Skocz do zawartości
Forum

mamaola

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mamaola

  1. mamaola

    Lipiec 2010

    anoushka - no zależy od ketchupu, jak napakowany chemią to nie koniecznie zdrowszy ;) Ale faktem jest, ze likopen nie ulega zniszczeniu pod wpływem obróbki :) Ale świeże pomidory, to nie tylko likopen... rudzia - nie wiem w czym rzecz, ale ja się prawie zawsze rosołem oparzę :/ Gratuluję poprawy w nockach. I super, ze Mikołaj ładnie już je. Pewnie teraz szybciutko nadrobi zaległości. filipka - jak poszły chrzciny? Antos zachowuje się jak aniołek? gosia - a wiesz, powstała nawet taka książka o historii Puchatka, Krzysia i jego taty. "W świecie Puchatka" jeśli dobrze pamiętam. Dawno już czytałam... blumchen - a miałam pytać, czy przeszłaś na tetrę... Ja musiałam zawiesić pieluchowanie jednorazowe ze względu na zbyt wrażliwą skórę Leo. Ale jeszcze będę próbować za jakś czas. adria - no to super, ze Juleczka taka towarzyska się zrobiła :) To miło patrzeć jak maluch uśmiecha sie do ludzi :) realne - chciałam mu pomóc (nie miał sliniaczka, a nei chciałam go zaraz znowu przebierać, bo strasznie tego nie lubi), ale się rozpłakał jeszcze bardziej, więc położyłam przed nim na stole - sam sobie wziął. On taka zosia samosia. Jak go karmię łyżeczką, to obowiązkowo musi tą łyżeczkę złapać, przytrzymać przy ustach i zgarniac zawartość paluszkami do buzi... Ale wtedy je chętnie :) dolfowa - ja neistety też cierpiałam na ciążową cukrzycę. Obciążenie 2 miesiące po porodzie wyszło mi 137. Nie ma rewelacji, ale lekarz stwierdził, że trzeba się trzymać tego, ze jest w normie. I co roku do powtórki... :/ Trzymam kciuki za pozytywny wynik. Idę zrobić może coś pożytecznego...
  2. mamaola

    Lipiec 2010

    Teraz to dopiero Wam zazdroszczę! Ja też chcę do ogrodu rudzi.... Właśnie wróciłam z wyprawy do pracy isklepów. I jestem na maksa zmęczona. Leoś w pracy słał uśmiechy do wszystkich, łącznie z kierowniczką i wypisaliśmy razem wniosek o urlop za 2011. Powinnam się zabrać za jakiś obiad, ale normalnie nie mam siły.... Wczoraj rodzice moi zaproponowali, żeby na święta wielkanocne wyjechać razem w góry (z rodzinką mojej siostry, bratem i jego dziewczyną). Super :) Juz się cieszę :) Tyle chętnych do zabawiania Leo ;)
  3. mamaola

    Lipiec 2010

    Przyłączam się do kiepskich nocy :/ Leo ładnie spał dopóki ja nie spałam. Połozyłam się o 23:30 i zaczeły się pobudki - 00:30, 1:30 a potem straciłam rachubę, bo nie chciał spać w łóżeczku, więc go wzięłam do siebie. Wiem tylko, ze kilka razy w nocy zmieniałam pierś, a od 6 to już tylko Leo spał, ja nie :/ agatcha - najlepszego dla Zosieńki, moc buziaczków. adria - na Ciebie zawsze można liczyć :) Dziękuję, będziemy ćwiczyć :) karola - a co to będzie za ankieta? natalia - ja też idę dziś urlop wypisywać :) Daj przepis na tartę :) Uwielbiam tarty :) Cieszę się, ze powiedziałaś o bałaganieniu :) Ja mam TO SAMO! Gdzie się nie ruszę, to maż się śmieje, że wygląda jakby bomba wybuchła :/ Więc wiecznie po sobie - i po nim też, bo święty nei jest - sprzątam. A Leo też dokłada swoje pięć groszy... dolfowa - współczuję obciażenia. Nie cierpię tego badania!!! A co się dzieje? Masz cukrzycę? W ciąży miałaś? gosia - super zdjątka :) A co Martusia jadła? Dynię? Takie wściekle pomarańczowe? realne - Leo też dziś zaciągnął mięsko z mojej kanapki. Miałam akurat dobrą wędlinkę (z zaufanego sklepu), więc pozwoliłam. Tym bardziej, ze aż wpił paznokcie w moją rękę, zebym mu nie zabrała :) I zjadł pół plasterka. Jak mu na chwilkę wypadło to od razu ryk wściekłości i zawodu. Może mu żelaza brak?
  4. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Spędziliśmy dzis fajny dzionek :) Wieczorem dałam Leo więcej kaszki (40ml) bo ostatnio sie złościł, że mało i pomyślałam, ze jeszcze lepiej będzie w nocy spał. I co? I prawie wszystko ulał... Za dużo? Wasze dzieciaczki jedzą po 100 kaszki... adria - dziękuję za zdjęcie ząbków :) Malutkie perełeczki :) Faktycznie troszkę krzywo, ale to się pewnie jeszcze wyrówna. Super zdjątko jak siedzi :) Piesek piękny. Jakbym miała kiedyś mieć psa to właśnie owczarka... Pożyczyłam od przyjaciółki tą piłkę do ćwiczeń. Jakie ćwiczenia na tym można robić? A na tym wałeczku? Ja też lubię jak Leo jest ładnie ubrany, choć często pozwalam mu sie ubrudzić - najczęściej jedzeniem :) Gratuluję piątki :) anoushka - Dobrusia by sie z Leo dogadała :) Robi bardzo podobnie. Tylko na początku daje jakąś samogłoskę - tak aaaabrrrr, eeeebrrrr :) Leo wszystko rozprasza przy jedzeniu. Musi być cicho i wszyscy muszą wyjść :) Super że znaleźliście na Dobrusię sposób :) agatcha - super, ze kręgosłup prościutki. Szkoda by było z tą skazą... A nie zjadłaś czegoś może? natalia - jestem jak najbardziej za spotkaniem :) Jestem otwarta na propozycje. Pewnie wymyslicie coś w centrum, bo obie tam mieszkacie? Mam nadzieję, ze będę mogła dołączyć. Dobra, idę spać, bo już późno. Dobrej nocki życzę.
  5. mamaola

