Skocz do zawartości
Forum

mamaola

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mamaola

  1. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, hej :) Piękny dziś dzień :) Dziękujemy za wszystkie życzenia :) Ja dziś rano patrzyłam na Leo i jak sobie pomyślałam o tym, ze rok temu "wyskoczył" ze mnie i tak krzyczał, a jak mi go położyli na brzuchu, to od razu przestał płakać. I tak się okruszek trząsł. I taki był malutki i zwinięty w kuleczkę... I jak sobie przypomnę co wtedy czułam to od razu łzy mi z oczu lecą. To był najpiękniejszy dzień mojego życia :) Z prezentami czekamy na sobotę, bo wtedy robimy imprezę :) Będzie tort, baloniki, goście no i właśnie prezenty :) Mamy kilku gości co pracują do późna, a robienie uroczystości dla Leo o 18 to trochę późno... Kupiłam mu drewniane klocki i jeździk. O takie: KLOCKI EICHHORN DREWNIANE (281707) SKLEP NEO24.PL CENA Jeździk BIG Bobby Car - Jeździki / Pchacze / Pojazdy dla dzieci Mam nadzieję, ze będą mu długo służyć :) 3nik - Jeszcze pogadamy ;) A póki co to OGROMNE dzięki w imieniu Leosia :) Bardzo mnie zaskoczyłaś. A wczoraj zapomniałam napisać, ze u nas też przebieranie było traumą, ale to ze względu na pozycje horyzontalną. Nauczyłam się zakładać pieluszkę na siedząco i już nie ma problemu. On nie cierpi leżeć na plecach. Zresztą nigdy nie lubił. No ja też nigdy nie stosowałam jakichkolwiek metod z płaczem. Mam zbyt miękkie serce i zawsze wydawały mi się barbarzyńskie. Zresztą Tracy Hogg też ich nie poleca. Moja mama ma podobnie. Ale raczej na dłuższych trasach. Tak z godzinkę conajmniej. Jak jedzie jako pasażer, szczególnie z tyłu i jak prowadzi mój tato ;) On tak bardzo dynamicznie jeździ, że nawet mi się niedobrze robi. Pamiętam kiedyś jechaliśmy do Hiszpanii autem. Jak dojechaliśmy na miejsce to moja mama ponad dobę dochodziła do siebie. Od tamtej pory to ona prowadzi :) Potrafi kilka tysięcy km sama przejechać, byle tylko nie czuć tego co wtedy... adria - super, że już bez gorączki. Leoś jak śpi ze mną, to się czasem podczas snu wdrapie na poduszkę. A w łóżeczku ma taki płaski naleśnik. Co się dziwić - od poczęcia były wokół niej pieski :) I powiem Wam.... że zrezygnowaliśmy z mężem z zabezpieczania sie... Nie to że "pracujemy" nad dzidzią. Po prostu oddaliśmy tą decyzję w ręce losu... Skoro nie potrafimy podjąć jej sami ;)
  2. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, My dziś cały dzień na dworze - przed południem na podwórku, po południu na działce, Leo czarował moich rodziców. Jutro też pojadę, ale wezmę ze sobą basenik, to się Leo popluska :) No nie, dziewczyny, nie przesadzajcie. Ja też czasem tracę cierpliwość. Daleko mi do mamy idealnej. A początki to już w ogóle miałam porypane. Lepiej się nie przyznawać jak bardzo błądziłam. Mi właśnie Tracy Hogg zamąciła w głowie, bo według niej wszystkie dzieci można potraktować według tego schematu, a Leo się nie dawał. Więc ja z kolei nie polecam, ale to dużo zależy od malucha. agatcha - super słyszeć że z mężem lepiej :) No i brawo dla Zosi!!! Super z tym wołaniem siusiu i kupkę no i za wstawanie :) karola - współczuję ząbkowania, oby szybko to poszło. 3nik - zastałam dziś w skrzynce po powrocie awizo.... Czy masz coś z tym wspólnego??? Filmik? Zapomniałam... Ale skoro czekasz, to będzie :) Co do siusiu to jak łapiemy to zazwyczaj ma suchą pieluszkę, ale w określonych "okresach" - od rana do pierwszej drzemki. Potem od drzemki do kolejnej drzemki. I znów do wieczora. Po spaniu nie łapię, to i pielucha mokra. No i czasem Leo dziczeje i wcale nie chce siusiu do nocnika zrobić. adria - Kochana! Cieszę się, ze troszkę pomogłam. Więc jednak trzydniówka. Oby Juleczka szybko wróciła do zdrowia. No i z tym pępuszkiem. Faktycznie może zapytaj, czy można jeszcze te plasterki stosować? Oby udało się bez operacji. Trzymajcie się Kochane. A Leo ma mega spuchnięte dziąsło. Więc chyba jednak ząbek w natarciu.
