-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mamaola
-
Leonek zasnął w chuście, ciasto kończy się piec i mięsko do sałatki gotowe. Z resztą muszę poczekać aż mąż wstanie, bo brakuje mi paru składników. Więc jak wyjmę ciasto to może się chwilkę zdrzemnę. Co do długiego karmienia piersią - dłuższego niż 6 miesięcy. Nie zgodzę się z kasią, że to nie ma znaczenia... Dlaczego warto długo karmić dziecko piersią? < karmienie piersią | ekologiczne rodzicielstwo Choć oczywiście jak mama wraca do pracy to trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw... Ja mam cichą nadzieję, że zanim, wrócę do pracy nocki Leo się choć troszkę poprawią. adria - Leo też mało je piersi w dzień. Postanowłam mu robić większe przerwy bo wtedy choć trochę jest zainteresowany ssaniem. Tyle, że on w nocy pije, a Juleczka nie. I też zastanawiam się jak to na laktację wpłynie, ale wiem, gdzieś czytałam, że to nie tak łatwo zaburzyć taką długotrwałą laktację i nawet jak maluch ssie 2 razy na dobę to mleko jest i będzie. I tego się trzymam. guga - sedreczne gratulacje dla siostry! Super, ze poród lekki! kasia - całuski dla Hani. Ciacho wyjęte, idę się położyć.
-
Hej, Ja się chyba poddam z tymi nockami :( Zamiast coraz lepiej jest coraz gorzej :( A ja jestem nieprzytomna. A dziś mamy gości więc pół dnia w kuchni i drugie pół też wymaga dobrej kondycji... kasia - mi Leo śpi dwa razy - kładę go ok 10 i 14. Czasem śpi tylko 30 minut, ale często godzinkę lub więcej (do 2h). 3nik - powodzenia z wielorazówkami. Jest troszkę więcej roboty (częściej piorę, choć teraz raz na 3 dni) i wiadomo, ze je trzeba poskładać. Ale generalnie nie jest to jakoś bardzo odczuwalne. A jakie kupujecie? guga - przypomniało mi sie, ze miałam Ci napisać o pieluchach! Ale jestem wstrętny babsztyl :/ Jutro się postaram, bo dziś też krucho z czasem. realne - a miałaś już po porodzie? Ja miałam 5 tyg. temu i kolejnej nie ma.... A zawsze miałam regularne.... My też już jeździmy spacerówką. Miłęj soboty, ja raczej zajrzę dopieo jutro, bo goście pewnie posiedzą dłuuuugo.
-
guga - super, trzymam kciuki za to żeby poszło dobrze. A siostra miała problemy w ciąży? Coś pamiętam, ze za szybko skurcze? I fajnie donosiła :) 3nik - kobiety sobie od zawsze pomagały w tych sprawach - na początku to w ogóle dzieci takie "wspólne" były - plemienne, wioskowe itd. Potem chociaż domy wielopokoleniowe. Dopiero od niedawna kobiety tak się "izolują" ze swoimi dziećmi co nikomu na dobre nie wychodzi. Gdzie jest powiedziane, ze mamy sobie dawać radę zupełnie samiutkie? adria - super, jakby z aerobikiem wyszło, miałabyś coś dla siebie :) A jak tam pierwszy sdzień bez słodyczy? U mnie nawet poszło. Zamiast czekolady podjadałam ... kiełbasę ;) A jak fryzjer? Co robiłaś? kasiula - ale Hubik słodko zasnął! A co to za wałeczek? agatcha - faktycznie coś trzeba będzie na nózie zakładać... I to już niedługo! Muszę się sama rozejrzeć. anuszka - ojej, mam nadzieję, ze można dostać duplikat! Choć to pewnie sporo za,łatwiania! aśku - wiesz co? Mnie to już nie boli. Od tylu lat używam depilatora, że wosk nie robi na mnie wrażenia. Tym bardziej, ze na ciepło mniej boli, bo rozszerzają się cebulki i włoski łatwo wychodzą. Super, że Ptych tak ładnie pije :) Leo mi zaczał pić z kubka zwykłego :) rudzia - he, he - napisałam w czwartek? Miało być w czerwcu :))) Jedziemy na wakacje :) Miłego wieczoru!