    Lipiec 2010

    blumchen - jak najbardziej to dotyczy jedzenia łyżeczką. Z butelki wygodniej na leżąco, a maluch kontroluje jedzenie poprzez ssanie. Z łyżeczką jest inaczej. Ale oczywiście dzieciaczki są różne i u każdego co innego się sprawdza. Pisałam do Aśku, bo u niej są problemy z karmieniem łyżeczką. Jeśli Mania chętnie i łatwo je z łyżeczki w pozycji odchylonej to nie musisz tego zmieniać :)
  6. mamaola

    Lipiec 2010

    aśku - jedno z dwóch - albo ja nie do końca rozumiem Twoje pytanie, albo Ty troszkę źle zrozumiałaś mój post. Bo z tym zakrztuszaniem i odruchem wymiotnym to nie chodzi o to, aby czekać, aż on zaniknie z podawaniem pokarmów stałych. Chodzi o to, że on się własnie często uruchamia przy jedzeniu łyżeczką, bo maluszek ma tendencję do wsysania zawartości łyżeczki i wtedy grudki jedzenia wpadają dość głęboko do buzi i powoduja zakrztuszenie lub właśnie odruch wymiotny. Jeśli Twój Ptys tak reaguje na jedzenie łyżeczką, to wydaje mi się, ze rozwiązania są dwa - albo pilnować, zeby papka była bardzo dokładnie zmiksowana i raczej płynna (np zmieszać z mlekiem) albo dawać właśnie jedzenie w dużych kawałkach do ciumkania. Możesz wypróbować oba rozwiązania. Być może coś się sprawdzi? Przychodzi mi do głowy jeszcze jedna rzecz. W jakiej pozycji karmisz małego? Leo bardzo się denerwował i nie chciał jeść jak go próbowałam karmić w pozycji półleżącej. Natomiast chętnie wcina kaszkę (bo tylko to podaję łyżeczką) siedząc prosto. Oczywiście sporo wtedy leci przy okazji na brodę i śliniak, ale Leo chętnie je i uważam, ze to jest ważniejsze. No i wiem, ze ma większa kontrolę nad jedzeniem w takiej pozycji. I jest bezpieczniej. Powodzenia z eksperymentami. O ile skorzystasz z moich rad :)
  7. mamaola

