Skocz do zawartości
Forum

mamaola

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mamaola

  1. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U mnie niestety noc znowu paskudna :( Ale ok 11 przyjechał teść, to troszkę się z Leo pobawił. A potem mały znów zasnął mi na rękach. Pośpiewałam troszkę - przy pierwszej piosence się wyciszył, przy drugiej przytulił i zamknął oczy a przy trzeciej już spał :) A pogoda u nas okropna :( Jesień już :( aśku - zdjątka super :) Sporo brumbrumków dla Ptysia się znalazło :) realne - współczuje... Dziwi mnie to jak ludzie będąc w sumie u kogoś w gościach nie potrafią się zachować... Super, ze mąż już wychodzi. 3nik - no niestety tak jak u Was... Ja o 3 godzinach snu to marzę odkąd się Leo urodził ;) Ale zgodnie z prawdą, to chyba parę razy udało mi się tyle przespać jednym ciągiem... Biedni Ci nasi chłopcy. U nas nawet w chuście już problem, bo on widzi dużo rzeczy i chce je wziąć do ręki i się z chusty wyrywa. Woła e e e lub yyyy i wyciąga łapkę. A jak nie daję to się złości... Ale mam nadzieję, ze już niedługo będzie chwila przerwy między zębami i się pocieszymy troszkę. No i myślę jeszcze, ze Leo też to chodzenie męczy. Jak się nauczy to pewnei też będzie troszkę lżej. gosia - super Cię widzieć :) Daj małej czas - widać, ze się rozwija w swoim tempie i może zależy jej bardziej na gadaniu niż chodzeniu. Tym bardziej, ze już się przecież umie przemieszczać :) Z niecierpliwością czekam na zdjęcia! A co do Leosia... Dziękuję, ale myślę, ze nie mam wyboru i muszę zaakceptować to, ze to mały wrażliwiec i tak już będzie... To się już nei zmieni... No może z czasem będzie lepiej spał i więcej czasu sam się bawił, ale generalnie emocjonalnie to pewnie bardzo długo będzie jeszcze ode mnie zależny. Idę coś w domu zrobić, bo u mnie też dziś rączki królują....
  2. mamaola

    Lipiec 2010

    Popołudnie zdecydowanie gorsze :/ Obudził się dość szybko (1:15) i zaczęły się marudki... No ale jakoś do wieczora dotrwaliśmy. aśku - super Cię widzieć :) Cieszę się, ze jesteś zadowolona z wyjazdu i że Matuś tyle skorzystał :) 3nik - jak miał dobry humor, to cyc poszedł w odstawkę, a po południu... co 30 minut ;) adria - oby nocka poszła już u Was lepiej. Ciekawe co się Juleczce stało? Ząbki? Jakaś nowa umiejętność? Mam nadzieję, ze nic ze zdrówkiem. blumchen - Marysia słodziutka. I mi się też wydaje grzeczniutka :) Dobrej nocy.
  3. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej U nas zdecydowana poprawa. W nocy było kilkanaście pobudek i co chwilę cycek, ale po tym zasypiał i jak spał to spał, więc ja z nim. A w dzień całkiem niezły humor. Po 9 przyjechali moi rodzice, pożegnać się przed wakacjami (jadą w Bieszczady... eh, jak im zazdroszczę). Leo mojego taty dawno nie widział, bo ten był pod Poznaniem, opiekował się moją babcią. Więc to głównie do niego się kleił :) Ku obopólnemu zadowoleniu :))) A mi w nocy przyszła taka myśl, że jeśli Leo będzie nadal taki cycusiozależny w nocy jak urodzi się rodzeństwo to nie wiem jak to będzie wyglądać. I pomyślałam, ze spróbuję mu troszkę tą pierś ograniczyć (bez stresu i nacisków, mamy duuuuużo czasu). I dziś udało mi się go uśpić bez cycusiowania na drzemkę. Ponosiłam chwilkę i pośpiewałam. Bo myślę też troszkę po kątem ciąży - żeby nie było problemów przez karmienie... Więc w sumie do teraz od rana pił tylko po przebudzeniu i ok 10. karola - może właśnie szykuje chodzenie i stąd gorszy czas u Was? I nie przejmuj się - Leo też sam nie zasypia, nie chodzi a z jedzeniem to różnie - je generalnie sam, ale nie ma cierpliwości do siedzenia w krzesełku, więc po kilku minutach zmyka. Więc czasem go ganiam z kęsami i dokarmiam jak się bawi... annaz - Oliwka słodziutka, szczególnei mi się podoba w tej opasce :) ZOSIU - Sto lat i najpiękniejsze życzenia na Twój roczek!!! realne - może to przez tą naukę chodzenia? Dzieci czasem tak przeżywają? I układ nerwowy jest nadmiernie pobudzony - w nocy też chce chodzić. Jak poszło z gastroskopią? blumchen- no to już niewiele zostało. A że tęsknisz, to się nie dziwię... rudzia - zdrówka dla Mikołaja. Oby to nic poważnego! Ja nad morzem nie mieszkam, ale za każdym razem jak byliśmy to mieliśmy inny wózek i żaden nie jechał łatwo po piasku. Musiałby pewnie być na gąsienicach ;) A za pierwszym razem mieliśmy "terenówkę" na dużych pompowanych kołach, a za drugim zwykłą parasolkę. 3nik - no co Ty, jakie przykro. A ja się bardzo cieszę, że u Ciebie super dizeń był!!! I Antoś się tak fajnie rozkręcił :) Cudownie :)
