mało czasu już zostało. Poza oczywistymi obawami np. o zdrowie maluszka martwię się już nieprzespanymi nocami. Przy pierwszym dziecku powodem było tylko częste karmienie i przewijanie, mam nadzieję że i tym razem na tym się skończy i że ominą nas kolki. Siwuchaaa Ja też się broniłam 2 razy ale u facetów, jednak jak pisze Flawia, to faktycznie tylko formalność. Jam bym wolała bronić się w maju, również z tych względów, o których pisałam wcześniej.
-
AgaNow kiedyś miałaś w profilu nazwę swojej miejscowości. Okazuje się, że jest więcej miejscowości w Polsce o takiej nazwie. Ta, o której myślałam, jest położona właśnie w gminie Stryszawa:)
-
Siwucha współczuję. Mam nadzieję, że sobie poradzisz. Jakoś się jeszcze sprężysz i obronisz się w maju a potem już luz psychiczny. Dzieciaczek w maju będzie jeszcze malutki, więcej śpi, więc może nie będzie tak źle. Poza tym całe lato - najprzyjemniejszy chyba czas w roku, będziesz mogła cieszyć się swoim dzieckiem i nie będzie Ci już zaprzątać głowy jakaś tam obrona.
-
Dzięki za słowa otuchy. AgaNow mamy podobne problemy. Podziwiam kobiety, które same wychowują dzieci. Nasi mężowie wyjeżdżają tylko na trochę. Zresztą mój jest zazwyczaj na miejscu, tylko dwa - 3 tyg. ma takich wyjazdów ostatnio. I jest bliżej Ciebie niż mnie bo jest w Stryszawie;)
-
Witam w nowym tygodniu. Dziewczyny, widzę, że nie tylko ja mam już poważne dolegliwości. Bardzo mi już dokucza brzuch, też odczuwam ból i wczoraj miałam już 3 razy skurcze przepowiadające. Czasem kłuje mnie przy szyjce i boli brzuch u dołu. W dodatku Kacper nadal chory, po raz pierwszy ma antybiotyk, niestety tym razem trzeba było podać. Ustąpiła gorączka ale nadal okropnie kaszle, krztusi się przy tym i wymiotuje. Ja też kaszlę i mam katar, w dodatku opieka nad chorym dzieckiem daje mi w kość. Najgorsze jest schylanie się, np. jak zwymiotował to trzeba było na kolanach sprzątać, to podnieść, przebrać, wykąpać, powycierać, ten się wierci bo w miejscu nie usiedzi... Bez przerwy coś się poniewiera pod nogami, to klocki a to jakieś autka... Momentami mam taką załamkę, że tylko usiąść i płakać. Wczoraj miałam chyba apogeum mojej choroby, dobrze że mąż mi pomógł w domu bo wrócił na weekend, ale dziś znowu wyjechał na tydzień. Najgorsze, że teoretycznie sama tu nie jestem, ale marną mam pomoc... Tyle narzekania, trochę się wyżaliłam, może mi ulży.
-
Maja ja też jestem trochę przeziębiona. Kiedyś katar zdarzał mi się raz, góra dwa razy do roku, a teraz od września co miesiąc mam - zarażam się od synka. Kombinezon kupiłabym w rozmiarze 62. Nie wiem jaką karuzelę polecić, ale nie polecam z Fisher Price Fisher Price Karuzela z misiami 108 - opinie o Fisher Price Karuzela z misiami 108. Nie jest tania a u mnie przynajmniej się nie sprawdziła, bo bardzo szybko rozładowywały się baterie, a żeby je wymienić, trzeba było odkręcić całą karuzelkę od łóżeczka a potem jeszcze odkręcić klapkę... Ja tam jestem wygodna i lubię proste i funkcjonalne rozwiązania. Podobają mi się karuzelki z TinyLove ale z wymianą baterii pewnie jest podobnie. Przy tych na sznureczek jest jedynie problem, że jak się naciągnie, to musi swoje wygrać i nie da się jej wyłączyć, ale na pewno są tańsze. Mam pytanko, może trochę nie w temacie, ale czy możecie polecić jakiś odkurzacz? Żeby cena była przystępna, nie hałasował zbytnio, miał dość dużą moc. Co do filtrów to nie wiem jaki wybrać. Przy wodnych tak nie pyli, ale w wodzie rozwijają się roztocza? Mam nadzieję, że dzidziuś nie będzie alergikiem ale chciałabym w miarę bezpieczny odkurzacz dla wrażliwców. No i żeby nie był zbyt ciężki, bo zamierzam odkurzać dwie kondygnacje i schody...
