Skocz do zawartości
Forum

Mamusie z Krakowa i okolic


Tasik

Rekomendowane odpowiedzi

AniaB
Maka: Ula tak teraz rośnie że aż boję się jej coś kupować na zapas dalej niż miesiąc dwa - że nie trafię w rozmiar... teraz urosła 2cm przez 3tyg ;)

Oooo no to faktycznie rośnie, jak na drożdżach. Powiem Ci, że Antek jest starszy od Ulci, a mierzy i waży dokładnie tyle samo, tzn. 7 kg i 67 cm. Straszliwie długi i szczuplutki się robi.

Odnośnik do komentarza

Witajcie ja już po urlopiku, a właściwie to raczej po tygodniowym pilnowaniu małej i robieniu porzadków, w dodatku odwiedziły mnie przyjaciółki i miałam dodatkowa robote.
Po tygodniu niby wolnego jestem tak padnięta, ze właściwie nie wiem jak sie nazywam. Na szczęście jutro wracam do pracy i nienia przejmuje te poranne godziny wiec troszkę odpocznę.

Widzę że u was juz jesienne zakupki. Ja ostatni musiałam wymienic Karli całą garderobę bo wyrosła z 74 i trzeba było kupić body, dpodenki na 80 cm.
Od babci dostała super jesienn-zimową kurteczkę wiec ten problem mam z glowy.

Też sie nie mogę doczekac kiedy Ferinka wróci i poopowiada co tam u nich.

Maka, AniaB pozdrawiam was gorąco i od jutra bedę już na bierząco was odwiedzać.

Miłego popołudnia.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-46242.png

Odnośnik do komentarza

tusia: ale mnie zaskoczyłaś tym 74 rozmiarem, moja Ulka jest nieco ponad połowę młodsza od twojego szkraba ( wg suwaczka) a ja ją właśnie zaczynam ubierać w rozmiarówkę 74... ma jeszcze część ubranek r. 68 i 3 - 6 mies ale z bodziaków to już na długość wyrasta...
Może ja jakiegoś giganta dziecko mam??? Co prawda podobno mój dziadek [którego nie znałam] był wysoki ale żeby tak w prawnuczkę poszło?? szczególnie że urodziła się 2500 / 50cm....

Wysyłałam w piątek smsa do ferinki, do tej pory nie odpowiedziała.... cisza zupełna... hmm ??

http://suwaczki.maluchy.pl/li-36664.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-56367.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4b51bed3c0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfs8fwhiladcyb.png

Odnośnik do komentarza

AniaB fakt moja mał wolno rośnie ale wg siatki jest w 50 centylu jeżeli chodzi o wzrost, poza tym ja zawsze kupuję body tup tupa i fixoni a one długo rosną z dzieckiem tak wiec dlatego dopiero teraz zmieniam. Co do wagi to aktulanie nie wiem bo jeszcze nie byłyśmy u pediatry ale zwykle mało waży dwa miesiące temu ok. 8300 wiec raczej malutko i dlatego nosi też dlugo małe ubranka.
Ale Twoja malutka roziwja sie super i wagę i wzrost ma książkowy to moja jest taka niestandardowa.

Ja też wysłałam w piątek smsa i cisza, pewnie jest zajęta.

Pozdrawiam.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-46242.png

Odnośnik do komentarza

to fakt faktem że dużo zależy od firmy ubranek.... mała ma jeszcze jeden pajacyk z kolorino r. 62 z którego dopiero wyrasta.. ale właśnie powoli szykuje rozmiarówke 74.. i tak się cały czas zastanawiam nad ciepłymi rozmiarami na późniejszą jesień ale chyba się wstrzymam bo zupełnie nie wiem jaki rozmiar ;) a parę razy mnie już korciło coś kupic bo jest już tyle ubranek cieplejszych w sklepach....

Mąż siętylko ze mnie śmieje że mogę na Ulcię wszystkie pieniądze wydać ;)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-36664.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-56367.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4b51bed3c0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfs8fwhiladcyb.png

Odnośnik do komentarza

Ferinka super , że się odezwałaś:) Cieszę się, że dobrze się czujecie:) No i cudne zdjęcie w suwaczku - będzie przystojniak:) Osobiście Ci tu i w tym miejscu serdecznie gratuluję i życzę wszystkiego naj... Mamusiu:) Buziaczki:*
Pamiętam, jak przyjechałam z małym ze szpitala. W domu totalny bajzel, bo nie było mnie miesiąc i mąż sam gospodarował. Robił, co mógł, ale to facet, więc wiadomo:D Nie wiedziałam, w co ręce włożyć. Najgorsze to się w ogóle zorganizować po porodzie. Różne rzeczy miałam poukładane, bo wydawało mi się, że tak będzie dobrze, a potem i tak wszystko poprzestawiałam. Poza tym byłam w Kraku sama, więc musiałam sobie i ugotować i posprzątać, zrobić zakupy. Daliśmy radę:)
Miłego dnia:)