  4. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, jakoś dobrnęliśmy do końca dnia, ale łatwo nie było :/ Na noc sobie już przyszykowałam syrop przeciwbólowy dla małego jakby się miało powtórzyć to samo. Mam nadzieję, ze dzisiejsza będzie spokojniejsza. Dziewczyny - głosy oddane! A to się tylko raz oddaje, czy codziennie można? karola - łączę się w bólu - u nas też noce fatalne i zasypiania samodzielnego brak. Mi Leo też ucieka z nocnika. I często chwilkę potem jest siku na parkiecie. Albo nawet schodzi wpół kupki :/ Ale jakoś to idzie. Jak sika to super, jak schodzi, to zakładam pieluchę i daję spokój. adria - podziwiam Ciebie i Juleczkę. Ja się muszę nabiedzić jak szykuję małemu śniadanie lub próbuję nas na dwór uszykować. Bo pewnych rzeczy nei da się zrobić z maluchem na rękach. Udało Ci się dokończyć te zaprawy? blumchen - no planujemy :) Jest nas tu już czwórka :) A do kiedy zostajesz w Polsce? 3nik - a jak tam w świecie Ba :) Dziękuję za miłe słowa :) A Leo rozumie już sporo poleceń - żeby coś włożył lub wyjął, wyrzucił lub wypluł ;) i dał komus buzi (zawsze to musi byc ktoś inny - ja mówię daj buziaka tatusiowi, a mąż - daj mamie), zamknął, przyszedł, uciekał... To z tych najczęściej używanych.
  5. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U nas noc koszmarna :( Jedna z naszych najgorszych :( W dzień nie lepiej. Leo płacze, wszystko go denerwuje... A ja się nie potrafię przez to zorganizować :/ Nawet z domu nie wyszliśmy, bo Leon nieodkładalny dziś. No i padł wcześnie, bo o 12:15. Mam nadzieję, ze pośpi chociaż do 14:30? No i dałam mu dziś ten syrop przeciwbólowy, bo żel już nie pomaga. A ja nie jestem w stanie słuchać jak on tak płacze :( Po syropie dałam mu cyca, a jak przestał ssać, to zaczęłam mu śpiewać i głaskać po dupci (nie miał pieluchy). I nagle patrzę, a on przymyka oczy i opływa! Zdecydowanie za wcześnie i w dodatku bez pieluchy! I zasnąłby na pewno, ale mu troszkę poprzeszkadałam i wytrzymał jeszcze godzinkę. Ale tak słodko było patrzeć, jak zasypia po prostu leżąc blisko mnie i słuchając jak spiewam :) 3nik - ja nie sądzę, zeby on to świadomie powiedział... Chociaż może się mylę?
  6. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Po południu Leo troszkę lepiej. Tzn. po pobudce były okropne płaczki, ale dostał pierś i posmarowałam mu dziąsła i już było ok. Zapomniałam wczoraj napisać - jak byliśmy u teściów to każdy z nas dostał mały upominek i Leo jak dostał swoją paczuszkę, to powiedział: "O kujde" :))) A dziś wyłaził mi ciągle z wózka i za którymś razem jak go wzięłam na ręcę, to mówię - Kto nie chce siedzieć w wózku? A Leo - "Ja" :))) Poza tym to jego ząbkowanie odbija się na moim kręgosłupie. Byłam dziś na jodze i instruktor musiał mnie ponastawiać, bo miednica mi się znów przestawiła i w krzyżu bolało. To od noszenia na biodrze... Chyba muszę go na plecy dawać. Tylko to długo trwa, a zazwyczaj ja go biorę tylko na chwilkę tu i tam... realne - gratulacje dla Magdusi :)) Jeszcze chwilkę i będzie śmigać. agatcha - bardzo Ci współczuję! I wcale Ci się nie dziwię, że nie chcesz tak pracować. Nie zostanie Ci dużo czasu dla Zosieńki :( adria - super, ze rehabilitantka zadowolona :) I Julcia szybko robi postępy! A miałam Wam jeszcze napisać - robię ten pamiętnik Leo i przeglądałam te najwcześniejsze zdjęcia i odkryłam, ze mamy filmik jeszcze ze szpitala - nasza przyjaciółka nagrała :) Ależ Leo był malutki!!! Oboje z mężem się wzruszyliśmy!