-
Łobuz śpi. Zasnął mi na rękach... Bo czekałam z kładzeniem spac aż mąż wyjdzie z domu, bo - jak u Anuszki - wszzystko małego budzi. A mój mąż to szczególnie ... No i zasnął bez cyca... Ciekawe ile tak pośpi? Anuszka - wiem o czym mówisz! Uwielbiam odkrywać z Leo nowe rzeczy! Wczoraj po raz pierwszy widział psa, ale pies szczekał i nie było to zbyt szczęśliwe spotkanie, bo Leo się przestraszył... Ale pokazałam mu wiatraczki na straganie i to był strzał w dziesiątkę. Nawet mu jednego kupiłam :) No i te "kaszki" nad stawem :) Wczoraj trafiliśmy jak ktoś karmił, to ich się tyle zleciało, ze Leo nie wiedział na którą patrzeć i tylko mu głowa latała we wszystkie strony :) A ze spaniem ... myślę, ze będzie coraz gorzej, bo nasze maluchy chcą odkrywać świat i własne umiejętności i szkoda czasu na spanie...
-
My na nogach od 6. Leona obudziła kupka. A ja jak zwykle półprzytomna :/ I poległam dziś w nocy. Leo nie chciał dać się łatwo uśpić bez cyca i go nakarmiłam... I tak juz poszło - każda pobudka w nocy - cyc :( Uznaję to za jednodniowy odpoczynek i dziś w nocy spróbuję wrócić do poprzedniego trybu. Muszę się pochwalić - zakupiłam przez internet urządzenie do podgrzewania wosku i wczoraj dokonałam pierwszej samodzielnej depilacji woskiem. I jestem zachwycona - 20 minut i po sprawie, z depilatorem byłaby to godzina. Jak się odważę, to zaatakuję bikini. gosia - lepiej rzadko niż wcale. Ale mam nadieję, ze nie stracimy kontaktu... Ja też reaguję na każde marudzenie. Ja jestem bardzo emocjonalna i wierzę, ze mój maluch też ma więcej potrzeb niż tylko - głód, pragnienie i sen... Potrzebuje też towarzysza zabaw, przytulasów i ogólnie bliskości mamy. A ja jestem w domu dla niego ;) A tak przy okazji - baaardzo polecam książkę "Co mówią dzieci zanim nauczą się mówić" - o potrzebie dziecięcej komunikacji i o tym jak reagować, żeby nauczyć malucha radzenia sobie z emocjami i dzięki temu wychować otwartego, wrażliwego i szczęśliwego człowieka. Oczywiście w ramach możliwości temperamentu i osobowości. Jest prosto napisana bez zbędnego zagłębiania się w procesy i zawiłości naszej psychiki (prof. psychiatrii i psychoanalityk). Dla zainteresowanych oczywiści. Ja bardzo polecam, bo książka sprawia, ze dużo lepiej małego rozumiem i właśnie komunikacja idzie nam coraz sprawniej, a ja miałam z tym kłopoty, tym bardziej, że Leo to wymagający mały człowiek :) He, he - ale zrobiłam reklamę! realne - ja też dawałam palca i Leo bardzo to lubił. Ale odkąd ma swoje perełeczki w buzi to już tak chętnei nie daję... Z oczywistych względów ;) kasia - zdrówka, już ostatni dzień! Miłego dnia kobitki. Ja dziś zakupy - jutro będą u nas goście - moja siostra z rodzinką :) Bardzos ię cieszę, bo choć mieszkamy dość blisko (w sąsiednim mieście) to widujemy się raczej rzadko. Tak to jest jak się ma 2 dorastających synów ;)
