Skocz do zawartości
Forum

Zula'79

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Zula'79

  1. A to moja gapuńcia dzisiaj. Na drugim widać wyraźniej zębolki dwa dolne :-)
  2. aga82Zula dziękuję za troskę. Pójde do lekarza ale dopiero w przyszłym miesiącu, bo teraz się już nie wyrobie. Szczególnie że dzisiaj się przestraszyłam nie na żarty.Może Damianka gdzieś przewiało i dlatego ma oczko zaczerwienione. Polecam też przemywanie tego oczka rumiankiem. Idź, idź Mamuśka, bo nie ma żartów. A z tym oczkiem, hmmm? Może faktycznie przewiało? Nie pomyślałam o tym. Jeszcze poprzemywamy rumiankiem i może świetlikiem, bo świetlik to na oczka jest.
  3. Asia30Nasz synalek uparcie odwrócony pleckami do fotografa i raczej już nie ma szans, że zobaczymy jego buźkę przed porodem. No ale najważniejsze, że wszystko z nim w porządeczku. Kurdupelek waży już 1900g i podobno jak na ten etap ciąży jest o tydzień do przodu, chyba jednak wdał się w mamusieNiezły bębenek,co? Ojejejejej. Jak cudownie. Śliczne zdjęcia. A czy Niuniek przodem, czy tyłem. Obojętnie. Ważne, że wszystko git.
  4. aiti fajnie, że w pracy już coraz lepiej się "instalujesz". A Niunia i Synuś świetne dzieciaczki. Sobie wyobraziłam, jak Krzyś wyskakuje do Gabi z tym kukuryku. Haha... Słodkie to musi być. A tak swoją drogą to niezły już z niego facet. No i widzę, że ta Twoja dyscyplina dnia codziennego, pracowitego już Cię zahartowała, co zresztą widać po buźce - czyt. zeszczuplała. Podziwiam Was dziewczyny pracujące. Ja mam to szczęście jeszcze pobujać się przy moim Niunieczku, ale powiem Wam, że (patrząc na lata kiedy zaczęłam pracę zawodową) przy dziecku naprawdę odpoczywam. Tzn. wiadomo, że się człowiek na swój sposób umęczy, bo a to wstawanie w nocy, a to cały dzień na baczność (tym bardziej, że ostatnio Damianek nie śpi mi w dzień, tyle co na spacerze), ale w porównaniu z tym jak byłam zawsze wymęczona po pracy psychicznie i fizycznie to to jest lajcik. Mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa.
  5. aga82MalagaaaAguś to co cię boli? ja po moich ostatnich przejsciach jestem wyczulona na brzuch bo wystarczyło raz i co /? Kamienie ;/ oby Ci przeszło !Tinuś czy cieżko ? hmm początek to jedynie wieczory jak chciało się pomóc a nie wiadomo było jak :) ale ogólnie pozytywnie wspominam okres z początku może przez to że było ciepło i nawet o tej 4 rano nie było tak żle wstac :) A teraz czasem nerwy mi dają się we znaki szczególnie wieczorem , ale uśmiech , wyciągnięte rączki wszystko wynagradzają :) przed wczoraj pierwszy raz (i ostatni) ze mną spał i popatrzył na mnie , przytulił sie i zasnął to aż się wzruszyłam :):) no i każdy dzien w brew pozorom jest zupełnie inny :) Z resztą zobaczysz :):) A wesele hmm setka gości ? Jakoś tak Tomek nie chce wielkiego wesela , ale mamy dużą rodzine wiec jestem ciekawa jak to ostatecznie wyjdzie:) A w tych papierkach chyba zgine , najpierw te nauki , teraz do poradni , potem jeszcze do biura parafialnego ;p masakra jakaś :) ale co zrobic cos za cos :) Wiesz sama nie mam pojęcia co to jest. Od jakiegoś miesiąca mam dziwne ataki bólu brzucha. Boli ale bardzo nisko i ból promieniuje od prawej strony, jest tak straszny że chodzić nie moge. Biore no-spa ale nie bardzo pomaga, ulga jest na tyle że moge chodzić. aguś TY sobie nie lekceważ tego i idź do lekarza, albo choć zrób usg jamy brzusznej. Nie daj Bóg coś nie dopatrzysz i jeszcze do szpitala Cię wygonią. Co z dziećmi? Hania malutka. Pomyśl o niej.
