Skocz do zawartości
Forum

mamaola

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mamaola

  1. mamaola

    Lipiec 2010

    Dzień dobry. Ja neiwyspana, ale tym razem to nie wina Leo tylko moja własna... Oglądałam wczoraj film do w pół do pierwszej :/ gosia - no przykro mi, ze nie zajrzałam jeszcze wczoraj... Miałam kompa otwartego dlatego byłam dostępna, ale nie zaglądałam już... Generalnie z tego co wiem, to się leków takim maluchom drugi raz nie podaje, bo one dość szybko się wchłaniają i nie wiadomo nigdy ile już się wchłonęło. Nie napisałaś też co to za leki i czy zwymiotowała od razu czy po jakimś czasie? Bo to też ważne. A co w końcu zrobiłaś? Martusia przesłodka! Taka mała kobietka się z niej robi! No i dużo zdrówka dla Was, bo jak to wirus, to łatwo można coś złapać. Trzymajcie się. No i dobre, że nie alergia. U takiego malucha wziewna alergia to koszmar! Ps. To białe co leci z topoli to już nie uczula ;) Kiepsko wygląda, ale to już nasionka, pylenie jest wcześniej i wcale go nie widać. Wiem, bo moja mama "kocha" topole ;) A co do pieluch, to zrobiłam jak mi babka poradziła, i problem zniknął jak ręką odjął. Różnica była taka, ze stwierdziłam, że Leosiowe siusiu wręcz pachnie ;) Teraz znów powoli zaczynają pośmierdywać, ale na szczęście dopiero w koszu na brudne pieluchy, a nie na Leo. Ale za jakiś czas znów je potraktuję w ten sposób. aśku - powodzenia z projektami. Tak na papierze to trudno się zdecydować. I tak potem jak już dom stoi i się w nim mieszka to zazwyczaj myśli się, ze coś powinno byc inaczej ;) kasia - głupie pytanie! Co tam się u Was działo? Jak Hania? blumchen - myślę, ze jak Marysię głód przyciśnie to zje. Super, ze teściowa sie sprawdziła :) No i gratki za wchodzenie na kanapę! Spryciula z Twojej małej! adria - u nas też wczoraj grzmiało i błyskało, ale kropla deszczu nie spadła... Koniecznie daj znać jak będziesz jechać w nasze strony! No i przyjemnej kolacji :) Na pewno będzie pięknie :) A co robisz do jedzonka? Szukam jakiś nowych kulinarnych pomysłów.
  2. mamaola