-
U nas dziś falami - marudzenie zębowe i dobry humorek. Wieczorem właśnie się Leo rozkręcił. Teraz leży w łóżeczku i jestem ciekawa, czy zaśnie. adria - Leo też najbardziej lubi wśród ludzi, sklepów itd. Super, ze kąpiel już wróciła do normy :) blumchen - Marysia cudo :) Wiecie co? Ja brałam pod uwagę, ze nasze maluchy zaczną śmigać i będzie trzeba uważać, ale jakoś nie pomyślałam, ze te początki będą trudne ze względu na to, ze te ruchy takie niezgrabne... A Leo dziś przy wieczornym kremowaniu i ubieraniu obracał się ciągle na brzuch ;) agatcha - fajnie, że dzień pracy krótszy :) Oby tak częściej! Pewnie Zosieńka zadowolona :) anuszka - bombowe ujęcie :) Nie wiedziałam, że Dobrusia już taka sprawniutka :) Za mało nam ją pokazujesz! realne - łączę się z Tobą w bólu ząbkowania. My dzis głównie tańce uprawialiśmy, bo to zawsze młaego wycisza. A ja też jakoś oporna jestem na leki, więc z Leo stosujemy te chłodzone w lodówce gryzaki. guga - a jakbyście Isię później kładli spać? To też by się o 5 budziła? Ja kładę Leo o 20, a budzi się 6-7.
-
Ja właśnie wcięłam pożegnalnego pączka ;) Do herbatki. Jak mąż wróci to po obiadku będzie jeszcze jeden i stop. Byłam dziś zrobić Leosiowi zdjęcie do dowodu, już powoli czas się za to zabrać, bo czerwiec coraz bliżej ;) natalia - skądś to znam! Śniadanie, potem owoc, drugie śniadanie, pierwsze danie, drugie danie, podwieczorek, kolacja, zapychacz do tv.... A w międzyczasie paczka ciastek, tabliczka czekolady... Coś z tym muszę zrobić. Do czerwca chcę wyglądać dobrze w bikini! Będzie nas już czwórka - adria, blumchen i my! Będziemy się wspierać. Powodzenia z tą opiekunką. Kurczę, trudno znaleźć kogoś idealnego... zawsze jest coś co nie pasuje. blumchen - niezła agentka z Marysi. Nie ma się czym przejmować, niektóre maluchy tak raczkują. Niektóre jeszcze śmieszniej, bo na siedząco! Niesamowicie Ci się Mania rozwija :) No i super, ze już niedlugo wracasz do normalnego pisania, brak Ciebie i rysuneczków :) Choć przykro, ze mama jedzie. realne - jak najbardziej można się ząbkiem chwalić! Gratulacje pierwszego kiełka!!! anuszka - no ani mi się waż tak bez pożegnania!!!! Choć to będzie nieuchronne, że jak maluchy będą starsze, a my wszystkie wrócimy do pracy, to czasu na formu będzie maluśko! A Ty jak z pracą? adria - cieszę, się, ze się przyłączasz! Będziemy się dopingować :)
-
guga - podczytujesz nas jeszcze? Chciałam przesłać to co mi wysłałaś dalej do adrii i dopiero zajrzałam do tych maili, a tam tylko w tym pierwszym są załączniki wma. W pozostałych jest tylko jakiś tekst? Jak otwieram w notatniku to tylko jakieś "krzaczki" wyskakują...