    Lipiec 2010

    gosia - super, że noc się poprawia, czas najwyższy. No i szkoda, że wyjazd znowu nie wyszedł. Przyjemnego wypadu! I czekamy na ząbki! annaz - gratuluję zębolka! Może stąd te kłopoty z jedzeniem? adria - szczęściara z Ciebie z tym Julkowym spaniem! Co do @. Ja się boje jak to będzie. I bardzo liczę, że lepiej niż przed ciążą... Bo miałam zawsze 7 dni, drugi i trzeci to nie nadążałam ze zmianą tamponów, a pierwszy to bez prochów nie da rady. A jak tylko wzięłam je za późno, to dreszcze, wymioty i ból nie do znieienia... Chciałabym, zeby coś się w tej kwestii zmieniło! Co do wyjadu z Polski... Wiem, że to nie jest kraj idealny... Ale ja jestem patriotką. I nie wyobrażam sobie wyjechać.. Po studiach długo to rozważałam, bo w miom zawodzie, to 2-3 lata na kontrakcie w Anglii i nie musiałabym brać kredytu na mieszkanie. Ale nie chciałam wyjechać. Jestem związana i z ojczyzną i z tak wieloma ludźmi tutaj. I chcę by moje dziecko wychowywało się w Polsce. I chcę by moja praca przyczyniała się do wzrostu mojej ojczyzny. Może to staroświecki, ale tak czuję. natalia - współczuję sąsiadów. slim lady - super, że probiotyki pomogły. Mam nadzieję, że szybciutko rozwiążecie problem cycusiowy. iekapka też nei chce? kasia - troszkę się z Tobą nie zgodzę w sprawie nocnika. Fakt, że nie mwię z własnego doświadczenia, tylko z tzw literatury ;) Wg nhn to maluchy mogą kontrolować pęcherz od samego początku. Oczywiście nie jest to 100% kontrola. Używając pieluch, szczególnie jednorazówek, uczymy malucha ignorować sygnały jego ciała i załatwiać się w pieluszkę. Jeśli natomiast systematycznie "pomagamy" maluszkowi załatwiac swoje potrzeby do nocniczka to on będzie "współpracował" na tyle na ile potrafi. I potem, gdy przyjdzie czas pożegnania z pieluszką, będzie to prosty i szybki proces. Dzieciaczki wychowane tylko w jednorazówkach potrafią siusiać w pieluchę do 3 roku życia! Ale powtarzam, ja nie próbowlam, bo chyba mnie to nhn przerasta. Zobaczymy jak Leo zacznie siadać. Realne na pewno będzie miała więcej do powiedzenia. blumchen - no ja wczoraj tez o spacerówce pomyślałam adria - super, ze ze skóra lepiej. No będę musiała spróbować tych chusteczek. Tak zachwalasz :) Choć ja malo używam. Tylko do kupki (którą Leo dość rzadko robi). Do siusiu to używam takich bawełnianych ściereczek, które moczę w wodzie i piorę razem z ciuszkami. Moim zdaniem - duża oszczędność! I ekologicznie :) realne - Magdalenka super siedzi na nocniczku. Pewnie się trzzyma :)
  8. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Ja wczoraj poszłam wieczorkiem do przyjaciółki na ploty i dopiero nadrobiłam. U nas nocka całkiem całkiem - Leo padł o 19:15, ale nie spał od 15:15 wiec to nic dziwnego. Pobudki o 23 i potem o 3, co mnie zupełnie zaskoczyło! Ale, zeby nie było tak różowo, to Leo nie spał potem do 4 :/ Potem pobudki były już częste i spanie do 7:20. Ale i tak jestem zadowolona. My dziś na obiadek dla odmiany do rodziców moich, dawno się z nimi nie widzieliśmy. Poodpisuję, jak położę małego.
  9. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej. Ja dopiero nadrobiłam. Korzystałam z obecności męża i rano odsypiałam wczorajszą noc. Bo dzisiejsza była w miarę znośna - pobudki o 24, 2:30, 4 i 6. A całe spanie od 20 do 7 rano. agatcha - wydaje mi się, ze jak już chcesz dawać jakieś przyprawy to tylko ziółka - pietruszka, oregano, majeranek... Tymianek na pewno jest dla starszych (chyba nawet po 6 roku życia). Super jeśli faktycznie skaza minęła :) Trzymam kciuki za ładne kupki po bebiko. Gratuluję przewrotów! Zosia spryciula :) Daj dowodowe zdjęcie Zosi! saradaria - u nas też nie ma jeszcze ząbków, i u agatchy i realne. Nie jesteś sama :) guga - NAJLEPSZEGO DLA ISI Z OKAZJI PÓŁROCZA, MOC BUZIACZKÓW!!! adria - super wieści o cycusiowaniu :) Oby tak już zostało! Maścią ze sterydami możesz spokojnie posmarować te krostki jeśli wiesz, że to uczulenie. Będzie działać przeciwzapalnie, przeciwświądowo i przeciwuczuleniowo. I nie gniewam się. skąd Ci to przyszło do glowy!!! Jesteśmy tu by sobie pomagać. Jeśli tylko wiem coś co może pomóc to chętnie się tym podzielę. gosia - nie, nie podawaj absolutnie suchej!!! Chodziło mi, że 2-3g samej kaszki na sucho, nie liczac mleczka! To wychodzi jakieś 20ml gotowej kaszki (z mlekiem). Co do nocek to nie mam pomysłu co się stało. Jedyne co mi przychodzi do głowy to trzymać Martusię po ciemku i jak najmniej zabawiać, żeby nie miała "interesu" w budzeniu się w nocy, żeby to uznała za nudę. Choć sama wiem, ze jak się Leo o 6 czy 7 obudzi i nie chce mu się spać to ni wząb go nie uśpię :/ Nawet cienie na ścianie go interesują... realne - gratuluję sukcesów pieluszkowych. Miałam pytać wcześniej - obserwujesz Magdusie i faktycznie widzisz, że chce siusiu, czy też wysadzasz ją co jakiś czas (np. po spaniu, jedzeniu itd)? Co do książki, przepraszam, przeczytałam wiadomość dopiero wieczorem a kładłam się wczoraj wcześniej, bo byłam nieprzytomna. Widzę, ze się jednak zdecydowałaś :) Niestey skanera nie mam, więc i tak bym za bardzo nie pomogła... Przyjemnej lektury :) filipka - no Ty masz jeszcze problemy z laktacją do tego... U mnie mleka wystarczająca ilość, więc w sumie tym bardziej boje się coś ruszać...
  10. mamaola