  6. izd widzę, że wracasz do formy, bo i zdjęcia Uleczki z fajowskimi opisikami (jak zawsze zresztą) się pojawiły. Brakowało tego, ale już jest. Cieszę się. kacperek jak zwykle rządzi. kubulek jejku jaki prawdziwy facet z kabanoskiem w ręku. Boziuuuu. Te Wasze pociechy, takie dorosłe. Haneczka jak ślicznie siedzi. Podobna do braciszków bardzo, bardzo. Śliczności. No właśnie - takie dorosłe, a moje bobo pomalutku, pomalutku. Ale już coraz sztywniej siedzimy i na topie teraz słowo tata. Cały czas tylko tata i tata i tata. W ogóle w tatę wpatrzony, jak w obrazek. Jest dobrze. Niepokoi mnie tylko jego lewe oczko, bo jakieś takie, jakby lekko zaczerwienione powieczki i często pociera je i tak jakby mruga nim. Tzn. jest to takie szybkie mrugnięcie powieką. Szczególnie na wieczór, jak zmęczony.. Chyba nie obejdzie się bez wizyty u okulisty. Niby nie ropieje, tylko troszkę zaczerwienione, ale mam wrażenie, że coś nie tak z tym oczkiem. Na razie przemywaliśmy jałowym gazikiem i solą fizjologiczną.
  7. Acha i jeszcze jedno. Dogadzajcie sobie i nie patrzcie na nic. Na kilogramy tym bardziej. Ja przytyłam 20 kilo, i w oka mgnieniu zrzuciłam. Jeśli będziecie miały to szczęście karmić piersią i trafi się Wam taki ssak, jak mi, to gwarantuje, że wyssie z Was to co w ciąży dostałyście, a może i jeszcze więcej. Zresztą to i tak nie najważniejsze. Co do piersi, bo któraś z Mamusiek na forum tutaj poruszała temat, to moje są większe i to sporo, ale straciły na jędrności. Niestety. Zamieniłam się troszkę w taką...., hmmmm....no wiecie - Black Women, znaczy się Murzynkę, ale co tam. Przecież teraz na rynku są tysiące fajnych staników, więc można ładnie obstalować biuścik i będzie, jak ta lala.
  8. Witajcie wieczorową porą Mamuśki Moje dziecię już śpi. Więc czas na rozruszanie palców przy klawiaturze. Wczoraj tylko zajrzałam i podczytałam, ale nie miałam siły pisać, bo mnie szanowny małżonek podkur......, znaczy się poddenerwował na koniec dnia i cały mój wyśmienity humor, który towarzyszył w ciągu dnia, rozmył się w oka mgnieniu. No, ale życie. Później, cholera jasna, się winowajca łasił. A psssiiiikkk durnowaty myślę sobie. Teraz, jak krwi napsułeś to skruchę walisz. Poszłam spać o 22-giej, bo mnie jakoś tak żal wziął i chyba dlatego, że dłużej spałam, to męczyły mnie koszmary. Jakieś bzdury, że miałam ważną klasówkę z biologii, a nic się na nią nie przygotowałam. Normalnie w takim stresie byłam, że nawet, jak się obudziłam, to dalej jeszcze myślałam o tym sprawdzianie. Wariatka ze mnie. Ostatnio takie dziwne sny miałam w ciąży. No, ale do rzeczy. Kochana Tino nawet nie wiesz, jaki uśmiech na mojej buzi wywołała Twoja wiadomość. Normalnie taki od ucha do ucha i aż serducho urosło. Cieszę się bardzo z Waszego szczęścia, nasza Ty Dzielna Kobitko. Mówisz - lipiec. Wspaniale! Takie letnie dzieciaczki mają superancko. Zobaczysz. Będziecie mogli siedzieć sobie na powietrzu po kilka godzin. Co do porodu i po porodzie, to tino i asiu30nie zamartwiajcie się. Będzie dobrze. Po pierwsze ból porodowy zapomnicie szybciutko ( na ten temat już zresztą pisałam niedawno, nie będę się powtarzać), a co do czasu po porodzie i obowiązków przy dziecku dacie radę. Ja akurat nie borykałam się z depresją, aczkolwiek miałam takie dziwne jakieś zjazdy hormonalne, tzn. w pewnej chwili potrafiło do mnie dotrzeć, że jestem już nie sama dla siebie, tylko za ścianą leży te moje "maleńkie ciało obce" i jak tu mu dać radę? Jaka to odpowiedzialność. Łzy nie raz poleciały. I jak robić wszystko, żeby mu było dobrze. Powiedziałam "ciało obce". Tak, tak. Dobrze czytacie. Bo wbrew pozorom tak po trosze jest. Wiadomo, że to Wasze, Maleńkie, Najsłodsze i w ogóle i w ogóle, ale nie raz wyda Wam się trochę obce; taki mały nowy twór, któremu trzeba zapewnić byt i to w jak najszerszym tego słowa znaczeniu. Mały człowieczek, do którego z czasem będziecie się coraz bardziej i bardziej przywiązywać, a ono będzie w Was coraz mocniej i mocniej wrastać. Ale spokojnie - kocha się od razu. Od pierwszego spojrzenia, a potem to już normalnie jest się tak zakochanym, że aż zawrót głowy. Zresztą macie nas - my zawsze służymy dobrą radą. Co nie Mamuśki????