-
Anuszka - łobuzie, Ciebie nie było tyle czasu a innych poganiasz ;) Ale masz rację, jak nie będziemy pisać to nie będzie co czytać ;) Ja nie mam weny.... Pokłóciłam się wczoraj z mężem i nie było nawet czasu o tym porozmawiać... Nie chciałam przy Leo, a wieczorem była joga. A potem byłam tak zmęczona, ze mi się wszystkie mięśnie trzęsły... Może dziś nam się uda porozmawiać. adria - właśnie dzwoniłam do neurologa - mamy wizytę na ... 6 czerwca! To chyba bez sensu? Spróbujemy chyba prywatnie... Leo też się nudzą miejsca do przewijania. W łaziece go tylko rozbieram i myję, a kremuję i ubieram w pokoju na łóżku. Macie zdrowie, ja pączka kupię ;) A właśnie! Miałam napisać - postanowiłam od tłustego czwartku zrobić pożegnanie ze słodyczami. Już w domu nic nie mam, dziś zjem sobie jeszcze pączusia, a od jutra szlaban. Muszę zadbać o siebie. Tak pomyślałam, ze jak się publicznie zadeklaruję, to będzie łatwiej wytrzymać ;) Z pieluchami pomogło - dostałam od dziewczyn kopniaka motywacyjnego i już pewnie ze 2 tygodnie jestesmy na wielorazówkach :) Tylko w nocy jednorazówki, bo wystarczy mi karmienie i lulanie, nie miałabym ochoty na przebieranie. slim lady - mam nadizeję, zobaczę jak to dziś będzie wyglądać podczas zabawy? A wczesnych poranków współczuję. Ja przez ostatnie kilka dni miałam pobudki 5:30-6:00 to chodziłam jak cień. Dziś Leo był łaskawy i spał do 7:20 :) annaz - trzymaj się! rudzia - no ja i tak muszę uważać, bo Leo bez obrotów potrafi mi z łózka myknąć :) Nie zostawiam go samego, a już najczęściej to go na podłodze lokuję. Wtedy nie spadnie. Jedyne co to czasem mu się zdarzy przewrócić z siadu do tyłu i rąbnąć główką. natalia - wydaje mi się, ze nie ma się co martwić. Leo też przystopował, a nawet nie rusza się tak dużo. Mi Leo też robił cyrki w krzesełku i ostatecznie go w nim nie karmię - kaszkę je na moich kolanach, a krzesełko używamy tylko do BLW. Cudna noc!
-
Hej. Ja się tylko witam. Od wczoraj w kiepskim nastroju... Nocami walczę z Leo, w dzień "dogorywam". Idzie nam druga jedynka u góry... Chciałam się tylko podzielić radosną wiadomością - Leo się dziś rano przewracał z pleców na brzuszek :) Pierwszy raz i zrobił to kilka razy z rzędu. Przebierałam go, a on zobaczył jakąś zabawkę z boku, którą chciał sięgnąć. Ja go buch z powrotem na plecy, to on znowu na brzuch :) Tylko, ze robił to często przytrzymując się kołdry... Ale zawsze coś :) Może ten neurolog nie potrzebny? Miłego dnia zyczę.
-
My też się witamy. Spałam dziś od 23 do 5 z 4 pobudkami :/ Ale karmiłam Leo 2 razy tylko. Ciekawe, czy to coś da? rudzia - rozbroił mnie Twój opis Mikołaja :) kasia - oby tak dalej! A ja coś czuję, że dziś będzie dla mnie ciężki dzień ...
-
No i jeszcze mały filmik :) http://www.youtube.com/watch?v=j3xCAoCO1Bo Idę się kąpać, może jeszcze zajrzę.