    Lipiec 2010

    guga - He, he, dobrze pamiętasz, mówiłam cos takiego. I mówiłam szczerze... Tylko boję się cokolwiek ruszać, ze będzie coraz gorzej... Że np. nie będzie w ogóle chciał spać w nocy albo co? Poza tym jak przychodzi nocna pobudka na jedzenie to się jakoś nie czuje na siłach... Muszę z mężem pogadać, może jakoś by pomógł. No nie mam pomysłu jak się za to zabrać. Wprowadzam w dzień kaszki, na razie pomalutku, ale liczę, że jak będzie w dzień jadł więcej, to może noce się same unormują?
  11. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Tatuś kąpie Leo bo ja mam już dość na dzisiaj :/ Jeszcze mnie czeka podanie kaszki, piersi i usypianie. Leo spał dziś przez cały dzień jakąś godzinkę z małym hakiem... Jakiś trefny dzień. annaz - przy wprowadzaniu nowości zielone kupki są normalne. O ile nie ma krwi czy śluzu, to się nie ma co martwić. A zjadła chętnie? adria - wytrwaj kochana, jutro będzie lepiej. Może Julka troszke od Ciebie nastroju złapała? Silne emocje sa zaraźliwe, a maluchy łapią jak gąbki. Wyśpijcie sie obie i jutro będzie nowy dzień, na pewno lepszy. A co do jabluszka surowego, to trzeba troszkę uważać, bo ono potrafi się złamać i duży kawałek może w buźce zostać. Lepiej takie twarde jabłka dawać. filipka - bidulko, narzekaj ile potrzebujesz. Rozumiem Cie doskonale. My na styczen mamy już umówione 4 wizyty u różnych specjalistów, bo ciągle coś... Ech. Nie wiem, czy to ja już wariuję, czy to moje maleństwo.... małolatka - jak jazdy? anoushka - no u mnie teoria się nie sprawdza, bo ja jestem bardzo inna niż teściowa. Nie wiem czy mamy jakieś cechy wspólne - i wygląd i charakter. Więc może syn pójdzie w ślady tatusia :)
  12. mamaola

    Lipiec 2010

    ok, maruda w końcu zasnęła. Ciekawe czy pośpi jakoś rozsądnie, czy się zaraz obudzi? Oto fragment z "Bobas lubi wybór". Może się komuś przyda. Co do zakrztuszenia: Po pierwsze - różnica między zadławieniem i zakrztuszeniem - krztuszenie to odruch wymiotny, który pozwala usunąć kawałki jedzenia z dróg oddechowych lub gdy są zbyt duże by je przełknąć. Dziecko otwiera budzię, wysuwa język i wymiotuje niewielkie ilości pokarmu. Nie wydaje się to przeszkadzać dzieciom, które jedzą samodzielnie i szybko, jak gdyby nigdy nic wracają do jedzenia. U dorosłych odruch ten uruchamia się w tylnej szęści języka, u 6 mies. malucha znacznie bliżej. Jest go łatwiej wywołać, a powodujące go jedzenie znajduje się znacznie dalej od wejścia do dróg oddechowych. Kiedy więc maluch krztusi się wcale nie oznacza to, ze jedzenie znalazło się zbyt blisko dróg oddechowych i rzadko wiąże się z ryzykiem udławienia się. Odruch wymiotny towarzyszący krztuszeniu się może pełnić kluczową rolę w nauce bezpiecznego radzenia sobie z jedzeniem. Kiedy niemowlę kilka razy go uruchomi, wpychając do buzi za dużo pokarmu lub zbyt głęboko, szybko nauczy się że nie powinno tego robić. W miarę dorastania uruchamiający odruch wymiotny punkt na języku przesuwa się coraz dalej do tyłu a krztuszenie się zaczyna następować, gdy jedzenie znajdzie się głeboko w ustach. Z krztuszenia się po prostu się wyrasta. Wraz z tym przesunięciem odruch wymiotny staje się coraz mniej skutecznym narzędziem wczesnego ostrzegania. Dzieci ktorym nie pozwolono wcześniej odkrywac jedzenia, mogą stracić okazję do nauczenia się jak trzymać pokarm z dala od dróg oddechowych. Dzieci karmione łyżeczką mają więcej problemów z krztuszeniem się i dławieniem kiedy zaczynają jeść stałe pokarmy (ok. 8 m.ż.) niż te które uczyły się radzić sobie z nimi kilka mies. wcześniej. Samo krztuszenie się nie powinno być powodem do zmartwien, sma odruch zalicza się do reakcji obronnych organizmu. Ale żeby zadziałał dziecko musi siedzieć prosto, tak, by pokarm został wypchnięty do przodu, nie do tyłu. Dławienie się to całkowite lub częściowe zatkanie dróg oddechowych. Dziecko automatycznie zaczyna kasać aby je oczyścić. Na ogół to wystarcza. Bardzo rzadko zdarza się całkowita blokada i dziecko nie potrafi samo odkrztusić. Wtedy potrzebna jest pomoc kogoś kto zastosuje techniki pierwszej pomocy. Kaszel i charkotanie, które tak groźnie brzmią i wyglądają, to tak naprawdę oznaki tego, że twoje dziecko radzi sobie z problemem. Dziecko które naprawdę sie dławi jest na ogół ciche. Odruch odkasływania jest u dzieci bardzo skuteczny o ile siedzą prosto lub są nieco pochylone do przodu. Często zdarza się, ze krztuszenie i dławienie jest wynikiem karmienia łyżeczką, szczególnie jeśli podaje sie pokarmy zawierające większe kawałki jedzenia. Przy karmieniu łyżeczką dzieci mają tendencję do wsysania pokarmów do buzi, które lądują w tylnej części gardła uruchamiając odruch wymiotny. Czynniki ułatwiające zadławieni: - Gdy któś inny wkłada jedzenie lub picie do buzi niemowlęcia - Pozycja odchylona do tyłu Gdyby ktos podszedł do nas z miską i łyżeczką i zaczął nas karmić, prawdopodobnie chcielibyśmy go powstrzymać, żeby zobaczyć co i w jakiej ilości znajduje sie na łyżeczce. Potrzebowalibyśmy mieć kontrolę nad tym kiedy i jak wkłada się ją do naszych ust. Te informacje pozwoliłyby nam przewidzieć jak mamy radzić sobie z jedzeniem, kiedy już znajdzie się w ustach. Planowanie tyh czynnosci pozwala zapobiec zadławieniu się. Sytuacja staje się jeszcze straszniejsza, jeśli odchylić się do tyłu. Grawitacja zwiększa ryzyko, ze jedzenie znajdzie się w gardla, zanim przygotujemy się na jego połknięcie. Kiedy stawiamy w tej sytuacji dorosłych oczywiste jest, ze osoba spożywająca pokarm potrzebuje, a nawet musi sama sprawowoać kontrolę nad jedzeniem. To samo odnosi sie do niemowąt. Kiedy dziecko samo wkłada do buzi kawałek pokarmu, jest w stanie to kontrolować. Jeśli tylko może go przeżuć, na pewno to zrobi. Jeśli jest w stanie przesunąć pokarm w stronę gardła, da rade go przełknąć. Jeśli jest to za trudne to (jeśli siedzi prosto) jedzenie wypadnie mu z buzi. Pozwalanie dziecku na samodzielne radzenie sobie z jedzeniem oznacza, ze ono sprawuje kontrolę, a to ułatwia zachowanie bezpieczeństwa. Ważne tez jest żeby nie podawać pokarmów które zadławieniu sprzyjają (rodzynki, orzechy itp.)
  13. mamaola