  9. Dobra spadam spać. Kolorowych senków dla Mamusiek i Dzidziusiów!!!
  10. marika wspominała o naszych maleństwach na pierwszej stronie. No naprawdę patrząc teraz na nasze skarby, można powiedzieć, że 1 strona to już historia. Ciekawa jestem, jak tam nasze koleżanki, które gdzieś nam ucichły, chociażby gosiaczek, czy Murzynek.
  11. asiula0727Witam U nas nocka koszmarna,Julka dwa razy wymiotowała.Chlusnęła tak że pół dywanu zabrudzone. Dzis byłam z nią u lekarza Gardziołko czerwone,nosek zapchany i ucho czerwone.........hhmmm....... Narazie mamy Pulneo,Tatntum Verde,Nurofen i maśc majerankową pod nosek..........Jak nie przejdzie po paru dniach to antybiotyk....oby nie Moja kruszyna teraz śpi........ale prawie nic nie je i nie pije.......eh..... Julka Waży już 7200gDziewczyny mam pytanie: Jak wozicie swoje maluchy w aucie?Tyłem do kierunku jazdy czy nie? Trzymam kciuki, żeby Juleczce przeszło po tych lekach, żeby antybiotyk nie był konieczny.
  12. justysia pisałaś o tym lęku separacyjne. Kurcze. Coś chyba w tym jest. Damianek normalnie ostatnio w nocy też daje czadu. Budzi się co 2 godziny. Już teraz właśnie też kwęka i muszę go przytulić do cycunia choć na chwilę, bo on przecież smoka nie uważa. Leeeeeeeecęęęęęęęę do Skarba
  13. A teraz proszę, jak mój 33 tc bryka
  14. I znów gadam sama do siebie. Ja to mam szczęście
  15. asia30 boski brzuszek i aż robisz apetyt (pewnie nie tylko mnie) na zafundowanie sobie takiego ponownie. Ach, człowiek głupi. Dopiero co sobie wspominam, że ciężko mi było w ciąży, a tutaj, jak widzę takie obrazki, to znów jakaś lampeczka się zapala. I powiem Ci Kochana, co do tego porodu - naprawdę nie pamięta się i szybko zapomina o bólu. Wystarczy, jak ujrzysz kruszynkę, jak poczujesz ją przy cycusiu. Endorfinki pokonają wszystko. Cud nad cuda. Ach.... a kocha się z każdym dniem coraz bardziej.
  16. izd masz już za sobą zabieg. Też musiałaś się bidulo naczekać. Cieszę się, że znajdujesz pozytywy i nie tkwisz w marazmie czarnych myśli. Wiem, że na pewno duża w tym zasługa Twoich bliskich , a najszczególniej Uleńki i małża. Dużo siły życzę i myślami Cię wspieram.
