-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mamaola
-
ps. wyszedł nam wczoraj ząbek do pary. I tak przy okazji - moja babcia mówi, że ten kto znajdzie pierwszego ząbka powinien dostać prezent od współmałżonka
-
Hej, My też już na nogach. Leo obudził się równo o 24. Może to efekt dwóch poprzednich nocy? Mam nadzieję. Niestety potem pobudki co 1h Pogoda paskudna u nas - śnieg z deszczem zacina, brrrr. kasia - powodzenia! gosia - masz siłe na walkę o swoje... Mi by się nie chciało. A z tym przepisem, to tak coś czułam, że pomyślałaś o czymś dla Martusi, bo pytałaś o szpinak dla niej, ale pomyślałam, że to może jednak zbieg okoliczności filipka - pogadaj z opiekunkę - może chć pół godzinki wcześniej - to już zawsze jakaś pomoc. A gdzie jest guga????? Dobrego dnia laseczki
-
filipka - hmmmmmm a może ktoś sie pod naszą Anoushkę podszywa? Niegłupi pomysł z smsem do sadzy. Te jej ostatnie posty takie smutne były... A co do Twojej sytuacji... Mam nadzieję, że niedobre wyniki Antosia okażą się początkiem zmian na lepsze... Lekarze znajdą przyczynę jego płaczu i niejedzenia... Bardzo Ci tego życzę. No i mam nadzieję, że Zosia będzie wspołpracować. A opiekunka o ktorej będzie rano przyjeżdżać? Nie zajmie sie Antosiem jak będziesz szykować Zosię? kasiamaj - no to swoje też przeszłaś bidulko... Całe szczęście, że synek już z tego wyrósł! kasia - jakis dzień samych złych wieści.... Bądź dzielna kochana. Szpital czasem nie jest takim złym wyjściem - jeśli tylko uda im się znaleźć przyczynę? Oby tak było. Jaki macie plan działań? anoushka - no ja też nie serwuję takich rzeczy na kolacje :) Ale tak dla gości... ewentualnie :) Co do kwasu glikolowego... Trudno powiedzieć na ile toto się wchłania do krwiobiegu i czy w ogóle. Gabinety kosmetyczne zastrzegają sobie, ze peelingu nim nie robią w ciąży i karmiącym, ale tam używają zazwyczaj wyższych stężeń. Ja bym się chyba jednak dla pewności wstrzymała... Dobrze by dorwać monografię tego kwasu i sprawdzić jak się szybko metabolizuje...
-
Hej, adria - strasznie współczuję. Koniecznie to z kim skonsultujcie. Dobrze, ze Julia wam tak często nie płacze, bo to się zdarza zawsze przy płaczu? Trzymajcie się dzielnie. anuszka - zawsze można zrobic na kolację Lecę na jogę.
-
Ciasto francuskie faszerowane szpinakiem: Potrzeba: 1. 2. op ciasta francuskiego 2. 1 cebula 3. Op. szpinaku mrożonego (najlepszy w liściach bonduelle) 4. 1 jajko 5. 1-2 piersi z kurczaka 6. 2-3 łyżki pestek słonecznika 7. 2 ząbki czosnku 8. kilka łyżek mleka 9. Serek naturalny typu Turek, Ostrowia, Bieluch czy co tam pod ręką 10. Przyprawy - sól, pieprz, tymianek, oregano. Szpinak poddusić na maśle i mleku. Pestki słonecznika uprażyć na suchej patelni. Cebulkę zeszklić. Do cebuli dodać szpinak i odparować nadmiar płynu. Dodać słonecznik, przyprawy i czosnek (przeciśnięty przez praskę). Zostawic do ostudzenia. Dodać serek, jajko i pokrojone w drobną kostke piersi z kurczaka (można je też wcześniej opruszyć przyprawami i oliwą, zeby mięsko przeszło). Farsz jest gotowy. Ciasto francuskie przekroić na cztery części. Dwie z nich ponacinać w środku na ukos (nie przecinać do końca, tylko 1 cm zostawić całego ciasta na brzegach. Na całe kawałki ciasta nałożyć farsz i przykryć tą ponacinaną częścią zlepiając brzegi. Posmarowac rozmąconym jajkiem na wierzchu i piec 30 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni. Farsz nadaje się też do naleśników (wtedy mięsko można dorzucić do szpinaku razem z pestkami słonecznika, zeby się ścieło). Danie wygląda bardzo dekoracyjnie i jest przepyszne (dla amatorów szpinaku). Można tez zrobic wersję imprezową i zamiast na 4 części ciasto pokroic na więcej i zrobic takie małe "paszteciki". Jakby co pytajcie. Będę wyjaśniać. Przepis może brzmi skomplikowanie, ale jest bardzo prosty. Acha - porcja dla 4 osób.