  7. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej Dziewczyny, Leo na drzemce. W końcu, bo dziś dalszy ciąg marudków... W domu już nie mógł wytrzymać, więc z powodu braku pogody wzięłam go na zakupy do centrum handlowego. Oczywiście w wózku nie chciał siedzieć (tym zakupowym) to w chustę wsadziłam. Ale zaciekawiony, dużo gadał i wszystkich zaczepiał. Zrobiłam sobie zakupy spożywcze i poszłam na buty bo teraz ładne przeceny. I Leo ładnie wysiedział w wózku a ja sobie kupiłam ... 4 pary!!! Wszystko japonki, które uwielbiam. Ale wydałam na wszystko 120 zl :))) Będą na przyszły rok :) A podczas zabawy z Leo zajrzałam mu do paszczki i czwóreczka u góry już się przebija - dziąsło mocno spuchnięte i taka góreczka się zrobiła. Wygląda na to, że znów krwiaczek będzie bo wtedy tak samo się zaczynało. Ale plus taki, że pewnie max tydzień i już ząbek będzie na wierzchu. Potem stawiam na drugą górną "4" bo też już mocno spuchnięta. Druga dolna pewnie na końcu, bo tam tylko białe kropki widać. Pewnie z miesiąc się jeszcze pomęczymy z tymi zębami :( limonia - najserdeczniejsze życzenia!!! Radości każdego dnia i drugiego dzieciaczka jak najszybciej!!! annaz - u nas też ciągle rączki. W toalecie Leo siedzi mi na kolanach, jak robię coś w kuchni, to na rękach, podczas zabawy tylko się "odseparowuje" ale z drugiej strony ostatnio w nic się za bardzo bawić nei che :/ A lęk separacyjny, to czytałam gdzieś, że jeszcze się rozwija. Szczyt osiąga ok 18 miesiąca? Jeśli dobrze pamiętam. A potem maleje. Także pod tym względem jeszcze dużo przed nami. 3nik - chciałabym podchodzic do tego tak jak Ty! Ja czasem mam w sobie istną burzę! I choć bardzo mi go żal i wiem, że mnie potrzebuje, to czasem mam tego dość i muszę się nieźle dyscyplinować, żeby tego Leo nie odczuł. Mam nadzieję, że mi się to udaje. Może dlatego, że jak u annaz Leo nie bardzo chce w takich chwilach do męża. Jak Tomek próbuje mi pomóc, to czasem płacz jest jeszcze gorszy, Leo go odpycha i krzyczy. Muszę być ja.
  8. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U teściów Leo się troszkę rozruszał, ale nie na długo i dzień generalnie z marudkami. Zasnął o 20:15, ale już raz się budził. Teraz śpi na moim łózku. I coś czuję, ze będzie ciężka noc... adria - u nas to samo! Choć najcześciej odpychany jest mąż... To bardzo miłe co napisałaś :) Będę się starała, żeby przejął ode mnie to co najlepsze ;) limonia - to wyśpij się dzisiaj i życzę Ci by jutro już głowa nie bolała. Super, ze imprezka udana. Ja w tym roku jeszcze na grillu nie byłam :( I pewnie nie będę niestety... Menu brzmi bardzo zachęcająco :) realne - zdjęcia śliczne. A Magdalenka opanowana i neiwzruszona ;) Kokietka ;) 3nik - ja go często boso puszczam - po trawce, czy w piaskownicy, nad jeziorem czy morzem. Na festiwal wzięłam te miękkie buciki, ale był taki upał, że nie zakładałam. I Leo chodził po ziemi, po takich ostrych kamieniach i nawet się nie skrzywił... Pewnie ma to po nas, bo my z mężem uwielbiamy chodzić boso :) Ja w tym roku nad jeziorem byłam aż raz.... To do zobaczenia na pewno za rok w Wolinie :) Dobrej nocy i spokojnych dzieciaczków.