-
Lewatywa to może niezbyt przyjemny zabieg, ale to uczucie po... Czasem marzę o takiej kiedy się za bardzo objem...:P Po cc trzeba leżeć plackiem więc lepiej sobie dać zrobić i mieć na jakiś spokój a nie prosić o basen... Następnego dnia czy za dwa dni (nie pamiętam) każą sobie dodatkowo zaaplikować czopek glicerynowy. Wszystko sprowadza się pewnie do tego, żeby uniknąć zaparć i z tym związanych problemów - jak się jest obolałym to ciężko jeszcze cisnąć kupona, że się tak niefinezyjnie wyrażę. Chociaż trudno mieć zaparcia przy diecie szpitalnej. Ja cały piątek - czyli w dniu zabiegu, nic nie jadłam, w sobotę tylko mogłam pić. W niedzielę rzuciłam się na zupę mleczną a raczej "wodną" bez soli ale jadłam z takim smakiem że hej. Flawia ja do szpitala przyjechałam wieczorem, dzień przed planowanym cc. W piątek rano miałam zabieg, w sobotę kazali wstawać z łóżka, wyciągnęli cewnik a we wtorek w południe wychodziłam. W tym dniu zdjęli mi dwa szwy które miałam (pisałam już dziś o tym). Ze mną na sali leżała dziewczyna, która miała cięcie wieczorem a rano też już jej kazali wstawać. Potem strasznie bolała ją głowa. Nie wiem jak to jest z tym znieczuleniem, bo niby trzeba leżeć plackiem 24 godz., bez poduszki, a rozmawiałam w zeszłym roku z anestesjologiem, który znieczulał do zabiegu mojego ojca. Nie dawał żadnych zaleceń odnośnie leżenia. Kiedy go zapytałam o to, zapytał w jakim archaicznym szpitalu mi to powiedzieli... i że ból głowy to jest uboczny skutek po prostu znieczulenia a nie tego, że się wstaje. Znacie jakieś opinie na ten temat???
-
Olga mój mąż wyjechał na tydzień i akurat w czasie choroby Kacpra, więc było mi trudniej. Co prawda podczas gorączki Kacper sporo leżał ale np. sadzałam go na nocnik więc musiałam go podnieść a tego mi nie wolno robić. Albo przenieść z mojego łóżka na jego. W dodatku moje dolegliwości ciążowe się nasiliły a od wczoraj mam katar, dziś jeszcze zaczęłam kaszleć, nie wiem co się z tego wykluje.
-
Flawia przeczytałam Mistyfikację - świetna, choć samiutki koniec jakiś taki zbyt ckliwy. Dokupiłam też brakującą część o Myronie - pierwszą: Bez skrupułów - więc zaczęłam czytać, ale przez to czytanie zaniedbuję inne obowiązki i mam wyrzuty sumienia a domowa biblioteczka tak kusi... Chciałabym przeczytać pozostałe z Myronem. Coś tam już kiedyś czytałam ale nie pamiętam nawet którą.
-
Cudaczek ja miałam jedyny raz w życiu lewatywę właśnie przed porodem - miałam cc zaplanowane, więc bez bóli. Ja miałam ochotę walnąć kupkę już podczas robienia lewatywy. Trzeba odczekać jakieś 5-10 min. W szpitalu gdzie rodziłam była specjalna łazienka do tego celu: kozetka, kibelek i prysznic. Nie wiem czy wytrzymałam 5 min. bo tak mnie cisnęło. Flawia ja też miałam pierwszy raz operację - cc i byłam zdziwiona, że blizna tak szybko się goi. Jednak mnie dokuczał ból brzucha, może też z powodu przepukliny, ale jak wstałam to wydawało mi się, że brzuch spadnie mi na kolana i rozerwie ranę. Ja miałam rozpuszczalne szwy, tylko po jednej i drugiej stronie cięcia miałam po jednym szwie zwykłym, który pielęgniarka wyciągnęła mi w dniu wyjścia ze szpitala (4 dni).
