Skocz do zawartości
Forum

Znęcanie się nad dzieckiem w szkole


Gość sprzybylek@op.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Gość sprzybylek@op.pl

Moje dziecko chodzi do 3 klasy .Jest dzieckiem otwartym i spokojnym nieskorym do awantur i bijatyk.Chodzi do klasy z dwoma chłopcami którzy mają problemy z agresją .Od pierwszej klasy jest wycofany i osaczony .W pierwszej klasie przychodził mi z siniakami przez dwa tygodnie ,plecy brzuch ręce ,coraz więcej siniaków .Zaczęło mnie to niepokoić i wyciąglam z niego co się dzieje .Okazało się że ci dwaj chłopcy i jeszcze jeden bili go pięściami nawet po głowie .Byłam w szkole zrobiłam awanturę .Potem były popychania ,odpychanie mojego dziecka od zabawy itd .W któryś dzień syn nie wrócił do domu po szkole ,wysłałam starszego syna po niego okazało się że siedzi w klasie i nie chce wyjść .Poszłam po niego pod klasa stały 3 nauczycielki .Chłopcy zamkneli się z nim w klasie sciagnelii mu spodnie i majtki .Powiedziałam to pani ale nie zareagowała tak choćby to było normalne .Syn jest w trzeciej klasie siedzi sam na przerwach nie bawi się z dziećmi .Po powrocie do szkoły po przerwie znowu zaczynają się popychania ,rzucali mu po głowie twardym lodem w mrozy .Była rozmowa z dyrektorem ale pan stwierdził że to incydenty ,że to dzieci że to mój syn powinien umieć się bronić .Mama jednego chłopca stwierdziła że nie mam.dowodow nie mam.obdukcji z tego co było w pierwszej klasie .Bo to prawda nie mam ,nawet nie przyszlo mi do głowy żeby zrobić obdukcję .Od teraz będę za każdym razem chodzić na policję .Co byście zrobiły na moim miejscu ? Czy ja przesadzam ? 

Odnośnik do komentarza

Następnym razem obdukcja. Porada prawna czy zgłosić na pol w jaki sposób. na pewno bym poprosiła prawnika o napisanie pisma ze skargą do kuratorium podając daty konkretnych wydarzeń ich opis i reakcje opiekunów nauczycieli i rodziców podając fakty. Masz jakiegoś dzielnicowego z którym możesz pogadać? Spróbuj. Rozważ przeniesienie młodego do innej szkoły.

Odnośnik do komentarza

Dlaczego reaguje Pani dopiero po takim czasie? Jeżeli nauczyciele, dyrektor, rodzice tych dzieci olali temat trzeba było od razu zgłosić to wcześniej. Proszę iść z synem do psychologa, bo po takim długim czasie znęcania nawet w nowej szkole ciężko będzie mu się odnaleźć... 

Bardzo Państwu współczuję i życzę wszystkiego dobrego, ale nie wyobrażam sobie co przez tak długi czas musiał i musi przeżywać Pani syn... 

Odnośnik do komentarza
Gość sprzybylek@op.pl

To nie tak że reaguje dopiero teraz .Dziecko przez dwa tygodnie przychodziło sine jedne siniaki znikały drugie się pojawiały ,zaczęło mnie to martwić i w koncu syn się przyznał że chłopcy go biją .Po głowie bo brzuchu po plecach .Byłam w szkole zrobiłam awanturę ,byli rodzice psycholog przeprosili miało się nie powtórzyć .Poten były popychania co jakiś czas ,są do teraz .Kiedy ściągnęli mu majtki byłam powiedziałam ale tak choćby to było nic takiego .Syn siedzi sam w ławce na przerwach ,nie bawi się z dziećmi już nie chce nie dziwię mu się .Ja nie oczekuje żeby oni go lubili czy się z nim bawili ale oczekuje że nie będą go popychać i bić .To są chłopcy trudni którzy mają dużo agresji w sobie .Jeden z tych chłopaków kiedy mu coś nie wychodzi to potrafi przyjść i z frustracji że coś mu się nie udało podejść i uderzyć czy popchnąć a że mój syn jest najsłabszy to najczęściej na nim .Wychowawczyni i psycholog przyznały że ci dwaj są trudni mój syn jest spokojny ,na bardzo wysokim poziomie kultury osobistej ,nie uczestniczy w bójkach odsuwa się na bok ,nie potrafi postawić granic woli dla spokoju bez słowa być popychany .Teraz znowu po szkole ci dwaj zaczęli go popychać ,twardym zamrożonym lodem po glowie .Byłam znowu w szkole ale robią że mnie idiotke że to incydenty ,że to mój syn powinien się obronić ,zę to zwykła zabawa Śnieżkami .Matka jednego stwierdziła że te bicie było dawno i jest nieważne że nie mam dowodów nie mam obdukcji że zresztą przecież go nie zabil więc w czym problem.Ze jak mam.problem to mam.przepisac syna do innej szkoły .Dyrektor był.slyszal i zero reakcji .Miałam wrażenie że trzymał jej stronę .