    Lipiec 2010

    No dobra, jestem :) I wszystko przeczytałam :) Bardzo miło mi się zrobiło, że tak o mnie pomyślałyście :) Na początek: CAŁUSKI DLA ANTOSIA!!! Leo uszka ma zdrowe :) Nie ma już woskowiny, brak jakiegokolwiek zaczerwienienia, wszystko super :) Ja tak sobie myślę, ze jak zaczęłam mu zakraplać, to odkrył, ze ma tam dziurkę i to go zaintrygowało :) I teraz usilnie bada te nowe obszary ;) Z tego co pamiętam: blumchen - jak najbardziej dorośli mogą się szczepić, tylko nie tą samą szczepionką co dzieci. Od 15 roku życia jest szczepionka dla dorosłych, ale schemat ten sam. guga - siusiu może intensywniej pachnieć przy chorobie, ale myślę, ze masz taki sam problem co ja miałam - zatłuszczone pieluchy... Kiedy używa się zbyt tłustego lub za dużo detergentu do prania (do pieluch daje się 1/2 zalecanej przez producenta ilości), płynu do płukania lub gdy pieluchy nie są wystarczająco dobrze wyplukane (dobrze smae pieluszki po praniu dać na dodatkowe płukanie) - wtedy powstaje na nich osad w który wżera się siusiu i kiedy pieluszka zostaje zmoczona to "pachnie" takim starym moczem, bardzo intensywnie (dokładniej to czuć amoniak) - w każdym razie u nas tak było. Na szczęście jest na to prosty sposób. Zaraz poszukam linku do porady jaką ja dostałam. O mam - http://parenting.pl/doradca-ds-stosowania-ekologicznych-pieluch/15919-pachnace-amoniakiem-pieluszki.html gosiu - super, ze jesteś! Już się bałam, ze na dobre sobie poszłaś :( Zdjęcia Martusi super!!! Pozycja do snu - rewelacja! No i gratulacje dla męża :) Moja mama też się zapiera, ze babcią nie jest, tylko żoną dziadka (mają 3 wnuków, ani jednej wnuczki) ;) Ale to oczywiście inna sytuacja ;) A wiesz może co u Anuszki? Martwię się że się nie odzywa :( 3nik - no to miałaś niezłe przejścia z tą alergią! Gratuluję wytrwałości! adria - a ja myślę, ze jeśli przez całą noc nie karmisz Julki, to możesz śmialo wypić lampkę wina do kolacji po położeniu Julii. Alkohol przenika do mleka póki jest w krwi i jeśli z krwi zostanie wyeliminowany, to z mleka też znika. A cała noc to starczy na utylizację jednej lampki :) Jak tam burza? U nas wczoraj była. Ja z kolei uwielbiam burze :) Zachwycają mnie :) gratuluję nowej fryzurki :) A włosy nie będą przeszkadzać przy Julci? realne - gratulacje dla Magdy :) Super, że sobie już tak świetnie radzi :) agatcha - gratki za egzaminy! natalia - no to grastuluję nowej pracy Ja jestem za spotkaniem. Mam nadzieję, ze nic nei wyskoczy. Mamy teraz sporo przygotowań do wyjazdu, ale mam nadzieję, ze na spotkanie starczy czasu :) kasiula - biedny Hubcio, jeszcze tyle go czeka! Trzymam kciuki, zeby wszystko poszło dobrze. Bądźcie dzielni! To już będzie ostatnia operacja? Więcej nie dam rady ;) Mam jeszcze parę spraw do załatwienia. A jutro wybieram się na zakupy :) Mam nadzieję, ze znajdę wszystko czego potrzebuję. Przydałaby się sukienka i kilka bluzeczek. No i koniecznie okulary przeciwsłoneczne.
  3. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Ależ mam zaległości! Nie wiem kiedy i czy w ogóle uda mi się nadrobić i poodpisywać? Miałam 18 imieniny i się trochę gości u nas przewinęło. Zajmowałam się Leo i siedziałam w kuchni... Do tego staram się jak najwięcej czasu z mężem spędzać, więc czasu na forum brak :( Może dziś wieczorem trochę poczytam, bo mąż idzie na spotkanie z klientami ze Szwecji, więc pewnie będę miała samotny wieczór. O ikle oczywiście Leo zaśnie normalnie. Wczoraj odpłynął po 22 :/ Chciałam się tylko odezwać, że żyję ;) A, idę z nim dziś do lekarza, bo ostatnio na wizycie okazało się, ze ma dużo woskowiny w uszkach i kazali zakraplać preparatem, który to rozpuszcza. Po pierwszym zakropleniu sporo wypłynęło, potem już nic, ale Leo od czasu ajk mu kroplę do uszu zaczął wpychać sobie paluszki do środka. Nie płacze, więc na pewno go nei boli, ale nie wiem, czy tam się coś dzieje, czy po prostu odkrył dziurkę w uchu ;) Wolę sprawdzić. Trzymajcie się kochane mamusie. Może od wieczora.
  4. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej poczytałam troche o tych wstrętnych kleszczach... blumchen - jaja kleszcze składają raczej wczesną wiosną i w ziemi lub roślinności, więc ten u ciebie pewnie tylko się przeobrazi w kolejną fazę cyklu i ... znów będzie głodny :/ Kleszcz bez jedzenia wytrzyma ok 2 lat :/ A co do szczepionki: FSME JUNIOR- szczepionka p/kleszczowemu zapaleniu mózgu KZM Najlepiej rozpocząć szczepienie przed okresem żerowania kleszczy, czyli w zimie lub wczesną wiosną. Dzieci możemy szczepić dopiero po ukończeniu pierwszego roku życia, do wieku 15 lat. Schemat szczepienia 0-1-12 miesięcy: *pierwsza dawka - każdy termin(0) * druga dawka 1 do 3 miesięcy po pierwszej dawce. Po 2 tygodniach od drugiego szczepienia występuje ochronne miano p/ciał na dany sezon aktywności * 3 dawka podana w 5-12 miesięcy od drugiego szczepienia - daje trwałą odporność. Dawki przypominające po 3 i 5 latach. Schemat przyspieszony- 2 pierwsze dawki w odstępie 2 tygodni. Więc dla naszych skarbów najlepiej szczepic tej zimy. W aptece internetowej jedna dawka kosztuje 88zł. Nie tak źle.
