-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez natalia2000
-
no koniec koncow okazalo sie, ze przed nami byly dwie soby w kolejce. Zanim moj ojczulek sie przyczlapal jedna babeczka zaproponowala zebym weszla przed nia. Ale stwierdzilam, ze skoro tylko dwie osoby przed nam ito poczekamy, zwlaszcza, ze spodziewalam sie ze wiekszosc tylko po zastrzyki przychodzi albo na mierzenie cisnienia a sciagniecie szwow moze troche zajac. Ale najlepsze bylo, bo sie wszystko zaczelo przedluzac, a za nami ustawiac dluga kolejka. I kazda osoba ktora przychodzila nastepna - zwlaszcza osoby starsze probowaly sie wkrecic jakos zeby wejsc wczesniej. No ja oczywiscie nikomu nie propnowalam, sami sie naczekalismy. W kazdym razie tak jak sie spodziewalam zajelo to ok. 20 minut i jeszcze musialam w miedzyczasie wyskoczyc do apteki, bo pielegniarka kazala dokupic jakies opatrunki. Jak wyszlam z gabinetu, to wszyscy na rowne nogi, ze juz kolejka sie przesunie, a ja tlumacze, ze to jeszcze nie koniec bo tato zostal w srodku. Komentarzy nie brakowalo, ale ja dumnie wypielam swoj brzuszek i powedrowalam do apteki. Dla mnie najwazniejsze, ze rana po operacji tacie ladnie sie goi no i ze coraz lepiej chodzi. A teraz odpoczywam bo dzien mnie straszliwie wykonczyl. Mam nadzieje, ze po meczu maz zgodnie z obietnica poodkurza mieszkanie. Nie mam niestety zadnych planow na wieczor co troche mnie martwi, bo troche mi sie nudzi. Z drugiej strony nie mam sily nawet z kanapy wstawac, wiec sama nie wiem o co mi chodzi. Powiem Wam, ze chetni poszlabym na wyprzedaze do centrum handlowego. Ale co ja kupie, skoro rozmair mam dwa razy wiekszy od normalnego i nie wiem jaki bedzie pozniej (mam nadzieje, ze szybko wroce do swojego poprzedniego). Chcetnie poszlabym do drogerii, kupila sobie jakies perfumy, balsamy do ciala, zrobila sobie jakas przyjemnosc. I moze to nienajgorszy pomysl nbo przeciez tam jest klimatyzacja, ale jak sobie pomysle o tych tlumach, ktore teraz tam sa to mi sie odechciewa. No to moze spacer?
-
filipka, calinka serdecznie Wam gratuluje!! Wszystkiego dobrego dla Was i dla maluszkow!
-
a ja mialam super noc, bo spalam jak susel. Tylko od rana mam do pozalatwiania mnotwo spraw, bo okazalo sie, ze niekt nie przypilnowal taty (przede wszystkim on sam) a trzeba mu sciagnac juz szwy po operacji hehehe, takze zaraz sie ruszam z domu i jedziemy do przychodzi. Martwi mnie tylko fakt, ze bedzie tam duzo ludzi i jakos nie sadze ze wpuszcza starego faceta z dwiema kulami ktory ledwo chodzi z ciezarna corka, ktora w kazdej chwili moze urodzic. Sami wiecie jacy sa ludzie. No chyba, ze sie milo zaskocze! filipko! Trzymamy kciuki za szybki i bezbolesny porod. Rudzia, skad ja znam to uczucie, tez juz wiem, ze synek chce wyjsc. I codziennie mowie mu, ze juz najwyzsze pora ruszyc sie z brzuszka. Na razie bezskutecznie :)) To niesamowite, ze coraz wiecej nas na forum (w sensie tych malych obywateli)
-
mamaola alez sie ciesze ze wszystko u Ciebie wporzadku. Leon jest sliczny a my wszystkie jestesmy z Ciebie bardzo dumne. Bylas na prawde dzielna. do tego tak pieknie opisujesz swoje pierwsze chwile z synkiem. mam do Ciebie jednak pytanie: na ktory szpital si w koncu zdecydowaliscie? Rozumiem, ze Police (bo pisalas, ze poza miastem i ze maz mial daleko. Jestem ciekawa jak wrazenia. Jeszcze raz pozdrawiam!