-
cześć dziewczyny Ja ostatnio jestem zmarnowana, Kacper chory, przedwczoraj miał temp. prawie 40 stopni. Przekroczyłam dobową dawkę ibuprofenu (Nurofen) więc robiłam okłady na czoło i podawałam Paracetamol, ale ten w naszym przypadku okazał się mniej skuteczny. W następnej dobie wróciłam do Nurofenu i teraz jest trochę lepiej. Ja ostatnio jestem ledwo żywa, nie mogę chodzić, brzuch mi strasznie dokucza, mały się wierci i kopie... W dodatku nie mam energii, tylko bym leżała. Z kolei jak leżę, to mam zgagę. W poprzedniej ciąży tak się czułam dopiero pod sam koniec. Ja mam jakiś termometr do ucha ale nie używam go wogóle, bo nie podaje właściwej temp. ale elektroniczny (microlife) też podaje różne dane - mierzę temp. po dwa razy i wyciągam średnią. Poprałam trochę rzeczy i poprasowałam, taki miałam zapał swego czasu a teraz mam lenia okrutnego i nie wiem kiedy skończę przygotowania. Widzę, że już niepokój rośnie wśród nas. Ja czasem czuję kłucie przy szyjce, chyba podobnie jak Flawia??? i lekarz powiedział, że mam wtedy się położyć, bo inaczej mogłabym nawet wcześniej urodzić. Kilka osób zwróciło mi też uwagę, że mam brzuch nisko i że wcześniej urodzę. Z jednej strony już bym chciała skrócić te dolegliwości a z drugiej obawiam się, jak sobie poradzę z dwójką no i tych nieprzespanych nocy. Zwłaszcza, że teraz ciężko będzie w dzień podespać, jak starszy w domu szaleje i trzeba go pilnować.
-
Witam po przerwie. Życzę Wam wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Przede wszystkim donoszenia ciąż, lekkich porodów i zdrowych maluszków. Jestem tylko z doskoku ale staram się Was regularnie podczytywać. Mały poszedł dziś po raz pierwszy po długiej przerwie do przedszkola (ciekawe ile wytrzyma), w związku z tym nadrabiam różne zaległości a stresa mam za każdym razem kiedy dzwoni telefon, czy przypadkiem nie dzwonią z przedszkola. Kończę zatem i wracam do obowiązków. Pozdrawiam.
-
Cudaczek ja mam mały biust, normalnie noszę rozmiar 70A, czasem 70B albo 75A, zależy od modelu - wszystko muszę mierzyć. Zamówiłam te biustonosze rozm. 75B (na mnie pasuje w okresie karmienia): biustonosz Mama II [Mama II/A] - &euro.05 : Bielizna damska róza. Konrad bielizna. Róża bielizna. Bielizna damska xxl Może nie jest zbyt powabny, ale bardzo wygodny. Nie ma fiszbin i ma gładkie miseczki bez żadnych szwów, co ma duże znaczenie, jeśli się śpi w biustonoszu (przynajmniej na początku) a to że nie ma szwów na miseczkach jest też ważne dlatego, że jak się ma podrażnione brodawki to każda nierówność przeszkadza. Niestety miałam też taki z przeszyciami (z innej firmy) ale od razu poszedł w odstawkę. Z mojego rozmiaru w tym sklepie ten model był najtańszy. Znalazłam trochę tańsze z tych modeli, ale nie było na mnie rozmiaru. Cena za wysyłkę chyba tu jest najniższa. Tańsze w innych sklepach były na wyprzedaży w rozm. 90 chyba za niecałe 38 zł, gdzieś też znalazłam rozm. 80 za 40 zł.
-
Flawia miłej lektury. Nie wiem czy znacie serię książek "W oczekiwaniu na dziecko", "Pierwszy rok z życia dziecka", "Drugi i trzeci rok z życia dziecka", nie wiem czy jeszcze jakieś są. Ja sporo się dowiedziałam z tych książek i polecam je.
-
I ja witam po świętach. Ja wcale dużo nie jadłam w święta ale często i z tego powodu brzuch non stop napięty i ledwo oddychałam. Zresztą ostatnio już tak mam, jest mi coraz trudniej, coraz większy dyskomfort odczuwam. Kacper daje mi popalić, to jest żywe srebro. Już się kuruje, mam nadzieję że choroba mija ale jeszcze posiedzi w domu i po nowym roku pójdzie do przedszkola. Z tego powodu jestem nerwowa, bo szaleje na całego, nie ma się jak wyżyć to wywala wszystkie zabawki, nie słucha a ja już nie mam na niego sposobu. Dziś doszła ostatnia paczka z zamówionych rzeczy dla dzidziusia (i dla mnie również) - apteka, więc leki, maści, witaminy... Jeszcze parę drobiazgów dokupię, resztę może zamówię w ramach prezentów od przychodzących w odwiedziny:) Pozostaje zrobić wielkie pranie i prasowanie ciuszków, ale to jeszcze troszkę poczeka. Dziś jeszcze zamówiłam biustonosze do karmienia. Naszukałam się trochę w necie. Ja mam problem z dopasowaniem biustonosza, więc zamówiłam już sprawdzony model. Rozbieżność cenowa bardzo duża, w końcu zamówiłam biustonosze w tym samym sklepie co 3 lata temu. Okazuje się, że cena od tego czasu nie uległa zmianie, w tym sklepie znalazłam najtańsze biustonosze, które mnie interesują, a i cena za wysyłkę jest najtańsza.