Odnośnik do komentarza

U mnie pierwsze półtora miesiąca było masakryczne... pierwszy tydzień trzeba było się poorganizować i na szczęście moja mama z teściową przychodziły do mnie na zmianę co drugi dzień co dwa dni i bdb bo gdyby nie to to chyba bym nic nie jadła ;)
Potem miałam ospę czyli nigdzie wyjść na żaden spacer oby nie zarażać i sie nie przeziębić, i zajmowanie się małą z temperaturą 38 - 39st - masakra A potem Ulka dostała ospy więc tydzień w szpitalu z nią na zakaźnym oddziale - błłeeee

Ale z każdym dnie jest tylko lepiej i lepiej :))

Ferinka: jak tylko będziesz mieć chwilę czasu - melduj się co tam u was się dzieje i jak sobie dajesz radę :) Jak masz jakieś wątpliwości co i jak to jak tylko będziemy wiedzieć to na pewno któraś pomoże i poinformuje co robić ;)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-36664.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-56367.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4b51bed3c0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfs8fwhiladcyb.png

Odnośnik do komentarza

O matko Ania nie zazdroszczę tej ospy. I jeszcze szpital z takim maluchem. Widzę, że też swoje przeszłaś. Chyba nie ma nic gorszego (oczywiście oprócz choroby dziecka), niż zajmowanie się dzieckiem podczas choroby. Człowiek ledwo się na nogach trzyma, a musi być w 100% sprawny i czujny. Niedawno się czymś strułam, co chwila latałam do kibelka, miałam 38 gorączki i marzyłam, żeby Antek poszedł spać, bo i ja bym na chwilkę choć położyła moje znękane ciało. Masakra. Ferinka trzymaj się lepiej zdrowo!!!

Odnośnik do komentarza

niom, najgorsze to było najpierw to wieczorno-nocne wstawanie z temperaturą do małej na karmienie i przewijanie.... (bo w dzień jakoś jeszcze szło) a w szpitalu to codzienne kłucie 4rotygodniowej Ulci..... dostawała lekarstwa dożylnie, niby miała wenflon ale codzienne albo trzeba było wenflon przekłuć albo pobieranie krwi do badania a kłucie takiego 3kg maluszka do najłatwiejszych nie należy :(( Więc masakra.. no i skończyło się na tym że mała przeszła na butle po szpitalu....

Ale teraz już rośnie w oczach... ostatnio jak byłam na szczepieniu to przez 3tygodnie od poprzedniej wizyty w przychodni urosła 2cm !! szok normalnie ;)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-36664.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-56367.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4b51bed3c0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfs8fwhiladcyb.png

Odnośnik do komentarza

Aniu ja też nie zazdroszczę tej ospy i calego z tym związanego zamieszania.
My z Karolą po 4 dniach od wyjścia ze szpitala trafiłyśmy tam ponownie na naświetlania bo mała miała żółtaczkę, a po kolejnych 3 tygodniach na zakaźny bo żółtaczka jej nie przechodziła. Nikt nie wiedział co jej jest i czy to przypadkiem nie wszczepiona. Myślałam że ze złości i bezsilności się zapłaczę ale jakos poszło. Też ją kłuli, dawali różne dziwne leki ale na szczęście z tego wyszła i dlatego nie życzę nikomu takich przejść.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-46242.png

Odnośnik do komentarza

Hej, mam nadzieję, że w końcu znajdę więcej czasu do popisania. Póki co sporo zamieszania ze ślubem, roznoszenie/wysyłanie zaproszeń, jeszcze obrączki, papierki z USC... Do tego poszukiwania jakiegoś mieszkanka ciąg dalszy...
A co do mnie i dzidziulca... Czuję się dobrze, narazie nic mi nie puchnie, ciśnienie ok, brzuszek powolutku sobie rośnie, dzidzia zdrowa i rośnie jak należy (raczej szybciej niż wolniej) :) Niestety pani dr nie powiedziała jaka płeć (chyba nie chciała sądząc po reakcji - powiedziała, że nie ma czasu i patrzy tylko na to co najistotniejsze) więc póki co nadal niespodzianka w brzuszku.

http://www.par-michal.legnica.opoka.org.pl/adwent.gif

Odnośnik do komentarza

Aguu powodzenia w takim razie w organizacji ślubu i szukania mieszkanka. Dużo z tym wszystkim zamieszania a szczególnie jeżeli oczekuje sie maluszka.