-
filipka adria dzisiaj rano miala do szpitala jechac. Obiecala, ze w razie czego jej maz da nam \znac na forum wieczorem
-
Rudzia zbliza sie nasz czas i to chyba normalne, ze czasem panikujemy. Mi sie nuzy juz chodzenie w ciazy. To takie egoistyczne, ale chcialabym zeby juz sie synek urodzil, zeby bylo cos nowego. Dobrze, ze masz przy sobi w takich chwilach kochanego meza. Inna sparwa, ze gdyby akurat go w tym momencie nie bylo to pewnie tez nie pozwalalabys sobie na chwile slabosci. Ale czasem tak trzeba. Jak chce sie plakac to trzeba sobie poplakac. Guga ale pies przekochany. Najcheniej bym go wziela i wimiziala, ubielowbiam zwierzaczki!! adria ja trzymam kciuki z calych sil. Wczoraj zapomnialam tez zlozyc Ci zyczen z okazji urodzin. WSzystkiego najlepszego. Oby te nasze zyczenia przyniosly Ci jak najwiecej radosci i jak najmniej cierpien. saradaria, dobrze napisalas "to juz nie sa zarty". Hehehe ja z samego rana wyslalam meza przed jego praca zeby podbil u mnie w pracy moja ksiazeczke ubezpieczeniowa. filipka czuje, ze Ty bedziesz nastepna, wiec sie szykuj kobietko. Ja caly czas mysle o mamieoli, ktora miala termin po mnie. Ja chcialabym po weekendzie urodzic tak, zeby juz nie zalapac sie na srodowa wizyte hehehe. asiula skad ja znam te pytania. Wczoraj do mnie dzownila bratowa, ale nie slyszalam telefonu. Wiec ona zadzwonila do mojej mamy zapytac czy rodze, a mama do mnie niby telefon kontrolny. Czy im cos zmieni to, ze beda wiedziec dokladnie kiedy bede rodzila. Ja mialam w miare spokojna nocka. Widze ze dziala to jak sinusoida, czyli teraz zapowiada sie gorsza noc. Ja tez wczoraj obejrzalam w koncu jakis film w calosci. A dzisiaj przychodzi do mnie kolezanka z pracy, ktora tez jest w ciazy tylko ze z terminem na wrzesien, to sobie poplotkujemy o ciazowo dzieciecych sprawach hehehe. No a pozniej znow do taty, ale dzisiaj chyba odgrzeje mu tylko obiad z wczoraj, a ja sobie ewentualnie przygotuje fasolke. Uwielbiam z maselkiem i bulka tarta. A wieczorem musze jechac do znajomej, bo jej jakos nigdy nie jest po drodze do mnie. A niestety jest straszna gadula i nie mam juz sily na dlugasne rozmowy telefoniczne, wole wiec na zywo. Ciagle jakies obowiazki
-
hej, widze ze brzuszki dzisiaj nie proznuja i troszke pobolewaja u mnie oczywiscie cisza i spokoj na pedicure sie zawiodlam, bo babka srednio sie raczej postarala, ale przynajmniej sama nie musze obcinac pazurkow :) Do tego strasznie juz mi sie nic nie chce dzisiaj, a umowilam sie jeszcze z bratowa ze wpadnie z bratanica do mnie po poludniu. Musze jakos w miare szybko zregenerowac sily. A na obiad sie nie postaralam, bo mialam chlodnik z wczoraj hehehe.
-
adria, to moze byc to. Chociaz czytalam gdzies ze jesli nie bolu krzyzowego to raczej ewentualnie skurcze przepowiadajace. Ale ja sie tam nie znam.
-
dzien dobry moja nocka tez raczej byla dosc srednia. Niby takiej calkowitej bezsennosci nie bylo, a jednak srednio sie wyspalam. Bylo strasznie goraco w nocy. Dzisiaj ide na pedicure i strasznie sie ciesze, mam nadzieje, ze sie w koncu troszke zrelaksuje. Zazwyczaj sobie na takie przyjemnosci nie pozwalam, ale teraz nie jestem w stanie nawet porzadnie obciac sobie paznokci. Mam tez do Was pytanie: czy wozicie wszedzie ze soba ksiazeczke ciazowa i wyniki badan? Bo ja mam spakowane wszystko do torby szpitalnej, ale moze to blad? Moze powinnam nosic w torebce? I jeszcze jedno. Nie weim, czy Wy tez tak macie. Ja caly czas odbieram telefony, smsy, info na gg od znajomych, ktorzy sie dopytuja, czy wszystko ok, co slychac. Ilosc tych kontaktow bardzo sie ostatnio nasilila tak, jakby obawiali sie, ze nie poinformuje ich ze urodzilam. Masakra. Rozumiem, ze sie martwia, ale bez przesady. Wczoraj kolezanka pisala do mnie na gg, ale mnie nie bylo akurat przy komputerze no i zaczlo sie, ze na pewno jestem na porodowce i nagle setki telefonow. Czy na prawde ludzie licza, ze podczas skurczow odbiore i bede z nimi rozmawiala? Najgorsze, ze tak reaguja rowniez moi bliscy przyjaciele. No i wszyscy tez koniecznie chca sie teraz jak najczesciej ze mna spotykac. Ja tlumacze, ze nie mam sily, ze musze sie teraz opiekowac tata, ze nie wyrabiam ze spotkaniami towarzyskimi tak, jak kiedys. Ech, wiem, ze kazdy chce dobrze i sie martwi, ale caly czas musze komus wyjasniac "JESZCZE W DWUPAKU".