  5. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, u nas kolejna kiepska noc :( Leo budzi się średnio co godzinę od samego położenia. No i kręci i popłakuje przez sen. No niewyspana jestem :( Co do kleszczy, to malutkie zaczerwienienie to norma, wszak to obcy organizm, ale jeśli robi się wokół rumień, to natychmast do lekarza, bo tak właśnie borelioza się może zacząć. adria - każ się koniecznie mężowi smarować antykleszczowo! A co do alergii, to mi nie chodziło o to, zeby dawać codziennie. Tylko raczej o to, żeby czasem dawać w małych ilościach (lepiej częściej i mniej niż rzadziej i dużo na raz) i nie unikać danego produktu. No ale nie codziennie ;) No i świetnym sposobem jak karmisz jest ekspozycja przez Ciebie (Ty jesz i dajesz alergeny w mleku). No i Juleczka wymiata! Nie mam słów! Masz niesamowicie mądrą córeczkę. Która dokładnie wie o co Ci chodzi i Cię świetnie rozumie! Skarb! blumchen - nie chcę Cię straszyć, ale skoro sam odpadł, to pewnie się najadł i do zdechnięcia to mu daleko. Pewnie poszedł gdzieś jaja złożyć :/ Mam nadzieję, ze nie u Was w domu... Nie wiem w sumie jak to wygląda z kleszczami? agatcha - no to kciuki zaciśnięte! Super, ze Zosia wraca do siebie :) Leo po pierwszym zachłyśnięciu się raczkowaniem teraz też głównie do moich nóg raczkuje i mi jęczy... Więc to chyba taka norma. Mam nadzieję, ze też mu szybko przejdzie. 3nik - no widzisz to dziwne, tak chyba działa kobieca natutra, w każdym razie u mnie... Ciężko przeszłam ciążę - straszne huśtawki nastrojów, dużo strachu i płaczu, kłótnie z mężem, do tego zagrożenie, szpital 2 razy, cukrzyca, skurcze plamienia... Miałam tego dość. A teraz? Wspominam z rozrzewnieniem i tęsknię do kolejnej :) Ech baby... A co najdziwniejsze - najlepiej mi było już na sam koniec - mimo, że nie mogłam spać, bardzo szybko się męczyłam, chodziłam głodna... Ale te intensywne ruchy Leo, takie poczucie bycia w ciąży w pełni... Bardzo mi isę to podobało :) guga - to trzymam kciuki za dobre wieści :) Czasem los sam decyduje i tak jest łatwiej :) Ja wierzę, ze to co nam się przydarza jest dla nas dobre, ufam w opatrzność, los czy karmę, jak zwał tak zwał. Większość takich rzeczy, które się pojawiły w moim życiu "przypadkiem" okazała się z perspektywy czasu najlepszą dla mnie drogą. Miłego dzionka!
  6. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, ja tylko na sekundkę, bo w sumie cieszyłam się dziś mężem :) A teraz to już pora spać. adria - ja tam chodzę w tych do karmienia, bo Leo jeszcze dość często popija. Tylko na jakieś spotkania towarzyskie zakładam normalne, ale te z ciąży, bo inne wszystkie za małe :) A co do uczulenia - to kupne czy Wasze brzoskwinie i morele? Może to nie sam owoc, ale np. fakt, ze pryskane czy coś? Ciekawe jak będzie z truskawkami? A mocno ją wysypuje? Wg. pediatry do którego w sytuacjach kryzysowych chodzimy z Leo - większość niemowląt jest na coś uczulona, to normalne, bo młodziutki organizm uczy się tolerancji i jeśli nei jest to jakas silna alergia (mocne swędzenie, katar itp.) to wskazane jest dziecko w małych dawkach eksponować na alergen, żeby nauczyć organizm tolerancji. Ale naprawdę malutkie porcje. Dobra, lecę pod prysznic i spać. Przepraszam, ze dziś nie poodpisuję.
  7. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Noce znów się robią coraz gorsze... Leo budzi się co chwilkę. A ja mam oczy na zapałki. No i zaczyna się niesamowicie w nocy kręcić. Jeszcze do niedawna spał tylko na plecach i nie umiał nic, a teraz to na jeden bok, to na drugi, a dziś w nocy o nawet na brzuchu spał (pierwszy raz) i co chwilkę zmienia pozycję, co mnie dodatkowo wybudza :/ blum - gratuluję butów. o chyba ja powinnam jechać do Was na zakupy. Mają rozmiary 42? Bo u nas praktycznie nie ma :/ A co do Mani, to moim zdaniem nie ma się co martwić. Ona się tak świetnie rozwija ruchowo, że może faktycznie nie ma czasu na rozwój inelektualny. Ale zobaczysz, że jak już ruszy, to na całego. Tak jak Leo z ruchem. On w 9 miesiącu umiał tylko leżeć na plecach, a jak się go posadziło to siedzieć. I nic więcej. A potem jak ruszył to nauczył sie przewrotów, siadania, raczkowania. Wszystko w ciągu miesiąca. A od jakiegoś tygodnia właśnie ma przyspieszenie intelektualne - łapie prawie wszystko co mu pokazuję. Ale to też musi być odpowiedni czas, jak nie jest zajęty zabawą. adria - trzymam kciuki za męża! Co do drugiego dziecka, to zdecydowanie nie stać mnie na czekanie 7 czy 10 lat, bo już mam 30. Poza tym mi zależy na wspólnej zabawie obu maluchów, bo nei mam w rodzinie żadnych małych dzieci, więc to nei może być tak duża różnica. Przy 10 latach to już praktycznie dwa jedynaki... Mnie z siostrą dzieli 9 lat i dopiero teraz trochę się zrównałyśmy. 3nik - no ja właśnie też się ciąży boję... Że znów będzie zagrożona. I jak ja wtedy dam radę z takim maluchem? A z dwulatkiem to łatwiej niż z roczniakiem, bo już pewnie sam chodzi, nie trzeba prawie nosić. Z drugiej strony mam wrażenie, że bardzo mi się hormony unormowały po porodzie i że druga ciąża będzie lepsza. Choć to oczywiście tylko moje odczucia, zadne podstawy do planów ;) A co do czasu poświęconego Leo, to w sumie jak wrócę do pracy na 8h to też go będzie miał dużo mniej. Jeśli będę z drugim maluchem w domu, to chociaż będę przy nim, nawet jeśli będe się zajmować drugim dzieckiem... Kurcze, ale to rudna decyzja... limonia - zdjęcia śliczne. Te oczy!!! Ogromne! Oj będzie łowić chłopaków ;) Mamusia też śliczna :)
  8. mamaola

