Skocz do zawartości
Forum

mamaola

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mamaola

  1. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej Kochane, U nas dziś bardzo miły dzień. Pospałam z Leo do .. 9:20!!! Nie mogłam uwierzyć jak spojrzałam na zegarek :) A potem pojechaliśmy z mężem i dziadkiem do aquaparku :) Leoś jak zwykle w swoim żywiole :) Pluskał rączkami tak, ze cały czas woda leciała mu na buźkę i wcale się nie bał :) I fale rozbijały się o niego, a on się tylko cieszył :) Uwielbiam patrzeć na niego jak jest taki szczęśliwy. A potem pojechaliśmy do teściów na obiadek. I Leo był niesamowicie dzielny, bo spał tylko 30 minut przed basenem i potem już nic! To mąż padł po pływaniu i obiedzie, a Leo nie ;) Dopiero o 20 zasnął. I mamy kolejne "słowo" - kukurydza :) Bardzo Leosiowi smakuje i jak mówię kukurydza, to on powtarza po swojemu - kukudza, kukja itp 3nik - ślicznie Antoś chodzi :) Bezbłędnie :) A kiełbaski? Nie chodziło przecież o kiełbaski :) Tylko o bycie razem :) I nie o napełnienie brzuchów ale serc :) I "cel" został osiągnięty :) agatcha - ależ z Ciebie pracuś dzisiaj :) Super, że z Zosią lepiej. aśku - idź z Ptysiem koniecznie! Niech zobaczy coś nowego. Byliśmy z mężem w kinie 5D :) adria - pupcia Juleczki na dużym ekranie prezentuje się jeszcze lepiej :) 100% gracji! A że Juleczka zrobiła furorę na dniu policjanta, to mnie wcale nie zaskoczyło :) Podbiłaby każde serce, słodka kruszynka :) realne - jak wyszło zoo? limonia - ja też jestem pod wrażeniem jak Leo zaczął tak nagle rozumieć wszystko :)
  2. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Ja właśnie wstawiłam chlebek na pieczenie i gulasz i mogę sobie usiąść na odpoczynek :) Leośka dziś zabrałam, coby mu męki zębowe skrócić, do sali zabaw. Jest niedaleko od nas taka fajna, duża :) Aż się dziwię, ze wcześniej tam nie dotarłam ;) Leos zachwycony. Spędziliśmy tam całą godzinkę i Leoś brykał jak szalony. Wchodziliśmy po drabinkach, między łańcuchami, zjeżdżaliśmy ze zjeżdżalni no i oczywiście były kulki :) Duuuużo kulek! Leo nie nadążał mówić "kuki" :) Widziałam też w końcu jak schodzi :) I nie robi tego tyłem, tylko bokiem. I muszę powiedzieć, ze nieźle mu to idzie :) I zdumiona jestem jak on wszystko rozumie! Mówię mu np. żeby poszedł w daną stronę bo tam są kulki, a on to robi. Albo w domu na jeździku mówię, zeby się odpychał do tyłu (do przodu jeszcze nam nie wychodzi) i on to robi :) A wcale mu wcześniej tego nie tłumaczyłam. Ech... Nasze dzieci to już naprawdę maluchy :) A wieczorkiem mąż załatwił dziadka do opieki nad Leo i zabrał mnie do kina :) Super niespodzianka :) agatcha - gratuluję ząbka :) realne - no to nieźle gada Magdusia :) Leon uparcie głównie dada, ale i mamo :) No i te kulki :) - na piłeczki, borówki, śliwki i ostatnio też na kokosa :) 3nik - to tak jak mówiłyśmy - po prostu poszedł :) Leo też pewnie tak zrobi. To podobne typy :) Póki co powoli coraz częściej staje bez trzymanki. I przy jeździku staje i "idzie z nim". Dobrej nocki.
  3. mamaola

    Lipiec 2010

    I jeszcze filmik :) Leośkowi przeszkadzał piasek na kolanach i nauczył się raczkować w ten sposób: ‪DSC 0133‬‏ - YouTube
  4. mamaola