-
Hej, U nas chwilka spokoju - mąż jeszcze w pracy, Leo śpi. Była dziś u mnie mama i trochę pomogła - pozajmowala sie Leo i mogłam troszkę w kuchni bezstresowo pogmerać. anuszka - a wiesz, ze też czasem myślę o sadzy? Tak jej ciężko było... Mam nadzieję, ze już jest lepiej. Piękny portrecik. Doberko w zupełnie nowym wydaniu :) annaz - powiem CI że ja też bym chciała, ze by Leo lepiej jadł... On pięknie przybiera, ale je z piersi 1-2 minuty... Kaszki jak zje 100 to jestem wniebowzięta. I przez te braki w dzień - w nocy wisi na cycu :( gosia - ja jak daję Leo coś nowego (w sumie tylko owoce daję w słoiczkach, bo świeżych nie ma) - to daję pół słoiczka na pierwszy rzut - i czekam na kupę ;) Przepis jak zdążę to dam na dole. Super, ze Martusia zjadła zupkę. aśku - Pytcy się super śmieje :) Mój robi takie same mostki. natalia - ja niestety nie pomogę, nie znam się na tym. Czekam z niecierpliwością na filmik z gadaniem :) adria - fajny sen :) Mąż przyszedł, przepis będzie musiał poczekać.
-
Leo już odleciał, to siadam sobie z kawką... annaz - mogą być i zęby i infekcja, musiszz poczekać i obserwować. A dziąsełka jak wyglądają? Może spuchnięte, czerwone? Spróbuj dać żel, jak przyniesie ulgę to mogą być ząbki. Ja mam elektroniczny do czoła lub ucha, można nim mierzyć też temp. wody, mleka i posilków, czy temp. w pomieszczeniu. Jestem zadowolona. Nazywa się SCANEO. kasiamaj - ja cały czas wit. D podaję. gosia - tak mi się teraz przypomniało - jak lubisz szpinak to mam fajny przepis na obiadek. Mówiłaś, że nie masz weny :) Kurcze, na dworz tak szaro.. A ja z małym już 4 dni nie wychodziłam. Trzebaby ruszyć d...e :/ A tak mi się nie chce :(
-
Dzień dobry, U nas noc też kiepska. Udało mi się Leo przetrzymać do 24. Obudził się znów o 23, ale go ululałam i nie odważyłam się go odłożyć, więc położyłam się razem z nim na brzuchu. On ładnie spał, a ja nie mogłam, za ciężki już jest W efekcie zasnęłam dopiero o 24:30. No i pobudki co 2h. Zaraz dam Leo śliweczkę, pokręcimy się i zrobimy drzemkę. rudzia - dzięki za kawę dolfowa - masakra z tymi choróbskami. Trzymajcie się! kasia - łączę się w bólu realne - maluchy mają swoje sposoby adria - śliczne fotki - Julci już tak fajnie widać ząbki :)
-
Ja też juz się żegnam. Dobrej nocki. adria - ja też dziś Leo dałam trochę naszego obiadu (mięsko z indyka mielone w pomidorach z cebulką) - najpierw się zdziwił (bo jednak smak intensywniejszy), a potem mlaskał i mlaskał :)
-
kasia - pytasz o kaszkę czy bebilon? Kaszkę daje łyżeczką, a bebilon daję w sumie tylko do kaszki (nie chce mis ie mleka ściągać). Wczoraj też jak byłam u fryzjera to mąż dał bebilon. Niekapkiem.... Leo wypił 50ml. Ponoc duszkiem. Co do płaczu to ja też cienka jestem. Jak wczoraj próbowałam Leo wydłużyć nocne spanie i opóxnić pierwsze nocne jedzenie, to się poddałam po minucie płaczu którego nie umiałam ukoić... kasiamaj - ja chrupki kukurydziane daję już dość długo, Leo bardzo je lubi. I też się zawsze utytła Ale mi to nie przeszkadza. Biszkoptów jeszcze nie podawałam.
