-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mamaola
-
Hej. Leo się już chyba definitywnie przestawił na nowy czas. Zasypia o 20 i budzi się o 7 z kawałkiem. MOC BUZIACZKÓW DLA ANTOSIA (ps. czekamy na zdjęcia) adria - mąż na pewno świetnie sobie poradzi na egzaminie. Leo też lubi szaleć do muzyki :) A co do koleżanki... Tak myślę, że niektórzy to się chyba w ogóle nie zastanawiają nad znaczeniem swoich słów i tym jaki przekaz dają swoim dzieciom... A potem się będzie dziwić, ze synek któregoś dnia też jej tak powie... Szkoda gadać. natalia - nic się nie przejmuj. Będziemy na Ciebie czekać. I powodzenia z nauką. Super, że Adaś tak zasuwa :) Musimy się spotkać, to może i Leo podłapie :) rudzia - niestety chyba każda z nas zmieniła rozmiar na większy... Ja nosiłam 38, teraz 42 :/ Mam nadzieję, że uda się to jakoś zmienić? Miłej soboty życzę. Ja dziś mam w planach pizzę. Będę pierwszy raz robić. Trzymajcie kciuki ;)
-
anuszka - poczta przyszła po południu. Kolczyki są śliczne :)
-
BUZIACZKI I UŚCISKI ORAZ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA DOBRUSI!!! Co do ciąży... ja się powinnam była domyśleć następnego dnia bo dostałam gorączki. Ale myślałam, ze to przeziębienie... A to Leoś już kiełkował :) adria - spacerki były dwa i oba bardzo przyjemne. Zauważyłam, ze jak późnym popołudzniem wezmę Leo na spacer to ślicznie wieczorem zasypia. A wystarczy pół godzinki :) Faktycznie dzień intensywny. Co do kawałów... Mąż mnie dziś wkręcił, ze go straż miejska zwinęła za pobicie chuliganów, którzy podpalili samochód... aśku - super Cie widzieć z powrotem :) Mateuszek jak zwykle czarujący :) blumchen - wiesz, zrobić łatwo :) Weźmiemy się za to jak będę czuła, ze Leo już w miarę samodzielny. Ja wieczór mam samotny, bo mąż zajmuje się gośćmi ze Szwecji...
-
Ja też się witam. Leo na pierwszej drzemce. Kiepsko dziś spał :/ Nawet cyc nie bardzo pomagał... Ale oboje czujemy się dziś lepiej. Może na małyu spacerek się wybierzemy? Aha, śniło mi się, ze byłam ... w ciąży :) A zorientowałam się dopiero po ruchach maluszka w brzuchu :) I choć mnie to zaskoczyło, to byłam szczęśliwa. I jak się obudziłam, to jakos przykro mi się zrobiło, że to tylko sen... Ja też jeździłam z zabawkami do domu dziecka. Jeździliśmy do Stargardu. Tylko, ze tam większość dzieci nie bbyła do adopcji, bo ... rodzice nei zrzekli się praw... Tego nie rozumiem. Skoro nie chcieli/mogli wychowywać sami? Skazywać dziecko na taki los? Trudne dla nie były te wyjazdy... rudzia - Leo też odkrył "uuuu" :) A ból głowy może po tabletkach nowych? realne - Leo też tak robi, szczególnie podczas jedzenia. blum - biedulka, nie stresuj się i nie pisz nic, tylko odpoczywaj!
-
Hej, Leo dzis dla odmiany ładnie zasnął o 20 :) Pewnie to dzięki spacerowi od 17 do 17:45 :) Poszliśmy do apteki, bo stwierdziłam, ze coś mu jednak dam na ten katar skoro nie mogę mu noska wyczyścić - kupiłam calcium i vit C oraz pulmex. Mam nadzieję, ze jutro będzie się już lepiej czuł. annaz - niestety mąz poźno wrócił z pracy i nie udało sie nagrać Leo. agatcha - fajnie, że oczko przeszło. blumchen - super filmik :) Zdrówka. To co? Jutro tetry? realne - jak najbardziej uważam, ze zasługują. Tylko wiem, że mnie by to przerosło... Dlatego podziwiam. Choć po tym co napisałaś wydaje się to naturalną koleją rzeczy. adria - to nic wyszukanego. Kładę go na jednej stronie łóżka a po drugiej kładę coś, co bardzo chciałby dostać (najczęściej spośród przedmiotów zakazanych typu komórka, laptop...) i pokazuję jakie fajne, zeby zachęcić do przemieszczania się.