    Lipiec 2010

    To i ja w końcu wkleję zdjęcia:
  5. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Ale pogoda :( Już drugi dzień leje i siedzimy w domu. Noce nadal takie sobie, Leo najlepiej śpi z cycem w buzi. A ja jestem na tyle wykończona, ze udaje mi się spać mimo tego i niewygodnej pozycji. Na szczeście w dzień jest całkiem całkiem i wymyślamy sobie różne zabawy. adria - zazdroszczę słońca. O maila doczytałam, ale wczoraj odpisywałam na szybko bo chciałam spędzić wieczór z mężem i jakoś wyleciało mi z głowy. Zaraz wyślę. A fotki wkleiłaś cudowne. Widać, ze maż ma serce i talent do zdjęć. Niby nic, a oczu nie można oderwać. I pomysłów macie tyle na zdjęcia :) Juleczka będzie miała piękne pamiątki :) Miłej zabawy :) A, co do noszenia w chuście, to Leo już ciężki i dość mocno go czuję. Ciężar rozkłada się równomiernie - czuję trochę w ramionach, trochę na plecach, ale najbardziej na brzuchu. No i generalnie ciężko. 20-30 min to maksimum. Wygodniej na biodrze w sensie ciężaru, ale wtedy jedną rękę mam trochę zablokowaną. Ale tak na szybko to noszę go na biodrze. Jemu też chyba wygodniej, bo mniejszy rozkrok może mieć. aśku - trochę ciężko z tą jedną drzemką, bo muszę Leo zabawiać, już koło 11 robi się zmęczony i senny. Ale może się niedługo przyzwyczai. Zasypia wtedy cudownie. I mimo, ze w dzień mam mniej czasu, to wieczorem więcej. realne - no to super, że neurolog zadowolona :) A z pośpiechu napisałaś "szybko na różne nogi" Uśmiałam się z tego :) W sumie racja - na prawą i lewą ;)
  6. mamaola

    Lipiec 2010

    U nas dziś dzień mimo deszczu przyjemny. Leo nie marudził dużo. Fakt, że w domu nie było dużo do zrobienia, to cały czas byłam blisko niego. Ale bawił się w dużej mierze sam. Odkrywał szufladę ze sprzętem elektronicznym :) Byliśmy na spacerze w chuście pod parasolem, zeby zobaczył co to takiego ten deszcz :) A po południu z mężem na zakupach. Zniknęłam mu gdzieś między półkami, to tak ślicznie wołał - mama! agatcha - biedna malutka. Oj te zęby dają się we znaki naszym dzieciaczkom. Coś wiem na ten temat. Oby szybko wyszły i dały już spokój. 3nik - wspaniale Cię widzieć :) Jesteśmy bardzo dumni z Antosia :) Szkoda tylko, ze urlop zakończył Wam się deszczem... karola - no to gratulacje!!! Kolejny maluch chodzący :) Super. Widzę, ze my zostaniemy na szarym końcu. Ale to nic, nie spieszy się. aśku - ale on chciał spać. W tym właśnie problem. Gdyby nie chciał, to nie ma problemu - bawimy się. Ale on już się nie chciał bawić, oczy czerwone ze zmęczenia, wzrok nieprzytomny... A mimo tego spać nie chciał. Ale dziś jedna drzemka znów była, jak wczoraj i zasypianie o 20 bez problemu. Więc tak już pewnie zostanie. A ja nie wiedziałam, ze masz opory przed piaskiem. A dla malucha to wielka frajda! Leo też jakis przełom umysłowy przeszedł i duuużo więcej rozumie. adria - u mnie też cały balkon i suszarka w domu zawalone praniem a w łazience pełno jeszcze czeka. Tylko jak prać skoro nie ma gdzie powiesić :/ A co do spania, to może coś przeżywa, albo morskie powietrze tak jej służyło? Dajcie jej czas jeszcze. realne - fajnie musiała wyglądać taka ucieczka z wózka :) Poza tym śladu po upadku już prawie nie widać :) Za to mamy nowego siniaka na brodzie :/ Dobrej nocki.
  7. mamaola