-
Hej, Mały już śpi, wcześnie padł dziś, a i tak go trzymałam do 19:30 bo nie chcę, zeby mi się za wcześnie jutro obudził. Dzis wstał o 7 i cały dzień jakiś niedorobiony bo mały niewyspany :/ Z nowosci próbowaliśmy śliwki. Pierwsze podejście było średnie i po 2 łyżeczkach był płacz. Ale to może z powodu zmęczenia. Po południu zjadł ze smakiem. Natomiast przy obiadku to wszystko dziś rozgniatał, rozrzucał i wcierał we włosy! adria - super, ze zupke dalo się uratować :) Na pewno nic złego się z nią nei stało - kolejne gotowanie mogło tylko zabić ewentualne bakterie ;) A Julce smakowało? Ja robie bebilon na 90ml wody daję 3 miarki i 10g kaszki (mieszam kukurydzianą z pszenną lub owsianą) - wychodzi pewnie ok 110ml w sumie, pewnie nawet mniej. Ale on ledwie to zjada. Czasem musze mu dawać na 2 podejścia. I koniecznie na kolanach. Co do uczulenia to mi się wydaje, ze najlepiej odstawić to, co podejrzewasz o zalegizowanie małej i jak skóra wróci do siebie - spróbuj podać ponownie. Jak znów wyskoczy to będziesz miała pewność. A może kup jakieś naklejki dziecięce do łazienki i naklej na kafelki? Juleczka się może oswoi? Bo prędzej czy później będziecie musieli z dużej wanny korzystać. A i tobie pewnie wygodniej będzie. małolatka - a był ważony na tej samej wadze? Jeśli wypija 420ml mleka na noc, to wierzyć mi się nie chce, ze może słabo przybierać! Ze ściąganiem programów to trzeba zawsze uważać. Wcale Ci się nei dziwię, ze chcesz się gdzieś wyrwać i pobawić... Każda z nas tego czasem potrzebuje. agatcha - bidulek ten Twoj mąż.... Za tydzień pewnie będziesz miała go już dość ;) Faceci bywają w "obsłudze" gorsi niż dzieci.... Oby szybciutko się zagoiło. Przekaż mu pozdrowienia. Niech się trzyma. natalia - a Adaś mówi już sylabami, czy tylko dźwięki wydaje? Leo nauczył się ostatnio cmokać i skrzypieć.... Śmiesznie to wygląda :) rudzia - no i dowód rzeczowy jest Mikołaj świetnie sobie radzi. A w tym szarym dresiku wygląda jak zapaśnik Ja kiedyś się zastanawiałam nad spożywką przez internet, ale ostatecznie stwierdziła, ze i tak nei mają wszystkiego czego bym potrzebowała i musiałabym i tak do sklepu lecieć. olcia - Leo też piersiowo/łyżeczkowy, butelki i smoczka nie toleruje. No chyba, zeby dac do zabawy, to pogryzie, postuka, pozrzuca... Eh. Ostatnio na szczęćie niekapka zaaakceptował.