  3. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej - ja padam. Od rana nie usiadłam... Jakoś mam wenę do kucharzenia ostatnio. Leo od rana znów ładnie siusiał do nocniczka. Tylko kupkę przegapiliśmy, bo była na spacerze. No i wieczorem nie chciał usiąść i zrobił mi na dywan siusiu. Ale może to już zmęczenie. Dziś byłam na jodze i Leo mężowi usnął tak jak mi ostatnio - po prostu w pewnym momencie brykania po łóżku położył się, zamknął oczy i zasnął :) No i mamy nową umiejętność - podczas stania Leo przykuca i sięga coś z podłogi :) Mała rzecz a cieszy :) No i staje już praktycznie przy wszystkim. 3nik - do zębów to chyba daleka droga. Na razie nie widzę takich jednoznacznych objawów - niespecjalnie się ślini, marudki też w normie. Choć musiałam się przeprosić z chustą i dziś rano przygotowywałam śniadanie z Leo na biodrze. Skubaniec taki ciekawski, ze jak coś robię na blacie w kuchni, to wczepia mi się w nogi i płacze. A jak już słyszy skwierczenie z patelni, to fioła dostaje - musi zobaczyć co w środku. I niestety dosięga już do patelni jak stoi na brzegu kuchenki :( Już mi raz chwycił :( Na szczęście nie była mocno rozgrzana i poparzenia nie ma, ale płaczu było dużo. Wszystko przez telefon od męża, akurat zadzwonił. Super, że weekend taki udany i gratulacje za nowe osiągnięcia. To zaraz będzie śmigał. Genialne zdjęcia podwodne!!! A ja nabrałam ochoty na basen, a tu się okazuje, ze wszystkie kursy dopiero od września :( Ale może pojedziemy z Leo na zwykły basen, do aquaparku. A może nad jeziorko? adria - nie, do nurofenu nie trzeba, tylko do antybiotyków. Za to nurofen dobrze dawać jak jest coś w brzuszku (nie na pusty żołądek). A może zaproponuj jej pierś zamiast posiłku? Przy gorączce nie chce się taj jeść, a w mleczku ma skondensowane witaminki i minerały. A do lekarza warto się wybrać, żeby wykluczyć chore uszka, gardełko itp. Choć baba przesadziła. To już nie noworodek, żeby z 38 lecieć do lekarza. Założę się, ze jakbyś przyszła, to by z kolei stwierdzili, że d.. zawracasz ;) Tak czy siak - zdrówka dla malutkiej. Jeśli to trzydniówka, to zaraz będziesz miała z głowy, jeśli ząbki, to pewnie też niedługo. Hej, odetchnij głęboko. To na pewno chwilowe. Mała ma gorączkę, czuje się nieswojo, może ją coś boli... Wiadomo, ze chce być blisko Was. Jak Leo miał 2 dni gorączkę wtedy na zęby, to spał tylko na moim łóżku i tylko ze mną (budził się średnio 5 minut po moim odejściu z łóżka, a moje wychodzenie z łóżka trwało jakieś 30 minut, więc się ostatecznie poddałam i leżałam z nim... Samodzielnego spania się nie zapomina. Ona po prostu Cię potrzebuje. Bądź dzielna kochana i wytrwaj dla niej. To minie. guga - gratuluję chodzenia :) No to się te nasze maluchy rozbrykały :)) Dobrej, spokojnej nocki życzę.
  4. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, adria - u nas tak było na zęby - Leo miał gorączkę w okolicach 38 i dużo spał. Innych objawów nie było. A wychodziła mu tylko dwójka na dole. Oby szybko mineło. aśku - wszystkiego NAJ NAJ!!! Radości z Mateuszka i żeby plany ewentualnego rodzeństwa ziściły się pięknie.
  5. mamaola