-
Witam z rana Maja nie mam pojęcia ile tych pieluch trzeba, ale wydaje mi się że 30 to może być za mało. W końcu użyjesz pieluch jeszcze do innych rzeczy: to wytrzeć buzię, to położyć dziecko na pieluszce, którą zresztą pewnie zaraz zasiusia:) Ja bym kupiła z 40-50 szt. Zresztą jak kupisz mniej to po kilku dniach stosowania będziesz mogła ocenić ile faktycznie Ci potrzeba i możesz dokupić. Aga Now lepiej uważaj na siebie, na Twoim miejscu poprosiłabym kogoś o pomoc przy myciu okien a jeśli nie masz nikogo, to lepiej zostaw nie umyte. Brudne okna to nia tragedia a lepiej nie ryzykować! Flawia ja też suszę ale mandarynki bo mam malutką choineczkę. Tzn. suszyłam co roku a teraz jeszcze tego nie zrobiłam, mam nadzieję, że od dziś jakoś się uda wysuszyć.
-
hejka Ja po wizycie. Synuś się odwrócił, waży prawie 1700 g, lekarz powiedział, że duży dzidziuś będzie. Po tatusiu:) Strasznego mam lenia ostatnio, nic mi się nie chce. W dodatku wszystko robię w zwolnionym tempie, brzuch mi już dokucza. Miałam robić zakupy w styczniu ale nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam zakupy internetowe. Niby prawie wszystko dla dziecka mam po synku starszym ale kupiłam proszki do prania, jakieś płyny do kąpieli, dodatkowe prześcieradełko, woreczki na pokarm, wkładki laktacyjne, nowy przewijak, bo stary się trochę zniszczył, czteropak pieluch, chusteczki mokre... Kupiłam też dla siebie zapas witamin i kremy na rozstępy, jakieś kremy na odparzenia, wodę morską, trochę drobiazgów jeszcze i w sumie w 2 sklepach allegro i w aptece wydałam 1000 zł. Masakra. Teraz dopiero sobie przypominam, ile kasy początkowo szło na pieluchy i chusteczki mokre. Dobrze, że chociaż dziecko wtedy mi nie chorowało. Miłej nocki.
-
Daria620 witaj w naszym gronie. Kiedy robiłaś zdjęcie brzuszka, bo chyba nie teraz ostatnio? Flawia widzę że szalejesz. Na bank będziesz miała za dużo rzeczy, ale doskonale Cię rozumiem. Sama mam ochotę wykupić pół allegro... Drugi rożek może Ci się przydać, jak upierzesz pierwszy. Ale zdaje się, że coś tam chyba jeszcze masz innego, np. kołderkę? Ja będąc w ciąży z Kacprem kupiłam od razu 3 rożki i po prostu miałam na zmianę, ale dwa w zupełności by mi wystarczyły. Ja też jestem na etapie mandarynkowym. Pbmarys współczuję dylematów, ale dziewczyny mają racę. Jak trzeba to trzeba. Ja również nie zamierzam rodzić w swoim mieście, ale przy dłuższym pobycie w szpitalu może jednak lepiej być bliżej domu i córeczki? I jak pisała chyba Monsound, bierz koszulę, nie musisz kupować nic nowego. A jak się leży w szpitalu w sprawach ginekologicznych to koszula chyba jednak jest praktyczniejsza? Jutro wybieram się na glukozę. Ciekawe co będzie, bo właśnie kończę paczkę delicji... Od wczoraj jestem zasypana totalnie. Poprzedniej nocy napadało chyba tyle co od początku "prawie-zimy". Dosłownie paraliż. Duza faktycznie sporo przytyłaś. Ja też nie mogę się oprzeć zawartości lodówki, mąż ma ze mnie ubaw ale mam nadzieję, że wrócę do pierwotnej wagi tak szybko jak po pierwszym dziecku. Ja to dopiero mam pępek! Myślałam, że to takie naturalne, ale w pierwszej ciąży lekarz mnie uświadomił, że to przepuklina pępkowa. Mnie się jeszcze brzuch układał w stożek podczas napinania mięśni, np. kiedy się podnosiłam z pozycji leżącej, i to oznacza właśnie przepuklinę (w moim przypadku również w kresie białej).