    Lipiec 2010

    Po nocntch rewolucjach Leo w dzień też nie chce spać. Zazwyczaj pierwsza drzemka była ok 10-11. Teraz zasnął dopiero o 12 i to na całe 25 minut.... Myślałam, ze go cos obudziło i próbowałam go teraz położyć znowu - po kaszce i cycu, ale gdzie tam - rozbawiony że hej! Fajna jest ta kaszka pełnoziarnista. Zaczęłam w końcu wprowadzać ten gluten. Nie będę czekać na alergologa. Jakby miał uczulenie, to myślę, ze zauważę ;) I mam nadzieję, ze dzięki temu, z epełnoziarnista, to go nie będzie zatykać. I fajnie, że bez cukru czy mm. Robię na swoim i wychodzi taka fajna gęsta :) guga - a Ty dajesz ta kaszkę z wodą, czy na samym mleku? Ja w sumie zawsze robie na tym pierwszym mleku, więc uznaję, że chyba ma wystarczająco dużo wody i nie rozcieńczam. adria - oby to nie było nic poważnego i żebyś szybciutko poczuła się lepiej. A co do tej drugiej sprawy... Też mamy w rodzinie kogoś kto kiedyś był dla męża jak drugi ojciec, a tak się porobiło, że nawet Leosia jeszcze nie widział. Nawet nie pogratulował. Przesyłam ciepłe fluidki. I nie martw się - najważniejsza dla Juleczki jesteś Ty i mąż. blumchen - współczuję @. Ja się jeszcze cieszę wolnością :) A co do karmienia... Leo nigdy wcześniej tak nie robił. Traktował cyca jako żródło jedzenia i tyle. Więcej go nie interesował. A teraz takie cyrki. natalia - WIELKIE CAŁUSKI DLA ADASIA Z OKAZJI PÓŁROCZA!!! STO LAT!!!
  14. mamaola