    Lipiec 2010

    Coś forum szwankuje :/ Coś Leo ostatnio "szwankuje" z zasypianiem. Dziś po południu byliśmy dużo na dworze, w domu też były intensywne zabawy ruchowe, długa kąpiel.. A i tak nie mógł zasnąć. Kilka razy go do cyca przystawiałam i nic. W końcu zasnął bez piersi, położył mi głowę na brzuchu, chwilę popatrzył przed siebie i ... zamknął oczy i zasnął. Czyżby jakaś zmiana szła? Ja mam dziś znowu samotny wieczór. Mąż na speedweya pojechał. Wy pewnie spędzacie czas rodzinnie? Dobrej nocki.
  6. mamaola

    Lipiec 2010

    3nik - no to my mamy taki sam... To już nie wiem w czym problem :/ No jasne, ze się na mleczko budził! Jak kiedyś zdarzy mu sie przespać całą noc, to będę o tym trąbić naokoło :) annaz - a wiesz, jak Leo marudny, to ja tym bardziej wychodzę - im więcej ma zajęć i atrakcji tym łatwiej z nim wytrzymać. W domu zawsze najgorzej. A Leo mi znów na nocniku zaczyna płakać. I siusiu nie chce zrobić. Dziś tylko raz udało się złapać, a sadzałam go z 5 razy. Może go to nudzi?
  7. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Ja już wiem skąd marudki. Byłam na balkonie i "gadałam" sobie z Leo przez szybkę i zobaczyłam, ze na dole rośnie mu 4 :) Widać dwie małe białe kropeczki. Jeszcze dość głęboko pod dziąsłem, więc się jeszcze pewnie długo pomęczymy. 3nik - ja się nad coneco zastanawiałam, ale potem stwierdziliśmy z mężem, ze pójdziemy do komisu i coś tam wybierzemy, nie chciałam na nową tyle kasy wydawać. I kupiliśmy deltim frog. Troszkę ciężko się pod krawężniki podprowadza, ale poza tym jestem bardzo zadowolona. Leo ma dość dużo miejsca. No i można ją z tyłu obwiesić torbami i się nie przewraca, nawet pusta. To było bardzo przydatne na wyjeździe. adria - a co powiesz na 8 :) Leo dziś zaszalał i spał od 20 do 8 rano :) Jak dla mnie bomba :) Kolejny raz stwierdzam, że jesteście rodziną idealną. Juz widzę jak mój mąż wstaje ze mną o 4! He, he. Ja go o 8 nie mogę doprosić, zeby wstał z nami na śniadanie... A ja do mam chłopców. Jak u Was z nocnikiem - Leo jak siusia, to bardzo często siusiu płynie ... poza nocnik :/ Jakie macie nocniczki? Bo chyba muszę zmienić na inny.
  8. mamaola

    Lipiec 2010

    Widzę, ze tu dziś pustki... Pewnie mamusie spędzają wieczór rodzinnie. Mi mąż się ulotnił, Leo zasnął porządnie o 20 więc mam samotny wieczór. adria - nie ma sprawy :) Cieszę się jak mogę coś pomóc.
  9. mamaola

    Lipiec 2010

    Tu wypowiada się ginekolog i mówi to samo: Autor: dr Tomaszewski (IP zapamiętane) Data: 21 maj 2010 - 09:39:55 ODP dla katarzynek: Gynazol jest lekiem przeciwgrzybiczym o unikalnej formule umożliwiającej kontrolowaną penetrację ognisk zakażenia przez butokonazol stale uwalniany w optymalnym stężeniu terapeutycznym z substancji nośnikowej o wysokim stopniu przylegania do ścian pochwy. Dopochwowy system uwalniania butokonazolu oparty jest na zaawansowanej technologicznie matrycy biodhezyjnej SiteRelease/VagiSite charakteryzującej się: - długotrwałym i kontrolowanym uwalnianiem butokonazolu w optymalnej dawce terapeutycznej przez okres 4-7 dni. W porównaniu do zwykłych kremów dopochwowych wydłużono czas aktywnej terapii ognisk zakażenia w pochwie o 63%, z 2.5 dnia do 4.2 dnia -ciągłą ekspozycją na środek grzybobójczy o szerokim spektrum działania terapeutycznego -znikomą utrata substancji aktywnej (5%) związaną z wypływaniem leku z pochwy w okresie 3-6 godzin od jego podania. Utrata butokonazolu na cykl leczenia w stosunku do standardowego kremu dopochwowego została zredukowana o 50%. -możliwością dopochwowej aplikacji leku antymikotycznego o każdej porze dnia w jednorazowej dawce leczniczej -szybkim ustępowaniem dolegliwości na tle VVC (12-24 godziny_ -wysokim profilem bezpieczeństwa terapii -rzadkim występowaniem działań niepożądanych związanym z podrażnieniem zmienionych chorobowo miejsc przez wysokie stężenia leków azolowych .
  10. mamaola