-
I jeszcze dwie fotki: 1. W końcu zębowy uśmiech 2. Kąpielowe radości
-
natalia - już niedługo będzie wiosna, jeszcze troszkę. Trzymam kciuki za opiekunkę. Oby się udało znaleźć taką jaką sobie wymarzyłaś. A co do słodyczy - ja sobie ciagle mówię, ze zjem tylko to co jest w domu i już nic nie będę kupować. No i nie potrafię.... A ze względu na zdrowie nie powinnam jeść slodyczy (ryzyko cukrzycy)... Może się jakoś razem zmobilizujemy? slim lady - trzymam kciuki za nowy nocny tryb! anuszka - mojemu kupy popychają śliwki, uwielbia je a z kupami często problem - po 2 dni nie ma czasem. Ale jak dam śliwki to zaraz coś idzie. Tylko ja daję rozmrożone w kawałkach i on sobie sam je. Może spróbuj tak? Dobrusia sobie na pewno poradzi! Całkiem możliwe, ze zęby. Leo też jak ząbkuje to gorzej śpi (tzn. jeszcze gorzej niż zwykle ;) )
-
Ja rano z Leo ni epospałam, bo spał tylko 30 minut, więc po spacerze i zabawach w domu już ledwo widziałam na oczy. Położyłam się z nim po południu i spaliśmy od 15:30 do 17:30 z przerwą na jedzonko. Jak się obudziłąm, to nie wiedziałam, gdzie jestem ;) Ale zdecydowanie potrzebowałam odpoczynku! Tylko ciekawe o której teraz Leo zaśnbie. Póki co bawi się koło mnie młot,kie,m. I wciska mi ciągle coś na klawiaturze ... kasiula - trzymam kciuki za odporność Hubcia! Powodzenia! adria - kiełki to taki "powiew wiosny" prawda? No tak, w lutym Leo "przepadła" miesięcznica ... ;) Ale wszyscy i tak pamiętali o nas :) Dziękujemy za obrazek, Leo bardzo lubi Kubusia :) realne - jak się przebije, to ból powinien zelżeć - jak rośnie to już tak nie boli, tylko to przebujanie! Wytrwałości! 3nik - z 2h spacerem i firmą to wcale się nie dziwię! My z Leo wychodzimy na krótsze spacery, bo zwyczajnie ja potem nie wyrabiam - brak snu plus świeże powietrze powodują u mnie takie napady senności, że nie mam siły się nim zajmować! Więc staram się wychodzić jak on nie śpi i wracać na drzemkę do domu, wtedy oboje możemy sobie odpocząć.
-
Hej, Pewnie nikogo nie zaskoczę jak powiem, ze jestem .. niewyspana ;) Karmiłąm Leo w nocy 3 razy, resztę pobudek traktowałam lulaniem. Na szczęście dość łatwo się udawało. Mam zamiar go tak przetrzymywać do 3 potem 4 godzin. Może sie nauczy? Jeśli po jakiś 2 tygodniach będzie ciągle tak samo to odpuszczę. Póki co będę próbować. Dziękujemy za Wszystkie życzenia. Anuszko i Dobrusiu - bądźcie zawsze piękne, radosne i szcześliwe (i młode duchem). Buziaki! kasiu - no to świetnie, ze noc lepsza! rudzia - a nam nigdy nie przeciekły... A Leo czasem ma je na sobie 13h w nocy. Są mega ciężkie wtedy, ale nigdy nie miał jeszcze nic mokrego. Ale może Mikołaj więcej w nocy pije? Bo Leo tylko mleko. realne - gratuluję wstania! Piękne! Coraz większe grono "staczy". My też nei mamy zbyt uregulowanego trybu jedzenia. Czasem jak mi się nie chce lub Leo inaczej śpi - to jem sama, a jemu daję pierś, czasem jemy razem... Czasem daję mu pierś po BLW, czasem nie... gosia - nie ma co nas podziwiać - może Leosia, ze sobie tak świetnie radzi ;) Dziś w ramach