  17. Wybaczcie, ale nie odpowiem na Wasze posty, bo tak jak już mówiłam, nie ogarniam wszystkiego. Piszę o tym co mi tam się przewinęło i utkwiło. Jeszcze rozmawiacie o pampersach. My używamy niezmiennie pampersów tych premium (czy jakoś tak chyba) te białe, a nie niebieskie. Teraz jedziemy na czwóreczkach i dla mnie rewelka. Chyba ze dwa razy od urodzenia Damianka kupiliśmy te niebieskie pampki, ale one do mnie nie przemawiają. Białe są chłonniejsze, a w dodatku niebieskie są nasączone jakimś balsamem, czy innym mazidłem i Damianek (tak, jak zresztą od chusteczek pampersa) ma uczulenie - tzn. pupkę czerwoną, jakby odparzoną. A chusteczki używamy takie najtańsze z Rossmanna babydream. Wolę zaoszczędzić na chusteczkach, a wydać na białe pampki.
  18. Jeszcze co do fotelika, to powiem szczerze, że kupowaliśmy w ciemno, tzn. nie byliśmy w sklepie i nie przymierzaliśmy do niego Damianka, ale jest o.k. No i jak będziecie kupować, to chyba trzeba zwrócić jeszcze uwagę, czy dany fotelik będzie pasował do modelu Waszego samochodu.
  19. A ogólnie u dziadków było fajnie. Damianek w siódmym niebie, szczęśliwy, bo babcia i dziadzia skakali nad nim. Dziadzio wręcz ubóstwiany przez Damianka. Jak tylko pojawił sie na horyzoncie, to Niuniek aż podskakiwał z radości. Nie wiem, co go tak w nim pociąga. Chyba to, że obaj podobni. Znaczy się - łysole dwa Podziwiam Wasze pociechy i napatrzeć się nie mogę, jakie to bystrzaki. Kacper zasuwa na czworaka, Oleńka stoi w łóżeczku, a i inni niezgorsi. My oczywiście daleko w tyle. Co prawda Damianek sztywno stoi na nóżkach, ale oczywiście podtrzymywany pod paszki. Jeśli chodzi o siedzenie, to jeszcze też nie całkiem prosto. Jak chce podpełznąć, to dziwnym zbiegiem okoliczności, zamiast poruszać się do przodu, cofa się w tył. Ale lubi leżeć i bawić sie na brzuszku. Przekręca się często z plecków na brzuszek, żeby się w ten sposób bawić. A w nawiązaniu do tematu na dziś - oczywiście - najbardziej śmiechowe jest to, jak mama robi z siebie idiotę. Damianek strasznie lubi, jak mu mama śpiewa. A jak dziś słuchał, jak śpiewałam mu Lulajże Jezuniu. Aż w szoku byłam. Na topie zabawa w aaaaakuku, aaaaapsik, bęc. Pierdzioszki w brzuszek, szyjke itp., itd. (jak u Lenuli hehe), czytanie książeczki (aż się trzęsie do oglądania książeczki), bawienie się garnuszkiem na klocuszek i gąsieniczką gawędziarką. Co jeszcze??? Hmmm - udawanie kotka, pieska i innych zwierzątek. Patrzenie przez okno i wypatrywanie samochodów i ptaszków. U babci było najlepiej, bo dużo mew i nawet dzikie kaczuszki przychodziły pod balkon. Każdy szczegół przykuwa wzrok, a każdy najmniejszy szelest słuch i wtedy moja gapcia się gapi i gapi i nadsłuchuje. Patrzenie, jak nasze świnki morskie się ścigają. Czasami jest to bardzo śmieszne, a czasami nie. Zależy od humoru. Robimy też idzie rak nieborak, kosi, kosi łapki. Oprócz tego siedzenie w leżaczku i patrzenie jak mama nastawia pranie, jak je śniadanko, jak się myje, jak sprząta. Przeglądanie się w lustrze, zaglądanie w różne kąty i patrzenie w witrynę, no i niestety nie obejdzie się bez patrzenia w TV. Śmiać mi się chce, bo Damianek ogląda fakty i śmieje się do prezenterów, bo chyba myśli, że oni do niego mówią i się uśmiechają. Wtedy czuje się taki ważny. I uwielbia ogladać zdjęcia na kompie. Śmieje się do nich, szczególnie tam, gdzie sam ma uśmiechniętą minę, albo tam gdzie tatuś i mamusia się szczerzą. Piszecie o fotelikach. My już mamy duży fotelik i podróżujemy w nim od Świąt. Niestety Damianek wyrósł z małego, choć niby miał być do 13 kg. No i niby w testach wypada dobrze, ale jest przodem do kierunku jazdy. Taki model i tyle. A wzięliśmy już 9 - 36kg. Nie rozdrabnialiśmy się. Ogólnie podoba mi się i jest łatwy w montażu i z funkcją, że można trochę rozłożyć do spania dla mniejszego dziecka. Damianek czuje się w nim rewelacyjnie i lubi sobie jeździć, bo w tamtym nie przepadał. Fotelik kupiliśmy tutaj Kiddy Comfort Pro GRAFITOWY 007 - Abcdziecko.pl - foteliki, wózki, meble, zabawki