    Lipiec 2010

    adria - znalazłam taką informację: Gynazol – innowacyjny produkt w leczeniu grzybicy pochwy – 24zdrowie W ulotce nic o tym z kolei nie ma....
  11. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Obiadek zrobiony, a Leo jeszcze śpi, więc pozwoliłam sobie na odrobinkę luksusu ;) I muszę się pochwalić - mamy dziś sukces nocnikowy, bo poszła pierwsza kupka. Leo zaczął stękać, więc ja go szybko na nocnik, dałam długopis do zabawy, a on ładnie siedział, gadał do długopisu i zrobił ślicznie kupkę :) Do tego 3 razy udało nam się złapać siusiu i pielucha od rana do pobudki z pierwszej drzemki była sucha. Po spaniu nie maltretuję go od razu rozbieraniem. Na razie łapiemy pomiędzy drzemkami. adria - z tego co czytałam o tym leku, to on po jednej aplikacji działa przez 4 dni... Przejrzyj może ulotkę. Może lekarzowi się coś pomyliło? No szybko zleciał ten czas. Wydawało się tak długo, a tu już wrzesień za pasem... Strasznie mi smutno :( Dlatego też myślę o drugim ;) Teściowie zaoferowali się z pomocą, ale tylko co drugi tydzień. Moja mama pracuje, więc nie ma szans. Więc pewnie i tak zostanie przy opiekunce. Muszę jeszcze z mężem pogadać i ustalić co robimy, bo to już najwyższy czas szukać kogoś do opieki. Nie zazdroszczę pory wstawania. A macie rolety? Może budzi się bo dzień się tak wcześnie zaczyna (w sensie za jasno)? realne- Magda ma swoje preferencje i nie waha się o nie walczyć :) A zimnymi stopami to bym się nie przejmowała. Ja Leo zazwyczaj bez skarpet puszczam po domu i często ma zimne stopy i jeszcze nic mu z tego powodu nie było. 3nik - a wiesz? Ja mam odwrotnie ;) Tak się przyzwyczaiłam do spania z Leo, że jak idę spać, a on śpi w swoim łóżeczku to nie mogę zasnąć. Jakoś wolę go mieć blisko siebie ;) agatcha - no ładnie - 40 bodziaków? Mi się już "dostane" ciuszki pokończyły niestety i muszę na bieżąco kupować. Po wyprawie do Grecji musiałam kupić mu nowych bodziaków, bo tamtych nie da się doprać :)))
  12. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U nas się cos porobiło i Leo non stop by przy cycu siedział. Bawi się, po czym zaczyna marudzić, biorę go na kolana, a on mi rękę pod bluzkę, płacz i takie oczka pytające... Czasem co 15 minut! No i konsekwencją tego jest fakt, ze prawie nic nie chce jeść innego - głównie rozrzuca, rozgniata i wymyśla inne zabawy, lub po prostu wstaje z krzesełka. Nie wiem, czy to jakieś kolejny skok? Może chodzenie? No wczoraj marudy były okropne a zasnął po 22... Mam nadzieję, ze długo to trwać nie będzie, bo nic nie mogę zrobić. Zresztą mam teraz wielki kontrast. Jak byliśmy na wakacjach, to prawie nic nie musiałam robić, więc prawie 100% czasu dla Leosia. I było super - on wesoły, więc i ja miałam większą przyjemność z bycia z nim. A w domu? Na okrągło jest coś do zrobienia... Staram się to robić jak śpi, ale trudno się wyrobić. Dlatego ostatnio tak mało piszę na forum. I pewnie będzie jeszcze mniej. Bo zostały mi 2 miesiące do powrotu do pracy... I chcę się tym moim skarbem nacieszyć. I dać mu siebie jak najwięcej zanim wrócę do pracy. adria - przykro mi, ale nie mogę pomóc. Leki ginekologiczne w większości różnią się między sobą - a to dawką a to postacią lub substancją i mało jest takich które można między sobą zamieniać. No i praktycznie wszystkie są na receptę. Więc musiałabyś z lekarzem pogadać, żeby dał coś tańszego (tak na marginesie dobrze zawsze na wizycie zapytać ile dany lek będzie kosztował i ewentualnei od razu prosić o zamianę). A na pewno aż tak długo musisz stosować? Aż 5 opakowań? gosia, Limonia - dziewczyny super się bawią :) 3nik - jak głowa? To twarda jesteś, ze do niego wstajesz. Ja tam nie mam siły i już dawno sie poddałam - śpię z nim i tylko cyca wystawiam ;) Miłego dnia dziewczyny.