przygotowań do wcinania czegoś rzadszego zrobiłam mu owsiankę na wodzie na bardzo gęsto. O dziwo smakowała, ale nie bardzo udawało mu sie ją jeść. W końcu nakładałam sobie na palec a on oblizywał. Ale będziemy ćwiczyć. A z chustą spróbuj po domu chwilkę - wtedy będziecie tak bliziutko! Jak mi Leo zaśnie w chuście, to czuję taką czułość, że czasem mi łzy lecą... Może dlatego, ze on się tak rzadko przytula... A propos przytulania. Jak mieliśmy gości w neidzielę, to Leo po raz pierwszy na widok obcych się do mnie właśnie ... przytulał! Obserwował ich, ale główkę miał przytuloną do mojej piersi. Pierwszy raz... To było takie rozczulające :) agatcha - no i kolejna do stania :) Gratulacje! Nakręcisz następny filmik w ubranku, to się pochwalisz :) Na razie wierzymy na slowo ;) adria - Leo też już się denerwuje jak mu coś zabrać. Świetnie działa metoda na odwrócenie uwagi - pokazuję mu jakąś inną zabawkę i dopiero jak się nią zainteresuje, to zabieram tą którą potrzebuję (najczęściej właśnie krem) lub która jest niebezpieczna (bo wcale zabawką nie jest - np. kabelki). Mam nadzieję, że dojdziecie z Julia co jej przeszkadza w kąpieli. Ja idę się zdrzemnąć. Miłego dnia. U nas znów pięknie, przyjaciółka ma wolne to pójdziemy na spacer z Leo.
-
Masakra, Leo właśnie płakał mi przez jakąś godzinę i nie wiedziałam o co chodzi... Nosiłam go, przytulałam, próbowałam odwrócić uwagę, zabawić... NIC! W końcu położyłam go, pochyliłam się nad nim, głaskałam, przytulałam i mówiłam że z nim jestem, a on płakał... Ech, noszenie go przez cały dzień nie jest tak wyczerpujące jak to płakanie :/ adria - foteczki śliczne! A Julka na te oczy to będzie serca łamać! No ale urodę to ma po mamusi :) realne - ja się wcale nie dziwię, Leo też woli "dorosłe" jedzenie, a ja zaczęłam tak gotowac, żeby móc się z nim dzielić - bez soli i chemii, zdrowo. I teraz już obiady jemy zazwyczaj razem. Anuszka - i co udało się? Powodzenia z BLW. Ja może jutro nagram jakiś filmik z jedzenia.
-
Anuszka - ech, polonistka, wszędzie wynajdziesz błąd ;) No tak... nad stawem kaszki nie było ;) Ja Ci powiem, że im Leo starszy tym więcej mam "ale" jak ktoś się nim zajmuje... Po alkoholu też nei pozwalam... Wiadomo, że nie umiemy ocenić jak bardzo to wpływa na naszą czujność i równowagę. Lepiej zapobiegać niż ponosić konsekwencje. A siedmiolatce dać można, choć ja bym się upierałam żeby trzymać na siedząco... A rozmowy z mamą na temat wychowania i opieki.... śliska sprawa, bo to jakby mówić, że nas źle wychowały... Choć moja mama (czego się nie spodziewałam po niej) bardzo szanuje moje decyzje i stara się robić "po mojemu". I chwała jej za to bo troszkę się różnimy. Waszym jadłospisem jestem zszokowana. To ja nie dałabym rady wytrzymać od 12 do 17 bez jedzenia! A Leo chyba ma to po mnie... Super, że Dobrusia je Ci takie ilości! adria - pochwal się jakimś zdjęciem! Z tym angielskim to byłam biegła jakieś 4 lata temu, teraz to jeszcze mówienie i czytanie mi idzie bez potknięć raczej, ale z pisaniem to byłoby krucho...