    Lipiec 2010

    Witam się w średnim nastroju :/ Noc fatalna. Tak w miarę normalnie spałam od 24 do 3 z 1 pobudką na jedzenie, a potem do 7 Leo cały czas marudził... I musiałam pilnować, zeby mu pierś nie wylatywała. Pół biedy jak karmiłam prawą leżąc na prawym boku - było w miarę wygodnie i udalo mi się coś podrzemać. Natomiast jak przeszłam na lewą, to musiałam się strasznie niewygodnie wyginać i już wcale nie spałam. Potem między 7 i 8 jeszcze jakaś drzemka się udała. Ale czuję się jak koń po westernie :/ realne - no z odparzeniami to niestety nie ma jednej uniwersalnej recepty bo każdy ma coś innego sprawdzonego. U nas sprawdza się bepanthen w maści na zmianę z zasypką alantan. I przemywanie naparem z rumianku. A polskie komedia - moim zdaniem coraz gorsze... Ja wolę te starsze typu chłopaki nie płaczą czy nic śmiesznego. Czy nawet kilerów. Te ostatnie zupełnie nie podchodzą pod mój gust. natalia - ja mam fajny przepis - ciasto robi sie prościutko, jest bardzo smaczne, a przy tym zdrowe (na mące razowej i bananach) ale jedyny minus to że nie bardzo nadaje się na uroczystości bo nie jest efektowne i dekoracyjne. Gratuluje umieszczenia palucha w buzi :) Leo stracił zainteresowanie stopami. Dzięki za odpowiedź. A myślisz, że takie trzymanie jak na fasolkę, ale bokiem do mojego tułowia też jest bezpieczne? Rączki ma wtedy przy sobie i wydaje mi się, ze kręgosłup prosty i w naturalnej krzywiżnie... gosia - jak najbardziej z tą kaszką. Aby przyzwyczaić do glutenu proponują w schematach 2-3g kaszki (suchej). Współczuję nocek. Dziwne, ze się tak Martusi poprzestawiało?
  15. mamaola

    Lipiec 2010

    Dziewczyny, ja też się przejęłam postem natalii. Bo my często Leosia sadzamy sobie na kolanach, trzymając pod paszki lub tylko dłonią pod plecy... Boję się, ześmy mu krzywdę zrobili.... Powiedzcie mi proszę - taki rehabilitant wystarczy? Nie powinien tego sprawdzić lekarz? Nie wiem, ortopeda? Czy jaki? Czy rwhabilitant jest lekarzem? Chyba nie? Już zgłupiałam..... A co do samolocika na rekach, to chyba noszenie w chuście też rozwiązuje problem? Bo rączki wtedy są na moich piersiach, bliziutko... natalia - dzięki za wszystkie opisy i zdjęcia. Adaś słodki :) Co do kaszek, to wszystkie pszenne mają gluten, bo pszenica go ma. Czekam na zdjęcia samodzielnego jedzenia :) U nas wcale nie było dużo bałaganu - tylko stół i to co spadło na podlogę. Jak się da krótki rekawek, albo podwinie rękaw długi to nawet ubranko nie musi byc brudne. U mnie bylo mniej bałaganu niż przy jedzeniu przecieru z marchewki (może dlatego, ze nie chciał go jeść ;) ) małolatka - powodzenia na jazdach, ja swojej pierwszej nie wspominam zbyt dobrze, ale to byla wina instruktora. Życzę Ci abyś trafiła na fajnego. No i żeby poszlo świetnie. No własnie ja spiworka nie mam.... Może jakiś gruby kocyk? A w tym, że masz ochotę wyrwać się i trochę pobawić nie ma nic złego. Zostając mamami nie przestałyśmy być kobietami i też mamy prawo do odrobiny rozrywki :) realne - gratuluje pierwszego posiłku blw :) Magdalenka nie miała problemu ze złapaniem marchewki? Ja kroiłam w takie "patyczki" - żeby można było zacisnąć w pięści i jeszcze żeby wystawało z dloni i można było ciumkać. rudzia - gratki dla koleżanki :) Malutka córeczka. filipka - życzę w takim razie dobrej nocy. I żeby chrzest przyniósl efekty. karola - powodzenia ze żłobkiem, trzymam kciuki guga - udanych zakupów, nie martw się o Isię, na pewno wszystko będzie ok :) adria - Juleczka ślicznie wygląda w swoim pojeździe :) Na tym pierwszym zdjątku widać, ze włoski jej rosną :) Tak jak Leośkowi :) Drugi rzut, bo pierwsze się wytarły. anoushka - kolejne śliczne zdjęcia utwierdzające mnie w przekonaniu, ża chcę taką synową ;) Proszę o więcej :) blumchen - Marysia faktycznie poważna, ale to wcale nie odejmuje jej uroku :) Jutro jak znajdę chwilkę to napisze Wam z książki o BLW o tym zakrztuszaniu i że ryzyko wcale nie jest duże (nie większe niż przy karmieniu łyżeczką zmiksowanych pokarmów). Dziś już nie mam siły. Co do plam to ja słyszałam o jakimś mydla marsylskim, czy jakoś tak, ponoć świetnie spiera plamy, ale nie wypróbowane, więc nie moge poręczyć.
  16. mamaola

    Lipiec 2010

    U nas noc taka sobie, jak zwykle zresztą... Mąż odsypia wczorajszą imprezę (wrócił do domu o 6 rano!). Na 15 jedziemy do teściów. Mam nadzieję, ze dojdzie do siebie do tego czasu. karola, realne - MOC BUZIACZKÓW DLA PÓŁROCZNIACZKÓW!!! adria - no to całe szczęście, ze uraz się tak szybko zagoił :) realne - śliczne fotki :) Ładnie siedzi Magdalenka :) natalia - może to ząbki lub skok? Życzę, zeby było przejściowe!
  17. mamaola