-
hej kochane no tak czulam, ze oprocz malolatki mamaola tez urodzila. Gratulacje kochane mamusie!! Trzymam kciuki, zebyscie jak najszybciej doszly do siebie. A u mnie zadnych oznak zblizajacego sie porodu :( A tak jak poczytalam o dziewczynach wczoraj to pomyslalam, ze tez chcialabym juz byc po wszystkim. a poza tym u mnie po staremu. Jezdze to taty , dzisiaj zrobilam na obiad chlodnik. mniam mniam
-
chyba musimy po prostu poczekac na sygnaly od dziewczyn :)
-
ja tez zaczelam 39 tydzien ciazy O jA! To juz brzmi dosc powaznie, heheh, jakos ciezko mi to wszystko ogarnac. Moj maz sie smieje, ze lepiej, zeby dzidius jeszcze sobie posiedzial w brzuszku, ale ja juz jestem zmeczona i powiem Wam, ze najchetniej juz mialabym to za soba. Ale w nocy naszly mnie pewne watpliwosci. Tzn boje sie tego, co przyniesie miprawdziwe macierzynstwo, jak to sie bedzie miala w konfrontacji z tymi wyobrazniami o slodkim spiacym dzidziusiu, nad ktorym sie zachwycamy i z ktorym chodzimy na spacerki. Ze bedzie ciezko, bardzo ciezko a ja jakos nie potrafie sie na to przygotowac.
-
Rudzia, no skoro lekarz tak powiedzial, to chyba spoko. "Zastosuj sie". :)) annaz do 7 lipca to jeszcze bardzo duzo moze sie wydarzyc :) Kto by sie spodziewal, ze dzisiaj na forum tak sie wydarzenia potocza. No i mamaola tez gdzies zniknela nagle... Kurcze ciekawe co tam u dziewczyn. Guga ale fajnie ze bedziesz ciocia. Pewnie masz z siostra super relacje, bedziesz jej teraz mogla sluzyc rada. A przypomnij sobie, ze dopeiro co my bylysmy takie zielone w kwestii ciazy, ze hej! Pamietacie poczatki? Nie wiem, kiedy to zlecialo. blumchen, nie martw sie. Widocznie tak mialo byc, dzidzia sama wie najlepiej co i jak. A Okta na dlugo przyjezdza do Polski? W sensie nie bedzie jej kiedy pojawi sie maluch?
-
malolatka, trzymam kciuki. Dasz rade. Trudno mi sobie jeszcze wyobrazic jaki to bol, ale wszystkie jesesmy z Toba. Badz dzielna i pomysl sobie, ze byc moze juz dzis Twoj zobaczysz swojego synka!
-
mamaola ja tak na szybko w aptece sa testy w ktorych mozna sprawdzic czy dana substancja to wody plodowe. jesli masz watpliwosci to wyslij meza do apteki.
-
mamaola, super, cos sie ruszylo. Ja mam wrazenie, ze moze mi tez wypadl kilka dni temu, bo slub mial konsystencje takiej galaretki, ale pewnosci nie mam, bo ciaza wiele razy mnie zaskoczyla :) ale juz bardzo bym chciala, tak np w sobote urodzic zeby maz nie musial brac wolnego w pracy hehehehe. Jakie marzenia. Kazda sobie w glowie uklada jakis plan, ciekawe czy ktorejs sie sprawdzi :)
-
Karola ja rowniez dolaczam sie dozyczen. Wszystkiego najlepszego!! Ja mialam super spokojna nocke, wstawalam pare razy na siusiu ale to normalka. Dzisiaj zaczynaja sie straszne upaly, ech... az mi sie odechciewa. A najgorsze, ze codziennie musze byc u mojego taty, az mnie trzesie jak sobie pomysle o tym, ze bede musiala wysluchiwac jego stekania bez powodu. Ale nic, pojade na zakupy, pozniej zrobie u niego obiad i tyle, wroce do siebie. Jakos czuje, ze maly moglby przyjsc juz na swiat. Nie mam juz nic do zalatwienia. Jeszcze w ubieglym tygodniu, jezdzilam, cos kupowalam, zalatwialam. A teraz sama nie wiem co mialabym ze soba zrobic :) Tymczasem nastawilam pranie, dzisiaj na balkonie wyschnie raz dwa!