    Lipiec 2010

    limonia - opcja dziękowania uaktywnia się chyba po 20 poście. Ja sobie bez krzesełka nie wyobrażam życia ;) Dla mnie istotne było żeby regulować bliskość tacki i wysokość krzesełka i żeby tacka się zdejmowała do mycia (wiedziałam, ze będzie na niej bałagan). realne - ja wiem, ze ludzie "sobie radzą" - moja mama jest najlepszym przykładem (między mną i moim bratem jest rok i 4 miesiące). Ale mi nie o to chodzi... Mi zależy na "jakości" ;) No i na długim karmieniu piersią. Dobrej nocki. Ja zmykam już.
  9. mamaola

    Lipiec 2010

    3nik - zapomniałam zapytać - a kiedy planujecie drugie? Bo ja jestem trochę w dylemacie... Zanim urodził się Leo to miałam taki plan, że zajdę w drugą ciążę żeby różnica wieku była ok 2 lat. Wtedy dzieci by się razem fajnie bawiły, a ja poszłabym w ciąży na zwolnienie i byłabym razem z Leo całą ciążę i kolejny macierzyński. Ale odkąd urodził się Leo na wiele spraw patrzę zupełnie inaczej. Po pierwsze długo chcę karmić piersią, a boję się, ze w ciąży nie będę już mogła ze względu na problemy w tej pierwszej... No a po drugie jeśli drugie dziecko też będzie takie "high need" to oboje na tym stracą, bo nie dam rady dać każdemu tyle czasu i uwagi ile będą potrzebować... No i cały czas o tym myślę ostatnio... I chyba jednak pójdę na rok do pracy i będzie 3 lata różnicy...
  10. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, ja po jodze. Mało brakowało a bym nie dojechała, bo jakiś wypadek był i wszyskie dojazdy do centrum pozamykane!!! Ale moja mama znała starą drogę i udało się dojechać tylko z lekkim spóźnieniem. adria - ja tam swojego głosu nie lubię, ale już o tym była chyba mowa ;) Fajnie, ze dla kogoś jest miły :) Gdzieś czytałąm do kiedy dzieci są otwarte na nowości... Chyba do 2 roku życia, a poem nie chcą przez długi czas nic nowego jeść. Poza tym naprawdę już dużo mogą :) Tylko trzeba patrzeć na składy - żeby niepotrzebnej chemii nie było. 3nik - ciekawa jestem co go tak wysypało... Jak na uczulenie to też dziwnie, tak na głowie? guga - wiem o czym mówisz. Jak osatnio Leo miał te gorączki to budziłam się w nocy i jak był taki rozpalony to wręcz bałam się spać żeby nie przegapić wzrostu gorączki... Nie mówiąc o wszystkich czarnych myślach, które mi się plątały po głowie - z infekcją dróg moczowych jako najmniej drastyczną dolegliwością... Ale taka już nasz rola - mniej lub bardziej martwić się będziemy do końca życia ;) A co do wyjść. Doskonale Cię rozumiem! Ja mam swoją jogę i to dla mnie "święty" czas... U nas ostatnio pojawił się nowy rodzaj złości. Jak Leo idzie sam do jakiegoś przedmiotu a ja go podniosę (bo nie chcę, zeby tam szedł i lizał buty lub gryzł kabelki lub zwyczajnie chcę go przebrać) to zaczyna się rzucać i wyć.... Zazwyczaj po wyjaśnieniach natychmiast się uspakaja, ale muszę go mocno trzymać, bo kopie nogami i odrzuca głowę do yłu tak silnie, ze mógłby mi wypaść... limonia - a wiesz, że ja się nastawiałam przy karmieniu na dużo większy bałagan... Leo dość kulturalnie je ;) Nigdy nie wciera jedzenia we włosy czy nie wkłada do uszu ;) Tylko ręce i buzię ma brudną, coraz rzadziej kolana (ale tu kładę zawsze tetrową pieluchę) i śliniak. Taca jest uwalana, ostatnio sporo wyrzuca na podłogę. Ale ja się spodziewałam, ze będę go musiała po każdym karmieniu przebierać, czy nawet kąpać ;) I się miło zaskoczyłam :) aśku - ja o kręcę taką średnią jakością, bo można wtedy 20 minut nagrać. Ale można też nagrywać w super jakości i wtedy tylko 5 minut. Ale wydaje mi się, ze taka wystarczy. Jedyny minus to to, że ostrość trzeba ustawiać ręcznie i na tym małym monitorku nie zawsze widzę, czy film jest ostry, a na kompie okazuje się, ze nieostry... Nie mówiąc już o tym, ze czasem Leo się tak kręci, ze za nim nie nadążam.... Co do torby na aparat, to ja mam starą po minolcie i akurat pasuje. realne - no oczywiście, ze można. Mam nadzieję, ze mój post o BLW nie zniechęca do tego! Absolutnie nie miałam takiej intencji. Mi chodziło o to, że zaczęcie podawania dziecku jedzenia do ręki na tym etapie teraz to już nie BLW, ale dawać trzeba jak najbardziej!
  11. mamaola