-
Hej Kochane, Ja się dzis paskudnie czułam i poszłam spac z małym. Po pół godziny się obudził, ale wzięłam go do łózka i jakoś jeszcze zasnęłiśmy. Od razu lepiej. olcia - no ba, jakbym Cię mmiała nie pamiętać! Nawet się zastanawiałam co tam u CIebie, jak idzie i jak malutka :) Z niecierpliwością czekam na zdjątka :) kasiula - super, ze malutki czuje się lepiej. A na temat ząbków też bym mogła coś powiedzieć - u nas drugiego już widac pod skórą. I czekamy. I marudzimy :/ agatcha - strasznie współczuję!!! Mam nadzieję, że ręka sie szybko zagoi! adria - no kopy motywacyjne działają, ja od wczoraj na wielorazówkach :) CHoć oboje mamy problemy, żeby sie przestawić. Wymagają częstszego przewijania a Leo tak się nie lubi ubierać.... A Julki to ja Ci zazdroszczę.... Widzę, że decyzja podjęta. Czasem to najtrudniejszy krok. Powodzenia. gosia - gratuluję przespanej nocy :) A mąż niezły panikarz... ;) kasiamaj - no ja też mam już dość zimy. Choć mnie najgorsze dopiero czeka - ja mam zawsze w marcu depresję :( kasia - tak, mleczko na receptę, dostaliśmy ze względu na skłonności alergiczne\ guga - a spodobała się Isi spacerówka? A propos pilotów... Leo siedzi mi na kolanach, wcina pilota i przełącza programy ;)
-
Hej, Noc taka sobie. Pomyślałam, ze może po kawalku będę ją ulepszać - najpierw "przeciągać" małego do 24 i karmić. Jak juz nie będzie się wcześniej budził to próbowac go przeciągać do 4 itd. I wczoraj poległam. Obudzil sie o 23. Do 10 po wytrzymał w łóżeczku. Potem próbowałam go uśpić na reku bez karmienia - bujanie, mruczenie itd. Trzy razy mi się budził, a za trzecim to był taki płacz, że sie poddałam i dałam cyca :( Była 23:40... No może następnym razem uda się więcej... A może to nie jest dobry pomysł? Co myślicie? Tak czy siak - jestem dziś niewyspana.. Nic nowego. MOC BUZIACZKÓW DLA ANTOSIA I ALICJI slim lady - mój też uwielbia sznureczki :) Nie wiem co w tym takiego magicznego??? gosia - nocki cały czas takie same.... Po 4 pobudce tracę rachubę. Najgorsze są poranki, tak od 4. Pobudki potrafią być co 15 minut :( blumchen - przyłączam się do nawoływań gosi!!! Gdzie żeś się zawieruszyła? realne - zawsze są mrożone owocki :) filipka - jem żółty ser, pleśniowy, mleko kozie (do kawy czasem krowie), jogurt naturalny i smietanę... Czyli praktycznie wszystko. Na testach wyszło, ze on nie ma na mleko uczulenia. Staram sie tylko nie przesadzać z ilością - dwa plasterki sera, kilka łyżek jogurtu... Alergolog powiedziała, żebym jadła wszystko skoro po diecie eliminacyjnej nie ma poprawy. I małemu nic nie jest. Leo marudzi, lecę.
-
Ja lecę się myć i położę się dziś wcześniej. realne - ja tam jestem antycukrowa i danonki mi się nie podobaja :/ Wolę dać (jak już będę dawać) jogurt naturalny, ewentualnie owoców dodać. Zastanawiałam się ostatnio nad nabiałem, w tek książce BLW piszą że można od 6 miesiąca dawać jakieś serki i jogurty. Ale chyba się jeszcze chwilkę wstrzymam. Boje się tej jego alergii. Na razie sama zwiększam ilość nabiału w swojej diecie. A z siusianiem... Niektóre potrawy powodują zwiększone siusianie (może dałas zupke z pietruszką?). Niekoniecznie musi byc przeziębiony pęcherz. kasia - po truskawkach była luźna kupka i chyba troszkę śluzu. Skóra czyściutka. Co do mneka - zawsze jakis początek :) natalia - przy silnym uczuleniu może szybko wystąpić objaw na skórze. Moja mama ma uczulenie na orzechy i po zjedzeniu takiego już po paru minutach nie może oddychać (puchną jej drogi oddechowe). Poobserwuj go. Jak zejdzie podaj znowu. Będziesz miala pewność. filipka - moja mama często tez tak reaguje. Nie daje się za bardzo porozczulać nad sobą... Robi to w dobrej wierze, bo jej akurat cos takiego pomaga. Ja z kolei mam podobnie jak Ty - potrzebuje się wygadać. Możesz nas śmiało wykorzystywać, pisz co Ci na serduchu leży. adria - a ja jestem zachwycona, bo właśnie czekolade wcinam juz któryś dzien z kolei i Leosiowi nic nie jest :)))) agatcha - ja myślałam o jakis pasemkach może, zeby właśnie się od fryzjera nie uzależnić za bardzo ;) Dobrej nocy kobitki.