Co do płci to my dowiedzieliśmy sie w 4 miesiącu że to dziewczynka i faktycznie tak już do końca została.
Pamietam tez zabawną historyjkę jak poszłam na USG nerek bo lekarka podejrzewała piasek w nerkach i lekarz po badaniu mówi do mnie: " a i gratuluje dziewczynki" po czym chwila konsternacji i pytanie bo pani wie ze to dziewczynka.
Ja postanowiłam sobie zażartować i mówię do niego no teraz to już wiem. Lekarz sie strasznie zawstydził, ale po chwili powiedziałam mu że sobie z niego zartuje i ze oczywiście znam płeć.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-46242.png

Odnośnik do komentarza

To kilka fotek syneczka:

[attach]12529[/attach] 1 doba :)

[attach]12531[/attach] 2 doba ;) [attach]12530[/attach]

[attach]12527[/attach]3 doba :) [attach]12528[/attach]

kliknijcie na słowo załącznik to się pokaże :)

Co do porodu..
Pojechałam w środę na ostatnie KTG... przedtem w nocy pisałam wam że miałam małe skurczybyki. Jadą na KTG czułam skurcze i modliłam się by nie przeszły i nie przeszły :):) Lekarz się ucieszył i super poza tym wtedy ciutkę się skróciła szyjka :). Powiedział że już dziś Mnie zostawi na KTG:)
Ja jak wariatka zaczęłam wariować na schodach, spacerować. I wieczorkiem kładłam się już spać jak coś pociekło mi po nodze... lecę patrzę woda z odrobiną krwi.... troszkę się tego wylało.. Idę do położnej ona sprawdza i mówi że to wody się sączą. Zrobiła masaż.Więc od 22.25 zapisali że zaczyna się poród. Mówi że jest szyjka zgładzona i rozwarcie na opuszek. Matko byłam tak podjarana że szok. Prawie bym biegała. Po 1h rozwarcie na palec, po 2h rozwarcie na dwa ciasne palce.Mój lekarz mówi ze naprawdę go szokuuuuu. Pogłaskał Mnie przytulił i mówi że będzie dobrze.Potem rozwarcie na trzy palce...potem skakałam na piłce... oddychałam równo i zaczełam już Mieć megaaaaa bóleeee. Ale nie krzyczałam. Miałam poród rodzinny. Kazałam mężowi i siostrze siedzieć. Cicho. Byłam zmęczonaaa bo nie spałam całą noc. Zasypiałam między skurczami. Zdarzyło Mi się ze 3 razy przeklnąć. Ale... byłam na wszystkich zła. Jak ktoś się odzywał przy skurczu. Potem bada Mnie i ujście otwarte. Skurcze parte były dla Mnie pikusiem ... Choć trwały 1,5h. Zezłościłam się bo nie mogłam małego wyprzeć a lekarz-ordynator- mówi bym nie parła tylko oddychała na skurczu jeszcze dwie godziny. Powiedziałam mu że jak mam to zrobić skoro sam organizm prze. I za symulowałam po 15min że mdleje. Od razu mi uwierzył ;) Miałam trudność wyprzeć małego bo główkę blokowała jakaś kość. ALe... udało się i synek przyszedł na świat a ja dostałam mega sił, już wszystkich kochałam. :):) Oczywiście mieli Mnie dość pewnie wszyscy bo tyle co ja się nagadałam że szok :) Miałam nacięte krocze... nie bolało. Potem byłam szyta ... ale to już najmniej ważne. Ile szwów miałam nie pamiętam.
Pamiętam jak widziałam jak główka wyszła a potem cała reszta. Płakałam, całowałam maluszka. Jakby się dało to taka otwarta poszłabym z tego krzesła by małego utulić :) jak mi go zabrali :) Jest pięknym chłopcem, a tatuś jego jest mega dzielny i przeciął pępowinkę!!!!!:):):):):)

kochane, buziaczki teskniulam za wami.

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
http://www.suwaczek.pl/cache/053efaf3ef.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/024234980.png?9711
Kocham Cię Synku :)

"Nigdy nie kłóć się z Idiot

Odnośnik do komentarza

Ferinka byłaś bardzo dzielna i dumna jestem z Ciebie, że tak fantastycznie sobie poradziłaś:) Jeszcze raz ogromne gratulacje!!! A synuś prześliczny. Ehhh, ja często wracam do tych pierwszych fotek, na których Antek jest taki czerwony i pomarszczony i płakać mi się chce, bo to było wielkie i niezapomniane przeżycie zobaczyć go pierwszy raz. Dla takich chwil warto żyć. Cieszę się, że i ty wreszcie się doczekałaś:)))

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...