Skocz do zawartości
Forum

Lipcówki 2007 - zapraszam serdecznie :)


Dziubala

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kwiatek1976

Asia i Dziubala może i danonki są od 3 r.ż., ja tam sie nie znam, nie wnikałam. Ja danonki dawałam już Julce, jak miała chyba z 5-6 mc, potem Mikołajowi, oboje żyja do tej pory, nic im nie było... te danonki to tak bardziej żeby sprawdzić, jak Natan zareaguje na normalne mleko, jak dotąd zjadł już 4, i nic mu nie jest,żadnych objawów...
za tydzień bedziemy go szczepic ( miało byc dziś, ale przełożyłam na przyszłą sobotę), to się zapytam lekarza o te danonki...

Odnośnik do komentarza

RenataOslo
a dałam Mikołajowi dziś pół żółtka do zupki z kurczakiem..
pluł dalej niż widział :Oczko:
zupka była w uchu, w oku i w nosie :Padnięty:

Renatko pediatra Alicji mówiła mi wczoraj, żółtko podawać najlepiej nie mieszając z jedzonkiem ze słoiczka i że najlepiej zrobić cieniutki, chudziutki rosołek i z żółtka zrobić lane kluseczki :) Ja taz mam zamiar zrobic bo ponoć dzieci nie chcą jeśc żółtka mieszanego z jedzonkiem.

http://img244.imageshack.us/img244/8602/glitteryourway5972a42dwu3.gif

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/16801.png

Odnośnik do komentarza

kwiatek1976
Asia i Dziubala może i danonki są od 3 r.ż., ja tam sie nie znam, nie wnikałam. Ja danonki dawałam już Julce, jak miała chyba z 5-6 mc, potem Mikołajowi, oboje żyja do tej pory, nic im nie było... te danonki to tak bardziej żeby sprawdzić, jak Natan zareaguje na normalne mleko, jak dotąd zjadł już 4, i nic mu nie jest,żadnych objawów...
za tydzień bedziemy go szczepic ( miało byc dziś, ale przełożyłam na przyszłą sobotę), to się zapytam lekarza o te danonki...

w związku z tym co można podawać a co nie, kiedy i takie tam....
przypomniało mi się coś...

cała sprawa ma się dość dawno, ponad 34 lata temu, pewna kobieta po 3 miesiącach po urodzeniu musiała wrócić do pracy, dziecko zostawiała ze swoją nieżyjącą już teściową.
dziewczynka była na mleku mamy, ktore wczesniej ściągała i jakoś tam przechowywała + mieszanka kupnego.
mała ryczała i ryczała pod opieką babci a że mieszkali wszyscy razem na wsi i jak to bywało w gospodarstwie była mućka :meuh:, babcia poszła do obory, wydoiła mućkę, dała dziecku ciplutkiego mleczka prosto od krowy, wogóle nie gotowanego i dzidzia była szczęśliwa !
matka pół roku nie wiedziała czym teściowa dziecko karmi!!!

I zobaczcie jaka RENATKA DORODNA wyrosła hahahaha i sadełka jej nie brakuje!!!

Moja kochana BABCIA długie lata to wspominała, naprawdę była kochana :love:
Szkoda, że nie doczekała narodzin Mikołajka :Płacz:

http://ticker.7910.org/an1cA4ZB0360030MDAwOGQ0fDY4MDg4MDc0ZGphfE1pa29sYWplayBtYQ.gif

Odnośnik do komentarza

kajocha
RenataOslo
a dałam Mikołajowi dziś pół żółtka do zupki z kurczakiem..
pluł dalej niż widział :Oczko:
zupka była w uchu, w oku i w nosie :Padnięty:

Renatko pediatra Alicji mówiła mi wczoraj, żółtko podawać najlepiej nie mieszając z jedzonkiem ze słoiczka i że najlepiej zrobić cieniutki, chudziutki rosołek i z żółtka zrobić lane kluseczki :) Ja taz mam zamiar zrobic bo ponoć dzieci nie chcą jeśc żółtka mieszanego z jedzonkiem.

no zobacz, a w tej książeczce z bobovity pisze, by zmieszać z obiadkiem...
ehh, znów zasada "co ludek, to opinia"

http://ticker.7910.org/an1cA4ZB0360030MDAwOGQ0fDY4MDg4MDc0ZGphfE1pa29sYWplayBtYQ.gif

Odnośnik do komentarza

Wieśniara ze mnie jedna (haha ale samokrytyka ;) ) bo wziełam się za pisanie a się nawet nie przywitałam :Szok: :Nieśmiały:

No to wielkie sobotnie HELOŁ :)

Zasiadłam do kompa z kawusią :Oczko: i jestem w :Szok: bo przecież ja kawusię piję raz na pół roku ;)

