Koronawirus w ciąży

[Gość Jula]

Witam czy któraś z Was przechodziła koronawirus w ciąży? Proszę podzielcie się jak to wpłynęło na Was a w szczególności na dzieciątko i dalszy przebieg ciąży, czy na badaniach widać było jakieś zmiany itp? 

[Gość Magda]

Cześć, 

W marcu przechodziłam koronawirusa (22-23 tc). Ogólnie bardzo źle go znosiłam bo miałam okropne bóle całego ciała i głowy. Ledwo się ruszałam przez 3-4 dni. Wysoka gorączka przez 4 dni, a potem długotrwałe obniżenie temperatury do 34 stopni. Najgorszy był męczący i duszący kaszel. Najbardziej mnie wymęczył, trwał 2 tygodnie albo i dłużej (dokładnie już nie pamiętam). Ciągle popuszczalam mocz przez to. Potem utrata całkowita węchu (smak pozostał). Węchu odzyskałam po 2 miesiącach ale tylko częściowo (czułam tylko mocne zapachy z bliska). 

Z racji że to był początek pandemii to nikt nie chciał mi wykonać testu bo nie brał pod uwagę że to jest to. Po wszystkim wykonałam badania na przeciwciała i tym samym potwierdziłam to co było dla mnie oczywiste (nigdy nie chorowałam tak jak wtedy).

Wyniki krwi pokazywały tylko podwyższone leukocyty, reszta parametrów była ok.

Obecnie przechodzę koronawirusa drugi raz, ale jest o niebo lepiej. Lekko podwyzszona temperatura, ból mięśni i ponownie całkowita utrata węchu. 

Jeśli chodzi o syna to urodził się zdrowy, nic mu nie było i nie jest. Teraz miał kilka dni stan podgorączkowy, więc prawdopodobnie przeszedł koronawirusa. Badań nie chcą robić obecnie dziecia przy tak łagodnych objawach, więc pewności nie mam.

Mam nadzieję że u Ciebie również nie podzieje się nic złego.

[Gość Jula]

Dziękuję bardzo za odpowiedź, mam podobne objawy ale lżejsze, czytałam kilka artykułów na temat wpływu wirusa na ciąże ale nie dużo tego i różne teorie a jakiś dziwny strach mam w sobie, może dlatego że to już poczatek 8 miesiąca. 

[Gość Kowalska]

W ciąży testowałam się trzy razy w https://www.alablaboratoria.pl/20042-coronavirus, bo się bałam, czy się nie zaraziłam - miałam kontakt z zakażonymi, niestety, taka specyfika pracy. Potem poszłam już na zwolnienie, żeby się nie narażać.