    Lipiec 2010

    adria - ze szczepieniami na kleszcze jest pewien problem... Powiem szczerze, ze nie wiem od jakiego wieku podaje się o szczepienie, ale nie chroni ono przed wszystkimi chorobami od kleszczy. Chroni przed zapaleniem mózgu, ale już nie przed częstszą i bardzo niebezpieczną boreliozą. Więc i tak trzeba się przed nimi bardzo chronić (oglądać ciałko, stosować odstraszacze). Jeśli jesteś zainteresowana szczepionką, to pogadaj najlepiej z pediatrą.
  12. mamaola

    Lipiec 2010

    3nik - wiesz, nie rób sobie wyrzutów. Może z 1% dzieciaczków odstawia się samodzielnie tak wcześnie (większości zajmuje to do ok 3 roku), więc BLW pewnie nic by tu nie zmieniło ;) A tu parę filmików z wczoraj: 1. Jaki jestem duży :) YouTube - Leo duży.AVI.wmv 2. Buzi, buzi ;) YouTube - Buzi buzi.wmv 3. Mamy teraz fazę na brrrrr: YouTube - brrrrr.wmv Ps. Mąż dzwonił, że będzie dziś w nocy :)))
  13. mamaola

    Lipiec 2010

    3nik - ja jeszcze komarów ani nic innego nie widziałam. Mamy tu w sumie dobrze na osiedlu, bo dużo ptaków, które zjadają tych wszystkich krwiopijców :) Co do BLW... Trochę już na to późno. W sumie to idea, że dziecko od początku je samo i samo (modyfikując ilość jedzenie niepiersiowego) się od cyca odstawia. Myślę, że spokojnie możesz poczekać jeszcze chwilkę i uczyć Antosia od razu jeść samodzielnie sztućcami (łyżeczką na początek). Maluchy koło roczku już dają sobie radę. No i nawet jak go karmisz sama, to nie miel jedzenia na papkę, żeby uczył się gryźć. To akurat bardzo ważne, bo rozwija mięśnie jamy ustnej i ułatwia naukę mówienia. Na rozpoczęcie teraz dawania jedzenia do rączki to teraz głupi okres, bo maluchy (nawet te BLW) mają teraz okres zrzucania. Leo też dużo jedzenia zrzuca na ziemię. Ale wiem, że mu przejdzie. Z resztą jak coś bardzo lubi, to zje, nie zrzuci ;) Nie traktuj tego jako obowiązek, bo będziesz zniechęcona. Traktuj jak zabawę, dawaj mu jedzenie do rączki jak Ty coś jesz. Pokazuj mu co robisz, niech Cię naśladuje. Niech się ubrudzi... I przede wszystkim niech ma z tego radochę. To najważniejsze - żeby dziecko nie wiązało jedzenia z czymś trudnym/przykrym/wywołującym (u Ciebie) emocje. Mam wrażenie, że strasznie chaotycznie to opisałam, ale mam nadzieję, że wszystko jasne ;)
  14. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, my po zakupach. Leo był dzielny, a jak już mu się znudziło, to dostał kawałek bułki i znów był dzielny ;) Co do jogurtów dla dzieci... W ogóle produktów dla dzieci... Wszystkie są z cukrem!!! Ja Leo daję zwykły jogurt naturalny (też bez cukru, bo potrafią być słodzone) i owoce. Można zmiksować, ale że Leo je rączkami to kawałki łatwiej złapać. guga, adria - Leo też coraz częściej tak robi - raczkuje do mojej nogi i próbuje się wspinać i marudzi... To chyba taki etap... A Julkeczkę to pewnie e ząbki męczą? Co do twarogu - jak najbardziej podawaj. Jak się nic nie będzie działo, to ok. Ja Leosiowi ciągle coś nowego daję. Nasze maluchy już duże, jak teraz nie nauczą się smaków, o potem będzie trudno je namówić na coś nowego. Tylko chemii i cukru trzeba unikać.
  15. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, hej... MOC BUZIACZKÓW DLA JULECZKI, HUBCIA I MIKOŁAJA!!! ROŚNIJCIE ZDROWO! aśku - na szczęście on sam skacze :) No tylko muszę go pilnować. adria - dzięki za pomysły. Niektóre dla Leo jeszcze dużo na wyrost, ale na pewno przyda się potem. Mnie tam nic już w Juleczki osiągnięciach nie zdziwi :) Nawet wchodzenie po schodach :) Eeee tam schematy. Ja już się nauczyłam, ze są nic nei warte. Każde dziecko inaczej - rozwija się fizycznie, ruchowo, emocjonalnie, ząbkuje też po swojemu. 3nik - jogurtownica? Pierwsze słyszę. Wiem, ze można w termosie robić jogurt jak masz zaczyn takiego prawdziwego (na stronie bogutyn młyn chyba mieli takie), ale o urządzeniu to nie słyszałam ;) Ja wolę kupować, bo u nas nie idzie tego dużo. A jaki masz rozmiar tych imse vimse? Bo nei wiem czy kupować ten troszkę za duży... Zastanawiam się jeszcze nad czymś takim - Active Baby Shop - Pieluszki do pływania - Pieluszki do pływania ylko drogie toto... limonia - witaj wśród lipcówek :) Naprawdę nie musisz się wkupować :) Jak będziesz z nami pisać to nawet nei zauważysz jak wrośniesz w towarzystwo :) Widzisz 3nik pisze, ze jest od 3 miesięcy, a mi się wydaje, że od zawsze ;) A swoją drogą niby wiem że inni czytają te nasze wypociny, ale i tak mnie o zaskakuje ;) Po drzemce wybieram się z Leo do sklepu - muszę kupić donicę, bo mi rodzice sprezentowali poziomki i nie mam w co wsadzić. No i coś na obiad ;) Miłego dnia życzę.
  16. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Leo dopiero zasnał. Ale miły był z niego kompan na wieczór. Skakał jak dziki po tapczanie, jakby mu sprężynka w dupkę weszła ;) A jak się zmęczył, to siedział ze mną na kanapie i oglądaliśmy razem x factor ;) W międzyczasie nauczył się robić "jaki jestem duży". Śmiał się do mnie a jak mu mówiłam, ze go kocham, to dawał mi buzi :) No serce mi się rozpłynęło :) A mąż może we wtorek będzie. Choć jeszcze się nie nastawiam, bo zawsze coś może wyskoczyć. 3nik - gratuluję nurkowania! Super, że Antosiowi się spodobało :) No i trzymam kciuki za dalsze pływackie sukcesy. A jakie masz pieluszki na basen? Może imse vimse? Bo chcę kupic ich pływaczki, ale dostępne są tylko od 13kg, a Leo ma dopiero 12 i nie wiem, czy będą dobre... A potrzebuję do Grecji, bo mi szkoda walizki zapakowywac jednorazówkami. adria - o które jej teraz rosną zęby? Ależ to szybko idzie. Mama mi mówiła, ze górne bardziej bolą, że nawet do oczków malucha promieniuje ból czasem. Ja to się boję następnej fali ząbkowania, a zbliża się niechybnie, bo z Leo ślina leci jak z kranu. guga - gratki dla męża. A na jaki dystans? Ja kiedyś biegałam. Całkiem niezła byłam w sprincie :)
  17. mamaola