  9. mamaola

    Lipiec 2010

    I jeszcze kilka: 1. Wilekie starcie 2. W słowiańskiej chacie 3. Tańce przy muzyce średniowiecznej adria - Najpiękniejsze życzenia imieninowe - a przede wszystkim aby szybciutko w brzuszku pojawiła się fasolka a Juleczka nie miała już problemów z oddechem! Miłego dnia.
  10. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Leo dziś w bardzo kiepskim humorze. W nocy kiepsko spał, ciężko nam było do 13 wytrwać, bo marudził i nic mu się nie podobało. Pojechaliśmy wszyscy na "kulki" i nawet tam wyszliśmy przed czasem, bo Leo chciał tylko na rączki :/ Teraz ma drzemkę i budzi się co chwilkę z płaczem. Położyłam go na moim łóżku, może pośpi trochę spokojniej. Jeszcze z godzinka by się przydała... Na obiadek jedziemy do teściów. 3nik - biedny Antoś. No i biedni Wy, bo się męczycie razem z nim... Ale super, że znalazłaś sposób na ból ząbkowania. Mi się ledwo udaje żelem posmarować a i tak zawsze mocno mnie pogryzie... Buźkę otwiera żeby smarować, ale od razu chap na palcu... A nad czym Wy tak pracujecie? adria - my też z mężem lubimy, szczególnie średniowiecze. Śmiejemy się, ze pewnie we wsześniejszym wcieleniu Tomek był wojownikiem a ja czarownicą ;) A na pewno zielarką :))) No Wy zawsze musicie sobie pracę wynaleźć! Ale super, że wieczór udany :) No i poranek :))) Mąż na wagę złota :) A zdjęcia proszę bardzo: 1. Widok na wioskę, w której odbywał się festiwal 2. Leo dziubie trawę i kopie w ziemi podczas przedstawienia "W dawnej Polsce" 3. Walka pt: "Najazd barbarzyńców" 4. Wojowie idą na wielką bitwę 5. Leo śpi mimo zgiełku bitwy
  11. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej Kobitki, My dziś mieliśmy bardzo intensywny dzionek. Pojechaliśmy z Leosiem i teściem na festiwal wikingów w Wolinie. Oglądaliśmy przedstawienie o dawnej Polsce, pojedynki rycerzy (mąż prostuje, ze wojów), bitwę na 500 osób, jedliśmy podpłomyki i żurek, oraz piliśmy kwas chlebowy :))) Leonkowi się podobało, choć było strasznie gorąco i wszyscy to odczuliśmy. W taką pogodę noszenie Leośka jest podwójnie trudne. agatcha - super, że już po kłuciu limonia - jak udał się grill? Mam nadzieję, ze głowa przestała boleć! adria - śliczna nocka :) Ja czasem na śniadanie daję jeszcze płatki kukurydziane z jogurtem, bo Leo bardzo lubi lub omleta albo naleśniki. Ostatnio nawet racuchy z jabłuszkami zrobiłam. Dobrej nocki Wam życzę. Ja po dzisiejszym dniu padam na nosek. Tym bardziej, ze Leo dopiero co zasnął. Jednak musi mieć tylko jedna drzemkę. Dziś miał dwie 30 minutowe i znów z zasypianiem wielkie problemy.
  12. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej Mamusie, Ja już doszłam do siebie. W ciaży też nie jestem :( Zrobiłam soebie test, bo stwierdziłam, ze jeśli jestem, a krwawiłam, to dobrze byłoby reagować szybko. No i złudzenia się rozwiały ;) Ale tym bardziej wiem, jak bardzo tego chcę :) Chyba bardziej niż pierwszego, bo już wiem na co się decyduję :) A i mąż przed testem powiedział, ze chciałby, zeby wyszedł pozytywnie. A on tak rzadko o tym mówi :) Poza tym Leo dziś w świetnym humorze, mimo, że przez cały dzień niewiele jadł. Dopeiro na kolację wciągnął jakieś mierzalne ilości :) - parówkę, kawałek chleba, 1/4 jabłka i pół ogórka. Widzę, ze temat piesków się zaczął. Ich obecność super wpływa na maluchy. Życzę więc aby wybrane psiaczki były super kompanami dla maluchów. Leonowi też by się podobało a i my oboje kochamy psy, ale u nas nie da rady. Za często wyjeżdżamy, a nie ma z kim zostawić. Zresztą jak wrócę do pracy to pies za długo musiałby sam siedzieć w domu. 3nik - Leosia w Grecji komary pogryzły i może ślady nie były duże, ale bardzo długo schodziły. Na szczęście się nie drapał i wyglądało na to, ze mu nie przeszkadzają. Mam nadzieję, ze po fenistilu szybko zejdą Antosiowi. agatcha - powodzenia z uszkami. adria - u nas cały dzień duszno. Po poludniu niby padało, ale nic lepiej i nadal gorąco. Daj linka do konkursu jak się tylko zacznie! Będziemy głosować. Limonia - gratuacje :) Super taki śmieszek :) Nas Leo ostatnio rozbroił jak wchodził na łóżko w sypialni i nie mógł się wdrapać to pomógł sobie ... zębami ;) annaz - cierpliwości życzę i z Oliwką i z prawkiem. Dobrego wieczoru.