  13. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U nas noc okropna. Karmiłąm małego grubo ponad 10 razy, położyłam się o 12 a Leo zarządził pobudkę o 4:30 :( Nie wiem czemu, bo poszedł spać o 22. Może to przez to, że noce takie krótkie. O 5:30 udało mi się go jeszcze uśpić na 1,5h. Teraz on za to odsypia (śpi już 2,5h!!!) a ja jakoś nie mogłam zasnąć. Mimo, ze czuję się zmaltretowana. Laurka tatusiowi wręczona. Był zaskoczony i zadowolony :) agatcha - wspólczuję nastroju. Może spróbujecie więcej czasu spędzać razem? Sam na sam? Malutkie dzieci to dla związku duże wyzwanie. My się z mężem też sporo oddaliliśmy, ale ostatnio pilnuję, żeby cześciej jeść razem posiłki, gdzieś razem wychodzić, więcej rozmawiać i jest lepiej. Mam nadzieję, ze u Was też się wszystko ładnie poukłada. A może hormony Ci wariują? 3nik - a jak u Was pierwsza noc w nowym miejscu? A Ty z Antosiem nie śpisz? Będziesz do neigo biegać? Podziwiam! Leo też wzgardził malinami. W ogóle to mogły by dla niego istnieć tylko jabłka i truskawki. Nie podziela mojej miłości do czereśni ani tatusia miłości do malin. Nie smakują mu morele i nektarynki... No jeszcze banany czasem wchodzą. A daj przepis na te pyszne kotlety :) Szukam nowych pomysłów do kuchni. Jedliśmy głównie w hotelu, ale jedzenie było smaczne, tamtejsze - dużo warzyw i różnych zapiekanek. Leosiowi wszystko smakowało. Nawet surowa cebula z sałatki greckiej ;) Laurkę muszę jeszcze obfotografować. adria - no jestem z Was dumna że tak ładnie odpoczywaliście :) A u nas wczoraj w menu były: oczywiście sałatka grecka :) oraz muffinki z serem feta i oliwkami, sałatka z surimi z ogórkeim, bruchetta (takie grzanki z oliwą, czosnkiem, pomidorami i ziołami) oraz do przekąszania oliwki i rodzynki korynckie. No i wino. Zioła, rodzynki i wino przywieźliśmy z wakacji. Zdrówka życzę. Oby szybko wszystko wrócilo do normy. limonia - Leo na wakacjach ochrzcił w ten sposób swój mały basenik :) Poszła śliczna kupka :) Ale byłam w sumie zadowolona, bo zmiana otoczenia i wrażenia z podrózy jakoś go zablokowały i 3 dni kupki nie było. My dziś na 17 jedziemy na urodziny mojego siostrzeńca. Kończy 17 lat!!! Straszne jak to szybko zleciało. Miłego popołudnia kobietki.
  14. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Dziś rano też pobudka z rykiem, ale chyba mam wyjaśnienie - oczko całe zalepione i ropka leci - ma zapalenie spojówek i dostał antybiotyk w kropelkach. Mam nadzieję, że szybko przejdzie. Babka w przychodni powiedziała, ze to standard w okresie piaskownicowym ;) Poza tym odgapiam od Was laurkę dla tatusia :) Już prawie gotowa, brakuje tylko odcisków dłoni i stópek. Zastanawiam się czy Leo będzie współpracował ;) rudzia - ja też chcę się w końcu zmobilizować z Leo na basen, po Grecji pewnie bardzo mu brakuje pluskania. A teraz już jestem pewna, że chlor mu nie szkodzi. Więc otwarta droga. Leo też papierożerca :) Najbardziej lubi tekturę... Np. taką rolkę od paieru toaletowego ;) Ciągle nam to z makulatury wyciąga :) slim - Leo też czasem ma złe sny, ale wtedy dość szybko się uspakaja, a tu walczyłam ok godziny... I nie jestem pewna, czy to na 100% od oczka... Bo nawet go nie trze. 3nik - szkoda ptaszka, może powinnaś rzadziej myć okna? U nas przynajmniej raz w roku gołąb wlatuje w szyby. Ale na szczęście to twarde sztuki i nic im po tym nie jest. Ja też lubię niezasłonięte okna. Wróciliśmy z Leo do nocniczka :) I dwa razy siusiu już zlapane. U nas najłatwiej wieczorem przed kąpielą i po spacerze. A dziś wieczorem robimy "grecki wieczór" - zapraszamy kilka osób na oglądanie zdjęć, filmów i greckie przekąski oraz wino :)
  15. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej kobiałki... Leo mi dziś strachu napędził! Obudził się z drzemki zmoczony, pielucha nie wytrzymała i płakał bardzo. Rozebrałam go i przytuliłam i po jakimś czasie się uspokoił i zasnął mi na rękach. A potem znów obudził się z wielkim płaczem i nie mogłam go uspokoić. Tak krzyczał płacząc. Jakby go ktoś okładał... Nawet jak dałam cyca to chciał pić, ale mu szlochanie przeszkadzało... W końcu troszkę się uspokoił przy tej piersi i z 30 minut ssał dalej. Normalnie się to u nas nie zdarza... 15 minut to już u nas dużo. Potem posmarowałam mu dziąsła i się powolutku wypogodził. Ale nie jestem pewna czy to zęby... LiMonia - mi też zależało na naturalnym porodzie. I nic nie dostałam. Ale nacięcia nie uniknęłam niestety mimo masaży i rozciągania :( A i tak popękałam jeszcze :( Ale wydaje mi się, ze gdyby mi pozwolili rodzić w kucki, to byłoby lepiej pod tym względem. A Leo miał 3670 i 57cm.
  16. mamaola