A muszę się pożalić :Smutny: Alka po wczorajszym szczepieniu Pentaximem tak mi dała w kość... Była strasznie marudna i płaczlia :Smutny: Normalnie sił nie miałam już nawet wejść na klachy do Was bo walczyłyśmy (dosłownie!) do 23:30 (jakoś tak) :Szok: żeby Alka zasnęła. Spanko wzięło ją jakoś koło 20-21 ale obudziła się z płaczem i zwymiotywała :Płacz: i musiałam ją przebierać i myć. Na widok babci i dziadka płakała tak przeraźliwie, że aż się sama bałam :Płacz: Nieciekawie to wyglądało... Później to już na rękach źle, leżeć źle, nosić źle i wszystko ogólnie ŹLE i na NIE :Męki: już sił nie miała a jak mi się wyginała i walczyła na rękach to szkoda gadać :Smutny: Musiałam zmieniać pozycję w której trzymałam Alkę bo ręce mi odpadały. Męki niesamowite :Męki: bo Alka była śpiąca a nie umiała zasnąć. Skończyło się czopkiem i jakoś jakoś zasnęła a raczej padła ze zmęczenia. A. potem z pracy wrócił i poszliśmy spać. Nawet nie było źle w nocy, ale obudziłam się z bólem głowy :Zakręcony: i powoli powoli doszłam do siebie. Oczywiście siłownia :Oczko: a później obiadek robiłam i piekłam babkę, której sama nawet nie spróbuje heheh :Śmiech: :Oczko:

Teraz popijam kawulca z kopiastą łyżeczką cukru i mlekiem (mleko tylko w kawie krową nie śmierdzi :Oczko: :Śmiech: ) i normalnie Alka się budzi hahaha patrzy na mnie haha :Oczko: no spadam :Oczko:

http://img244.imageshack.us/img244/8602/glitteryourway5972a42dwu3.gif

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/16801.png

Odnośnik do komentarza

RenataOslo
kwiatek1976
Asia i Dziubala może i danonki są od 3 r.ż., ja tam sie nie znam, nie wnikałam. Ja danonki dawałam już Julce, jak miała chyba z 5-6 mc, potem Mikołajowi, oboje żyja do tej pory, nic im nie było... te danonki to tak bardziej żeby sprawdzić, jak Natan zareaguje na normalne mleko, jak dotąd zjadł już 4, i nic mu nie jest,żadnych objawów...
za tydzień bedziemy go szczepic ( miało byc dziś, ale przełożyłam na przyszłą sobotę), to się zapytam lekarza o te danonki...

w związku z tym co można podawać a co nie, kiedy i takie tam....
przypomniało mi się coś...

cała sprawa ma się dość dawno, ponad 34 lata temu, pewna kobieta po 3 miesiącach po urodzeniu musiała wrócić do pracy, dziecko zostawiała ze swoją nieżyjącą już teściową.
dziewczynka była na mleku mamy, ktore wczesniej ściągała i jakoś tam przechowywała + mieszanka kupnego.
mała ryczała i ryczała pod opieką babci a że mieszkali wszyscy razem na wsi i jak to bywało w gospodarstwie była mućka :meuh:, babcia poszła do obory, wydoiła mućkę, dała dziecku ciplutkiego mleczka prosto od krowy, wogóle nie gotowanego i dzidzia była szczęśliwa !
matka pół roku nie wiedziała czym teściowa dziecko karmi!!!

I zobaczcie jaka RENATKA DORODNA wyrosła hahahaha i sadełka jej nie brakuje!!!

Moja kochana BABCIA długie lata to wspominała, naprawdę była kochana :love:
Szkoda, że nie doczekała narodzin Mikołajka :Płacz:

napewno teraz z góry na Mikołaja patrzy i się do Was uśmiecha :yes:

http://img244.imageshack.us/img244/8602/glitteryourway5972a42dwu3.gif

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/16801.png

Odnośnik do komentarza

RenataOslo
kajocha
RenataOslo
a dałam Mikołajowi dziś pół żółtka do zupki z kurczakiem..
pluł dalej niż widział :Oczko:
zupka była w uchu, w oku i w nosie :Padnięty:

Renatko pediatra Alicji mówiła mi wczoraj, żółtko podawać najlepiej nie mieszając z jedzonkiem ze słoiczka i że najlepiej zrobić cieniutki, chudziutki rosołek i z żółtka zrobić lane kluseczki :) Ja taz mam zamiar zrobic bo ponoć dzieci nie chcą jeśc żółtka mieszanego z jedzonkiem.