    Lipiec 2010

    kasia - WIELKIE CAŁUSKI DLA MALEŃKIEJ HANI Z OKAZJI PÓŁROCZA, OBY ROSŁA SILNA I MĄDRUTKA!!! A może taki urok Hani? Dobrze, ze choć ten kleik ryżowy na Twoim mleczku je. Założę się, ze jak będzie nastolatką to wcale nie będzie jej przykro, ze ma drobną budowę i niewielką wagę ;) karola - ładny spust ma Twój mąż! blumchen - gratuluję ząbka :) Jedyneczka na dole? Czy jakis niestandardowy? gosia - ja też myślę o spacerówce, tym bardziej, ze moja jest rozkładana na płasko jakby co. No i mogę w obie strony ją mocować. A myślę o niej bo lżejsza niż gondola. Ale ja z kolei się martwię, z emu będzie w niej zimno? A zdjęcia super, mała całkiem jak Ty :) dolfowa - no ja wiem, ze może nie być kupki przez 7 dni ale u dzieciaczków tylko na cycu. A jak się wprowadza inne pokarmy to też? guga - ja też jutro do teściów na obiadek :) A według książki nie ma określonego wieku na blw - warunki są takie, że maluch musi dość stabilnie siedzieć (w krzesełku lub na kolanach) - koniecznie w pionie (zmniejsza ryzyko zakrztuszenia) i umieć trafić do buzi rączką. No i mieć zainteresowanie jedzeniem, ale to większość dzieci ma dość wcześnie. Tym bardziej, ze nie wiedzą, ze to jedzenie i traktują jak zabawę ;) Cieszę się, ze idea się podoba. Piszą też w książce, ze dobrze, aby maluchowi dawać jedzonko wtedy kiedy jedzą inni czlonkowie rodziny, bo dzieciaczek będzie ich chciał naśladować. adria - nie pisałaś chyba wcześniej o swoim porodzie? Bo mnie niesamowicie zaskoczyłaś! Nie wiedziałam, ze coś takiego jest możliwe. I gdyby nie było to takie poważne, to niezły materiał dla kabaretu!!! Jak to dobrze, że wszystko się dobrze skończyło! A ten złamany obojczyk to długo się goił?
  18. mamaola

    Lipiec 2010

    aśku - podałam sok z marchewki, ale taki nieklarowany, z drobinkami surowej marcheweczki. Dałam wczoraj po południu i dziś rano. O 13 była już kupka.
  19. mamaola

    Lipiec 2010

    Spieszę donieść, ze kupka poszła :) I to bez czopka, tylko po tej marchewce. I wcale nie była ani duża ani jakas zbita - no najnormalniejsza Leosiowa kupka. Dawno się takim "prezentem" nie cieszyłam :) aśku - ja filmy z dzieciństwa też na projektorze tylko mogę oglądać, choć moi rodzice ostatnio robili tak, ze nagrywali to co się wyświetlało z projektora na kamerę cyfrową i do komputera. Bo te filmy to nie wiadomo jak długo by jeszcze przetrwały. karola - super fryzurka :) A i tak dobrze, ze nie musisz 8h w pracy siedzieć. U nas śliczna pogoda dzisiaj - dosyć mroźno, ale piękne słoneczko. Byłam z Leo w chuście po zakupy na rynek. Bardzo przyjemnie :) anoushka - gratuluję 3 centyla :) rudzia - to życzę aby bebilon pomógł małemu na apetyt.
  20. mamaola

    Lipiec 2010

    Właśnie umówiłam się do alergologa z małym. Niestety dopiero na 19.01, ale wcześniejszy termin był na godz. 19, a o tej porze to mały już taki marudny, że to chyba nie miałoby sensu...
  21. mamaola

    Lipiec 2010

    natalia - tu masz linka do kaszki: Kaszka pszenna pełnoziarnista b/c od 4 mies. Holle 250g - EKO - Żywność ekologiczna, Zdrowa żywność - sklep ekologiczny Ekosfera24.pl
  22. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej Dziewczyny, Ale miałam sen :) Śniło mi się, ze byłam w aptece i spotkałam tam gugę :) Powiedziała, ze szuka prezentu dla Juleczki adrii na urodziny i zapytała mnie o radę :) A ja poradziłam krem oilatum, jako, że Julka ma kłopoty z suchą skórą :) A potem szukałyśmy tego kremu po aptekach i w jednej z nich spotkałysmy moją mamę, która kupowała ... bombki na choinkę! Jak się obudziłam to sie smiałam :) A noc była eksperymentalna - spróbowałam Leo odkłądać w nocy do łóżeczka po karmieniu. Ilość karmień - 5 - czyli jak podczas wspólnego spania. Mniej jednak marudzenia, choć trudniej zasypiał. Niestety ja miałam większe kłopoty z zaśnięciem, bo wychodząc z łóżka bardziej się rozbudzałam. No ale samo spanie wygodniejsze, bo całełózko dla mnie. No i nie wiem jak ten bilans wychodzi. Na plus, czy na minus? Wkleicie jeszcze raz inka do tych kalendarzy? Co do kupy... Ciągle cisza u nas. Dałam dziś rano jeszcze raz soku z marchwi. Jak nic się nie wydarzy, to dam po południu czopek. Już się zaopatrzyąm w aptece. natalia - no mam zamiar dziś zadzwonić i się umówić. A ten rehabilitant, to tak po prostu dzwonisz i się umawiasz? Bo chyba skorzystam. Jwszcze zapytam na szczepieniu (mam 11.01), choć ja tej mojej pediatrze nie ufam za bardzo... Co do glutenu, to trzeba by podać kaszkę manną dla dzieci, nie taką zwykłą ze spozywczego dla dorosłych. Niestety wszystkie ogólno dostępne kaszki są na mm :/ Ja kupiłam w sklepie internetowym taką pełnoziarnistą bezmleczną (taką jak ma guga), ale jeszcze nie podawałam. annaz - współczuję wam obojgu nocki Marchewka dość długo - w moim parowarze ok 25 min żeby była miększa (dla mnie gotuję krócej, ale ja mam ząbki ;)), ziemniaczkowi wystarczy 15 minut. gosia - co do skórki od chleba, to właśnie taki "babciny" sposób na dziąsełka bolące :) Jak najbardziej tradycyjny ;) A tu masz strone o blw: Baby Led Weaning Ja jej nie czytałam - zakupiłam sobie książkę.
  23. mamaola