  13. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej Kochane, Dziś już zdecydowanie lepiej. Mam jeszcze momenty że mnie mdli, ale już mam apetyt w miarę i zjadłam normalnie śniadanie. Za to Leon odmówił swojego i tylko wszystko rzucił na ziemię po czym zażądał wyjścia z krzesełka. No i brzuch już mnie nie boli, a to w sumie dokuczało mi najbardziej. Do tego teść dziś przyjechał zabrać Leo na plac zabaw, więc mogę wszystko w domu na spokojnie zrobić i poodpoczywać w międzyczasie. A Leo coś w ogóle nie bardzo chce jeść - śniadania nie zjadł, mleka mojego też nie bardzo chce... Może to przez tą duchotę i gorąco? A może zęby? realne - no to faktycznie miałaś dzień "drogi" ;) A męża kiedy wypuszczą? Ten ból normalny? Czy coś się tam powikłało? adria - super, ze ognisko się udało :) No i piękna noc! Zastanawiam się kiedy ja taką będę miała, ale pewnie jeszcze dłuuuugo. Szczególnie jak pojawi się drugi dzidziuś :) 3nik - biedny Antoś. Leo może mu łapkę podać - wiemy co to bolesne ząbkowanie... Tacy podobni są ci nasi chłopcy... Trzymajcie się dzielnie. A jak te kropy? Schodza już? Daj znać co u lekarza. Miłego dnia życzę kobitki.
  14. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Jakoś dotrwałam do końca tego dnia ;) Samopoczucie strasznie mi się waha i czasem czuję się prawie ok, a momentami bardzo źle... Na szczęście mąz przyjechał z pracy wcześniej i pomógł mi ogrnąć Leo jak robiłam obiad. Leoś też trochę pospał - od 12:15 do 14:30 :) i ładnie zasnął na noc. 3nik - właśnie zaczełam o tym myśleć, ale to chyba dorabianie filozofii... Za bardzo chcę ;) To pewnie tylko jakaś infekcja. Choć dziwi mnie, ze w sumie ani nie wymiotuję ani nie biegam do toalety. Co do pamiętnika to opisałam już całą ciążę i poród, jestem teraz na 2 miesiacu Leosia :) Miło się to wspomina :) rudzia - współczuję nocek... Może Mikołaj odreagowuje jakieś stresy? Albo ząbki idą. Czasem w dzień maluch zachowuje się normalnie, a w nocy wychodzą bóle.. Oby szybko mu to przeszło! Leo też nei pozwala mi na kompie nic zrobic jak nie śpi. Po prostu zaczyna walić w klawiaturę ;) adria - jestem ciągle pod wrażeniem jak Julcia dzielnie znosi ząbkowanie!!! A kolejnością się nie przejmuj :) blumchen - 10 kg to bardzo ładnie! Mój wielkolud waży 12 :) I super, ze marysi apetyt dopisuje. A Ty korzystaj z bycia u mamy za wszystkie czasy bo w domu znów Ci tego będzie brakować! A jak się teść czuje? Po wypadku? Mówiłaś, że w szpitaliu był? adria - ciekawa jestem jak Wam idzie imprezka :) I mam nadzieję, ze pogoda jednak dopisała? U nas dziś ładnie było. realne - jak mąż? Biedaczek... limonia - mała super!!! Przy niej Leo to jak mucha w smole ;) Niesamowicie mi się patrzy na nią jak wiem, że Leo w tym samym wielu a nawet kroku samodzielnie nie umie zrobić. Wydaje się dużo starsza!