-
Hej, Ale przyjemne miałam popołudnie. U fryzjera byłam z przyjaciółką i w efekcie siedziałyśmy do 18. Czyli nie było mnie w domu 3h. I aż się za tym moim szkrabem stęskniłam. A Leo zjadł trochę warzywek, potem 50ml bebilonu pepti z niekapka, tatuś go wykąpał i czekali na mnie, zeby dać kaszkę. No i Leo padł juz na noc. Dzielne chłopaki :) A ja sie czuję cudownie zregenerowana :) filipka - no chrupki kukurydziane potrafią czasem urtować sytuację :) Mój mąż też tak kiedys Leo usypiał jak poszłam na jogę - mały strasznie marudził i nie chciał spać - po włożeniu do łóżeczka płakał. Mąz położył go na moim łózku i poszedł nalać wody do niekapka licząc, że to małego choć na chwilę zajmie i jak wrócił, to Leo już spał :) DOBRUSIU!!! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI 7 MIESIĘCY I IMIENINEK!!! OBYŚ PIĘKNIE ROSŁA I ZAWSZE BYŁA TAKA ROZKOSZNA :) Rudzia - no, no, no... Odważnie :) Uwielbiam bale przebierańców :) A firma to niegłupi pomysł. Zawsze troszkę grosza :) Szczególnie jak planujesz taki długi wychowawczy. małolatka - powodzenia jutro na szczepieniu. agatcha - fantastyczne to drugie zdjątko! Super wyglądają takie dwa maluchy :) Z Wojtusia niezły przystojniak ;) Ale przy Zosi wygląda ... tak grzecznie ;) annaz - Oliwka słodziutka :) Zupełnie nie wygląda na taką co by CI dawała w kość ;) Małe niewiniątko ;) natalia - podziwiam za odwagę! Ja się chyba nigdy na to nie zdecyduję! A z przyjaciółka zdecydowałyśmy, że chyba wybierzemy sie na jakieś pasemka następnym razem. Ja to z tych co to mają wiecznie jeden kolor włosów - swój naturalny... I mam ochotę na jakąs zmianę. adria - kupiłam sobie kupon na gruponie na maseczkę, masaż głowy, strzyżenie i modelowanie. Babka mi dość mocno podcieła (do ramion) i wycieniowała i wyprostowała.
-
Hej, Ja dziś śmigam na 16 do fryzjera, a mąż ma wyjazd pracowników i mnóstwo pracy... Ale mam nadzieję, ze się wyrobi i będę mogła jechać. kasia - a będziesz jeszcze próbować? Może w dzień spróbuj? Albo moze niech mąż poda, czasem maluchy nie chcą pić od mamy, bo mama pachnie cycem... ;) agatcha - no i dobrze, ze masz zapał :) Oby na długo starczył. dolfowa - no uczciwośc jednak czasem popłaca :) rudzia - grunt to dobry lekarz, super, ze jesteś zadowolona. A i do gina czas najwyższy się wybrac ;) Oby tylko Miki nic od tych chorych nie załapał... kasiula - zdrówka dla Hubcia. Oby operacja odbyła się w terminie! adria - tak sobie myslę, że dolny do pary. Ale ja tam nic u niego nie widzę... Tylko się domyślam. Co do nocek to dzięki... Ja powoli przestaję wierzyć, ze kiedyś będzie lepiej... Nie potrafię się do tego zabrać, zeby coś zmienic - taka jestem w nocy nieprzytomna... Niby mama się zaoferowała, że mi pomorze, ale ciągle gdzieś wyjeżdża i ma tyle spraw na głowie, że nie wiem, czy to dojdzie do skutku...