    Lipiec 2010

    Ależ tu pustki! Gdzieście się wszystkie podziały? U nas sporo nowych rzeczy dziś - Leo stawiał kroczki trzymany tylko za jedną rękę. Karmił sam kaczki!!! Tzn. rzucał im kawałeczki chleba :) No i bez problemu wdrapuje się już na tapczany i łóżka a nawet z nich schodzi :) Tylko nie wiem jak, bo zrobił to jak tylko na sekundkę wyszłam :) Zęby dokuczają na razie tylko nocą, ale rosną co najmniej dwa trzonowe. Z mniej fajnych rzeczy... Leoś wypadł mi dziś z wózka. Zrobił to tak szybko, ze nie zdążyłam zareagować :( No i ma śliweczkę nad okiem :( Ale nie płakał długo więc mam nadzieję, ze większość upadku jednak zamortyzował na rączkach. Wózek chyba pójdzie na razie w odstawkę, bo wychodzi na to, ze noszę Leo na jednej ręce, a wózek muszę pchać drugą :/ Dobrej nocy babeczki.
  8. mamaola

    Lipiec 2010

    annaz - fenistilem możesz smarować. U nas też noc kiepska. Za to teraz Leo z dziadkiem na spacerze a ja nadrabiam zaległości domowe latając jak błyskawica. I tak wszystkiego nie zdążę. Ale zawsze coś. Buziaczki i miłego dnia.
  9. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Leo "już" zasnął... Nie wiem co się z tym moim synkiem dzieje. Ostatnia drzemka skończyła mu się o 16:30. Walczyłam z nim od 20 żeby zasnął. Był zmęczony, to było widać. A mimo to nie mogłam go uśpić. Było wszystko - i kilka razy pierś i noszenie i śpiewanie i mruczenie i kołysanie... Mąż też próbował. Albo płacze, albo się interesuje wszystkim dookoła, albo sie odpycha ode mnie, a jak go posadze na ziemi to płacze i wspina się z powrotem. Nie wiem już jak mam go usypiać. A szkoda mi go bo bardzo się męczy i zasypia dopiero jak już jest wykończony :( Nie pomaga długi czas spędzony przed spaniem na dworze, hasanie po trawie, długa kąpiel i wyciszenie przed snem :( A mnie to ogromnie męczy. I nie wyobrażam sobei takich historii jak będę w ciąży :/ Macie jakieś pomysły? A szczepienie super. Wytłumaczyła Leosiowi co się będzie działo i ani razu nie zapłakał :) Nawet przy szczepieniu. Mój dzielny mały mężczyzna :) Za to schudł jak się okazało i z 97 centyla spadł na 90 - waży teraz 11935g czyli prawie 12. Następne szczepienie w styczniu (pneumokoki), ale chyba zdecydujemy się na szczepienie na te kleszcze... Wtedy w październiku pierwsza dawka. No i zastanawiam się nad ospą. slim lady - ogromne gratulacje!!! No to nieźle - dopiero się nauczyła i już 13 kroczków! Leo dziś za to przeszedl kilka kroczków trzymany za jedną rączkę :) Do chodzenia jeszcze daleko, ale zawsze coś :) adria - ja mojego niebieskiego kocyka to pilnuję jak oczka w glowie, bo to "najulubieńszy" kocyk Leo. Musi być 3nik w takim razie. No mówi się, ze dziecko powinno potroić wagę z urodzenia, ale nie zawsze tak jest i moim zdaniem nie świadczy to zaraz o nieprawidłowościach. Szczególnie jak maluch rodzi się duży. 3nik coś nad morzem o tym mówiła, bo jej maluch nie potroił i jej lekarka powiedziała, ze całe szczęście ;) A miał chyba ze 4200 jeśli dobrze pamiętam.
  10. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, adria - jest mi ogromnie przykro... Nie umiem sobie tego nawet wyobrazić! Takie ciągłe zagrożenie wiszące nad Wami... Dobrze, że udało się Wam to przetrwać i że Julcia doszła do siebie! Ile to może jeszcze trwać? Tulę Was bardzo mocno. I mam nadzieję, że to się nigdy więcej nie powtórzy! A mi coś w plecy wlazło. Rano nie mogłam z łóżka wstać nei mówiąc już o wzięciu Leo na ręce. Ale jakoś się już rozruszałam i nie jest tak źle. Mam nadzieję, ze dobrze przyjmie szczepienie i ze nie będę musiała go nosić... aśku - filmiki superowe :) Miłego dnia mamusie.
  11. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Ja dziś miałam dość intensywny dzień. Wiadomo - nawet po krótkim wyjeździe trzeba w domu dużo zrobić - zakupy, pranie, obiadek, chlebek... Leo dziś znów miał 1 drzemkę - spał od 13 do 15:30, czyli bardzo ładnie. adria - dobrze znów Cię widzieć :) Brakowało Cię tutaj :) A jakbyś chciała forum nadgonić to zrobiłabyś to bez problemu, bo mało się tu bez Ciebie i 3nik działo ;) Ja z Leo też jutro na szczepienie. Powodzenia. limonia - na pewno ciężko bez Majeczki. Ale staraj się korzystać z takiego czasu, bo niedługo znów będziesz z Majeczką cały czas. I super, ze Majcia tak ładnie Cię powitała. aśku - niech już biedny Ptysiu upora się z ząbkami... No i niech się na Tobie nie wyżywa... Trzymajcie się dzielnie. U nas z kupkami już coraz lepiej. I humorek też coraz lepszy. agatcha - biedna Zosieńka. Mam nadzieję, ze już będzie coraz lepiej.
  12. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Tak szybciutko, bo jestem padnieta i lece do łóżka. Spotkanie udało się cudownie. Pogoda w sobotę pod wieczór się poprawiła, a dziś to było już bardzo słonecznie i przyjemnie. Nawet się troszkę przypiekliśmy :) Były razem 4 maluszki wczoraj - Juleczka, Antoś, Mateuszek i Leonek :) Ależ był rozgardiasz :) Ale w pozytywnym sensie. Wieczorem Adria pojechała z rodzinką z powrotem do Dźwiżyna, a dziś rano Aśku do niej dołączyła. Więc spędziliśmy niedzielę z rodzinką 3nik. Było masę atrakcji - plaża, brodzenie po wodzie, zabawy w kulkach, znowu plaża :) Aż nam wieczorem maluchy zasypiały :) W wolnej chwili zgram jakieś zdjęcia. agatcha - zdrówka dla Zosieńki. Bidulka się męczy... Oby to nie było nic poważnego i gorączka szybko spadła... Dobrej nocki.
  13. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Ja juz spakowana, czekam aż maż się dopakuje i jedziemy. Pogoda pogodą, ale bardzo chcę dziewczyny i maluchy zobaczyć. No i po południu ma się przejaśnić. I niedziela ma być ładna. Do zobaczenia w niedzielę lub poniedziałek. Buziaczki.
  14. mamaola

