Skocz do zawartości
Forum

Lipcówki 2007 - zapraszam serdecznie :)


Dziubala

Rekomendowane odpowiedzi

A teraz czas na opowiesc pt.: "Wesele wujka wedlug Franciszka Z." Otoz moj syn, specjalnie na wesele wujka zaplanowal sobie niespanie w ciagu dnia i wycie przez cala impreze...No mial tak paskudny humor jak chyba nigdy dotad. Oprocz mszy, na ktorej miala wyborny humor, biegal z piskiem po kosciele i klekal co chwile, czym wszystkich rozsmieszal to byla jedna wielka maskara. Wszystko na nie i tylko mama, nikt sie nie mogl do niego dotknac, nikt nie mogl spojrzec w jego strone, no po prostu zastanawialam sie czy mi dizcka ktos nie podmienil. Bylismy przekonani, ze on bedzie caly w skowronkach, a tu taki zonk:Histeria: Poszedl sapc o 21, polozyla sie z nim moja babcia, ktora juz nie chciala dluzej byc na weselu i zostawilismy jej telefon, ze jak sie Franio obudzi to zadzwoni. Czulam, ze babcia moze nie umiec zadzwonic, wiec co jakies 10-15 min. biegalismy na gore sprawdzic czy cicho pod drzwiami. I akurat miedzy jednym podsluchiwaniem a drugim Franek sie obudzil, oczywiscie wpadl w histerie , bo nie bylo mamy, babcia naciskala niby ten przycisk, ktory miala nacisnac ale cos jej nie wyszlo, probowala go uspokoic, na prozno, w koncu zostawila go samego i zeszla po mnie. Oboje przezyli straszy stres, Franek byl w takich spazmach jak do niego pobieglam, ze nie do opisania. Przez jakies pol godziny lezal jak trusia z otwartymi oczkami i wpatrywal sie we mnie, a jak tylko probowalam sie poruszyc to zaczynal plakac... A potem niby zasnal, ale przyklejony do mnie i nie bylo mowy, zeby dal sie odkleic. Tak spedzilam oczepiny cale i bylam przekonana, ze to bedzie dla mnie koniec wesela. Ale w koncu o 2 zasnal na dobre, zeszlam na dol i bawlismy sie do 6, po kazdej piosence biegajac na gore. I w niedziele na poprawinach bylo to samo- czyli tylko mama...

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

Lema
Widzicie kochane, kazdy kij ma dwa konce- z jednej strony super impreza z drugiej ten Franus biedny. Nie zapomne tego widoku do konca zycia- jak stoi rozhisteryzowany pod drzwiami i wyje mama, mama... I tych oczek wlepionych we mnie pozniej, jak za wszelka cene walcza ze snem, zeby nie stracic mamy z oczu...

Lema :Całus: No fakt, z jednej strony wesele udane a z drugiej trochę biegania było :Oczko: Wiesz, tak sbie mysle że może dla Frania to było zbyt wiele, za duże przezycie. Mnóstwo nowych ludzi, głośna muzyka, śmiechy, krzyki...zbyt dużo bodźców.... A Franio wrazliwy chłopiec jest :Całus:

http://www.suwaczki.com/tickers/km5spx9iwhx6io0e.png

Odnośnik do komentarza

Lema
A teraz czas na opowiesc pt.: "Wesele wujka wedlug Franciszka Z." Otoz moj syn, specjalnie na wesele wujka zaplanowal sobie niespanie w ciagu dnia i wycie przez cala impreze...No mial tak paskudny humor jak chyba nigdy dotad. Oprocz mszy, na ktorej miala wyborny humor, biegal z piskiem po kosciele i klekal co chwile, czym wszystkich rozsmieszal to byla jedna wielka maskara. Wszystko na nie i tylko mama, nikt sie nie mogl do niego dotknac, nikt nie mogl spojrzec w jego strone, no po prostu zastanawialam sie czy mi dizcka ktos nie podmienil. Bylismy przekonani, ze on bedzie caly w skowronkach, a tu taki zonk:Histeria: Poszedl sapc o 21, polozyla sie z nim moja babcia, ktora juz nie chciala dluzej byc na weselu i zostawilismy jej telefon, ze jak sie Franio obudzi to zadzwoni. Czulam, ze babcia moze nie umiec zadzwonic, wiec co jakies 10-15 min. biegalismy na gore sprawdzic czy cicho pod drzwiami. I akurat miedzy jednym podsluchiwaniem a drugim Franek sie obudzil, oczywiscie wpadl w histerie , bo nie bylo mamy, babcia naciskala niby ten przycisk, ktory miala nacisnac ale cos jej nie wyszlo, probowala go uspokoic, na prozno, w koncu zostawila go samego i zeszla po mnie. Oboje przezyli straszy stres, Franek byl w takich spazmach jak do niego pobieglam, ze nie do opisania. Przez jakies pol godziny lezal jak trusia z otwartymi oczkami i wpatrywal sie we mnie, a jak tylko probowalam sie poruszyc to zaczynal plakac... A potem niby zasnal, ale przyklejony do mnie i nie bylo mowy, zeby dal sie odkleic. Tak spedzilam oczepiny cale i bylam przekonana, ze to bedzie dla mnie koniec wesela. Ale w koncu o 2 zasnal na dobre, zeszlam na dol i bawlismy sie do 6, po kazdej piosence biegajac na gore. I w niedziele na poprawinach bylo to samo- czyli tylko mama...