-
U nas chyba drugi ząbek idzie, bo wczoraj było sporo marudzenia i nocki okropne... Od jakiejś 4 pobudki co 15 minut.... natalia - z glutenem to nie wiem jaka jest "prawidłowa droga", ale ja po 2 czy 3 tyg. podawania małych ilości zaczęłam dawać teraz kaszke glutenową pół na pół z kukurydzianą. Ale to chyba bardziej z tego powodu, że Leo tą kukurydzianą chętnie je i nie chcę mu tak nagle smaku zmieniać. Co do kup, to u nas nie ma regularności i nigdy nie bylo. Co najwyżej przez tydzień o podobnej porze. guga - widzę, że życie towarzyskie kwiitnie :) rudzia - supoer, że impreza się udała filipka - współczuję, bidulko nasza... Może u Was też ząbek do pary idzie? Spróbuj może dziąsełka posmarować ? realne - ależ się to rozprzestrzenia....
-
Hej, Po południu wpadła do mnie mama i było bardzo milutko, potem razem ruszyłyśmy na jogę. adria - przesyłam Ci masę pozytywnych fluidków. Wytrzymaj jeszcze troszkę! Skończy się sesja i papierki, to będzie lżej. A nie masz kogo poprosić o pomoc? Żebyś w dzień mogła się troszkę pouczyć? Dasz radę! Twarda kobitka jesteś. I Julkę masz cudo, ze takie dni dzielnie Ci znosi. Leosia wyjście po zakupy potrafi wytrącić z równowagi na cały dzień. Trzymam kciuki za egzaminy. Na pewno wszystko sie poukłada. A pytałaś o to kręcenie główką? realne - uważaj na małą, zeby od mamy nic nie podłapała. To może być wirus.... A ja też bym się napiła czegoś z procentami... kasia - trzymam kciuki aby mleczko jednak zostało zaakceptowane. A jakie kupiłaś? filipka - i jak tam? Przetrwałaś? gosia - początki zawsze są trudne. Ale pierwsze koty za płoty :) Teraz będzie już z górki :) aśku - daję tran norweski mollersa agatcha - no to jutro będą zakwasy :) natalia - Adaś wymiata :)
-
Udało się za trzecim podejściem. Po waszych "kopach motywacyjnych" powoli wracam do wielorazówek. Na razie na skórze nic się nie dzieje :) Choć Leo się chyba troszkę odzwyczaił od nich i tego, że pupka robi się dużo większa... filipka - tak sobie pomyślałam, ze to jeszcze może być ( w sensei częste kupki) zasługą dicofloru, bo chyba też zaczęłaś podawać? A kupa po owocach pojawiłą się w południe... No najpiękniejsza nie jest - taka rzadsza i chyba troszkę śluzu... No ale to był taki jednorazowy "wyskok". Dobrze, że na skórze nic nie ma :) aśku - ja daję tran. gosia - miłego gotowania :) Faktycznie plany ambitne slim lady - widzę, że masz podobne sposoby - Leo często nie daje się przewinąć jak nie dam mu opakowania chusteczek do zabawy ;) anoushka - nie mam skóry również... Natchnęłaś mnie na sprzątanie szafy :) Od dawna się do tego zamierzałam - dwie reklamówki ubrań poszły do czerwonego krzyża... adria - powodzenia, 500 zł to już konkretna sumka :)
-
U nas marudki na spanie, ale ciągle coś go z zasypiania wytrąca.... Ale podczytuję was.