  20. Helloł Dziewczynki. Jestem, a jakże. Wreszcie zebrałam się do pisania. Trochę podczytałam, ale nie ogarniam. Wróciliśmy ze Świnoujścia w niedzielę i tak jakoś zleciało do dziś. A to pranie, a to ogarnięcie chałupy, a to pozałatwianie spraw, w tym wybranie urlopu za 2011 w robocie i decyzja, że zostaję z Niuńkiem, a do pracy 1 lipca. Oczywiście jakieś dziwne klimaty, bo trzy z nas są w tym momencie na wolnym tzn. ja i koleżanka w związku z urodzeniem dziecka, a trzecia w związku z tym, że jej dzieciaczek przeszedł walkę z raczydłem. No i jakieś głupie teksty, że która ostatnia wróci, ta zostanie przerzucona. Ale....Mam to w doopie. Już postanowiłam, że wracam w lipcu i koniec, kropka. Żaden szantaż mnie nie odwiedzie od decyzji. Na początek wszystkiego najlepszego dla Naszych Forumowych Maluszków, które ukończyły kolejny miesiączek
  21. Dobra spadam spatuniu, bo już ziewam nad komputerem. Buziaki Laseczki. papa
  22. Dziękuję Dziewczynki, że pocieszyłyście mnie, że nie jestem jednak taką słonicą Ale wierzcie, że jak spojrzałam na to moje zdjęcie i tę sukienkę, to stwierdziłam, że właśnie wyglądam jak , albo wręcz jak justysia fajnie, że zostajesz z Lenką. I też jestem ciekawa, jak tam radzi sobie nasza Minia, bo coś się nie odzywa. Pewnie jest wypompowana i nie ma już sił na nas. Tobie aiti natomiast współczuję sytuacji z siorką. Jakaś ona niepoważna. Oby Ci się udało poukładać wszystko!!! Wczoraj byliśmy na szczepieniu. Niuniek płakał, bidulek malutki. Waży 8750 g. Mój mały Pudzian. Wreszcie koniec serii szczepień i do roczku spokój. My jutro wyjeżdżamy do Świnoujścia i wracamy dopiero 9-go. Sylwestra spędzimy z moimi rodzicami w domku. Już tiramisu i ciasteczka z łososiem gotowe, a większą większość do jedzonka zrobi mamusia . Nie wiem, jak często będę zaglądać do Was przez te dni. A teraz życzę Wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku i Szampańskiej Zabawy! Aby ten 2011 rok był dla nas szczęśliwy, aby spotykało nas samo dobro i smutki uciekały gdzie pieprz rośnie, a jak już nas w razie dopadną, to byśmy umiały stawiać im czoła. I jeszcze - dla naszej Asi30 - Szczęśliwego rozwiązania! :-)
  23. Witajcie Moje Drogie wieczorową porą! Ale zdjęcia fajowskie no i filmik mamy. panterko wreszcie nam Oliego podrzuciłaś na fotkach. Super i jak urósł. A kacperek łoooo rany,ale raczkuje świetnie. Jak śmiesznie podnosi przy tym ręce. Tak wysoko, jak bocianek nogi. HIHI. To spryciula z niego. Super się rozwija, żeby tylko jeszcze wszystko z tym refluksem (albo nierefluksem, bo nie wiadomo co to) wyjaśniło się, i żeby nie nękały go te wymioty. A no i widzę, że złapaliście pierwszą nocnikową kupę. BRAWO! Natkowi gratulujemy ząbka ! izd witaj. Widzę, że wpadłaś do nas na chwilę z życzeniami. Udanego pobytu w Wiśle! Martek wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin. Dużo zdrówka, miłości i spełnienia marzeń!!!
  24. A to złapaliśmy przed kąpielą. Zobaczcie, jak wcina paluszka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...