-
annaz - postaram się coś nagrać jak przyjdzie mąż z pracy, ale nie obiecuję, bo Leo teraz chory i trudno złapać moment dobry na ćwiczenia. adria - to dziś mam dzień pomysłowości ;) Na chrypkę zrobiłam małemu kisiel z naparu z lipy i owoców dzikiej róży ;) Zjadł ponad 100ml :) Poza tym wymyślam mu zabawy, zeby go zmusić do ruchu i okazuje się, ze jak mu bardzo zależy, to potrefi się do przodu przemieszczać :) Juleczka zdolna :) I podziwiam, ze nie zasnęła w aucie o tej porze. My mamy jakieś 15km do teściów a Leo zawsze zasypia... I wieczorem są problemy z uśpieniem.
-
Witam się z zakatarzonego domu... Leoś biedulek nie daje sobie nadal odciągać gilasów w związku z czym cierpi bardzo bo go w nosku swędzi i trze go cały czas... Dziś z mężem próbowaliśmy siłą (on trzymał, ja wyciągałam) - i nic z tego nie wyszło, bo Leoś tak mocno się rozpłakał, że gile wciągał głęboko i nic nie wyszło :/ I co ja mam z nim zrobić? Wsadziłam go dziś pod stół przykryty kocami z garem parujących ziół i myślałam, ze coś tam samo powyłazi, ale niestety :( realne - podziwiam za plany... Jak byłam młodsza to też myślałam że jedno adoptuję. Nie ze strachu przed ciążą, ale na zasadzie, że po co robić nowe dzieci, skoro tyle już istniejących nie ma swojego domu. Ale teraz patrzę na to zupełnie inaczej... Mam ogromną świadomość, jak zachowanie mamy w ciąży wpływa na rozwój malucha i już bym się na adopcję nie zdecydowała... Bo to niestety zazwyczaj kobiety z marginesu rodzą te dzieci, a w ciąży piją, palą... Nie mówiąc o zdrowym odżywianiu. Nasłuchałam się już w swoim życiu historii o tych maluchach... Moi rodzice maja kilku znajomych którzy na adopcję się zdecydowali... To ciężka sprawa... Dlatego podziwiam! slim lady - biedna Alusia! Mam nadzieję, ze inhalacje szybciutko pomogą. Ja się o tego mojego malucha też boję... Bo jak mu ten katar będzie tak spływał, to może się źle skończyć. rudzia - powodzenia z kręgosłupem! Mnie też boli po ciąży :( Dobra jesteś z tymi meblami. Nie wyobrażam soebi skręcać mebli bez wkrętarki! agatcha - dbaj o siebie kobitko, bo nam padniesz! A z Zosią bym poszła do lekarza. Pewnie dostanie miejscowo do oczka antybiotyk, bo to może być zapalenie spojówek. Dobrze, zeby lekarz obejrzał. No chyba, ze wrócisz do domku i już będzie ok. gosia - my też mieliśmy wczoraj przeboje z zasypianiem. Ta moja bestia nie chce wieczorem iść spać. Usypiałam go 1,5h!!! Wiem, że niby zmiana czasu, ale on często chodził spać ok 19, więc nie powinno być problemu z przestawieniem. A tu klops :/ A co do siadania - bardzo mnie to utwierdziło w wierze w sens tych ćwiczeń :) Miłego dnia.
-
Witam wieczornie, To i ja się pochwalę :) Udało mi się złapać za pierwszym razem :) http://www.youtube.com/watch?v=64gkTdG20b0 realne - "jednozębny bandyta"? Musi słodko wyglądać ;) Jedyny minus późnych zębów - potem wychodzą zbiorowo... guga - bo z tą zębową biegunką, to nie koniecznie pojawia sie przy przebijaniu zębów, a podczas wzrastania w dziąśle. kasiula - trzymam kciuki! Dobrej nocy!