-
Hej, Ja się dziś później witam, bo mąż przejął Leo rano i spałam do 10 :)))) Zazwyczaj robimy to w niedzielę, ale wczoraj usłyszałam "nie dzisiaj....." ;) Teraz Leo śpi, a mąż w pracy, więc chwilunia na śniadanie i kawkę. annaz - nie martw się, maluchom to przechodzi. Widocznie (z różnych powodów) mała w tej chwili bardziej potrzebuje teraz Twojej bliskości niż ćwiczeń. Wytrzymaj trochę i uzbrój się w cierpliwość. Nie każde dziecko potrafi samo się bawić. Leoś też nieiwele czasu spędza sam - zazwyczaj rano ok 15 minut pod karuzelą i raz poraz z 5 minut na macie. Reszta na rękach lub kolanach. Wyrosną z tego. Oliwka płacze, bo walczy o to czego jej najbardziej do rozwoju potrzeba - bliskości i poczucia bezpieczeństwa. I zaufaj jej ;) Ja Ci szczerze polecam chustę, to naprawdę wiele ułatwia, odciąża ręce, można w domu sporo zrobić. Jeśli martwisz się jej rozwojem, to możesz zmieniać jej jak najczęściej pozycję na rękach, żeby rozwijała różne grupy mięśni... agatcha - ja już dawno ochraniacze założyłam. Wprawdzie Leo jeszcze nawet nie siada sam w łóżeczku, ale on ma taki rozstaw rąk, że jak je rozkłada, to zawsze walnie się w szczebelki i wtedy w nocy ryk... filipka - skądś to znam.... Mój "tylko" do Szwecji, ale to i tak często ponad 1000km od nas... Tylko on raczej dłużej niż na tydzień nie wyrusza. Trzymaj się kobitko, jesteśmy z Tobą. A jak Ci ulży, to i popłacz sobie. To czasem uwalnia emocje i oczyszcza. Dasz sobie na pewno świetnie radę. adria, agatcha - z tym kręceniem główki, to słyszałam, że maluchy często tak robią, żeby się uspokoić... Ale na waszym miejscu i tak bym to z lekarzem skonsultowała. gosia - ja też mam "napady" takich myśli... Ja Leo często noszę, czyli niby jesteśmy blisko, ale wtedy zazwyczaj gotuję, sprzątam... I też często czekam, zeby w końcu zasnął, żebym miała chwilke dla siebie... I myślę sobie, ze mało spędzamy czasu "aktywnie" - na zabawach. Z tym, ze u Leo taki problem, że on mało zabaw lubi - tylko by skakał... Czasem posłucha wierszyka, zcy piosenki. I ja czekam niecierpliwie, aż będzie się z nim można w więcej rzeczy bawić. Super, ze nocki się unormowały :) slim lady - śliczna Alusia :) Przykro, ze i ją choróbsko dopadło :( Przesunięciem szczepienia się nie martw. Ja wielokrotnie musiałam z różnych powodów przesuwać i było ok. filipka - Leo od jakiegoś czasu też wali kilka małych kupek dziennie (2-3) - takich wielkości "rowka" ;) czasem tyci większych. Są też plastelinowe i bez śluzu i ja myślę, ze nie ma w tym nic złego - więcej błonnika w jedzeniu lub innych substancji, które przyspieszają pasaż jelitowy. Jeśli kupki są ładne to nie ma się czym martwić. Myślę, ze to się ustabilizuje jak się jelita przyzwyczają. kasiula - no i super :) Rozmowa to podstawa :) adria - Julka fajnie nadaje :) Leosiowi czasem się zdarzy taki pisk, ale nie robi tego często. Super, ze mąż ma już zlecenie :)
-
anoushka - Myślę, ze spokojnie możesz wycofać się troszkę z obiadków na korzyść mleka zagęszczonego kleikiem lub nawet samego mleka. Według wielu opracowań mleko jest pod względem zarówno kalorii jak i witamin i minerałów zupełnie wystarczające dla malucha do 8 czy 9 miesiąca życia, a jest zdecydowanie bardziej tuczące niż warzywa. Jeśli Dobrusia nie chce jeść warzyw, to spokojnie możesz wrócić do mleka, a warzywa traktować jak dodatek i probować raz po raz. Ale do lekarza oczywiście zawsze warto się wybrać. A Dobrusia ma