-
a my juz po obiedzie i deserku i jestem strasznie zmeczona. Pewnie zaraz juz wskocze do wanny i bede sie relaksowala. No i spac tez z pewnoscia pojde o wiele wczesniej. A mezusiowi niestety wszystko musze pokazywac dzisiaj palcem i powtarzac po kilka razy zeby cos zrobil. Ech... zawsze to samo, ale sie nie denerwuje, bo licze ze ma po prostu wciaz kaca i jego mozg po prostu gorzej funkcjonuje. Kurcze powiem Wam, ze chcialabym juz urodzic. Nie chce juz na nic czekac. I troche nie mam juz sily.
-
filipka, a moze to wszystko co sie teraz dzieje, te bole, skurcze i nieprzepsane noce to jednak oznaka, ze sie zaczelo? Moze lada chwila... adria, ja tez mam zachcianke, tym razem na salatke z kurczakiem w owocach, dlatego po poludniu i dziemy do knajpki gdzie ja serwuja. Rewelacja. Kurczak jest caly w ziarnach , na salacie rozne owocki i do tego taki pyszny sosik no i bagietka. Mniam mniam. Rudzia, fajnie ze mieliscie taki dzien dla siebie. Ja jednak chyba bym tak nie mogla. Ostatnio caly czas mam poczucie, ze nie moge siedziec bezczynnie. guga z grila polecam pieczarki owiniete platkami wedzonego boczku. Mniam, pychotka!
-
ja mialam tez srednia noc, ale wstalam juz, bo tymczasowo chyba sie wyspalam. Najwyzej dospie po poludniu. Maz wrocil chyba dosc pozno i jeszcze odsypia. Niech spi, tylko nie za dlugo bo nie chce mi sie samej siedziec. Hehehe No w kazdym razie w nocy tez mialam niezlego stresa. Jakims cudem bardzo szybko zasnelam, ale obudzil mnie bol brzucha, taki dziwny. Powiem Wam, ze bylam przekonana, ze to moze byc juz... No w kazdym razie moj bol brzucha okazal sie rozwolnieniem heheh, ale nigdy o tej porze mnie nie meczylo. Jesli juz to rano albo w ciagu dnia. A pozniej jeszcze nie moglam zasnac bo bylo mi bardzo niedobrze. W sumie to zastanawialam sie, czy to przypadkiem moj organizm nie chce sie oczyscic juz, ale najwidoczniej po prostuw ciagu dnia zjadlam za duzo roznych rzeczy (w sumie to by sei zgadzalo, bo najpierw obiad, pozniej rodzinna impreza z ciastami, toretem, pozniej kolacja, a pozniej ta impreza z przekaskami). Ale w nocy mialam niezlego stresa w zwiazku z tym, dlatego wiecej do porodu mojemu mezowi na impreze nie pozwole. Mialam wizje, jak wpada pijany na porodowke, nie wie o co chodzi i zostaje stamtad wygodniony, a ja musze sama rodzic. Takze lepiej nie ryzykowac chyba. Wiadomo, ze czasem zdarza mu sie wypic piwko podczas ogladania meczu mundialowego, ale to problem nie jest. Najwyzej pojedziemy taryfa. Ale musze juz czuc sie bezpiecznie i wiedziec, ze w kazdej chwili mozemy na siebie liczyc.
-
a ja tradycyjnie poodpisuje jutro dzisiejszy dzien moge zaliczyc do jak najbardziej udanych. Zostawilam meza na imprezie u znajomych. Sama dluzej juz nie moglam wysiedziec, bo bylo za glosno, zreszta dzidzi tez sie srednio podobalo. Cholera, widzialam dzisiaj te pelnie no i jeszcze po tej imprezie jestem taka pobudzon i rozdrazniona, czuje ze bede miala spore problemy z zasnieciem. Normalnie jakies adhd. Ale to tez wynika z tego, ze nie ma mojego meza. Nie lubie nocy kiedy musze zasypiac bez niego. Nawet jak sie nie kladzie to chodziac wiem, ze jest. Prawda jest tez taka, ze troche boje sie, ze sasiedzi zaczna nagle szalec. Bo przeciez nawet jak nie robia imprezy to moze beda skads wracac i beda sie drzec pod klatka. Ech... Zawsze cos, a ja jestem ostatnio bardzo przerazliwiona. Lece tradycyjnie zrobic sobie kapiel. Do jutra wszystkim Mamusiom i ich brzusiom!