no zobacz, a w tej książeczce z bobovity pisze, by zmieszać z obiadkiem...
ehh, znów zasada "co ludek, to opinia"

ano dokładnie :Uśmiech:

http://img244.imageshack.us/img244/8602/glitteryourway5972a42dwu3.gif

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/16801.png

Odnośnik do komentarza
Gość kwiatek1976

RenataOslo
kwiatek1976
Asia i Dziubala może i danonki są od 3 r.ż., ja tam sie nie znam, nie wnikałam. Ja danonki dawałam już Julce, jak miała chyba z 5-6 mc, potem Mikołajowi, oboje żyja do tej pory, nic im nie było... te danonki to tak bardziej żeby sprawdzić, jak Natan zareaguje na normalne mleko, jak dotąd zjadł już 4, i nic mu nie jest,żadnych objawów...
za tydzień bedziemy go szczepic ( miało byc dziś, ale przełożyłam na przyszłą sobotę), to się zapytam lekarza o te danonki...

w związku z tym co można podawać a co nie, kiedy i takie tam....
przypomniało mi się coś...

cała sprawa ma się dość dawno, ponad 34 lata temu, pewna kobieta po 3 miesiącach po urodzeniu musiała wrócić do pracy, dziecko zostawiała ze swoją nieżyjącą już teściową.
dziewczynka była na mleku mamy, ktore wczesniej ściągała i jakoś tam przechowywała + mieszanka kupnego.
mała ryczała i ryczała pod opieką babci a że mieszkali wszyscy razem na wsi i jak to bywało w gospodarstwie była mućka :meuh:, babcia poszła do obory, wydoiła mućkę, dała dziecku ciplutkiego mleczka prosto od krowy, wogóle nie gotowanego i dzidzia była szczęśliwa !
matka pół roku nie wiedziała czym teściowa dziecko karmi!!!

I zobaczcie jaka RENATKA DORODNA wyrosła hahahaha i sadełka jej nie brakuje!!!

Moja kochana BABCIA długie lata to wspominała, naprawdę była kochana :love:
Szkoda, że nie doczekała narodzin Mikołajka :Płacz:

Renatka jak zawsze miód na moje serce lejesz Kochana.....:Całus::Całus::Podziw::Podziw::love::love::love:

Odnośnik do komentarza

Dziękujemy za życzenia :Całus::Całus::Całus:

Jak ja za wami tęskniłam :Nieśmiały:

Tak wiec od tygodnia ja już w pracy nie jest żle ale ciężko się przyzwyczaić od nowa.
Cały tydzień babcie na spółke były w domu z MAjką,Kamil do przedszkola.
Zastanawiam sie czy nie isc na wychowawczy i coś otworzyć jakiś sklep ??

Widzę ze temat danonków ja MAjce jeszcze nie dawałam takiego czegoś ale na spacerze to mamusie takich maluchów z lata to już dają?!
Ja MAi to dawałam troszkę rosołku z kurczakiem i lepiej jej to smakowało niż te zupki ze słoiczka :Oczko:Daje jej jabłko starte z biszkoptem.Wsuwa i ćmoka przy tym hihi.

http://lilypie.com/pic/071130/BflM.jpghttp://b1.lilypie.com/sbeBp1/.png

http://lilypie.com/pic/071130/BYt0.jpghttp://b4.lilypie.com/BCylp1/.png

Odnośnik do komentarza

O jakich zdjeciach piszecie bo ja nic nie wiedzę ???

Patrzę teraz na MAjkę i widze że na kolana juz się podnosi,no no nie długo to raczkować będzie.A właśnie mam pytanko,wasze maluchy już siedzą same?

Pózniej coś wkleje do galerii to zapraszam do oglądania.

I WSZYSTKIM DZIECIACZKOM CO SKOńCZYłY Pół ROCZKU OGROMNE GRATULACJE !!!

http://lilypie.com/pic/071130/BflM.jpghttp://b1.lilypie.com/sbeBp1/.png

http://lilypie.com/pic/071130/BYt0.jpghttp://b4.lilypie.com/BCylp1/.png

Odnośnik do komentarza

Witam sie :)
Dzis mielismy dzien zakupow, ale moze i dobrze, bo taka zdechla od rana bylam ze szok. A tak na zakupach sie rozruszalam :)
Ela wstala 6.30 ( znow godzine wczesniej niz zwykle) a ja ledwo na oczy patrzalam. Ale jak co weekend P. sie zlitowal i wstal zeby Elusi przypilnowac a ja spalam do 10 :Szok: ( czyli cos jak Monika :) )Tylko o 9 oczy na chwile otworzylam zeby Ele nakarmic.