problemy z wynikami krwi? Czy tylko z przyrostem wagi? Co do dywanika to ja chyba kupię jakiś, bo my w domu też mamy tylko panele i raz widziałam jak się mały przewrócił i główką rąbnął i na jakiś czas się zniechęcił... A koc się po panelach ślizga, więc się nie nadaje. Mata z resztą też niewiele lepsza... Co do kojca.... Ja od początku zdecydowałam, że chcę "uzdatnić" do eksploracji ze dwa pomieszczenia, żeby Leo mógł w nich swobodnie baraszkować i nic nie zepsuć i nie zrobić sobie krzywdy - pozamykać część szafek, a do tych dostępnych włożyć rzeczy, którymi Leo będzie się mógł bawić. guga - witaj w gronie mam przemieszczających się maluchów - GRATULACJE! Super, ze Angela taka radosna dzisiaj :) natalia - super, ze wyjście się udało :) Potrzeba nam takich chwil tylko dla siebie :) I chcę Ci bardzo, bardzo podziękować za kontakt do alergologa - dwa tygodnie, 4 wizyty i skóra Leosia czyściutka i wszystko wiemy... Jestem bardzo zadowolona! I za laktator też chcę Ci podziękować. Widzę, że nie jestem w stanie mleczka odciągać codziennie. Leo je bardzo nieregularnie i czasem nie mam kiedy i czego ściągać. I wiem już teraz, że toleruje mm i przy nim zostanę. A gdybym kupiła, to byłabym zła - tyle pieniędzy i niewiele satysfakcji.... Także - za wszystko agatcha - oliwę z oliwek w temperaturze pokojowej się trzyma, ale bez dostępu światła. No i nie gdzieś blisko grzejników czy kuchenki (najlepiej tak do 20 stopni
-
Hej :) Fajny dzień dziś wyszedł nam :) I śliczna pogoda była. Na 11 poszłam z Leosiem do przyjaciołki. Na herbatkę i naleśniki. Rozmroziła truskawki i borówki do tych naleśników, więc byl smak lata... :) I Leosiowi dałam po troszku. Zobaczymy jutro czy nie będzie problemów na skórze... Bo truskawki mogą alergizować. Mam nadzieję, ze nic mu nie będzie, bo bardzo mu smakowały. Po południu był obiad u teściów, ale Leo padł na 2h zmęczony po przedpołudniowych wygłupach... ;) Wieczorkiem slicznie zjadł kaszkę (nie wiem czemu kaszkę akurat chce jeść tylko u mnie na kolanach... Jak mu daję obiadek (BLW) to siedzi w krzesełku nawet pół godziny, a kaszkę tylko na kolanach... Ostatnio mamy problem z wieczornym spaniem i Leo zamiast o 20 zasypia o 21 lub 22... I dzis stwierdziłam, ze tak łatwo się nie poddam i jak nie zasnął przy piersi, to zaczęłam go lulac i śpiewać kołysanki. Troszkę to trwało (z 25 minut) i "kosztowało" mnie z 10 piosenek, ale zasnął. I cieszę się, bo do tej pory Leo zasypiał albo przy piersi, albo w chuście (no i oczywiście wózek na spacerze i auto). Ciekawe, czy w dzien też by się udało? Może jutro poćwiczę ;)
-
Dzień dobry niedzielnie. U nas dziś pobudka o 7 mimo, że Leo wczoraj padł dopiero o 22... Mamy dzis intensywny dzień - na 11 idziemy do przyjaciółki na naleśnikowe drugie śniadanie, a na 15 do teściów na obiad. Życzę miłego dnia mamusie.
-
Ja też uwielbiam torebki :) Ale chodzę głównie z jedną, a reszta leży w szafie... anoushka - śliczne cacuszka :) Wszystkie! Mogłabyś je za grubą kasę sprzedawać (są tacy, co za oryginalną ręcznie robioną torebką są w stanie dużo zapłacić). adria - myślę, że możesz przez jakiś czas dawać po jednej miarce z glutenem (z tydzień) i jak wszystko będzie ok, to podać już całość. A Leo dziś zjadł kaszkę na bebilonie pepti... I z jednej strony się cieszę, ze zjadł i nie miał z tym problemu, ale jakoś mi smutno.... Bo zawsze tylko moje mleczko i tak po prostu wypił sztuczne... :( Eh, serce matki ;)