-
Ja oczywiście nie pospałam, bo jak tylko zaczęłam odpływać wstał mąż, a ja nie zasnę, jak mi się ktoś po domu kręci. Tym bardziej w dzień. Za to skorzystałam z prześlicznej pogody (słońce i 5 stopni) i zabrałam Leo na spacer. W sparówce, ale nałożyłam mu lżejszy kombinezon i mógł się0 w końcu normalnie ruszać ;) Siedział sobie w wózku i oglądał świat podczas zakupów, a potem poszliśmy nad staw i wyjęłam go z wózka i pokazywałam kaszki i gołębie i mewy :) Strasznie mu się podobało. Teraz czekam aż będzie senny i też się położę. slim lady - ja to wiem i się nie przejmuję jak ma chłodniejsze "końcówki" ;) Co do zębów, to wydaje mi się, ze nie ma się co martwić. Każdy maluch ma swój "plan ząbkowania" ;) Karolek, Marysia, Oliwierek - przyłączam się do życzeń! Moc buziaczków! Leo mi stuka w klawiaturę, resztę napiszę później.
-
No miałam iśc spać, ale jak zoaczyłam Anuszkę, to nie mogłam nie zostać jeszcze chwilkę! Ja Cię rozumiem doskonale. Mi też przez jakiś czas się wydawało, że może coś robię nie tak, bo jak widziałam dzieciaki na spacerach, to miały 2 lub 3 razy więcej ciuchów na sobie niż Leo. My w domu mamy ok 20 stopni (19-21) i Leo ma bodziaka na ramionkach i do tego bluzeczkę i spodenki plus skarpetki. Na dwór zakładam czapę salik i kombinezon. Żadnych koców, śpiworków i innych rzeczy. I nigdy nie jest zmarznięty. Mi mama czasem mówi, że "chyba mu zimno" bo dotyka łydek np. i są chłodne. Ale jak ja dotykam swoich łydek to też często chłodne, a mi wcale zimno nie jest... Nie cierpię jak jest w mieszkaniu za gorąco a do tego często na maksa sucho. Więc łączę się z Tobą :)
-
Leo zasnął, więc ja też zaraz chyba się kimnę chwilkę, tym bardziej, że maż też jeszcze odsypia. Ząbek w końcu się przebił, więc powoli Leo zamienia się w chomiczka :) aśku - super, ze w końcu Ptysiu je :) Tak na to czekałaś! A swoje najsmaczniejsze :) agatcha - to niech Ci sił starczy na jak najdłużej. A że tęsknisz, to mnie nic a nic nie dziwi... kasiula - gratuluję pełzania! To teraz już musisz mieć oczy wokół głowy! A o boleśnie wychodzących jedynkach coś mogę powiedzieć :/ Współczuję. U nas ładny tydzień mały się z nią męczył. slim lady - super, że ospa w odwrocie. rudzia - no to był intensywny weekend. Zdrówka! I najlepsze życzenia dla męża. natalia - świetnie, że mężowi tak świetnie idzie opieka na Adasiem :) No to teraz wiem, czemu kąpiel podczas wędkowania nie zrobiła na nim wrażenia! Skoro jest morsem ;) A na poważnie - podziwiam!
-
gosia - jak najbardziej to już etap kiedy maluch powinien jeść coraz więcej sam - i uczyć się żucia. Powodzenia :) A jak Tobie podobało się chustonoszenie? Przyjemny weekend :) Gratulacje dla babciowej koleżanki :) realne - i co? Magdusia zasnęła sama? adria - jak tam w szkole? Co z kąpaniem? kasia - gratki dla Hani za mobilność :) Super, ze tak dobrze idzie. Żeby sie jeszcze te noce unormowały! filipka - współczuję, zawsze Wam się coś musi przypałętać... Leo je śliwki z mrożonki. Indyka dawałam mu z udźca, ale wołowinę z łopatki. Kurczak - piersi. Ale to dlatego, ze my takie jemy. No powinno być w miarę chude dla dziecka. Z morfologii wyszło za mało czerwonych krwinek, z testów - niewielkie uczulenie na jajko i mleko.