-
annaz - ja nie mam jakiś konkretnych ćwiczeń dla Leo - rehabilitant zalecił nam, żeby Leosia nie sadzać od razu tylko mobilizować do samodzielnego siadania. Najlepiej kłaść na plecach, żeby sam się przewrócił na brzuch, przyjął pozycję na czworaka (do tego momentu radzi sobie sam), a potem chwycić go za bioderko i delikatnie przeciągnąc na jedną ze stron i do podłoża - wtedy on odpycha się rączką i sam siada. Ewentualnie z leżenia na boczku też skręcić bioderko tak, żeby tułów uniósł na rączce i usiadł (tak nam trudniej wychodzi). No i poza tym, żeby Leo jak najwięcej ćwiczył w ogóle - przekręcanie, siadanie, sięganie i obroty. Na rączki najlepsze jest jednak leżenie na brzuszku. Nie wiem, czy są jeszcze inne możliwości. A Oliwka siedzi już? Przy siedzeniu i sięganiu różnych rzeczy z przodu i boku też maluch wspiera sie na rękach i je ćwiczy. realne - no 4h to niezły wynik! Znam dorosłych, co by tyle nie wytrzymali ;) Mnie ostatnio Leo zaskoczył gdy po 2h pielucha była sucha :) Od razu pomyślałam, ze coś jest nie tak... blumchen - super Marysia zasuwa :)
-
Hej. Mnie już dziś prawie gardło nie boli. I jakby mniejsze zużycie chusteczek. Leo niestety nadal zakatarzony. Jak się obudzi to zrobię mu inhalację. natalia - wspołczuję, ale jak dziewczyny piszą - niestety coraz częściej będą się takie rzeczy zdarzać. Mi Leo też niedawno spadł z łóżka... A wydawało mi się, ze go tak dobrze zabezpieczyłam... Wałeczkiem z kołdry. No i spadł razem z kołdrą :/ Niestety ja dywanu nie mam i Leo spadł na parkiet... Ale myślę, ze pierwsze uderzenie zamortyzowała kołdra. Ale główkę ma twardą, bo nawet malutkiego guza nie było. Ale też miałam ogromne wyrzuty sumienia... blumchen - my z ubieraniem mamy kłopoty prawie od urodzenia. Tylko Leo nie tyle się wierci, co płacze przeraźliwie. Szczególnie przy samej pieluszce i bluzeczce (nie cierpi rękawów). adria - nie mam tak interesującej zabawki, zeby odwróciła uwagę Leosia od fridy... I SPÓŹNIONE ALE ZA TO Z CAŁEGO SERCA BUZIACZKI DLA MARYSI!!!
-
U nas dzień minął nawet ok. Leo spał dwa razy po 1,5h, w związku z czym nie mógł zasnać wieczorem. Dopiero teraz padł. Ale wieczór spędziliśmy na "zabawach fizycznych" i Leo całkiem fajnie sobie radził. A ja powolutku czuję się lepiej. rudzia - jak dla mnie całkiem sporo tego jedzonka. Leo je częściej, ale na pewno nie wypija mi z piersi 150 ml. Mam wrażenie, ze pije bardziej dla poprawy humoru... A dziś np. oprócz mleka to prawie nic nie zjadł. Jakoś nic mu nie pasowało. Ale to może przez zęby... guga - może to ząbki? Bardzo często maluchy mają biegunkę, a i śluz się zdarza. Leo tak miał. A Leo nie daje sobie odciągać kataru wcale.... No płacze i wyrywa się... Co ja mam z nim zrobić? Dobrej nocy
-
Dzień dobry. U nas kiepściutko - ja nadal chora. Do gardła i kataru doszedł kaszel :( A najgorsze że zaraziłam Leo, więc noc kiepska - Leo budził się bo nie mógł oddychać, albo ja go kaszlem budziłam... Zasypiał na cycu przytulony, a wtedy ja nie mogłam spać, bo niewygodnie i katar spływał mi wtedy gradłem i kaszleć się chciało i tak w kółko :((( Do tego podczas robienia inhalacji, mimo, że bardzo uważałam, to Leo wsadził łapkę do gara. Na szczęście nie był to już wrzątek i poparzenia nie ma, ale nieźle się przestraszył. To jest dowód na to, ze osoby chore nie powinny się dziećmi zajmować :( Dwa razy się przewrócił z siedzenia na posadzkę... Ech... płaczu od rana mamy po uszy. I choć tak mi go żal, to ciężko mi go nosić i pocieszać jak się sama na nogach słaniam... A! Do tego jeszcze właśnie dziś pękło dziąsełko i wychodzi górna dwójeczka.... adria - natalia - gratuluję siadów!!! Nasze maluchy potrafią już coraz więcej! U nas wczoraj ten rehabilitant pokazywał mi jak mam sadzać Leo - żeby sam siadał z pozycji czwrraczej lub z leżenia na boku (obie pozycja jak najbardziej prawidłowe) - ja mam go tylko wspierać (pomagać ustawic miednicę, on zrobi resztę). Więc mam nadzieję, ze Leo też już szybciutko się nauczy sam siadać. Dziękuję za życzenia. Współczuję Wam dziewczyny takich sytuacji... Jak to bliskie osoby, to boli podwójnie... Choć powiem szczerze, że mi zależy na zainteresowaniu osób, które są bliskie mi i utrzymujemy serdeczny kontakt. I tu nie ma problemu - a jest to moja mama i moja przyjaiółka. Mam jeszcze brata we Wrocławiu, którego widziałam ostatni raz w październiku i on wtedy ostatni raz widział Leo - nie dzwoni, nie pyta... Mam też siostrę, która mieszka jakieś 20 km ode mnie... I też widujemy się raz na parę miesięcy. Nie dwoni, nie pyta... Nie wiem, wydaje mi się, że niektórzy nie maja ospowiedniego "oprogramowania"...