    Lipiec 2010

    Ja też pamiętam nasze pierwsze spotkanie - Leo tylko głowę ze mnie wystawił i już się darł :) Krzyk na całą salę! Ale jak go położyli na moim brzuszku to od razu przestał.
  24. mamaola

    Lipiec 2010

    blumchen - ja nawet nie wiedziałam, że jest dziś zaćmienie! Ja dawałam brokuł, marchewkę i jabłuszko, więcej nie miałam z ekologicznej uprawy. Jutro wysyłam męża do sklepu w centrum, to zakupi jakąś większą różnorodność. kasia - Leo też jak nie jest głodny to nie ssie, tylko jak śpi czasem mu się zdarza ssać mimo najedzenia. anoushka - Leo wieczorem jest już tak marudny, że nie wyobrażam sobie, że miałby dotrwac do 23. A ja to bym już chyba świra dostała, bo on się sam bawić nei chce, a jak marudny, to nawet zabawy nie pomagają - trzeba nosić... annaz - a spróbuj może zamiast przecierów dawać kawałki warzyw do rączki? Niektóre dzieciaczki w ogóle nie lubią łyżeczki... Lubią wszystko same. Wystarczy dobrze ugotowane (najlepiej na parze) warzywka pokroić w podłużne kawałki (żeby zmieściły się w rączce i jeszcze troszkę wystawały) i dać na tacce lub talerzyku czy blacie. Maluch wybiera to co chce i sam je. Oczywiście najpierw to głównie zabawa i niewiele maluch zjada, ale uczy się od razu jeść sam i sprawia mu to wielką frajdę. Może warto spróbować? realne - wg. BLW można dawać praktycznie wszystkie warzywa i mięsko oraz jajeczko a maluch sam będzie wybierał co chce jeść. Wg. mnie - co by pogodzić to z tymi schematami - można zacząc od tych mniej uczulających właśnie jak marchew, ziemniaczek czy dynia i jakieś chude mięsko... Tylko musiałoby byc chyba pokrojone wzdłuż włókien, żeby maluch bardziej ciumkał, niż odrywał kawałki... Tak mi się wydaje. A brokuły są super fajne, bo intensywny kolor zwraca uwagę, a do tego maja rączkę do chwytania i łatwo oderwać dziąsełkami małe kawałeczki. Hm... A Leo w ogóle sie tak nie kręci :/ malena - dokładnie tak - poprzednio dawałam mu kleik ryżowy i też z kupką był problem. agatcha - jakbym widziała, że się męczy i nie może zrobić to bym mu dała czopek, ale jak go obserwuję, to nie wyglada w ogóle jakby chciał zrobić. I to mnie najbardziej martwi :/ I brzuszek ma miękki i bączki idą (o zapachu w tym piątym już dniu nie będę wspominać :/). adria - hehe, napisałaś 1800 ml mleka :))) Wyobraziłam sobie Juleczke taką okrąglutką od mleczka :) Moim zdaniem warzywka (obiadki) lepiej - więcej witamin i błonnika i mniej cukru niż w owocach. guga - no to chyba jak po marchwii nie pójdzie to jutro dam czopka.
  25. mamaola

    Lipiec 2010

    aśku - ja slyszałam, na innym forum z dzieciaczkami była dentystka i mówiła, że trzeba wacikiem przecierać dziąsełka. Ale ja jakoś ciągle zapominam... No i tem mój co chwilkę je, więc nie umiem tego zorganizować :/ adria - gratuluję kolejnego zębolka, Julcia musi ślicznie wyglądać :) A jak się śmieje to widać ząbki? Daj jakąś fotkę filipka - nie ma mowy bo o Was zapomnieć!!! Jesteś z nami od początku! Spokojnie, przyjdzie czas, że będą maluchy samodzielniejsze i do nas wrócisz :) Będziemy czekać!!! Tylko Ty o nas nie zapomij! agatcha - Zosieńka śliczna - fajnie jak wkłada smoka odwrotnie - taki łobuzerski błysk w oku ;) Leo marudzi, reszta musi poczekac do wieczora.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...