kasik
aaaa to dlatego Ciebie tak dlugo nie bylo, Ty jestes kobieta pracujaca :)
Ale kasik wychowawczy przysluguje tylko matce, ktora osobiscie sie zajmuje dzieckiem, a jak pracuje mamusia to wychowawczy nie przysluguje, wiec nie wiem jak by to z tym sklepem wygladalo, chyba ze po cichaczu :Oczko:
Moja Ela siedzi sama, jeszcze nie calkiem sztywno, czasem sie pokiwa, poprzechyla - trzeba pilnowac, ale juz siedzi. Dzis w wozku siedziala nie przypieta pasami i siedziala jak stara bez podpierania pleckow. Z tym, ze raczkami trzymala tacki :)
Dziubalo bo zdjecie jest na 104 :)
Kajocha trzeba bylo moze dac szybciej Ali paracetamol? Moja pediatra mowila mi, ze jesli widze ,ze Ela nie za dobrze sie czuje po szczepieniu, to podac zanim calkiem sie nie rozlozy.
Renata hehe fajny epizod z zycia zapodalas :) No kiedys prababcie nasze karmily mlekiem krowim i bylo ok, ale teraz w dobie alergii, moze to skonczyc sie dla dziecka nawet szpitalem. Ja wole nie ryzykowac i nie podawac "nieodpowiednich " dla takiego maluszka rzeczy. Jeszcze przyjdzie na to czas :Oczko:
Monika Ela nie ma zebow ale jak scisnie sutka dziaslami to ała! :) co to bedzie jak dostanie zeby ? az strach sie bac :)
Kube w takim momencie odstawilam od cyca z dnia na dzien, ale z nim nie bylo klopotow, bo on od urodzenia byl karmiony mieszana metoda ( butla i cyc). A z Ela to pewnie beda przeboje, juz wczoraj mowilam do P. ze ona bedzie chyba wisiec na cycu do lat 10 heheh.

A wlasnie, P. mi mowil ostatnio ,ze czytal chyba w wiadomosciach o kobiecie , ktora karmila cycem 7mio latka :Szok: To tak jakbys Ty Monia Ole karmila a ja Kube cycem :Szok:

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

kajocha
RenataOslo
kajocha

Renatko pediatra Alicji mówiła mi wczoraj, żółtko podawać najlepiej nie mieszając z jedzonkiem ze słoiczka i że najlepiej zrobić cieniutki, chudziutki rosołek i z żółtka zrobić lane kluseczki :) Ja taz mam zamiar zrobic bo ponoć dzieci nie chcą jeśc żółtka mieszanego z jedzonkiem.

no zobacz, a w tej książeczce z bobovity pisze, by zmieszać z obiadkiem...
ehh, znów zasada "co ludek, to opinia"

ano dokładnie :Uśmiech:

hmmm ja tez bym wolala zmieszac ze sloiczkiem...
Wlasciwie to nie wiem co to za roznica, np. z rosolkiem ze sloiczka a z rosolkiem samodzielnie zrobionym?
Mysle, ze poprostu Mikolajowi zoltko nie smakuje i juz :) obojetnie z czym podane jest be i koniec :)
Ja np. wczoraj i przedwczoraj zmieszalam indyka ze sloiczka z zypa marchewkowa z ryzem tez sloiczkowa. Ela wcinala ze ho ho ho.

http://www.suwaczek.pl/cache/a58d0abe3d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/7f7b513cb8.png

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczor:)

Myslalam, ze w dzien wolny od pracy bede miala czasu pod dostatkiem i spedze pol dnia na forum, ale jak zwykle zycie zweryfikowalo moje wyobrazenia:)

Kwiaciarko pytalas jak z mama- porozmawialysmy, ja przyznalam, ze bylam w takim stresie, ze z kazdego drobiazgu robilam tragedie, ona przyznala, ze mogla zadzwonic i zapytac jak nie wiedziala co i jak zrobic itp., itd. Obie doszlysmy do wniosku, ze potrzeba troche czasu, zeby ten nowy uklad zafunkcjonowal jak nalezy:)

Franek nie jest smoczkowy.

Dziubalko, powialo optymizmem, bo po pierwszym dniu juz moglam zaobserwowac jakies dobre strony tej sytuacji. Ze czas spedzony z synkiem smakuje wtedy inaczej, pysznie smakuje. Jak bylismy cale dnie razem to sila rzeczy nie moglam byc non stpo skupiona tylko na nim, jak wrocilam z pracy w czwartek i wczoraj bylam tylko jego. Ze cierpliowsc mialam wrecz anielska. Dowiedzialam sie, ze nie bylo problemow z nim podczas mojej nieobecnosci, ze bawil sie, jadl, spal i nie plakal. Byl steskniony jak wrocilam, przede wszystkim za cycem, ktorego nie mogl sie nassac, ale chyba uswiadomil sobie ta tesknote dopiero jak mnie zobaczyl.

Nadal oczywiscie wolalabym byc z nim w domu i wiem, ze jutro wieczorem nie bede miala takiego dobrego nastroju jak dzis...

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...