-
Ja się tylko witam niewyspana. Goście późno poszli a Leon dołożył w nocy swoje. Ale wczorajszy dzień bardzo udany. Szwedzi przesympatyczni. Nie mogliśmy przestać gadać :) I cieszę się, ze miałam okazję poużywać j. angielski, bo to ostatnio rzadkość. A Leo w nocy jadł po północy, o 2:20 i 5:30, czyli w sumie ok, ale to ostatnie jedzenie to było przez godzinę, a o 7 pobudka, więc właściwie od tej 5:30 nie śpię.
-
Dzień dobry :) Ja po kolejnej przespanej nocy z mamy pomocą (karmiłam o 23:30 przed spaniem, o 2:30 i 5:20), ale poza tym spałam twardo przytulona do męża.... Ach, jak za tym tęskniłam... Ale to już była ostatnia noc. Dziś już sama będę musiała stanąć na wysokości zadania i nie usypiać małego w nocy cycem jak się obudzi. Ciekawe czy starczy mi sił? Dziś dalsza część ogarniania mieszkania, bo te wstrętne krasnale przyszły w nocy i nabałaganiły Mąż niedługo jedzie po gości, pochodzą troszkę po Szczecinie i pozwiedzają, a potem do nas na obiadek. Więc pewnie już dziś nie zajrzę. Leo mnie dziś zadziwił podczas śniadania - zjadł sam 3 połówki śliwki, kawał bułki, 3/4 banana i kawałek pasztetu... Fantastycznie to wygląda :) Jak się jeszcze nauczy jeść sam bardziej płynne pokarmy (np. kaszkę) to już w ogóle nie będę musiała go karmić (no oprócz cyca). Ale na razie mam opór, zeby mu coś takiego zaserwować w strachu przed bałaganem. Ale chyba będę się musiała przemóc, jak nie będzie ćwiczyl to się nie nauczy. agatcha - piękne te wasze nocki się robią. Czekam teraz na info, ze przespałaś całą :) realne - no to mogą być ząbki. Leosiowi najbardziej na sen wpływają właśnie no i na nastrój. Ale od jakiś 2 dni spokój, więc już chyba tak nie boli. Lada chwila się przebije. Trzymajcie się. 3nik - u nas tak samo. Czasem mam wrażenie, ze Leo ma mnie już dość. Ale to marudzenie przy mamie wynika chyba z tego, ze nasze maluchy wiedzą, ze wszystko mogą nam "powiedzieć" i pożalić się. Co do spania... Mam takie same marzenia. Właśnie 4-godzinne ;) Chciałabym, zeby jadł o 24, 4 i 8. Byłabym wniebowzięta :) aśku - jak tam negocjacje? Na czymś stanęło? A jak kiełki? Wyhodowały się? Miłej niedzielki i do wieczora lub jutra.
-
Mieszkanko wysprzątane, została jeszcze łazienka i toaleta, ale to już mój mąż się tym zajmie. U nas śliczna pogoda dziś była - lekko poniżej zera i śliczne słoneczko. Wykorzystałam to i poszłam na godzinkę na spacer z Leo. A potem wizyta u rodziców męża. Też udana. Zjadłam 4 czy nawet 5 kawałków ciasta... Ech, słaba moja silna wola... Leo coś ostatnio robi problemy przy wieczornym zasypianiu. Widzę, ze zmęczony - trze oczy ziewa, marudzi, a przy piersi nie chce zasnąc, a nawet jak zaśnie, to się po przełożeniu do łóżeczka budzi i nie chce zasnąc sam. Jak go kołyszę i śpiewam to się wygina i odpycha mnie i w końcu płacze... A potem nagle przytula się i zasypia. Nie wiem o co chodzi. adria - może pomoże jak zrobisz małej przerwę w kąpieli na kilka dni? Ciekawe co się stało? agatcha - ja tam na razie nie kupuję. Leosia jakoś to "majstrowanie" nie interesuje. A na pchacz też jeszcze za wcześnie, bo nie próbuje sam stawać. Więc nie bardzo się orientuję. Dobrej nocy.