    Lipiec 2010

    Aha, napisałam smsa do Blumchen, ale nie odpisała... To sprawia, ze martwie się jeszcze bardziej...
  15. mamaola

    Lipiec 2010

    No taaaak... Myślę o drugim maluchu a póki co to dzis nie dałam rady z jednym, którego już mam... To był dla nas ciężki dzień... Leon w ogóle nie chciał się sam bawić, ze mną to udawało się z 5 minut go czymś zajać, a reszta to było marudzenie, włażenie na mnie, gryzienie, kopanie, szczypanie :( No i cycusiowanie co chwilkę. Usypiałam go teraz i po 40 min. poddałam się. Chyba po raz pierwszy :( Ale było coraz gorzej - była pierś, potem zabawa parę minut i płacz, znów pierś, zabawa i tak w kółko nie wiem ile razy - 15? 20? Próbowałam go kołysać, nosić... Tak się silnie wyrywał, ze musiałam zrezygnować, bo nei dałabym rady go utrzymać. No i w końcu mąż poszedł do niego... Strasznie mnie to przybiło. Ale po całym takim dniu mam dosyć :( limonia - fajnie, ze trochę kasy wpadnie, a przy okazji troszkę pozwiedzasz :) annaz - często maluchy instynktownie czegoś nei chcą, co je uczula.. Zobacz może co będzie dalej i jak już będzie dobrze, to dla pewności spróbuj jeszcze raz. Choć jak nie lubi, to może nie warto? aśku - my też pewnie podobnie - 10-11. Zależy jak się Leo obudzi i jak wypadnie kolejna drzemka. Dobranoc. Ja muszę jakoś dojść do równowagi emocjonalnej.
  16. mamaola