  15. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej Kobitki, Ja nadal czuję się kiepsko :( Boli mnie brzuch i mam nadal mdłości, do tego jeszcze głowa mnie nawala i słaba jestem. Nie wiem co się ze mną dzieje :( Nie mam siły odpisywać. Napiszę tylko że fotki Juleczki jak zwykle superowe, a Majeczka ślicznie zasuwa. No i Marysia ślicznie wygląda. Sporo się zmieniła :)
  16. mamaola

    Lipiec 2010

    BLUMCHEN!!!!!! Cudownie Cię widzieć!!! Tak się tu martwiłyśmy, wysyłałyśmy smsy a z Twojej strony cisza i ześmy się martwiły jeszcze bardziej!!! Wspaniale, że już doszliście do siebie, a i pobyt u mamy to dla Ciebie na pewno balsam na serduszko. Nie mogę się doczekać zdjeć Marysi!!! A ja się dziś czuję fatalnie. Pod wieczór zaczeło mnie mdlić i brzuch mnie boli. Mam nadzieję, ze jutro będzie już ok. Położę się dziś wcześniej.
  17. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U nas noc niezła, choć się nie zapowiadało. Leo budził się zaraz po położeniu co 30 minut. W końcu położyłam się z nim ok 22. Dawno tak wcześnie nie poszłam spać, ale dobrze mi to zrobiło :) A Leo jak już się położyłam, to spokojniej spał. Za to od rana dosyć marudny. Żeby zrobić śniadanie musiałam go w chustę wrzucić. Na plecach mi siedział i patrzył jak robie jajecznicę :) A o 10:30 teść go wziął na spacer, więc latam po domu jak opętana i sprzątam :) Już cała mokra jestem i usiadłam, zeby coś odpocząć i żeby podłogi przeschły. 3nik - a u nas buziczki dostaje właściwie tylko tatuś... Zawsze rano jak się Leo obudzi to idziemy budzić tatę i mówię małemu, zeby dał tacie buzi i zawsze dostaje :) A może za dużo naraz starasz się ograniczyć? Spróbuj może najpierw np. po 3h przerwy? Żeby i Antoś i piersi miały szansę na powolną adaptację? Wiem, że Ci smutno... Trzymaj się dzielnie. realne - oj, to szybciutko! adria - po obrazku od razu wiedziałam, ze dizś masz dobry humorek :))) Cieszę sie bardzo :) limonia - no to miłego dnia spędzonego z calą rodzinką :) Wszystkim życzę miłego dnia :)
  18. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Dzień taki sobie u nas. Leo mocno marudny i trudno mi było cokolwiek zrobić. Nie chodzi o jakies sprzątanie czy obiady bo to robię jak śpi, ale choćby wyszykowanie nas na spacer... Tylko na rączki i na rączki... A ja do tego już trzeci dzień mocno krwawię, mam skurcze w brzuchu i kiepsko się czuję :( Do tego u nas dzis upał :( guga - jejkuś, strasznie współczuję! Trzymajcie się dzielnie, a męża utul od nas... Nie wiem co powiedzieć... A Ty jeszcze niedługo do pracy wracasz... Nie przejmuj się nami - wspieraj męża. 3nik - super, że Antulek tak ładnie dopasowuje się do zmian :) Po kilku dniach to już pewnie będzie rutyna :) A domaga się jeszcze dużo? Leo też pije świetnie przez słomkę. Jakiś czas temu eksperymentalnie kupiłam taki mały soczek ze słomkę i od razu załapał. Tylko raz pokazałam mu jak :) A to bardzo wygodne, bo nie rozlewa się tak jak przy piciu z gwinta. Choć tego problemu akurat nie macie ;) U Was jeszcze niekapek w ruchu :) Kochana Alicjo!!! Najserdeczniejsze życzenia z okazji Twojego roczku!!! Dobrej nocki. Ja dziś pewnie wcześnie zawędruję do łóżka, bo czeka mnie ciężka noc z małym.