-
a ja wczoraj milo spedzilam popoludnie i wieczor z mezem. Przyszedl tez czas na seks. Tzn, najpierw szybko sie poddalismy bo jakos nie bylo nastroju. Poszlismy jednak na spacer i po powrocie jakos znow sie wywiazala okazja i tym razem bylo juz super. Oczywiscie ciezko i w zasadzie tylko na boczku, bo w kazdej innej pozycji nie jest mi zbyt wygodnie teraz, ale polecam jakby co :) No w kazdym razie pozniej mialam juzdo wieczora takie delikatne skurcze co kilkanascie minut i w sumie to sie przestraszylam, ze rzeczywiscie moglismy cos rozpoczac. Ale szybko przeszlo. AAaaaa i zapomnialam powiedziec, ze pozniej maly sie nie ruszal, wiec nie na zarty sie sie przestraszylam, ale chyba po prostu go ukolyskalismy do snu :))))))))) A dzisiaj czeka mnie rodzinna impreza, a wczesniej male zakupy jeszcze. Maz ma umyc okna, ja raczej nie bede pomagala w zadnych pracach domowych, poniewaz musze oszczedzac sily na popoludnie. Mam nadzieje, ze obiad tez zrobi. W razie czego mamy zupe ogorkowa :) Czekam az maz wstanie, nastawie pranie i rozpoczynam kolejny dzien oczekiwania na mojego synka. Milego dnia!
-
agatcha ja tez wlasnie to ogladam hehehe. Dla mnie tez za malo macierzynskiego i juz przymierzam sie do tego, ze po macierzynskim chyba nie wroce od razu do pracy. Glownie dlatego, ze mam nienormowany czas prac, czesto musze pracowac w weekendy, miec dyzury w po kilkanascie godzin w ciagu dnia. Nawet jesli znalazlabym tak elastyczna opiekunke to i tak musialabym jej oddac swoja pensje (utrzymuje nas glownie moj maz). Mysle, ze bede musiala pomysklec o zmianie pracy albo poczatkowo pracowac np z domu. kasiawawa ja tez juz pomylam podlogi i 3 okna. Reszta zostawiam mezowi, nie moze miec za dobrze. Po prostu on jutro bedzie sprzatal, a ja palcem nawet nie kiwne, bo jak po poludniu bedzie ta impreza rodzinna (z okazji urodzin dziadka i imienin babci) to musze miec na nia sily. guga moj tata mial operacje wstawienia endoprotezy stawu biodrowego. No i teraz powinien duzo chodzic w odpowiedni sposob z kulami. Teoretycznie trzeba go pilnowac i mobilizowac, ale ja juz sie wczoraj poddalam. W 9 miesiacu ciazy nie moge sie tak denerwowac, zwlaszcza, ze on czesto odbiera moje dobre rady jako atak wobec swojej osoby. Jego sprawa, jest doroslym facetem, jak nie bedzie sie stosowal do zalecen to nien wyjdzie z tego i byc moze niedlugo nie bedzie w stanie wcale chodzic. A wvczoraj to mnie tak denerwowal, ze wieczorem mialam nastroj jak przed okresem, ciagle chcialo mi sie plakac i mialam takie uczucie jhakby stalo sie cos zlego. Dzisiaj pojde tylko na troche przygotowac mu obiad i wyjsc z psem. Nie mam zamiaru sie w tych ostatnich tygoniach jeszcze stresowac.
-
ja tez sie witam.)) Taka ladna pogoda. Chyba zaraz umyjem 3 okna. A pozniej zakupy, gotowanie obiadu dla taty n oi zrobie jeszcze ciasto, bo jutro u rodzicow duza rodzina impreza i mama mnie prosila. Ale zrobie sernik na zimno z pudelka, wiec zadna filozofia i nawet nic nie trzeba piec.
-
a ja wlasnie wrocilam od taty. Jestem zalamana. Na poczatku bylo ok, ojciec chodzil. Ale pozniej sie zaczelo. Wyszedl na ogrod sie poopalac. W pelnym sloncu, jeszcze mu opatrunku nie sciagneli. A najgorsze jest to, ze on sie szybko denerwuje na wszystko, a to sie udziela i mi. Jestem wkurzona i zla. Jeszcze nie mam jednego dziecka a mam juz ojca, ktory jest... ech szkoda slow. Nie wiem jak to bedzie.