nie no brak mi słów... rozespane dziecko zostawić samemu... płaczący, biedny chłopczyk chcący mamy... to musiałobyć dla niego strszne !!!

http://img244.imageshack.us/img244/8602/glitteryourway5972a42dwu3.gif

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/16801.png

Odnośnik do komentarza

Alutka7912
Lema
Widzicie kochane, kazdy kij ma dwa konce- z jednej strony super impreza z drugiej ten Franus biedny. Nie zapomne tego widoku do konca zycia- jak stoi rozhisteryzowany pod drzwiami i wyje mama, mama... I tych oczek wlepionych we mnie pozniej, jak za wszelka cene walcza ze snem, zeby nie stracic mamy z oczu...

Lema :Całus: No fakt, z jednej strony wesele udane a z drugiej trochę biegania było :Oczko: Wiesz, tak sbie mysle że może dla Frania to było zbyt wiele, za duże przezycie. Mnóstwo nowych ludzi, głośna muzyka, śmiechy, krzyki...zbyt dużo bodźców.... A Franio wrazliwy chłopiec jest :Całus:

Też tak myślę :yes:

Odnośnik do komentarza

kajocha
Lema
A teraz czas na opowiesc pt.: "Wesele wujka wedlug Franciszka Z." Otoz moj syn, specjalnie na wesele wujka zaplanowal sobie niespanie w ciagu dnia i wycie przez cala impreze...No mial tak paskudny humor jak chyba nigdy dotad. Oprocz mszy, na ktorej miala wyborny humor, biegal z piskiem po kosciele i klekal co chwile, czym wszystkich rozsmieszal to byla jedna wielka maskara. Wszystko na nie i tylko mama, nikt sie nie mogl do niego dotknac, nikt nie mogl spojrzec w jego strone, no po prostu zastanawialam sie czy mi dizcka ktos nie podmienil. Bylismy przekonani, ze on bedzie caly w skowronkach, a tu taki zonk:Histeria: Poszedl sapc o 21, polozyla sie z nim moja babcia, ktora juz nie chciala dluzej byc na weselu i zostawilismy jej telefon, ze jak sie Franio obudzi to zadzwoni. Czulam, ze babcia moze nie umiec zadzwonic, wiec co jakies 10-15 min. biegalismy na gore sprawdzic czy cicho pod drzwiami. I akurat miedzy jednym podsluchiwaniem a drugim Franek sie obudzil, oczywiscie wpadl w histerie , bo nie bylo mamy, babcia naciskala niby ten przycisk, ktory miala nacisnac ale cos jej nie wyszlo, probowala go uspokoic, na prozno, w koncu zostawila go samego i zeszla po mnie. Oboje przezyli straszy stres, Franek byl w takich spazmach jak do niego pobieglam, ze nie do opisania. Przez jakies pol godziny lezal jak trusia z otwartymi oczkami i wpatrywal sie we mnie, a jak tylko probowalam sie poruszyc to zaczynal plakac... A potem niby zasnal, ale przyklejony do mnie i nie bylo mowy, zeby dal sie odkleic. Tak spedzilam oczepiny cale i bylam przekonana, ze to bedzie dla mnie koniec wesela. Ale w koncu o 2 zasnal na dobre, zeszlam na dol i bawlismy sie do 6, po kazdej piosence biegajac na gore. I w niedziele na poprawinach bylo to samo- czyli tylko mama...

nie no brak mi słów... rozespane dziecko zostawić samemu... płaczący, biedny chłopczyk chcący mamy... to musiałobyć dla niego strszne !!!
Nie miala innego wyjscia, to moja wina. Powinnam przewidziec, ze nie poradzi sobie z zadzwonieniem i kogos innego zorganizowac do opieki nad Franiem. Co miala zrobic?