-
Hej, przepraszam, że nie odpisuję. Jestem chora i fatalnie się czuję :( Był u nas dziś ten rehabilitant. Z Leo wszystko w porządku i rozwija się prawidłowo. W sensie wszystkie odruchy ma prawidłowe, tylko woli ten łatwiejszy sposób przemieszczania - na rączkach. Mamy kupić wykładzinę i próbować jak najwięcej czasu spędzać "w parterze". Co do rączek to mówił, że to może być wina "nieodwrażliwienia" rąk - skoro mało nimi ćwiczy, to jest jeszcze dość wrażliwy na dotyk - mam go często dotykać w specjalny sposób i w kąpieli przecierać ręce różnymi materiałami 0 myjką, gąbką, pieluchą itd, żeby się "odwrażliwiły". No i oczywiście masaże. Ale mówił, że napięcie ok, bo się prawidłowo odpycha. To na tyle. Wrócę do Was jak dojdę do siebie.
-
Waśnie zapomniałam, bo agatcha pytała o zęby.... No więc do żucia nei są potrzebne :) W każdym razie o ile jedzenie jest wystarczająco miękkie, żeby je rozdusić między dziąsłami (można sprawdzić rozduszając samymi wargami). guga - ja banana nie odrywam :) Jak jem to daję też Leo i on sobie sam odgryza :) Zazdroszczę pogody. U nas ŚNIEG!!!!
-
Hej... niestety mnie też coś wzięło :( Boli mnie głowa i gardło i spać się chce. Do tego swędzi w nosie, więc pewnie się katar szykuje. Stosuję wszelkie mi znane metody i mam nadzieję, ze będzie dobrze. agatcha - co do blw, to jakiś czas temu pisałam gosi, co się nadaje na pierwszy raz, dopóki maluch nie nauczy się obchodzić z jedzeniem. Najlepiej, żeby to były produkty miękkie - wtedy nawet jak większy kęs ugryzie, to ma szanse połknąć. I nigdzie się to nie "zahaczy". Najfajniej sprawdzają się gotowane warzywa, ostrożnie z marchewką (pozostaje sprężysta mimo ugotowania) - najlepiej seler, ziemniak, brokuł, kalafior. Poza tym chleb - zostaje raczej rozciamkany niż odgryziony. I miękkie owoce - rozmrożone śliwki, truskawki (choć robią sporo bałaganu). A z czasem można wprowadzać praktycznie wszystko. Ja na śniadanie np. daję kilka rzeczy - żeby było z każdej grupy. Dziś np. jadł: kawałek białej bułki i wafla ryżowego wieloziarnistego (takiego dla dorosłych), pomidora i rzodkiewkę, kawałek szynki (eko, takiej ze sklepu lepiej nie dawać, nawet dorosłym obfitość konserwantów szkodzi, można zrobić swoją pieczeń) i gruszkę. Staram się dawać każdego dnia co innego, a Leo sobie wybiera. Realne dobrze napisała - chodzi o zaufanie, że dziecko, kierując się instynktem, wybierze to czego akurat potrzebuje. I nie ma potrzeby by zjadło wszystko, co zostało przygotowane. Ważne, żeby się to bilansowało mniej więcej w ciągu tygodnia. Nawet jeśli maluch będzie dwa kolejne dni jadl tylko jeden produkt. A tak często jest - Leo od jakiegoś czasu wcina głównie pomidory. Dziś zjadł z 4 czy 5 kawałków. Ale ma też fazy na ziemniaki czy chleb... A jeśli chodzi o krztuszenie, to niestety nie unikniesz... Tzn. jak Zosia weźmie za dużo do buzi, lub zbyt duży kawałek, to przy nieudanej próbie połknięcia zauważysz coś w rodzaju odruchu wymiotnego, z tym, że zwrócony zostanie tylko "problematyczny" kawałek. I to nic strasznego, przyzwyczaisz się. To sposób dziecka na radzenie sobie z problemem i tylko niefajnie wygląda, ale świadczy o tym, że dziecko doskonale sobie radzi. Z czasem nauczy się brać mniejsze kawałki. Natomiast jeśli np. zassie jedzenie zamiast przesunąć do gardzła, to wtedy zostaje podrażniony punkt alarmowy wywołujący krztuszenie - dziecko kaszle, może załzawić. Należy jednak dać maluchowi szansę. Jeśli siedzi prosto to da sobie radę. Jeśli rzucimy się z pomocą to możemy zaszkodzić! I to też w miarę nauki mija. I tylko tak strasznie wygląda. No tak... znowu mi wyszedł elaborat.... Mam nadzieję, że coś Ci się z tego przyda. Wybaczcie, na więcej mnie dzis nei stać, muszę się chwilkę położyć.