    Lipiec 2010

    I ostatnia porcja... :) Zdjęć jest tyle, ze naprawdę trudno wybrać... Wieczorem może jeszcze jakiś filmik ogarnę.
  17. mamaola

    Lipiec 2010

    No dobra, co niektórzy dopraszali się zdjęć :) Ciekawe kto mnie teraz zatrzyma :) Podpisy są w dole zdjęć:
  18. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, To i ja na chwilkę usiądę. Byliśmy dziś z Leo w piaskownicy. Generalnie ładnie się bawił - sypał na siebie piasek i dziobał go łopatką, ale co chwilkę próbował go jeść. Wolę nie myśleć co w tym piasku mogło być :/ 3nik - ja też myślę o drugim i u mnie możliwośc jest, bo mi już regularny @ wrócił. Ale boję się karmienia w ciąży... Antoś świetnie sobie radzi i myślę, że niedługo zacznie chodzić sam. Ja też chciałam tak jak Ty - nie wspomagać malucha i nie przyspieszać, ale pękłam przy sadzaniu. Był duuuużo spokojniejszy jak go sadzałam a ja miałam choć chwilkę odpoczynku od noszenia. Mam nadzieję, ze nie będzie to miało żadnych złych konsekwencji w przyszłości. Ja bym chciała drugą dziewczynkę... Ale staram się nei nastawiać. U Leo z kolei Da ma różne znaczenia - spacer ale i daj. Ale Leo generalnie mówi po swojemu. Ostatnio na topie jest "guła buła" choć moim ulubionym jest "gudyl dudyl" :) Do Mai i Antosia dołączam Leo. Też chwili nie usiedzi. Skacze, pędzi na czterech, wdrapuje się na wszystko. Ostatnio jak Antoś upodobał sobie moje nogi - łapie mnie w okolicy kolan i zagląda pod nogami ;) Limonia - ślicznie Maja tańczy :) Widać, ze ją energia rozpiera :) Daje się ponieść muzyce :) adria - z Juleczki prawdziwa rezolutna dama - widać, ze rozumie co mówisz, grzecznie siedzi, delikatnie tańczy :) Będzie z niej piękna, pełna gracji kobieta :) Oby w takim razie plastry pomogły. slim lady - oby u małej to był tylko jednorazowy przypadek i była zdrowa. Daj znać jak się Alusia czuje. Ktoś pytał o roczek Leo... Powoli się szykujemy - w przyszły weekend będzie impreza, żeby pracujący goście też mogli przybyć. Zamówię torcik, powieszę baloniki i pewnie tyle ;) I coś dla dużych do jedzenia ;) gosia - moim zdaniem spokojnie możesz wyjść.
  19. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej Kochane, Ja się jakoś nie mogę wyrobić. Przebrnęłam przez zdjęcia i filmiki, udało mi się wybrać 400 ;/ Wczoraj pół dnia u moich rodziców. Dziś od rana też w biegu, bo okazało się, ze do polisy musiałam zrobic badanie cukru, więc rano laboratorium, potem padłam z Leo na drzemkę, bo jakaś taka mocno zmęczona jestem. Spaliśmy do 12. Poleciałam potem na zakupy, a o 15 przyjechał teść żeby zająć się Leo, a my z mężem na randkę :) Bo dziś nasza 2 rocznica ślubu. Potem jeszcze joga wieczorem i dopiero siadłam. A tu tyle do czytania... WILEKIE CAŁUSKI DLA ANTOSIA!!!!!! adria - a Leo za to jakoś co chwilkę je... Albo cyca, albo z nami i wychodzi, że je co max 2h... A zazwyczaj nawet częściej. Tylko on za dużo na raz nie zjada. A co to za plastry? Co się Julci stało? Zdjęcia jak zwykle prześliczne. Leo odkąd się rozkręcił z raczkowaniem, to nie usiedzi na miejscu ani sekundy.... gosia - a może Martusi dawać jedzenie normalne? Nie miksowane i nie rozgniatane, ale tak na widelcu kawałek np. ziemniaka, czy mięska? Słyszałam że sporo dzieci ma problem z grudkami, bo ani to gryźć, ani wciągać jak papkę (bo wtedy cięższe kawałki lądują z tyłu gardła i powodują odruch wymiotny). A jak dasz coś stałego, to może po prostu pogryzie i połknie? Miałam dobre chęci, ale zadzwonił mój brat z życzeniami i zagadaliśmy się. Już późno, a ja jeszcze chciałam włosy umyć... Napiszę jeszcze tylko: blumchen - bardzo, bardzo Ci współczuję! Mam nadzieję, ze szybciutko i bezboleśnie wrocisz do zdrówka, że wszystko się ładnie zagoi. Przeżyłam też w życiu jeden poważny wypadek i wiem coś na ten temat... Trzymaj się dzielnie, pomalutku wszystko się poukłada. I przede wszystkim pamiętaj, że najważniejsze, ze wszyscy żyjecie! Ciało się zagoi.