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

Lema
kajocha
Lema
A teraz czas na opowiesc pt.: "Wesele wujka wedlug Franciszka Z." Otoz moj syn, specjalnie na wesele wujka zaplanowal sobie niespanie w ciagu dnia i wycie przez cala impreze...No mial tak paskudny humor jak chyba nigdy dotad. Oprocz mszy, na ktorej miala wyborny humor, biegal z piskiem po kosciele i klekal co chwile, czym wszystkich rozsmieszal to byla jedna wielka maskara. Wszystko na nie i tylko mama, nikt sie nie mogl do niego dotknac, nikt nie mogl spojrzec w jego strone, no po prostu zastanawialam sie czy mi dizcka ktos nie podmienil. Bylismy przekonani, ze on bedzie caly w skowronkach, a tu taki zonk:Histeria: Poszedl sapc o 21, polozyla sie z nim moja babcia, ktora juz nie chciala dluzej byc na weselu i zostawilismy jej telefon, ze jak sie Franio obudzi to zadzwoni. Czulam, ze babcia moze nie umiec zadzwonic, wiec co jakies 10-15 min. biegalismy na gore sprawdzic czy cicho pod drzwiami. I akurat miedzy jednym podsluchiwaniem a drugim Franek sie obudzil, oczywiscie wpadl w histerie , bo nie bylo mamy, babcia naciskala niby ten przycisk, ktory miala nacisnac ale cos jej nie wyszlo, probowala go uspokoic, na prozno, w koncu zostawila go samego i zeszla po mnie. Oboje przezyli straszy stres, Franek byl w takich spazmach jak do niego pobieglam, ze nie do opisania. Przez jakies pol godziny lezal jak trusia z otwartymi oczkami i wpatrywal sie we mnie, a jak tylko probowalam sie poruszyc to zaczynal plakac... A potem niby zasnal, ale przyklejony do mnie i nie bylo mowy, zeby dal sie odkleic. Tak spedzilam oczepiny cale i bylam przekonana, ze to bedzie dla mnie koniec wesela. Ale w koncu o 2 zasnal na dobre, zeszlam na dol i bawlismy sie do 6, po kazdej piosence biegajac na gore. I w niedziele na poprawinach bylo to samo- czyli tylko mama...

nie no brak mi słów... rozespane dziecko zostawić samemu... płaczący, biedny chłopczyk chcący mamy... to musiałobyć dla niego strszne !!!
Nie miala innego wyjscia, to moja wina. Powinnam przewidziec, ze nie poradzi sobie z zadzwonieniem i kogos innego zorganizowac do opieki nad Franiem. Co miala zrobic?

no tak, pewnie była sama cięzko przestraszona, ale moim zdaniem powinna była wziasc ze soba Frania bo juz lepiej zeby płakał niz zeby mu sie cos stało pod jej nieobecnosc

http://img244.imageshack.us/img244/8602/glitteryourway5972a42dwu3.gif

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/16801.png

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Alutka7912
Lema
Widzicie kochane, kazdy kij ma dwa konce- z jednej strony super impreza z drugiej ten Franus biedny. Nie zapomne tego widoku do konca zycia- jak stoi rozhisteryzowany pod drzwiami i wyje mama, mama... I tych oczek wlepionych we mnie pozniej, jak za wszelka cene walcza ze snem, zeby nie stracic mamy z oczu...

Lema :Całus: No fakt, z jednej strony wesele udane a z drugiej trochę biegania było :Oczko: Wiesz, tak sbie mysle że może dla Frania to było zbyt wiele, za duże przezycie. Mnóstwo nowych ludzi, głośna muzyka, śmiechy, krzyki...zbyt dużo bodźców.... A Franio wrazliwy chłopiec jest :Całus:

Też tak myślę :yes:

Pewnie, ze tak. Zdecydowanie za duzo jak na takiego malucha.

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

Lema
kajocha
Lemo ja żeby uniknąć takich i innych ewentualnie sytuacji zakończyłam impreze wraz z mężem i Alusią o 21. Broń mnie Panie Boże nie potępiam, ale to się tak kończy a jak dziecko jest mamowate (jak i zresztą Lalka też) to dopiero nieciekawie.

Ech, jakos nie przemyslalam tego jak nalezy i nie przewidzialam, ze tak to sie potoczy.

Lema - takich rzeczy nie da się przewidzieć :Całus:

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Lema
kajocha
Lemo ja żeby uniknąć takich i innych ewentualnie sytuacji zakończyłam impreze wraz z mężem i Alusią o 21. Broń mnie Panie Boże nie potępiam, ale to się tak kończy a jak dziecko jest mamowate (jak i zresztą Lalka też) to dopiero nieciekawie.

Ech, jakos nie przemyslalam tego jak nalezy i nie przewidzialam, ze tak to sie potoczy.

Lema - takich rzeczy nie da się przewidzieć :Całus:

No, ze babcia nie poradzi sobie z telefonem moglam przewidziec. Niby jak jej pokazywalismy wszystko bylo ok, kilka razy przerabialismy jak zadzwonic i za kazdym razem jej sie udawalo. Ale jak byla zaspana to widocznie cos jej sie pomylilo i tyle... My caly czas mielsimy telefon w reku, wiec gdyby zadzwonil to kwestia sekund, kiedy znalazlbym sie przy Franiu, a tak...

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

kajocha
Lemo ja żeby uniknąć takich i innych ewentualnie sytuacji zakończyłam impreze wraz z mężem i Alusią o 21. Broń mnie Panie Boże nie potępiam, ale to się tak kończy a jak dziecko jest mamowate (jak i zresztą Lalka też) to dopiero nieciekawie.

A tak w ogole na zadne inne wesel bym nie poszla z Franiem, tylko dlatego, ze to wesele mojego brata tak to zorganizowalismy. Zreszta w samym wrzesniu i pazdzierniku mielismy zaproszenie na trzy, to znaczy na cztery- z trzech zrezygnowalismy, a na Kasi i Tomka poszlismy, ale wiadomo- brat.

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...