    Lipiec 2010

    Właśnie uśpiłam Leo. Ależ on ostatnio przy zasypianiu wierzga! Kopie nogami, bije się ręką w głowę... Nie wiem o co chodzi :/ Strasznie mi się chciało czekolady i skusiłam się na wielkanocnego zająca od teściów... Fu, jaki niedobry :/ W ogóle czekolady nei przypomina. Chyba, ze kolorem... U nas dziś średnia pogoda, chmury i popaduje co jakiś czas, ale i tak poszłam z Leo na spacer. I calkiem miło było. A na obiadek przyszli do mnie rodzice :) Teraz niesety jestem już sama i tak będzie do wieczora.. adria - ja nie mam doświadczenia. Generalnie jestem na wielorazówkach, tylko na noc huggisów używam. Nic innego nie próbowałam. Fajna taka niedziela... Jakoś w niedziele bardziej tęsknię za mężem... To już dwa tygodnie. guga - ale Isia sprytniuka :) Jak wymyślisz coś na odciąganie smarków, to poproszę o podzielenie się pomysłem. U nas Leo też sobei nie dawał. Ani razu mi się nie udało mu odciągnąć. aśku - zawsze miałam 41,5 ale po ciąży to chyba już 42, bo nie zmieściłam się w żadne buty 41.... Leoś jakoś tak nagle taki rozumny się zrobił! Tak dużo rozumie z tego co mu mówię... Bez problemu robi papa jak kogoś żegnamy albo jak powiem zrób papa. I do tego mówi papa! Poza tym przybija piątkę, pokazuje oko, buzię, nos i ucho :) Póki co tylko na mnie, czasem na misiu. I wydaje mi się, że rozumie wszystko co mówię. Jak mówię, że idziemy na spacer, to się cieszy i mówi da. Jak coś zrzuci to mówi ba :) A w kąpieli robi plusku plusku :) A ze sprawności, to zaczął stawać na kanapie przy oparciu i przy kanapie i stoliku do kawy. No i przy mnie. A dziś rano przy kanapie zrobił kilka kroczków. No i po jedzeniu coraz częściej śliniak czyściutki :)
  18. mamaola