    Lipiec 2010

    snoopy - miło Cię widzieć! No proszę jak się Antoś rozbrykał :) Dobrze, ze nic się nie stało! Ja też roczek na 12 osób robiłam. Impreza zaczynała się o 16. Najpierw był tort i słodkie (upiekłam muffinki) - a potem prezenty, oglądanie zdjęć sprzed roku, wróżba z przedmiotami i zabawy z Leo. Potem zrobiłam kolację - kilka sałatek i innych przystawek. Większość zniknęła :) Goście wyszli do 21. Myślę, ze to wszystko zależy od tego na którą zapraszasz, czy będzie dużo dzieci i jak długą imprezę planujesz. Możesz zapowiedzieć, ze na kawę, torta i ciasto, to wtedy tylko na słodko. Myślę, ze to się sprawdza jak dużo dzieci, bo wtedy goście wcześniej wychodzą, no i dzieci preferują słodkie. Ale jak masz dużo dorosłych, to pewnie chcieliby zjeść coś konkretnego...
  17. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U Leo kupy niestety nadal są - była wieczorem i w nocy... Ale od tych kleików przynajmniej nie takie wodniste. No i siusia dużo, więc na pewni nie ma problemu z odwodnieniem. Do tego ciągle na cycu :/ aśku - my zdecydowaliśmy, że pojedziemy w sobotę rano, tylko na jedną noc, bo jechać dziś to nie ma sensu zupełnie. Ma lać cały dzień. realne - gratuluję mężowi zdanych egzaminów! To kamien z serca :) A co teraz? annaz - no wyjeżdżamy, ale pogoda pod psem. Mam nadzieję, ze jutro się już trochę wypogodzi. Ponoć niedziela ma być ładna. Ja też myślę o Blumchen... Martwię się o nich... limonia - a ja mam nadzieję, ze już "przetarliście szlaki" i z drugim będzie łatwiej! A ja, mimo, ze oddaliśmy sprawy losowi, to teraz strasznie wyczekuję tej ciąży... Nakręciłam się ;) No widzisz - Majeczce służy towarzystwo :) Tym bardziej myślę o drugim. Leosiowi też by się kompan do zabaw przydał agatcha - zdrówka dla Zosi! Leo wczorajszy dzień w domu przecierpiał strasznie. Bardzo chciał "dada"... Ciężko z nim w domu wytrzymać. Za to nauczył się włazić na łóżko :) I wkładać klocki do sortera :) Ale tylko jak mu pokażę w którą dziurkę.
  18. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U nas w nocy była powtórka z wczoraj. Poszła kupa o 23 - luźniutka i po północy. Przy czym po zrobieniu drugiej od razu zasnął i tak mi go było żal budzić przebieraniem (on wtedy strasznie płacze), że zwlekałam z przewijaniem i tylko sobie patrzyłam jak słodko śpi, ale jak zaczęłam czuć, ze sama odpływam, to stwierdziłam, że nie ma co ryzykowac odparzenia. I udało mi się go na śpiocha przewinać! Pierwszy raz tak się stało. Nawet jako noworodek nie dał się przewijać bez budzenia... No i wydaje mi się, ze od tej 1 w nocy do 5:50 spał bez jedzenia!!! To prawie 5h! Choć nei jestem na 100% pewna. aśku - no ja cały czas czekam aż mąż coś postanowi, rozmawiałam z Asią i koło nich jest pokój 2os. na dwie noce (piątek - niedziela). Ja muszę jechać jak Leo będzie spał, bo on bardzo nie lubi jeździć... No chyba, ze podczas drzemki w sobotę. realne - zęby jak rosną to bolą dwa razy - jak się przebijają przez dziąsło, ale też wcześniej, jak przechodzą przez okostną. To ponoć jeszcze bardziej boli bo sam ząb jest większy niz dziura w okostnej, a to bardzo unerwiona tkanka. Stąd ból. Więc mogą być objawy ząbkowania bez pojawienia się zęba.