-
Hej, Leo nie chciał mi dziś zasnąć na dodatek. Dopiero o 21 padł. adria - 87 lat? Masakra. Jak Ty się z nim dogadasz? guga - nie, nie dotrwał. Położyłam go na 30 minut jeszcze o 16:30. Ale zasnał o 20 normalnie. W sumie w dzien miał 3 drzemki po 30 minut, a dla niego to za krótko. rudzia - Mikołaj słodziutki :) A zjadł trochę tego makaronu? anuszka - ja staram się o takich rzeczach nie myśleć... Jeździć trzeba... Jakbym o tym myślała, to bym chyba zwariowała :/ filipka - przyłączam się do prośby o zdjęcie Antosia!!!! Dobrej nocy.
-
Ależ jestem padnięta. Leo dzis głównie w chuście, do tego zakupy (w chuście) i obiad - częściowo w chuście bo Leo zaczął mnie za ucho ciągnąć i go wywaliłam. Chyba znowu mu się skok rozwojowy z zebami nakłada, bo coraz to nowe figury wyczynia... A mi ciężko, bo maruda z niego straszna... Nie mówiąc już o częstych zmianach pieluch, bo kup (a raczej minikupek) zrobił już dziś z 5... No i nogi mi w d... wlazły.
-
Aha - mi bardziej wtorek pasuje, w środę mam jogę na 20 i muszę pilnować drzemek Leo żeby ładnie zasnął wieczorem. A wtorek super jak dla mnie :)
-
Dzieńdoberek :) U nas dziś szaroburo, ale ok 10 stopni, więc jak się Leo obudzi to poewnie się przejdziemy na mały spacerek. O ile nie lunie deszcz. Plany na weekend już są - jutro do teściów a w niedzielę do przyjaciółki na obiadki :) Cały weekend bez gotowania :) A dziś po południu mąż mnie na zakupy wypuszcza :) Spożywcze, ale zawsze :) Udało mi się Leo dziś całkiem nieźle zawiązać na plecach - wysoko i ciasno i bardzo wygodnie mi się z nim chodziło :) realne - nam została taka przypadłość "kupy na raty" po biegunce... No robi co 1,5-2h... Mam nadzieję, ze to mu przejdzie? Co do biegunki, to lekarz wykluczył infekcję. Więc najprawdopodobniej zęby. anuszka - Dobrusia przepiękna :)))) Idealnie nadaje się na hipiskę :) Tak przy okazji zastanawiam się, czy Leo na woodstock nie zabrać w tym roku... Też by mi się przydały ubranka flower power ;) Na ostatnim zdjęciu pozycja taka kusząco kobieca... Oj jestem zakochana! A mąż.... ech super. Jako nastolatka zawsze o takim egzemplarzu marzyłam... ciemnowłosy gitarzysta... Oczywiście wrażliwy i subtelny... Raz nawet znalazłam jednego gitarzystę, ale kiepsko na tym wyszłam... Ostatecznie mam jasnowłosy typ sportowca ;) I dobrze mi z tym :))) Ale to nagranie obudziło we mnie jakieś dawno zapomniane tęsknoty i dziewczęce marzenia... Rozmarzyłam się :) Przyłączam się do gosi - masz w domu skarb :) agatcha - ja bym zrobiła usg... Tak dla pewności. Fajnie, że znalazłas dla nas czas :) rudzia - myślę, ze tak jest z tym mlekiem - że nadrabia w nocy braki kaloryczne. Niestety Leo też ma takie tendencje... Leo się budzi. Miłego dnia Wam życzę! adria - zdróweczka dla Juleczki!!!! slim - dla Alusi też zdrówka.