  19. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej babeczki. U nas kolejna taka sama noc :/ Ale o 3 poszłam po rozum do głowy i posmarowałam dziąsła Leo żelem. I od razu zasnął. I tak do 5 było w miarę normalne spanie. Czyli wiem już że to na pewno zęby. Biedaczek się tak męczy. Nie może sobie znaleźć pozycji :( 3nik - a u Ciebie co się stało? Ja daję Leo wodę, wodę z cytryną, soki 100%, a na ciepło, to polecam Ci rooibos - to taka herbatka, która nei zawiera ani teiny ani kofeiny i śmiało można podawać malutkim dzieciom. A przy okazji jest bardzo bogata w mikroelementy! Leo pije taką posłodzoną cukrem brązowym, bo niestety niesłodka mu nie wchodzi za bardzo :/ Mimo, ze ona sama w sobie ma taki słodkawy smak. Ale może Antoś w niej zasmakuje? Myślę, ze taką owocową też można, szczególnie jak kupisz np. sam susz malinowy itp. bo te mieszanki sklepowe, to pewnie 90% lub więcej hibiskus... Polecam wybrać się do sklepu ze zdrową żywnością po taką herbatkę. Są z dziką różą i rokitnikiem (bardzo dużo naturalnej wit. C), właśnie malinowe, porzeczkowe itd. adria - o 10 juz dwie drzemki Julcia zaliczyła? Nieźle :) Mały susełek :) aśku - miłego pobytu u siostry! Korzystaj z przyrody :) A zęby nadal siedzą w dziąsłach. W nocy jak małego smarowałam to pierwszy raz nie próbował mnie ugryźć ;) Więc mogłam sobei pomacać. I nad tą 4 co już wyszła czuć w dziąśle koronę zęba, takie cztery kolce. Ale wszystko to jeszcze pod skórą. Mam nadzieję, ze już niedługo... Dziękuję za wszystkie komplementy dla Leo! A mnie się wydawało, ze Wy na pewno też tak jabłko dajecie... Leo jest zafascynowany kulistymi kształtami i jak widzi coś okrągłego to krzyczy GUGA, GUGA!!! Czyli kulka. Dziś na straganie musiałam go mocno trzymać na rękach, bo mi się wyrywał do śliwek, jabłek i brzoskwiń - oczy mu się świeciły i gadał to swoje guga :) Aż się wszyscy na targu śmiali :) Taki był zaangażowany :)
  20. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U nas Leo już śpi od 20:30 :) A to wszystko zasługa tej jednej drzemki w ciagu dnia. Więc tak pewnie już zostanie. adria - ja też nie mam nic przeciwko. Jako dumna mama mogłabym pokazywać Leo całemu światu :) A zdjęcia z urodzin super :) Widzę, że też razem z mężem dmuchaliście świeczkę :) U nas to samo. Leo próbował ją łyżeczką zaatakować :) No pięknie chodzi Julcia :) Świetnie jej idzie, taka pewna :) Pewnie pękasz z dumy :) 3nik - super wynik!!! Oby tak dalej! Zazwyczaj pierwszy dzień jest najtrudniejszy, więc teraz pewnie będzie coraz łatwiej :) limonia - to jutro już dzień w domku? No proszę, pierwsze ścinanie włosów! Poważna sprawa :) annaz - może sól morska w sprayu, maść majerankowa i inhalacje? A to katarek? Myślę, ze musisz dać jej chwilkę na adaptację na nowo w domku. A ja wgrywałam dziś filmiki, żeby przesłać tacie, który jest w babci i chce Leosia pokazać, więc i Wam się pochwalę: ‪Leo wcina jabłko.AVI‬‏ - YouTube ‪Leo kręciołek.AVI.wmv‬‏ - YouTube ‪Leo wspina się.AVI.wmv‬‏ - YouTube ‪Leo w kąpieli.AVI‬‏ - YouTube
  21. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U nas nocka okropna! Ani razu nie udało mi się od Leo odsunąc na tyle, zeby jakąś wygodną pozycję przyjąć :( Co się odsuwałam, to płacz i kręcenie. W środku nocy to już oba cyce miałam wyssane do ostatniej kropelki :( No i Leo o 7 wyspany i zadowolony a ja nieprzytomna :/ Poprosiłam męża, żeby się nim rano godzinkę zajął szykując się do pracy, a ja sobie tą godzinkę pospałam jeszcze. Ale i tak nie najlepiej się teraz czuję. Moja mama przyjechała z jakąś sprawą i na pół godzinki go zabrała na plac zabaw. Udało mi się odgruzować mieszkanko. Zaraz wracają, to lecę jeszcze coś zrobić. aśku - Leo jak się nauczył porzadne mama, to jakoś tata zapomniał ;) 3nik - powodzenia! Oby Antoś współpracował. Teraz jak maluchy nauczyły się pokazywać co chcą, to ciężko zignorować... Ale może da się Antosia czymś zajać i napoić wodą czy herbatką. Trzymam kciuki. A z tym 5D to chodzi o to, ze puszczają 3D i dodatkowo inne efekty ruchowo/zapachowo/czuciowe - np. pryskają wodą, fotel się rusza itd. Ale nie byłam za bardzo zadowolona. Widać, że ten rodzaj sztuki dopiero raczkuje i jeszcze sporo do dopracowania. Może też trafiliśmy na kiepski film? To była podróż wgłąb ziemi. Wydawało nam się, ze będzie lepiej. Ale i tak fajnie zobaczyć co oni tam wymyślają nowego :) Miłego dzionka.