  19. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Leon dziś przeszedł samego siebie ze spaniem. Przed południem spał 2h, a po południu 1,5! Nie pamiętam kiedy tak było. Ale to pewnie trochę przez pogodę, a trochę przez te biegunki. Na pewno go osłabiają. No i noce kiepsko przespane, to pewnie w dzień nadrabia. realne - nic tylko się cieszyć :) Jak wczoraj było u nas 25-30 stopni i mały biegał z bosymi stopami w piaskownicy to jakis facet mówi: "o, widzę, ze hartuje go pani"! Jak mu powiedziałam, ze paręgodzin wcześniej kąpałam go całego w jeziorze, to zbladł ;) limonia - a jakich bucików szukacie? aśku - mam nadzieję, ze będzie ok z pogodą. Nie musi być słońca, ale żeby nie padało! annaz - ja od porodu też nei przespałam ani jednej całej nocy... Co do kupek Leo to niestety dość rzadkie i było ich dziś 4 w ciągu dnia i te 2 nocne... Zobaczymy jak jutro. Mam nadzieję, ze w nocy nic go już nie będzie męczyć.
  20. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U nas kolejny atak zębów :( Nie wiem, czemu Leo to tak ciężko przechodzi. Już od kilku dni kupki były częściej - 2-3 na dobę, ale zwarte, a wczoraj się zaczęła biegunka. W nocy 2 kupki, nad ranem kolejna i teraz znowu. Każda kolejna rzadsza. Ale myślę, ze skoro nie ma innych objawów (gorączka) to chyba zęby? Tym bardziej, ze marudzenie i kłopoty ze spaniem już od jakiegoś czasu. No i wiem, ze jeden ząbek rośnie, drugi widać po d dziasłem. To na dole - góry nie widziałam, bo Leo pilnie strzeże swoich zębowych tajemnic ;) Nie wiem jak z tym morzem... Jak się będzie tak męczył? Choć z drugiej strony, to jak dużo atrakcji, to łatwiej odwrócić uwagę od bólu. slim lady - my też za Tobą i Alicją tęsknimy. Zazdroszczę takich długich wakacji! guga - ja od jakiegoś czasu staram się uporządkować pewne sprawy - wzięłam się za pamiętnik Leosia - z ciąży i pierwszego roczku i za album zdjęć z pierwszego roku. Poświęcam temu każdą wolną chwilę, bo wiem, ze jak pojawi się drugi bobas, to już nie będzie to możliwe... A mieszkanie leży odłogiem ;) limonia - ja to unikam słońca jak mogę. Tzn. bardzo lubię jak jest, ale opalanie to nie dla mnie. Tym bardziej, ze mam wrażliwą skórę. Używamy z mężem blokera, albo przynajmniej 25. W Grecji mimo tego i tak troszkę się zbrązowiłam, ale nie zależy mi na tym specjalnie. Za duże ryzyko. Już raz pod wpływem słońca cos mi się na skórze zrobiło i musiałam to wycinać. Na szczeście nic groźnego, ale mam nauczkę na przyszłość. No i powiem Wam, ze pogadaliśmy sobie z mężem od serca na temat mojego powrotu do pracy... I stwierdziliśmy, ze jeśli kolejna ciaża nie wyjdzie w międzyczasie i nie przejdę na zwolnienie, to przedłużę wychowawczy i zostanę z Leo... Im bliżej września tym bardziej boli mnie serce i wiem, ze nie chcę go zostawić. Finansowo jakoś sobie poradzimy. Daliśmy do tej pory radę głównie z męża pensji, tylko wakacje były z oszczędności, więc już nie widzę powodu dla którego miałabym wrócić. I baaardzo się cieszę że oboje mamy takie samo zdanie na ten temat :) Tylko nie wiem co w pracy powiedzieć....
  21. mamaola