  20. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Byliśmy wczoraj na "Piratach" 3D. gosia - wózek ponoć fajny. Jak szukałam czegoś dla nas, to podpytałam babkę na podwórku, która w tym wozi swojego malucha i bardzo zachwalała. Jak Martusia się czuje? Zdrówka dla niej. adria - no widzisz... dziadek korzysta z każdej okazji żeby z Leo pobyć i na każdą się cieszy :) A moja mama pracuje jeszcze dużo i wczoraj akurat była cały dzień w Stargardzie. A teść na emeryturze, to tylko czeka na takie okazje. Teściowa natomiast nie bardzo chce się z domu ruszać, autem nie jeździ, więc tu jest problem. Co do śniadań, to na tej stronie z przepisami (puszka) jest sporo przepisów na pasty do chleba (z warzywami, słonecznikiem, sezamem itd). Ja daję czasem jajko na twardo, omlet, owsiankę z jogurtem lub owocami, kaszkę kukurydzianą na gęsto (taką polentę) z owocami, rodzynkami lub pomidorami z bazylią. Czasem paróweczkę, ale czytam dokładnie skład, bo w parówkach to najczęsciej mięso najgorszej jakości i to jeszcze ok 50%, bo reszta to dodatki, najczęściej niezdrowe. Kupowałam takie w sklepie ze zdrową żywnością. A bobaski kiedyś kupiłam dla siebie... I wyrzuciłam do kubła takie były okropne. Przesolone...
  21. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, My dziś pojechaliśmy po zapasy bo w lodówce kompletne pustki. Potem wpadła przyjaciółka i na 18 na kina z mężem pojechałam. I dzień zleciał. Z Leo został dziadek i dzielnie dał kolację, przebrał na noc, przewinął (a nigdy mu nie pokazywałam) i uśpił :) Dzielny dziadek :) guga - ja też się tak cykałam z usypianiem i na wakacjach okazało się, ze jak dziecko zmęczone, to zaśnie w każdych warunkach... I będzie spało i w wózku i na łóżku i leżaku... Warto nauczyć malucha sztuki spania "gdziekolwiek" bo to daje dużo swobody. Isia wie czego chce i wytrwale do tego dązy :) Tylko pogratulować. Ja zauważyłam, że Leo to raczej taki asekuracyjny chłopak. Nie rwie się do rzeczy które stwarzają ryzyko... Próbuje dopiero jak czuje się na siłach. W sumie dla mnie to lepiej, bo nie muszę go tak asekurować. slim - eee tam wstyd :) My też cycujemy się po kilka razy w nocy. A ja się do tego już tak przyzwyczaiłam, że przestało mi się to wydawać niezwykłe ;) Na wakacjach mieliśmy taką sytuację, ze Leo w nocy cycał tylko raz i potem chciałam mu dać na pierwszą drzemkę (bo nadal usypia tylko przy piersi) a on nie chciał. I po drzemce też nie chciał. I już myślałam, ze chce się odstawić. I głupia zamiast się cieszyć, to się poryczałam... I na kolejną drzemkę już chciał cyca a ja chodziłam zadowolona i dumna jak pawica do wieczora ;) No i cieszę się, ze miałam malutki wkład w jedzeniowe osiągnięcia Alusi :) limonia - gratki za nocnik :) Oby tak dalej :) adria - zdrówka!!! Leo też podrywacz :) Na wakacjach to wszystkie kobitki czarował, bez względu na wiek :) To masz już wakacje? a jak tam z męża pracą? Dobra, zabieram się za zdjęcia, bo roboty z tym mam masę. Mamy prawie 2000 zdjęć :/ (kuzynka męża też robiła) i muszę z tego coś sensownie powybierać....
  22. mamaola