  22. mamaola

    Lipiec 2010

    adria - dziękujemy z całego serca za zdjęcia!!! Właśnie z mężem obejrzeliśmy :) Śliczne :) Leoś uśmiechnięty to też mój faworyt. A na tym zdjęciu co tak patrzy do góry to tak do męża podobny :) No i faktycznie szkoda, ze tak krótko. Ale to na pewno nie ostatni raz jak się widzimy. A Wy gdzieś niedaleko Wrocławia mieszkacie? Ja bym chciała brata odwiedzić, to może bym i do Was przyjechała :) Ale najpierw Leo musi polubic jazdę autem. Boję się z nim jechać tak daleko :(
  23. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Po tabletce mi przeszło, Leo pospał 2,5h, potem zjedliśmy sobie razem obiadek i poszliśmy w gości do przyjaciółki. Byli u niej też znajomi z pieskiem i Leo miał okazję pobuszować z nim po podłodze. To jego pierwszy bliski kontakt ze zwierzaczkiem. Wcześniej to tylko z daleka obserwował. Super się bawili razem. Leo ani się nie bał ani nie był zbyt natarczywy. I znów ładnie zasnął. 3nik - no jak to kogo? Stawiam na Juleńkę :))) No a wyznanie przepiękne! Ja się rozpływam na Mamo :) A co dopiero Ty! A co do YT to ja uwielbiam kobiety w ciąży :) I wiem, ze wileu takich jak ja :) adria - nie zadręczaj się kochana! Żeby się dobrze zajmować Julcią to też musisz być wypoczęta. A malutka była przecież z tatusiem i na pewno dobrze jej było :) A co do ciaży to mam nadzieję, że będziemy się dzielić radościami a nie "rozterkami" :) limonia - no to do następnego razu :) realne - jak się mąż czuje?
  24. mamaola

    Lipiec 2010

    realne - ojej, to trzymam kciuki, zeby wszystko poszło dobrze i bez komplikacji i szybko się zagoiło!
  25. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U mnie dziś ciężki dzień. Bardzo źle się czuję, a Leo do tego dosyć marudny. Ale właśnie zasnał, ja wzięłam tabletkę i mam nadzieję, że będzie lepiej. Jest mi też smutno. Jak wiecie, rozpoczęliśmy z mężem nieśmiałe starania o dzidziusia. I spóźniał mi się @ - postanowiłam że poczekam do poniedziałku i zrobię test. Byłam taka podekscytowana. Miałam ostatnio trochę zawrotów głowy i się nakręciłam. A dziś rano obudziłam się z @ :( I czuję się rozczarowana :( adria - no wiesz? Nie musiałaś tego mówić. Jasne, ze nie robisz dzieciatka "dla kasy" :))) Jestem w podobnej sytuacji jak Ty! Mi też zależy na dwójce i chciałabym, zeby była mała różnica wieku. I chcę by Leo miał towarzystwo, bo to bardzo towarzyski chłopak. A to, że dzięki temu będzie znów druga pensja jest tylko dodatkiem. Jak i to, ze zostanę w domu z Leo (jak nie zajdę w ciażę to przecież i tak zostanę, bo przedłużam wychowawczy). Życzę Wam powodzenia. I cieszę się bardzo z takiej decyzji :) Szczerze, to trudno mi sobie było wyobrazić Ciebie wracającą do pracy, bez Juleczki... I na pewno dasz sobie radę. Mam nadzieję, ze się tu zaraz posypią ciąże - Limonia, 3nik, Ty i ja :) I znów będziemy przez to razem przechodzić :) 3nik - Antoś świetnie sobie daje radę. Daj mu jeszcze kilka dni i będzie śmigał bez problemów! A komentarze na filmach... czasem też się śmieję z tych podkładów :) Np. jak mąż nei wie, ze nagrywam i coś walnie :) Dla mnie to też niezwykłe obserwować jak różne są nasze maluchy! Każdy jest wyjątkowy na swój własny sposób :) I bardzo jestem ciekawa jak te ich cechy będą się rozwijać w miarę dorastania :) Mam nadzieję, że wciąż będziemy mogły to obserwować u siebie nawzajem :) Bardzo to sobie cenię :) realne - a co z mężem? Czemu do szpitala?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...