    Lipiec 2010

    Dzień się udał, choć muszę powiedzieć, ze jestem strasznie wymęczona. Byliśmy nad jeziorkiem od 12:30 do 15:30 czyli niby tylko 3h, ale woda, powietrze i ciągły ruch zrobiły swoje. Jak jechałam z małym z powrotem to musiałam bardzo się koncentrować, zeby nie zasnąć, bo to prosta droga (jakieś 25km). Ale nad wodą Leo grzeczny i wesoły. Cieszę się, ze pojechaliśmy. Pogoda też dziś śliczna była i bardzo ciepło. Na szczęście nad jeziorem się tego nie czuło. annaz - a nie chce po podwórku sama raczkować? Leo po placu zabaw zasuwa. Jak się czymś znudzi, to go biorę na ręce, bo się na mnie wdrapuje, ale niosę go gdzie indziej i znów sobie zasuwa :) limonia - no to kiedy ruszacie z białkiem? Super, ze ząbki już nie dokuczają. A jak nowy sklep? Kupiliście coś? aśku - nie nad Miedwie jeżdżę. Od nas to już nie tak daleko, a woda czysta i plaża fajna piaszczysta i duuuża. Nad Dąbskim to nigdy nawet nie byłam. Dobrego wieczoru.
  22. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Leo miał dziś bardzo kiepską noc - nie spaliśmy dużo. W nocy się kręcil i popłakiwał i zasnął w końcu na dłużej jak mu posmarowałam dziąsła. Biedaczek, musi go to bardzo boleć :( W związku z tym dziś zrobimy dwie drzemki, bo Leo niewyspany i wcześnie wstał (obudziła go kupka, dosyć rzadka na dodatek, ale to też pewnie przez zęby). Już śpi. Jak wstanie to pojedziemy nad jezioro, bo w domu strasznie marudny :( Muszę go jakoś zająć. Macie serdeczne pozdrowienia od adrii i 3nik. Sierota ze mnie bo wczoraj zapomniałam napisać. Obie dojechały na miejsce, Juleczka już zdrowa. Korzystają z uroków morza. Oliwko - najpiękniejsze życzenia na Twoje pierwsze urodzinki!!! Rośnij zdrowa i szczęśliwa.
  23. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, No to my chyba zostaniemy przy jednej drzemce... Leo spał do 14:45, czyli prawie 2h. No i ślicznie mężowi zasnął na noc. Zresztą bez problemu wytrzymał do 20. A stwierdzam, ze dużo łatwiej się zorganizować jak śpi tylko raz - daję mu jeść o 9 (śniadanie) i 12 (drugie śniadanie), potem kładę spać i robię obiadek, jak Leo wstaje, to jemy obiadek i idziemy na spacer, potem o 17 podwieczorek i 19 kolacja i kąpiel. Zobaczę jeszcze jak to będzie funkcjonować przez następne kilka dni. Gorzej, z ejuż nie ma czasu na kawusię koło 11 :( No ale coś za coś ;) realne - Leo dziś za mną powtarzał kuki :) Dawałam mu borówki i mówiłam kulki, a on za mną kuki :) Takiego samego mleka nie dawałam, ale przetwory - jogurt, ser, śmietana jak najbardziej. Małe ilości dostawał np. jak pił moją kawę zbożową z mlekeiem. Ale raz mu do kaszki dodałam koziego i było ok. agatcha - super z tym wołaniem na nocnik :) U nas też by się przydało, bo chyba Leośka za często wysadzam i go to denerwuje... limonia - kurczaczek bardzo smaczny - taki soczysty wyszedł. No i malutko roboty! Dałam z ryżem brązowym i w ramach sałatki - cukinia duszona z pomidorami i czosnkiem. Zgrabny obiadek wyszedł. Trzymam kciuki za jajka! Dobrej nocki Kochane.
  24. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, No to nam największe gaduły powyjeżdżały ;) Mam nadzieję, że wypoczniecie dziewczyny i pogoda dopisze. Leo dziś obudził się o 8:45... Także zdecydowałam, ze znów go później położę i okazało się, ze bez problemu wytrzymał dziś do 13! Nawet dłużej by pewnie dał radę, bo hasał sobie jeszcze wesoło. Ale jak go wzięłam w kocyk i do cyca, to zasnął błyskawicznie. Zobaczymy ile pośpi dzisiaj. realne - u nas też tak czasem jest - Leo coś tam tłumaczy. Albo jak mówię, ze nie wolno i dlaczego to robi, to wygląda jakby się tłumaczył lub chciał przekonać mie, ze przecież musi :) aśku - no będzie z tym problem, bo mąż pewnie dopiero na ostatnią chwilkę dowie się co i jak :( Jedyne co wiem, to że będę jechać z Leosiem i że chciałabym na cały weekend - od piątku do niedzieli, najlepiej w czasie Leosia spania, czyli wieczorem lub po południu jeśli będzie już spał tylko raz. A co do ząbków, to Leo na pewno będzie ząbkował. On ma takie czarne serie... Z prawej strony wyszedł ząbek, to teraz na pewno będzie szedł z lewej, już nawet widać coś pod dziasłem. Ale jak on ząbkuje to mi łatwiej z nim gdzieś wyjechać, jak ma dużo wrażeń. natalia - śliczne fotki :) Adaś to zdaje się koneser tortów :) A gdzie się wybieracie? Na długo? realne - Leo też niecierpi zamkniętych drzwi, a do tego nie lubi jak ktoś idzie gdzieś bez niego. Jak mąż się rano szykuje do pracy to on już czuje i tylko w kółko - da da - żeby go z sobą zabrać ;) Lecę tworzyć dalej obiadek (limonia - robię te paprykowe kurczaczki).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...