    Lipiec 2010

    MATEUSZKU - MOC BUZIACZKÓW I POWODÓW DO RADOŚCI NA KAŻDĄ CHWILĘ DNIA! adria - nie wiedziałam, ze jesteś fanką pilki nożnej ;) Nocki współczuję. Leo ma taki ulubiony kocyk... No nie ma szansy na spanie bez neigo! Super to zdjęcie z bliźniakami! Zazdroszczę CI takich kompanów dla Julki :) Mi chodziło o to, ż ejeśli będziecie w zachodniej części wybrzeża, o tak jak w przypadku 3nik, która jedzie do Dziwnówka, moglibyśmy z mężem w ramach wycieczki podskoczyć, albo na weekend. Byle nie za daleko ;) No ale jeśli planujesz przyjazd do Szczecina, to bardzo, bardzo serdecznie zapraszam do nas!!! A jeśli chodzi o piaskownicę, to myślałam o czymś takim: Big piaskownica - muszla - zabawki - sklep internetowy Merlin.pl guga - no niestety ja też pomyślałam o alergii... Oby jednak nie! agatcha - co ja bym dała za taką noc! W lipcu chcę obchodzić 30 te urodziny z przyjaciółką no i myślę o wypiciu kilku toastów chociaż i o całonocnej zabawie... I bym musiała Leo oddać mamie. I już teraz czuję stres ;) A Zosia ślicznie wygląda i bardzo się zmieniła! Słodka z niej dziewczynka :) rudzia - super, że Mikołak już ok! No i że do nas wróciłaś :) aśku - no z małymi sklepami to problem, bo zazwyczaj nie mają dużych rozmiarów...
  19. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Leo już którąś noc zaczął ładnie o 20 i są efekty - budzi się przed 8 rano.... Ale wolę tak niż nei mieć wieczoru dla siebie. My już zaliczyliśmy dziś zakupy. Obeszłam całe osiedle i nie znalazłam kawalka wołowiny! Chciałam jutro spagetti bolognese zrobić, ale nie da rady bez mięsa. Nie wiem co to się porobiło :/ aśku - ale Mati żywiołowy :) Widzisz Leo się bardzo dużo uśmiecha, ale dosyć rzadko śmieje się w głos... A tak jak Mati to nie widziałam, żeby reagował... Widzisz każde dziecko inne... No tak, charakter charakterem ale smutna mama to na pewno wpływa na nastrój malucha. Chłoną nasze emocje jak gąbeczki... blumchen - kciuki trzymam za buty. Mnie czeka kupienie czegoś wygodnego na lato na wycieczkę. Wczoraj obeszłam całe CCC i Daichmana i nie ma mojego rozmiaru :( Normalnie jakaś paranoja :/ Gdzie ja mam buty kupić? Nie mówię już o jakimś wielkim wyborze, ale żeby chociaż pasował :/ adria - mała sroczka z Julki :) Ale Leo jak chodziłam z nim po odzieżowych sklepach, to też ciągał za wszystko co znalazło się w zasięgu jego rąk ;) A dziś na targu chwycił skrzynkę z pomidorami i o mały włos na ziemi by wylądowała. Udało mi się na szczęście chwycić ją w porę. Jak dojedziecie w zachodnią część wybrzeża, to może też się spotkamy? A jak dziś kręgosłup? agatcha - ja byłam nad morzem tyle już razy, w różnych miejscach, ale to jeszcze za czasów studenckich, to wtedy jednak na inne rzeczy patrzyłam. Żadne z tych miejsc nie nadaje się zbytnio dla dzieci... 3nik - ja eż chcę kupic taką piaskownicę - one są fajne, bo w tą przykrywkę można wody nalac i już jest mały basenik :) Będzie na działkę do rodziców.
  20. mamaola

    Lipiec 2010

    Tato przesłał mi fotki z działki: 1. Udało mi się urwać tego płatka! 2. To jest bardzo interesujące... 3. Kopię norkę w ziemi 4. No co, przecież nie jem...
  21. mamaola