-
AgaNow u mnie ze zwolnieniami jest podobnie jak u Flawii Też jestem na L-4 od lipca i właściwie nic mnie nie obchodzi bo kasę dostaję z pracy a oni się już z ZUS-em rozliczają. Krowka ja też przez 10 lat byłam przykładnym pracownikiem:) Przez te 10 lat do kupy to miałam może 2 tygodnie L-4 (pojedyncze dni jakichś niedyspozycji). Jak byłam w ciąży z Kacprem to poszłam na L-4 w 8 miesiącu i dopiero potem zdarzyła mi się jakaś opieka nad chorym dzieckiem i moja angina a potem byłam krótko na L-4 po poronieniu. Teraz - po 13 latach wyszło jak wyszło i siedzę już tak długo i czasem tęsknię za pracą ale jak sobie pomyślę o porannym wstawaniu w środku zimy... Bo dziś nas zasypało totalnie!!!
-
Melduję, że lista przesłana na kolejne adresy:) Flawia Odebrałam dziś koszule. Tak, jak przypuszczałam, są za duże, ale da się przeżyć. Materiał ok, nadruk raczej kiepskiej jakości. Jedną mam inną niż zamówiona, ale to po uzgodnieniu telefonicznym, bo okazało się, że nie nigdy nie mieli S z tego modelu - tylko po co wystawiają na aukcji w takich rozmiarach, skoro nie mają? Ty też masz lamówkę w groszki i guziki-serduszka? Na zdjęciu nie było tego widać, nie podoba mi się to, ale trudno. Kapcie z wyglądu ok ale podeszwę mają z typowej chińskiej gumy - śmierdzi masakrycznie. Czy da się jakoś pozbyć tego zapachu??? karolina czapeczki na niemowlaka są chyba w rozm. 34 (obwód główki). Miłej nauki Madzia to Ty jeszcze żyjesz??;)
-
Witam Dziewczyny, te które wysłały mi adresy mailowe - sprawdźcie skrzynki, posłałam Wam listę. Monsound odpoczywaj i głowa do góry! Ja też miewam doły, Kacper daje mi popalić czasem i dostaję świra przez tą rutynę. W nocy się budzę często, nie wiem jak się ułożyć i wiem, że brzuch będzie jeszcze większy i dolegliwości się nasilą, ale jakoś przeżyjemy wszystkie! Już nam tak mało zostało. Duza27 a to pech z tą farbą. I co, malujecie na inny kolor? Poślij mi maila na PW, to wyślę Ci listę. Krowka czy Ty masz jakąś możliwość, żeby już iść na zwolnienie? Teraz, blisko końca ciąży już chyba pracodawcy bardziej łaskawie patrzą... AgaNow u nas też jakieś wypadki są co chwila, może nie za często "krwawe" ale jednak. Pisałaś kiedyś, że rodzice czy teściowie mają gospodarstwo i dużo zajęć z tym związanych. Na pewno nie jest Ci łatwo, zwłaszcza jak męża nie ma. Takie mamy czasy, żeby zarobić na życie to tyle wyrzeczeń nas to kosztuje, np. rozłąka. Miejmy nadzieję, że to się zmieni.
-
Cudaczek zgadzam się z tym. Jak dziecko marnie ssie pierś, to lepiej nie dawać smoczka a po 3 miesiącach, jak sama piszesz, nie będzie potrzebny. Można kupić awaryjnie. Wszystko zależy od tego, jak dziewczyny będą karmić. Bo jak dziecko jest na butli to bardziej potrzebuje ssania. Flawia ta lista ma 7 stron, nie będę zapychać forum. Może ktoś jeszcze podpowie czy da się to w formie jakiegoś załącznika zrobić, jeśli nie, to proszę o maile na PW i poślę. Ale tak jak wcześniej pisałam, nie wszystko jest mojego autorstwa. Każdy może wybrać z listy to, co mu odpowiada. Poza tym w trakcie wymiany zdań na forum można się więcej dowiedzieć, bo można się podzielić opiniami nt. poszczególnych produktów. Ta lista jest tylko taką ściągawką. Kacper mi zasnął późnym popołudniem i nie mogłam go dobudzić. Chyba zapowiada się dłuuugi wieczór...