13 godzin temu, Gość sprzybylek@op.pl napisał:

Moje dziecko chodzi do 3 klasy .Jest dzieckiem otwartym i spokojnym nieskorym do awantur i bijatyk.Chodzi do klasy z dwoma chłopcami którzy mają problemy z agresją .Od pierwszej klasy jest wycofany i osaczony .W pierwszej klasie przychodził mi z siniakami przez dwa tygodnie ,plecy brzuch ręce ,coraz więcej siniaków .Zaczęło mnie to niepokoić i wyciąglam z niego co się dzieje .Okazało się że ci dwaj chłopcy i jeszcze jeden bili go pięściami nawet po głowie .Byłam w szkole zrobiłam awanturę .Potem były popychania ,odpychanie mojego dziecka od zabawy itd .W któryś dzień syn nie wrócił do domu po szkole ,wysłałam starszego syna po niego okazało się że siedzi w klasie i nie chce wyjść .Poszłam po niego pod klasa stały 3 nauczycielki .Chłopcy zamkneli się z nim w klasie sciagnelii mu spodnie i majtki .Powiedziałam to pani ale nie zareagowała tak choćby to było normalne .Syn jest w trzeciej klasie siedzi sam na przerwach nie bawi się z dziećmi .Po powrocie do szkoły po przerwie znowu zaczynają się popychania ,rzucali mu po głowie twardym lodem w mrozy .Była rozmowa z dyrektorem ale pan stwierdził że to incydenty ,że to dzieci że to mój syn powinien umieć się bronić .Mama jednego chłopca stwierdziła że nie mam.dowodow nie mam.obdukcji z tego co było w pierwszej klasie .Bo to prawda nie mam ,nawet nie przyszlo mi do głowy żeby zrobić obdukcję .Od teraz będę za każdym razem chodzić na policję .Co byście zrobiły na moim miejscu ? Czy ja przesadzam ? 

 

Odnośnik do komentarza
Gość sprzybylek@op.pl

Zresztą jakim sposobem.on ma się obronić jak jeden z chłopców jest dwa razy większy i grubszy ,przeważnie są w grupach .Pozatym kiedyś była sytuacja że śmiała się z syna dziewczynka jakąś ,mówię mu śmiej się z niej tez no i on się śmiał ,od razu była uwaga .Teraz po tym ataku na śniegu rzucił ich też śniegiem ale był sam ich było trzech ,wyszło tak że musiał również ich przeprosić .Za to że się chciał bronić .On mówi że nie może oddać nie bo pani nie pozwala ,że tak nie można ,że dyrektor będzie krzyczał itd .

13 godzin temu, Gość sprzybylek@op.pl napisał:

Moje dziecko chodzi do 3 klasy .Jest dzieckiem otwartym i spokojnym nieskorym do awantur i bijatyk.Chodzi do klasy z dwoma chłopcami którzy mają problemy z agresją .Od pierwszej klasy jest wycofany i osaczony .W pierwszej klasie przychodził mi z siniakami przez dwa tygodnie ,plecy brzuch ręce ,coraz więcej siniaków .Zaczęło mnie to niepokoić i wyciąglam z niego co się dzieje .Okazało się że ci dwaj chłopcy i jeszcze jeden bili go pięściami nawet po głowie .Byłam w szkole zrobiłam awanturę .Potem były popychania ,odpychanie mojego dziecka od zabawy itd .W któryś dzień syn nie wrócił do domu po szkole ,wysłałam starszego syna po niego okazało się że siedzi w klasie i nie chce wyjść .Poszłam po niego pod klasa stały 3 nauczycielki .Chłopcy zamkneli się z nim w klasie sciagnelii mu spodnie i majtki .Powiedziałam to pani ale nie zareagowała tak choćby to było normalne .Syn jest w trzeciej klasie siedzi sam na przerwach nie bawi się z dziećmi .Po powrocie do szkoły po przerwie znowu zaczynają się popychania ,rzucali mu po głowie twardym lodem w mrozy .Była rozmowa z dyrektorem ale pan stwierdził że to incydenty ,że to dzieci że to mój syn powinien umieć się bronić .Mama jednego chłopca stwierdziła że nie mam.dowodow nie mam.obdukcji z tego co było w pierwszej klasie .Bo to prawda nie mam ,nawet nie przyszlo mi do głowy żeby zrobić obdukcję .Od teraz będę za każdym razem chodzić na policję .Co byście zrobiły na moim miejscu ? Czy ja przesadzam ? 

 

Odnośnik do komentarza

Widzę, że chyba w każdej szkole wygląda to tak samo...  osobiście znam podobną sytuację i pomogła dopiero konsultacja z prawnikiem, zorganizowanie przez niego spotkania w szkole wraz z rodzicami, dyrektorem, nauczycielami- którzy nie reagowali, zgłoszenie na policje oraz informacja, że sprawa idzie do sądu. Rodzice tych dzieci byli agresywni, bez kultury, przekonani o swojej wyższości i brzydko mówiąc dyrektor nie chciał kłócić się z patologią. Dlatego, gdy tamci gnębili dziewczynkę przymykali oko, gdy dziewczynka się broniła od razu było wezwanie rodziców do szkoły, nagadana... Gnębiona dziewczynka mimo, że tego nie pokazywała całkowicie straciła pewność siebie i zaufanie do rodziców. Odzyskała je i otworzyła się, gdy zobaczyła, że rodzice jej wierzą i o nią walczą. Proszę wybaczyć, nie chce Pani oceniać, moja wypowiedź tak brzmi, ponieważ znam taką sytuację i wiem jak bardzo niszczy to dziecko i jak bardzo rodzice są bezsilni w walce ze szkołą, gdy sprawą nie zajmuje się ktoś wyżej. Prawnik oczywiście wysłał odpowiednie dokumenty do kuratorium. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...