    Lipiec 2010

    Od razu widać, ze pogoda się popsuła - tyle stron naklikałyście ;) Pojechałam dziś z Leo na zakupy. Pierwszy raz był w hipermarkecie. Ależ się rozglądał ;) Powoli muszę sobie trochę garderoby kupić na wyjazd, bo neistety w wiele rzeczy się nie mieszczę w biodrach po ciaży... Leo jednak zamiast pokazać, czy mama dobrze wygląda, to zaczepial obce panie... Podrywacz mały ;) Do tego miał dziś jedną drzemkę tylko - od 11 do 14 spał! 3h!!! Zrobił się senny ok 18, ale już mu nie dałam spać. Za to o 20 zasnął ślicznie. Mam nadzieję, ze już na noc i że nie pomyśli, ze to tylko drzemka? aśku - ale Mati silny! Tak się podciąga na tej kanapie! No i zabawki go wkurzają... Ale to nic dziwnego. Denerwujące jast jak chcemy coś zrobić i nie wychodzi. Trzeba zrozumieć malucha, że sfrustrowany... A jak drzemka o 14? Bez problemu? A z uśmiechem, to myślę tak jak guga - to głównie zależy od osobowości. Leo ma to śmianie po nas obojgu, ja jako dziecko też wiecznie się śmiałam. Mąż to nei wiem, ale teraz to taki śmieszek jest :) 3nik - ja też się gdzieś natknęłam na info, żeby nie dawać nocnika do zabawy, bo maluch potem nie będzie chciał "sikać na zabawkę" ;) A z tym morzem o się jeszcze zgadamy. Przypomnij mi na początku lipca ;) guga - fajny ten domek, ale ja zdecydowałam, ze na razie starczy z zabawkami. Bo Leo już ich trochę ma, a i tak woli sie bawić "niezabawkami" i coś co mi sie wydaje fajne jego wcale nie interesuje... Na roczek dostanie klocki drewniane. Super zdjątka :) Fajnei tak sobie razem dziewczyny siedzą. U Was w rodzinie teraz dużo dzieciaczków prawda? A z inhalacją, to tylko uważaj, zeby ta miska za blisko Isi nie stała, bo tam dużo olejków i one podrażniają sluzówkę w dużej ilości. adria - gratuluję ząbków. Ależ Juleczka dzielna. Ja się boję kłów... Skoro jedna głupia dwójka dała nam się tak we znaki... blumchen - powodzenia z butami!
  22. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Nocka w miarę spokojna, nad ranem tylko cyc był często w ruchu. Leosiowi chyba znów jakieś zębiska ruszają, bo jak coś wkłada do buzi to płacze.... Oj, nie ma z tymi zębami spokoju. Niech mu już wszystkie powyłażą, bo się zamęczy biedaczek. aśku - no on teo patyka wziął jak się zajęłam robieniem zdjęcia i zanim dobrze ustawiłam, to miał go już prawie w buzi ;) Ciężko robić zdjątka z takim ruchliwym łobuzem ;) guga - zdrowiejcie szybciutko! Dobrze, ze gardelko i płuca czyste! I Ty się trzymaj dzielnie! adria - ja jak jest koło 20 stopni to zakładam tylko czapeczkę z daszkiem, bez uszu - niezależnie od wiatru. No chyba, że dmucha jakoś strasznie mocno, ale szczerze mówiąc tak się jeszcze nei zdarzyło ;) Dzięki dziewczyny :) Nie ma mnie na zdjęciach, bo byłam po drugiej stronie aparatu :) Fotograf by się przydał. My byśmy się maluchami zajęły, a fotograf by fotki cykał :) realne - fotki superaśne :) A mina Magdalenki na ostatnim - rewelacja! 3nik - daleko żeby wpaść na kawkę, ale czasem zdarzają nam się całodzienne wypady nad morze, więc nie widzę przeszkód żeby się spotkać. Tylko napisz mi kiedy będziecie, to zrobimy sobie z mężem całodzienną wycieczkę (a może i na weekend się uda). Już się cieszę :) agatcha - gratki za buziaki! Leo też daje z rozdziawioną buzią :) Takie mokre buziaczki :) MARTUSIU WSZYSTKIEGO NAJ NAJ!!! i TYSIĄC BUZIACZKÓW!!! TO JUŻ OSTATNIA MAŁA ROCZNICA PRZED PIERWSZYM ROCZKIEM...
  23. mamaola

    Lipiec 2010

    Fotki ze spotkania:
  24. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, aśku - korki były, ale nie jakieś szczególnie wielkie i udało mi się na 16 dotrzeć do domu. Leo zasnął w aucie i spał jakieś 20 minut, do tego drzemka 30 min rano, to niezbyt dużo dla niego i po południu był już dość marudny. Ale na szczęście zasnął o 20:10, więc mam wieczór wolny ;) O ile się nie obudzi jeszcze (odpukać). Robił papa :) No widzisz jak na niego Leo dobrze wpływa ;) Spotkanie bardzo udane :) Szkoda tylko, że nie udało mi się więcej zdjęć zrobić - maluchy się kręciły i trzeba było pilnować ;) Potem Mati uciął sobie drzemkę, a jak się obudził to Leo już miał melodię do spania ;) Ale mam nadzieję, ze będzie spotkań więcej. Szczególnie, ze teraz ciepło już i łatwiej z domu wyjść. natalia - mam nadzieję, ze następne spotkanie już z Tobą i Adasiem!!! 3nik - ja mam nadzieję, że te nasze skarby to teraz głównie w górę będą szły a nie w szerz to pieluchy jeszcze chwilkę posłużą... Jak patrzę na spodenki na 18-24 mies. to też szerokością nie grzeszą i Leo ledwo w nie wchodzi, więc może dzieci na szerokość już tak potem nie rosną? Gratuluję zaśnięcia. U nas ostatnio problemy :/
  25. mamaola

    Lipiec 2010

    aśku - możesz mi przesłać na priv swój nr tel? Tak się nie da umawiać ;) Zadzwonię do Ciebie to coś zaraz ustalimy :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...