    Lipiec 2010

    Tak, super zakup! Leo chętnie w nim pływał, a ja wtedy mogłam wtedy zabierać go do dużego basenu i też sobie popływać (pchałam go przed sobą). Poza tym sam wpadł na to, że może kopać nóżkami i się w wodzie odpychać :)
  23. mamaola

    Lipiec 2010

    Hejka :) My już jesteśmy w domku. Strasznie jestem zmęczona - lot był bardzo wcześnie i pobudkę mieliśmy o 2:30 :/ Spałam więc niecałe 3h :/ Ale wakacje super udane - pogoda śliczna, wrażeń dużo, Grecja przepiękna, a Leonek zawojował cały hotel :) Wszyscy chyba już go zdążyli poznać ;) Biegał w restauracji między stolikami, chwalił się umiejętnością jedzenia i przede wszystkim robił wrażenie swoją miłością do wody :) Trudno go było z basenu wyciągnąć :) Mógłby tam cały dzień siedzieć. A to, ze woda chłodna wcale mu nie przeszkadzało. Pokochał też piasek na plaży. Nawet zjadł go trochę i wydawało się, ze bardzo mu smakuje ;) Poza tym mam wrażenie, że bardzo się rozwinąl przez ten czas - dużo nowych wrażeń, ciągły kontakt z wieloma ludźmi, szczególnie dziećmi w różnym wieku no i woda... Raczkuje z prędkością światła, staje bez problemu przy różnych sprzętach, wciska się w dziury i przechodzi przez progi. Poza tym wchodzi po schodach, je sam widelcem i łyżeczką (mama pomaga nabić na widelec i nabrać na łyżeczkę) o ile jedzenie jest wystarczająco gęste, żeby nie spaść podczas transportu ;) Leo nauczył się też spać w każdych warunkach - przy pełnym świetle, w hałasie, wśród ludzi. Zupełnie odpuściłam jakiekolwiek pilnowanie pór drzemek i spania i myślałam, że wszystko się wywróci do góry nogami, a okazało się odwrotnie :) Poza tym dobrze nam zrobiły te dwa tygodnie bycia non stop razem - jakoś tak super sie wyczuwamy i staliśmy się jeszcze bliżsi. Tylko mam wrażenie, ze nasilił mu się jeszcze lęk separacyjny, ale to akurat nie wina wakacji. Po prostu taki etap :) Nasłuchałam się też jaki to Leo jest rozkoszny, słodki, jak mało płacze i jaki odważny, że moje matczyne serce urosło do granic możliwości ;) I jeśli to w ogóle możliwe kocham go jeszcze mocniej i więcej. Aż czasem trudno mi to pojąć... Mam nadzieję, ze u Was wszystko dobrze, że wszystkie maluchy zdrowe i zadowolone. Niestety nie dam rady poczytać co tu u Was się działo. Ale już postaram się być na bieżąco. A zdjęcia i może jakieś filmiki to może jutro. Buziaczki. Ps - stęskniłam się za Wami :) 3nik - nie przejmuj się. Co się odwlecze, to nie uciecze :) Mam nadzieję, ze spotkam się nad morzem. Pewnie i tak z nas dziś byłby mały pożytek, bo strasznie byliśmy niewyspani. Pojechaliśmy na obiad do teściów i poszłam uśpić Leo - zasnęłam razem z nim ;) Tomek poszedł po mnie, położy się koło nas i spaliśmy tak w trójkę 2h :) Tacy z nas byli goście :)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...