-
Hej - maluch pospał do 13 i teraz się zdrzemnal pół godzinki do 17... ciekawe czy uśnie wieczorem o 20... W sumie w dzien spał 1,5h, więc myślę, ze powinien. Ja tam gotuję zazwyczaj rzeczy, które na drugi dzień smakują jeszcze lepiej :) Jak się przegryzą - typu gulasz, czy spagetti... I lubię mieć przynajmniej dzień spokoju z gotowaniem. aśku - słodkie zdjęcia Matucha! Nieźle już sobie radzi! Kurcze, musimy się spotkać - nasze maluchy się już pozmieniały sporo od ostatniego czasu! Leo też po wstaniu się puszcza, albo próbuje mnie objąć :) Oczywiście kończy się natychmiast parterem ;) A na czym i kiedy ten program leci? anuszka - ale Ty pamiętliwa jesteś ;) My się dziś wiatru nie przestraszyliśmy :) slim - zdrówka dla Alusi. Bidulka. No właśnie nie ma nic gorszego jak przegrzać malucha. Już lepiej zbyt chłodno... Zdjęcia jak stoi prześliczne! Jak z reklamy :) No i super, że je już coś innego niż mleczko :) gosia - to co się dziwisz, że Martusia mało je - po kimś to ma ;) A jeśli chodzi o jedzenie, to u nas jest jakiś szał ostatnio... Leo wcina tak często, że ja nie nadążam. Dziś było tak: W nocy cyc, ostatni o 7 rano 8 - śniadanie 9 - cyc 10 - cyc 12 - banan 14 - obiad 15:30 - cyc 16 - kilka kawałków ananasa i jeden kurczaka z naszego obiadu i troszkę ryżu 16:30 - cyc 17:30 cyc... O 19 będzie kaszka i o 20 cyc.... Nie wiem co sądzić o takiej częstotliwości jedzenia... Do tego jakiś płaczliwy dziś jest - nie wiem, czy prze to spanie dziwne - tylko 30-minutowe, czy przez zęby. Ale stawiam na dwie górne dwójeczki...
-
Kurcze, poszłam z Leo na spacer (ale wieje) i mi zasnął... A to jeszcze zupełnie nie pora na drzemkę. No i biłam się z myślami - obudzić/nie budzić i w końcu położyłam go do łóżeczka. Tylko pewnie obudzi się koło 14 i nnei wiem jak to będzie po południu... Do wieczora nie wytrzyma a jak go położę, to wieczorem nie zaśnie... Ale żal mi go było budzić, tak twardo zasnął... Jak Wy robicie? Budzicie w takich sytuacjach? Czy pozwalacie spać... Na dodatek ma jeszcze kupę w pieluszce, bo zrobił na spacerze... Mam nadazieję, że sobie pupy nie odparzy :/ blumchen - dzięki za podpowiedzi. Póki co zdecydowaliśmy z mężem, ze pojedziemy do sklepu poprzymierzać Leo. Bo mi się wydaje, ze dla niego to będzie za malutkie... Co do drzemek Marysi, to może dla niej 3 to już za dużo? Leo od paru już miesięcy sypia tylko 2 razy w ciągu dnia - ok 10 i ok 14... Obudził się, reszta musi poczekać.
-
Witam się, U nas w końcu pierwsza noc bez kupy! Jupi!!! Uznaję temat biegunki za zamknięty. Dziś w nocy z kolei śniło mi się, ze Leosiowi trzonowe zęby już wyrosły! annaz - Leoś siada tylko z moją pomocą (jak go posadzę lub jak chwyci mnie za ręce) - sam się niczego chwycić nie potrafi żeby usiąść. Też nie pełza - tzn potrafi na brzuchu kręciś się w kółko i do tyłu przemieszczać, ale nie jest to celowe, tylko przypadkowe. Myślę, ze jak nie widzisz nieprawidłowości, to nie ma się czym martwić. Daj jej czas. Dzieci zazwyczaj siadają samodzielnie jak zaczynają raczkować. Nie ma pośpiechu. Tym bardziej, że Twoje Oliwka to też przylepa i większość czasu jak Leo spędza na rączkach, więc automatycznie zostaje mniej czasu na ćwiczenia. Co do spania w nocy - Leo też kiepsko sypia. Cieszę się jak w nocy są tylko 3 pobudki. Zazwyczaj jest ich dużo więcej, szczególnie rano. Musimy to przetrwać. Z tego co czytałam, to nawet maluchy które do tej pory ładnie spały potrafią zacząć się budzić w nocy - co jest związane z większą ilością wrażeń, lękiem separacyjnym, ząbkami.... Ja mam nadzieję, ze koło roczku już się zaczną te noce normować. adria - widzę, ze Juleczka niecierpliwa jak Leo... On też płacze jak coś mu nie wychodzi - już po pierwszej nieudanej próbie... Ale staram się pamiętać, że to faktycznie jest frustrujące i ja na jego miejscu też bym była wkurzona... Cieszę się, że doszłyście do porozumienia. I cieszę się z tego co wkleiłaś. Bo ja tak myślę i wg. tego działam od początku. guga - no to życzę lepszych nocek. natalia - a jak Adaś się "wpasowuje" w ten wózeczek? Bo jak zaczęłam oglądać na necie,to one dosyć wąski i krótkie siedziska i oparcia mają... To nie przeszkadza w wygodzie? Nie wiem, czy Leo się w coś takiego wciśnie... Musimy chyba pojechać do sklepu i poprzymierzać go. Miłego dnia kobitki.
-
Ale się tu cichutko zrobiło... Kobitki, gdzie jesteście? adria - odezwij się, martwię się...
-
anuszka - a Ty tak naprawdę???? Będę zaszczycona Kolczyków nigdy nie mam dosyć, a filcowych jeszcze wcale nie mam A skąd wiedziałaś, ze lubię czerwony? Nawet we śnie coś Ci o czerwieni mówiłam... Pierwsze i ostatnie śliczne :) Te drugie chyba "za ostre" jak na moją łagodną naturę... kasia - współczuję choróbska. Myślę o spacerówce parasolce na nasze wyjazdy... W kwietniu jedziemy w góry na święta, a w czerwcu do Grecji. I chcę kupić używaną. Macie jakieś pomysły co do firmy? Coś do polecenia? Ja się na tym nie znam. Może macie w domu coś co byście poleciły?
-
My już po spacerku w chuście. Leosia "ścięło" świeże powietrze i śpi. W wcześniej wcinał krupnik - tzn. warzywka z niego. Cieszę się, ze wracamy do normalnego karmienia, bo nie mogę się napatrzeć jak on wcina :) anuszka - ja mam fioła na punkcie kolczyków. Teraz to trochę lipa, bo boję się przy Leo nosić. On jest bardzo szybki w tych sprawach, a ja lubię takie dłuuugie wiszące. He, he - ciekawe skąd mi się to wzięło... Może z tego, że Ty tak dużo sama robisz? filipka - super Cię widzieć! Przykro mi z powodu nocy... A Wy cały czas na cycu? U nas w kratkę, ale Leo jak się naje/zrobi kupę, to śpi raczej. Biegunka była najprawdopodobniej od zębów. Choć nie wiem jakich, bo żadne nie wyszły. Ale na pewno nie infekcja. Co do pulpetów, to kaszę ugotowałam osobno (taką w całości), mięso surowe, marchewka gotowana na parze i starta na tarce, plus jakieś oregano czy majeranek. Z tego zrobiłam pulpety takie podłużne i ugotowałam na parze (ok 20 min) - dla siebie próbowałam w wodzie, ale się porozpadały. Te na parze fajnie wyszły - spoiste, ale łatwe do odgryzienia. Muszę się ruszyć i obiad zrobić, ale mi się nie chce. Nałaziłam się....